Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4 5 6

#76 07-02-2015 o 01h46

Miss'na całego
Rishimoto
My friends are away and they didnt invite me, my parents are dead NO they just dont like me
Wiadomości: 327



[clolor=maroon] - Jednak dalej strona leży po mojej stronie, pomimo iż chcesz byśmy normalnie się poznali to zauważ iż nie jesteśmy normalnymi ludźmi.
Spojrzałem na nią po czym przez głowę przeszły mi pewne wnioski. Nie za bardzo miałem ochotę drążyć tego co było w tym momencie skupmy się na zadaniu i tylko na zadaniu. Chcę mieć z głowy ten dzień...
Usłyszałem dźwięk mojego telefonu, wyjąłem go z kieszeni. No oczywiście smarkacz dzwoni, ciekawe czy dalej będzie wypytywał o Elisabett czy może w końcu ma coś pożytecznego dla mnie.
- Czego chcesz....
- Tak zajęty.
- Nie i nawet tak nie myśl
-  Jutro, dzisiaj nie mam czasu
- Dobra....

Rozłączyłem się i spojrzałem przez okno, już blisko do naszego celu. Zapewne nie będzie to trudne zważając na to, iż to wciąż jest gang. Wątpię by mieli wystarczającą ochronę, a  nawet jeśli to nie sądzę by Elisabett była taką cenną członkinią mafii przez jej ciało czy kontakty. Ciekawe co potrafi, nie mogę się doczekać aż mi pokaże swoje umiejętności pertraktacji.
[/color]


Tak więc wszystko stało się kryształem... A kryształ stał się lądem... A wszystko to jest mną... Augrią.

Offline

#77 07-02-2015 o 09h58

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

  //photo.missfashion.pl/pl/1/44/moy/34821.jpg

Nie musiał mi uświadamiać, że nie jesteśmy normalnymi ludźmi. W każdej chwili to dostrzegam, zważając jak bardzo różni się moje życie od żywota normalnej kobiety. Zbyt wiele spraw mnie nie dotyczy, a inne wręcz są mi zabronione. Nawet takie posiadanie bliskiej osoby grozi tym, że wykorzysta się ją przeciw mnie. Już raz to przechodziłam i najlepiej jest żyć w pojedynkę. Jednak czasami się chce przez chwilę być normalnym człowiekiem, który nie martwi się, że jak straci formę to od razu zginie.
- Wiem o tym, ale możemy udawać. W końcu ludzie naszego pokroju zazwyczaj się nie poznają, więc chcąc zachowywać się prawidłowo skazujemy siebie na niewiedzę.
Mam wrażenie, że nie chce dalej o tym rozmawiać, więc skupiłam się na drodze. Niezbyt wsłuchiwałam się w jego rozmowę przez telefon, chociaż miałam ochotę mu przypomnieć o takim wynalazku jak namierzanie celów przez połączenia telefoniczne. W mojej głowie powstawał dokładny plan naszej małej akcji. Mimo iż w większej mierze jest to rozmowa z bogaczem to trzeba ją prawidłowo rozegrać. Do tego jeśli się mylę trzeba będzie na szybko ocenić sytuację i wspomnieć o zyskach. Pan Soranno nie jest typowym biznesmenem, więc wtedy będzie trudniej. Uważam się za świetną w swoim fachu, ale ten plan zakładał, że w bardzo krótkim czasie wykonam ekspertyzę dzieła. Jednak nasz cel posiadał pewną słabość jaką chcę wykorzystać.
- Feliciano Antonio Zocchi Soranno posiada w swoim gabinecie dzieło, które łudząco przypomina skradziony ostatnio obraz z muzeum Marmottan w Paryżu. Widzisz nie jest to byle co ponieważ sama "Impresja, wschód słońca" Moneta i jest pilnie poszukiwana. Jako, że nigdy nie spotkałam się z reprodukcją tego dzieła uważam, że nasz cel posiada oryginał. A jak nie trudno się domyślić posiadając tą wiedzę możemy go łatwo zmusić by przestał finansować naszych przeciwników.
Zaparkowałam samochód niedaleko budynku, w którym mieszkał i pracował nasz cel. Jeśli zaraz zostanie mi wypomniane, że ględzę to jak sztukę kocham przywalę mu w twarz. Odpięłam pas, jednak nie wysiadałam. Trzeba się podzielić dalszymi informacjami, by akcja dobrze przebiegła.
- Widzisz Feliciano ma pewną słabość do mężczyzn jak i do kolekcjonowania starej broni. Jeśli chcemy mieć Asa w rękawie muszę zbadać obraz dla pewności czy na pewno jest to skradziony oryginał. Więc ktoś musi go czymś zająć najdłużej jak się da.
Chyba wykonam dzisiaj najszybszą ekspertyzę za pomocą jedynie przenośnych narzędzi. Powinna być za to jakaś nagroda, w końcu w Marmottan nad kopią siedziałam z wieloma znawcami sztuki i odkryliśmy prawdę po dość długim czasie. A tam mieliśmy całe laboratorium. Mam nadzieję, że rozumie mój plan i pozwoli mi działać. No chyba, że ma jakiś inny pomysł to z chęcią go wysłucham.


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#78 09-02-2015 o 17h54

Miss'na całego
Rishimoto
My friends are away and they didnt invite me, my parents are dead NO they just dont like me
Wiadomości: 327





- Mówisz że mam zabawiać jakiegoś starucha podczas gry Ty będziesz mu szperać po szufladach?
Warknąłem widocznie nie zachwycony tą propozycją pracy, nie będę jakąś panienką do towarzystwa. Nawet niech sobie nie myśli o przekonywaniu mnie do tego, choćby miała mi za to zapłacić w złocie nie zrobię tego. Prędzej go zastrzelę niż pozwolę sobie na takie upokorzenie.
- Zapomnij, pozwól że zrobię to po swojemu i mówiąc po swojemu nie mam zamiaru od razu go zastrzelić.


Tak więc wszystko stało się kryształem... A kryształ stał się lądem... A wszystko to jest mną... Augrią.

Offline

#79 09-02-2015 o 18h06

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

//photo.missfashion.pl/pl/1/44/moy/34821.jpg

Chyba źle zrozumiał o co mi chodziło, a tym bardziej jego pomysł mi się nie podobał. Znając jego impulsywność wkopie nas w niezłe bagna a anonimowość w tej misji szybko minie. Pokręciłam głową, pokazując że nie mam zamiaru się z nim zgodzić.
- Chodziło mi raczej o rozmowę niż o coś innego. Możemy się zamienić, jeśli znasz się na sztuce na tyle by móc rozpoznać czy masz do czynienia z oryginałem czy reprodukcją.
Nie jetem wredna, ale widocznie nie pojmuje powagi sytuacji. Chcę to załatwić jak najbardziej pokojowo posuwając się do lekkiego szantażu. Jednak mam przygotowane takie argumenty, że będzie musiał zrezygnować z wspomagania gangów. I tutaj pewnie nowość dla niego, ale dokonałabym tego bez pomocy mojego ciała. W końcu Feliciano nie kręcą kobiety, więc nawet nie mam tam szans.
- Przypominam Ci, że zależy nam na dyskrecji. Jednak jeśli masz lepszy pomysł to słucham.


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#80 10-02-2015 o 10h51

Miss'na całego
Rishimoto
My friends are away and they didnt invite me, my parents are dead NO they just dont like me
Wiadomości: 327




Eh, mogłaby bardziej precyzować swoje wypowiedzi, oczywiście że zależy nam na dyskrecji dlatego  lepiej aby ona z nim rozmawiała.
- Skoro chodzi o dyskrecję to Ty z nim porozmawiaj, sztuka mnie nie ciągnie Elisabett.
Wyjąłem broń i podałem ją kobiecie, chyba nie chce bym go zastrzelił od razy gdy się do mnie odezwie w "inny" sposób. Potrafię być porywczy a tego raczej nie chcemy, przynajmniej nie teraz.
Po dłuższej chwili zatrzymała samochód, byliśmy z dwie ulice od miejsca gdzie przybywa  ten dziad. Zanim zdążyła wysiąść złapałem ją za nadgarstek.
- Słuchaj nie ważne co się wydarzyło wcześniej, teraz mamy coś do zrobienia lecz ja mam do Ciebie prośbę. Uważaj na siebie, kto wie co temu dziadowi odbije.
Wysiadłem z samochodu i stanąłem rozglądając się dookoła. Po chwili zawiesiłem wzrok na Elisabett i oczekiwałem aż ruszy pierwsza. Wolę udawać iż idziemy w tę samą stronę niż to że jesteśmy parą, nie po tamtym wydarzeniu. Z mojej winy teraz uczucia utrudniają nam pracę...


Tak więc wszystko stało się kryształem... A kryształ stał się lądem... A wszystko to jest mną... Augrią.

Offline

#81 10-02-2015 o 16h31

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

//photo.missfashion.pl/pl/1/44/moy/34821.jpg

Już miałam mu wspomnieć czytaną niedawno książkę o sztukce Moneta, jednak w porę ugryzłam się w język. Nie chcę niepotrzebnie rozpoczynać kolejnej kłótni, która będzie utrudniać nam pracę. Nawet jeśli użył mego imienia, za to przewinienie zemszczę się inaczej ale na pewno w niedalekiej przyszłości. Gdy podał mi broń odebrałam ją bez słowa, chociaż w myślach byłam pełna zdziwienia. W końcu oddał pistolet swojemu niedawnemu wrogowi. Czyżby tak szybko odrzucił nienawiść jaką pałają nasze Familie? Jestem na prawdę pod wrażeniem, ale powiem mu tego wprost, by nie wyobrażał sobie bóg wie czego.
Miałam już wysiąść, gdy nagle poczułam uścisk na nadgarstku. W pierwszej chwili pomyślałam, że chce mi zagrozić bym nie wykorzystywała jego broni przeciw właścicielowi. Jednak gdy usłyszałam jego słowa poczułam się zbita z tropu. Poczułam jak moje serce szybciej zabiło, chociaż mogłam wziąć to za uznanie mnie jako kogoś  słabego. Jednak nie wiem czemu poczułam pewną radość. Coś takiego czują kobiety, gdy ktoś się o nie martwi? Szczerze zapomniałam jak to jest, ale nie mogę pokazać tego po sobie.

- Spokojnie dan sobie radę, w końcu jestem najlepszym członkiem mojej Famili.
Gdy wysiadł sięgnęłam na tylne siedzenie gdzie leżała moja torebka i walizka. Do tej pierwszej schiwalam pistolet i wzięłam ją ze sobą wysiadając z samochodu. Walizkę wyciągnęłam otwierając tylne drzwi. Zbyt cenna jest zawartość by ryzykować uszkodzenia. Nie umkło mej uwadze, że nie chce iść obok mniej a to jest idealna sytuacja by zemścić się za używanie mego imienia. Z uśmiechem wzięłam go pod wolną rękę i skusiłam by szedł dostatecznie blisko mnie wprost do rezydencji.
- Widzisz, mojego imienia się nie używa. A za każde jego wymienienie będę się w jakiś sposób mścić.
Mówiłam to z uśmiechem, który ukrywał me mordercze zamiary. Tak idąc dotarliśmy pod drzwi i nim zdążyłam nacisnąć dzwonek otworzyły się, a w nich pojawiła się spłoszona kobieta. Wspomniała coś, że Feliciano za chwilę wróci i chciała coś dopowiedzieć o przyczynach jego nie obecności, ale jej przerwałam.
- Idealnie! To my poczekamy w jego gabinecie. Który to pokój? Ah to pewnie ten na piętrze! - Nie dałam dojść jej do słowa i niczym nie znartwiona pociągnęłam go za sobą.
Gdzieś tam mignął mi ktoś ze służby, ale wykorzystując maskę energicznej kobiety jaką przybrałam, zignorowałam ją. Zamknęłam za sobą drzwi i mój wzrok od razu padł na obraz. Wzięłam głęboki oddech i rozłożyłam walizkę na biurku Feliciana, wyciągając potrzebne narzędzia.

- To się nam poszczęściło. Oby szybko nie wrócił ale możesz pilnować by nagle nie wpadł?
Nie czekając na odpowiedź, jakbym dalej grała przybraną rolę, zajelam się ekspertyzą.


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#82 10-02-2015 o 17h18

Miss'na całego
Rishimoto
My friends are away and they didnt invite me, my parents are dead NO they just dont like me
Wiadomości: 327



Dosłownie wcisnęliśmy się do jego biura prawie niezauważeni i to w taki sposób że pewnie cały budynek wie iż coś knujemy. Rozejrzałem się po biurze naszego celu, gustowne i ozdobione dość drogimi rzeczami nie zdziwiło mnie ani mojej towarzyszki ani trochę. Przecież to tak zwana szycha, brakowało tu tylko damy z łasiczką i można by pomyśleć iż boss Familli tutaj przebywa. Spojrzałem na moją towarzyszkę która wyciągała coś ze swojej walizki, podszedłem do drzwi i upewniłem się iż nikt nie idzie. Oparty o ścianę przyglądałem się Elisabett z zaciekawieniem, dla mnie wyglądało to jakby chciała ukraść ten obraz.
- Następnym razem proszę nie stosuj tego typu "kar" za wymówienie Twojego imienia Elisabett.  Nie wywarło na mnie to większego wrażenia dla Twojej wiadomości.
Oczywiście skłamałem, serce waliło mi wtedy jak szalone, czułem wewnętrzny spokój kiedy szła tak ze mną. Lepiej się nie przyznawać, jeszcze pomyśli że jestem słaby psychicznie.
- I jak Ci idzie Elisabett? Mam nadzieję że nie będziesz miała z tym większego problemu, niezbyt mam ochotę tak tu stać.
Ponownie wyjrzałem przez drzwi czy nikt nie idzie, dyskrecja to może nie moja działka ale nie mam innego wyboru. Oparłem się o ścianę i kontynuowałem przyglądanie się zaradnej kobiety.
- Jeszcze jedno Elisabett, czemu tak bardzo chcesz zaimponować swojej Familli? A może tylko wykonujesz polecenie i nie czujesz w związku z tym niczego innego.


Tak więc wszystko stało się kryształem... A kryształ stał się lądem... A wszystko to jest mną... Augrią.

Offline

#83 10-02-2015 o 19h30

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

  //photo.missfashion.pl/pl/1/44/moy/34821.jpg

Nie zwracałam zbytnio uwagi na otoczenie skupiając się całkowicie na fakturze płótna i każdego pociągnięcia pędzla, które oglądałam przez lupę jubilerską. Jedynym ułatwieniem było to, że wiem jak wygląda reprodukcja, więc wiem czego się spodziewać jeśli nie mam racji. Gdy miałam przejść do oględzin podpisu autora do mych uszu dotarło jedno słowo "Elisabett", które na chwilę wytrąciło mnie z uwagi. Jednak postanowiłam to na chwile przemilczeć, odnotowując ten fakt w pamięci. Przysięgłam sobie, że będę się za każde wypowiedziane me imię mścić, więc muszę wiedzieć ile razy mam wymierzyć karę. W myślach jedynie sobie powiedziałam, że tamto było tylko początkiem. Powróciłam do badania podpisu, kiedy ponownie padło moje imię. Jeśli chce mnie wkurzyć to jest bliski do osiągnięcia celu.
- Na pewno szłoby mi to sprawniej gdyby ktoś nie wypowiadał mojego imienia w kółko niczym kochanka u kresów sił.
Gdy powróciłam do przerwanego zajęcia, postanowił nie tylko wymówić me imię ale jeszcze wykorzystać fakt, że zgodziłam się na pytania. Tym razem nie przerwałam czynności, która polegała na mierzeniu każdego kąta w każdej literze. Nie dam mu tej chorej satysfakcji, do tego czymś się zajmując mogę zagłuszyć te wspomnienia, które chcą powrócić do mej głowy.
- Jak już musisz wiedzieć to jestem jej to winna. Familia zrobiła coś dla mnie, więc i ja robię to samo dla niej.
W końcu moje oko dostrzegło to co tak bardzo pragnęłam. Miałam przed sobą prawdziwą "Impresję, wschód słońca". Zadowolona odsunęłam się od obrazu i zdjęłam z głowy lupę jubilerską. Wszystko starannie schowałam do walizki, po czym spojrzałam na mężczyznę. Jeszcze się nie pojawił gospodarz, więc mogę powoli rozpocząć moją małą zemstę.
- A jak jest u Ciebie? Czy może robisz to bo lubisz ryzykować?
Mówiąc to podeszłam do niego tak blisko, że był dosłownie przyparty do ściany. Jednak nie chciałam na tym kończyć, tak się zbliżyłam, że dzieliły nas jedynie warstwy ubrań. Moja ręka wędrowała po jego ramieniu, a w oczach miałam iskierki. Gdyby tak Feliciano wpadł to pewnie by miał jednoznaczne myśli, ale jak na razie się na to nie zapowiadało. Stanęłam na palcach i szepnęłam mu na ucho.
- Pomyśl co to byłby za dreszczyk gdybyśmy my tutaj, na jego biurku?
Po czym tak zbliżyłam moją twarz jakbym chciała go pocałować, jednak gdy odczułam, że na prawdę tego pragnę. Odsunęłam się powoli i podeszłam do wspomnianego biurka. Ciągle go obserwowałam ciekawa jak sobie z tym poradzi, chociaż zaczyna mnie niepokoić jak on na mnie działa. Oparłam się o mebel i czekałam na jakąkolwiek odpowiedź.

Ostatnio zmieniony przez Asuu (10-02-2015 o 19h33)


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#84 11-02-2015 o 00h08

Miss'na całego
Rishimoto
My friends are away and they didnt invite me, my parents are dead NO they just dont like me
Wiadomości: 327



Zbliżyła się do mnie na tyle blisko iż mogłem śmiało czuć jej oddech na swojej twarzy. Nie powiem aby ta bliskość mi przeszkadzała ale jednak jesteśmy w środku zadania a ona ma nagle ochotę na takie rzeczy?
- Myślę że nie powinniśmy tutaj tego robić Elisabett, o ile w ogóle. Nie jestem typem faceta na jeden raz, jak już wcześniej mówiłem interesuje mnie związek a nie przelotne chwile.
Odsunęła się i oparła o jego biurko, podszedłem i pocałowałem ją w usta po czym powróciłem na miejsce przy drzwiach nasłuchując czy ktoś nie idzie. Mam nadzieję że to jej wystarczy i chociaż powstrzyma się od tego typu rzeczy w tym momencie.
- To musi CI wystarczyć na czas zadania jeśli tak bardzo tego typu rzeczy potrzebujesz to potem coś się wymyśli, nie chcę by Twój plan nagle się zawalił. A co do wcześniejszego pytania to robię to bo jestem winny Familii o wiele więcej niż możesz sobie wyobrazić.
Zamknąłem oczy i skupiłem się na nasłuchiwaniu, nie chciałem jej urazić ani pozwolić by jej plan runął. Jednak po głowie wciąż chodziła mi jej propozycja to nie mogłem ulec pokusie, zamknąłem mocniej oczy i stałem nieruchomo lekko oparty o ścianę.


Tak więc wszystko stało się kryształem... A kryształ stał się lądem... A wszystko to jest mną... Augrią.

Offline

#85 11-02-2015 o 07h22

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

  //photo.missfashion.pl/pl/1/44/moy/34821.jpg

Nie wygląda na wzruszonego tym co powiedziałam, jednak skąd mam wiedzieć co kryje się w jego głowie? Na jego romantyczne stwierdzenie o stałym związku chciałam jedynie posłać mu rozbawione spojrzenie, ale nie zdążyłam, ponieważ podszedł do mnie i pocałował. Jakby to było coś naturalnego i normalnego, po czym wrócił na poprzednie miejsce. Przez chwilę stałam tak zszokowana tą nagłą czułością, w końcu pocałunki są dla tych,którzy coś do siebie czują. A tutaj między nami nic nie ma! Mam wrażenie, że chce mnie w jakiś sposób oswoić. Nadymałam policzki jak małe dziecko i skupiłam cała uwagę na to co się dzieje za oknem.
- Później już mi się nie będzie chciało... Do tego przestań wymawiać me imię. Ono już do mnie nie należy, rozumiesz?
Nie mam zamiaru mu tłumaczyć dlaczego tak jest, ale powinien wiedzieć, że jeśli nawet Boss go nie wymawia to coś jest na rzeczy. Na moje szczęście podjechał pod budynek samochód, a kobieta która otworzyła nam drzwi wybiegła jak szalona i zaczęła coś energicznie tłumaczyć wysiadającemu Feliciano. Na mej twarzy pojawił się uśmiech, w końcu taka mała ignorancja innych a jak bardzo narzuca swoje zdanie.
- Nadchodzi nasz gospodarz, więc wypada zająć miejsca.
Wskazałam na jeden z foteli naprzeciw którego się opierałam. To już kwestia czasu, aż nasz cel tutaj wpadnie zirytowany naruszeniem jego prywatności.


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#86 11-02-2015 o 19h17

Miss'na całego
Rishimoto
My friends are away and they didnt invite me, my parents are dead NO they just dont like me
Wiadomości: 327



Może i jej propozycja chodziła mi po głowie ale nie byłoby dobrze dawać mu podejrzeń. Przecież w każdej chwili może tu przyjść a co wtedy? Zastałby nas w bardzo nieciekawej sytuacji. Bardziej zaciekawiło mnie dlaczego nie mogę użyć jej imienia.
- Zatem jak mam Cię nazywać?
Gdy nadymała policzki wyglądała słodko, jak dziecko które chce swojego ulubionego lizaczka. Czemu by nie dać jej małej satysfakcji. Podszedłem do niej powoli i nachyliłem się tak by móc szeptać jej na uszko.
- Musisz wytrzymać, przecież nie chcesz by nas przyłapał na własnym biurku.
Powiedziałem to tak cicho jak tylko mogłem po czym pocałowałem jej ucho i lekko odsunąłem się. Gdy usłyszałem podjeżdżający samochód usiadłem na jedynym fotelu i wskazałem by usiadła mi na kolanach, raczej tego nie zrobi, przecież też nie chce by za dużo się domyślał.


Tak więc wszystko stało się kryształem... A kryształ stał się lądem... A wszystko to jest mną... Augrią.

Offline

#87 11-02-2015 o 20h18

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

  //photo.missfashion.pl/pl/1/44/moy/34821.jpg

Gdy spytał jak ma mnie nazywać zaczęłam się zastanawiać, czy przypadkiem nie ma sklerozy. Jestem wręcz święcie przekonana, że podawałam mu imię jakie ma stosować. Wiem, że jest mężczyzną i może mieć tendencję do zapominania wszystkiego co nie jest dla niego istotne, ale bez przesady. Niech wysili te szare komórki.
- Jeśli mnie pamięć nie myli podawałam Ci jak masz mnie nazywać.
Tym razem zachowywał się przy mnie inaczej co powodowało, że moja mała zemsta czy raczej żarcik był inaczej odebrany. Mimo iż wcześniej jasno dałam do zrozumienia, że więcej nic nie szukam i wszystko się skończyło na jednym razie to po prostu postanowił ten fakt zignorować. Nawet nie zdążyłam pomyśleć jak mu to uświadomić, jeśli ten szept przyprawił mnie o dreszcze. A pocałunek w ucho po prostu całkowicie mnie rozbroił. Moje serce postanowiło przyspieszyć tempo krążenia krwi i ostatkami sił trzymałam się swojej roli. Kiedy gestem pokazał bym usiadła mu na kolanach nie wykonałam tego. Moje nogi były jak z waty i gdyby nie biurko pewnie bym runęła na ziemię. Do tego nie chcę by zobaczył co się ze mną dzieje. Jednak muszę się jakoś zemścić za moje imię, ale coś czuję, że taką grą nic nie wskóram. Prędzej sama wpędzę się w kozi róg.
O dziwo mym zbawicielem był Feliciano, który wparował do gabinetu widocznie zdenerwowany. Mimo wieku musiałam przyznać, że jest to bardzo przystojny mężczyzna, który jeszcze nie dawno musiał podbijać serce każdej kobiety. Typowa karnacja dla Włocha, wysportowana sylwetka i ta zniewalająca twarz stanowczo się marnowały. Powinny z tego korzystać kobiety, a nie mężczyźni. Widziałam jak ma zamiar na nas krzyknąć co tutaj robimy, ale mój plan zakładał, że nawet się nie odezwie. Więc tak samo jak w przypadku służby mam zamiar nie pozwolić mu dojść do słowa.

- Ach! Ile można na pana czekać? Przez to niedopuszczalne spóźnienie ten mężczyzna zrezygnował ze wspólnych uciech z Panem. - Mówiąc to wskazałam na Luciano.
Widziałam jak przez chwilę Feliciano zlustrował go wzrokiem, ale nie pozwolę mu na zebranie myśli. Bez żadnych zahamowań usiadłam na kolanach członka Bovino  i zaczęłam się bawić jego krawatem.

- Biedak będzie się musiał mną pocieszyć, a to przez twoje spóźnienie! Wiem, że masz dużo pieniędzy, w końcu nie każdego stać by zamówić kradzież takiego obrazu jak "Impresja, wschód słońca" i do tego zlecić wykonanie jego wręcz idealnej kopii. Nie wiem kogo znalazłeś ale brawa dla niego, razem z innymi znawcami spędziłam nad reprodukcją bardzo długi czas.
Nie umknęło mi jak nagle jego oczy stały się większe i skierowały swoją uwagę na wiszący obraz. Tak, niech chwilę pomyśli co teraz mu grozi. W końcu używając zwrotu "znawca" dałam mu do zrozumienia, że ma do czynienia z zawodowcem i do tego nie tylko ja o tym wiem. Jednak nie ma mowy by zdążył wymyślić jak może uniknąć kary.
- Tak sławny obraz a marnuje się tutaj, ale jestem pewna, że policja chętnie go obejrzy. W końcu zapłacenie za milczenie policji Włoskiej i Francuskiej oraz dużemu gronu znawców sztuki to jest wręcz majątek nawet jak dla Ciebie. Chyba że...
W końcu gdy nie mógł się odezwać mój tok myślenia wbił mu się w głowę i czekał jedynie na rozwiązanie. Wiele razy się przekonałam, że takie coś powoduje u innych brak samodzielnego myślenia. Budując napięcie nie martwiąc się, że zacznie coś kombinować zajęłam wodzeniem palcem po torsie Luciano. Wiedziałam, że pod kłębem myśli Feliciano kryje się ta dzika zazdrość o to co właśnie robię.
- Chyba, że... Postanowisz nie tracić bezsensownie pieniędzy na jakieś tam gangi. Przecież jesteś koneserem piękna a pomagasz takim osobą, które niszczą sztukę. A gdybym dała podpisany moim imieniem i nazwiskiem dokument o autentyczności obrazu i zaniósłbyś go na policję to nie groziłaby Ci żadna kara. To jak?
Odpowiedział mi skinieniem głowy, więc już wygrałam. Grzecznie poinformowałam go, że podeślę ów certyfikat autentyczności gdy dotrze do mnie informacja o zerwaniu układów z gangami. Wyznaczyłam mu dokładny termin, ładnie prosząc by się go trzymał, bo inaczej źle się to skończy. Na dowód przeprowadzonej "transakcji" wykonałam kilka zdjęć obrazu jako dowód, że się tutaj znajdował. Z uśmiechem spojrzałam na Luciano i tak samo jak weszliśmy, wyszliśmy w sposób energiczny. No przynajmniej ja. Miałam sama prowadzić rozmowę więc to zrobiłam i jak widać z dobrym skutkiem. Nawet jeśli chwilę to przemyśli to i tak nie znajdzie innego wyjścia. Wszystko starannie zaplanowałam. Gdy byliśmy przy samochodzie, w końcu puściłam ramię Luciano i zadowolona oparłam się o maskę.
- I co powiesz?


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#88 11-02-2015 o 20h36

Miss'na całego
Rishimoto
My friends are away and they didnt invite me, my parents are dead NO they just dont like me
Wiadomości: 327



Zakończyła to w bardziej niszczący sposób niż mogłem sobie wyobrazić, gdy wychodziliśmy prawie zrobiło mi się go szkoda. Aż miałem ochotę go dobić lecz moja broń oddałem kobiecie przede mną. Oparła się o maskę samochodu widocznie zadowolona z siebie.
- Zaskoczyłaś mnie, dosłownie go zniszczyłaś.
Podszedłem do niej i złapałem w pasie, pora chyba zakończyć tę grę. Zobaczymy czy dalej jest taka "jednorazowa" jak sądzi, skoro ona każdego to czemu ja nie każdą? Zbliżyłem ją do siebie tak, że dzieliły nas centymetry ubrań. Moje usta stykały się delikatnie z jej, pochyliłem lekko głowę by mieć dostęp do jej uszka.
- A może przypomnisz mi jak mam na Ciebie mówić? No wiesz piękna kobieta musi wybrać równie piękne imię którego mężczyzna ma używać. Choć przyznam iż to nie będzie takie łatwe patrząc na Ciebie.
Pocałowałem delikatnie jej uszko po czym otrzymała kolejny pocałunek w usta. Gdy oddaliłem lekko głowę wciąż trzymałem ją mocno w pasie by mi nie uciekła. Ręką sięgnąłem do uchylonej torebki z której wyciągnąłem broń, niby przypadkiem przejechałem nią wzdłuż jej ciała. Ciekawe jak na to zareaguje, choć sam niby wierzę w tą jedyną miłość to nie mogę się powstrzymać od tego co robię.


Tak więc wszystko stało się kryształem... A kryształ stał się lądem... A wszystko to jest mną... Augrią.

Offline

#89 11-02-2015 o 21h18

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

//photo.missfashion.pl/pl/1/44/moy/34821.jpg

Czyżby się nie spodziewał tego po mnie? Aż tak wielkim jest zaskoczeniem, że za pomocą jedynie słów mogę doprowadzić człowiek do takiego stanu? Widocznie mnie nie oceniał jeśli się tak do tego przyznaje, a to jest błąd, który kiedyś mu wypomnę.
- Byłabym łagodniejsza gdyby nie położył swoich łap na tak wspaniałym obrazie. Rozumiem kradzież, ale nawet ja nigdy bym się nie odważyła by pozbyć świat takiego dzieła.
W końcu znam się na włamaniach jak i na podrabianiu obrazów, jednak pozwalam sobie tylko na nieznane dzieła a tym bardziej nie sięgam po tak sławne i cenne obrazy. Zbyt kocham sztukę by ryzykować uszkodzenie tak bezcennego płótna.
Poczułam jak się do mnie zbliżył i objął w pasie, niwelując dzielącą nas odległość. Powiedzmy tak, że nie podoba mi się to ponieważ bawi się w moją rolę, ale jednocześnie zachwyca. Pozwoliłam mu wspaniałomyślnie na pocałunki w usta czy ucho. Gdy poczułam jak lufa pistoletu przesuwa się po moim ciele na początku obudził się instynkt, który mówił o zagrożeniu jednak nim moje ciało na nie zareagowało, stłumione zostało przez pewne podniecenie. Przygryzłam wargę, a nogami oplotłam jego biodra także mu nie pozwalając uciec. Moja dłoń powoli wędrowała po jego torsie by zatrzymać się na ramieniu. Po chwili druga postąpiła ponownie i złączyłam je za jego szyją.

- Będę na tyle wspaniałomyślna i przypomnę Ci, że masz do czynienia z kobietą o imieniu Celia, która jest członkiem Scolaro.
Mimo że mój umysł pragnie czegoś innego nie pozwolę mu na satysfakcję, że coś mu się udało. Nie po tym jak złamał mój zakaz  i to kilka razy. Do tego mam zamiar dotrzymać mego wcześniejszego słowa, a przynajmniej się starać. Chociaż jestem świadoma, że moje zachowanie mówi co innego.


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#90 11-02-2015 o 21h32

Miss'na całego
Rishimoto
My friends are away and they didnt invite me, my parents are dead NO they just dont like me
Wiadomości: 327



Zacząłem lekko całować jej szyję po czym ponownie przysunąłem głowę do jej uszka. Gdy moja ręka schowała broń powróciła na jej brzuch powoli wędrując na jej plecy.
- Zatem Celio, mimo iż jesteś z Scolaro to muszę przyznać iż kręcisz mnie.
To był dla mnie cios, powiedziałem coś podobnego i to z własnej woli, niemożliwe to musi mi się wydawać. Przecież to ja miałem ją podręczyć a nie wyznać miłość. Odsunąłem się lekko poddenerwowany swoimi słowami, miałem ochotę odejść jak najdalej z tego miejsca. Jednak coś nie pozwalało mi jej wypuścić z objęć.
- Wybacz....
Powiedziałem speszony swoimi wcześniejszymi słowami, byłem pewien iż po tych słowach przegrałem z uczuciem które tak bardzo chowałem. Teraz czeka mnie tylko niechybna kara z jej bądź rąk mojej Familii.


Tak więc wszystko stało się kryształem... A kryształ stał się lądem... A wszystko to jest mną... Augrią.

Offline

#91 11-02-2015 o 21h48

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

//photo.missfashion.pl/pl/1/44/moy/34821.jpg

Szyja jest dla mnie bardzo wrażliwym miejscem i gdy tylko zaczął ją całować poczułam jak moje serce jeszcze szybciej bije, a po ciele przechodzą przyjemne dreszcze. Ledwo się powstrzymałam by nie zamruczeć z zadowolenia. Było tak miło póki nie powiedział tych słów. Mój umysł jakby wyrwał się z tego stanu, ale postanowił się zawiesić. Nie potrafił przetworzyć tej informacji, jakby coś blokowało dostęp takiego faktu. A było to właśnie to co tak dawno zamknęłam w odmętach pamięci. Spojrzałam na niego zaskoczona nie kryjąc tego co się dzieje w mej głowie. Niby nie tak wiele, ale zmieniało to całkiem postać rzeczy. Zabawa, zabawą ale to jest czymś całkiem innym. Zagrażało to naszej misji jak i pozycji w Familiach. Do tego te późniejsze "wybacz".
- Tak bardzo nie masz wyczucia...
Tak jak wcześniej jego późniejsza wypowiedź wszystko niszczyła. Jednak coś nie pozwalało mi się odsunąć widocznie tak samo jak jemu. Owszem mam wymówkę, że mnie trzyma ale jakim jest dla mnie problemem wyrwanie się z objęć? Zamiast tego moja ręka nie kontrolowanie zbliżyła się do jego twarzy i delikatnie pogładziła po policzku. Gdy zdałam z tego sobie sprawę odsunęłam ją, przeklinając, że ta dawna ja jakoś się przebija. Ta, która wierzy w uczucia.
- Robi się późno więc powinniśmy już wracać. Czeka nas trochę długa droga.
Bliskość staje się tak drażniąca kiedy się wie, że dalej nie można się posunąć. Zwłaszcza kiedy się tego na prawdę pragnie.


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#92 11-02-2015 o 21h59

Miss'na całego
Rishimoto
My friends are away and they didnt invite me, my parents are dead NO they just dont like me
Wiadomości: 327



Ma rację nie powinienem tego w ogóle robić jednak coś mnie trzyma przy niej i nie chce pozwolić mi od niej odejść ani na krok nie mogłem się wycofać. Stałem tak wciąż trzymając ją w objęciach, nie mogłem wytrzymać ogarniającego mnie uczucia i z powrotem wcałowałem się w jej szyję nie mogąc się oprzeć. Moje ręce wędrowały po jej plecach delikatnie je masując, nie mogłem powstrzymać choćby pojedynczego pocałunku jej szyi. Całkowicie zapadłem się w niej, z każdą sekundą coraz bardziej podobało mi się to co teraz robię. Miałem tylko nadzieję że jej to nie przeszkadza.


Tak więc wszystko stało się kryształem... A kryształ stał się lądem... A wszystko to jest mną... Augrią.

Offline

#93 11-02-2015 o 22h23

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

  //photo.missfashion.pl/pl/1/44/moy/34821.jpg

Dlaczego nie potrafię powiedzieć nie? Stanowczo rzec by mnie puścił, chociaż tak będzie najlepiej? Czując na szyi jego pocałunki, a dłonie na plecach nie tylko odczuwałam przyjemność ale także coś co mnie paliło od środka i nie było to pożądanie. To ta świadomość, że jeśli teraz do czegoś dojdzie to na coś się oboje zgodzimy. A to doprowadzi nas prawdopodobnie do katastrofy, jak nie przy misji to po niej. Chciałam powiedzieć, że nie możemy ale co mogą zrobić słowa przy takich czułościach? Oddawałam się im z nieukrywaną przyjemnością chociaż głos w mojej głowie krzyczał, bym tego nie robiła. Tym razem to nie ja jestem dominująca w tym "starciu"


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#94 12-02-2015 o 15h37

Miss'na całego
Rishimoto
My friends are away and they didnt invite me, my parents are dead NO they just dont like me
Wiadomości: 327



Nie mogłem się powstrzymać, nie chciałem. Choć rozum stanowczo zabraniał to ja kontynuowałem z wielką przyjemnością. Powoli przeszedłem do jej ust całując je najpierw delikatnie po czym z coraz większą namiętnością. Po dłuższym czasie zaprzestałem tego i lekko odsunąłem się.
- Jeśli nie masz nic przeciwko to możemy wrócić do hotelu  o ile jeszcze masz chęć..
Oczekiwałem jej odpowiedzi wpatrzony w nią niczym w święty obrazek, podczas gdy moje ręce znalazły jeszcze lepsze zajęcie. Zeszły na jej nogi delikatnie je dotykając, tak najlepsze w kobietach są właśnie nogi. A te tutaj dosłownie przyprawiają mnie o masywne bicie serca i gorąc niczym na Saharze.


Tak więc wszystko stało się kryształem... A kryształ stał się lądem... A wszystko to jest mną... Augrią.

Offline

#95 12-02-2015 o 22h26

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

//photo.missfashion.pl/pl/1/44/moy/34821.jpg

Zatracałam się w pocałunkach nie rozumiejąc dlaczego do tego dochodzi. Przecież wszystko we mnie krzyczało, bym się w to nie pakowała. Będą po tym same problemy, jednak usta odwzajemniły każdy pocałunek na nic nie zważając. Dopiero gdy się odsunął i zadał pytanie mój umysł zaczął pracować i pozwolił bym mogła cokolwiek powiedzieć. Jednak ta rozterka która mnie wypełniała, nie pozwalała na podjęcie pewnej decyzji. Po prostu jestem skazana na impulsywność jak i pewną bierność moich myśli do ciała.
- Myślę, że jest to dobry pomysł. Jednak ja nie zmienię zdania co do związków.
Nie chcę gdyby coś się stało by się łudził, że nastąpiła we mnie zmiana. Po prostu teraz jestem w takim osłupieniu umysłu, że robię coś na co bym nigdy nie pozwoliła. Przynajmniej nie zgadza się to z ideą Celi. Gdybym mogła to na pewno bym stwierdziła, że teraz stanowczo odzywa się we mnie Elisabetta. Jednak nie mam rozdwojenia jaźni tylko to co kiedyś odrzuciłam postanowiło o sobie przypomnieć. Moja ręka powędrowała do torebki i podałam mu kluczyki. Nie mam zamiaru prowadzić auta po raz drugi. No i w tym stanie na pewno bym spowodowała wypadek.


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#96 12-02-2015 o 22h37

Miss'na całego
Rishimoto
My friends are away and they didnt invite me, my parents are dead NO they just dont like me
Wiadomości: 327



http://i61.tinypic.com/fdeu81.png

Odebrałem kluczyki i uśmiechnąłem się w stronę Celii. Pocałowałem ją ostatni raz po czym otworzyłem jej drzwi. Przepełniało mnie zaniepokojenie moimi czynami lecz szybko zostało zdominowane przez coś w stylu spełnienia.
- Wiedziałem że tak powiesz, nie martw się, dla Ciebie mogę zrobić wyjątek.
Spojrzałem na nią wciąż z lekkim uśmiechem na twarzy, zupełnie jakby wszystkie negatywne aspekty nas obojga jak i fakt o familiach przestały istnieć. Kiedy na nią patrzyłem czułem jakbyśmy byli tylko we dwoje, sami na świecie a ona byłaby centrum ów świata.


Tak więc wszystko stało się kryształem... A kryształ stał się lądem... A wszystko to jest mną... Augrią.

Offline

#97 12-02-2015 o 23h03

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

//photo.missfashion.pl/pl/1/44/moy/34821.jpg

Gdy otworzył mi drzwi a ja mogłam odetchnąć, czułam jak bardzo jego bliskość blokuje moje myślenie. Kiedy tylko się oddalił moją głowę ponownie zalała fala ostrzeżeń, by uważać na niego. Wręcz wszystko krzyczało, że tragicznie się to zakończy, ale nie chciałam teraz tego słuchać. Na jego stwierdzenie o wyjątku miałam ochotę odpowiedzieć, iż ten wyjątek nas pogrąży, ale moje usta wolały to przemilczeć. Nie wiem jakby te słowa odebrał, więc znalazłam inne.
- Tak bardzo jestem przewidywalna?
Wsiadłam do samochodu i robiłam wszystko by choć trochę opanować tą rządzę, chociaż nie jest ona podnieceniem. Coś innego wypełnia me ciało i to mnie niepokoi. Nie wiem do czego mogę być zdolna przy takich uczuciach, a przecież nie chcę popełnić jakiejś głupoty.


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#98 13-02-2015 o 16h45

Miss'na całego
Rishimoto
My friends are away and they didnt invite me, my parents are dead NO they just dont like me
Wiadomości: 327



http://i59.tinypic.com/9t341v.png

Wpatrzony w nią nie mogłem myśleć o niczym innym poza jej osobą. Dopiero gdy zadała mi pytanie byłem w stanie wyrwać się z tego transu. Na jej pytanie uśmiechnąłem się jeszcze bardziej, przecież żaden facet nie zrozumie kobiet więc jakim sposobem ja miałbym być w stanie ją przejrzeć.
- Nie powiedziałbym, raczej pragniemy tego samego. Choć nie jestem tego pewien to chętnie się przekonam.
Zamknąłem za nią drzwi po czym sam wsiadłem do samochodu, włożyłem kluczyki do stacyjki i ponownie spojrzałem na nią. Tak bardzo mnie pociąga że choćby na sekundę moje serce nie zwolniło bicia, sama myśl iż jestem blisko niej przyprawiała mnie o chęci pocałowania jej.
Położyłem rękę na jej nodze, lekko gładziłem przez chwilę spoglądając na nią. Jej nogi potrafiłby mną manipulować jednak nie wykorzystuje tego, czyżby nie wiedziała? A może tylko udaje? Nie, jestem pewien iż w hotelu specjalnie je wyłożyła bym miał lepszy widok na nie. Tak bardzo pragnąłem by ta chwila nigdy nie minęła, bym mógł zawsze masować jej nogi od ślicznych stóp do wspaniale wyeksponowanych nóg.


Tak więc wszystko stało się kryształem... A kryształ stał się lądem... A wszystko to jest mną... Augrią.

Offline

#99 13-02-2015 o 17h57

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

//photo.missfashion.pl/pl/1/44/moy/34821.jpg

Jego zdaniem pragniemy tego samego. Niestety muszę się na chwilę obecną zgodzić, chociaż zapewne nasze późniejsze plany są całkiem odmienne. Jednak powietrze jest tak ciężkie od tego pożądania, że coraz trudniej się oddycha. Szukałam sposobu by jakoś rozluźnić atmosferę, bo zaraz nie dojedziemy do hotelu. Nie mam nic do samochodu, ale jesteśmy zbyt blisko Feliciano i ogólnie na widoku. Gdyby ktoś z naszych przeciwników nas dostrzegł to by cały plan szlag trafił. Dziwne, że jestem jeszcze w stanie myśleć o misji jeśli cała płonę. Zwłaszcza kiedy jego ręka masuje moją nogę.
- W takim razie chyba nie powinniśmy zwlekać?
Nachyliłam się nad skrzynią biegów, jednocześnie ręką lekko chwytając jego krawat, by zmusić go do nachylenia. Pocałowałam go w usta nawet nie wiedząc dlaczego. Moje ciało samo się poruszyło, co oznacza, że lepiej byśmy się zbierali. Odsunęłam się od niego czekając aż ruszy.


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#100 13-02-2015 o 18h50

Miss'na całego
Rishimoto
My friends are away and they didnt invite me, my parents are dead NO they just dont like me
Wiadomości: 327



http://i59.tinypic.com/9t341v.png

Po jej pocałunku od razu ruszyłem, nie ciężko było skupić się na jeździe kiedy obok siedzi pociągająca kobieta. Męczyłem się długą chwilę zanim dojechaliśmy do hotelu, zaparkowałem obok niego i spojrzałem na Celię. Nie mogłem się oprzeć i pocałowałem ją ręką znowu masując jej nogę przy czym schodziłem niżej aż do upragnionych stópek które tak bardzo chciałem uwolnić od szpilek.
- Chodźmy na górę.
Dodałem całując ją ostatni raz po czym wysiadłem i otworzyłem jej drzwi. Weszliśmy do środka i wjechaliśmy windą na górę. Już w windzie zacząłem ponownie zalewać jej usta pocałunkami. Gdy byliśmy już na naszym piętrze wziąłem Celię na ręce i wszedłem z nią do pokoju, położyłem na łóżko i zamknąłem drzwi na klucz. Powróciłem do niej po chwili i zdjąłem jej szpilki nie tylko by było jej wygodnie lecz i dla własnej satysfakcji.


Tak więc wszystko stało się kryształem... A kryształ stał się lądem... A wszystko to jest mną... Augrią.

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4 5 6