Od razu, gdy wstałem pierwszą rzeczą, którą zrobiłem było sprawdzenie swojej komórki, by wiedzieć czy Eunji oddzwoniła lub napisała do mnie, kiedy zasnąłem. Ale o dziwo nie było żadnego powiadomienia, co mnie trochę zaniepokoiło. Mam nadzieję, że nic się jej nie stało, choć myślę, że po prostu jest zmęczona po wczorajszym grafiku, więc na razie odpuszczę sobie i nie będę zawracać jej głowy. Nie myśląc już o tym udałem się do łazienka, by wziąć zimny prysznic. Na miejscu rozebrałem się i wszedłem do kabiny, gdzie włączyłem wodę. Gdy skończyłem w koszu na brudy zauważyłem bluzkę, którą wczoraj dała mi dziewczyna, więc od razu za nią złapałem i wrzuciłem do pralki razem z innymi czarnymi rzeczami. Jak mam oddać, to chyba nie brudną, prawda? Dodałem trochę proszku i płynu, po czym włączyłem urządzenie, a w czasie jego działania, założyłem luźną koszulę pod spód, bluzę i spodnie dresowe. Dziś nie mam za specjalnych planów w grafiku, więc nie muszę wyglądać i mogę sobie pozwolić na wygodny ubiór. Po chwili usłyszałem jakiś brzdęk, co sugerowało, że pranie się skończyło. Nie włożyłem tam zbyt wiele rzeczy, więc nic dziwnego. Tylko teraz muszę ją wysuszyć...Wziąłem ją i powiesiłem na na kaloryferze w swoim pokoju.
- Hm, sam uprałeś bluzkę? - usłyszałem za plecami chichot i odwróciłem się w stronę Chena, który stał w progu drzwi. Przewróciłem oczami i otworzyłem oczy, chcąc coś powiedzieć.
- A widzisz - zacząłem, wydymając wargę - chcę ją oddać Eunji - mówiąc to, poprawiałem materiał, żeby szybciej wysechł. Jednak obserwując jego twarz, ujrzałem...zakłopotanie?
- A-ale że dziś? - dodał, podchodząc do mnie, po czym się lekko uśmiechnął.
- Jakiś problem? - spytałem, nie wiedząc o co chodzi.
- Dziś jest zajęta, po co masz jej przeszkadzać. Oddasz ją później, albo w ogóle będzie lepiej, jak ja to zrobię - poklepał mnie po plecach, a ja zmrużyłem oczy. Ten hyung coś kombinuje...Mimo wszystko przekonał mnie, żeby później oddać górną część garderoby.

