Przy recepcji, czekałam grzecznie gdzieś dalej, a gdy tylko menadżer załatwił mój pokój, zaczął iść w kierunku windy, a ja za nim. Nawet słowem się do mnie nie odezwał, tylko ciągnął moją walizkę i czasem spoglądał czy mnie przypadkiem nie zgubił. Chyba by się z tego ucieszył. W trakcie jechania na wyższe piętro, spytałam czemu nie chcę mi tego pokazać, usłyszałam tylko "bo nie". No cóż... przynajmniej się do mnie odezwał, a jeśli mężczyzna myśli, że szybko mi się znudzi, to się myli. Po kilku minutach znaleźliśmy się przed drzwiami.
- Tu jest twój pokój, mój jest obok - poinformował i dał mi klucz do pomieszczenia. A, dodał jeszcze, żebym przychodziła tylko kiedy będę miała ważną sprawę. To od kiedy MV swojej podopiecznej nie jest ważną sprawą? Kiwnęłam głową i kiedy zniknął za drzwiami, rozejrzałam się po korytarzu, mając wrażenie, że przed chwilą widziałam twarz kogoś znajomego. Wzruszyłam ramionami, otwierając pokój, a następnie gdy znalazłam się w środku, postawiłam walizkę obok łóżka. Jak tu ładnie! Od razu wyciągnęłam telefon i zadzwoniłam do Hyojung, żeby powiedzieć jej, że dojechałam na miejsce. Przy okazji wyszłam z pomieszczenia, aby rozglądnąć się po hotelu. Schowałam klucz do kieszeni, a kiedy szatynka odebrała, zaczęłam od pierwszego wrażenia. Byłam podekscytowana nowym miejscem, mimo, że wiedziałam, że czeka mnie noc z małą ilością snu.
Przechodząc obok hotelowej restauracji, zauważyłam Chena z Kaiem. Pomachali w moją stronę, a kiedy pożegnałam się z przyjaciółką, podeszłam do chłopców z uśmiechem, zastanawiając się gdzie jest Sehun.
- I jak? Podoba się hotel? - spytał Kai, a ja kiwnęłam głową.
- Tak, jest śliczny, ale przez tą podróż zrobiłam się głodna - powiedziałam, sugerując, żebyśmy zjedli coś w restauracji. Szybko załapali, więc we trójkę udaliśmy się do środka. Chen powiedział, że dzisiaj on stawia, więc mogę zamówić co chcę. Klasnęłam w dłonie zadowolona i rozejrzałam się po pomieszczeniu, a gdy tylko usiedliśmy do stołu, otworzyłam menu, aby wybrać posiłek.

