Steno, zgadzam się w stu procentach! Filmy to nie to samo, co książki...
Steno, zgadzam się w stu procentach! Filmy to nie to samo, co książki...
Do jakich domów byście należały gdybyście były w Hogwarcie? 
Ja myślę, że byłabym Krukonem. 
Uwielbiam oglądać i czytać książki HP
Moimi ulubionymi postaciami od zawsze byli Luna i Drako :>
Ohh, diffi , witaj w klubie!
Moim zdaniem Rawenclaw najlepiej do mnie pasuje! I SweetCupcake , mamy taką samą ulubioną bohaterkę! Cóż za zbieg okoliczności... xD
Ostatnio zmieniony przez Pineapple (17-09-2014 o 21h55)
Koocham Harry'ego XD :*
Ostatnio zmieniony przez Ewelina8083 (10-12-2014 o 17h21)
A ja bym była w Gryffindorze, bo skoro przyjął Nevilla a ja jestem podobna do niego to też bym się tam znalazła 
I macie racje, że książki lepsze. Znalazłyście jakieś takie ostre różnice między filmem, a książką?
Mi najbardziej brakuje takich śmiesznych tekstów bliźniaków. Albo dosłownie jakiegoś zdania z książki, które mnie rozwala. Takie śmieszne sytuacje dwuzdaniowe. To tak chyba najbardziej mi przeszkadza. 
Haha, mi w zasadzie też xD Chociaż fakt faktem - najlepsze w oglądaniu ekranizacji jest wyszukiwanie różnic i błędów!
Zauważył ktoś tak wogle, że w jednej z sześciu pierwszych części (nie pamiętam, której xD) jeden ze Złotej Trójeczki (tu akurat nie było dobrze widać, ale to chyba Hermiona była, zdaje się) używa magii poza Hogwartem (chyba w Norze, albo w domu Blacka) i Ministerstwo Magii się tego nie czepia? xD Jakaś duperelka to była - chyba kartka płonąca w powietrzu, i grzejąca Hermionę, Harry'ego i Rona, którzy o czymś gadali. xD
A nie pamiętam nic takiego, ale dawno dawno temu już oglądałam.
Książki mogę czytać milion razy, ale filmów tyle razy oglądać to chyba nie. Chociaż Insygnia Śmierci cz. II film nie za bardzo mi się podobał. Ta walka.
Ale chyba sobie i tak obejrzę jeszcze raz wszystko 
i love harry potter a najbardziej mi się podobało więzien azkabanu
Uwielbiam Harrego Pottera i czekam na list z Hogwartu.
Według quizu internetowego bym była w Gryffindorze :3
Najbardziej uwielbiam Freda, ale niestety zginął i nasza miłość została zakończona (ja na serio muszę iść do psychiatryka) 
Albowiem nie przepadam za harrym potterem postnowiłam napisać że to jest moda dla ludzi w wieku 15-16 a czasami 8-9 bo to jest o magi ciachzarodziejach i zaklęc
Miss874, bo ty masz na pewno ze dwadzieścia parę lat xD To była ironia, twój styl pisania postów zdradził twój wiek xD A teraz zajmę się treścią. Po pierwsze - jaka moda? Harry Potter to książki, i filmy zrobione na ich podstawie. xD A poza tym wcale nie są takie modne - w mojej szkole jest ledwo kilka osób, które lubią HP, i jedna fanka (nie licząc mnie). Większość tylko słyszała, ale nie czytała, czy oglądała. No, albo tylko oglądała, chociaż filmy są zupełnie różne od książek. Po drugie - nie wszystko, co jest fantastyką (bądź mieszanką fantastyki z realistycznością) jest dla dzieciaczków w wieku 8 -9 lat. Weźmy za przykład książki Tolkiena - fantastyczny świat pełen krasnoludów, elfów, hobbitów... A jakoś nie widziałam ośmiolatka, któremu to by się podobało. xD Sama fantastyczność historii nie gra roli w wieku potencjalnego odbiorcy. A co do wieku czytelników HP - pierwsze części bym rzeczywiście określiła na 9 - 10 lat, ale potem już raczej dla młodzieży. W końcu akcja wszystkich siedmiu części to siedem lat (nie licząc fragmentu, w którym Harry jest bobasem, i ostatniego rozdziału na kształt epilogu). A poza tym w książce i filmach żadnej magi nie było. xD
Ja też lubię HP.
Wiecie, ja tam nie wiem co widzicie w Severusie xD
Serce mi mówi, że powinnam należeć do Ravenclawu. No i taka trochę Ślizgonka ze mnie.
A jacy są wasi ulubieni nauczyciele? 
Dla młodzieży?
Serio? A ja jakoś przebrnęłam przez 6 tomów. Jeszcze 2 przede mną! 
Ja też lubię HP, nie będę czytał całego tematu, ale się podepnę~.
Prawdopodobnie byłbym Ślizgonem, gdybym należał do tych realiów~.
A moi ulubieni nauczyciele... to na pewno Snape, bo to jakby nie patrzeć cholernie mądry człowiek, podobny zresztą z charakteru do mnie, a poza tym zawsze pałałem sympatią do profesora Binnsa, który był duchem i prowadził najnudniejszą historię magii na świecie. /:
I Madame Hootch, taka konkretna babka!
Tak swoją drogą... to w Hogwarcie jest strasznie mało nauczycieli, jakby na to nie patrzeć. Chociaż rozwiązują to poniekąd tak, że na lekcjach z reguły są roczniki z dwóch domów, no ale mimo wszystko...
Evvers napisał
w Hogwarcie jest strasznie mało nauczycieli
Mamiś, jakie jeszcze DWA oprócz sześciu tomy?
Przecież książka liczy siedem części! A to, że dla młodzieży określiłam na podstawie obserwacji młodszych (Bo nie, na swoim przykładzie nie mogę - zawsze byłam dziwna. xD), i ogółem czytając serię. Pierwsza część jest w dużej mierze... urocza, natomiast ostatnia miejscami dosyć mroczna. 
Snejp jest mądrym człowiekiem, tylko niekiedy wrednym! I do tego ta jego historia z Lily... ♥ Sama go lubiłam od początku, ale niektórzy go zaczynają lubić dopiero po przeczytaniu ostatniej części... Dlaczego? Dowiesz się, gdy przeczytasz, nie chcę spoilerować! 
Taaa, w Hogwarcie jest mało nauczycieli. Owszem, było dużo tych od czarnej magii, ale nie na raz. W sumie nauczycieli w tej szkole jest naprawdę mało. Porównać tylko z taką tradycyjną, mugolską szkołą.
Ostatnio zmieniony przez Pineapple (24-06-2015 o 19h01)
Och, Harry Potter.... Jak ja kiedyś uwielbiałam tę serię. I od razu przypominają mi się też te godziny spędzone na potterowskim forum, na zlotach itp. Ta, prawdziwy był ze mnie Potterhead ^^ Każdą książkę przeczytałam naprawdę po kilkanaście razy (mój Książę Półkrwi dosłownie się rozpada xD). Choć teraz już mi trochę minęło, lubię sobie czasem poczytać ulubione fragmenty, które dawniej zaznaczyłam. Mogłabym się jeszcze wiele rozpisywać o tej serii, ale za długo by zeszło i trochę mi się nie chce xD
Weszłam tutaj właściwie, żeby skomentować pewne dwa zdania...
MaMiMuMeMo napisał
Snape to mądry człowiek?
Powiem tak, gdyby to było możliwe to by mi wyleciały gałki oczne xD

O Boże!
Mogłam się domyślić, że od razu uwagi polecą.
Nie, nie uważam Snape'a za mądrego człowieka, to moje zdanie.
Może pod takim względem jest mądry, ale tak poza tym to uważam go za najgłupszego z nauczycieli. JA tak uważam ^^
Pineapple serio? Ach, racja. Źle policzyłam.
Zgadzam się z Ygritte. Snape był mądrym człowiekiem, nauczycielem, co prawda, nie do końca sprawiedliwym (na co złożyła się z pewnością jego przeszłość), ale jakby nie patrzeć - nie był pod tym względem jedyny. Horacy Slughorn, na przykład, znacznie lepiej traktował członków klubu Ślimaka, a Sybilla Trelawney co roku przewidywała jakiemuś uczniowi rychłą śmierć, tylko po to, żeby zrobić wrażenie na swoich podopiecznych.
Snape był człowiekiem kompetentnym, wielorako wykształconym (oklumencja, chociażby, w dodatku na takim poziomie, by nie pozwolić na dostęp swoich myśli Czarnemu Panu), stałym i oddanym, a poza tym zawsze działał w słusznej sprawie. Ironiczny, pełen nienawiści do świata, ale jednak - mimo wszystko - dobry.
Moim ulubionym bohaterem jest Harry Potter...no i Dumbledore (przepraszam, nie wiem jak to napisać, a sprawdzić też nie mogę, bo nie mogę wejść na stronę). Hmm...myślę, że Snape jest wyjątkową postacią. Lubię tę jego tajemniczość i charakterek. Voldemort jak Voldemort, ale najbardziej nienawidzę tej różowej szui z HP i Zakon Feniksa.

Moją ulubioną postacią był nie kto inny, jak Draco Malfoy! Kiedy oglądałam śmierć Dumbledore'a płakałam jak Dracuś musiał go zabić. 
Poniekąd muszę zgodzić się z @Naravi. Także uwielbiam Dracona, a już nie wspomnę ile to już moich porąbanych historyjek powstało z nim w tle :3 Ale nie powiem, żebym płakała, jak musiał użyć Avady. Nie wiem, może wpłynął na to fakt, że wiedziałam, że nie da rady (tak to jest, jak się tępo czyta komentarze-spoilery w czasie ładowania się filmu). Ale pomimo mojej sympatii do niego, nie mogę nie zgodzić się z oczywistym faktem, że był on po prostu wstrętnym tchórzem. Nie chcę przez to stwierdzenie nikogo obrazić. To moje zdanie, nie zabraniam innego :]
Harrego za to nie cierpię. Po prostu coś mnie skręca, jak widzę JEGO w centrum uwagi z tą tępą nieudolnością. Przy czym bardzo przepraszam za ostre słowa, rozumiem, że (choć nie ogarniam jak) ktoś może go lubić. Po prostu denerwuje mnie to tego ciągłe: ,,eee...?"
Ostatnio zmieniony przez kucykowa9 (18-08-2015 o 20h12)
Osobiście toleruję Harrego jedynie w opowiadaniach o tematyce Drarry 
Czytałam kilka drarry, ale nie wszystkie porywają. Najbardziej przypadł mi do gustu ,,Pocałunek o smaku krwi", choć tam Harry nie jest tak ciapowato ukazany. Ale ogólnie uważam, że powinien znaleźć sobie kogoś na swoim poziomie, a nie jak zawsze - dużo niższym.
czytam to 