Arnetta Rose
Obudziłam się, kiedy na dworze było jeszcze ciemno, powoli otworzyłam oczy, wyjęłam zegarek i spojrzałam na godzinę. Mimo, że spałam tylko dwie godziny to byłam w miarę wyspana, mieszkanie z wampirami może jednak od czegoś przyzwyczaić.
Wstałam z łóżka i powlekłam się do łazienki. Pierwsze co zrobiłam to spojrzałam w lustro i niestety tak jak przeczuwałam, moje włosy z rudych zmieniły się w kruczoczarne, czyli dziś stanie się coś złego... Mam tylko nadzieję, że będzie to tylko mała rzecz, jak czyjaś kłótnia lub zepsucie czegoś... Oby tak było.
Wychodząc z pokoju, zahaczyłam o niewidzialny próg w drzwiach i upadłam na ziemię uderzając, nie jakoś mocno twarzą, a dokładniej nosem. Tak więc to mój dzień będzie pechowy... Przeklęte włosy. Wstałam, otrzepałam się z niewidzialnego kurzu i dotknęłam nosa, trochę bolał i poleciało z niego trochę krwi, której nawet nie starłam, złamany raczej nie był. Zeszłam na dół, uważnie stawiając każdy krok, żeby nie zlecieć ze schodów. Poszłam do salonu, zostawiłam tam mój dziennik. Weszłam do wspomnianego pokoju i wzięłam leżący na stole notes, poważnie muszę na niego bardziej uważać i o nim nie zapominać, za dużo w nim prywatnych informacji i zapisków na temat reszty mieszkańców zamku.
Usiadłam na kanapie i przypomniałam sobie o naszych gościach, którym szykowałam kanapki. Skupiłam się z zamiarem wykrycia, czy jeszcze są w zamku, ale bardziej zainteresowały mnie dwie inne osoby, jedną z tych osób rozpoznawałam, to była na pewno ta dziewczynka z wioski o dziwnej aurze, kolejni goście o których żołądki muszę zadbać, jako samozwańcza kucharka tego domostwa.
Poszłam na górę, potykając się o ostatni schodek, ale tym razem wylądowałam na ręce, więc nic mi nie było i skierowałam się do pokój, w którym byli goście. Zapukałam, otworzyłam i stanęłam w drzwiach.
- Hej, potrzebujecie czegoś do jedzenia lub picia? - Zadałam pytanie delikatnie się do nich uśmiechając. Nie zdawałam sobie sprawy z tego, że chyba prędzej kogoś odstraszę niż wywrę na nim dobre wrażenie, przez to jak wyglądam. Nieuczesane, czarne włosy, rozpuszczone za plecami, koszula zabrudzona od kurzu, przy pasie miecz i pistolet, dłonie również brudne bo na nie upadłam, a w tym zamku to nie sprzątano od nie wiadomo jak dawno, na łuku brwiowym świeża blizna, bo opatrunek spadł w nocy jak się wierciłam, ale zapomniałam ją znowu opatrzyć, a z jednej dziurki od nosa, strużka zaschniętej krwi.
Ostatnio zmieniony przez RobinRedem (10-05-2015 o 23h54)
♦
♦ W e l c o m e h o m e ♦

Link do zewnętrznego obrazka
[img]https://4.bp.blogspot.com/-h-jDafgx1NY/VyZcIkMotYI/AAAAAAAADAE/e2Ze9woefAQrWf2naIdqzXzrUaT8IjsrACL