Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4 5

#76 15-02-2014 o 17h49

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

https://imagizer.imageshack.us/v2/680x125q90/809/w06t.png

Na moim czole wyskoczyła pulsująca żyłka...
Jednak pozwoliłem przetoczyć sobie krew - ze względu na sumienie Amy. Bez jej krwi wylizałbym się w niecałe trzy dni. Co jak co, ale moja rodzina ... została obdarzona niezwykle dobrym krzepnięciem krwi oraz silnymi, na większość chorób odpornymi ciałami. Przez połowę mojego życia mieszkałem w Rosji, gdzie normą była temperatura dwadzieścia na minusie. Normą były bijatyki dzieciaków i walki młodych nastolatków. Normą było to, że ktoś umierał na ulicy. I nie mówcie mi, że umarłbym od straty pół litra czy litra krwi. Zagryzłem jednak szczęki oraz język, i nic nie komentując pozwoliłem zrobić im to co chcieli. Kątem oka zauważyłem jak Amy zaczyna blednąć. Spojrzałem na to białe urządzenie, do którego już nie raz mnie podłączano. Wyłączyłem je i odpiąłem się od niego. Utkwiłem swój wzrok w dziewczynie.
- To nie ja potrzebuję pomocy, ale Ty - powiedziałem patrząc w jej zmęczone, już nawet trochę zamglone oczy. Widziałem, że była słaba. Przycisnąłem wacik na dziesięć sekund do ranki, a kiedy oderwałem go od niej - krew już nie płynęła. Spojrzałem na Amy. Była zbyt blada. To jej powinno się przetoczyć krew - nie mi.

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (15-02-2014 o 17h54)

Offline

#77 15-02-2014 o 18h02

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka


                                               Wyłączył aparaturę i przycisnął mi watę do rany. Dobra, nie czułam się dobrze, ale byłam zmęczona, to wszystko. Tak przynajmniej sobie wmawiałam.
- Wszystko w porządku- powiedziałam słabo. - Muszę się trochę przespać, przejdzie mi...- mówiłam coraz słabiej, nie mając już siły na walkę z opadającymi powiekami, zamknęłam je. - Nic mi nie będzie- wyszeptałam, a potem zaczął ogarniać mnie sen. Nie próbowałam nawet się temu sprzeciwić. Odpłynęłam do krótkiej chwili. Śnił mi się las tak gęsty, że nie było w nim wcale światła, a byłam pewna, że mamy środek dnia. Szłam przez niego, rozglądając się dookoła, kiedy nagle od tyłu zaszedł mnie ojciec. Nie mogłam krzyczeć, bo głos uwiązł mi w gardle. Nie mogłam się nawet poruszyć. Byłam przerażona.
Poczułam, jak drżę. Mój oddech szybko przyspieszył, razem z sercem, które zdawało się dosłownie oszaleć i wykonywało w mojej klatce piersiowej szereg akrobacji. Znowu ten sam koszmar... A już myślałam, że odejdzie na wieki, po tym, jak Adrian załatwił ojca. Widocznie się pomyliłam. Rozchyliłam lekko powieki i uśmiechnęłam się delikatnie, widząc chłopaka obok. Potem moje powieki opadły znowu i sen powrócił.

Offline

#78 15-02-2014 o 18h09

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

https://imagizer.imageshack.us/v2/680x125q90/809/w06t.png

Potrząsając głową wyszedłem z pokoju i udałem się do kuchni. Po krótkim poszukiwaniach znalazłem stu-procentowy sok żurawinowy. Działa cuda w przypadku anemii. Nalałem go tyle, aby wypełnił cały dzbanek i wraz z szklankami zaniosłem do sypialni. Usiadłem obok dziewczyny na łóżku. Właśnie otworzyła oczy i uśmiechnęła się. Zaraz po tym ponownie zasnęła. Jej twarz raz po raz rozluźniała się i marszczyła, po jej czole spływał pot. W pokoju panowała głucha cisza i tylko bicie jej serca, które wciąż przyspieszało ją przerywało. Skąd ja to znałem...Koszmary. Mogłem jedynie położyć swoją dłoń na jej dłoni i czekać. Nalałem do szklanek soku i wypiłem sporą zawartość. Siedziałem przy niej obserwując każdy jej odruch, gest. Słuchałem każdego jej jęknięcia, przyspieszonego oddechu i bicia serca. Czułem jak mięśnie jej dłoni spinają się, aby zaraz się rozluźnić. Obserwowałem.

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (15-02-2014 o 18h09)

Offline

#79 15-02-2014 o 18h33

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka


                                                  W końcu udało mi się obudzić. Kiedy stwierdziłam, że Adrian siedzi przy mnie i trzyma swoją dłoń na mojej, chwyciłam ją. Tak instynktownie. Nie byłam w stanie niczego powiedzieć. Po prostu patrzyłam mu w oczy, starając się utrzymać powieki w górze.
Czułam się dziwnie, bo zdałam sobie sprawę, że od dawna nie myślę już o nim, jako o gwieździe rocka, tylko tak, jak o zwyczajnym człowieku. Bo nim w końcu był. Przyglądałam się jego ciemnym tęczówkom i powoli wyrównywałam oddech. Chyba mniej więcej w tym momencie przestałam w ogóle myśleć. Nad czymkolwiek się zastanawiać. Wsłuchiwałam się w przyspieszone bicie własnego serca, które nie miało najwidoczniej nie miało zamiaru zwolnić. Położyłam wolną dłoń na dołku w obojczyku i liczyłam uderzenia. Zamglony wzrok nadal miałam utkwiony w oczach Adriana.  Przymknęłam na chwilę powieki, potem znowu je otworzyłam i westchnęłam cicho, starając się doprowadzić ciało do pozycji siedzącej, co nie było wcale tak proste, jak myślałam. Każdy ruch bolał niemiłosiernie, ale nie zamierzałam na nic narzekać. W końcu nie miałam zupełnie na co. Uśmiechnęłam się nieśmiało.
- Dzięki- powiedziałam cicho na widok szklanki z sokiem, którą szybko i łapczywie opróżniłam, zalewając przy tym brodę, aż do szyi.

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (15-02-2014 o 18h33)

Offline

#80 15-02-2014 o 18h51

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

Emilii Carter

Wszedł na chwilę do kuchni i wyszedł, znowu mnie olał. Westchnęłam ciężko, tak chyba musi być. Podniosłam się i otarłam oczy. Weszłam do pokoju w którym byli. Amy, już nie spała, za to pięknie trzymali się za ręce. Usiadłam na przeciw nich na fotelu. Z moich ust wydobyło się ciężkie westchnienie, zaplotłam ręce pod biustem. Starałam się zapomnieć wszystko co sobie przypomniałam, jak i sytuację z Davidem. Po chwili jednak podsunęłam nogi pod brodę i sama się objęłam. Bo na żadną czułość z ich strony, liczyć nie mogłam. Byłam sama z swoimi problemami. Nawet teraz Amy mnie zlała. Mimo że ja zawsze staram się jej pomóc ona mnie zlała. Opuściłam głowę i westchnęłam ciężko, starałam się nie płakać choć łzy cisnęły się do oczu.

Offline

#81 15-02-2014 o 20h35

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

https://imagizer.imageshack.us/v2/680x125q90/809/w06t.png

Spojrzałem kątem oka na Emilii. Znowu wpadała w nastrój " Do mnie bez kija nie podchodzić". Westchnąłem ciężko.
- Może czas Ci wyjaśnić dlaczego jestem w tym momencie tak zaaferowany Amy, a nie Tobą...- zacząłem jej tłumaczyć co się działo od dzisiejszego poranka. Jak ponownie wpadła w tarapaty, które rozpoczął jej ojciec. Jak znów musiałem ją ratować. Jak o mało - jeśli tego nie zrobiłem - zabiłem człowieka. I dlaczego teraz się nią tak bardzo opiekuję - jestem mężczyzną. Mężczyźni z natury są silniejsi od kobiet. Amy odniosła lżejsze ode mnie obrażenia, a mimo to ja trzymam się dobrze, a ona ryzykując własnym zdrowiem dalej upiera się aby mi pomóc. Podniosłem wzrok na dziewczynę. Starałem się to wyłożyć tak łopatologicznie jak tylko się da. Miałem choć cień nadziei, ze zrozumie iż Amy jest bardzo osłabiona - i oderwie się na moment aby się nią zaopiekować. Rozumiem w pewnym sensie, że jest rozdarta i emocjonalnie zachwiana - ale nie jest ona jedyną osobą która cierpi. Wstałem wziąłem ją za rękę i wręcz nakazałem usiąść koło Amy.
- Proszę... - głowa mi opadła a włosy zasłoniły twarz. Byłem wściekły na siebie, że je rozdzielam - i chcę to odwrócić póki ich więź jeszcze się trzyma.

Offline

#82 15-02-2014 o 20h55

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

Emilii Carter

Zaczął mi opowiadać czemu tak się opiekuje Amy i czemu wyglądają jak wyglądają. Westchnęłam, nie wiedziałam że jej ojciec taki był, chyba jednak nie znałam jej tak dobrze jakbym myślała. Znowu podkuliłam nogi, tylko po to by na niego nie patrzeć.
-Chyba też muszę wytłumaczyć czemu się tak załamałam po tym co zrobił David-wymamrotałam niechętnie. Nie pewna i przerażona, zaczęłam od wytłumaczeni kim był i jest Maks, po czym przeszłam do tego co nas łączyło. Potem do tego do czego mnie zmuszał, całymi nocami, jak starała się mnie podnieść na duchu Amy, i jak wszystko mi przypomniał David, robiąc to co Maks gdy czegoś odemnie (jak zawsze z resztą) żądał. I o tym że zaszłam przez niego w ciąże, ale ją usunęłam. Że nie raz ciełam się jak i 2 razy chciałam popełnić samobójstwo, po czym że dzięki długim szlajaniu się po sądach wreszcie udało się go zamknąć, jak i o tym że jakiś miesiąc temu wyszedł z więzienia i ciągle krąży na około mojego domu. Kiedy tylko  skończyłam rozpłakałam się, wiedziałam że muszę pomóc Amy, ale nie mogłam. Samo to że wyszedł z więzienia przywołało wspomnienia, a David tylko to pogorszył. Nigdy nie wybacze Maksowi ani Davidowi, nigdy.

Offline

#83 15-02-2014 o 21h08

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka


                                                 Adrian wszystko wytłumaczył Emilli. Nigdy jej o tym nie mówiłam... Posadził ją obok mnie na łóżku, a wyglądał tak, jakby był na siebie zły. Em też wszystko o sobie opowiedziała, po czym rozpłakała się. Ostatkiem sił, ale jednak objęłam ją najmocniej jak tylko potrafiłam i pogłaskałam ją po głowie. Nie mogłam mówić, choćbym nawet chciała. W ustach miałam sucho, jak na środku pustyni Gobi. W takim stanie zastał nas Jay.
- Czy ktoś mi wytłumaczy...- zaczął, ale stanął w pół zdania, przyglądając się nam, a potem objął mnie i Em, nad niczym się nie zastanawiając. Sama ledwo trzymałam się na tym łóżku i dziękowałam mu w myślach, że jakby nie patrzeć, mnie podtrzymuje. Po chwili puścił nas i dosiadł się obok na łóżko. - Cholera, zaraz sam się poryczę- powiedział, ocierając oczy mój starszy brat. Cóż, z Jay' em nie jesteśmy zbyt podobni. On ma ciemne oczy, ja niebieskie, on jest jasnym brunetem, a moje włosy z natury są w kolorze blond. No i oczywiście jest dużo wyższy, chyba nawet od Adriana. Puściłam przyjaciółkę i opadłam na poduszki. Uśmiechnęłam się widząc ten obrazek i sięgnęłam po szklankę z sokiem, żeby się jeszcze napić, ale nie mogłam jej utrzymać, więc z powrotem wylądowała na swoim miejscu.

Offline

#84 16-02-2014 o 10h05

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

https://imagizer.imageshack.us/v2/680x125q90/809/w06t.png

Wysłuchałem całej historii Emilii do samego końca. Przez cały czas kiedy mówiła unikała mojego wzroku. Kończąc zaszlochała, a Amy ją objęła. Szczerze powiedziawszy, byłem w szoku, że nie jestem jedyną osobą, która przeszła przez piekło. W pewnym momencie do pokoju wszedł Jay i objął obie dziewczyny. Nie miałem pojęcia co robić, nigdy nie zostałem przyzwyczajony do takich ckliwych scenek. Zazwyczaj ignorowałem je albo kpiłem z nich - ale Ci ludzie znaczyli dla mnie naprawdę wiele. Zrobiłem jedyną rzecz jaką mogłem i dołączyłem do zbiorowego uścisku. Chyba troszkę za mocno objąłem ich ramionami, bo Jay lekko stęknął. Poluźniłem uścisk. Wciąż nie byłem przyzwyczajony do okazywania czułości - a to był jedyny sposób jaki znam. Na jego słowa i ocieranie oczu uśmiechnąłem się. Usiadłem obok niego i z zdumieniem stwierdziłem, że nasze oczy znajdowały się na tym samym poziomie. Do tej pory myślałem, że jestem olbrzymem, a tu proszę - spotykam faceta o równym wzroście. Przypomniałem sobie, że jest lekarzem i mimowolnie mój wzrok skierował się w stronę Amy. Wymownie głową kiwnąłem w stronę Amy, a potem spojrzałem na Jay'a prosząc go spojrzeniem aby jej pomógł. Była zbyt słaba, a po transfuzji jej stan się pogorszył. Poza tym, szwy na jej ramieniu pękły a zaszyłem jedynie ranę na jej czole. Przed oczami stanęła mi znowu historia Emi. Zacisnąłem pięść. Będę musiał coś zrobić z Davidem, i już wiedziałem co. Ale nie teraz, na razie byłem tutaj potrzebny.

Offline

#85 16-02-2014 o 11h35

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka


                                               Jay spojrzał na mnie uważnie. No tak, przed lekarzem nic się nie ukryje...
- No dobra, pokaż się siostrzyczko...- przysunął się do mnie razem ze swoją walizeczką. Obejrzał moją rękę, mruknął coś pod nosem, a potem zabrał się za zakładanie szwów. Skończył dość szybko, po czym dał mi w rękę zastrzyk z jakimiś minerałami, żeby przeszła mi anemia. - Dobry pomysł z tym sokiem żurawinowym - pochwalił Adriana. - Sam bym na to nie wpadł - uśmiechnął się szeroko. Poczułam się odrobinę lepiej i od razu naszła mnie ochota na długi spacer. Za oknem świeciło słońce i naprawdę nie chciałam teraz siedzieć bezczynnie. Cóż... Zawsze miałam ADHD...
Podniosłam się z pozycji siedzącej i jakoś się doczołgałam do miejsca na skraju łóżka, tuż obok mojego brata. Zapobiegawczo podłożył mi ramię pod plecy, ale widząc mój wzrok, zaraz je zabrał.
- Idę na spacer. Ktoś się wybiera? - zapytałam, podnosząc się z materaca. Jay spojrzał na mnie, jak na obłąkaną.
- Zwariowałaś? Dopiero co leżałaś tutaj blada, jak śmierć, a teraz zachciało ci się spacerów w pojedynkę? - złapał mnie za ramię.
- Nie w pojedynkę, a z kimś, bo w końcu pytałam, czy ktoś się wybiera. A po drugie, jak się trochę dotlenię, to dobrze mi zrobi - zdjęłam jego rękę z mojego ramienia i uśmiechnęłam się pod nosem. - To jak, idzie ktoś? - założyłam ręce i spojrzałam na nich.

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (16-02-2014 o 12h42)

Offline

#86 16-02-2014 o 12h40

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

Emilii Carter

Najpierw przytuliła mnie Amy, potem dołączył się jej brat, ale najbardziej zdziwił mnie fakt iż Adrian też to zrobił. Kiedy już wszyscy że tak powiem mnie puścili otarłam oczy, starałam się rozluźnić, choć mówienie o tym dalej było ciężkie. A kiedy Amy wspomniała o spacerze popatrzyłam na nią jak na chorą psychicznie. Wstałam na lekko chwiejnych nogach i postukałam ją w czoło.
-Nie wiem czy coś tam teraz jest, ale jak tak to zacznij tego używać-powiedziałam i wręcz pociągnęłam na sofe, ona upadła na sofę a ja na nią. Po chwili jednak wstałam i ściągnęłam i tak już poniszczoną koszulkę i się znowu na niej położyłam. Ale oczywiście nie tak żeby ją uszkodzić, tylko tak by nie chciała nigdzie iść. Ponieważ wiedziałam że się nie podda westchnęłam głęboko. Zaczęłam cicho śpiewać jeden z naszych numerów.
-You think you know me
But you don't know me
You think you own me
But you can't control me
You look at me and there's just one thing that you see
So listen to me
Listen to me!...
-śpiewałam cicho czekając aż Amy się dołączy, to tego numeru. Obje go lubiłyśmy i miałam nadzieje że zacznie ze mną śpiewać.

Offline

#87 16-02-2014 o 12h53

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

                                                    Cóż, ze spaceru nici... Szkoda, myślałam że sobie pooddycham świeżym powietrzem...
Kiedy jednka Em pociągnęła mnie na sofę, a potem zaczęła śpiewać, cóż... Na moją reakcję nie trzeba było długo czekać...


- You push me back
I' ll push you back
Harder, harder
You scream at me
I' ll scream at you
Lauder, lauder!
I'm dangerous!
I' m warning you!
But you're not afraid of me...                                           
- darłam się na całego. Kochałam ten numer, ona zresztą też. Zaczęłam się wygłupiać, machać włosami i udawać, że trzymam mikrofon, starając się przy tym utrzymywać prawidłową tonację. Potem przyłączył się jeszcze Jay, czego się po nim naprawdę nie spodziewałam... Po chwili nasze wygłupy osiągnęły poziom szczytowy. Co mogę powiedzieć...? Nawet poobijana i z anemią, zawsze pozostanę rock'n'roll ową wariatką, która uwielbia tańczyć na stole i śpiewać w deszczu, wpada w tarapaty i kocha swoich przyjaciół, jak rodzinę. Może i trochę niepoważną, ale to właśnie w sobie kocham i nie chciałabym tego zmieniać. Poważna jestem tylko, kiedy mi na czymś, lub na kimś zależy i to jedyny wyjątek od reguły. Śpiewałam więc, obejmując przyjaciółkę, na całe gardło.

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (16-02-2014 o 12h56)

Offline

#88 16-02-2014 o 13h13

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

Emilii Carter

Wybuchnęłam śmiechem gdy Amy oszalała, tego się nie spodziewałam. Jednak sama szybko dałam się porwać. Chyba totalnie olaliśmy Adriana, ale cóż kiedy mam wybierać między śpiewaniem i wariowaniem z przyjaciółką i użalaniem się nad sobą. Wole to pierwsze. Zaczęłyśmy się drzeć na całe gardło, niestety w naszej dwójce to ja śpiewałam lepiej. I nigdy tego nie ukrywałyśmy. Uśmiechnęłam się do niej prosząco i udało się! Zmieniłyśmy utwór na ten inny.
-Why am I always hit on by the boys I never like
I can always see ‘em coming from the left and from the right
I don’t want to be a priss, I just try to be polite
But it always seems to bite me in the
–zaczęła a ja zaraz się dołączyłam.  Mój głos jak i jej niósł się po całej kryjówce Adriana. Ale no cóż kochałam to. Może i się kłóciłyśmy się to kiedy zaczynałyśmy wariować nie dało się nas powstrzymać.

Offline

#89 16-02-2014 o 13h26

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

                                                           Obie miałyśmy świetne głosy, ale ona była lepsza na dole. Ja osiągałam niezłe góry i wolałam śpiewać po rockowemu - czyli drąc się. Ten numer taki był, więc szybko się na niego przestawiłam. A ku mojemu zaskoczeniu, Jay też. Chociaż naprawdę nie chcę wiedzieć skąd on zna ten numer... Zerwałam się z kanapy i pociągnęłam za sobą Emilli, zaczynając z nią tańczyć. Rzadko kiedy wygłupiałyśmy się do tego stopnia, poważnie. Ale czasami potrzebowałyśmy oderwania się od rzeczywistości, co z pewnością dawało nam śpiewanie. Wykręciłam nami pirueta i darłam się dalej, z tą różnicą, że wyłącznie do niej, a ona do mnie. Nawalałyśmy równo, przysięgam. Aż się boję, czy sąsiedzi nie wezwali policji. I żałowałam, że nie mam przy sobie gitary... Bez niej to już nie to samo, co zwykle, chociaż tak też jest fajnie. A nawet bardzo fajnie.
Mój brat (chociaż fałszował okrutnie) starał się nam dorównać, w czym, z racji dobrego humoru, zgodnie postanowiłyśmy mu nie przeszkadzać, starając się śpiewać, a nie płakać ze śmiechu.
- Emi, jedziemy z refrenem! - powiedziałam i ustawiłam się do niej plecami, udając że trzymam mikrofon. Szło nam świetnie, jak nigdy w życiu. I od razu poczułam się lepiej. Czy to możliwe, by muzyka stała się lekarstwem na anemię? Jeśli tak, to będę ją chętnie zażywać.

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (17-02-2014 o 15h09)

Offline

#90 17-02-2014 o 11h15

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Przepraszam za nieobecność, ale mam szlaban na kompa ;_; Będę starała się pisać chociaż raz dziennie ale niczego obiecać nie mogę. Przepraszam za kłopoty.

https://imagizer.imageshack.us/v2/680x125q90/809/w06t.png

Ledwo co przerwaliśmy zbiorowy uścisk, a Amy już zaczęło ciągnąć na spacer. Z naganą pokręciłem głową i ciężko westchnąłem. Na szczęście jej brat wybił jej to z głowy. Wciąż siedząc obserwowałem jak dziewczyny się przytuliły i zaczęły śpiewać. Roześmiałem się swoim niskim głosem na całe gardło. Amy bardziej się darła niż śpiewała - choć głos miała niezły i mogłaby dołączyć do zespołu typu Screamo. Emilii natomiast miała czysty i delikatny głos. Uśmiechnąłem się pod nosem słuchając ich występu. Ku zaskoczeniu stwierdziłem, że znam tą piosenkę postanowiłem dołączyć - czy rockman mógł tylko siedzieć i grzecznie słuchać? Chwyciłem po gitarę leżącą obok mojego łóżka i wsłuchałem się w rytm. Jednak nie poprzestałem jedynie na graniu im melodii. Wkrótce dołączył do nich mój głęboki głos, przez który byłem tak sławny.

"Get your hands off my hips, or I’ll punch you in the lips
Stop your staring at my— Hey!
Take a hint, take a hint
No you can’t buy me a drink, let me tell you what I think
I think you could use a mint
Take a hint, take a hint
La, La, La….
T-take a hint, take a hint
La, La, La…."

Przymknąłem oczy pozwalając słowom mnie pochwycić i rzucić w nurt...

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (17-02-2014 o 11h15)

Offline

#91 17-02-2014 o 12h34

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

Emilii Carter

Z Amy czasami wychodziłyśmy za granicę normalności, i działo się co się działo. A teraz jeszcze jej brat i Adrian. W refrenie wszyscy wzięli udział nawet Adrian z gitarą. Kiedy tylko skończyłam padłam na sofę i zaczęłam się chichrać jak chora psychicznie. W pewnym momencie aż spadłam z sofy na podłogę ale to tylko przysporzyło nowy atak śmichu. Aż brzuch mnie rozbolał.
-Mam tylko nadzieje że Adriana nie ogłuszyłyśmy-wydobyłam z siebie między atakami śmiechu. Zapewne był to komiczny widok, niebiesko-włosa dziewczyna chichrająca się na ziemi w spodniach i staniku. Mówi się trudno. Kiedy już się trochę uspokoiłam usiadłam na łóżku obok Adriana. Spojrzałam na niego.
-Jak ogłuchłeś to mów, zakupie ci aparat słuchowy-powiedziałam udając poważną choć zaraz wybuchnęłam śmiechem i położyłam się na plecach. Wariowanie z Amy zawsze tak na mnie działa.

Offline

#92 17-02-2014 o 13h49

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

https://imagizer.imageshack.us/v2/680x125q90/809/w06t.png


Z uśmiechem na ustach śpiewaliśmy jak szaleni, a ja o mało nie ogłuchłem. Oszalałe krzyki jakie z siebie wydawała ta trójka były zbyt ... brutalne dla moich uszu, nigdy nie słyszałem aby ktoś mógł tak fałszować jak Jay. Odłożyłem moją gitarę i zmęczony, ale zadowolony padłem wykończony na łóżko. Śpiewanie z nimi było bardziej wycieńczające niż całodniowy koncert. Masakra...
- To już zamawiaj na allegro, tam jest taniej. - podniosłem rękę jak uczeń w szkole aby zaraz po tym opadła ze zmęczenia na łóżko. Po chwili z błyskiem w oku rzuciłem sprawną ręką w nos Emilii poduszką. Może to jedyna okazja aby poszaleć jak ostro powalone dzieciaki?

Offline

#93 17-02-2014 o 14h15

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

Emilii Carter

Zaśmiałam się na słowa chłopaka. Sama nieomal od Jay'a nie ogłuchłam, no ale co tam. Ale on po prostu rzucił mi poduszkę w twarz zdrową ręką. Podniosłam się trzymając poduszkę w rękach. Stanęłam na łóżku i złapałam 2 poduszki. Jedna rzuciłam w Amy a drugą uderzyłam kilka razy Adriana. Byłam wręcz roziskrzona jak nigdy, oczy wręcz się śmiały. Upadłam na kolana i usiadłam okrakiem na Adrianie (wziąć w staniku i spodniach) wystawiłam mu język i położyłam mu poduszkę na twarzy, nie mocno tylko tak by miał ciemno przed oczami. Wolną ręką zaczęłam jeździć po jego tatuażach, pochyliłam się i oparłam brodą o jego klatke piersiową. Dalej cicho się śmiałam i byłam wręcz gotowa na ich kontratak, palcami dalej wodziłam po jego tatuażach.

Offline

#94 17-02-2014 o 14h32

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

https://imagizer.imageshack.us/v2/680x125q90/809/w06t.png

Odchyliłem głowę do tyłu śmiejąc się na pełne gardło - zasłaniając się przy tym jedną ręką przed atakami Emilii. Ale nagle wręcz mnie zamurowało. Dziewczyna usiadła na mnie okrakiem i wtuliła w mój tors. Do tego zakryto mi twarz poduszką. Odciągnąłem ją od swojej twarzy krążąc zakłopotanym wzrokiem to od Jay'a to do Amy - i siedząc w bezruchu. Ciarki mi przeszły po plecach ( nie te złe, ale też nie "takie" ciarki ) kiedy zaczęła dotykać tatuaży od mojego łokcia po szyję. Jeszcze raz spojrzałem na Amy i jej brata z zakłopotaniem w oczach. Gdybym jej nie znał prawdopodobnym byłoby zwalenie jej z siebie i atak furii, ale teraz nie wiedziałem co robić. Szczerze, któryś raz tego dnia nie wiedziałem co robić, więc ponownie błagalnym spojrzeniem przeleciałem po Jayu'u i Amy. To siedzenie okrakiem na mnie było niestosowne, a ja nie żywiłem do niej takich uczuć, aby jej na to pozwolić. Poczułem gorąco oblewające moją twarz i dłonią zasłoniłem twarz, starając się ukryć rumieniec. Jedynym co mogłem zrobić to odsunąć ją od siebie na odległość ramienia i unikać jej wzroku. Odwróciłem głowę starając się nie nawiązywać kontaktu wzrokowego.

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (17-02-2014 o 14h33)

Offline

#95 17-02-2014 o 14h46

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

Emilii Carter

Aż mnie zamurowało, odsunął mnie od siebie na długość swoich ramion i odwrócił twarz. Zrobiłam pytającą minę, by po chwili ode pchać jego rękę i ponownie usiąść mu na kolanach. Zaplotłam ręce pod biustem wydymając zarazem policzki.
-Nic złego nie zrobiłam-wymamrotałam starając się nie zrobić nic głupiego. Złapałam go za twarz i obróciłam ją w moją stronę, jednak po chwili ją puściłam i znowu zaplotłam ręce pod biustem (choć również pod stanikiem by sie nadawało)Zaczęłam bawić się kolczykiem w języku, jeździłam nom po zębach, obracałam tu i tak, przygryzałam itp. Siłą się powstrzymywałam by się do niego nie przytulić i zrobić jakiejś głupoty.

Offline

#96 17-02-2014 o 14h59

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

https://imagizer.imageshack.us/v2/680x125q90/809/w06t.png

Wciąż zakłopotany zacząłem uciekać wzrokiem, ale na moje nieszczęście chwyciła w ręce moją twarz i obróciła w swoją stronę. Na jej niewinne pytanie prawie szczęka mi opadła. Chwyciłem poduszkę i ukryłem w niej twarz. Wiem, że teraz zachowywałem się jak rażona piorunem dziewica - z całą twarzą w rumieńcu, ale no do jasnej... Która normalna dziewczyna siada na facecie okrakiem? Okrakiem ?! Do tego na "tamtej" części ciała. Kobieto...Dobra, wróć, kto normalny, pytania nie było. Wiem, prawiczkiem już nie byłem od dawna, tylko że z nikim niż z Amy i Emilii nie byłem na takim stopniu zażyłości, a Emilii traktowałem jak młodszą siostrę! I siada na mnie okrakiem macając mnie po ręce wzdłuż tatuaży. I jeszcze do tego mówi, że nic złego nie zrobiła. Złego może nie...ale mimo wszystko ukryłem twarz w poduszce. Adrian, jesteś beznadziejny...

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (17-02-2014 o 15h12)

Offline

#97 17-02-2014 o 15h15

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka


                                                  Sama nie wiem kto był w większym szoku - Jay, czy ja. Najpierw ta bitwa na poduszki, a teraz to co odstawiła Emilli. Poważnie, myślałam, że jak pozna Adriana, to świrowanie na jego punkcie jej minie, tak jak i mnie. Pocałowała go, a ja czułam się jak kompletna idiotka. Dokładnie tak, jakby ktoś przywalił mi z sierpowego w twarz, albo brzuch. Do tego miałam dziwne wrażenie, że to nie było do końca... Ee... Normalne...  Wręcz czułam, jaka jestem teraz blada.
- Adrian, może jednak pójdziesz się ze mną przejść, co?- wstałam z miejsca obok brata i chwyciłam przedramię chłopaka. Wiedziałam, że jeśli go stąd teraz zabiorę, to Jay zrobi Em mniej więcej taki sam wykład, jak mnie, kiedy nie zdawałam sobie z czegoś sprawy i modliłam się, żeby nie zrobił żadnego uniku. - Jak się przewietrzymy, a szczególnie nasze głowy, to dobrze nam zrobi. I moglibyśmy kupić coś do picia - starałam się mówić jak najbardziej naturalnie, żeby Em się nie obraziła.
- W sumie, to Amy dobrze myśli. Idźcie, a ja i Emi poczekamy - z Jayem nie potrzebujemy słów, żeby się rozumieć. Takie są plusy posiadania starszego rodzeństwa. Spojrzałam na Adriana zachęcająco, starając się nie urazić Emilli. W takich sytuacjach zazwyczaj działam szybko i nad niczym się nie zastanawiam. Naprawdę nie chciałam dopuścić do kłótni, a wiedziałam, że coś takiego niczego innego nie wróży...

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (17-02-2014 o 15h27)

Offline

#98 17-02-2014 o 15h19

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

Emilii Carter

Zachowywał się na serio dziwnie, nawet ja bym się tak nie zachowywała. Był teraz niczym dziewica. Ściągnęłam z jego twarzy poduszkę, i pochyliłam się nad nim. Zaczęłam wpatrywać w jego oczy, szukając w nich odpowiedzi. Pochyliłam się nad nim bardziej i delikatnie musnęłam jego usta. Po chwili jednak złożyłam na jego ustach namiętny pocałunek. Olał wręcz Amy i jej brata stojących za nami. Nie czułam z jego strony oporu więc pogłębiłam pocałunek. Wiem, małolata, nie umie całować. Ale to i owo jednak umiem! A Adrian jest niezwykły po prostu niezwykły. A Amy i jej wręcz prośby miałam gdzieś. Ode pchałam ją lekko wolną ręką od nas.

Offline

#99 17-02-2014 o 15h29

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

https://imagizer.imageshack.us/v2/680x125q90/809/w06t.png

Z ulgą odwróciłem się do Amy i już miałem wstać, kiedy poczułem jak Emilii pochyliła się nade mną, niestety dalej siedząc w "tamtej" okolicy. Moje oczy skupiły się na dziewczynie, źrenice rozszerzyły a mięśnie zwiotczały. Ku mojemu najszczerszemu przerażeniu podjarałem się. Byłem wściekły, że jestem mężczyzną. Czułem jak jej język bawi się moim, próbując zachęcić do wspólnych igraszek. Cóż postanowiłem się na to zgodzić. Poczułem jak mgła zasłoniła mi oczy rozmazując obraz. Chyba zaczęła mi odpływać krew, bo zacząłem to robić z małolatą! Moje ręce podniosły się do jej smukłej talii (że też były w stanie) i zjechały po niej do spodni. Zacząłem je z niej zsuwać aż w końcu było widać kości miedniczne. Nagle poczułem się niebywale osłabiony. Zrozumiałem dokładnie co robię i się przeraziłem, że trafię do pudła. Przy okazji miałem dziwne wrażenie, jakby zaraz miał urwać mi się film...

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (17-02-2014 o 15h43)

Offline

#100 17-02-2014 o 15h43

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

                                                  Nie byłam w stanie nic zrobić. Dosłownie nic. Gapiłam się na nich tępo, czując, że chyba zaraz zwymiotuję, albo zacznę płakać. Nie czekałam więc na żadną z tych rzeczy
- Adrian...? wypowiedziałam tylko jego imię, a potem wyszłam z budynku. Jay nie próbował mnie gonić i dobrze, bo nie zniosłabym teraz czyjegokolwiek towarzystwa. Zaczęłam biec przed siebie po ulicy, starając się opanować łzy.
Powinnam była wiedzieć,  przecież go znałam. Miałam świadomość tego, jaki jest i że cokolwiek by się nie stało, to on nigdy nie zainteresuje się mną. Jak zwykle zresztą. To Emilli zawsze dostawała facetów, na których mi zależało. Oddałam jej nawet swoją największą miłość. A teraz jeszcze on...
Dobra - do niczego między nami nie doszło. Kilka razy uratował mi tyłek, ale to nie dlatego go pokochałam. Ja go pokochałam za jego duszę. Tak strasznie różną od wszystkich mi znanych. I jednocześnie tak bardzo podobną do mojej. Za serce A najgorsze było to, że zrozumiałam to dopiero teraz, kiedy było już za późno.
Ale to wszystko (moje uczucia też) już teraz nie mają najpewniej żadnego znaczenia...
Nie wiedziałam co ze sobą zrobić, ani dokąd właściwie biegnę. Biegłam po prostu przed siebie, mając wszystko i wszystkich (łącznie z sobą) gdzieś. Zatrzymałam się w końcu pomiędzy dwoma murami jakiejś alejki, gdzie nie było ludzi i dopiero teraz łzy popłynęły mi po policzkach prawdziwymi strugami. Oczywiście bezgłośnie, podczas kiedy ja miałam ochotę się drzeć, skoczyć z mostu, albo rzucić się pod pociąg. Położyłam się na chodniku, nie mogąc pohamować łez i starając się jedynie nie myśleć, bo to była jedyna rzecz, będąca w stanie mnie uratować.

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (17-02-2014 o 15h45)

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4 5