No i nadszedł, niczym zapowiedź czarnej katastrofy, ostatni duch. Trochę mało świąteczny, ale jak najbardziej z pasującej do Bożego Narodzenia powieści. Czerń czerń i czerń, chociaż jestem całkiem zadowolona z efektu niejakiej ulotności i eteryczności, to nie pochodzę w niej długo, bo me serce rwie się na powrót do radosnych i żywych barw świąt
Duch przyszłych Świąt Bożego Narodzenia
Miał on postawę majestatyczną, uroczystą, był przybrany w długi, do ziemi sięgający płaszcz z kapturem. Zbliżał się do Scrooge’a powoli, ociężale, jak tuman mgły. (...) Długi, czarny płaszcz, podobny do całunu, szczelnie spowijał całą postać ducha, nawet głowę i twarz, wystawała z niego tylko jedna wyciągnięta ręka. Gdyby nie ta ręka, trudno byłoby dojrzeć postać w nocnej ciemności.


Pani profesor. Poza tym, mi się też zdarzało wstawiać stylizacje które przeszły bez echa i nie karciłam za to całego MF. A może domagasz się pochwał dla swojego różowego lukru? O nieładnie! xD Zestawik tak słodki i różowy, że z trudem uniknęłam nabawienia się próchnicy od samego patrzenia. Nie przepadam za lolitami, a tym bardziej tymi przesadnie różowymi, ale wyszła Ci całkiem zgrabna całość. I skąd masz ten tort? ._. też chcę!


Natomiast kapelusik dodałam, ponieważ bez niego stylizacja wydawała mi się zbyt pusta - ale to rzecz gustu. 








