Armada Luckster
Jeszcze trochę posiedziałam na głazie, aż w końcu doszłam do wniosku, że należałoby ruszyć tyłek i się przejść. Niezbyt jednak wiedziałam, gdzie. Nie byłam jak anioły, żebym się podejmowała jakiejkolwiek pracy w mieście. Niee, to nie była moja bajka. Byłam wolną demonicą, która może robić co jej się podoba... No, prawie.
Wstałam z głazu i chwyciłam w rękę moją kosę.
- Gdzie by się udać, pomyślmy... - mruczałam jeżdżąc dłonią po kosie - Dobra, w sumie nie mam nic do stracenia! - krzyknęłam i przeniosłam się do miasta ludzi. Wzleciałam na dach i przyglądałam się, jak te małe, nędzne istoty uwijały się w pracy jak mrówki. Zaśmiałam się szyderczo. Po co to komu?
Wyprostowałam się, szukając wzrokiem innego demona. Jak na razie nie widziałam żadnego.
- Co do cholery... - szepnęłam, gdy zobaczyłam, ze coś dzieje się w pewnym miejscu miasta. Nie wiedziałam dokładnie, gdzie, ale postanowiłam i tak to sprawdzić. Po prostu czułam, że tam coś się dzieje. Postanowiłam polecieć w tamtym kierunku. Usiadłam na dachu któregoś ze sklepów. To, co ukazało się mym oczom było dla mnie nie do pojęcia. Anioły i demony walczyły RAZEM z jakimiś dziwadłami rodem z piekieła.
- Ej, taka fajna impreza a mnie nie zaprosili... - westchnęłam. W sumie trudno się dziwić, i tak każdy miał mnie gdzieś, w końcu mnie nie znali. Ale poznają, oj poznają! Zwłaszcza te żałosne wypierdki z piekła!~
Nie zastanawiając się ani chwili dłużej wplątałam się w wir walki. Od razu zainteresowało się mną kilka demonów. Wystarczyło parę cięć mojej kosy i zagrażające mi demony mogły mi nagwizdać. Następnie przeniosłam się w drugi koniec pola bitwy i załatwiłam tak jeszcze kilka demonów. Zobaczyłam, że pięć obrzydliwych kreatur Lucka patrzyło się na mnie długo, po czym wystrzeliły we mnie kule ognia, które moja kosa odparła wręcz doskonale.
- Tylko na tyle was stać? - zwróciłam się do nich, mrucząc oczy.
Ostatnio zmieniony przez milandra (09-12-2013 o 19h43)