Mnie irytują :
-Umiejętności dziewczyn (Kiedy Amy Rose z Sonic X szła w dżungli, mówiła ciągle, że się martwi o Sonica i nic więcej.)
- Żałosne żarty (Oglądałam "Sonic X", a jak złapali na lianę Amy Rose, to musiała akurat w tym momencie puścić bąka ._.)
W anime irytuje mnie wszystko. Do niczego to nie prowadzi. Jeszcze te rysunkowe postacie...
Teraz dużo osób zaraz z hejtami na mnie wyleci, ale podkreślam, iż to moje zdanie, a każdy myśli inaczej 
Proszę o tolerancję
Oh, jaki tam zaraz hejt.
Po prostu na jakiej podstawie powstała teoria, że anime do niczego nie prowadzi? I w jaki sposób jest to inne od seriali zawierających żywych aktorów?
Rysunku można nie lubić, kwestia gustu, ale opinie wypadałoby jakoś uargumentować ^^
Lexa0 - Według mnie to do niczego nie prowadzi, bo to bardziej takie fantasy, ma jakieś tam posłanie. Tak jak wspomniałaś kwestia gustu też co do rysunku, faktem jest, że mi się nie podoba. Dodatkowo, ja nie mogę się skupic przy oglądaniu takich rzeczy, bo po prostu według MNIE to bajka taka dla młodszych ;p, jednak nikogo nie krytykuję ;p Po prostu toleruję inne gusty niż mój ;p
Hmm, nie należy wrzucać wszystkich anime do jednej szufladki.
Anime ma wiele gatunków a te różne fabuły.
Owszem są te "głupkowate" zapychacze czasu, anime tylko do celów rozrywki.
Ale są też te, które wpływają nam na "psyche' xD
Cd tematu to mnie często denerwują męczące dialogi ( bo zdarzają się takie),
monotonność, bohaterki z osobowością "błota", często też odczuwam zażenowanie w scenie, która powinna być śmieszna.
Rinshell, no ale skoro coś ma jakieś przesłanie, to chyba jednak do czegoś prowadzi, hm? 
No i mitem już raczej jest, że co animowane, to dla młodszych, wiele animacji wycelowanych jest w grupy dorosłe (i nie mówię tu o pornografii z mackowymi potworami), nie tylko japońskich. Animacja, ze względu na postęp technologii komputerowych staje się coraz wygodniejszym medium, umożliwiającym pokazanie rzeczy, które w innym przypadku byłyby niemożliwe.
A objektyfikacja postaci kobiecych też jest wszędzie, babki są nie tyle pełnoprawnymi bohaterami, co obiektami do ratowania/zdobycia/bronienia, których cała konstrukcja ogranicza się do walorów cielesnych.
Jeżeli kiedykolwiek zacznę pisać recenzje, to pozycje z silnymi bohaterami żeńskimi będę oznaczała w jakiś specjalny sposób, czy coś.
Harem + Ecchi
Nie jest to jakieś straszne zło, niektóre tytuły są całkiem dobre, ale większość - nie.Najbardziej mnie wkurza mnie ten piskliwy głosik. U takich małych osóbek, jak, powiedzmy Louise z Zero no Tsukaima, to jest jeszcze zrozumiałe, ale u reszty nie za bardzo.
Albo ich wymiary. Są czasami naprawdę nie z tej ziemi, ale wzrost pozostaje taki, jak u przeciętnej Japonki.
Kiedyś na przykład zobaczyłam wymiary Akeno z Highschool dxd, mocnego ecchi - 88 - 57 - 102. Poczynając od dołu, oczywiście. Przy wzroście 166.
Postacie raczej nie są beznadziejne. Właściwie najbardziej schematyczne bohaterki mogę polubić, z wyjątkiem schematu Przyjaciółki z Dzieciństwa, ewentualnie Młodszej Siostry. Zwykle ma średniej długości, jasnobrązowe włosy i brak charakteru.
Shojo
Główne bohaterki zwykle są beznadziejne. Faceci nie są lepsi.
Wysoki, chorobliwie szczupły, ale jeszcze z jakąś małą klatą, długie nogi, no i Te Włosy. Blondyn albo Brunet, innej opcji nie ma. Sadysta, zboczeniec i nihilista. Czy to ptak? Czy to samolot? Nie, to bishounen! A przynajmniej tak jest w mangach Mayou Shinjou. Są straszne. Jak jesteś masochistą, to przeczytaj.
Shounen ai/shoujo ai
Drażni mnie w nich schematyczność.
Ale i tak najbardziej irytują mnie fani A&M, szczególnie ci nie z Japonii.
Edit: zapomniałam o Hetalii.
Chociaż pomysł bardzo mi się podoba, żałuję, że w głównej ósemce w ogóle nie ma kobiet. Yaoistki się cieszą, ale nie każdego to interesuje. Ostatni sezon anime był inaczej narysowany i bez tych kanciastych mord to nie to samo.
Postać Polski: Autor miał chyba za dużo pomysłów. Ale bitwa pod Grunwaldem w mandze to... nie będę spoilerować. A najlepsze jest to, że Polacy i Litwini się zawsze nie lubili, a wszyscy ich pairingują. Irytujące jest również to, że 90 % pairingów z postacią Polski to PolLit.
Ostatnio zmieniony przez csolz (08-08-2013 o 22h26)
ERA MOE.
To coś, co mi ostatecznie odebrało ochotę do oglądania nowych serii. Lubiłam spiczaste nosy, kanciaste twarze i to, ze każda potrafiła się od siebie ciut róznić. Patrząc na kreskę byłam w stanie rozpoznać, co to właściwie jest. A teraz najczęściej widzę okrągłe buźki, z takim samym wyrazem twarzy:
http://img1.ak.crunchyroll.com/i/spire2/4e3098a33be8e9f8d15951183c5c44311228711181_full.jpg
Nie lubię ;_;
Mnie denerwuje w Death Note głos siostry Raito.
Ciągle się drze bez powodu.
Ja ogólnie nie przepadam. Lubię za to je rysować 
Rinshell Krytyka animacji z ust osoby która ma avatar w paincie... Odważnie!
Ostatnio zaprzestałam oglądać, lecz od wieków drażniły mnie :
1. duże c.. piersi
2. na siłkę ukazana słodkość postaci, ewentualnie ich słodka głupota
3. znajdowanie/wyjmowanie przedmiotów znikąd... czyli np z cy... piersi! czy z kieszeni jakaś giwera. Raz dwa można jak to fantasy+komedia ale nie na non stopie ;d
Nie lubie w anime jak zamiast "Dobranoc" mówia "Branoc" może to błahostka ale mnie denerwuje 
A i jeszcze mówinie co chwile "Arigato"
Ostatnio zmieniony przez Joanna (14-08-2013 o 17h01)
Joanna napisał
Nie lubie w anime jak zamiast "Dobranoc" mówia "Branoc" może to błahostka ale mnie denerwuje
Hej Co do Naruto , pomimo że jest głównym bohaterem , jest straasznie irytujący. W wielu anime denerwuje mnie to , że ciągną się niemiłosiernie dłuuuuugooo 
:'( Oglądasz i oglądasz , aż w końcu ci się nudzą , bo z każdym dniem jest coraz więcej odcinków... Aż w końcu gubisz sens fabuły xd
Ostatnio zmieniony przez Marysiaa1 (20-08-2013 o 13h40)
Rinshell - nie powinnaś pisać, że nie podoba Cię "rysunek", bo każde anime ma zupełnie inną kreskę... chyba, że nie o to chodziło, tylko ja jak zwykle zamuliłam XD Ogólnie jestem zdania, że ten temat został stworzony dla osób, które oglądają anime i mogą powiedzieć coś więcej, niż "nie lubię tego, bo to głupie bajki dla dzieci bez przekazu", nie sądzisz? Wbrew pozorom z anime wiele można wynieść, nawet więcej niż ze zwykłych seriali/filmów, to zależy co się ogląda... może po obejrzeniu jakiejś krótkiej, ale znanej serii zmieniłabyś zdanie?
Marysiaa1 - nie będę się nawet czepiać składni Twojej wypowiedzi, tylko tego, że rzekomo "wiele" anime się ciągnie. Nie jest tak. Tasiemców jest mało w porównaniu do ilości krótkich (13 czy 26 odcinkowych) serii. Poza tym jeśli nie chcesz się nudzić oglądając je, po prostu pomijaj fillery
A co do wyżej wymienionych cy... przepraszam, piersi, nie w każdym anime bohaterki mają rozmiar od G wzwyż, trzeba po prostu znaleźć coś bardziej ambitnego.
Jeżeli coś źle napisałam, to trudno , zdarza się nawet najlepszemu... A co do anime, akurat mam takiego pecha , że te , które mnie najbardziej interesują , mają wiele serii, odcinków itd.
Ostatnio zmieniony przez Marysiaa1 (20-08-2013 o 13h49)
Irytują mnie wszechobecne CYCKI
i właśnie merysujkowatość.
Pierwszy przykład z brzegu: Zero no Tsukaima. Drugi sezon traktuje tylko i wyłącznie o piersiach wszystkich damskich postaci.
Samych "bishów" lubię :3
Irytuje mnie...
1. Zazwyczaj irytują mnie główni bohaterowie - są nijacy. Grzeczni układni, beznadziejni do porzygu. Większość jest ciapowata i dosłownie bez skazy - nienawidzę takich.
2. Cycki - dużo cycków, ogromne cycki, cycki wylewające się z ekranu i wpychające się do mojej głowy. Nie chcę.
3. GŁÓWNE BOHATERKI HAREMÓWEK. Matkoboska co to w ogóle jest? ;-; Cierpiałam przy Amnesii, cierpiałam przy Uta no Prince sama.
4. Fillery! - Mam mało cierpliwości do dłuższych serii i zazwyczaj jak ładują zbyt dużo tych wszystkich zapychaczy przechodzi mi ochota na oglądanie.
No.
Wnerwiają mnie trzy rzeczy:
- spóźniające się napisy,
- zacinanie anime,
- i Yuuki VK.
Na prawdę pomimo iż kocham tę postać wkurza mnie ona tak, że nawet nie potrafię tego opisać. Raz leci do Kaname i ślini się do niego, a potem leci do Zero i również się ślini. Najgorsze jest to, że jeden o drugiego jest zazdrosny, a wina Yuuki.
W anime denerwują mnie wszelkiego rodzaju niedoróbki, które czasem się zdarzają np. brak kresek gdzieniegdzie
W Brothers Conflict denerwuje mnie to, że główna bohaterka ma takie usposobienie. Chi jest strasznie miła i tp. nawet po tych zdarzeniach. I nie wie którego chłopaka wybrać...
Mnie bulwersują dziewczyny z haremów takich jak Amnesia czy Brother Conflict no bo taka bezradna biedaczyna błąka się po strasznym świecie i nagle tłum przystojniaków na nią leci. No i ta zamiast coś zrobić to ma to wszystko głęboko w ...nosie.
Tak samo jest gdy kreska jest przyjemna dla oka a tu nagle piersi na cały ekran.
Nie wiem ale mi się wydaje że to tyle ;D
Oj najbardziej wkurzają mnie paringi. Zawsze nastawię się na jakiś paring, który nie jest przeznaczony do tego anime, a potem mam doła i po nocach spać nie mogę.
Och a ta bezradność głównych bohaterek! I ich umiejętności. W Amnesii, Brothers Conflict czy Vampire Knight. Irytują mnie właśnie one. Nie wiedzą co zrobić i po prostu stoją i się gapią. Mnie po pewnym czasie szlag trafia i dochodzę do wniosku, że gdybym ja tam była to bym jej po prostu dała jej z liścia.
Co wy macie do anime? według mnie ,wszystko jest w porzadku.
