Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4 5

#51 20-02-2015 o 21h29

Miss'Fuzja
Charlotte5
“Elegance is the only beauty that never fades.”
Miejsce: Miami
Wiadomości: 5 762

Celina Apolonia Mazurska

Rose przedstawiła się i spytała, czy nie będzie jej kilka rzeczy przeszkadzało.
- Nie wiem, jak mogłoby mi to przeszkadzać. Uwielbiam zapach farb, pasteli i różnorakich przyrządów plastycznych, sama maluję też ilustracje do moich opowiadań. Robienie zdjęć także nie będzie problemem, bo sama uwieczniam wiele obiektów, nie ważne o której porze dnia lub nocy. Mam nadzieję też, że nie będzie sprawiać ci kłopotu, gdy będę budzić się i skrobać coś na papierze, bo śnią mi się różne pomysły, a jak ich nie zapiszę, to je zapomnę. Uprzedzę cię również, że często się zamyślam, bo snuję wizje - uśmiechnęła się szeroko do współlokatorki i usiadła na łóżku.
- Wybacz, ale po jeździe muszę się zrelaksować. Zawsze, gdy jestem po podróży, lub chwyta mnie stres, muszę wysłuchać Sweet Child O'Mine. Pomaga mi się rozluźnić - powiedziała szczerze do nowej znajomej. Włożyła swoje białe słuchawki stereo, podłączyła do również białego telefonu, włączyła piosenkę i puściła ją tak głośno, że Rose mogła swobodnie słyszeć, jak Slash gra na gitarze, a Axl zaczyna śpiewać. Gdy skończyła słuchać, zdjęła słuchawki i spojrzała na dziewczynę.

Ostatnio zmieniony przez Charlotte5 (20-02-2015 o 21h29)


~

Offline

#52 20-02-2015 o 21h58

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

Link do zewnętrznego obrazka

Ulżyło mi jak powiedziała że bez problemu mogę rysować i robić zdjęcia.
Co więcej ucieszyło mnie że ona też lubi rysować. Może ta szkoła nie będzie taka zła ?
- Nie ma sprawy. - powiedziałam i odwzajemniłam jej uśmiech.
Dziewczyna założyła słuchawki i wsłuchała się w swoją piosenkę.
Puściła ją tak głośno że nawet ja mogłam usłyszeć słowa piosenki. Spojrzałam na telefon.
Pięć nowych wiadomości jak się okazało wszystkie od braci. Pytali się czy kogoś już wykorzystałam, zabiłam i że zapomniałam jakiejś zbędnej rzeczy.
Uśmiechnęłam się pod nosem. Kiedy dziewczyna zdjęła słuchawki wpadłam na pewną myśl.
- Skoro obie lubimy rysować, malować, robić zdjęcia itd. To może pójdziemy pod te cudowne kolorowe drzewa. I weźmiemy bloki oraz przybory do malowania lub rysowania ? - zapytałam wyjmując blok spod łóżka.
Jak nie pójdzie ze mną to najwyżej sama się gdzieś poszwendam szukając inspiracji.
A z tego co wiem cała placówka jest pełna takich miejsc. 


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#53 20-02-2015 o 22h00

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

/Szarlotka! Teraz, przez Ciebie ciągle słucham Sweet Child O'mine. Czuj się winna. xD/

Link do zewnętrznego obrazka
Dziewczyna nie zdążyła nic dodać, bowiem druga już wyszła powłóczyć się po szkole lub ją zwiedzić. Choć to drugie było bardziej prawdopodobne... Postanowiła również wyjść i poszukać różnych pracowni i innych pomieszczeń. Poszła za nią wolnym krokiem, podeszłam do niej i niepewnie na nią popatrzyłam.
- Mogłabym... Mogłabym pójść z tobą Chell? - popatrzyła na nią swoimi dużymi świecącymi oczami i znów zmieniła temperaturę powietrza, tym razem było jej za zimno, więc trochę podgrzała temperaturę. Od razu lepiej... - pomyślała. Ta moc według niej była naprawdę bardzo przydatna.


Link do zewnętrznego obrazka
Popatrzył na dziewczynę z zaciekawieniem. Inori? Bardzo ładne imię, spodobało mu się i... Czyżby koleżanka była z Japonii? Możliwe, że tak. Zgadywał po imieniu, które było typowo japońskie.
Jaką ma umiejętność? Trudno to wytłumaczyć, w sumie... Umie panować nad światłem i ciemnością, nad żarówkami, nad... Nad... Bliskością słońca nad ziemią. Ma bardzo wszechstronną umiejętność.
- Umiem panować nad światłem i ciemnością. Mogę zrobić na przykład takie coś... - klasnął kilka razy w dłonie, a z każdym klaśnięciem, robiła się coraz późniejsza pora dnia. Po chwili powrócił, do tego, co było. Uśmiechnął się do dziewczyny miło i popatrzył na nią.
- A ty? Jaką masz umiejętność Inori? - popatrzył na dziewczynę z zaciekawieniem. Był ciekaw tego, co ona umie...

Offline

#54 20-02-2015 o 22h16

Miss'na całego
Loliq
*~* Steady damage, cross the line. What's become clearly defined. *~*
Miejsce: tak
Wiadomości: 278

//photo.missfashion.pl/pl/1/46/moy/36198.jpg

Rin, przeglądał mapę aż usłyszał odgłos otwierających drzwi. Zerknął kto to wszedł i zauważył dziewczynę, którą wcześniej widział przy wejściu do sali gimnastycznej. Poderwał się z łóżka i uśmiechnął się, do blondynki.
- Witaj! Jestem Rin Okumura. Możesz do mnie mówić Ri. - Przywitał się z El, z wielkim uśmiechem na twarzy.
Skierował wzrok ponownie na wyświetlacz telefonu i... Wyszczerzył się. Znalazł kuchnię, która była przeznaczona do jego hobby.
- Lubisz gotować? - Spytał się z zaciekawieniem, nie spuszczając wzroku z wyświetlacza. A potem skierował wzrok na dziewczynę, nadal z jego uśmiechem na twarzy.
Był bardzo ciekawy, czy El lubi gotować, a jeśli uwielbia... To oczywiście miał propozycję nie do odrzucenia! Przyglądał się dziewczynie z wielkim zaciekawieniem na twarzy, wyczekując na jej odpowiedź.

Offline

#55 20-02-2015 o 22h35

Miss'OK
Eminaria
Daj mi nadzieję i zabierz mi serce, jeśli poczujesz choć chwilę jak ja.♥
Wiadomości: 1 501

//photo.missfashion.pl/pl/1/46/moy/36037.jpg

Zauważyła iż chłopak, zaniemówił na paręnaście minut. Nadal mu się przyglądała z wielkim zaciekawieniem, na twarzy. Gdy, w końcu ocknął się ze swojego transu, od razu pokazał jej na czym polega jego umiejętność. Szybko skierowała wzrok na okno i zaczęła się przyglądać, jak niebo zaczyna się przyciemniać, a gdy ponownie zajaśniało, od razu powróciła wzrokiem na Davida. Daj mi się przedstawić, Inori.... W głosie Many wystąpiła nutka nalegania, ale Inori nie przełamała się. Nie dam... Odparła w myślach, a Mana lekko zdenerwowała się. To kiedy indziej to zrobię, na pewno w najmniej odpowiednim momencie! Mana zaczęła śmiać się, a Inori miała coś skomentować, ale powstrzymała się, nie chciała drażnić jej drugiej osobowości. Gdy, usłyszała jego pytanie, na samym początku zastanawiała się, jak na nie odpowiedzieć.
- Cóż... Moja umiejętność to Solsing. Polega ona jedynie na moim śpiewie. - Odpowiedziała z lekkim uśmiechem na twarzy. - Dzięki tej umiejętności mogę kogoś oczarować, zrobić go moim podwładnym, również mogę zmienić swój głos ale nie robię tego często. Też mogę kogoś uzdrowić z piekielnej choroby lub jakiegoś niebezpiecznego wirusa. Albo ożywić na tyle ile zdołam śpiewać, jeżeli przestanę śpiewać, ta osoba ponownie umiera. - Dodała, patrząc się na Davida z niewidocznym uśmiechem na twarzy. - Spokojnie nic Ci nie zrobię. - Odparła lekko śmiejąc się i po pewnej chwili spojrzała na okno.
Inori była ciekawa jego reakcji na jej umiejętność. Gdzieś w sobie usłyszała cichy śmiech Many, która zaczęła sobie drwić z Inori. Dziewczyna tak jej nienawidziła, ale co mogła zrobić.


http://s12.favim.com/orig/160812/gif-harley-quinn-joker-suicide-squad-Favim.com-4628517.gif

Offline

#56 20-02-2015 o 22h38

Miss'Fuzja
Charlotte5
“Elegance is the only beauty that never fades.”
Miejsce: Miami
Wiadomości: 5 762

/Ciesz się Maryś, że słuchasz. Ta piosenka jest boska! ^^/

Celina Apolonia


Rose zaproponowała wyjście na zewnątrz pod malownicze drzewa i wziąć przybory do rysowania.
- Bardzo chętnie, mam ze sobą dużo bloków i kredek. Wezmę też pióro do pisania, będziemy mogły stworzyć wiersz i go zilustrować - zgodziła się na kuszącą propozycję dziewczyny. Celina uwielbiała wszystko związane ze sztuką. Wyciągnęła kartki, bloki, małe płótno, kredki ołówkowe i pudełko farb. Przebrała się w wygodniejszy strój i włożyła do torby przybory.
- Idziemy?

Ostatnio zmieniony przez Charlotte5 (20-02-2015 o 22h39)


~

Offline

#57 20-02-2015 o 22h48

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Charles Bartholomew Alexander Plunkett-Greene

Było coś interesującego w tym, jak odskoczył od tego okna oraz jego wcześniejszych westchnięciu. Ciekawe co takiego musiał zobaczyć, że zareagował w ten niemal cnotliwy sposób. Oczywiście pytać nie chciałem, w końcu życie zmarłych nie mogło być zbyt ciekawe - choć kto wie. Skoro mój towarzysz zachował się, jakby okno go odstraszało, to coś w tym być jednak musiało. Jednak moje myśli od owego tematu zostały szybko odsunięte, poprzez rzucone przez Aarona pytania dotyczące zwiedzenia placówki. A raczej znalezienia czegoś konkretnego w ramach rozrywki.
- Basen...? Zdecydowanie mi to pasuje. - mruknąłem w odpowiedzi, lustrując go od góry do dołu. I to bynajmniej nie bez powodu. Choć ta propozycja zdecydowanie nie obejmowałe tego, na co jeszcze większą, niż na pływanie, miałbym ochotę. Naprawdę szkoda. Wstałem, po czym zacząłem przeglądać półki, chcąc się dowiedzieć, gdzie do jasnej anielki służba moje kąpielówki wrzuciła. Z jednej strony nie umiałem nic znaleźć, jak ktoś inny mi układał rzeczy, a z drugiej nie lubiłem nigdy takich czynności jak wypakowywanie, czy układanie, wykonywać. Po chwili jednak odnalazłem zgubę, jak i podręczną torbę, do której od razu wrzuciłem kilka rzeczy. W końcu chyba coś się na tych zajęciach przyda...? Ale w żadnym wypadku nie twierdzę, że będę uważał na nich. Zadowolony, wyciągnąłem w stronę niższego chłopaka swoje ramię. Okropny odruch, który jednak jakoś mi wpoili jeszcze w młodości. - Można prosić? - rzuciłem, niemal wesoło. Ta, jednak wizja spędzenia czasu w basenie w uroczym towarzystwie robiła swoje.


wybaczcie błedy, tel ;-; i to nie mój  >;<
nie sądziłam, że się tak rozpisze z niego...

Offline

#58 20-02-2015 o 22h48

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

Link do zewnętrznego obrazka

Ucieszyło mnie iż dziewczyna przystała na moją propozycję.
Ja również się przebrałam bo było 80 % że się pobrudzę. Założyłam więc czarne szorty i białą koszulkę.
Z pod łóżka wyjęłam więcej przyborów, aby rysunek był ciekawszy.
Wzięłam między innymi kredki, farby, pędzle, mazaki i ołówki. Jak i blok i małe płótno.
Wszystko włożyłam do torby, aby nic mi nie spadło w drodze na zewnątrz.
- Idziemy. - powiedziałam i chwytając aparat wyszłam z pokoju.
Kiedy dotarłyśmy już do ogrodu, poszłam w stronę kwitnących drzew wiśni.
Usiadłam na miękkiej trawie rozkładając obok siebie wszystkie przybory.
- Jaką masz moc lub dar ? - zapytałam kiedy dziewczyna znalazła się w moim pobliżu.
To jest to to uwielbiam świeże. Powietrze i wszystko związane ze sztuką.
To będzie chyba bardzo udane popołudnie.


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#59 20-02-2015 o 23h15

Miss'na poziomie
RobinRedem
.
Miejsce: The Tower
Wiadomości: 4 993

Link do zewnętrznego obrazka
Jeszcze przez jakiś czas szukałam kuchni, ale stwierdziłam że po prostu pozwiedzam całą szkołę i zapoznam się gdzie co jest.
Różnego rodzaju sale do nauki, basen. Kiedy tak zwiedzałam szkołę niepewnie podeszła do mnie Yuko i zapytała czy może iść ze mną. Wyglądała wtedy bardzo uroczo i niewinnie.
- Pewnie, możesz iść, jeżeli nie będzie ci przeszkadzać to, że zatrzymam się w kuchni... Jak ją znajdę - Co chwila mówiłam sobie w myślach: nie mów za dużo, nie przesadzaj z radością.
Ruszyłam więc dalej, przed dotarciem do kuchni minęłam bibliotekę, siłownię, kawiarnię, wszystkie możliwe pokoje, ale nie kuchnię.
- Jeżeli mogę zapytać, jaka jest twoja moc Yuko? - Chciałam trochę rozwiać tą ciszę, chociaż i tak nie wiedziałam co powiedzieć, ale stwierdziłam że pytanie o moc raczej nie jest jakimś złym tematem w tej szkole.
Szłam dalej czekając na odpowiedź, aż nagle na mojej drodze wyrosła ściana, no może nie wyrosła bo była tam pewnie od powstania tej szkoły, ale jej nie zauważyłam i z impetem na nią weszłam, a mianowicie na drzwi.
- Mon dieu! skąd te drzwi? - Spojrzałam na Yuko i zorientowałam się jak głupie było moje pytanie.
Spojrzałam się znowu na drzwi i okazało się, że trafiłam na kuchnię.
- W końcu - Weszłam do środka, rozejrzałam się po pomieszczeniu i zmieniłam swój strój na taki, który normalnie noszę w domu i związałam włosy.



♦   W e l c o m e   h o m e  ♦
https://2.bp.blogspot.com/-UstCJK7R_8g/Wk11GYxdzQI/AAAAAAAAEYE/e-OqpQ-oIU89qRCAURSLYFc3l1n5nxsAwCLcBGAs/s1600/ob2.png https://thumbs.gfycat.com/UnkemptDamagedCarp-max-1mb.gif https://2.bp.blogspot.com/-Bh7cggfyX8Y/Wk11EvuONqI/AAAAAAAAEYA/pVAn9NfMUYkVejgV8ycGd3vdpfPFhILCwCLcBGAs/s1600/ob.pnghttps://67.media.tumblr.com/08d9f38832832eef41b5c82346aa5062/tumblr_oa7s8edCSp1s4hht3o1_500.gif
https://2.bp.blogspot.com/-V48dQEgCv_A/V1rXYIsSGgI/AAAAAAAADHs/PgI0IYCtt2YQv0u-BHq0aogS6iuETpCqgCLcB/s1600/raven.png   Link do zewnętrznego obrazka   https://4.bp.blogspot.com/-ppeBuMLiPAI/V1rXYM8-LxI/AAAAAAAADHw/ISko0hSkx1cxO42vw2HGVg3uPkdHD4GJACLcB/s1600/raven2.png


[img]https://4.bp.blogspot.com/-h-jDafgx1NY/VyZcIkMotYI/AAAAAAAADAE/e2Ze9woefAQrWf2naIdqzXzrUaT8IjsrACL

Offline

#60 21-02-2015 o 00h56

Miss'Fuzja
KimKas
^ Avatar od Namae :-) Kot kochający wolność... i wiecznie zalatana studentka Miejsce? Pewno WNPiD
Wiadomości: 6 225

Aaron I Hassan Abris
Ucieszyłem się, że współlokator zgodził się na moją propozycję i że nie zadawał żadnych pytań odnośnie mojego zachowania przed chwilą, choć z drugiej strony zastanowiło mnie to, jak przez chwilę się na mnie gapił... nie po raz pierwszy dzisiaj zresztą. Pewnie nic w tym dziwnego, w końcu jako Egipcjanin "nieco" się wyróżniam (że już o moich zwierzęcych uszach nie wspomnę).
Charles przeszukiwał szafki, zapewne w poszukiwaniu kąpielówek. Też powinienem poszukać swoich - pomyślałem, kiedy zauważyłem, że z jednej z przeszukiwanych półek coś wypada. Już miałem mu zwrócić uwagę, kiedy zauważyłem, że to moje spodenki kąpielowe. Podniosłem je. Ciekawe skąd się wzięły w szafce współlokatora? Albo służba się zwyczajnie pomyliła... albo moja kochana siostrunia kazała im je tu włożyć, sądząc, że się ośmieszę, szukając ich. Prawie roześmiałem się w głos - tym razem ci nie wyszło Cleo, próbuj dalej.
Tymczasem Charles zdążył już się spakować i nawet wyciągnąć w moją stronę ramię. 
- Jasne - odpowiedziałem na jego pytanie, rzucając mu swoje spodenki. - Dobrze, że pomyślałeś, żeby wziąć torbę. O, zaczekaj, potrzebuję jeszcze ręcznika - otworzyłem pierwszą z brzegu szafkę. Na wierzchu leżał mój ręcznik. Ma się to szczęście. Zarzuciłem go na ramię, zamknąłem szafkę i odwróciłem się w stronę współlokatora. - Dobra, możemy iść.

Offline

#61 21-02-2015 o 10h00

Miss'Fuzja
Charlotte5
“Elegance is the only beauty that never fades.”
Miejsce: Miami
Wiadomości: 5 762

Celina Apolonia Mazurska

Rose przebrała się i wzięła swoje przybory. Poszły razem na zewnątrz pod drzewa. Celina usiadła obok współlokatorki, która spytała o jej moc. Dziewczyna westchnęła i spojrzała na błękitne niebo spowite białymi chmurami. Nie odrywając wzroku od obłoków niby łódek swobodnie płynących po czystej rzece, powiedziała:
- Przepowiadam najbliższą przyszłość.
Celina nie lubiła za bardzo mówić o swojej mocy, bo większość ludzi chciała wiedzieć dalsze losy świata lub swoje. Dziewczyna nie zawsze widziała przyszłość, ona przychodziła kiedy jej się podobało. W odpowiednim momencie, lub nieodpowiednim. Przychodziła nawet w trakcie rozmowy. Celina prowadziła konwersację, a przyszłość wybuchała w jej głowie. Przyszłość jest niczym tykająca bomba. Nie znosiła tego, ale musiała się temu poddać, bo może pomóc światu z taką mocą.

Ostatnio zmieniony przez Charlotte5 (21-02-2015 o 10h01)


~

Offline

#62 21-02-2015 o 11h02

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

Link do zewnętrznego obrazka

Usiadłam wygodnie czekając na jej odpowiedź, która mnie lekko zdziwiła.
- Wow...Sądząc po twojej minie chyba nie jest to twój wymarzony dar ? Ludzie cię pewnie wypytują o przyszłość. - powiedziałam unosząc lekko lewy kącik ust.
Dobrze to znałam. No po części. Mnie męczą ludzie prosząc abym kogoś przekonała do czegoś.
Wzięłam ołówek i zaczęłam wykonywać jakieś nierówne linie, które miały symbolizować korę drzewa. Chwyciłam inną grubość ołówka i zaczęłam dopieszczać swój rysunek.
Kiedy już wyssałam swojego lizaka poczułam rozlewające się ciepło w środku.
To oznaczało że jestem gotowa do manipulowania ludźmi.
Od razu oczy mi się lekko zaświeciły na złoto. Ten znak oznacza coś w stylu alarmu w piekarniku że ciasto jest gotowe.
Tutaj to ja byłam gotowa do szaleństw i wchodzenia innym do głowy. Dosłownie.


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#63 21-02-2015 o 20h39

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

||  Eileen  Creswell || 

Rin Okumura, Rin Okumura, coś mi to mówi, jeszcze nie do końca wiem co dokładnie, ale coś mówi.
~Szatański syn?
Spytałam sama siebie. Nie, nie wygląda. Przecząco pokręciłam głową. Zadano mi pytanie, powinnam odpowiedzieć. Jednak mimo to, że zbierałam się do odpowiedzenia na pytanie Rina, powietrze przesiąknęło niepewnością. Zastanawiało mnie to nazwisko. Może nad zbyt mnie to przejęło.
~Lubię.
Odparłam przerywając ciszę. Niebieskie oczy, zupełnie jak piekielne płomienie. No ale nikt o tak miłym wyrazie bycia, nie może być powiązany z piekielnym ogniem. Nie jestem pewna czy mam rację czy nie. Mam nadzieję, że to się wyjaśni.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#64 22-02-2015 o 15h32

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Song & Voice

Imiona | Salome Grace
Nazwisko | Grimaldi
Zdrobnienia | Sal, Sally

Płeć | Kobieta
Orientacja | Biseksualna

Wiek | 16 lat
Data Urodzin | 11 listopada
Znak Zodiaku | Skorpion

Pochodzenie | Monako
Statut | Nieślubne dziecko,
nie liczy się w linii sukcesji.

Hobby | Kolekcjonerstwo się liczy?
Jak tak to gadżety z pingwinami u niej są wszędzie.

Umiejętności | Witakineza
Oznacza to, że może ona panować nad własnym zdrowiem, jak i otaczających ją ludzi. Jedynym czego w stanie uleczyć nie jest są nowotwory, czy wady wrodzone. Poza tym, w jej władzy jest również proces starzenia się ciała, może je spowolnić, jak i przyśpieszyć, choć raczej - nadal uczy się to robić.

Wygląd |
Sally nie jest najwyższa, ale niską też nazwać jej nie można - w końcu ma ponad metr siedemdziesiąt. Niewiele, bo niewiele, ale jednak. Jest drobnej budowy dziewczyną o jasnej, niemal nieskazitelnej cerze, na której wyróżnia się tylko pieprzyk pod lewym okiem. Jej włosy są krótkie, sięgające zaledwie ramion, jak i postrzępione. Z reguły ciężko jest je ułożyć, zdecydowanie częściej odstają na wszystkie strony, oraz są w nietypowym  jej rodzinie kolorze - ni to brąz, a jednak wpadający w zieleń. Niczym khaki. Podobnie jak jej oczęta, lecz one są bardziej zielone, o wiele żywsze, choć głównie to przez te iskierki w nich. I nie trzeba się jej przyglądać długo by wiedzieć, że do ojca to ona prawie wcale podobna nie jest, dziedzicząc urodę po matce.

Charakterystyka |
Jakby ją opisać...? Ciche dziecko to to zdecydowanie nie jest. Ale nie, żeby też latała, jak nakręcona za nie wiadomo czym. Za to gadać to umie jak najęta przez dłuższy czas, wystarczy jej podrzucić odpowiedni temat, a tak się rozkręci, że i tak skończy omawiając jeszcze kilka, jeśli tylko jej się nie przerwie w odpowiednim momencie. Energii też ma nadmiar, ale jej to z reguły nie wykorzystuje aż tak bardzo. Ale mimo wszystko została dobrze wychowana i względem większości osób zachowuje się z szacunkiem. Chyba, że ktoś raczy jej narzucać swoją wolę - będzie się zapierać rękami i nogami, byle pozostać przy swoim. Tak uparta trochę, jak osioł, póki nie ma dobrej zachęty. A tą bynajmniej u niej ciężko jest znaleźć.

Ciekawostki |
Salome jest pierwszym dzieckiem księcia Monako, jednak nie liczy się w linii sukcesji z uwagi na to, że związek jej rodziców był zaledwie przelotnym romansem, jednym z wielu, w których był jej ojciec. Choć po kilku latach się ustatkował i ożenił, ale z obcą jego wcześniejszym dzieciom kobietą. Z nią oczywiście dzieci też się dorobił i to one są pierwsze w kolejce do tronu, jednak to właśnie Sally jako jedyna w rodzinie odziedziczyła te nietypowe umiejętności. Jakkolwiek uznana jako członek rodziny królewskiej została dopiero w wieku lat sześciu, gdy zaczęły ujawniać się jej zdolności. A miała, i nadal ma, talent do robienia sobie krzywdy, tylko wtedy nie panowała nad tym, jak szybko leczyły się jej rany.
Uwielbia pingwiny... W sumie, książę Albert jej przychylność zdobył dopiero, jak zabrał ją do oceanarium i tam właśnie pokazał te zwierzęta. Naprawdę, odciągnąć ją potem od nich to był nie lada wyczyn. Ale w końcu mogła wtedy nawiązać choć tą nić porozumienia z ojcem, który również zdawał się mieć jakąś sympatię do tych stworzonek, choć nie przyznał tego na głos. W każdym razie - później takie wycieczki zdarzały się dosyć często, a miłość do pingwinów w Sally rosła. Dlatego też teraz, jadąc do szkoły, towarzyszyć jej musiał jej pierwszy misiek, dostany od ojca. Bo zawieszek z pingwinkami nie liczę, w końcu ma je niemal przy wszystkim, do czego się je doczepić dało.

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka


Salome Grace Grimaldi

Jedno powiedzieć mogłam na pewno - nie miałam najmniejszej ochoty opuszczać Monako, i to jeszcze na jakiś inny kontynent! A to wszystko przez to, że komuś się uwidziało, że to świetna okazja bym nauczyła się kontrolować swoją moc. Co z tego, że się zapierałam, jak tylko mogłam, i tak mnie wnieśli do samolotu i wysłali tutaj. Tak, wnieśli, bo wejść nie miałam najmniejszego zamiaru. Oczywiście wszystko skwitowano tym, że dobrze mi zrobi, jak pobędę "trochę" wśród dzieci innych wysoko postawionych. Miałam ochotę rozszarpać tych wszystkich bubków, którzy podsunęli mojej ojcu ten pomysł, bo wiedziałam, że on sam z siebie tego nie zrobił, w końcu chciał mnie wysłać do Amherst College. W Stanach, nie w Japonii! Niby też inny kontynent, ale różne sytuacje. A i tak miałam wrażenie, że robią to po to, by monarcha skupił się na nowej rodzinie i swoim państwie, bym go nie rozpraszała. Co z tego, że akurat ja to najmniej czasu z nim spędzam.
Zamieszanie, które wywołałam na lotnisku sprawiło, że się spóźniliśmy. I to zdecydowanie mało nie było. A gdy w końcu na miejsce dotarliśmy mogłam mieć pewność co do tego, że na apel to się nie załapię. Tu już niechętnie, jednak samodzielnie, wysiadłam z limuzyny, jaką dla mnie załatwili, o czym ruszyłam za kimś ze służby wiedząc, że ktoś inny już się zajmuje moimi bagażami. Nie lubiłam z reguły, jak mnie tak otaczano służącymi, jednak dziś mi wyjątkowo w niesmak było wszystko poza nimi. W końcu oni tu najmniej zawinili, a ja już i tak im nie mało na nerwach zagrałam.
Oczywiście, gdy doszliśmy pod mój pokój, który uprzednio sprawdziliśmy na liście, to służba weszła pierwsze z bagażami. A widząc, że chcą mi to zacząć jeszcze rozpakowywać, nie przejmując się obecnością jakiegoś chłopaka, aż się we mnie zagotowało. Zdecydowanie to nie jest mój dzień...
- Zostawcie to, umiem sama to zrobić. I do widzenia! - wyrzuciłam szybko z siebie w mym ojczystym języku, po czym pokazałam im drzwi. Byli zdziwieni, jednak wykonali rozkaz, wychodząc. A ze mnie w końcu wyleciały wszystkie nerwy. Spojrzałam zmęczona na szatyna, znacznie ode mnie wyższego, uśmiechając się do niego nikle. Cóż, najgorsze to to, że ciężko było ocenić jak mam się odezwać - a raczej jakiego języka użyć. Bo z jednej strony byliśmy w Japonii, z drugiej, niekoniecznie ten język mógł być wygodny, a jak znał angielski to walałabym się nim posługiwać. Albo francuskim, choć zdawałam sobie sprawę, że do łatwych on nie należał, a jakby zaczęła za szybko nawijać to mógłby nic nie zrozumieć. Najgorszy możliwy dylemat. Ale przynajmniej się dowiedziałam po co tak te dziadki z rady na japoński w mojej edukacji narzekały. - Cześć, jestem Salome Grimaldi. A ty? I przepraszam za tą scenę sprzed chwili, mam kiepski dzień. - odezwałam się miło, decydując się w końcu na neutralny angielski. Cóż, tego języka chyba uczyli wszędzie, więc liczyłam na to, że mnie zrozumie. A zawijasy językowe w japońskim będą dla mnie ostatecznością.

Charles Bartholomew Alexander Plunkett-Greene

Zdecydowanie nie o to mi chodziło, gdy rzucił mi swoje kąpielówki, jednak je również wrzuciłem do torby. I obserwowałem jego dalsze poczynania odnośnie szykowania się na basem. Choć w sumie było to zaledwie dość szybkie poszukiwanie ręcznika, na który już w pierwszej szafce trafił. Westchnąłem teatralnie, posyłając chłopakowi niby to zbolałe spojrzenie, gdy zarzucił go na ramię.
- A już miałem nadzieję, że będę mógł cię... Osuszyć. - rzuciłem, udając, że wcale nie mam na myśli niczego innego, niż powiedziałem. Bo nie miałem, po prostu trzeba było z odpowiedniej strony do mojej wypowiedzi podejść. Uśmiechnąłem się do niego, o ile nie lepiej było określić uniesieniem jednego kącika ust, po czym wyszedłem z pokoju jako pierwszy. Rozejrzałem się szybko na boki, zastanawiając się przez moment, w którą stronę lepiej było iść. Cóż, koniec końców i tak nie wiedziałem, ale z tego co widziałem to jednak korytarz z sypialniami miał swój koniec gdzieś tam, więc i tak w pierwej w odwrotną stronę, a potem błądzić ciut po tych korytarzach. Bo określić było ciężko, czy basem mogli mieć kryty, czy też nie. A może oba? Biorąc pod uwagę, co to była za szkoła, to chyba byłoby to możliwe.
Chwyciłem dłoń Aarona, ruszając w wyznaczonym sobie kierunku. W sumie, to powinni mieć gdzieś i plan tej szkoły. A na pewno by się taki przydał.

Ostatnio zmieniony przez Nieve (23-02-2015 o 17h55)

Offline

#65 23-02-2015 o 20h38

Miss'ujdzie
Meilene
lel
Wiadomości: 175

Casimir Heikki Mihkeil Eenpalu

Znów coś go zainteresowało w oknie i zaczął się w nie bezkarnie wpatrywać właściwie to bez celu. Wiele głosów słyszał, zresztą nie tylko ludzi, zwierząt tu też jest wiele. Oczywiście większość z nich go nie obchodzą, byleby te konie gdzieś tu były i będzie w siódmym niebie. Nadal jednak trochę w to wątpi. Nawet bardziej niż wątpi. Nie opracował jeszcze do końca planu awaryjnego, jeśli takowy w ogóle istnieje. Dobrze by było kiedyś się za niego wziąć, a przynajmniej póki nie jest za późno.
-A to w jakim sensie ‘interesujący’?
Uśmiechnął się zadziornie odwracając się z powrotem do rozmówcy.  Aż się zdziwił, że ktoś go w jakiś sposób pochwalił. Zaśmiał się za to, gdy usłyszał kolejne słowa chłopaka. Przynajmniej dobrze, że się nie pomylił, ale mimo wszystko trudno by tu strzelić gafę w tym wypadku. Oczywiście nie wiedział jak to będzie z resztą uczniów, jeśli się z kimś w przyszłości zapozna. Z wyglądu na pewno nie odróżni od razu, ale po nazwisku będzie już większa szansa. Najwyżej w ogóle nie będzie pytał, o to skąd jest dana osoba. Prędzej czy później by się dowiedział i tak.
- Ach…no racja
Mruknął po fragmencie o przyjacielu. Wolał w temat nie wnikać, nie znał się, brak doświadczenia, no wiadomo. Ogólnie to w jakichkolwiek związkach jest dość słaby. Acz, jeśli Louis uważa tą wiewiórkę za przyjaciela to nie miał żadnego problemu w związku z tym.
Oczywiście między Casimirem a Julim nie wygląda, aby narodziły się jakieś pozytywne relacje sądząc po ogólnym zachowaniu zwierzęcia. Chyba, że prychanie, jeżenie się i nienawiść w oczach jest u niego oznaką chęci pokoju. Ta, jak już ma jakieś chęci, to takie, aby wydrapać szatynowi oczy.
-Spokojnie, to nic takiego~
Rzucił szybko i machnął ręką. Korzystając, że książę Holandii jest zajęty uspokojeniem swojego futrzastego przyjaciela i na niego teraz nie patrzy wystawił wiewiórze język i wyszczerzył się po tym triumfalnie. Tak bardzo dziecinne zachowanie. Ale co z tego?



https://40.media.tumblr.com/c270223ae0fc72f90a79407f6ca52a85/tumblr_o0bsn12HIM1r5wphyo1_500.png

Offline

#66 24-02-2015 o 20h15

Miss'na poziomie
RobinRedem
.
Miejsce: The Tower
Wiadomości: 4 993

Link do zewnętrznego obrazka
Wyciągnęłam telefon i zastanawiałam się co mogę upiec. Po chwili namysłu stwierdziłam, że zrobię ciastka z kawałkami czekolady i sernik na zimno, oczywiście jeżeli będą wszystkie składniki. Włączyłam w telefonie przepis na ciastka i patrzyłam po szafkach czy mają wszystkie składniki. Mąka, cukier, czekolada, proszek do pieczenia i jeszcze inne składniki, wszystkie były w kuchni na moją korzyść.
Wzięłam wszystkie składniki na blat, wyjęłam dużą miskę i zaczęłam robić ciastka po kolei tak jak było napisane w przepisie. podczas mieszania składników spojrzałam na Yuko.
- Chciałabyś może mi pomóc? -  mówiąc to pomyślałam czy aby czasem się nie narzucam, czego nie chciałam.
Dokończyłam mieszać składniki, wyłożyłam ciasto na blachę i włożyłam do już rozgrzanego piekarnika i czekałam, aż się zrobią. Spojrzałam jeszcze do miski i stwierdziłam, że wyszło mi całkiem dużo ciasta.
Po piętnastu minutach jedna porcja była gotowa więc włożyłam kolejną i przez cały czas pod nosem nuciłam parę francuskich piosenek. Wyszło około dziesięć porcji po dziewięć ciastek, no nie licząc tych zjedzonych w trakcie czekania na upieczenie innych.



♦   W e l c o m e   h o m e  ♦
https://2.bp.blogspot.com/-UstCJK7R_8g/Wk11GYxdzQI/AAAAAAAAEYE/e-OqpQ-oIU89qRCAURSLYFc3l1n5nxsAwCLcBGAs/s1600/ob2.png https://thumbs.gfycat.com/UnkemptDamagedCarp-max-1mb.gif https://2.bp.blogspot.com/-Bh7cggfyX8Y/Wk11EvuONqI/AAAAAAAAEYA/pVAn9NfMUYkVejgV8ycGd3vdpfPFhILCwCLcBGAs/s1600/ob.pnghttps://67.media.tumblr.com/08d9f38832832eef41b5c82346aa5062/tumblr_oa7s8edCSp1s4hht3o1_500.gif
https://2.bp.blogspot.com/-V48dQEgCv_A/V1rXYIsSGgI/AAAAAAAADHs/PgI0IYCtt2YQv0u-BHq0aogS6iuETpCqgCLcB/s1600/raven.png   Link do zewnętrznego obrazka   https://4.bp.blogspot.com/-ppeBuMLiPAI/V1rXYM8-LxI/AAAAAAAADHw/ISko0hSkx1cxO42vw2HGVg3uPkdHD4GJACLcB/s1600/raven2.png


[img]https://4.bp.blogspot.com/-h-jDafgx1NY/VyZcIkMotYI/AAAAAAAADAE/e2Ze9woefAQrWf2naIdqzXzrUaT8IjsrACL

Offline

#67 24-02-2015 o 21h10

Miss'na całego
Loliq
*~* Steady damage, cross the line. What's become clearly defined. *~*
Miejsce: tak
Wiadomości: 278

//photo.missfashion.pl/pl/1/46/moy/36198.jpg

Gdy, chłopak w końcu dostał odpowiedzieć, od razu wyszczerzył swoje ząbki. Wręcz był uradowany że lubi ona gotować. Szybkim ruchem schował telefon do kieszeni od spodni i podszedł do swojej współlokatorki.
- Zatem idziemy gotować? - Spytał z wielkim entuzjazmem w głosie. Bardzo chciał żeby Eileen zgodziła się, nawet jakby się nie zgodziła to tak by poszedł coś ugotować.
Ale jednak miał tą nadzieję... Hmm 10% szans że się zgodzi, ale raczej... Rin wolał myśleć pozytywnie, a skoro lubi ona gotować, to chyba jest to propozycja do nieodrzucenia, nie? Coś tam... Czarnowłosy chłopak nadal z wielkim uśmiechem, patrzył na blondynkę, która zaczęła się zastanawiać. Po chwili wyjął telefon, ponownie sprawdził miejsce a potem znów schował i wyczekiwał na jej odpowiedź.

Offline

#68 24-02-2015 o 22h06

Miss'Fuzja
KimKas
^ Avatar od Namae :-) Kot kochający wolność... i wiecznie zalatana studentka Miejsce? Pewno WNPiD
Wiadomości: 6 225

Aaron I Hassan Abris
No siostrzyczko, jeśli ja uśmiecham się jak psychopata, to co byś powiedziała o tajemniczym półuśmiechu mojego współlokatora? - pomyślałem. - I jeszcze ta uwaga, mówił o panowaniu nad wodą, czy o... czymś innym? Bo zabrzmiało to dość niejednoznacznie.
Nie miałem jednak czasu dłużej się nad tym zastanawiać, ponieważ Charles pociągnął mnie za sobą. Czemu wszystkie wysokie osoby tak szybko chodzą? Po chwili wyrównałem krok, ale nie puścił mojej dłoni. Właściwie to dość miły gest. Chociaż byłoby jeszcze milej, gdybyśmy nie szli w ciszy. Jako medium jestem przyzwyczajony do rozmów, zwłaszcza, kiedy ktoś trzyma moją rękę.
- Wiesz dokąd iść? - przerwałem ciszę między nami, zerkając na niego kątem oka - Bo jakby co, to wydaje mi się, że w okolicach głównego wejścia powinien być powieszony plan budynku. Gdybyśmy byli w Egipcie, mógłbym to stwierdzić z całą pewnością, gdyż w mojej ojczyźnie przepisy nakazują szkołom robić coś takiego, ale jako że jesteśmy w Japonii, to tylko moje przypuszczenie. Niemniej nie zaszkodzi sprawdzić, no i idąc tam zwiedzimy jeszcze kawałek szkoły.

Offline

#69 25-02-2015 o 20h24

Miss'Fuzja
Charlotte5
“Elegance is the only beauty that never fades.”
Miejsce: Miami
Wiadomości: 5 762

Celina Apolonia Mazurska

- Zgadłaś. Ludzie cały czas chcą, bym przepowiedziała im przyszłość. Ale ona jest kapryśna i ukazuje się kiedy jej się podoba - odpowiedziała. Zdziwiła się, że dziewczyna od razu załapała. Widocznie są bardzo podobne do siebie i będą się rozumieć. Zaczęła skrobać kawałek tekstu na papierze. Nie chciała pisać wiersza, tylko coś związanego z tym miejscem.

"Usiadłam pod drzewem wiśni
z zupełnie nieznajomą osobą.
Nie wiem, jakie ma wobec mnie zamiary,
ale myślę, że nie będą złe.

Patrząc na obłoki
swobodnie płynące po niebie,
myślę co przyniesie dla mnie przyszłość,
która wybucha w mojej głowie, kiedy chce.

Jest jak tykająca bomba,
która pojawia się w najmniej odpowiednim momencie
i daje o sobie znać,
gdy próbuję zrobić coś dobrego.

Nie wiem, jak tak dłużej wytrzymam,
ale mam nadzieję, że mi pomożesz,
duszo siedząca obok mnie.
Myślę, że zrozumiemy się nawzajem."

Gdy podniosła wzrok znad kartki zobaczyła Rose ze złotym błyskiem w oczach. Z nadzwyczaj stoickim spokojem spytała się dziewczyny:
- Czy coś się stało?

Ostatnio zmieniony przez Charlotte5 (25-02-2015 o 20h24)


~

Offline

#70 25-02-2015 o 20h53

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

Link do zewnętrznego obrazka


Dziewczyna pisała jakiś wiersz podczas gdy ja dokańczałam szkic rysunku.
Ona jeszcze coś tam pisała a ja chwyciłam suche pastele.
Rozcierały się dzięki czemu można było uzyskać bajeczne efekty.
Z tych zachwytów oderwało mnie jej pytanie. Uśmiechnęłam się do niej delikatnie.
- Widzisz ja też nie mam normalnego daru...Jestem syreną. Nie wiem czy o nich słyszałaś, ale nie jestem jedną z tych z ogonem. Tamte są bardziej zarozumiałe. Ja poprzez spojrzenie komuś w oczy potrafię dowiedzieć się o nim wszystkiego. Jak bym czytała książkę. Wiem co widział i czuł. Jak już to uważasz za dziwne to reszta cię zaskoczy. - powiedziałam nie przestając się uśmiechać. - Po spożyciu cukru w dowolnej postaci mój organizm daje mi znak że jestem gotowa do manipulowania ludźmi. Na przykład mogłabym ci teraz kazać utopić się w fontannie. Spokojnie nie zrobię tego bo polubiłam cię. - rzekłam.
Nie mam zamiaru nią manipulować bo za dobrze mi się z nią rozmawia.
- Mój dar też ludzie lubią wykorzystywać. Poprzez sprawdzenie na przykład czy żona kogoś nie zgadza. - powiedziałam.
Miałam już całe brudne ręce od pastelu. Oczywiście jak to ja wycierałam się w koszulkę która wyglądała jak kolejne arcydzieło.


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#71 25-02-2015 o 21h11

Miss'Fuzja
Charlotte5
“Elegance is the only beauty that never fades.”
Miejsce: Miami
Wiadomości: 5 762

Celina Apolonia Mazurska

Celiną trochę zdziwił dar Rose. Była syreną bez ogona, która po zjedzeniu cukru mogła manipulować ludźmi.
- Fascynujące. Dobrze czuć, że ktoś Cię nie wykorzysta wiedząc, że ma taki dar - uśmiechnęła się delikatnie do swojej towarzyszki. Zaufała jej i bardzo by ją zasmuciło, gdyby nią manipulowała. Postanowiła pokazać Rose kawałek tekstu. Podała jej kartkę.
- Co o tym myślisz?

Ostatnio zmieniony przez Charlotte5 (25-02-2015 o 21h12)


~

Offline

#72 26-02-2015 o 13h23

Miss'na całego
Rishimoto
My friends are away and they didnt invite me, my parents are dead NO they just dont like me
Wiadomości: 327


http://i59.tinypic.com/wa3jns.jpg

Do pokoju wleciała służba z bagażami a za nią dziewczyna która dosłownie wydarła się na służbę gdy ta chciała wypakować jej rzeczy. Nie powiem zdziwiło mnie to, wprawdzie nie każdy lubi gdy grzebie się w jego rzeczach ale cóż takiego cennego mogła mieć w tych walizkach?
- Miło mi Cię poznać, jestem Melchor Buenaventura.
Ukłoniłem się lekko spoglądając na nią zaciekawiony, chwilę potem mój wzrok przeniósł się na jej walizki których była gotowa tak zaciekle bronić. Nie mogłem się powstrzymać i wręcz musiałem zadać jej to pytanie.
- Panienka wybaczy ale co takiego wartościowego ma panienka w tych walizkach? Wprawdzie to nie moja sprawa lecz ciekawość tym razem zwyciężyła. Proszę tego nie brać do siebie.
Uśmiechnąłem się lekko zakłopotany jednak z zaciekawieniem oczekując jej odpowiedzi kontynuowałem przyglądanie się jej.


Tak więc wszystko stało się kryształem... A kryształ stał się lądem... A wszystko to jest mną... Augrią.

Offline

#73 26-02-2015 o 15h55

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

Link do zewnętrznego obrazka



Chwyciłam do dziewczyny fragment kartki. Zaczęłam czytać tekst.
Był naprawdę dobry. Uśmiechnęłam się kiedy była wzmianka o rozumiejących się osobach.
- Czyżbym to ja była tą duszyczką ? - zapytałam
Mój obrazek był skończony i pokazałam go Celinie.
- Co o tym sądzisz ? - zapytałam.
Na pierwszym planie znajdowało się duże drzewo wiśni. Kwiaty i cały jego zarys były rozmazane co moim zdaniem dobrze wyglądało.
Cały obrazek zdawał się rozmyty przez wiatr.


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#74 01-03-2015 o 19h25

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Louis-Wilhelm Frederik David Claus Armgard

Wolałem już nie odpowiadać w jakim sensie był interesujący, zdając sobie sprawę, że w tamtym momencie bym się możliwe, że lekko wygłupił, uśmiechnąłem się więc tylko tajemniczo, po czym jakoś tak... Odpłynąłem myślami gdzieś indziej. Juli się na szczęście w miarę uspokoił, choć - nie, jednak tego nie zrobił, bo w pewnym momencie omal nie skoczył na chłopaka, a gdybym go jakimś cudem nie powstrzymał, otrzeźwiony faktem, że znowu się najeżył i zdecydowanie nazbyt nerwowo poruszył pod moją dłonią, którą moment wcześniej zacząłem go lekko głaskać.
- Chyba jednak coś... Wybacz, zwykle nie jest taki agresywny. - mruknąłem skruszony, zerkając ponownie na mojego współlokatora. Ja już naprawdę nie rozumiałem, co go znowu rozjuszyło. Bo w końcu Casimir był miły, prawda? A przynajmniej ja tak to wszystko odczuwałem, więc robiłem się skołowany tą sytuacją. - Co się stało, Juli? - spytałem cichutko, wiedząc, że najpewniej szatyn w tym momencie się mocno zdziwi. W końcu rozmawianie ze zwierzakiem normalne nie jest - dla innych, bo niestety w moim życiu całkiem naturalne było. I nie musiałem długo czekać, jak mój szary rycerz się odezwał, tłumacząc się, że to przez tego "bezczelnego bachora", który pokazał mu język. I nie wiedziałem, czy śmiać się czy płakać, bo teraz jawnie czułem, że nasze dzielenie pokoju z księciem Estonii nie będzie należało do łatwych, jak to będzie wyglądało tak, jak w tych pierwszych minutach. - Może się przejdziemy gdzieś? - zapytałem Casimira, woląc nie nawiązywać do niedawnej sytuacji. Posłałem przy tym Juliemu spojrzenie mówiące "ty zostajesz", bo chyba katuszami by było, jakbym miał znosić to wszystko.


Wiem, beznadziejnie, reszta jutro najpewniej.

Ostatnio zmieniony przez Nieve (01-03-2015 o 19h25)

Offline

#75 02-03-2015 o 14h15

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Camilla Rebecca  Shrodinger

Po jakimś czasie do pokoju wszedł jasnowłosy chłopak i od razu wzioł się za rozpakowywanie rzeczy.Morze to i dobrze że mnie nie zauważył. Po chwili odwrócił się i zaczoł mi się natarczywie przyglądacć.
-Co ja zielona jestem?-pomyślałam i zapytałam się mojego współlokatora :
-Czemu mi sie tak przygladasz ?
Wstałam i podeszłam do chłopaka .Zaczełam mu się przyglądać powoli . Taaaa...wyglądał  jak laluś wyjęty z okładki .
-Skąd jesteś....-zawahałam się bo nie pamiętałam jego imienia i musiałam zerknoąc w kartke którą dostałam ....Alois Trance...tak brzmiała godność osoby z którą mialam mieszkać.
-To skąd jesteś Alois?-delikatnie się uśmiechnełam  i podałam mu ręke .

Ostatnio zmieniony przez GwenStefani (02-03-2015 o 14h15)

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4 5