Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 ... 3 4 5

#101 13-03-2015 o 12h49

Miss'na całego
Rishimoto
My friends are away and they didnt invite me, my parents are dead NO they just dont like me
Wiadomości: 327


http://i59.tinypic.com/wa3jns.jpg

Zaczęła mnie głaskać tuż po tym jak wróciłem, czy aż tak lubi psy? Na jej reakcję mnie zamurowało, byłem przekonany że to nic ciekawego tylko zwykły pies. Czyżbym wybrał złą rasę? Na jej zdanie o jedzeniu ruszyłem przodem, przecież mam węch mogę wyczuć jedzenie.
- Sam nie wiem czy to stołówka czy kuchnia, ale może się przekonamy. Poprowadzę nas po węchu, a co do Twojego jedzenia to na pewno tam są.
W końcu doszliśmy do dużych drzwi zza których dochodził bardzo ciekawy zapach. Zacząłem wąchać je po czym spojrzałem na moją towarzyszkę, przecież nie otworzę drzwi łapami.
- To tutaj, możesz otworzyć drzwi proszę?


Tak więc wszystko stało się kryształem... A kryształ stał się lądem... A wszystko to jest mną... Augrią.

Offline

#102 13-03-2015 o 13h07

Miss'Fuzja
KimKas
^ Avatar od Namae :-) Kot kochający wolność... i wiecznie zalatana studentka Miejsce? Pewno WNPiD
Wiadomości: 6 225

Aaron I Hassan Abris
Widząc, jak Charles na mnie patrzy, podpłynąłem do ścianki basenu i oparłem się o nią, żeby móc się swobodnie przeciągnąć. No i żeby trochę mu się zaprezentować, przyznaję. Jestem chudy, ale trochę mięśni też mam.
- Która część słowa wszystko jest dla Ciebie niezrozumiała? - nie do końca celowo użyłem ulubionego pytania mojej siostry. - Wszystko to wszytko. Ja wiem, paradowanie po szkole w damskich ciuszkach, odrabianie prac domowych za wygranego, pocałowanie kogoś... czy cokolwiek jeszcze uda się nam wymyślić. Żadnych ograniczeń. No, może z tym jednym, że nie powinno to być nic za co można wylecieć z tej szkoły, ale to chyba tak oczywiste, że nie muszę o tym mówić?

Offline

#103 14-03-2015 o 01h12

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Charles Bartholomew Alexander Plunkett-Greene

Och, słodki koteczek pokazuje, że też ma pazurki? W dodatku kusi... Nie powiem, spodobało mi się to. Spojrzałem na niego powątpiewająco, gdy jednak wytyczył granice w naszym małym zakładzie, choć nie byłem pewny czy można było to w ten sposób określić. Czy ja, w choćby niewielkiej mierze wyglądałem na osobę,  która przejmowała się czymś tak trywialnym jak regulamin? Wręcz wydalenie z tej szkoły byłoby mi na rękę,  oczywiście poza stratą możliwości obcowania z tak... Ciekawymi osobnikami. I bynajmniej nie miałem zamiaru robić względem dostosowania się.
- Zobaczymy,  co da się w tej kwestii zrobić.  - odparłem, również podpływając do ścianki basenu. Choć w sumie, jeśli chciał się ścigać to wypadało z wody wyjść i zrobić to jak należy,  ale mi się bynajmniej nigdzie nie śpieszyło. Mieliśmy czas, sporo czasu, który i tak by nam przyszło jakoś spożytkować,  więc czemu tego okresu słodkiego oczekiwania by nie przeciągnąć?  Jakkolwiek pewno zaraz zostanę pospieszony, tak czy siak teraz mogłem pożerać moją nagrodę wzrokiem.


Chyba nawet pod lupą nie znajdę sensu tego posta...

Offline

#104 14-03-2015 o 14h29

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

Link do zewnętrznego obrazka

Uśmiechałam się do dziewczyny, to miłe co mówiła.
- Ja też nie mam dużo znajomych. Większość się mnie boi. - powiedziałam.
Coraz bardziej mi się tutaj podobało.
- Widzisz jakie zgodne jesteśmy. - zaśmiałam się.
Dziewczyna nagle zemdlała. Przestraszyłam się, ale mimo tego starałam się nie patrzeć w jej oczy.
Wyczytałam bym coś, czego mogłabym żałować.
W końcu dziewczyna się ocknęła, mimo tego nie wyglądała na zadowoloną.
- Nie patrz mi w oczy. - powiedziałam i odwróciłam wzrok. - Jak czytam komuś z twarzy, zwłaszcza jak ktoś ma moce to nie raz dzieją się dziwne rzeczy. Nie chcę twej krzywdy. Może chodźmy do pokoju, abyś odpoczęła. Może chcesz się podzielić aby ci ulżyło ? - zapytałam


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#105 14-03-2015 o 14h38

Miss'Fuzja
Charlotte5
“Elegance is the only beauty that never fades.”
Miejsce: Miami
Wiadomości: 5 762

Celina Apolonia Mazurska

Rose kazała nie patrzeć jej w oczy.
- Dobrze. I chyba wolę odpocząć na świeżym powietrzu. Bardzo cię proszę, zostań ze mną - szepnęła cichutko, kładąc głowę na miękkiej trawie. Widziała wielką burzę, a w niej dwa cienie. Było widać oczy. Przerażające, czerwone ślepia. Wyglądało na to, że to jacyś mężczyźni. Chyba niezbyt przyjaźni. Ukrywali się za budynkiem szkoły. Gdy na niebie zabłysnęły pioruny, wkradli się do budynku. Usłyszała krzyki. Więcej nie widziała.

Ostatnio zmieniony przez Charlotte5 (14-03-2015 o 14h38)


~

Offline

#106 14-03-2015 o 20h12

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

Link do zewnętrznego obrazka

Spoglądałam w niego, byle by nie spojrzeć w jej oczy.
- No dobrze zostańmy, ale powiedz jak się gorzej poczujesz... Przecież cię tak nie zostawię, nie musisz nawet prosić. - powiedziałam i uśmiechnęłam się.
Ułożyłam wygodnie na trawię i spoglądałam na sunące chmury.
Było mi jej szkoda, przez takie rzeczy traci uchwytność z rzeczywistością. I zaczyna się bać ludzi. No dobra... Ja bym się bała.
- Chcesz się podzielić informacją jaką zdobyłaś ? Spokojnie nie musisz. - zapewniłam ją.
Kiedy tak spoglądałam na błękitne niebo w głowie zaczęłam słyszeć okropne dźwięki.
Krzyki ludzi zabitych przez syreny. Ja osobiście nie zabiłam nigdy nikogo, no najwyżej wylądował w szpitalu.
To jest jedna z gorszych rzeczy tego daru. Wszystkie jesteśmy przeklęte i słyszymy krzyki ofiar innych.
Zatkałam sobie w uszy, sama nie wiem czemu. Przygryzłam dolną wargę i czekałam aż piekielna muzyka ustąpi.


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#107 14-03-2015 o 23h03

Miss'na całego
Loliq
*~* Steady damage, cross the line. What's become clearly defined. *~*
Miejsce: tak
Wiadomości: 278

//photo.missfashion.pl/pl/1/46/moy/36198.jpg

Gdy wparowali do kuchni, przywitała (chyba) ich czarnowłosa dziewczyna. Rin nie zrozumiał co mówi, ponieważ mówiła swoim ojczystym języku. Jednak obdarował ją swoim uśmiechem i skinął głową że również się wita (chyba, ponieważ nie był pewny xD). Przeszedł kawałek z El i znalazł czajnik, po czym zagrzał wodę.
- Chyba też napiję się herbaty. - Dodał otwierając i zamykając szafki w poszukiwaniu jakichś kubków. Gdy je znalazł to położył je na ladę i zaczął szukać herbaty w woreczkach. Po pewnej chwili i je znalazł, i wrzucił je do kubków, a później je zalał gorącą wodą. Dał swojej nowej przyjaciółce, kubek z gorącą herbatą, po czym usiedli przy stole.
- Moja umiejętność nazywa się Blueace... - Zaczął i westchnął. Wziął jeden łyk herbaty i syknął że jest gorąca. Po czym wziął wdech. - Moja moc jest zapieczętowana w mieczu, jednak gdy go wyjmę otacza mnie niebieski płomień i wyrasta mi ogon, a uszy się wydłużają. - Dodał lekko posyłając jej uśmiech. - Jednak jest ona trochę niebezpieczna... - Mruknął bardziej do siebie i skierował wzrok na blondynkę. Chłopak nie wiedział co jeszcze powiedzieć, więc zanurzył swoje usta w gorącym płynie.

Offline

#108 17-03-2015 o 09h01

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443


||  Eileen  Creswell || 

Niebieski zrobił herbatę i mi ją podał. Podziękowałam. Zaczął opowiadać o swojej mocy, doprawdy ciekawe. Z zaciekawieniem słuchałam jego słów.
~Naprawdę ciekawe.
Upiłam kilka łyków herbaty. Tego było mi trzeba.
Jak tak teraz patrzę to miałam rację. W jego oczach po prostu kryje się ten szatański błysk. Wcale to nie równa się temu, że sam zachowuje się jak demon. Wręcz przeciwnie~! Chłopak jest naprawdę miły.
Uśmiechnęłam się delikatnie. Tak myślę, że pobyt tutaj będzie naprawdę dobry.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#109 18-03-2015 o 23h29

Miss'Fuzja
KimKas
^ Avatar od Namae :-) Kot kochający wolność... i wiecznie zalatana studentka Miejsce? Pewno WNPiD
Wiadomości: 6 225

Aaron I Hassan Abris
Uśmiechnąłem się do niego. Ulżyło mi trochę, że zgodził się przestrzegać regulaminu. Nawet nie chcę myśleć o tym co by mówiono w mojej rodzinie, gdybym wyleciał z tej szkoły przez jakiś szczenięcy wybryk... Szczerze mówiąc, Charles nie wyglądał na osobę, która przestrzegałaby jakichkolwiek zasad, no, może poza tymi, które sam sobie narzucił. Jeśli jakiekolwiek sobie narzucił... Ale miałem przecież przestać być tym najrozsądniejszym i najbardziej zapobiegliwym z rodzeństwa, przynajmniej do końca dzisiejszego dnia, a być bardziej jak przeciętny chłopak w moim wieku.
Oparłem się dłońmi o posadzkę przy basenie i wyskoczyłem z wody, jakimś cudem się przy tym nie wywalając i nie obijając kolan, jak to już nie raz w takich sytuacjach mi się zdarzało. Spojrzałem na mojego współlokatora z góry, mówiąc:
- Skoro mamy się ścigać, to chyba wypadałoby to zrobić jak należy, prawda? Niestety nie mamy żadnego sędziego... - mógłbym przywołać w tym celu jakiegoś ducha, miałem jednak przeczucie, że współlokator nie byłby z zbyt zadowolony z takiego obrotu spraw. - Ale chyba sami będziemy potrafili wytypować zwycięzcę naszej małej rywalizacji?


Za wszystkie błędy i powtórzenia oraz drobną bezsensowność tego tekstu bardzo przepraszam, to wina późnej godziny ;>

Offline

#110 21-03-2015 o 19h45

Miss'Fuzja
Charlotte5
“Elegance is the only beauty that never fades.”
Miejsce: Miami
Wiadomości: 5 762

Celina Apolonia Mazurska

Celina uśmiechnęła się. Miło słyszeć, że ktoś z nią zostanie. Po pytaniu Rose, czy powie jej, co widziała, trochę posmutniała.
- Hm... Powiem, ale ogólnie. Była burza. Widziałam, jak dwaj mężczyźni wkradają się do szkoły. Słyszałam krzyki z budynku. I wtedy się urwało - odpowiedziała na pytanie. To na pewno będzie prześladować ją przez najbliższy czas. Rose zaczęła zaciskać wargi ze zmartwioną miną.
- Czy coś się stało?

Ostatnio zmieniony przez Charlotte5 (21-03-2015 o 19h45)


~

Offline

#111 21-03-2015 o 19h51

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

Link do zewnętrznego obrazka

Starałam się wsłuchać w jej słowa, ale krzyki były nadal głosy. Szkoła, gromy, mężczyźni to dosyć dziwne.
Kiedy głosy ustały wziełam kilka wdechów.
- Widzisz ty masz niespodziewane wizje... Kiedy syrena kogoś zabija nie słychać jego krzyku bo nie może nic powiedzieć jak go mocno trzyma. I po ich śmierci wszystkie słyszymy ich krzyki. Ofiar bez głosu. - powiedziałam - Zapomnijmy o tym.
Zaczęłam dalej coś rysować. Nie coś a raczej portret mojej towarzyszki.


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#112 29-03-2015 o 00h08

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Salome Grace Grimaldi

Po węchu? No dobrze, nie będę wyrażać swoich obaw względem tego, jak i wszelkich możliwych wątpliwości, bo to się z reguły dla mnie źle kończyło. Uśmiechnęłam się niepewnie do siebie już w sumie, dając się poprowadzić. Choć czy w tak, jeszcze, bezosobowym miejscu, może być wystarczająco dużo zapachów, by gdzieśkolwiek mogły one doprowadzić? Szczerze w to wątpiłam... Ale nie czekałam długo na udowodnienie, że moja teoria jest mylna.
Otworzyłam drzwi przepuszczając chłopaka przodem, po czym i sama weszłam do pomieszczenia, na początku zamierając w bezruchu, gdy dostrzegłam jeszcze kogoś w środku. Zaraz jednak obdarzyłam oboje promiennym uśmiechem, wyczuwając w powietrzu lekki aromat herbaty. Sama wolałabym się teraz jednak napić aromatycznej kawy, ale... To później. Znowu miałam dylemat językowy. Choć może, jak i wcześniej, zwyczajnie postawię na angielski? W końcu to najbardziej neutralny grunt. Język. Dobra, nie ważne.
- Cześć. - rzuciłam spokojnie, podchodząc bliżej i się zastanawiając kiedy to mój drogi współlokator przybierze normalną postać. Ta sytuacja była ciutkę dziwna mimo wszystko. - Jestem Salome, a to... Melchor. - rzuciłam, wskazując na zwierzaka. Ach, boże... Czemu? Nie zagłębiając się w niezbadane wyroki boskie, ludzkie, losowe, czy jakkolwiek by tego nie nazwać, podeszłam do blatu, wyjmując szklanki, nastawiając wodę i zaczynając przeglądać szafki w poszukiwaniu kawy, kakaa i kilku przypraw... Jednej, ale pewno była z innymi, więc na jedno wychodzi. I o ile w pierwszymi dwoma problemu nie miałam, tak z resztą już trochę. - Wie ktoś może, gdzie namierzę cynamon? - zapytałam spokojnie, choć wewnątrz czułam, że chyba mi zaraz nerwy puszczą. I chyba powinnam zapytać co mój towarzysz do picia preferuje zanim serio mu zaparzę swojej kawusi.

Charles Bartholomew Alexander Plunkett-Greene

Również wyszedłem z wody, wcale nie kryjąc się z faktem, że obserwuję jak kropelki wody spływają po całym jego ciele. Oblizałem wargi, odwracając się jednak od niego w końcu, by ocenić na oko długość basenu. Cóż, Aaron zdecydowanie był wspaniałym obiektem do obserwacji, ale teraz powinienem się skupić na wygranej, prawda? W końcu nie pozwolę sobie przegrać, co to to nie! Choć byłem ciekaw, co też takiego on by dla mnie wymyślił za zadanie. Jak przez mgłę dotarło do mnie, że chłopak odezwał się odnośnie sędziego w naszym małym pojedynku.
- Och, zdecydowanie damy radę sobie sami. - odparłem spokojnie, posyłając mu swój najcudowniejszy uśmiech. Czyli taki po którym ludzi powinien przejść dreszcz niepokoju. - Do trzech? - rzuciłem jeszcze, przypominając sobie do ilu zwykle ludzie liczyli w takich momentach. Wolałbym to pominąć, ale miało być względnie sprawiedliwie i zgodnie z regulaminem, tak? No właśnie... Nie mogę się już doczekać tego, co będzie później.


wybaczcie to moje coś ;-;

Ostatnio zmieniony przez Nieve (31-03-2015 o 21h04)

Offline

#113 02-04-2015 o 16h51

Miss'Fuzja
KimKas
^ Avatar od Namae :-) Kot kochający wolność... i wiecznie zalatana studentka Miejsce? Pewno WNPiD
Wiadomości: 6 225

Aaron I Hassan Abris
Nie zaprzeczę, mój współlokator ma, jak na moje oko, niezłe warunki fizyczne do wygrania naszej małej rywalizacji, ale z pewnością nie ma pojęcia, że jako egipski książę wielokrotnie wygrywałem wodne wyścigi... o ile wyścigami można nazwać ucieczkę przed zamieszkującymi Nil hipopotami i krokodylami, które w każdej chwili mogły się posilić ciałem pływającego na ich terenie człowieka, który nie był wystarczająco szybki. A Charles patrzył na mnie tak jakby już wygrał. Powstrzymałem się przed roześmianiem się. Nie ma takiej możliwości, żebym przegrał zawody polegające na jak najszybszym przepłynięciu kilku długości basenu.
- Do trzech - zgodziłem się, również szczerząc do niego zęby. - Ty będziesz liczył, czy ja mam to zrobić?

Offline

#114 03-04-2015 o 22h30

Miss'ujdzie
Meilene
lel
Wiadomości: 175

Casimir Heikki Mihkeil Eenpalu

Och, a więc jednak się mylił, co? Cóż, samo rozmawianie ze zwierzętami jest dość oklepane, więc może I dobrze, że to nie jest jego moc. Co niby takie futrzaki mają do powiedzenia? Chociaż jeśli miałoby się kontrolować stado wygłodniałych wilków I zrobić z nich swoją własną czworonożną armię...wtedy taka umiejętność jest przydatna, nawet bardzo można śmiało powiedzieć.
-Słuszna decyzja
I to mu się podoba! Nie żadna stołówka, sala lekcyjna-broń cię panie-a ogrody! Zresztą wszystko, byle by była w miarę otwarta przestrzeń. To chyba nie jest złe, co? Trochę jak roszpunka, która uwolniła się z wieży...nawet warkocz ma. Znaczy u niego to bardziej roszpun, ale to brzmi na tyle dziwnie, że może być tą roszpunką, kij z tym zresztą.
Podziękowania przyjął z należytą jakże przyjemnością, pewnie teraz będzie przytrzymywał drzwi ludziom częściej, a przynajmniej Lou. Dał się wziąć pod ramię, chociaż nigdy nie był przyzwyczajony do łamania jego sfery osobistej. Niby nic takiego, a jednak. Chyba nowe doświadczenia go tu czekają. Tak czy owak pytanie chłopaka odnośnie jego umiejętności spowodowały u niego niewidoczne zdenerwowanie. Spodziewał się tego prędzej czy później, ale te później zawsze jest lepsze...On serio chce to wiedzieć? Dobra, przecież nie musi się o tym od razu rozgadywać, będzie dobrze.
-Kontroluje krew
Mruknął lekkim tonem. Szkoda tylko, że sama nazwa powoduje mieszane emocje. Czemu to nie może być magia pluszowych zajączków? Dobra, tego właściwie sam Cas by się wstydził. Jednak pod tą nazwą przecież mogła się kryć olbrzymia moc...lasery I te sprawy. I może przez nią nie zabiłby w dzieciństwie człowieka, przez co właśni przerażeni rodzice zamknęli by syna samego w czterech ścianach przez następne kilka długich lat i...stop.
-A jak z Tobą?



https://40.media.tumblr.com/c270223ae0fc72f90a79407f6ca52a85/tumblr_o0bsn12HIM1r5wphyo1_500.png

Offline

#115 04-04-2015 o 23h09

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Louis-Wilhelm Frederik David Claus Armgard

Ucieszyłem, że i jemu pasuje moja propozycja. W końcu na obejrzenie wnętrza szkoły pewno będziemy mieli mnóstwo czasu, tym bardziej na zajęciach. Nie to, że nie uda mi się z nich urwać, bo to będzie nadzwyczaj proste, biorąc pod uwagę moją moc, no ale oczywiście niczego pewnym być nie można. A że to szkoła z internatem to też nie będzie tak lekko w tym względzie, tym bardziej, że akurat o naszych zdolnościach pojęcie mają. Choć to zależy czy w ogóle nauczyciele będą zwracać uwagę na naszą obecność. Nie, żebym był zwolennikiem wagarów, bo nie byłem, zwykle i tak udawało mi się przegapić o czym była lekcja, wystarczało, że się zamyśliłem. O ile oczywiście wcześniej dotarłem do odpowiedniej sali.
- Krew? - powtórzyłem, wyrwany w końcu ze swoich myśli, po czym zerknąłem na niego. I te oczy... Aż nie mogłem się nie uśmiechnąć, nawet tak lekko. Zresztą, raczej jego ton nie wyrażał dumy z posiadania owej mocy, więc nie mógł być kimś złym, prawda? Nie, mi wręcz zdawał się nad wyraz miły. Może i Juli miał inne zdanie na ten temat, ale to akurat chyba mniej się liczy, prawda? - Sądzę, że to nawet do ciebie pasuje. - powiedziałem cicho, ale przyjaznym tonem. I nawet jeśli powinienem się choć odrobinę przerazić na wieść o jego umiejętnościach, to jakoś tego nie odczułem. A znając Amalie i ona podzielałaby pewno moje odczucia, nawet jeśli nie mam aż tak dobrego zmysłu względem ludzi jak ona przy Casimirze po prostu nie mogłem się mylić. - Ze mną? Och, z pewnością słyszałeś o Eterze, prawda? Kwintesencji wszystkiego. Jest niczym inny wymiar, a zarazem ciągle znajduje się na Ziemi. W każdym razie jest żywiołem mojej rodziny już od dawna. Mogę przenosić do niego dowolne przedmioty, jak i je z niego wydobywać, więc wiesz... Odkąd nauczyłem się je z tej próżni wyciągać to nikt się bagażami nie kłopotał, ani niczym takim. - co z tego, że nauczyłem się tego dzięki wypadkowi i na przykładzie jednej z nianiek. Biedna kobitka... No, ale najważniejsze, że żyła! - Mogę również dowolnie zaginać światło, bo przechodzi ono przez tą eter. A z uwagi na to, że on nas otacza gdziekolwiek byśmy nie byli, przy odpowiedniej manipulacji nim byłby w stanie odciąć pewne bodźce, które docierają do człowieka. Tego jednak się nie nauczyłem jeszcze. I czytałem też o możliwości podróżowania poprzez wiązki eteru znajdujące się na Ziemi, jednak... Nie należy do zdecydowanie do bezpiecznych aspektów mojej mocy, jeśli się nie ma nad nią pełnej kontroli. - zakończyłem w końcu. I chyba ciut za bardzo się rozgadałem na ten temat. W końcu on mi raczej zwięźle odpowiedział, a ja od razu zrobiłem wykład. Posłałem mu przepraszające spojrzenie, licząc, że go to moje nagłe gadulstwo nie odstraszy.

Offline

#116 07-04-2015 o 23h48

Miss'na całego
Rishimoto
My friends are away and they didnt invite me, my parents are dead NO they just dont like me
Wiadomości: 327

Żyjemy drogie panie ;-; Show must go on... maybe...



http://i59.tinypic.com/wa3jns.jpg

Patrzyłem z wielkimi oczami na poczynania Salome, była jak przepełniona kofeiną wiewiórka poszukująca żołędzia między liśćmi. Ach wiewiórka... oh znowu zwierzęca natura się odzywa, jak ja tego nie lubię. Otrzepałem się po czym rzuciłem wzrokiem po pomieszczeniu, za dużo zapachów by coś dokładniej znaleźć, czy oni muszą wszystko wszędzie wkładać? Zwróciłem się do z powrotem do Salome która widocznie z rozpędu chciała zrobić kawę z cynamonem nam wszystkim.
- Salome, po pierwsze czy możesz się uspokoić, po drugie nie wiem gdzie jest cynamon za dużo tu zapachów a po trzecie miło mi poznać wybaczcie za moją formę lecz to część mej zdolności.
Boże czemu ona tak się nakręca, jeszcze przecież nie wypiła tej swojej kawki czy może powinienem to określić inaczej po jej zachowaniu... o wiem! Nie przyswoiła swojej dawki kofeiny która widocznie miała ją w jej myśleniu uspokoić.
Podszedłem do niej trochę bliżej i opierając łapami o szafki na dole pyskiem dosięgałem do blatu, przyjrzałem się dokładniej pojemnikom na nim i wypatrzyłem jakimś cudem cynamon.
- Cynamon jest tutaj na przeciwko mojego pysku w tym małym metalowym pojemniku. A czy mogłabyś mi przy okazji zrobić kawę ale bez cynamonu? Z góry dziękuję
Opadłem z powrotem na podłogę i usiadłem obok niej, jednak po chwili zorientowałem się iż dalej jestem w psiej formie, szybkim ruchem obróciłem się i udałem na korytarz by po chwili wrócić w ludzkiej formie, dobrze że ubrania zostały na swoim miejscu gdzie je zostawiłem.


Tak więc wszystko stało się kryształem... A kryształ stał się lądem... A wszystko to jest mną... Augrią.

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 ... 3 4 5