Rozumiem że Król nie zajęty?:3 Jak tak, to przyszła Ozzuś ukraść rodową krew:3
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
#27 12-02-2014 o 09h47
Link do zewnętrznego obrazka
Kiedy zobaczyłem jak wszyscy wybiegają. Od razu można było można się do myśleć, że księżniczka przyjechała. Poszedłem do sali tronowej, bo tam miało odbyć się przyjęcie. W oddali zobaczyłem jak moja matka wchodzić do sali. Wszedłem nie długo po niej. Lecz przed wejściem poprawiłem swój wizerunek. Po tej czynność dumnie wkroczyłem do sali. Nie miałem pojęcia jak się zachować, co powiedzieć jej. Układałem tyle razy w głowie scenariusz lecz jak za chwilę ma to nastąpić miałem pustkę w głowie. Najpierw przywitałem swoją matkę ponieważ tego wymaga kultura, że się wita starszych, a później młodszych. Po matce delikatnie skłoniłem się księżniczce.
- To dla mnie zaszczyt stać na przeciwko tak pięknej niewieście - powiedziałem oczarowany jej pięknem. Pierwszy raz ją widzę od kiedy dowiedziałem się, że mam ją poślubić. Można powiedzieć, że ulżyło mi iż księżniczka urodą dorównuję mojej matce.
#28 12-02-2014 o 12h05
Dante
Sprawnie lawirowałem w plątaninie schodów i korytarzy. W końcu zamek był moim domem od zawsze, więc znałem tu każdy, nawet najmniejszy zakamarek.
W końcu dotarłem do ostatnich schodów i przeskakując po dwa stopnie wpadłem do halu i odwróciłem się w stronę wejścia do sali tronowej.
Sądząc po tłoku i zamieszaniu, wszyscy już zapewne byli w środku. Klnąc pod nosem zdenerwowany ze swojego spóźnienia wsunąłem się niepostrzeżenie do wnętrza ogromnego pomieszczenia.
Z wysokiego, łukowego sklepienia zwieszały się złote żyrandole, oświetlające marmurową podłogę i ozdobione bogatymi gobelinami ściany.
Na podwyższeniu w najdalszym końcu sali stały wielkie, wyścielone czerwonym materiałem trony, jednak nikt na nich nie zasiadał. Odetchnąłem z ulgą i przyjrzałem się ludziom wypełniającym salę.
Na samym jej środku stała szczupła blondynka, ta sama, którą widziałem przez okno. Księżniczka. Obok niej z rozanieloną miną kręcił się mój brat, zapewne prawiąc komplementy. Dwórki księżniczki stały lekko za nią z niepewnymi minami. Zapewne nie wiedziały co powinny teraz zrobić.
Kilka metrów od tej grupki stała królowa. Z jak zwykle zaciętą jak zwykle miną obserwowała poczynania swojego syna.
Rozejrzałem się wkoło, ale ani mojego ojca, ani matki nigdzie nie było widać. Na całe szczęście, bo ojciec na pewno nie byłby zadowolony z mojego drobnego spóźnienia i nie omieszkałby dać mi tego do zrozumienia.
Uspokojony oparłem się o ścianę znudzony przyglądając się całej scenie i czekając na dalszy rozwój wydarzeń.
Ostatnio zmieniony przez Shillo (12-02-2014 o 12h06)
#29 12-02-2014 o 16h04
Link do zewnętrznego obrazka
Rozglądałam się w poszukiwaniu syna. Niebawem wkroczył. Wyglądałm bardzo dobrze. Oczywiście mógł się bardziej postarać, ale nie wyglądał tak jak tamten.. Ciekawe gdzie on się podziewa? Nie ma ani grosza godności, rozmyślałam. Westchnęłam ze smutkiem, kiedy z zamyślenia wyrwał mnie mój syn.
- Witaj Gabrielu. - dygnęłam i w ślad za sanyme podeszłam do księżniczki. - Witaj panienko La Rue. Miło mi gościć tak wspaniałą osobę, jaką jest panienka. - starałąm się dobierać właściwe słowa, ale nie byłam pewna, czy wyszło mi to właściwie. W końcu nigdy nie byłam miła. Rozejrzałam się po sali. Tłumy
#30 12-02-2014 o 16h21
Metta
Chciałam odpowiedzieć królowej, ale ta wyszła. Pewnie księżniczka przyjechała. Sama wyszłam i poszłam do sali tronowej. Weszłam bocznymi drzwiami i stanęłam z boku. Stałam prosta jak struna bez żadnych emocji na twarzy. Nigdy nie wiadomo kiedy przyda się pomoc. Przyglądałam się jak wszyscy wchodzą i witają księżniczkę. Nic w tym dziwnego, była piękna. Nasza królowa również była piękna, ale księżniczka była po stokroć śliczniejsza. A dodatkowo obaj książęta wyglądali na zachwyceni nią. Marzenia wielu służek legły w gruzach, toż to każda chciała zwrócić uwagę księcia. Poza mną nie było służki nie zachwycającej się nimi. Choć przyznać trzeba iż panicz Dante był wyjątkowym młodzieńcem.
#31 12-02-2014 o 17h59
Link do zewnętrznego obrazka
Szłyśmy dość szybkim krokiem korytarzami, prowadzone przez jednego ze sług tego zamku. Choć przez długi czas wzrok miałam wbity w marmurową posadzę, z łatwością zauważyłam reakcje mijanej służby, która zaraz w pośpiechu gdzieś gnała. Pewnie aby jak najszybciej dokończyć zlecone im zadania, lub aby nie torować przejścia tak ważnej osobie, jaką była księżniczka. Jednak niezależnie od powodu tego zachowania, poczułam się trochę pewniej. Przynajmniej teraz nie miałyśmy na sobie ich spojrzeń. Ośmielona, zaczęłam rozglądać się po wystroju zamku. Był naprawdę.. niezwykły. Niby podobny do naszego, a jednak taki inny. Cóż za paradoks..
Weszłam niepewnie za księżniczką do sali tronowej. Wzięłam głębszy oddech i wyprostowałam się, unosząc głowę. Każde ze spojrzeń tutejszych dworzan i służby, sprawiało, że chciałam zapaść się pod ziemię. Wiedziałam, że większość ich uwagi była skupiona na księżniczkę, jednak mimo wszystko czułam na sobie przeszywający wzrok tłumu, który bacznie obserwuje moje zachowanie, jakby czekał na jakiekolwiek zaniedbanie z mojej strony. Dlatego musiałam dumnie stać przy niej, nie okazując nikomu jakie to były dla mnie katusze.
#32 12-02-2014 o 18h28
Link do zewnętrznego obrazka
W końcu dojechaliśmy! Zamek był naprawdę piękny. To co o nim słyszałam nie było przesadzone. Wysiadłam z karocy a za mną moje dwórki. Od razu skierowałyśmy kroki do sali tronowej. Wolałam mieć to za sobą. Nienawidzę moich rodziców, tutejszej pary królewskiej i mojego narzeczonego! Jednak wszystkie moje uczucia tłumiłam w sobie gdyż wiedziałam czym mogłoby się to skończyć. W końcu doszłyśmy do sali tronowej. W końcu ujrzałam księcia. Bogowie co to za... Jaki on jest wysoki! Nie wiem może blisko z dwa metry... A ja mam ledwo 1,68. Jednak musiałam przyznać że był no cóż... Przystojny. Gdy ten się skłonił ja dygnęłam. Usmiechnęłam się w jego stronę. Potem przyszła królowa przed którą również dygnęłam.
- Dziękuję za tak miłe powitanie wasze wysokości. Jednak muszę was przeprosić gdyż ja i moje dwórki jesteśmy zmęczone długą podróżą i chciałybyśmy odpocząć. Czy mógłby ktoś zapraowadzić nas do komnat gdyż nie znamy tego jakże wspaniałego zamku. - uśmiechnęłam się promiennie. Chciałam jak najszybciej stąd uciec i to tylko z tego powodu że nie miałam ochoty na rozmowę z nimi. Wiem że to niezbyt miłe ale także muszę myśleć o dziewczynach które choć tego nie pokazują to są zmęczone tak jak ja.
#33 13-02-2014 o 12h09
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Blanka jest jedynaczką narodzona w szlacheckim domu. Wydawałoby się, że dziewczyna powinna być rozpuszczana przez swoich rodziców, lecz było odwrotnie... Od najmłodszych lat pomagała na polu i zastępowała swoją matkę w pracach domowych. W wieku 18 lat sprzeciwiła się woli ojca-nie chciała udać się do zakonu, gdyż zawsze marzyła o namiętnej miłości. Uciekła z rodzinnego miasta w poszukiwaniu lepszego życia... 36latka boryka się teraz z szarą codziennością zastanawiając się co przyniesie jutro...
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Blanka to osoba cicha, która wybucha w najmniej oczekiwanym momencie. Nie potrafi okiełznać strachu i negatywnych emocji co spowodowane jest trudnym dzieciństwem. Nie wierzy w swoje możliwości i jest zamknięta w sobie. Za każde niepowodzenie wini tylko i wyłącznie siebie samą. Ma wiele do powiedzenia, choć nie zawsze jest na tyle odważna by wypowiedzieć je na głos. Kocha całym sercem i jest stała w uczuciach. W obronie najbliższych jest w stanie zrobić wszystko.
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Rudowłosa kobieta zachwyca swoim spojrzeniem. Długie, zalotne rzęsy i fiołkowe oczy są znane niejednemu w królestwie. Pełne usta jak i jędry biust kwalifikują ją jako dobrą kochankę. Pukle długich włosów opadają jej na dekolt. Jest drobną, średniego wzrostu szlachcianką noszącą głównie zielone suknie, podkreślające kolor jej włosów. Porusza się w niezwykle zmysłowy, delikatny sposób.
Link do zewnętrznego obrazka
Ostatnio zmieniony przez Sniezyczka (17-02-2014 o 14h52)
Link do zewnętrznego obrazka
Jeśli masz niższy poziom MN bardzo proszę rzuć mi dwa wyzwania bez zakładu

#34 13-02-2014 o 14h10
Te wszystkie spojrzenia, na księżniczkę. Jakby była boginią. Jeśli mogę to tak określić, pewna siebie patrzyłam wprost. Po chwili pojawił się narzeczony, księżniczki, a potem sama królowa. Przyznam bije urodą ta królowa, patrzyłam na wszystkie zdarzenia które upływały, z każdą minutą. Potem księżniczka uznała że ona i my jesteśmy zmęczone podróżą. I jak powiedziała o odpoczynku, od razu poczułam że żyje. Bo teraz miałam wrażenie że umieram, przez te stanie. A do tego prosto, i prezentując się dumnie. A ja w zwyczaju moim, wolałam już opaść na ziemie lub na inną rzecz, i siedzieć. Ale obowiązki każdego dnia, wzywają i muszę się za nie brać. Jak zawsze. Czekałam aż ruszymy do komnat i tam odpoczniemy. Już czułam że w każdej chwili moje nogi mogły się ugiąć, i ja bym upadła. Co by było mało przyzwoite, z mojej strony..

#35 13-02-2014 o 18h21
Link do zewnętrznego obrazka
Blanka opierając się o jedną z marmurowych, zimnych ścian przyglądała się krzątaninie z pewnej odległości. Nie chciała w niej uczestniczyć i w tym zamieszaniu i narażać się na jakąkolwiek rozmowę z Marią-Louisą. Perspektywa zobaczenia nowo przybyłej księżniczki była jednak na tyle kusząca, że kobieta podeszła do łuku okiennego. Wychyliła się delikatnie spoglądając w dół-na dzieciniec.
-Więc to ona?-mruknęła sama do siebie.-Ładna.
Przyglądała się młodej dziewczynie. Że też ona nie miała tyle szczęścia w jej wieku. Westchnęła ciężko. Nie chcąc się jednak użalać się nad sobą zmysłowym krokiem ruszyła w kierunku marmurowych schodów...
Ostatnio zmieniony przez Sniezyczka (17-02-2014 o 14h54)
Link do zewnętrznego obrazka
Jeśli masz niższy poziom MN bardzo proszę rzuć mi dwa wyzwania bez zakładu

#36 13-02-2014 o 20h21
Link do zewnętrznego obrazka
- Oczywiście panienko. Ty i twoje dwórki zaraz będziecie mogły spokojnie odpocząć. - uśmiechnęłam się cierpko, spoglądają w oczy dziewczyny. Później kolejno spojrzałam po dwórkach. - Metto! - klasnęłam w dłonie i spojrzałam za służącą. - Metto, pokaż przygotowany pokój. Księżniczka chce odpocząć.
Spojrzałam znów na przyszłą żonę mego syna.
- Gdybyście czegoś potrzebowały mówcie, a dostaniecie.
#37 13-02-2014 o 20h39
Metta
Nie długo czekałam na wezwanie mnie. Podeszłam i ukłoniłam się, by po chwili wyprostować się. Tak, teraz jak zawsze będę musiała biegać w te i we wte na ich zawołanie. Lepiej być nie mogło.
-Proszę za mną-powiedziałam dostojnie. Dygnęłam i odwróciłam się, księżniczka i jej dwórki szły za mną. Chodziłyśmy krętymi korytarzami by po chwili dojść do wielkich drzwi ozdabianych różnymi insygniami. Otworzyłam drzwi i przekroczyłam prób, skłoniłam się dostojnie.
-Czy coś jeszcze dla panienki zrobić?-zapytałam prostując się jednocześnie.
+Zmieniłam wygląd mojej Metty :3
#38 15-02-2014 o 12h18
Dante
Księżniczka zażyczyła sobie, aby odprowadzono ją do pokoju. Prychnąłem cicho pod nosem na ten brak manier. Jednak nerwy, jakich z pewnością przysporzyła królowej, wynagrodziły mi to z nawiązką. Patrzyłem jak Metta wyprowadza z sali księżniczkę i jej dwórki. Przyszła żona mojego braciszka zadzierała nos prawie tak samo wysoko jak on. Cóż, przynajmniej będą do siebie pasować.
Wyszedłem zaraz za gośćmi. Nie miałem najmniejszej ochoty zostawać w sali dłużej, niż było to konieczne.
Ruszyłem korytarzami z zamiarem powrotu do pokoju, jednak w jednym z bocznych przejść zamajaczyła mi ruda czupryna.
- Mamo!- zwróciłem się do kobiety, która mimo swojego wieku wciąż wyglądała olśniewająco. - Czemu nie pojawiłaś się w sali tronowej?- zapytałem i uśmiechnąłem się do niej ciepło.
#39 15-02-2014 o 13h33
Link do zewnętrznego obrazka
Ocknęła się z zamyślenia słysząc głos swojego syna. Odwróciła się na pięcie i ruszyła w jego kierunku. Zarzuciła włosy na plecy i powitała go szczerym, promiennym uśmiechem. Jej oczy zabłysły. Wpatrywała się tak w niego przez chwilę.
-Witaj synu-Powiedziała spokojnym, charakterystycznym dla niej głosem. Kiedy usłyszała zadane przez niego pytanie skrzywiła się lekko. Co miała mu odpowiedzieć? Że nie miała ochoty na rozmowę z "Jej wysokością". Przez ile lat można ukrywać zazdrość?
-Spałam dzisiaj dłużej. Ale nie martw się, na pewno będę na ceremonii. -Skinęła na niego głową-Dante na miłość boską! Jak Ty wyglądasz? Zapnij te guziki! Jesteś młodzieńcem żyjącym w królestwie a nie wieśniakiem pracującym na polu. Pokręciła głową i zaczęła dobierać się do jego koszuli aby zapiąć guziki. Wyrósł. Jest już mężczyzną, a Ty wciąż chciałabyć mu wiązać buty. Skarciła samą siebie w myślach i zachichotała cicho.
Ostatnio zmieniony przez Sniezyczka (15-02-2014 o 15h47)
Link do zewnętrznego obrazka
Jeśli masz niższy poziom MN bardzo proszę rzuć mi dwa wyzwania bez zakładu

#40 15-02-2014 o 15h11
Link do zewnętrznego obrazka
Wysłuchałem spokojnie jej wyjaśnienia i uśmiechnąłem się do niej pobłażliwie. Nie znałem prawdziwego powodu jej nieobecności, ale dokonale wiedziałem, że ten który mi przedstawiła nim nie był. Moja matka była rannym ptaszkiem i wszyscy, a zwłaszcza ja, doskonale o tym wiedzieli. Nie chciałem jednak dopytywać. Więc tylko skinąłem głową ze zrozumieniem.
Kiedy zaczęła dobierać się do mojej koszuli westchnąłem głośno, ale nie protestowałem. Doskonale zdawałem sobie sprawę, że i tak nie odpuści.
- Jestem już dorosły - przypomniałem jej ze śmiechem. - Poza tym ja tu tylko mieszkam, dobrze wiesz, że jestem nikim - dodałem.
Taka był prawda, i choć nigdy mi to nie przeszkadzało, no nie miałem żadnych ambicji do zasiadania na tronie, byłem tylko bękartem.
Ostatnio zmieniony przez Shillo (15-02-2014 o 15h12)
#41 15-02-2014 o 15h46
Link do zewnętrznego obrazka
Westchnęła cicho i spuściła wzrok. Nienawidziła siebie, za to kim była. Choć starała się to ukrywać, widać to było w każdym jej geście. Zawsze była tylko cieniem. Cieniem królowej. Kobietą wywodzącą się z małej miejscowości przyglądającą się swojemu synowi, który zapewne odczuwa to samo co ona sama. A ona tak naprawdę nie chciała siedzieć na tronie i pomiatać wszystkimi... Zależało jej jedynie na miłości i odrobinie ciepła rodzinnego.
-Dla mnie jesteś wszystkim-Wyszeptała starając się powstrzymać łzy cisnące się jej do oczu.-Pamiętaj, żeby nie popełnić mojego błędu. Rób to co kochasz. Nie patrz na swojego brata. Kochaj sercem i zawsze się nim kieruj.-Powiedziała łagodnie i przycisnęła go do piersi. Zamknęła oczy na chwilę.
-Nie ma się co smucić w taki ładny dzień, nie uważasz?-Powiedziała z cieniem bladego uśmiechu na twarzy.-Poza tym, wiem, że wszystkie dziewczyny patrzą na Ciebie, a nie na Twojego brata.-Blanka poruszyła porozumiewawczo brwiami, starając się rozchmurzyć choć na chwilę.
Ostatnio zmieniony przez Sniezyczka (15-02-2014 o 15h50)
Link do zewnętrznego obrazka
Jeśli masz niższy poziom MN bardzo proszę rzuć mi dwa wyzwania bez zakładu

#42 15-02-2014 o 16h28
Nagle wszyscy zaczęli wybiegać więc przyjechała księżniczka ach czasem myślę że każda służka gdy patrzy na inne księżniczki które gadają z książętami ma wzrok jakby chciała je zabić.
Podszedł do mnie jakiś gość powiedział że mam zanieść jakąś paczkę do pokoju księżniczki przełknęłam gorzko ślinę czemu ja ? Byłam nieśmiała i gdybym mogła to z chęcią bym przekazała to zadanie komuś innemu.
Ostrożnie niosłam paczkę w której prawdopodobnie była jakaś drogocenna biżuteria, była zapakowana w piękny czerwono-złoty papier zawiązana niebieską wstążką samo pudełko mogło być warte więcej niż moje wszystkie rzeczy.
Gdy już doszłam zobaczyłam także Mette kiwnęłam do niej głową i podeszłam do księżniczki podając jej paczkę i mówiąc.
- To paczka do pani mogę coś jeszcze dla pani zrobić ?
Oddaliłam się i stanęłam obok Metty.
#43 15-02-2014 o 17h08
Link do zewnętrznego obrazka
Spojrzałem na matkę. Zrobiło mi się głupio, że zasmuciłem ją moimi słowami. Wiedziałem, że dla niej ta sytuacja jest dużo trudniejsza niż dla mnie. Ja w sumie byłem z tego nawet zadowolony. Poza mianem bękarta moje położenie miało raczej same plusy. Niczego ode mnie nie wymagano, nikt nie pokładał we mnie żadnych nadziei, co biorąc pod uwagę mój trudny charakter, było dla wszystkich najlepsze. Chodziłem swoimi drogami i robiłem to na co miałem ochotę.
Jednak moja matka, mimo, że nigdy się do tego nie przyznała, bardzo to wszystko przeżywała. Kochała mnie, przecież byłem jej synem, i chciała dla mnie lepszej przyszłości, niż w gruncie rzeczy Bóg wie kto na dworze królewskim.
Na jej uwagę o powodzeniu u kobiet zaśmiałem się głośno.
- Mało trafne spostrzeżenie, biorąc pod uwagę, że to mój brat niedługo się żeni, a ja ciągle jestem wolnym strzelcem- skomentowałem.
Domyślałem się, że jako matka zapewne marzy o chwili, kiedy wezmę sobie żone, a ona będzie mogła opiekować się wnuczętami. Jednak póki co miałem w głowie zupełnie inne rzeczy.
#44 15-02-2014 o 17h15
Link do zewnętrznego obrazka
Splotłam ręce na wyskości brzucha i wyszłam z sali tronowej. Rozejrzałam się po kamiennych korytarzach. Na ścianach wisiały obrazy. Przedstawiające portrety rodziny królewskiej, krajobrazy i inne rzeczy. Zaczęłam iść do przodu, po czerwonym dywanie. Biżuteria pobrzękiwała, zagłuszając ciszę.
Skreciłam i w końcu korytarza dostrzegłąm nielubiane przeze mnie osoby. Przeszłam obok nich z uniesioną głową i prychnęłam cicho. Czemu oni muszą zakłucać moją ulubioną czynność. Oddychanie. Wdychają za dużo powietrza, pomyślałam. Odwróciłam się jeszcze i spojrzałam na nich spode łba.
#45 15-02-2014 o 17h44
Link do zewnętrznego obrazka
Uśmiechnęła się smutno, wciąż wpatrując się w młodzieńca. Złapała jego dłonie.
-Może to i on się żeni.. Lecz prawda jest taka, że nie ma wyboru. Nie poślubi jej ze względu na uczucia. Księżniczka została wybrana-Tu Blanka ściszyła głos, tak, aby usłyszeć mógł ją tylko Dante, stojący naprzeciw niej.-Tylko dlatego, że Maria-Louisa, która ma coraz więcej rozstępów chce o nich zapomnieć kupując sobie nową biżuterię i klejnoty. Zachichotała mimowolnie. Od razu poprawił jej się humor. O wilku mowa... Blanka wyprostowała się dumnie wypinając pierś do przodu. Zarzuciła włosy na ramię i przeszła dwa kroki dumnie prezentując jedną z jej najlepszych sukni. Jej oczy błyszczały w tryumfie.
-A Ty się nie krzyw mój drogi. Narzekasz na brak ukochanej, a do żadnej nawet się nie uśmiechniesz.-Pokręciła głową ze śmiechem.
Link do zewnętrznego obrazka
Jeśli masz niższy poziom MN bardzo proszę rzuć mi dwa wyzwania bez zakładu

#46 15-02-2014 o 18h02
Link do zewnętrznego obrazka
W sumie taka była prawda, ślub planowany był ze względu na obustronne korzyści, nie uczucia. I to był właśnie jeden z powodów, dlaczego cieszyłem się, że nie jestem na miejscu mojego brata.
Na wzmankę o rozstępach królowej zaśmiałem się głośno. Chwilę później pojawiła się wcześniej wspomniana paradując dumnie jak paw i krzywiąc się, co w sumie było naturalnym wyrazem jej twarzy.
- Nie przejmuj się- mruknąłem do matki - wszyscy dobrze wiedzą, że gdybyś była wyżej urodzona, byłabyś na jej miejscu. W końcu gdyby ojciec ją kochał nie byłby z Tobą. - uśmiechnąłem się do niej.
- Doskonale wiesz, że ja żony nie szukam i pewnie prędko nie zacznę- powtórzyłem jej to już chyba po raz setny, ale do niej nigdy to nie docierało i ciągle chciała znaleść mi żonę.
#47 16-02-2014 o 12h45
Link do zewnętrznego obrazka
Delikatnie dygnęłam i wraz z dziewczynami ruszyłyśmy za dziewczyną. Gdy w końcu zniknęły mi z oczy królewskie głowy odetchnęłam z ulgą i uśmiechnęłam się do dziewczyn. Cofnęłam się o pół kroku aby iść równo z nimi. Nie lubiłam się wywyższać. Przynajmniej odkąd sama żyłam wśród zwykłego ludu jako zwiadowczyni. Nasz kraj jest wspaniały. Kobiety mają tam o wiele więcej swobód. Są w wielu zawodach lepsze od mężczyzn. Na przykład nasza gildia kurierów składa się prawie z samych kobiet. W korpusie zwiadowców czyli owianej tajemnicą organizacji która podlega tylko władcy którym jest moja matka a ojciec tylko z tytułu. Zostałam tam wcielona z powodu że byłam zbyt krnąbrna i trzeba było mnie utemperować. Wylądowałam na nauce i najlepszego, sławnego zwiadowcy który był bliskim przyjacielem mojej matki i ojca. Zostałam tam nauczona jak posługiwać się po mistrzowsku łukiem, saksą i nożem do rzucania, no i oczywiście jak być niewidzialną. Jak to mówi mój mistrz "Zaufaj płaszczowi". Strój zwiadowcy nie był jakiś zbyt ciekawy ale wygodny. Płaszcz był w cętki i zlewał się z otoczeniem. Jak ja tęsknię z byciem zwiadowczynią Shi. Przed wyjazdem odbyła się ceremonia dania mi srebrnego liścia dębu który był moiim marzeniem gdyż dzięki niemu każdy wie że jestem zwiadowczynią. Jednak nie zdołałam go odebrać. W końcu dotarłyśmy. Już miałam podziękować gdy przyszła jakaś inna dziewczyna i dała mi paczkę. Od razu rzuciłam się na paczkę i ją otworzyłam a tam mój wisiorek ze srebrnym liściem! Prawie skakałam z radości.
- Dziękuje! - powiedziałam i przytuliłam dwie służące na raz. - Mówcie do mnie Shi jeśli możecie a nie wasza wysokość. Strasznie tego nie lubię. - Na szczęście nikt tego nie widział ani nie słyszał. Potem odwróciłam się do Lucy i Lacey z wielkim uśmiechem. Ktoś jednak mi dostarczył mój liść. Na szczęście wepchałam między sowje rzeczy mój łuk, strzały, pochwę z nożami i strój zwiadowcy. W dodatku ten liść będzie mówił o wszystkim! Kiedy będę chciała to pójdę incognito do miasta jako zwiadowca. Będę musiała jednak znależć kogoś kto zamek i będzie mógł mi pokazać różne z niego wyjścia tak aby nikt mnie nie zauważył. Nagle zobaczyłam karteczkę przyczepioną do odznaki. Było napisane że Śliczntka jest w stajni jeśli potrzebuje konia. Ciekawe który ze zwiadowców przyprowadził mi konia i dał odznake. Zapewne mój mistrz. On zawsze wie czego potrzebuję.
#48 16-02-2014 o 15h57
Link do zewnętrznego obrazka
Popatrzyła na niego tym swoim smutnym wzrokiem i wzruszyła jedynie ramionami. Ludziom zależy jedynie na korzyściach i pozyskiwaniu coraz to większych dóbr materialnych. Ale czy takie życie jest w stanie zapewnić szczęście? Może pozornie i może na krótką metę...
-Nigdy nic nie wiadomo, Synku-Uśmiechnęła się tajemniczo. Sama nie była do końca pewna, czy była w stanie znieść widok własnego dziecka z inną kobietą. Kobietą, która nie jest jego matką. Ale przecież nie może trzymać go całe życie na smyczy. Musi sam za siebie decydować i uczyć się na błędach.
-Zaczyna się robić trochę chłodno-Mruknęła markotnie i wzdrygnęła się lekko zaraz po tym, jak poczuła muśnięcie zimnego wiatru na jej skórze.
Ostatnio zmieniony przez Sniezyczka (16-02-2014 o 15h58)
Link do zewnętrznego obrazka
Jeśli masz niższy poziom MN bardzo proszę rzuć mi dwa wyzwania bez zakładu

#49 16-02-2014 o 19h21
Link do zewnętrznego obrazka
Księżniczka chciała odpocząć nie dziwiłem się. Moja matka powiedziała, żeby służąca od prowadziła ich do komnaty. Ciekawe dla czego ojca nie było na przywitaniu księżniczek oraz matki mojego brata. On sam wstał jak najdalej od nas. Wyszedłem za matką. Nie wiedziałem co tu porobić. Kiedy zobaczyłem swojego brata z jego matką podszedłem do nich. Lekko gestem przywitałem się z jego matką. Nie interesowało mnie to, że jest kochanką ojca. Jest starsza i do tego damą wypadało mieć szacunek do niej.
- Dante chcesz wybrać się ze mną na przejażdżka konną albo na jakieś polowanie - spytałem się brata. Miałem nadzieję, że zgodzi się spędzić ze mną trochę czasu. Mam trochę dość tego przygotowania do wesela. Chociaż ulżyło, że księżniczka jest piękna. Nie wiedziałbym jak patrzeć na nią oraz zachowywać się jakby było inaczej.
#50 17-02-2014 o 06h53
Dante
Matka znów zaczęła prawić swoje mądrości dotyczące moich uczuć i jej przyszłej synowej, na co westchnąłem głośno.
- Ja wiem, że żona mi nie potrzebna. Wolę walczyć niż wiązać się z kimś i doskonale o tym wiesz - powiedziałem chcąc zakończyć tą niezbyt wygodną rozmowę.
Nagle pojawił się przy nas mój brat. Jak zwykle ukłonił się mojej matce, jednak jego pytanie skierowane do mnie mocno mnie zdziwiło.
Od dawna raczej za sobą nie przepadaliśmy i nie spędzaliśmy razem czasu. Jako dzieci owszem, bawiliśmy się razem godzinami. W końcu byliśmy praktycznie w tym samym wieku. Potem jedank skończyło się dzieciństwo, a przyszedł czas na politykę. Wszystko potęgowała wyjątkowo silna nienawiść między naszymi matkami, która powoli zaczynała przechodzić także na nas. Nie z jakiś konkretnych powodów. Zwyczajnie tak nam wpojono.
- No jeśli chcesz - odpowiedziałem bratu trochę niepewnie. - Możemy przejechać się po lesie.
Skłoniłem się matce na pożegnanie i ruszyłem w kierunku stajni.


