Link do zewnętrznego obrazka
Ach, więc dlatego chciała iść akurat do tej szkoły... Bo tutaj są Lalki, wszystko nagle stało się jasne, gdy powiedziała mi to już na miejscu. Rozglądałem się zachwycony od samego naszego przybycia do amerykańskiej uczelni. Tak dużo jest tu tych Lalek, a chyba wszystkie to dziewczyny, wszystkie takie ładne, wszystkie... Takie płaskie. Jak moja siostra. Choć zdarzały się wyjątki, większość zdawała się być pozbawiona piersi.
- Z pewnością się dogadacie, z tego co widzę jesteś do nich nawet podobna... - stwierdziłem i cofnąłem się nieco. - Dobra, sorella, ja idę ogarnąć mój pokój! Zobaczymy się później! - po czym odszedłem, póki jeszcze traktowała moją opinię jak komplement.
I tak w niezwykle szybkim tempie, nawet obarczony tyloma bagażami, znalazłem się w moim pokoju, gdzie odetchnąłem z ulgą i zacząłem się rozpakowywać...
A nie. Ktoś na mnie wpadł i nie zdążyłem zbiec. Pobladłem, a zaraz potem wydałem z siebie cichy jęk bólu, gdy loczek został mi niemal wyrwany przez blondwłosego jegomościa.
- Tak, tak, zawsze - odpowiedziałem szybko na jego pytanie podnosząc się. - Wybacz, ale zaraz będę martwy, jeśli nie pójdę - powiedziałem i odszedłem do pokoju tak szybko, że aż się chyba zaczęło za mną kurzyć... A przecież podłoga wyglądała na czystą.
Link do zewnętrznego obrazka
Ledwo dotknąłem klamki, a już usłyszałem jakiś głos. Odwróciłem się, a widząc górę walizek, za którą pewnie ktoś się znajdował, szybko się jej usłuchałem, a nawet, kiedy już położyłem mój "bagaż" na jakimś biurku, wziąłem od niego jakieś lżejsze rzeczy, które by przeze mnie nie przeniknęły.
A w drzwiach pojawiły się jeszcze dwie osoby. Sądząc po wyglądzie, chyba Lalki. Dziewczyny... Nagle poczułem, jakby program obsługujący moją mowę nagle zaczął szwankować.
- Um... Cz-Cześć, jestem T-tosiek - powiedziałem, patrząc na nią. Miała niebieskie włosy i z tego co mówiła, śpiewała. Trochę jak Miku... Ale ona zwała się Aoki. Miałem ją w bazie danych dotyczących urodzin Lalek, ale nie spodziewałem się, że tak będzie podobna do mojej idolki...
Trochę dziwnie się czułem. Chciałem mówić normalnie, ale głos mi się trochę załamywał. I pięknie, jeszcze mi się rumieńce uruchomiły... Czy to ludzie nazywają zawstydzeniem?
Ostatnio zmieniony przez Lynn (26-01-2014 o 13h35)