Puk puk, jest tu kto?

Strony : 1 ... 14 15 16 17 18 ... 74
Puk puk, jest tu kto?

Jest, jest. A ja nie pójdę jutro do szkoły i będę tu dostępna 5h na dobę :'D
Haha, ja pójdę do szkoły i będę dostępna z 10 godzin lub więcej XD
*tak bardzo nołlajf*
A ja się heppe, bo tak. Bez powodu luz. Jestem happy i tyle 
Ale ja przynajmniej będę wyspana, Iremi.
Spoko, mi 4h snu spokojnie starczają c:
(odeśpię w sobotę <33333)
A dla mnie 10 godzin snu to nadal mało :>
Ja też kiedyś tak miałam, ale w gimbazie zaczęło się zarywanie nocek (bo na sprawdzian zaczynamy się uczyć w noc przed sprawdzianem XD) przez naukę, co bardzo uodparnia i potem zarywa się nocki tak po prostu, dla rozrywki XDD A co to będzie w liceum... o.o
Kunegunda napisał
eufrozyma .... Dzięki, żeś mnie pocieszyła~ Teraz będę się stresować nie tylko maturą, ale też i studiami~ :'3 A te twoje słowa "teraz i tak już niczego więcej się nie nauczycie" też są świetnie, bo nico nie umiem~ x'3 Słowa "sesja" powoduje u mnie większe dreszcze niż matura... A nawet jeszcze do niej nie przystąpiłam! ;v; Chrzanię to, nie idę na studia, zostanę cukiernikiem, zatrudnię się w jakiejś podejrzanej firmie i będę harować za marne grosze~ :'D W sumie, może to nie taki zły pomysł, nawet nie mam pojęcia o czym ty prawisz pod koniec swojej wypowiedzi~ xD Co studiujesz, tak w ogóle?
A jak się skupisz i napiszesz to okaże się, że wcale to wszystko nie takie straszne
W końcu przez trzy lata musiałaś cokolwiek zapamiętać
Ja z takim cokolwiek napisałam rozszerzoną gegrę na 67%, bo po co się uczyć do przedmiotu, z którego punkty to tylko dodatkowy nabijacz w rekrutacji
Zdawałam ją tylko dlatego, że przez 3 lata miałam rozszerzenie XDD Teoretycznie, bo nigdy nie słuchałam, co moja babeczka mówiła, a sprawdziany u niej wszyscy pisaliśmy z telefonu xDD Albo mieliśmy gotowce XDDD No ale na zajęcia jako-tako chodziłam (bo co tam nieobecność przez miesiąc xD), więc co mi szkodziło, skoro rozszerzenia nie można było nie zdać 
Ostatnio zmieniony przez eufrozyma (19-04-2015 o 15h38)
eufrozyma napisał
Tak Ci się tylko wydaje, że nic nie umieszA jak się skupisz i napiszesz to okaże się, że wcale to wszystko nie takie straszne
W końcu przez trzy lata musiałaś cokolwiek zapamiętać
eufrozyma napisał
Ja z takim cokolwiek napisałam rozszerzoną gegrę na 67%, bo po co się uczyć do przedmiotu, z którego punkty to tylko dodatkowy nabijacz w rekrutacjiZdawałam ją tylko dlatego, że przez 3 lata miałam rozszerzenie XDD Teoretycznie, bo nigdy nie słuchałam, co moja babeczka mówiła, a sprawdziany u niej wszyscy pisaliśmy z telefonu xDD Albo mieliśmy gotowce XDDD No ale na zajęcia jako-tako chodziłam (bo co tam nieobecność przez miesiąc xD), więc co mi szkodziło, skoro rozszerzenia nie można było nie zdać
eufrozyma napisał
Sesja też nie taka straszna, jak ją malują, ja I semestr skończyłam ze średnią 4,08 i wszystkimi egzaminami zdanymi w I terminie, a uczyłam się tak wiele, że cały ten czas przesiedziałam na MF zamiast zajrzeć do chociażby jednej książki czy notatek xDD
eufrozyma napisał
A studiować studiuję na SGH, od przyszłego semestru na FiRze (finanse i rachunkowość), bo pierwszy semestr jest ogólny dla wszystkich, hehe
eufrozyma napisał
a uczyłam się tak wiele, że cały ten czas przesiedziałam na MF zamiast zajrzeć do chociażby jednej książki czy notatek xDD
Kunegunda napisał
To i tak musisz być zdolna ;v; Niektórzy uczą się po nocach i nie potrafią się wyciągnąć nawet a 3, a ty zlewasz i masz 4,08~ Tu trzeba mieć mądry mózg xD
Bo trzeba być geniuszem, żeby wytrwać na polu bitwy zwanym potocznie studiami ;v; Tam jest jak w dziczy - tylko najsilniejsi (najgeniuszniejsi(?)) przetrwają~! :'3
Ciiiicho, Iriś, teraz dziewczynę niepotrzebnie będziesz stresować xD Ja tu uspokoić próbuję, poklepać po pleckach, a ta wyjeżdża z Froza geniusz xDDD *ja wcale nie chodziłam do gimnazjum, gdzie pisało się testy na inteligencję, żeby się dostać, a potem nie nudziłam w liceum, wcale a wcale XDDDD*
Tęsknię za studiami ;_; *wyje Hildee ucząc nowego pracy na recepcji - zmiana nocna*
Tęskij, Hilduś, koniec leniuchowania xDD Ciężkie życie tru dajnozaura xDDD
NIEDŁUGO WYGINĘ! XD A Wy się uczcie, uczcie! Potwierdzam, wiedza Wam się nie przyda XDD
żart, uczcie się wszyscy 
Wooolne. <3 3 dni egzaminów i nic nie muszę robić, omo. ♥
Inna sprawa, że za rok to ja będę tam siedziała i ryła długopisem po kartce. D:

Iremi, Hildee, eufrozyma, wy to umiecie pocieszyć kobietę stresującą się swoją przyszłością, naprawdę ;v; Nie zwracajcie uwagi na te łzy spływające po moich policzkach, po prostu coś wpadło mi do... oka... Hehe TvT
Majerankowa tak, tak, ciesz się póki możesz i korzystaj ze swej młodości~! :3 Ja też się cieszę, że w maju będę miała to wolne, bo w końcu są matury, ale... Tak, trochę martwi mnie myśl, że za rok to ja będę siedzieć przy teście, od którego będą zależeć moje przyszłe losy x'D
Ostatnio zmieniony przez Kunegunda (20-04-2015 o 17h21)
Kunegunda, e tam, maturę można zawsze poprawić. Moja przyjaciółka w tym roku np. zdaje jeszcze raz rozszerzoną biologię i chemię, żeby znowu próbować się dostać na medycynę. Przez ten rok studiowała biotechnologię, zaliczała wszystko na co najmniej 4.0, jeśli dobrze kojarzę, więc na pewno ma szerszą wiedzę z biologii i chemii. Może nawet trochę za szeroką jak na maturę, ale coś pokrewnego robiła, głupsza przez ten czas się nie stała i próbuje jeszcze raz 
Ja się zastanawiam, czy nie podejść w przyszłym roku do rozszerzonego polskiego, bo głupia nie dodałam go sobie przy swoich maturach (bo za dużo egzaminów i mi się nie chciało tyle do szkoły na matury jeździć, hahahaha), a to zawsze procenty na humanistyczne kierunki. Co tam, że planuję się rekrutować na równoległe ze średniej, zawsze byłoby to jakieś zabezpieczenie 
Serio, teraz przez rok po prostu korzystaj z tego, co mogą zaoferować Ci jeszcze nauczyciele, a podczas samych egzaminów się nie stresuj. Maturę zawsze można poprawić, a matematyka naprawdę nie jest straszna, jeśli się człowiek skupi. 30% naprawdę jest do zdobycia. *powiedziała ta, co miała 98% z podstawy, bo źle przepisała liczbę i dlatego nie miała 100%, hehehehe*
Wiesz, sedno leży w tym, że mi się nie będzie chciało jej poprawiać, dlatego się martwię~ xD Ja nie mam takich ambicji, aby się na medycynę dostać (niby dlaczego wybrałam humana~? :3), więc tu się akurat nie martwię. Zdaję podstawę z matmy, polaka i anglika, a na rozszerzenie nie wiem co brać, bo tak szczerze - niby jestem na takim kierunku, a z polaka mam 2 i z histy 3~ Human, tak bardzo~ :'3 A ze ścisłych wcale nie jestem lepsza~ :'D
Rozszerzony polski~? Pierwsze słyszę, żeby ścisłowiec chciał to zdawać, tak szczerze~ xD
O.O... Ha! Tobie to łatwo mówić! Jesteś jakimś geniuszem (albo zawiązałaś jakiś traktat z siłami nieczystymi, aby umieć matmę), a mnie, prostemu nieogarowi ze ścisłych, mówisz o 30%?! Chociaż zaraz, jeśli będę miała dość szczęścia i trafię dobrze wszystkie zadania zamknięte, to rzeczywiście będę miała szansę na zdanie~ Dobra, trochę się uspokoiłam~ x3
Kunegunda napisał
Rozszerzony polski~? Pierwsze słyszę, żeby ścisłowiec chciał to zdawać, tak szczerze~ xD
Kunegunda napisał
O.O... Ha! Tobie to łatwo mówić! Jesteś jakimś geniuszem (albo zawiązałaś jakiś traktat z siłami nieczystymi, aby umieć matmę), a mnie, prostemu nieogarowi ze ścisłych, mówisz o 30%?! Chociaż zaraz, jeśli będę miała dość szczęścia i trafię dobrze wszystkie zadania zamknięte, to rzeczywiście będę miała szansę na zdanie~ Dobra, trochę się uspokoiłam~ x3
Iremi napisał
Kunegunda napisał
Rozszerzony polski~? Pierwsze słyszę, żeby ścisłowiec chciał to zdawać, tak szczerze~ xD
No cóż, Froza aka Ortograficzny Cerber Czychają Na Błędy Biednej Iremi (która była laureatką w przedmiotowym z polskiego i nie pisała testu 6-klasisty XD) ma język polski w małym palcu, więc to raczej dla niej nie problem XD Sama myślę o mat-fizie i możliwe, że potem też podejdę do rozszerzonego polskiego. MOŻE XD Bo moja ortografia pozostawia trochę do życzenia XDD
Iremi, tym bardziej wyobraź sobie moje zarzenowanie, kiedy okaże się, że nie zdałam nawet na 10% x'''D Gimbaza lepiej by napisała, a mnie nawet na te głupie 30% nie stać~! x'''3
Froza, toteż mówię! Ty albo jesteś cyborgiem, albo zawarłaś jakiś pakt z siłami nieczystymi ;^;
Właśnie, podobno poprzednia matura była super łatwa, a teraz porobili takie rzeczy, że głowa mała (cóż, przynajmniej tak nas nasza polonistka straszy~). My będziemy 2 rocznikiem, co będzie testował nową maturę... To źle. Nadal denerwuje mnie trochę to, że będę musiała gadać z egzaminatorami przez 15 minut o jakimś wierszu/obrazie. Ja nie mam naturalnych zdolności do lania wody~ :'3
ALe hej, czemu w sumie nie poszłaś na tą psychologię~? Fajny kierunek podobno~ :3
Kunegunda napisał
Iremi, tym bardziej wyobraź sobie moje zarzenowanie, kiedy okaże się, że nie zdałam nawet na 10% x'''D Gimbaza lepiej by napisała, a mnie nawet na te głupie 30% nie stać~! x'''3
Froza, toteż mówię! Ty albo jesteś cyborgiem, albo zawarłaś jakiś pakt z siłami nieczystymi ;^;
Właśnie, podobno poprzednia matura była super łatwa, a teraz porobili takie rzeczy, że głowa mała (cóż, przynajmniej tak nas nasza polonistka straszy~). My będziemy 2 rocznikiem, co będzie testował nową maturę... To źle. Nadal denerwuje mnie trochę to, że będę musiała gadać z egzaminatorami przez 15 minut o jakimś wierszu/obrazie. Ja nie mam naturalnych zdolności do lania wody~ :'3
ALe hej, czemu w sumie nie poszłaś na tą psychologię~? Fajny kierunek podobno~ :3
A przynajmniej jeśli chodzi o przedmioty, które mnie w jakimś stopniu interesowały. Chociaż o bio i chemii też jakieś tam pojęcie miałam przez przyjaciółkę i jeśli dobrze pamiętam to też narzekała. Obie matmy, podstawowy polski (no serio, Potop i najtrudniejszy chyba z możliwych fragment Wesela – za który oczywiście Fro się wzięła, bo po co brać prostszą charakterystykę xD) i rozszerzony angielski były określane jako najgorsze arkusze z tego typu matury. Owszem, mieliśmy prezentacje na ustnym polskim, ale to nie oznaczało, że wszyscy mieli po 20/20 -.- Wręcz przeciwnie, w mojej szkole cud jak ktoś przekroczył 50% z ustnego, bo egzaminowali nas poloniści-pasjonaci, którzy czepiali się dosłownie wszystkiego. Owszem, chyba nikogo nie oblali i dawali te 6 punktów na odczepnego, ale ja sama lepiej bym się czuła w Waszej maturze, gdzie muszę konkretną wiedzą się wykazać, a nie pitu pitu o czymkolwiek, bo tego nie można żadną jednoznaczną miarą ocenić.
Co prawda nie mam 100% pewności, czy to zrobię (bo zawsze mogę to jeszcze bardziej odłożyć w czasie, jeśli np. znalazłabym ciekawą pracę (i zamiast brać drugi kierunek skupiłabym się na godzeniu pracy korposzczura - xD - z nauką; wszyscy spodziewają się, że studenci esgieha wylądują w korpo xD).
Ah, te literufki~ Na chumanie jestem, do jasnej ciąsnej~! Mnie takie cuś nie powino zdażac sie! xD
Och, wiesz, ja jej nie zdawałam, ja tylko powtarzam po naszej polonistce~ xD Dlatego w swojej wypowiedzi powinnam była podkreślić słowo "podobno" :3 Ale z tego by wychodziło, że nie ważne jaki będzie test, ważne jacy ludzie będą cię oceniać~ Czyli to prawda - zdanie matury w dużej mierze zależy od szczęścia~! Jak moja mama, która na maturę umiała dobrze tylko jedno zagadnienie i akurat z tego wylosowała pytanie~ xD
Ech, no właśnie, psychologowie mają ciężko, a to całkiem dobry i (jako tako) potrzebny zawód~ Chciałabym w przyszłości zostać psychologiem, ale kandydatów na tym kierunku jest po brzegi, no i jak sama wspomniałaś - jest to niepewny zawód. Ogólnie, mam wrażenie, że prawie wszystkie kierunki bardziej związane z humanistyką są mało opłacalne... Zresztą, ścisłowcy cięgle to wypominają humanistom~ No i niby dlaczego jest tyle żartów o nas i McDonaldzie~? :'3 Choć w sumie, lepsza taka praca niż żadna~ ^^"