Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 ... 12 13 14 15 16 ... 21

#326 05-04-2014 o 11h21

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

Link do zewnętrznego obrazka


Po dłuższych oczekiwaniach ojciec był gotowy i jeden z braci też. Udaliśmy się na Olimp w dziwnym powozie zaprzężonym w konie. Weszliśmy do wielkiej sali. Czułam się tu taka mała, że ktoś mógłby mnie zdeptać. Wszędzie złoto. Aż oczy bolały. Zauważyłam kilka znajomych twarzy m.in: Anastasje.
Poszłam za moim ojcem. Skinęłam się przed Zeusem a przed nim zobaczyłam Asahina. Zaszłam go od tyłu.
-Cześć-powiedziałam


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#327 07-04-2014 o 20h15

Miss'wow
natasza793
...
Miejsce: Dobre
Wiadomości: 714

Eminaria jako, że nic mi od dłuższego czasu nic mi nie odpisuję PW ani też nie dodaję postów... Więc do czasu aż nie odpiszę lub zacznie pisać. Zmieniam parę jedną...

Ewangelin Lucas Rivera będzie z Niamh Aya Sakubara

Miałam ja stworzyć kolejną męską postać jednak stworzę lub nie stworze... Wszystko zależy od tego co Eminaria:
- Jeśli chce dalej pisać będzie w tedy z moją postacią
- Jeśli nie chcę pisać, to po prostu coś zrobię albo ona zrobi swoją, a ja nie dodam kolejnej postać....

Link do zewnętrznego obrazka

   Zaczęli przebywać bogowie ze swoim dzieci. Kiedy pojawił się pan D z Asahiną. Pierwszej chwili chciałam wyjść aby nie musieć na niego patrzeć. Jednak nigdy nie uciekałam od problemów i teraz też nie zamierzam. Spojrzałam mu prosto w oczy. Musi bardzo kochać swego ojca. Skoro chcę spędzić czas w Tatarze z nim. Mój ojciec powiedział, że według niego już był tam. Jednak po jego tonie i spojrzeniu można było powiedzieć, że nie w charakterze gościa, a jednego z ukaranych. Nie wiedziałam czy powinnam cokolwiek powiedzieć. Kiedy przyszła Oona. Uśmiechnęłam się, kiedy ta wchodziła wraz ze swoją mamą. Wyglądała przez ślicznie. Jednak nie zrezygnowała ze swojego makijażu.
- Moja macocha mi to naszykowało, a gdyby o mnie chodziło bym ubrała jakąś czarną gotycką lub wiktoriańską suknie a nie coś tak na wyraz wyzywająco... Jednak ty również wyglądasz ślicznie - powiedziałam do niej. Lubiłam te dziewczynę. Na razie w obozie dogaduję się tylko z nią i Scoripo. Mam nadzieję, że przyjdzie ze swoim ojcem... Proszę aby przyszedł, albo nie. Nie chcę aby mnie zobaczył tak ubranej.

Link do zewnętrznego obrazka

   Nudziło mi się już tylko siedzenie i patrzenie w drzwi. Kto przyjdzie i wchodzi na salę. Jednak kiedy zobaczyłem Kassandre. Normalnie odebrało mi mowę. Nie wiedziałem co mam mówić ani myśleć. Wyglądała lepiej co nie która bogini. Również usłyszałem wypowiedz swojej siostry. Jasne nawet na swój bal ubrała się do tego jeszcze w tedy założyła czerwone soczewki.


Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW  PS zadaj mi pytanie  ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#328 07-04-2014 o 20h29

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

Link do zewnętrznego obrazka

Do sali wchodziło coraz więcej ludzi, jednak Lucasa nie widziałam. I dobrze, nie przeżyłby tego. Zamiast zawracać sobie głowę tym czymś spojrzałam na Anastazję i zaśmiałam się cicho.
-Ja bym znając życie ubrała jakieś spodnie, czy chociażby spodenki. Ale ta kobieta siedząca obok mnie pozamykała wszystkie szafy, i wcisnęła mnie w to coś-powiedziałam załamana opierając się łokciami o blat stołu.
-Ana, możemy jeszcze potem porozmawiać? W TEJ sprawie?-zapytałam. Specjalnie zaakcentowałam "tej" bo mam nadzieje że się domyśli. Przymknęłam delikatnie oczy zastanawiając się co on teraz robi, i czemu jeszcze nie przyszedł? Ehh, nie ogarniam jak zawsze.

Offline

#329 09-04-2014 o 15h57

Miss'wow
natasza793
...
Miejsce: Dobre
Wiadomości: 714

Link do zewnętrznego obrazka

   Kiedy Oona spytała mnie czy możemy porozmawiać o tej sprawie. Musiałam szybko się zastanowić, o jaką sprawę chodzić. Jednak nie długo to trwało. Ponieważ ostatnio rozmawialiśmy o chłopaku, który jej się podoba. Uśmiechnęłam się do niej. Odkąd trafiłam do obozu czuję, że w końcu jestem na miejscu i częściej się uśmiecham.
- Jasne nie ma sprawy... Szkoda, że będzie można się wymknąć z tego balu - powiedziałam patrząc, że wszyscy są ubrań ubrania balowe. Na pewno jeśli będzie jakaś muzyka to klasyczna nie mam co liczyć na rocka albo metal.


Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW  PS zadaj mi pytanie  ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#330 09-04-2014 o 16h32

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

Link do zewnętrznego obrazka

Parsknęłam pod nosem i zaczęłam mierzyć wszystkich wzrokiem, zarazem wkurzając iż siedzę plecami do drzwi. Posłałam za to uśmiech rodzeństwu przede mną.
-Ana, a co sądzisz o tym co zrobiłam? Bo ja to raczej zdania na ten temat nie mam, więc pytam się ciebie.-powiedziałam w jej stronę łapiąc jakieś mniejsze ciastko i je zajadając mimo karcącego wzroku ojczyma, który mimo wszystko dostał tylko mój środkowy palec poniżej stołu. Nie mam zamiaru go lubić ani szanować.
-Nastka, ale postarasz się o zaproszenie mnie na ślub twojego brata z Kassandrą, nie?-zapytałam jeszcze zaczepnie cicho się śmiejąc.

Offline

#331 09-04-2014 o 18h19

Miss'wtajemniczona
Ewangelin
We li­ve, as we dream – alo­ne.
Miejsce: Keizaal
Wiadomości: 2 136

Link do zewnętrznego obrazka

W końcu idę z tatkiem na bal! Jako jego jedyna córka bo reszta to sami faceci zostałam jak zawsze wybrana by towarzyszyć tatusiowi. Było to też spowodowane też że jako jedyna z jego dzieci dogadywała się z macochą jako że sama matki nie poznała. Amfitryta w dużej części traktuje mnie jak córcię z którą może pogadać o kobiecych sprawach jako że synowie tego nie zrozumieją. To ona właśniewybrała dla mnie sukienkę którą na sobie miałam. Zawsze idealnie trafiała w mój gust tak jak i teraz. Pomogła mi też jakoś ułożyć moje niesforne włosy aby aż tak nie odstawały. Zostały jednak nadal rozpuszczone gdyż uznałyśmy że muszę być w pewnym stopniu naturalna. Wchodziłam spokojnie trzymając pod ramię tatę oczywiście po prawej stronie bo po lewej była moja przybrana matka. W końcu rozdzieliliśmy się przy stołach. Rozejrzałam się w poszukiwaniu Asahiny gdyż mu współczułam z powodu tego co się stało. Jednak go nie zauważyła tak samo jak Ayi i V. No to na razie jestem samotna. Kątem oka zauważyłam grupkę która stała bądź siedziała zależy od osoby. No ale ogólem byli w grupie. Rozpoznałam że to nasze kotki. Z wielkim uśmiechem na twarzy podeszłam do nich.
- Hejo kociaczki! Zamiałczecie dla mnie? - po tych słowach wybuchnęłam śmiechem. Wiedziałam że to nie przystoi więc zakryłam usta i szybko się opanowałam.
- Przepraszam moi drodzy ale nie mogłam się powstrzymać. Jestem Jasmine córka Posejdona i bodajże wy... - w tym momencie wskazałam palcem na fioletowowłosą dziewczynę i chłopaka który kojarzył mi się z Emo. - Jesteście moim rodzeństwem stryjecznym - popatrzyłam jeszcze na dziewczyne o blond włosach i po chwili sobie przypomniałam kim jest. - A ty zapewne jesteś moją siostrzenicą tak piąta woda o kisielu. - znowu się zaśmiałam. Humor mi dzisiaj dopisywał. Jedyną osobą której nie kojarzyłam była niebieskowłosa. Mam jednak nadzieję że się przedstawi.

Link do zewnętrznego obrazka

Przysłuchwiałam się ich rozmowie ale cały czas szukałam w tłumie brata który pewnie gdzies zginął w pogoni za jakąś dziewczyną. Po minucie poszukiwań się poddałam i westchnęłam. Wtedy właśnie usłyszałam Oonę która mówiła o mnie i Draco. Że co?! Czułam jak moje policzki pokrywają się czerwonym rumieńcem. Wiedziałam że tego nie opanuję.
- Oona no wiesz co? Co ty sobie w główce wyobrażasz to jeszcze chyba nie tak! - to że byłam czerwona wskazywało na to jednak że nie tyle byłam zdenerwowana a zawstydzona całą sytuwacją. No i o co tak w ogóle jej teraz chodzi? No bo to nic wielkiego że się przejdziemy na spacer. No i że na pożegnanie da się całusa w policzek... No dobra to jest podejrzane. Nie zdążyłam jednak nic więcej dodać z powodu że przyszła do nas jako brunetka. Wpierw się z nas nabijała a potem się przedstwiła. Skinęłam jej głową. Piąta woda po kisielu tak? No to może być ciekawie. Spojrzałam na Draco wzrokiem mówiącym "Proszę zabierz mnie stąd!" bo chcę się pozbyć tych głupich rumieńców.


//photo.missfashion.pl/pl/1/80/moy/63788.jpg   

Offline

#332 09-04-2014 o 19h07

Miss'na całego
Niamh
...
Wiadomości: 315

Link do zewnętrznego obrazka


    Dziewczyna zaszła mi od tytułu. Spojrzałem na nią odwracając się do twarzą.
- Cześć... Fajnie, że jakaś przyjazna jest - powiedziałem do niej. Miałem nadzieję, że nadal będzie chciała się ze mną kolegować. Ponieważ jeśli jeszcze ją stracę nie wiem co to będzie. Przecież nie ludzie nie mogą ciągle od de mnie odchodzić.
- Ślicznie wyglądasz - powiedziałem patrząc na nią. Wygląda ślicznie w tej sukience. Tak bardziej dziewczęcą. Muszę przyznać, że jest najładniejsza ze wszystkich tutaj dziewczyn.


Link do zewnętrznego obrazka


   Weszłam wraz z mamą na salę balową byłam już na niej nie raz. Tym razem miałam na sobie suknie złotą.Przywitałam się z wielką trójką, ponieważ byli już w komplecie. Mama poszła zająć miejsce. Dojrzałam Jasmine jak rozmawia z kociakami. Podeszłam do niej i zasłoniłam na chwilę oczy.
- Przestaniesz dręczyć kociaki... Hej jestem Aya córka bogini Benten - powiedziałam do nich. Jakoś wcześniej nie było czasu im się przestawiać. Najpierw te kocenia, a później ta cała akcja Asahina.

Ostatnio zmieniony przez Niamh (09-04-2014 o 19h07)

Offline

#333 09-04-2014 o 19h25

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

Link do zewnętrznego obrazka

-Widzisz co by było gdyby nie ja-powiedziałam z uśmiechem na twarzy.
Chwilę później usłyszałam komplement na swój temat.
Przyznam się że poczułam jak się lekko rumienię.
-Dziękuję-powiedziałam-Ale nie przyzwyczajaj się do takiego widoku bo często mnie w sukience nie zobaczysz.
Fakt to była prawda.
No bo sukienka nie przydałaby się w walce.
A wręcz krępowałaby ruchu.
A nie oto chodzi.
-A ty nie wystrojony na złoto?


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#334 09-04-2014 o 19h52

Miss'wow
natasza793
...
Miejsce: Dobre
Wiadomości: 714

Link do zewnętrznego obrazka


    Byli prawie wszyscy których znałam. Byliśmy w paczce ja Oona, Kassandra oraz chłopaki. Oona zaczęłam mówić o jakimś weselu.
- Chwila czy ja o czymś nie wiem - powiedziałam do niech widząc reakcję Kass oraz mojego brata. Który unikał mojego wzroku. No nie wierzę Oona zauważyła, a ja nie. Chwilę później podeszła do nas dziewczyna. Kiedy powiedziała coś o miauczeniu uniosłam brew do góry.
- Najpierw mówisz i sama się śmiejesz ze swojego żartu, a później przepraszasz. Nie lepiej było się ugryź w język. Przynajmniej nie musiałaś byś przepraszać - powiedziałam do niej. Wiedziałam, że tym razem to ja przesadziłam. Jednak nienawidziłam jak ktoś uważał mnie za kota tylko dla tego, że jestem pierwszo- coś tam.

Link do zewnętrznego obrazka

   Kiedy Oona powiedziała tylko o weselu moim Kass na rzuciłem grzywkę na oczy i unikałem spojrzenie mojej siostry. Ponieważ wiedziałem, że ona domyśli się wszystkiego jeśli spojrzy mi w oczy, a później będę miał piekło na ziemi.
- Mógłbym spytać ciebie o to samo - powiedziałem do niej. Później przyszła nasza kuzynka. Muszę przyznać, że Persefona dokładnie ją opisała, kiedy odezwała się moja siostra spojrzałem na nią.
- Przepraszam cię za nią jednak ona również nie umie trzymać języka za zębami zwłaszcza jak ktoś używa do niej słów typowych z kocenia - powiedziałem do naszej kuzynki....Widziałem spojrzenie Kass. Uśmiechnąłem się do niej delikatnie. Jednak bałem się zostawiać An aby nie powiedziała czegoś...

Ostatnio zmieniony przez natasza793 (09-04-2014 o 19h53)


Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW  PS zadaj mi pytanie  ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#335 09-04-2014 o 20h54

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

Link do zewnętrznego obrazka

Zaśmiałam się na reakcję Kassandry i Draco, ich reakcja była taka słodka, wręcz niewinna. Chciałam coś jeszcze dodać ale mi nie dano. Przyszła jakaś dziewczyna, jak się okazało kuzynka Any i coś tam coś tam. Mało mnie to obchodzi. Wspomniała coś o miałczeniu, uśmiechnęłam się chytrze.
-A może ty mi zamiałczysz kocico spod latarni?-zapytałam z drwią w głosie. Może i jestem córką dobrodusznej bogini, i dużo czasu spędziłam w Anglii, ale jestem japonką, a tam dziewczyny są raczej wojownicze. Moja matka uderzyła się otwartą dłonią w czoło a ojczym westchnął z politowaniem. Gościowi pokazałam końcówkę języka a na matkę nie zwróciłam uwagi. Odpłynęłam myślami w stronę Lucasa i pocałunku, którym obdarowałam go ostatnio. Zagryzłam nerwowo wargi, sama teraz nie wiem jak do tego doszło ani co mnie naszło. Spojrzałam na Draco i Anastazję. Choć głównie na tą pierwszą osobę.
-Draco, będę mogła z tobą i z Anastazja zarazem pogadać bo tym całym nic nie wartym balu?-zapytałam się ich. Sądze że Draco zrozumie chociaż troche zachowanie Lucasa i mi pomorze.

Offline

#336 09-04-2014 o 22h32

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

Link do zewnętrznego obrazka

Dotarłem na plac z którego zabrał mnie mój ojciec. Właściwie to wciągnął mnie w czarny portal i znalazłem się w jakimś ciemnym pokoju.
~ Oto twój pokój, lepiej przygotuj się do balu.
  Super widziałem wszystkie wzory na ścianach, wielkie pozłacane łoże. Wszystko piękne i dla mnie. Ha świetnie, do pokoju weszły służki i przyniosły mi moje rzeczy. Przygotowały gorącą kąpiel, ah to było cudowne. Ubrałem się w  garnitur który mi przyniosły. Pokazały mi drogę do pokoju w którym czkał mój ojciec. Siedział na wielkim tronie, otoczony zlęknionymi sługami. Zaśmiał się gdy mnie zobaczył, jego śmiech przypomniał ujadanie hieny, w sumie dokładnie tak jak mój. Stwierdził że pora wyruszać bo chce pokazać mnie w kilku miejscach. W końcu powrót syna do domu to toć czym trzeba sie chwalić.
Minęło trochę czasu zanim znaleźliśmy się na tym pożal się...właśnie komu, przecież to bal bogów. Ledwo wszedłem i zacząłem szukać wzrokiem Anastazji, ciekawiło mnie jak wygląda.

//photo.missfashion.pl/pl/1/17/moy/13562.jpg

Ocknąłem się w łóżku, żona ojca, jak ona właściwie miała na imię. Wytężałem swoje myśli... no tak Sigyn. Powinienem pamiętać miałem to na mitologii. Co ona robi?-pomyślałem gdy poczułem chłód na czole. Zorientowałem się że przeciera mi czoło zimnym okładem. Gdy otworzyłem oczy uśmiechnęła się ciepło.
~ Już dobrze, wróciłeś do siebie. Widać w tej rodzinie niechciana przemiana staje się tradycją. Narvi, mój najstarszy syn też miał z tym problem.
W odpowiedzi uśmiechnąłem się tylko. Spodziewałem się czegoś bardziej w stylu... cudze dziecko i muszę się nim zajmować. Powinienem czuć wściekłość że przez nią nie miałem ojca, ale nie potrafiłem. Mruknąłem tylko ciche podziękowanie i wstałem. Sigyn podała mi garnitur, pokazała gzie jest łazienka i sama poszła się szykować.  W tempie ekspresowym wziąłem prysznic, ogoliłem się i ubrałem.  Sam musiałem przyznać że wyglądałem nieźle. Wyszedłem z pokoju i skierowałem swe kroki do wielkiego pokoju w którym n znajdował się portal dzięki któremu mieliśmy wrócić do obozu. Przyszedł ojciec z żoną i pojawiliśmy się praktycznie przed wejściem do sali. Wszedłem z nimi,byliśmy już nieźle spóźnieni, ojciec stwierdził że oni muszą coś załatwić i odszedł z Sig w drugą stronę sali zostawiając mnie samemu sobie.

Offline

#337 10-04-2014 o 17h38

Miss'wtajemniczona
Ewangelin
We li­ve, as we dream – alo­ne.
Miejsce: Keizaal
Wiadomości: 2 136

Link do zewnętrznego obrazka

Po wypowiedzi mojej kuzynki miałam coś odszczeknąć ale wyprzedził mnie jej brat. Uśmiechnęłam się i skinęłam głową. No to czyli biedactwo jest przewrażliwiona na tym punkcie? Trudno... W końcu odezwała się ta niebieska laleczka. Uśmiechnęłam się do niej złośliwie.
- Uważaj żebyś to ty nie zaczęła miauczeć. - moje groźby nigdy nie były rzucane na wiatr. Jako córka posejdona miałam jako taki charakterek który nie pozwalał mi zawsze puszczać uwagi mimo uszu. Właśnie wtedy ktoś mi przysłonił oczy i nawet od razu wiedziałam kto to taki. Uśmiechnęłam się szeroko.
- Hej Aya! No wiesz co? Jako jedyna ich wcześniej nie dręczyłam więc mogę przynajmniej teraz wcisnąć swoje trzy grosze ale i tak uważam że kocenie jest głupie. - sama to przeżywałam więc widziałam jak to jest ale było to 4 lata temu więc już nie pamiętam co dokładnie tam było ale to nie zmienia faktu że to była jakaś tragedia.

Link do zewnętrznego obrazka

W międzyczasie zgubiłem Kass. No super! Nie miałem jednak na co marudzić gdyż zauważyłem śliczne dziewczyny. Nie mogłem się powstrzymać aby nie zagadać. Na szczęście nie były to córki jakiejś bogini mądrości bo chichotały gdy powiedziałem cokolwiek. To było dosyć dziwne ale bierze się to co się ma. W pewnej chwili zauważyłem Lucasa więc przeprosiłem moje niedoszłe towrzyszki i do niego podszedłem.
- Cześć! Widziałeś może gdzies moją siostrę bo gdzieś ją zgubiłem po drodze? No chyba że dopiero przybyłeś to wtedy oboje nie wiemy gdzie nasi towarzysze z którymi przybyliśmy do tego obozu. - łyknąłem trochę napoju z kieliszka który miałem w ręce. Nawet mają tu dobre przystawki ale napoje są po prostu boskie. Trzeba spróbować aby zrozumieć co to za niebiański smak. Mam nadzieję że moja siostra nie powłuczyła się już z jakimś chłopakiem bo ją umorduję.


//photo.missfashion.pl/pl/1/80/moy/63788.jpg   

Offline

#338 10-04-2014 o 17h54

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

Link do zewnętrznego obrazka

Matka szturchnęła mnie delikatnie i tajemniczo wskazując wzrokiem za nas, odwróciłam się i aż zbladłam automatycznie znowu patrząc sie na Anę. Spojrzałam jeszcze teraz wkurzona na kuzynkę Nastki i aż miałam ochotę splunąć z obrzydzenia. Uśmiechnęłam się cwano. I skupiłam na jej szczęściu, z tego co mi mówiła matka każda istota ma taki jakby niewidzialny balonik szczęścia i gdy się odpowiednio skupie mogę takowy dostrzec. Oczywiście tylko ja i ona to widzimy, reszta nie jest w stanie tego dostrzec. Skupiłam się na postaci dziewczyny, a po chwili zabrałam jej szczęście, niech ją pech prześladuje*. Posłałam jej szeroki uśmiech.
-Tylko się na szpilkach nie wywal, no wiesz z pechem to wszystko możliwe, szczególnie gdy z nim igrasz moja kochana-zagruchałam w jej stronę. Starałam się zignorować Lucasa za mną i reszte wkurzających osób na około mnie. Moja matka zaraz pojęła co jest grane, ale nic nie powiedziała. Posłała mi tylko ciepły uśmiech, jakby chciała mnie uspokoić. Jednak nie pomogła mi, miałam wielką ochotę zacząć wrzeszczeć i rozwalić wszystko.


___
* czyli jednym słowem twoja Jas straciła szczęście >.< Ooncia zabrała je jej :33

Offline

#339 10-04-2014 o 20h29

Miss'wow
natasza793
...
Miejsce: Dobre
Wiadomości: 714

Link do zewnętrznego obrazka


    Zauważyłam jak Oona zbladła rozejrzałam się bo szczerzę wątpiłam iż to z powodu mojej kuzynki i jej koleżanki. Zauważyłam Lucas... Wiedziałam jaki jest powód. Później odciągnęłam ją trochę na bok.
- Po pierwsze nie przejmuj się nim tak, a po drugie czemu gadałaś do niej o jakimś pechu...? - powiedziałam do niej. Przecież to brzmiało tak jakby ona była pewna, że tamta będzie miała pecha. Byłam zła ponieważ zawsze chciałam mieć kuzynkę. Jednak Jasmine nie wygląda na dziewczynę z którą mogłabym się dogadać. Ona bardziej mi pasuję na grzeczną córeczkę, która to kocha być w centrum uwagi. Z drugiej strony byłam wściekła na mojego brata iż musiał wtrąci swoje pięć groszy. Jednak dam mu nie długim czasie nauczkę iż to było głupie.

Link do zewnętrznego obrazka


   Lepiej będzie rzeczywiście się oddalić zresztą Kass już wcześniej mi wysłała taki sygnał. Tylko musiałem na prostować sytuację z naszą kuzynką.
- Przepraszam was jednak chciałbym porozmawiać z Kass - powiedziałem do dziewczyn, a następnie spojrzałem na Kassandrę - To jak idziemy się przejść po tej sali - miałem nadzieję, że się zgodzi. Ponieważ nie nie lubiłem tłumów, a tutaj do koła nas coraz bardziej zbierało się więcej osób

Zeus

Widząc, że zabrali się już wszyscy na moim wspaniałym balu. Podniosłem się ze swojego siedzenia. Moi bracia złamali umowę między nami iż żadne z nas nie będzie miało w tym stuleciu dzieci. Wiedziałem, że chcieli się odegrać. Jednak widząc ich dzieci. Zastanowiłem się, czy ja sam bym nie mógł mieć. Na razie tylko myślałem Hera jest mądrą kobietą ale ile ona może mi wybaczać.
- Witam was serdecznie. Cieszę się iż pojawiliście się na moim balu. Również z naszego pokoju... Mam nadzieję, że będzie panował dalej - powiedziałem do nich jednak przerwałem ponieważ jeden z synów Aresa kogoś uderzył nie widziałem kogo. Cały ojciec również nie umiał nigdy na sobą panować. Spojrzałem na Aresa aby coś z tym zrobił nie lubiłem jak ktoś mi przeszkadza. Oczywiście od razu zrozumiał.
- Dobrze przepraszam was za to jednak w jednym pomieszczeniu jesteśmy zebrani i trudno o drobne zatargi. Zresztą to tylko dzieci i jeszcze nie opanowali swojej młodej krwi - usłyszałem cichy śmiechy bogów. Kiedy próbowałem siebie jakoś uspokoić aby nie zacząć rzucać piorunami. Jak to było na ostatnim balu.
- Bal został zorganizowany na pamięć o tym iż żyjemy w pokoju i nie walczymy między sobą o to której religii bogowie są silniejsi i mają więcej zatargów.

PS:
Po pierwsze założyłam iż już wszyscy są.
Po drugie musiałam jakąś akcję wprowadzić nie licząc o tej przeczki

Dziękuję za uwagę /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png


Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW  PS zadaj mi pytanie  ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#340 10-04-2014 o 21h05

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

Link do zewnętrznego obrazka

Zostałam odciągnięta na bok przez Anastazję, nie za miłe uczucie ale mimo wszystko dałam radę. Zagryzłam nerwowo wargi.
-Po prostu mam głupie przeczucie że stanie się coś złego, że on coś zrobi-powiedziałam cicho poprawiając zarazem grzywkę- No wiesz, jak się zadziera z heroską, która włada nad szczęściem i pechem, można to pierwsze stracić na jakiś czas-dodałam rozbawiona spoglądając na kuzynkę mojej koleżanki. Chciałam coś jeszcze dodać ale przerwał mi Zeus, wysłuchałam jego słów po czym jak gdyby nigdy nic wróciłam do patrzenia na Anę i czekania na jej reakcję, lub na reakcję ciemnowłosego. Nie chciałam na niego patrzeć i jak tylko mogłam starałam się patrzeć wszędzie byle nie na niego.

Offline

#341 11-04-2014 o 17h41

Miss'wtajemniczona
Ewangelin
We li­ve, as we dream – alo­ne.
Miejsce: Keizaal
Wiadomości: 2 136

Link do zewnętrznego obrazka

W końcu Draco się ruszył! Nie miałam co robić no bo a to była malutka sprzeczka między tą co przyszła a Ooną. A to dopiero teraz zauważyłam naszych dwóch Lucasów. Wzięłam zażenowana syna Hadesa za rękę i go pociągnęłam dalej. Nie miałam ochoty dalej przebywać w tym towarzystwie gdzie każdy gada z każdym i nikt z nikim. Przynajmniej Draco chyba mnie rozumie. Sala może i byała piękna ale ta moc która biła od bogów była powalająca aż mi się robiło niedobrze. Gdy się zrobiło luźniej przystanęłam i się oparłam o ścianę. Było mi trochę słabo ale nie było to nic poważnego więc raczej nie powinnam mieć żadnych problemów. Uśmiechnęłam się ciepło do mojego towarzysza. W końcu mogę z nim pobyć sam na sam.[/center]


//photo.missfashion.pl/pl/1/80/moy/63788.jpg   

Offline

#342 11-04-2014 o 20h25

Miss'wow
Sooyoung
...
Wiadomości: 633

Link do zewnętrznego obrazka

-Tak,tak tato będę grzeczny... - mruknąłem wkładając ten głupi strój,który mi przyszykował. Niby czemu krawat?! Zaplątałem się w niego z trzy razy zanim ojciec pomógł mi go zawiązać. Głupie krawaty i sweterki... Dlaczego nie mogę włożyć głupiego t-shirtu?! A no tak.. Bo jestem synem japońskiego Boga księżyca. W ogóle to czemu nim jestem?! Za nic nie ogarniam. Że jeszcze mam włożyć sweterek?! Aigo! Ja chcę znowu być ''normalny'' jeżeli można to tak nazwać. No cóż bądźmy szczerzy ja jestem po prostu nienormalny.
Zużyli chyba z 4 puszki lakieru aby doprowadzić moje rude kudły do jakiegoś stanu choć i tak nie nazwałbym tego ''fryzurą''. Kara za bycie rudym~
Całość w sumie wyglądała całkiem nieźle. Aigh co ja mówię... A raczej myślę... Z resztą już nie ważne!
-Idziemy? - spytałem odwracając się i o mało nie wybuchłem śmiechem widząc ojca w garniturze. Nie zapominajmy ,że zazwyczaj chodził w niebieskim kimonie. W sumie to wyglądał raczej na nastolatka niż na staruszka który ma ponad 20000 lat. To chyba przez tą nieśmiertelność i bycie bogiem nie? W każdym razie był to straszny widok.
Chwile później już jechaliśmy... W sumie nie wiem dokładnie gdzie. Zamek Zeusa czy coś. Aigo ja nie mam głowy do takich rzeczy! W każdym razie po chwili wysiedliśmy z rydwanu,który swoją drogą prowadziły dwie wodne istoty,których nazwy też nie pamiętam.
Z resztą nie ważne już no...
Szedłem trochę za nim. W sumie to nic o nim nie wiedziałem... Dopiero niedawno trafiłem do Obozu Herosów i dowiedziałem się,że jest moim ojcem. On też jakoś specjalnie nie próbował mnie poznać. Eh... Po prostu go nie obchodzę i tyle.
Mijaliśmy trochę sal na które nie zwracałem większej uwagi. Bo po co? Jeżeli są ważne to je jeszcze zdążę zobaczyć prawda?
Tsukiyomi... Oj przepraszam! Tata otworzył drzwi do głównej sali. Przy stołach siedzieli bogowie,a obok nich ich dzieci. Aigo... Nie lubię poznawać nowych ludzi.
Zaraz czemu wszyscy są ubrani na złoto... W sumie to lepiej,że ja jestem na biało. Przynajmniej się wyróżniam! Choć z tą fryzurą trudno by było mnie nie zauważyć eh... Spojrzałem na grupkę osób w mniej więcej moim wieku. Ojciec gdzieś poszedł... Pewnie usiąść...
I ŻE JA NIBY MAM DO NICH PODEJŚĆ I ZAGADAĆ?! PO MOIM TRUPIE!
No w sumie jak umre to będą musieli sami do mnie podejść ale no... Nie ważne nie czepiajcie się szczegółów!
W sumie to do kogo ja mówię... Znaczy myślę... Znaczy no.. O rany wiecie o co chodzi... Egh... Sam siebie nie ogarniam. Jak mam ogarnąć innych... I jeszcze zapamiętać kto jest kogo synem aigo....
Z tych wszystkich myśli zacząłem lekko kołysać głową na boki. Odetchnąłem głęboko. Podejść czy nie...? Oto jest pytanie! To było w Szekspirze nie? Albo w Hamlecie... Nie ważne...
W sumie nie wiem czemu podszedłem do nich ale nie tak blisko. Stanąłem w sumie dość daleko i pogrążony we własnych myślach zastanawiałem się jak mogę zagadać.
AGH OJCZULKU WRACAJ TU,A NIE MNIE BEZ ŻADNYCH INFORMACJI ZOSTAWIASZ!! APFFFFFFFFFFFFFFFF~ !


https://31.media.tumblr.com/tumblr_lw04gr6YOq1r7tveho1_500.gif
Jeżeli chcesz pisać dwuosobowe RPG lub brakuje ci jakiejś postaci - pisz.

Offline

#343 11-04-2014 o 21h51

Miss'wow
natasza793
...
Miejsce: Dobre
Wiadomości: 714



Link do zewnętrznego obrazka

Imię: Caleb
Nazwisko: Durden
Wiek: 17 lat
Data urodzenia: 05.12.
Matka: Annabel Durden – brytyjska modelka. Nic dziwnego, że spodobała się Zeusowi. Matka Caleba została zabita przez gryfa podczas spaceru ze swoim synkiem, który uszedł z życiem.
Ojciec: Zeus
Pochodzenie: Cardiff, Walia

Link do zewnętrznego obrazka

Wygląd: Całkiem wysoki, umięśniony, ale nie napakowany, blondyn. Ma delikatnie kręcone blond włosy i zielone oczy. Jest przystojny, po swojej mamie odziedziczył urodę i dziękować bogom. Ma mnóstwo blizn, ale one jemu nie przeszkadzają. Są jego historią. Tak więc na szyi pozostał mu ślad po ukąszeniu echidny, na łopatce ma też ogromną szramę - pamiątkę po walce z gryfem, który był żądny jego mięska. Oczywiście blizn jest o wiele, wiele więcej, ale z tych jest w pewien dziwny sposób dumny. Nad prawą piersią wytatuował sobie również krzyż z datą śmierci jej matki.
Zazwyczaj ubiera się w ciemne dżinsy, motocyklowe skórzane kurtki i najzwyklejsze t-shirty obozu herosów. Często nosi ze sobą czarną chustę z naszytą na niej wielką białą czachą, przydaje mu się ona do zatamowania krwawienia i innych takich.

Charakter: Caleb jest dziwną osobą. Był wychowywany jak na dobrego króla ale jednak ma w sobie pewne cechy Caleb. Ale zacznijmy od tego pierwszego.
Dobry król powinien być rozsądny, opanowany, szlachetny. Nigdy nie powinien pozwolić sobie żeby ktokolwiek odebrał mu jego godność. Nikt nie może zrzucić mu korony z głowy. Przy tym powinien mieć szacunek do każdego. Nawet od tych, którzy są posadzeni od niego niżej. Dobry król musi być obiecujący, nie łamiący swoich przysięg. Dobry król musi umieć rozmawiać i wypowiadać się przed tłumem ludzi ale przy tym nie czuć się jak kolejna tandetna gwiazda Hollywood. Dobry król powinien być adorowany i zauważalny wśród wszystkich zwykłych ludzi. Dobry król może zapomnieć o powadze i o bogatych, ciężkich szatach tylko przy najbliższych.
Taki właśnie jest Caleb z jednej strony. Wydaje się z początku osobą nie do przeniknięcia, wysoko postawioną która nawet nie pozwoli sobie na szczyptę uśmiechu.
Ale każdy z nas musi się wyluzować, prawda? Caleb wie kiedy sobie na to pozwalać. Lubi towarzystwo kobiet. Oczywiście to one zawsze pierwsze na niego przenoszą wzrok. Oczywiście odwzajemnia ich zaloty żeby nie obrazić ich w żaden sposób. Jednak nie do końca ufa dziewczynom.
Czy kiedykolwiek się zakochał? Tak. Raz.
Poznał pewną dziewczynę gdy miał 16 lat. Była pewną siebie, zgryźliwą brunetką. Ale to nadal nam nic nie mówi. Jak miała na imię? Pytał ale nie odpowiedziała. Ile miała lat? Wyglądała na 14. Dlaczego go tak odurzyła? Bo była inna. Poczuł, że lód w jego sercu się roztopił. Mógłby dla niej być najmilszą osobą na świecie. Chciał dać jej bukiet kwiatów i wziąć w swoje duże ramiona.
Widywali się przez tydzień. A później? A później PUF. Znikła z jego życia jakby jej w ogóle nie było. Jakby była z innej rzeczywistości.

A z cech Caleb? Jest uparty, mający o sobie wygórowane zdanie. Uważa, że mógłby być nawet przewódcą świata, że wszystko robi świetnie i mógłby powalić każdego na jego drodze. Może i jest muskularny i silny, i może ma racje, gdyby się postarał może i by powaliłby jakiegoś bożka ale ta pewność siebie jest czasami irytująca. W dzieciństwie pozwalano mu na za dużo. Mometami zachowuje się jakby wszystko mu się należało. Żadnych obowiązków. Nawet nie próbuj mu rozkazywać. Ma tak wygurowane ego, że nie pozwoliłby sobie na rozkazy. Tylko on może rozkazywać.


- Upór (w niektórych sytuacjach może być zaletą);

- Tzw.,,walenie prosto z mostu”;

- Nie umie się posługiwać łukiem

- Nie wytrzymuje na upałach,

- Chwalipięta

- Czasami nieco egoistyczny

Ciekawostki:

-Lubi być w towarzystwie kobiet, ale woli być przez nie adorowany,
-Uwielbia tygrysy albinosy. Są to jego ulubione zwierzęta, nawet ma jednego.
-Nie lubi (albo nie może) się opalać a mimo to jest ciągle opalony,
-ma karego fryzyjczyka (taka rasa koni <3 ) o imieniu Feivel który go odnalazł kiedy uciekł z domu (!). Fei jest bardzo przywiązany do Caleb'a, bardziej niż pies.



Później jeszcze zmienię /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png


Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW  PS zadaj mi pytanie  ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#344 14-04-2014 o 17h33

Miss'całkiem całkiem
Lorren
Kiedy nie odpisujecie w rpgu dostaje nerwicy !!
Wiadomości: 153

//photo.missfashion.pl/pl/1/25/moy/19462.jpg

Imię: Natalie Kate
Nazwisko: Rosse
Wiek: 17
Data urodzenia: 30.02
Ojciec: Okeanos
Matka: Taka tam kasjerka spod teksasu
Pochodzenie: Lancaster

//photo.missfashion.pl/pl/1/25/moy/19461.jpg

Charakter: Nie licz na coś takiego jak "odpuszczę ci". U niej to słowo nie istnieje ale jest coś takiego jak proszę nie. Zazwyczaj okej umrzesz za dwa dni albo coś w tym stylu, ale woli się cofnąć choćby miało to się skończyć upokorzeniem nie rzuca się w oczy oprócz długiego odychania pod wodą, oraz niebiesko turkusowych włosów po wodzie. Możecie uznac ze jest jak rybka w wodzie bo tak jest odkrywa umiejętnosci wodne ale między innymi talent jej to silna wola.

Zalety:
Doskonałe władanie łukiem i mieczem
Nie leci do pierwszego lepszego
Czeka na swoją kolej
Poczucie chumoru
Dusza towarzystwa
Sztuka przebaczania
Wady:
Strach do koni
Brak strachu przed niczym innym oprócz koni
Lekka wstydliwość
Mały apetyt

//photo.missfashion.pl/pl/1/26/moy/20050.jpg

Ostatnio zmieniony przez Lorren (14-04-2014 o 17h34)


//photo.missfashion.pl/pl/1/19/moy/14725.jpg

Offline

#345 15-04-2014 o 17h30

Miss'na całego
Niamh
...
Wiadomości: 315

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

GODNOŚĆ
Arthur William Brown

PSEUDONIM
Mortis.

WIEK
18 lat

PŁEĆ
Męska

POCHODZENIE
Dania – Vejle. W wieku pięciu lat, jego rodzice wraz z nim, przeprowadzili się do Londynu.

WAGA & WZROST

KOLOR OCZU
Niebieski

KOLOR WŁOSÓW
Brąz

DATA URODZENIA
21 marca

ZNAK ZODIAKU
Baran

ORIENTACJA
Heteroseksualny

RODZINA
• Rodzice –  Matka żyje. Zmarła jak miał dwanaście lat. Ginąc w jakimś wypadku samochodowym. Jednak Fabian nie wymazał jej ze swojej pamięci. Wręcz odwrotnie, chodzi co jakieś dwa tygodnie na ich grób i potrafi tam siedzieć dobre trzy godziny. Ojca(Amon) nigdy nie poznał często wyobrażał sobie jakim musiał być bydlakiem iż zostawił kobietę w ciąży.

• Babcia - Wychowała go i opowiedziała o tym jak jego ojciec zostawił jej matkę. Nawet pokazała mu jedną fotografie ich wspólną.

Link do zewnętrznego obrazka

CHARAKTER
    Jest to bardzo spontaniczna i sympatyczna osoba, której zawsze wszędzie pełno. Nie ma żadnych problemów z pocieszaniem kogoś, tak samo jak z rozbawianiem. Potrafi odnaleźć się w każdym towarzystwie. Opiekun z niego idealny, dzieci wręcz go uwielbiają. Często odwiedza szpital z oddziałem dziecięcym, tylko po to, aby rozbawić dzieci chorych na raka dla swojej satysfakcji. Tryska od niego pozytywną energią, do tego jest bardzo towarzyski. Lubi podejmować trudne zadania do wykonania. Zbyt troskliwy, nie brak mu empatii i pokory. Delikatnym filtrem nie pogardzi. Nie lubi, gdy osoba, którą chce poderwać jest zbyt prosta. Od razu zniechęca się do takiego człowieka i daje sobie z nią spokój. Jest również strasznie wrażliwy, jednak nie pozwala tego poznać po swoich ruchach, czy mimice twarzy. Przykre uczucia woli zostawić dla siebie, czyli tłumi je jakimś długim spacerem z włączoną muzyką na słuchawkach. Humor również mu poprawia wizyta w szpitalu, pocieszając w ten sposób chore dzieci, jednocześnie samego siebie. Po prostu nie przepada mówić o swoich problemach tudzież uczuciach, lecz jeśli będziesz chciał się wyżalić, mieć jakieś wsparcie, to Fabian jest idealną do tego osobą. Mimo wszystko bywa wredny. Lubi drażnić się z kimś. Szczery do bólu. Potrafi być przekonujący. Stuprocentowy z niego optymista, choć wiadomo, że każdemu zdarzy się parszywy dzień, co wpływa na humor. Sarkastyczny typ. Każdy w jakimś calu jest uparty, więc on również posiada tą przypadłość. Strasznie dziecinny, ale to czyni go takim wspaniałym człowiekiem. Istota zazdrosna, więc proszę mu wybaczyć, gdy zrobi jakąś scenę zazdrości w miejscu publicznym. Momentami za dużo sobie pozwala. Najczęściej pod wpływem alkoholu traci nad sobą panowanie (jak w sumie każdy) i przekracza pewną granicę rozsądku. Potrafi przyznać się do porażki. Nie przywiązuje dużej wagi do pieniędzy, tak samo jak do rzeczy. Jest bardzo pomocny.


Największe wady:
❖ Wrażliwość;
❖ momentami zbyt nachalny;
❖ pali.

Link do zewnętrznego obrazka

CIEKAWOSTKI
~Lubi zapach cynamonu, ziemi i deszczu.~
~Jego ulubiony kolor to zielony~
~W podstawówce dokuczano mu.~
~W dzieciństwie rozmawiał z roślinami. Chociaż była to pewnie jego dziecięca wyobraźnia.~
~Przejmuje się zdrowiem innych bardziej niż własnym.~
~Ma uczulenie na pomarańcze.~
~Często wydaje się zamyślony i nieogarnięty.~
~Świetnie rysuje.~
~Uwielbia czytać książki i rysować.~
~Jest łatwowierny~
~Jako dziecko często uciekał do lasu.~
~Nie ma za grosz talentu muzycznego.~

MOCE
~ Potrafi rozmawiać z roślinami.~
~ Władać nad wiatrem.~
~ Zwiększać płodność (zwierząt, roślin, a nawet ludzi ale w małym stopniu muszą oni coś do siebie czuć).~

Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Niamh (15-04-2014 o 17h30)

Offline

#346 15-04-2014 o 17h59

Miss'wtajemniczona
Ewangelin
We li­ve, as we dream – alo­ne.
Miejsce: Keizaal
Wiadomości: 2 136

//photo.missfashion.pl/pl/1/8/moy/6339.jpg

Imię
Rosalie

Nazwisko
Collins

Płeć
Kobieta

Wiek
16 lat

Wzrost
1,68

Orientacja
Hetero

Boski rodzic
Ra

//photo.missfashion.pl/pl/1/8/moy/6343.jpg

Charakter
Rosa jest osóbką miłą ,choć często strasznie upierdliwą. Jeśli chce z kimś gadać to za nic nie odpuści a jeżeli ma wszystkich w nosie to nawet nie wolno do niej podejść na odległość dziesięciu metrów. Ma "delikatne" wahania nastroju noc/dzień, co jak ona sądzi zapewne odziedziczyła po ojcu. Dodatkowo Ros posiada całą gamę cech przywódcy. Jest władcza, ale liczy się ze zdaniem innym. Potrafi wymierzać własnoręcznie sprawiedliwość nie zważając na przykre konsekwencje. Ma mocne poczucie własnego terytorium i przysłowiowego stada.   Wokoło siebie tworzy przyjazną atmosferę dzięki której wiele osób nie może się oprzeć córce boga słońca. Nigdy nie podkreśla tego kim jest, gdyż uważa to za zbędne i strasznie małostkowe. Nie zadziera nosa choć głowę trzyma wysoko. Ma własny styl i zasady którymi się kieruje odkąd wylądowała w obozie.

Moce
Włada na ogniem
Dogłębnie zapoznana ze ścieżką zniszczenia
Potrafi stać się żywą bombą jądrową
Posiada naturalną zdolność zmiany w sokoła
Ma moc nad piaskową armią ojca, sama często posługuje się piaskiem który pomimo pozorów jest doskonałą bronią

//photo.missfashion.pl/pl/1/8/moy/6341.jpg

Ciekawostki
- Jej kolor włosów jest naturalny, matka mówiła że zostały wypalone przez słońce i dlatego nie ma takich jak inne dzieci
- Tatuaż na ramieniu zrobiła sobie w wieku 15 lat po pierwszym załamaniu nerwowym
- Była kiedyś kelnerką w kawiarni wujka
- Uwielbia ciastka (sama też je piecze)
- Jest wariatką/delikatne rozdwojenie jaźni? (jak ojciec tak i córka)
- Jej oczy kiedy używa umiejętności zmieniają kolor na płynne złoto
- Kocha śpiewać

Ostatnio zmieniony przez Ewangelin (16-10-2014 o 19h47)


//photo.missfashion.pl/pl/1/80/moy/63788.jpg   

Offline

#347 15-04-2014 o 19h02

Miss'na całego
Niamh
...
Wiadomości: 315

Link do zewnętrznego obrazka

Uśmiechnąłem się do niej.
- Szczerze znając plan imprez to zobaczę cię jeszcze nie w jednej sukience. Jeśli nie wierzysz spytaj ojczulka - powiedziałem do niej. Muszę przyznać, że przyjemnie było mi z nią rozmawiać. Traktowała mnie jak człowieka nie jak inni ,,tego na kogo trzeba mieć oko''
- W sumie jestem tutaj, bo chcą mieć na oku. Więc nie zmuszali mnie do zakładania złotego. Pewnie i tak było mi w nim nie do twarzy - powiedziałem do niej. Byłem z nią 100% szczery oraz pierwszy raz w mojej wypowiedzi nie pojawiła się ironia lub sarkazm.

Link do zewnętrznego obrazka

Przysłuchałam się wypowiedzi dziewczynie o niebieskich włosach. Później widziałam jej mamię. Dwa plus dwa równia się cztery wiedziałam od razu co zrobiła mojej kochanej Jasmine. Również widziałam jak jej mama pokazała jej jak wszedł chłopak. Kiedy zostałyśmy we dwie.
- Ta małą zabrała ci szczęście. Jednak nie przejmuj się moja matka również umie dawać szczęście i ja. Jednak muszę przypomnieć jak to się robiło. Bo dawno nie miałam okazji. Później odegrasz się na niej - powiedziałam do niej. Z uśmiechem lekkim. Szczerze sama miałam ochotę się odegrać. Kto zaczyna z moją Jas również zaczyna ze mną. Jednak znając Jas sama będzie chciała pokazać gdzie tej małej miejsce.

Offline

#348 16-04-2014 o 16h46

Miss'wtajemniczona
Ewangelin
We li­ve, as we dream – alo­ne.
Miejsce: Keizaal
Wiadomości: 2 136

Link do zewnętrznego obrazka

Z ojcem byliśmy dosyć wcześnie oboje elegancko ubrani po prostu błyszczeliśmy. Moja sukienka prześwitywała tu i uwdzie ukazując moją lekkość i podkreślając kobiece kształty. Ojciec też był w garniturze ale tylko dlatego że go zmusiłam choć ledwo co. Mamy porównywalne temperamenty więc tudno jest nam przekonać drugą stronę do swojej racji. No ale mi się udało i jest w tej chwili pięć do czterech na moją korzyść. Mój ojciec był wysoko usadowiony jak na króla przystało a ja jako że nie chciałam się szczycić tym że jestem wyżej od innych rozejrzałam się. Widziałam Jas i Aye a nawet przez chwilę widziałam Asahinę. No właśnie co go tak właściwie opętało że się wkopał w taką sprawę? W końcu zobaczyłam stojącego jak kołek V. Mimowolnie zachichotałam i podeszłam do chłopaka od tyłu.  Miałam nadzieję żę mnie nie zauważył. Nagle go przytuliłam.
- Hejcio co tak stoisz jak słup na środku drogi? - po tych słowach odskoczyłam od chłopaka i się serdecznie roześmiałam. Z moją głową naprawdę jest coś nie w porządku. Jeszcze niedawno zachowywałam się strasznie w nocy ale teraz już mi przeszło. Zawsze mam taki fazy po zmroku i jestem przygnębiona b mój ojciec jest w podziemiu i płynie i może mu się coś stać.... Nie powinnam się tak przejmować ale sama przeżyłam to niejeden raz ale wspaniałym uczuciem jest odrodzenie. Tego po prostu nieda się opisać słowami.

Link do zewnętrznego obrazka

Przeszyłam niebieskowłosą zabójczym wzrokiem. Nie wiem dokładnie o co tej kici chodziło ale mam nadzieję żę nic mi nie zrobiła bo to by mogło się skończyć dla niej tragicznie. Aya chyba jednak wiedziała co się stało gdy usłyszałam o pechu aż mnie zatkało. Rozejrzałam się ale nie było nigdzie bierzącej wody chyba że w łazience. Tylko to by mogło mnie uratować od jakiegoś głupiego wypadku. Woda nie tylko leczy moje ciało ale i powoduje iż znikają wszystkie negatywne efekty czarów na mnie rzuconych. Rozejrzałam się w poszukiwaniu jakiegoś bezpiecznego przejścia między ludźmi. Po krótkiej chwili je znalazłam musiałam przejść jedynie obok dwóch chłopaków bruneta i blondyna.
- Ja idę dobrze? Jeśli będziesz chciała możesz porachować tej laluni kości. Ja się z nią rozprawie później. - cmoknęłam Aye w policzek i uważając na dosłownie każdy krok ruszyłam w stronę łazienki która miała mnie wybawić. Jeszcze trochę... Już byłam przed tymi chłopakami. Ten blondyn właśnie odchodził nie wiem dokładnie gdzie ale nie mogłam się tym zająć bo inaczej coś się stanie. Popatrzyłam jeszcze na bruneta i jakby mnie zatkało co się zdarza naprawdę rzadko. Spuściłam szybko wzrok aby znów się skoncentrować. Ostatnie kroki w jego stronę i go wyminę! Już prawie... Właśnie w tej chwili jakimś cudem noga skręciła nie w tą stronę co trzeba. Czułam że to będzie straszne upokorzenie gdy spadnę na podłogę. Nagle poczułam zamiast chłodu posadzki coś miękkiego. Po chwili otępienia uświadomiłam sobie że najwyraźniej wpadłam na tego kolesia którego miałam wyminąć. Dobra uspokójmy się przecież to nic takiego. Prawda? Mimo wszystko uniosłam delikatnie głowę i spojrzałam na chłopaka który mnie potrzymywał.
- Hmmm... Tak w woli ścisłości ogólnie miło ciebie poznać. Jestem Jasmine i no  wiesz że możesz mnie puścić. - uśmiechnęłam się do chłopaka. Musiałam to jakoś przełożyć w żart albo coś aby nie wyszło że byłam na tyle niezdarna że się wywaliłam przez własne nogi. No bo to wstyd gdy jest się już cztery lata w obozie. Można zrozumieć potknięcie się o jakiś minerał który jakiś kolega ci pod nogi wysunie ale no że o własne nogi...

Ostatnio zmieniony przez Ewangelin (16-04-2014 o 19h02)


//photo.missfashion.pl/pl/1/80/moy/63788.jpg   

Offline

#349 16-04-2014 o 17h51

Miss'wow
natasza793
...
Miejsce: Dobre
Wiadomości: 714

Link do zewnętrznego obrazka

    Uśmiechnęłam się do niej przyjacielsko, kiedy powiedziała o przeczuciu i właśnie w tedy Zeus musiał przemówić. Wyglądał nie zadowolonego kiedy ktoś mu przerwał. No super... Jego słowa w ogóle do mnie nie trafiały. Miałam tysiące innych myśli na głowie. Po pierwsze jak pomóc Oonie, po drugie powinnam porozmawiać z Asahiną chociaż to najchętniej bym odłożyła jednak czułam, że muszę. Po trzecie dowiedzieć się co łączy dokładnie mojego brata i Kassandre. On już przywykł, że wtrącam się w jego życie. Po czwarte... Nie o tym nie mogę myśleć. Więc jak tylko przemowa Zeusa się skończyła. Spojrzałam na przyjaciółkę.
- Jeśli się wydarzy wiec, że ja zawsze będę po twojej stronie... Tylko na mnie nie próbuj tych swoich sztuczek. Ja mam wystarczającego pecha... - powiedziałam do niej pół poważnie pół żartem.

Link do zewnętrznego obrazka

   Pozwoliłem się pociągnąć Kas. Chociaż łatwo mogłem stawić jej opór. Przecież wyglądała na tak delikatną dziewczynę jednak również na wrażliwą. Jedynym uchem słuchałem wypowiedzi Zeusa, a drugim wypuszczałem.
- Wiesz, że An teraz nie da ci spokoju. Wiesz może to nie odpowiedni moment i może za szybko. Jednak... - kurde jak mam jej to powiedzieć. Sam nawet nie wiedziałem co jest granę... - Wydajesz się inna niż większość dziewczyn oraz kiedy patrzę w twoje oczy wiem, że widzisz we mnie kogoś więcej. Osobę którą nawet ja w sobie nie widzę* - powiedziałem do niej. Zastawiałem się co dokładnie widz we mnie. Inni zawsze mnie unikali. Tylko jak na razie jedna dziewczyna umiała przebywać w moim towarzystwie. Była nią moja siostra, która również była tak samo dziwna jak Ja....

* Zabrzmiało to banalnie /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png

Link do zewnętrznego obrazka

   Stałem gdzieś z boku nienawidziłem tego jak wszyscy na mnie patrzą tylko dla tego, że jestem synem Zeusa. Do mojej rodziny dołączył dwójka kuzynów Anastazja i Draco. Miałem jak na razie w obozie kuzynkę i wujka. Który wpakował się w kłopoty, że chciał uwolnić naszego dziadka. Szczerze co on sobie myślał, że jego nie zje... Ta jasne jakoś tego nie widziałem. Widziałem, że Jasmine świetnie idzie zaprzyjaźnianie się z kuzynką. Muszę przyznać, że Anastazja jest jak jej ojciec. Nie daleko pada jabłko od jabłoń. Jednak Draco tylko włosy i styl poruszania się pasuje do Hadesa. Jego wizerunek to dla mnie maska pod którą się skrywa inny chłopak. Obserwowałem towarzystwo... Gdy Jas postanowiła wywróci się o własne nogi. Ciekawe co się stało? Przecież zawsze miała pełno gracji.


Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW  PS zadaj mi pytanie  ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#350 16-04-2014 o 18h38

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

Link do zewnętrznego obrazka

Zaśmiałam się na słowa Anastazji, ona chyba lubi mnie rozśmieszać. Kątem oka obserwowałam jak jej kuzyneczka wpada w ramiona Lucasa, i szczerze miałam ochotę połamać jej kości, ale spokojnie i powoli. Olałam tamtą parkę i skupiłam się na Nastce.
-Wiesz... nie mam zamiaru ci nic zabierać, po prostu ta pani idealna mnie wkurza. Nie lubie takich dziewczyn, i jak tylko mnie tknie mam zamiar rozkochać ją w najbrzydszym facecie w całym obozie-powiedziałam i pokazałam fioletowowłosej język. Stanęłam obok niej i objęłam ją ramieniem ciągnąc do stołu.
-Mam ochotę coś zjeść, więc rusz sie-dodałam żartobliwie. Zobaczyłam stojącego z boku chłopaka, nawet ładnego chłopaka odzianego w złoto. Nie widziałam go wcześniej wiec musiał już tu być jakiś czas, a olać to. Teraz ważne było to że konałam z głodu, tylko musze pilnować cukru, chcąc nie chcąc.

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 ... 12 13 14 15 16 ... 21