Zakochałam się w chłopaku który powiedział że bardzo mnie lubi
Moja sunia się okociła w drugi dzień świąt i mam cztery tygodniowe szczeniaczki, które są bardzo urocze i słodkie.
A ja w sumie sie tym nie chwalilam specjalnie, ale moim mega powodem do radochy jest maly awans na SF. I choc juz kilka dni minelo, dalej ucieszam sie jak dziecie 
Hildee,gratulacje z okazji zaręczyn, obe dalej wiodło się Wam tak świetnie jak dotychczas... Ja na razie jestem singielką, ale mam nadzieję, że już niedługo, bo poznałam cudownego chłopaka...na razie się przyjaźnimy, ale mam nadzieję, że już niedługo. Mój powód do radocy...moja siostra urodziła córeczkę...zostanę crzestną!
Shillo napisał
A ja w sumie sie tym nie chwalilam specjalnie, ale moim mega powodem do radochy jest maly awans na SF. I choc juz kilka dni minelo, dalej ucieszam sie jak dziecie
Ostatnio zmieniony przez Motionell (03-01-2014 o 22h25)
Mój powód do radochy na dziś to... Bardziej coś w rodzaju dumy bo udało mi się nie obgryzać paznokci już od 3 dni 
Takie moje małe zwycięstwo.
Winoa, moje gratulacje! Sama byłam uzależniona od tego paskudztwa i pamiętam, że ciężko mi było się rozstać z niszczeniem paznokci 
Nienawidziłam tego 'nałogu'. Ale się udało i już od lat nie obgryzam, więc mam nadzieję i trzymam kciuki, że nie będziesz obgryzać dłużej niż przez trzy dni
Mój powód do radochy na dziś: zaczął się kurs o sporcie i społeczeństwie. Jestem po pierwszym wykładzie i pierwszej lekturze, i jestem absolutnie zachwycona ))
Mój powód do radochy na dzisiaj: mam za sobą trzy zalki i w tym semestrze TYLKO jeden egzamin więc jest bardzo dobrze <3
Cieszę się Twoim szczęściem, Ryuu, dobry semestr nie jest zły!
Moj powód do radochy i jednocześnie deprechy:
Zrobiłam bardzo dobre spaghetti i w końcu nie czuję ssania w żołądku, które czułam non stop przez ostatnie pięć dni. To radość.
A deprecha dlatego, że miałam trzymać dietę. Ale cóż.. więcej poćwiczę. ^^
Kosia1 - też miałam przejść na dietę, ale jak jestem głodna to muszę coś zjeść i z diety nici... Ale życzę wytrwałości i dążenia do celu.
Hildee - to pięknie, powodzenia w życiu życzę i żeby Wam było jak najlepiej.
Ryuu - wiem jak się czujesz, ja mam 2-miesięcznego buldog i jest przesłodki, a co dopiero takie maluchy.
Winoa - no to sukces, 3 dni to świetny wynik, zwłaszcza, że wiem jak trudno z tym skończyć.
Moje drogie!
Tak,po raz pierwszy od dawna mogę z pełną uczciwością powiedzieć,że wszystko się układa!
Odzyskałam kontakt z pewną ważną osobą, jestem szczęśliwa dzięki paru innym. Na każdej płaszczyźnie życia jest teraz cudownie.
Za równe 8 dni zobaczę pewną bardzo ważną dla mnie osobę i oboje odliczamy codziennie ile jeszcze zostało
Mam nadzieję,że za jakiś czas nadal będę mogła napisać,że jestem przeszczęśliwa! <3
Moti, rewelacja, megamegamega i trzymam za Ciebie kciuki! Napisz obowiązkowo za osiem dni, że jesteś przeszczęśliwa )
A ja powoli wychodzę z tarapatów i mogę się wreszcie cieszyć życiem. Nie chcę zapeszać, ale jeżeli jutro wszystko pójdzie po mojej myśli, będę znowu na fali wznoszącej.
Niedawno odkryłam świetny zespół. Wprawdzie zakończyli już działalność, ale pozostało parę fajnych albumów
może mym powodem do radochy jest to, że wczoraj byłam na chrzcinach? Albo w te wakacje urodzi się moja kuzyneczka? A może po prostu się cieszę, że jutro jadę z moją kochaną koleżanką na zakupy (już się nie widziałyśmy jakiś czas)? Sama nie wiem Cieszę się z wszystkiego, rodzice nie dają mi za dużo roboty w domu, są ferie, więc mogę się wkońcu wyspać, mam kilka wypożyczonych książek= wiele godz. szczęścia przy ślęczeniu nad nimi... wiele by tu wymieniać.
Po prostu cieszę się z wszystkiego!
Cóż cieszę się, że w końcu otrzymałam nową kartę płatniczą oraz udało mi się uzyskać zdolność kredytową i moja karta ma dzisiaj przybyć. <3 Jak wspaniale jest już dbać o swoją przyszłość. :'D
Śmiejcie się, śmiejcie, ale...przeżyłam. Przeżyłam wizytę u dentysty (na którą w poczekalni poświęciłam...1,5 godziny, a byłam o czasie ) i rwanie zęba. Przy dalszym przeglądzie dowiedziałam się, że mam całkiem zdrowe zęby (a posądzałam się przynajmniej o kamień o.O). W sumie to tak miłe i ujmujące ciężaru, że odetchnęłam z ulgą 
Rozumiem Cię doskonale, powód do radochy jak najbardzei jest )
Mój powód na dziś: Henrik Kristoffersen, któremu dzielnie kibicuję od zeszłego sezonu (kiedy jeździł ogony straszliwe), wygrał swój pierwszy slalom. Czuję się taka dumna, jakbym co najmniej osobiście go trenowała
lillchen świetnie cię rozumiem. Sukcesy idola, czy kogo tam, odczuwamy jak własne. :)
A ja dziś mam dobry humor bez powodu, po prostu.Od rana jestem tak strasznie wesoła,byłam u babci, porobiłam co chciałam, a na koniec zakupy... I, jak to ja, skończyłam na biżuterii. I znalazłam takie śliczne kolczyki, drobne w kształcie węży, a żeby zakupy nazwać udanymi - kupiłam Jelly Bean Factory, małą paczkę. ♥ Nie mogłam się powstrzymać po prostu.
Liczba moich błyskotek wzrasta, a połowy ani razu nie założyłam. Jest dobrze. Muszę sobie teraz jakiś pierścionek kupić do kompletu, ech~. Ale ja lubię zakupy, więc to też jakiś powód do radochy. I wypatrzyłam dziś kilka rzeczy ciekawych, szkoda, że bez promocji. Mogę lubić kupować w lepszych sklepach, ale nie lubię już wydawać. :)
Moim powodem do radochy jest, że zdałam egzamin teoretyczny na prawo jazdy za pierwszym razem <3 Dziś, godzina 14:18 Mówiłam, że wezmę się za to w styczniu? Mówiłam!
Teraz czekam aż zejdą śniegi (żeby się nie zakopać xD) i robię praktykę Oby też za pierwszym razem, po co się więcej męczyć?
Euforyzma gratuluję nie chcę psuć Twojego szczęścia, ale wiesz praktyczny jest chyba gorszy, chociaż po niedawnych zmianach to nie jestem pewna.
Widzę, że powinnam była pierw przeczytać wątek powody do radochy, a nie powody do deprechy bo wiele już się u was pozmieniało
Ja chwilowo nie mam powodów ani do tego, ani do drugiego.
Ja.........
Jestem zagubiona od kilku dni.
Ponieważ..........
Wstydzę się.......
Dobra powiem.
Oświadczył mi się. 
Jessica23 napisał
Euforyzma gratuluję
Owszem, wewnętrzne praktyczne mają po 3-4 razy, ale państwowy idzie im szybko A ja zdałam wewnętrzny za pierwszym Mój jedyny błąd, jaki zdarza mi się popełniać to wymuszanie pierwszeństwa w rozumieniu egzaminatora xD Więc umówię się na taką porę, gdy jest mały ruch, żeby na pewno go nie popełnić i zdam <3
Ostatnio zmieniony przez eufrozyma (31-01-2014 o 17h30)
Froz, mów, kiedy kciuki trzymać i na ulice nie wychodzić!
Mój powód: poza literaturą (różnice światopoglądowe z wykładowcą) mam same piątki na koniec semestru zimowego, na dodatek udało mi się dziś odkopać pewien megaważny plik, który zaginął w odmętach Internetu <3
