Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4

#76 23-07-2013 o 20h05

Miss'na całego
Erzsebet
...
Wiadomości: 280

Alex SCOTT

-Alex, przyjmij do świadomości to że jestem Ci potrzebny do życia niczym tlen i przestań ukrywać swoje uczucia! Nie jestem jakimś homofobem, nie martw się! I nie jestem zboczeńcem! - Uśmiechnął się do Lizzy - Nie nazwałbym tego molestowaniem ale jak chcesz...
Chciał wytrzeć krem z czoła Rox kiedy ta go odepchnęła. Wpatrywał się w nią z rozchylonymi lekko ustami. Nie spodziewał się czegoś takiego. Czy można powiedzieć że jest... Zazdrosna?! Zrobiło mu się gorąco. Już pierwszego dnia pracy w szkole, coś do niej poczuł ale prawdę mówiąc wątpił żeby Rox miałaby kiedykolwiek odwzajemnić jego uczucia. Jak to miał więc w zwyczaju, wydurniał się, robił z siebie kompletnego idiotę i po jakimś czasu udało mu się zdobyć jej sympatię ale nigdy nie liczył na nic więcej. A teraz... Jeszcze kilka dni temu, ba! Kilka godzin temu byłby najszczęśliwszym człowiekiem słysząc coś takiego z jej ust ale teraz... No właśnie, było pewne ALE! Alexander. Nie chciał żeby ten pomyślał że po prostu się nim bawił. Że to wszystko nic nie znaczyło... Alex, idioto! O czym ty myślisz! Przecież to właśnie NIC nie znaczyło! Zwykłe wygłupy, nic więcej! Tylko dlaczego do cholery miał wątpliwości?! Zerknął na matematyka później na Rox by w końcu utkwić wzrok w leżącym nieopodal piwie którym oparzyła się Lizzy.
-Rox, o czym ty gadasz? Przecież ja się z Małym tylko wygłupiałem, nic więcej! I nie robiliśmy nic nieprzyzwoitego, on po prostu na mnie siedział. - Zaczerwienił się, miał wrażenie że każdym słowem pogarsza swoją sytuację - Wiecie co? Pójdę po coś do jedzenia! Alex, idziesz ze mną....? - Może nie powinien pytać się o to matematyka. Alle cóż, najprawdopodobniej i tak odmówi - Lizzy, oparzyłaś się? Bardzo boli? Może przyniosę Ci trochę lodu, co?
Uśmiechnął się ale wyjątkowo był to trochę (bardzo) nerwowy uśmiech.

Ostatnio zmieniony przez Erzsebet (23-07-2013 o 20h05)


https://31.media.tumblr.com/17ae7c65eec0420bfaba512421d537e5/tumblr_inline_naeycjg12a1r3nulj.gif

Offline

#77 24-07-2013 o 10h20

Miss'nieobczajona
Olga31082000
...
Wiadomości: 46

Alexander Mustang

Alex nie byl cierpliwym i wyrozumialym czlowiekiem. Dla niego kazde slowo i czyn mialo JAKIS powod. A teraz, kiedy patrzyl na Roxanne wzrokiem godnym zabojcy nie mogl zrozumiec, czemu ona sie tak zachowuje. Przeciez... no kurde! Ona nigdy nie kochala Alex'a! Bawila sie nim! A ona teraz smie stawiac jakies warunki? Do tego dotyczace skromnej osoby matematyka?
Na ostatnie pytanie muzyka zerwal sie na rowne nogi i z nerwowym usmieszkiem podszedl do mezczyzny. Ktory na dodatek byl czerwony jak POMIDOR. Czyzby role sie jakos odwrocily? Nieeee. On tez byl na maksa zawstydzony i sam lekko zaczerwieniony.
- Ukryje swoje uczucia wzgledem ciebie i laskawie z toba pojde - powiedzial, starajac sie zabrzmiec sarkastycznie. Chyba mu to troche wyszlo, ale jednak mial pewne watpliwosci. Spojrzal na Lizzy swoimi wielkimi, czerwonymi oczami.
- Lizzy, kochanie, pozniej dokonczymy nasza rozmowe, dobrze? - powiedzial, usmiechajac sie do niej slodko. - I chetnie sprobuje twojej przypalonej kuchni.
Usmiechnal sie do niej z uznaniem i pociagnal Alex'a za reke w strone budki z jedzeniem. Jego brzuch odezwal sie ponownie. Mimowolnie spojrzal za siebie, obdarzajac Elizabeth mily usmiech. A Roxanne poslal mniej zyczliwy usmieszek.
- O co chodzi tej kobiecie? - mruknal, kiedy oddalili sie troche od swoich towarzyszek. - Ignoruje cie, ignoruje, a potem nagle wylatuje z jakimis warunkami.


Światem rządzi wyobraźnia ~ ♥

Chętna do wszystkich możliwych RPG - mogę być nawet drzewem ;-;

Offline

#78 24-07-2013 o 11h39

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

Link do zewnętrznego obrazka
Oj sytuacja zaczyna robić się ciekawa. Nie spodziewałam się takiej reakcji u Roxanne. Może za dużo wypiła, albo słońce przegrzało jej mózg. Wróć. Ona nie ma tego narządu. Pokazała to jakże ciekawą scenką. Reakcja Dużego Alexa była także ciekawa. Z uśmiechem słuchałam jego wyjaśnień i dmuchałam sobie w bolącą dłoń. Gdy zadał jakże głupie pytanie, wysiliłam się na najsłodszy uśmiech.
[color-#33ccff]- Boli bo ktoś nie pomyślał i zostawił piwo na słońcu. [/color]
Po chwili Mustang chciał popisać się sarkazmem. Nie wyszło mu to. Kiwnęłam głową, że mi nie przeszkadza i wróciłam do opalania.Na wzmiankę o kuchni prychnęłam rozbawiona... Powinnam chyba zająć mu miejsce na cmentarzu. Kiedy męskie grono nas opuściło sięgnęłam po moją książkę i zaczęłam ją czytać, by po chwili spojrzeć znad niej na plastyczkę.
- Nie wiem co kombinujesz, ale chyba Ci nie wyszło.
Jak zwykle się uśmiechnęłam.


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#79 24-07-2013 o 13h03

Miss'wow
Yoshiko
...
Miejsce: Atlantyda
Wiadomości: 554

Roxanne Merigold
-A idź sobie! Wcale Cię nie potrzebuję! Możesz se robić co chcesz z tym małym trollem! Ale do mnie nie śmiej się nawet odzywać! - pogroziła mu pięścią gdy odchodził i obróciła się na brzuch, chowają głowę w kocu. To wcale nie tak, że się nim bawiła! Jak on w ogóle mógł tak powiedzieć! Co Scottowi odbiło, żeby nagle się "zintegrować" z matematykiem, skoro przez cały rok nie byli dla siebie zbyt życzliwi? A niech was, wszystkie fora internetowe, gdzie użytkowniczki pisały, że należy być niedostępną, gdy mężczyzna się do was zaleca, bo "to zawsze działa i po jakimś czasie będzie cały wasz".
-Zamknij się... - warknęła cicho. Można się pokusić o stwierdzenie, że to "wybulgotała". -...Co ty w ogóle możesz wiedzieć... - jęknęła jeszcze i odwróciła delikatnie głowę w stronę, gdzie Mustang przed chwilą pociągnął Alexa. A żeby go...

Offline

#80 25-07-2013 o 01h00

Miss'na całego
Erzsebet
...
Wiadomości: 280

Alex SCOTT

Ku jego zaskoczeniu matematyk postanowił iść z nim. Nie wiedział czy się cieszyć czy nie, z jednej strony Rox pewnie będzie zła ale z drugiej... Naprawdę bardzo go lubił! Może nawet trochę za bardzo... Kopnął stojący nieopodal samotny zamek z piasku i syknął z bólu. Jakiś dzieciak schował pod warstwą piasku kamienie. Zaczął skakać na jednej nodze jedną ręką trzymając się za bolącą stopę. Zaklął cicho. Złapał Małego Alexa za ramie aby się nie przewrócić.
- Cholera... Młody, co ja ma robić?! Jak powinienem się zachować?! Doradź mi cooś!
Potrząsnął matematykiem. Dlaczego było mu tak trudno po prostu podejść do Rox i powiedzieć "obiecuję że nie zrobię więcej z Małym nic dwuznacznego"? Przygryzł lekko wargę i spojrzał Alexowi w oczy. Czy to możliwe że się w nim... Zauroczył? Nie, nie mógł się zakochać, zachowują się w miarę przyjaźnie dopiero od kilku godzin, wyrósł już z tego wieku gdzie każde mocniejsze bicie serca oznaczało dla niego miłość. Ale mimo wszystko...


https://31.media.tumblr.com/17ae7c65eec0420bfaba512421d537e5/tumblr_inline_naeycjg12a1r3nulj.gif

Offline

#81 25-07-2013 o 11h12

Miss'nieobczajona
Olga31082000
...
Wiadomości: 46

Alexander Mustang

Alexander zawsze byl osoba dosyc zlosliwa i wredna. Moze nie byl az tak STRASZNIE chamski, ale jednak... lubil komus dokuczyc i przyprawic o lzy. Dlatego wlasnie, kiedy jego towarzysz kopnal ten biedny zamek z piasku a potem z bolem skakal na jednej nodze, mimowolnie sie zasmial.
- Zniszczyles dzieciakowi zamek - powiedzial, podtrzymujac za reke muzyka. Na jego usta wplynal usmiech. - Na pewno chlopak nie bedzie zbytnio zadowolony. Lub co gorsza dziewczynka.
Zmarszczyl brwi na ostatnie pytania Alex'a. I co on mial mu powiedziec...? Przeciez sam niezbyt rozumial zachowanie tej baby... Kobiety sa takie skomplikowane! Nigdy nie wiadomo, o co im chodzi. Nagle matematyk przystanal, olsniony pewna blyskotliwa mysla. I chyba odpowiedzia na pytania Duzego Alex'a.
- Ej, a moze ona... no wiesz... jest zazdrosna? - zapytal, spogladajac na niego spod przymruzonych powiek. Mimowolnie sie zaczerwienil. - Chociaz nie wiem o co ona moze byc zazdrosna... Haha. Przeciez nie o mnie. Haha. Prawda? A co do tego, co masz robic... Wiem, ze podoba ci sie odkad ja tylko zobaczyles. Wiec... Jesli tak bardzo ci na niej zalezy, to po prostu zloz jej ta cholerna obietnice. Przeciez i tak mnie i ciebie prawie nic nie laczy. Moze ostatnio cos tam miedzy nami bylo, ale to byla zabawa... Prawda?
Spojrzal na nia powaznie, ale kiedy napotkal jego teczowki, ktore malo co nie przewiercaly go od srodka, czerwony jak burak spuscil wzrok na swoje rece. Serce zabilo mu szybciej. Przeciez... To niemozliwe, aby cos tam do niego poczul. Nienawidzili sie od poczatku! A jeden wyjazd mial zmienic wszystko? Przeciez juz dawno nikogo nie kochal, wyrosl z wieku szalenczych milosci. A wiec... czemu tak sie dzialo?


Światem rządzi wyobraźnia ~ ♥

Chętna do wszystkich możliwych RPG - mogę być nawet drzewem ;-;

Offline

#82 25-07-2013 o 11h31

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

Link do zewnętrznego obrazka
Pewnie bym bardziej jej dokuczyła gdyby mnie coś nie ruszyło. W końcu jestem  kobietą i chyba powinnam rozumieć co czuje nasza Pani od sztuki. Więc kobieca solidarność wzięła górę nad moim brakiem sympatii do Roxanne. Przysunęłam się do niej i modliłam się by nie oberwać.... W końcu była wkurzona i kto wie czy nie posunie się do rękoczynów.
- No nie wiem... W końcu nie ogarniam o co Ci chodzi.
Taka była prawda. Nie mam co mówić, jeśli nie rozumiem plastyczki. Chociaż wyglądało to na zazdrość.
- No ej... - szturchnęłam ją lekko - Popatrz ile tutaj w okolicy opalonych, męskich ciał, a ty przejmujesz się tym co robili Alexowie...
Nie należę do osób, którym wychodzi pocieszanie. No ale się staram i to jest najważniejsze.


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#83 25-07-2013 o 14h23

Miss'wow
Yoshiko
...
Miejsce: Atlantyda
Wiadomości: 554

Roxanne Merigold
Nie mogła wyjść z podziwu, że Lizzy, zamiast dwrić, zaczęła ją w jakiś sposób pocieszać. Całkiem mizerny sposób... ale pocieszała.
Spojrzała na nią z nadętymi policzkami i miną jak u małego dziecka, któremu mama nie chce kupić słodyczy.
-Nie chcę opalonych ciał, chcę Alexa! Mojego Alexa!
Faktycznie, brzmiało to arogancko i infantylnie, ale nie wiedziała jak to wyrazić. To nie tak, że była zazdrosna... Po prostu wkurzało ją, że cały czas wyglądał jakby mu zależało na plastyczce. A teraz nagle bardziej obchodzi go ten matematyczny krasnal. Każdy... ale czemu akurat on? Ten, który na każdym kroku zarzucał jej, jaka to ona nie jest rozpustna, bo łazi w samym staniku. Jakby przez to miała oddawać się każdemu mężczyźnie. A przecież...
-Wiesz Ela... - zaczęła, mamrocząc w koc. - To nie tak, że ja jestem jakaś lekkich obyczajów, czy coś... Ja to się nawet nie całowałam nigdy. - schowała czerwoną twarz głęboko w piasku.

Ostatnio zmieniony przez Yoshiko (25-07-2013 o 14h23)

Offline

#84 25-07-2013 o 15h39

Miss'na całego
Erzsebet
...
Wiadomości: 280

Alex Scott

Zaklął cicho.
-Mam gdzieś jakiegoś głupiego bachora i jego głupi zamek z kamieniami. Mam większe problemy! - Wysłuchał wypowiedzi matematyka w skupieniu - Zazdrosna? Ale pomijając ciebie to nie bardzo ma o kogo być zazdrosna... Ale o ciebie? Przecież my się tylko wygłupialiśmy... I dlatego tak jakoś głupio mi złożyć ta obietnicę.... To nie tak że ja cię.. To znaczy... To nie tak że nas coś łączy! W sumie to nas nic nie łączy! My się przecież nawet nie lubimy, nie? - Zaczerwienił się. Dlaczego się tak pląta w wyjaśnieniach? Dlaczego się w ogóle tłumaczy?! - Nie lubisz mnie, prawda?
Czekał na odpowiedź. Wiedział że jedyną poprawną będzie "tak, nie lubię cię" ale miał ogromna nadzieję że jej nie usłyszy. Dlaczego?! Nadal wpatrywał się w twarz Małego Alexa. Ładne ma te oczy, wyróżnia się z tłumu, jest naprawdę wyjątkowy. Usta też ma ładne. Ciekawe jak smaku... Zacisnął mocniej dłonie na ramionach matematyka. O czym on do cholery myśli?!


https://31.media.tumblr.com/17ae7c65eec0420bfaba512421d537e5/tumblr_inline_naeycjg12a1r3nulj.gif

Offline

#85 25-07-2013 o 18h20

Miss'nieobczajona
Olga31082000
...
Wiadomości: 46

Alexander Mustang

Poczul mocniejszy uscisk na ramionach i od razu wiedzial, ze Schott walczy z samym soba. W takich chwilach bardzo chcialby czytac w myslach, a szczegolnie pragnal siedziec w glowie muzyka. Spostrzegl, ze jego towarzysz rowniez jest caly zaczerwieniony, wiec mimowolnie sie usmiechnal.
- To nie tak, ze ja cie nie lubie... - mruknal, spuszczajac wzrok na swoje buty. Zacisnal mocniej dlonie na rekach Alex'a, aby tamten sie nie wywrocil. Nie chcial jeszcze leciec po opatrunek, bo ta sierota zrobi sobie rane przez jakies kamienie. - Moze niezbyt bylismy dla siebie przyjazni podczas roku szkolnego. Ale odzywalem sie do ciebie tak, poniewaz chcialem cie troche podraznic. Przeciez wiesz, jaki jestem. Taka meska, infatylna i samolubna wersja Roxanne - usmiechnal sie lekko. - Po prostu... draznilem sie z toba bo cie lubie. Nie jestem zbytnio wymagajacy co do przyjaciol, a jak ktos mi przypadnie do gustu za pierwszym razem, to potem mimo wszystkiego utrzymuje do tej osoby sympatie. Tak jest Elizabeth, tak jest z Roxanne, tak jest z moja byla dziewczyna, ktora mnie zostawila. I tak jest z toba.
Spojrzal na niego nieco powazniej, niz dotychczas. Czul sie jak w jakim tanim romansidle, gdzie glowni bohaterowie przyznaja sie przed samym soba do swoich uczuc wzgledem tej drugiej osoby. Tylko ze w tym przypadku byli to dwaj faceci, a nie kobieta i mezczyzna.  I to bylo w tym najdziwniejsze.
Alexander przegryzl dolna warge. Jego ukochana uwielbiala, jak tak robil. Wedlug niej bylo to szalenie slodkie i rozkoszne. Za kazdym razem wybuchal smiechem i aby zrobic jej wieksza przyjemnosc przegryzal warge jeszcze kilka razy.
- Ale ty mnie pewnie nie lubisz, prawda? - powiedzial, probujac jakos zniszczyc romantyczna atmosfere. - W koncu nie jestes mna. Ja komus dokuczam z sympatii. Ale nie wiem, jak jest z toba...
Nie wyobrazal sobie czegos powazniejszego z Alexem. W koncu byli... dwoma facetami! I to byl kluczowy problem. Zawsze probowal ukrywac swoja prawdziwa orientacje i nie patrzec sie na innych chlopcow. Mial tylko jednego ukochanego, a reszta jego zwiazkow byla mesko-damska. Kiedy znalazl swoja byla milosc, ktora go zostawila, z nadzieja myslal, ze faceci przestali go pociagac i stal sie hetero. Ale potem pojawil sie Alex i jego wymyslona orientacje szlag trafil.
Nie mogl byc z facetem, bo to bylo nienormalne. Z kobieta moze sie ozenic, miec dzieci. Jak bedzie z kobieta to nie beda sie na niego dziwnie patrzyli na ulicy. Nie bedzie musial ukrywac swoich uczuc. Nie bedzie wyzywany od gejow.
A z mezczyzna? Slub? Nie wchodzi nawet w gre. Musialby jechac do durnej Ameryki, aby zrobic cos takiego. Dzieci? Niemozliwe i nierealne. Wysmiewanie sie? Gwarantowane. Przeciez geje zawsze byli potepiani. A szczegolnie geje, ktorzy wychowuja dziecko. A jednak w glebi duszy Alexander chcial zostac ojcem. Miec mala kopie siebie. A zeby miec dzidziusia, musial byc na przyklad z Elizabeth, a nie z Alex'em.
- Teraz to twoja twarz dorownuje swoim kolorem moim teczkowka - powiedzial, usmiechajac sie z rozbawieniem. - I kto tu jest pomidorkiem?


Światem rządzi wyobraźnia ~ ♥

Chętna do wszystkich możliwych RPG - mogę być nawet drzewem ;-;

Offline

#86 25-07-2013 o 23h01

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

Link do zewnętrznego obrazka
Oj jak małe dziecko. Aż nie mogłam powstrzymać się by nie poczochrać jej włosków. A mówi się,m że to faceci są dużymi dziećmi, ale ta reguła chyba się odnosi także do kobiet.
- Słuchaj... Albo poszukamy opaloną wersję Alexa, albo poczekamy, aż wróci i dowiemy się co ciekawego nam powie.
Bądźmy szczerzy. Chyba jest coś nie tak z imieniem Alex, ponieważ oboje mają coś nie tak z orientacją. Znaczy się ja nie mam nic złego do osób będących homo, no ale by tacy faceci się marnowali.
Czując głód nikotynowy zaczęłam przeszukiwać torebkę, mając nadzieję na znalezienie "zabłąkanej" paczuszki. Jaka była ma radość kiedy jedną znalazłam, z ostatnim papierosem. Nawet zapalniczka była. Zapaliłam "śmierdziela" i z ulgą się zaciągnęłam by po chwili wypuścić z ust dym. Przy drugim o mało się nie zakrztusiłam słysząc wyznanie Roxanne. Było to dość szokujące.
- Nie masz się czego wstydzić... Wręcz przeciwnie. Obdarować ukochaną osobę pierwszym pocałunkiem to coś wielkiego... Czujesz się wtedy taka... - urwałam po poczułam falę żalu.
Tak to jest kiedy ta wspaniała "miłość" nie wychodzi. Tyle straciłam dla jednego idioty, czego teraz bardzo żałuję.


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#87 29-07-2013 o 22h12

Miss'wow
Yoshiko
...
Miejsce: Atlantyda
Wiadomości: 554

Roxanne Merigold
-Ja... Wolę poczekać. - wymamrotała i wygrzebała głowę z piasku, przeczesując palcami grzywkę. Usiadła, ale nie patrzała na kobietę, tylko wpatrywała się w morze, ukradkowo spoglądając na linię horyzontu, za którą zniknęli mężczyźni. Historyczka była chyba ostatnią osobą, którą posądzałaby o pocieszanie jej w takim momencie. Sama Merigold nie potrafiła zrozumieć, czemu w ogóle mówi jej takie rzeczy.
-Chciałabym, żeby ten moment był idealny.
Zdecydowanie za dużo czytała romansów, które były jedynym źródłem jej wiedzy o miłości. Nie licząc oczywiście tych inteligentnych for.
-Z mężczyzną, który myśli tylko o mnie, a nie wymyśla sobie nagle jakichś dziwnych relacji ze swoim wrogiem. - prychnęła, marszcząc brwi. Może naprawdę powinna zapomnieć o muzyku, skoro tak dobrze dogadywał się z małym Alexem. A niech robi co chce!
Poderwała się z koca i pobiegła szybko do najbliższego baru, w którym wzięła dwa piwa. Wróciła, wręczając jedno Elizie, a drugie pijąc duszkiem niczym zwykłą wodę.
-Faktycznie... Całkiem przystojni Ci Hiszpanie. - uśmiechnęła się do jakiegoś przechodzącego mężczyzny.

Offline

#88 31-07-2013 o 22h47

Miss'na całego
Erzsebet
...
Wiadomości: 280

Alex SCOTT

Jakoś mu się tak miło zrobiło gdy ten powiedział że go lubi. Fajne uczucie. Nadal strasznie czerwony mruknął coś o niebolącej już stopie i stanął normalnie, bez pomocy matematyka. Uniósł głowę by znowu na niego spojrzeć. Jako gimbus nasłuchał się wielu przesądów i przekonań a jeden z jego kolegów opowiadał jak rozumieć mowę ciała. Zawsze kiedy widział kogoś ze skrzyżowanymi na piersiach rękami lub kogoś drapiącego się po nosie przypominał mu się ten kolega i jego "wykłady". Mówił on też o przygryzaniu wargi. Z tego co pamiętał, oznaczało to że chce się kogoś pocałować. Wyciągnął dłoń i klepnął Alexa w policzek.
-Nie rób tak. Źle mi się to kojarzy. - Westchnął - Lubię cię. Może nawet troszkę za bardzo. Ale nie wyobrażaj sobie nie wiadomo czego, jasne!? Po prostu.... Trochę bardzo cię lubię...
Dotknął swoich policzków. Naprawdę musiał przypominać pomidorka. Spojrzał gdzieś w bok nadal zasłaniając twarz dłońmi.
-To od tego gorąca...

Ostatnio zmieniony przez Erzsebet (02-08-2013 o 11h54)


https://31.media.tumblr.com/17ae7c65eec0420bfaba512421d537e5/tumblr_inline_naeycjg12a1r3nulj.gif

Offline

#89 31-07-2013 o 23h17

Miss'nieobczajona
Olga31082000
...
Wiadomości: 46

Alexander Mustang

Niemal parsknął śmiechem na te niezbyt przekonujące argumenty muzyka. Kłamać to on raczej nie umiał.
- Ależ oczywiście - powiedział kpiąco, ale dalej uśmiechając się ciepło. - Tak baaardzo ci gorąco! Szczególnie dlatego, że jesteś w samych kąpielówkach. No przyznaj się. Spiekłeś buraka, ponieważ się zawstydziłeś, prawda? Moja była dziewczyna powiedziałaby, że to strasznie słodkie - zaśmiał się do swoich własnych wspomnień i odsunął dłonie Alex'a z policzków, przy okazji klepiąc go w czerwony polik. - A to mały rewanż za twój wcześniejszy gest, pomidorku. No więc, czego tak się zawstydziłeś? Czyżbym cię onieśmielał?
Zawsze podziwiał siebie za tak szybkie zmiany nastrojów. Był niemal jak kobieta przed okresem. Raz zły, raz radosny, raz kpiący, a raz nieśmiały. Chyba nikt normalny nie mógł połapać się w jego szybkiej zmianie uczuć!
A teraz czuł się panem sytuacji, bo to nie on stał przed kimś z zawstydzeniem, tylko to ta osoba stała w takim stanie przed nim! I to dawało mu duże poczucie zadowolenia. Niemal spełnienia.
- Miło mi słyszeć, że lubisz mnie ,,troszkę" za bardzo - powiedział, szczerząc się. Zrobił obronny gest rękami. - Ale ja sobie niczego nie wyobrażam, ależ skąd! W ogóle nie fantazjuje ani nic. Jestem niewinnym świętoszkiem zachowującym cnotę.
Uśmiechnął się sarkastycznie, niemal że kpiąco, żartobliwie. Lubił czuć, że jest na  górze. I ani trochę mu się to nie kojarzyło...


Światem rządzi wyobraźnia ~ ♥

Chętna do wszystkich możliwych RPG - mogę być nawet drzewem ;-;

Offline

#90 01-08-2013 o 13h09

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

Link do zewnętrznego obrazka
Cicho westchnęłam. Co mogłam innego zrobić, widząc w jaki sposób zachowuje się Roxanne. Prawdę mówiąc nie rozpoznawałam jej. Bo w końcu gdzie jest ta kobieta, która doprowadza mnie do szału samą swoją obecnością? Gdzieś nagle znikła i podstawiła identycznie wyglądającą osobę. Była tylko jedna różnica. Ta Roxanne, która siedziała obok mówiła jej rzeczy, która by zachowała dla siebie Roxanne ze szkoły. Chyba to słońce zaczyna każdemu szkodzić.
-Wiesz... Może to przez tą długą podróż w dusznym, bez klimy autobusie? Zagotowało mu się w mózgu... Jeśli taki posiada i teraz dziwnie się zachowuje.
Jak my wszyscy zresztą. Dlaczego ja ją pocieszam? Czy normalnie bym nie chciała by poczuła się tak jak ja kiedyś? By cierpiała z powodu miłości? Nie. Właśnie dlatego, że sama przechodziłam to piekło, nie chcę by ktoś inny miał tak samo. Co ta szkoła ze mną zrobiła...
Gdy Roxanne się zerwała do biegu, dopaliłam spokojnie papierosa i spojrzałam na telefon. Nawet nie poczułam się lepiej kiedy moje notowania poszyły w górę. I to mają być wakacje? W tedy plastyczka wróciła i wręczyła mi zimne piwo. Uśmiechnęłam się i otworzyłam je, ale się nie napiłam. Patrzyłam jak Roxanne wypija swoje duszkiem.
- Jak można tak szybko pić?Czy ty nie wiesz co to jest delektowanie się smakiem?
Prychnęłam rozbawiona i upiłam łyk piwa. Tak... Tego mi było trzeba. Zimne piwo, słoneczko, dobrze idące sprawy na giełdzie oraz spokój. Brak gwaru na korytarzach jest czymś wspaniałym, chociaż tutaj nie jest ciszej. Ale ja się muszę się przejmować tymi dzieciakami.
- Wszyscy Latynosi są przystojni... Pod warunkiem, że nie są starzy i otyli.


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#91 04-08-2013 o 19h08

Miss'wow
Yoshiko
...
Miejsce: Atlantyda
Wiadomości: 554

Roxanne Merigold
- Ta, może tak. Z resztą, nie ważne - machnęła ręką. Dopiero teraz zauważyła, że zwierza się osobie, którą umieściła w czołówce osób, których nie darzy sympatią. Dopiła piwo i zaczęła zbierać piasek na dużą kupę, z której miała zamiar zrobić wielki zamek z piasku.
- A czy ty wiesz co oznacza picie żeby się upić? - uśmiechnęła się do niej głupio. Na pewno było już trochę pijana. W końcu w pokoju też "delektowała się" swoimi kochanymi napojami. Tak samo jak w autokarze i w domu. W sumie... Miała już ogromną ochotę usiąść komuś na kolanach. Ale zadowoliła się po prostu budowaniem zamku.
- Azjaci też są przystojni, jak nie są starzy i grubi. I Afroamerykanie tak samo. Brytyjczycy i Francuzi też. Ale Latynosi mają dziwne wąsy - zaśmiała się pod nosem i wybełkotała jeszcze coś, sama nie pewna co. Język trochę jej się poplątał.

Offline

#92 05-08-2013 o 20h34

Miss'na całego
Erzsebet
...
Wiadomości: 280

Alex SCOTT

-Nie onieśmielasz mnie, po prostu mi gorąco! Koniec tematu, jasne!?
Już wcześniej był poddenerwowany zachowanie Rox a teraz jeszcze Mały będzie go wkurzać.... Westchnął. Poczuł że musi zapalić ale oczywiście nie miał przy sobie papierosów. Jakoś nie uśmiechało mu się również prosić Lizzy o jednego bo obok siedziała Rox. Ruszył w stronę sklepu.
-A ty to mnie niby normalnie lubisz? Wcale się do mnie co chwile nie kleisz, co?
Nie podobał mu się ten śmiech. Baaardzo mu się nie podobał.
-Co byś zrobił gdybym Cię teraz pocałował?
NIe wiedział dlaczego o to zapytał. Jakoś tak, samo mu się wymsknęło. Miał nadzieję że to pytanie zmaże ten uśmiech z twarzy albinosa. Strasznie go irytował.


https://31.media.tumblr.com/17ae7c65eec0420bfaba512421d537e5/tumblr_inline_naeycjg12a1r3nulj.gif

Offline

#93 05-08-2013 o 22h00

Miss'nieobczajona
Olga31082000
...
Wiadomości: 46

Alexander Mustang

- To może jeszcze gacie zdejmiesz, co? - zapytał ze śmiechem, szturchając go lekko w bok. - Dasz popatrzeć innym ludziom. Te dziewczyny na stówę chciałyby zobaczyć twoje zgrabne i ponętne pośladki.
Zaczepnie klepnął go w tyłek, jednocześnie zyskując mnóstwo odwagi i złośliwości. Dziewczyny, które patrzyły się na nich z zaciekawieniem zrobiły się całe czerwone i odwróciły wzrok gdzieś na bok, ale i tak delikatnie na nich zerkały.
Pewnie yaoistki - pomyślał, szczerząc się od ucha do ucha.
- A może jeszcze pójdziemy do Elizabeth i Roxanne, abyś mógł im zaprezentować swoje miękkie wdzięki, co? Wtedy Rox napewno odda ci się bez żadnych szmerów - wybuchnął śmiechem wyobrażając sobie, jak Alex przy wszystkich pokazuje tyłek plastyczne, a ona czerwona jak burak mdleje z wrażenia.
Kiedy Scott ruszył w stronę sklepu, Mustang natychmiast go dogonił. Sam musiał kupić kilka potrzebnych rzeczy, bez których nie przeżyłby nawet dnia. Uzależnienia mają to do siebie, że nie możesz o nich zapomnieć. I powoli wyniszczają cię od środka. Ale tym Alexander mało się przejmował.
- Ja cię lubię normalnie - powiedział, jednocześnie otwierając przed chłopakiem drzwi niczym przed wyjątkowo kapryśną panienką. Uśmiechnął się w jego stronę złośliwie, po czym ukłonił mu się niczym lokaj i na siłę wepchnął do sklepu, aby nie zajmować całego przejścia. Skinął sprzedawcy, przy okazji dyskretnie lustrując go wzrokiem, po czym ponownie spojrzał na Alex'a. - Ja się wcale do ciebie nie kleję! Chyba dobrze pamiętam, co ty wyprawiałeś w pokoju i za co mnie łapałeś, zboku!
Starał się mówić cicho, ponieważ ich życie prywatne raczej nie powinno być rozgłaszane wśród innych plażowiczów, którzy stali w kolejce do kasy. Ale jednak ostatni wyraz został powiedziany zbyt głośno, a jakaś kobieta obejrzała się na nich  z irytacją wymalowaną na twarzy. Zaczerwienił się lekko i stanął w kolejce, ciągnąc za rękę Alexa niczym szmacianą lalkę.
Na jego ostatnie pytanie mimowolnie się zaczerwienił. No właśnie. Co by teraz zrobił? Odwzajemniłby pocałunek, zapominając o tym, że oboje są mężczyznami i to jest po prostu nienormalne, czy odepchnąłby go i wszystko zamienił w żart? Przegryzł wargę, mimowolnie spoglądając na usta Scott'a, jednocześnie dając sobie mentalnego kopa.
- A może to ja bym cię pocałował, a nie ty mnie, co? - zapytał, próbując ukryć palące policzki. No i znowu zamiana ról. On zawstydzony i zaczerwieniony niczym 13-letnia dziewica, a tamten zadowolony z siebie. Ironia losu.


Światem rządzi wyobraźnia ~ ♥

Chętna do wszystkich możliwych RPG - mogę być nawet drzewem ;-;

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4