Ogólnie jakoś nie przejęłam się różyczką. Komputer, książki, ciepłe wyrko. No wspaniale. Tylko, że jak mi przyjaciółka naopowiadała ile mnie rzeczy ominęło to, aż płakać mi się zachciało. A, no i poinformowała o dużej ilości sprawdzianów. Z czego na prawie żadnej lekcji nie byłam i na pewno dostanę piąteczki i szósteczki. I jeszcze czeka mnie konkurs, o którym nic nie wiedziałam. Jednym słowem wspaniale.
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
Strony : 1 ... 4 5 6 7 8 ... 12
#127 18-04-2014 o 18h52
Cóż dzisiaj ja sobie ponażekam. Są święta, siedzi się w domu... A ja od paru godzin siedzę nad zadaniami praktycznymi z testów zawodowych dla logistyków. Ręka mi już odpada od wypisania samych założeń, które są bez sensu (trzeba przepisać całą treść zadania plus załączniki). No i dostałam miły telefon z pracy o treści "Przyjdź jutro na szóstą, wychodzisz po osiemnastej". Zawsze marzyłam by w sobotę, kiedy przyjeżdża mój chrzestny i ogólnie mam cały dzień zaplanowany; iść do pracy na dawanaście godzin .-.
Zapraszam na mojego bloga *Klik*
#128 23-04-2014 o 21h19
Już nie wiem co mam zrobić! Mój brat doprowadza mnie do depresji...ma 10 lat, kocha nogę i jest moim przeciwieństwem. Nic mu nie zrobię, a ma do mnie sapy, że go wyzywam. Dzisiaj rodzice, o zgrozo alpejska, kazali dyktować mu wyrazy z trudnościami ortograficznymi, przeglądając słownik znalazłam przemiłe słówko 'plugawy' które przeczytałam na głos. Mój braciszek poleciał do mamy z wrzaskiem, że go wyzywam...no i o co mu chodzi?!
#129 28-04-2014 o 10h56
Za oknem piękna pogoda, słoneczko świeci, ptaszki śpiewają... weekend majowy się zbliża, a ja dostałam rano SMSa od chłopaka z niezwykle optymistyczną wiadomością, iż pracuje w piątek, więc nici ze wspólnych 4 dni błogiego lenistwa... I rób tu, człowieku, jakiekolwiek plany.
Dodam tylko, że z racji miejsca zamieszkania, niego pracy i moich studiów widujemy się tylko w weekendy. Więc w tym momencie, w zaistniałej sytuacji, cisną mi się na usta same niecenzuralne słowa... 
#130 28-04-2014 o 12h11
Ja się obudziłam rychło wczas, za niedługo matury, a właśnie sobie przypomniałam, że nic z matmy nie umiem.
" Dziś będzie ten lepszy dzień, pamiętaj"

#131 28-04-2014 o 12h19
Nimphianey napisał
Ja się obudziłam rychło wczas, za niedługo matury, a właśnie sobie przypomniałam, że nic z matmy nie umiem.
Byłam pierwszym rocznikiem z obowiązkową matematyką, też nic nie umiałam, a wynik mnie pozytywnie zaskoczył
nie martw się na zapas, większość osób ma pustkę w głowie przed egzaminem. A stres jeszcze to potęguje
#132 28-04-2014 o 13h15
Nimphianey napisał
Ja się obudziłam rychło wczas, za niedługo matury, a właśnie sobie przypomniałam, że nic z matmy nie umiem.
Spokojnie, ja na próbną szłam z dosłownie duszą na ramieniu, a wykręciłam (do tej pory nie wiem jak oO) prawie 80%.
A mój powód do deprechy? Za tydzień matura, a ja leże w łóżku z anginą. Nic tylko skakać z radości ;__;
#133 28-04-2014 o 13h25
Nimphianey, nie bój nic, będą tablice, wszystko jest w tablicach
No dobra, nie wszystko, ale jest tego tyle, że spokojnie można załapać się na dobry wynik. 
Miss Fashion Info – Misje Halloween 2017 | Instagram
#134 28-04-2014 o 15h47
Nie taka matura straszna jak się wydaje
Co prawda byłam ostatnim rocznikiem co matme miał nieobowiązkową i nie musiałam jej zdawać, ale należę do tych co wszystko na ostatnią chwilę zostawiają wiec praktycznie nic nie umiąc pozdawałam wszystko i to jedne z lepszych wyników w byłej klasie miałam, także sobie poradzicie
A mój powód do depresji, cóż wróciłam z rozmowy kwalifikacyjnej i raczej nic z tego nie będzie 
#135 28-04-2014 o 18h45
Lili708 - zazdroszczę Ci... Ja i matma raczej za sobą nie przepadamy... Gdybym nie musiała jej pisać, to chyba wylądowałabym siedem metrów nad Ziemią, he, he ;P.
A co do tej rozmowy, to nic się nie bój. Czasami tak robią, że podczas rozmowy kwalifikacyjnej zachowują się, jak chińscy bogowie, żeby człowiek potem jeśli dostanie pracę uważał się za szczęściarza i wszystko robił pod linijkę, żeby tej pracy nie stracić. Zresztą nie od razu Rzym zbudowano
.
A mój powód do deprechy jest taki, że mam potwornie dużo zadane i nie chce mi się tego robić... Chyba będę zmuszona siedzieć do drugiej nad ranem, pomimo tego, że mój wielce niełaskawy budzik wyrwie mnie z łóżka o piątej trzydzieści -,-.
Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (28-04-2014 o 18h46)
#136 28-04-2014 o 23h14
Dzięki, ale wątpię. Już od dłuższego czasu szukam i jakoś nie przynosi to efektów. W sumie to zaczynam powoli tracić nadzieję. Choć trochę podniosłaś mnie na duchu 
Z zadaniami sobie poradzisz, czasem wydaję tego więcej niż jest w rzeczywistości. A jeszcze 2 dni i długi weekend będziesz miała 
#137 02-05-2014 o 15h46
o muj boshe znofu hlopak mnie żucił
//
i dobrze, mam nadzieje ze roztrzaskałaś głowę
hehe
a tak serio to każdy mnie olewa ciepłym moczem, proponuję kawę, spotkanie i wgl to każdy od razu "zajęty jestem, nie mogę" : ))
#138 02-05-2014 o 21h11
Straciłam całą kasę na zrobienie zdjęcia z gwiazdą, ale i tak kasa poszła na marne, bo zdjęcia brak! :c
Załamka totalna.
Nie odpisuję na PW?
T U M N I E Z N A J D Z I E S Z
#139 03-05-2014 o 20h00
Sklepy. Wyszłam sobie ostatnio do sklepu, pełna nadziei, pozytywnie nastawiona do wszystkiego. "A,wejdę tu i tu, muszę kupić parę rzeczy". Wchodzę, patrzę, od groma ubrań. Jako że nie bardzo potrafię odnajdować się w tak dużych sklepach, postanowiłam podzielić go sobie na "sektory". Sektor A-spodnie. Sektor B-bluzki. Sektor C-bluzy. Przeciskam się między kolejnymi wieszakami, niosę coraz więcej ubrań. Znalazłam 5 par spodni, 2 pary pięknych bluzeczek, i 6 bluz. Wpakowałam to wszystko w koszyk i ruszam do przymierzalni. "Maksymalnie 5 rzeczy",informuje mnie tabliczka przy przymierzalniach. Ech, rozejrzałam się, i w końcu weszłam z tym wszystkim. Pf, kto zwracałby na to uwagę. Po 10 minutach, już zła po samym przymierzeniu spodni, odłożyłam je na bok. Śliczne jasne jeansy-za ciasne, nie ma większego rozmiaru. Kolejne-za krótkie. Pierwsza bluzka-wyglądam w tym jak w worku. Druga bluzka-zdjęłam ją z zamkniętymi oczami. Po przymierzeniu bluz, które sięgały mi niemalże do kostek, miałam ochotę wyrzucić wszystkie te ubrania i zostawić je tak jak leżały. Przeszłam przez galerię nie patrząc na żaden sklep a do domu wróciłam zła na wszystko. W domu mama przywitała mnie radosna jak nigdy mówiąc "Nie uwierzysz, kupiłam sobie prześliczną bluzeczkę i spodnie!" 
#140 04-05-2014 o 09h10
W życiu nie myślałam, że ten dzień nadejdzie tak szybko. W sumie przez całe życie nie dopuszczałam do swojej świadomości, że coś takiego będzie miało miejsce. Było to dla mnie tak nierealne i abstrakcyjne, że zupełnie się tym nie przejmowałam śpiąc słodko nocami. A teraz ta świadomość kompletnie mnie przytłacza i nie wiem jak to możliwe... JAK TO JUTRO MATURA?! 
Ostatnio zmieniony przez Shillo (04-05-2014 o 09h11)
#141 04-05-2014 o 09h44
Dziś to sama co wczaroaj, przez to zostało mi tylko 652MM

Nie odpisuję na PW?
T U M N I E Z N A J D Z I E S Z
#142 05-05-2014 o 09h57
Ja od rana mam mętlik i zamęt. Perspektywa proseminarium i użerania się z promotorką wcale nie poprawia mi humoru, a wręcz go pogarsza... Grupy badawczej jak nie widać, tak nie ma. Brak gruntu pod nogami w tej materii jest dobijający.
#143 05-05-2014 o 13h30
Mam przed sobą kolejny projekt z j. polskiego. Nie mam pojęcia co mnie podkusiło (wystąpień publicznych nie znoszę -,-), ale w każdym razie będę zmuszona robić z siebie idiotkę przed całym moim rocznikiem i do tego klasami starszymi. No cóż, pozostaje pocieszenie, że przynajmniej nie muszę się przebierać za lodówkę, ani pralkę, do czego w ostatnim czasie zmuszono mojego kolegę z klasy równoległej... Biedny Michał... ;P
#144 05-05-2014 o 21h14
Ech... Taka sytuacja była, że po prostu krzywo zasnęłam i do teraz mnie bolą całe okolice karku. Muszę chodzić jakbym miała poluzowane mięśnie po jednej stronie i nie potrafiłabym trzymać głowy po drugiej bo boli jak patrzenie na coś chorego.
#145 05-05-2014 o 23h17
MissJuliaDorosz - skąd ja to znam...?
Raz źle zasnęłam i obudziłam się z kręgiem szyjnym nie w tym miejscu, w którym znajdować się powinien... Trzy godziny w poczekalni, w środku tygodnia, żeby się dowiedzieć co mi się stało i koniec końców i tak wylądować na pogotowiu -,-. Musieli mnie nastawiać, a przez cały miesiąc byłam zmuszona nosić kołnierz usztywniający. W dalszym ciągu śpię na poduszce ortopedycznej, a wszystkie te atrakcje przez coś tak prozaicznego, jak zła pozycja do spania Xd....
#146 06-05-2014 o 14h06
Umiera mój najwierniejszy przyjaciel przez ostatnie 12 lat...mój kot.
#147 06-05-2014 o 15h07
Śmierć takiego przyjaciela zawsze boli 
#148 11-05-2014 o 22h06
WSZYSTKO.
Tylko Sherlock trzyma mnie przy w miarę zdrowych zmysłach... 
#149 15-05-2014 o 22h46
Dzisiaj w centrum miasta skradziono mi 50 zł.
#150 23-06-2014 o 19h21
Mój obecny powód do deprechy? Zdjęcia z 18-nastki udostępnione na fb .______. jakby ktoś chciał wymyślić jakąś nową rasę potworów to może śmiało wykorzystać mój wizerunek. + tak się dzisiaj objadłam, że łóżko płacze kiedy sie na nim kładę, a jeszcze musze dotachać swoje zwłoki na siatkę. *życie jest pięęękne....tylko to nie moje.
