Mike Fox
Uśmiechnąłem się pod nosem na jej słowa. Oj wytrzyma. Też jest wampirem, a one z reguły się ze sobą dogadują.
- Zahipnotzuje go i wytrzyma nawet rok. Jesteś zbyt wspaniała by było inaczej. - moj cały cukier i słodycz wewnętrzna jest wlasnie uzewnętrzniana. Ach dla niej wszystko,nie?
Kiedy powiedziała mi dobranoc i cmoknęła w policzek mruknąłem cicho pod nosem i z uśmiechem na twarzy zasnąłem. Albo raczej strzałem się to zrobić. Przez większość czasu upewniałem się czy Julie żyje i śpi spokojnie. Ostatecznie i ja zasnąłem.
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
#326 29-07-2015 o 22h49
#327 30-07-2015 o 21h43
Julie Violin
Nie interesowało ją ile wytrzyma ten cały Justin, ona na pewno nie długo. Jak mówiła pójdzie i pogada z Joe na temat swojego zwolnienia. Tak będzie lepiej.
Nic już się jednak nie odzywala i zasnęła chwilę później. To wszystko wystarczająco ją znaczyło.
Gdy się obudziła Mike jeszcze spał, a ona leżała wtulona w niego.
~Dzień dobry, wstajemy skarbie.
Powiedziała i Cmoknęła go w policzek. W końcu praca wzywa.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#328 30-07-2015 o 21h54
Mike Fox
Sny były przyjemne, a sen odprężający i kojący. Jednak kiedy zostałem obudzony przez Julie to dopiero poczułem się wypoczęty.
- Dzień Dobry, Cukierku. Pięknie wyglądasz. - szepnąłem i ucałowałem ją w te kolorowe usteczka. Było to ledwo muśnięcie by jej nie odstraszyć.
Podniosłem się do pozycji pionowej i przeciągnąłem. Spojrzałem na swój garnitur. Ach cały wygnieciony. No mówi się trudno.
- Teoretycznie jestem gotowy więc leć się ubrać jeśli mamy iść razem.
Zapasowy garnitur miałem w firmie. Trzeba być przygotowanym na rożne rzeczy. Dlatego mój czarny garnitur wisi w szafie pośród papierów, dokumentów i szkiców.
#329 30-07-2015 o 22h22
Julie Violin
Wstała i poszła d.kuchni nalać wody. Przyniosła dwie szklanki i jedna z nich podała mężczyźnie. W sumie ten jego całus ją rozczulił. To takie słodkie. Plus to, ze powiedział iż ślicznie wygląda a ona sama w to watpila.
W końcu zapłakane i podkrążone oczy Chyba nie są śliczne. No ale niech mu już będzie.
~Na pewno.nie chcesz nic.na zmianę?
Chyba nie zamierza iść w zakrwawionej koszuli przez miasto. To wygląda zbyt źle. Tak właściwie to powinna kupić sobie wreszcie jakiś samochód. Prawko ma tylko wozu brakuje.
A wracając do Mike, ma w szafie jakieś duże koszule. Coś się znajdzie.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#330 30-07-2015 o 22h38
Mike Fox
Upiłem łyk wody z podanej mi szklanki. Uśmiechnąłem się pod nosem. Faktycznie, koszula.
- Nie trzeba, dziękuje. Zahipnotyzuje ludzi by spoglądając na moja koszule widzieli po prostu białą koszulę. Moje zdolności się rozwinęły przez twoją nieobecność. - powiedziałem i pocałowałem ją w dłoń po czym podniosłem ją i zaniosłem do jej sypialni. Odstawiłem ją przy szafie
- A teraz ubieraj się. - powiedziałem i wyszedłem z jej pokoju i zamknąłem drzwi.
Wróciłem do salonu. Założyłem już buty i płaszcz. Sprawdziłem telefon. Zero wiadomości. To w sumie dobrze.
#331 30-07-2015 o 23h12
Julie Violin
Mike zaniosl ja do sypialni i postawił pod samą szafą. Co jak co Ale jednak takiej.czułości na razie nie chciała. Za szybko. W.końcu nie zapomniała o tym co stało się wczoraj.
Ubrala beżowe rurki i koszulę na "drwala" z skórzanym wstawkami przy rękawach, kieszeniach i kołnierzyku. Brudne ubrania wyniosła do kosza na pranie w łazience gdzie szybko.się smakowała i wróciła do Mike. Nie czuła.potrzeby strojenia się, nie po wczorajszym. Chociaż i tak wyglądała dobrze.
Założyła jeszcze tramki i delikatnie się uśmiechnęła.
~Gotowa.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#332 30-07-2015 o 23h59
Mike Fox
Czekałem na nią grzecznie na korytarzu. sprawdzałem co chwile telefon czy przypadkiem Joe nie pisał lub Ginger.
W końcu Julie się zjawiła. Nadstawiam jej ramienia i wyszliśmy z jej domu.
- Ładnie wygladasz. - powiedziałem z uśmiechem.
W spokoju doszliśmy pod biuro. Tam skierowałem się szybko pod swój gabinet bo niektóre stwory magiczne mogłyby zobaczyć moją koszulę, a to by było nieprofesjonalne. Kazałem Julie czekac przed gabinetem. Szybko zmieniłem koszule i całą resztę. Przebrany wróciłem do Julie i zaprowadziłem ją pod gabinet stażysty. Po drodze można było zauważyć duzo nowych twarzy jak i, że sporo osob brakuje. Zostały zwolnione najpewniej.
- Powodzenia.
#333 02-08-2015 o 01h21
Julie Violin
Zapukała dwa razy i weszła do środka. Jej oczom ukazał się typowy irlandczyk. Mężczyzna na oko lat max 27, jasna karynacja i głębokie błękitne oczy. Włosy ma ciemno brązowe z rudymi pasemkami, brwi zaś mocno zarysowane, ciut ciemniejsze od włosów, a na twarzy kilka rudych piegów i uśmiech ukazujący snieznobiale kły. Widoczy jeszcze trzy dniowy zarost. Jednym słowem w miarę przystojny.
Po rozmowie.okazało się, ze tak naprawdę nazywa się Sean a Justin to jakby pseudonim artystyczny. Oczywiście był zachwycony Julie, a i jej przyjemnie się rozmawialo.
Omawiali jego projekty jednocześnie co.chwila. wracając coś o.sobie. W sumie to tak zleciał jej cały dzień pracy. Mimo, że powinna już iść nadal siedziała i rozmawiała z nim na różne tematy.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#334 11-08-2015 o 01h10
Mike Fox
Kiedy Julie weszła do stażysty ja udałem się do Josepha. Podobno ma mi coś ważnego do powiedzenia.
Wszedłem do środka i moim oczom ukazały się dwa fotele przed biurkiem Joe'go. Na jednym z foteli siedziała Ginger. Czy on chce mnie zwolnić?
Wolnym krokiem podszedłem do fotela i usiadłem w nim.
- Słuchaj jeśli chcesz mnie zwolnić zrób to szybko. Tylko nie rozumiem co wtedy moja siostra ma do tego. - powiedziałem.
Oni obydwoje się zaczęli śmiać. Trochę zaczynaja mnie przerażać.
- Nie chce cię zwolnić głupku. Dostajesz awans. Od dziś masz takie same prawa i obowiązki co ja. Mozesz zwalniać i zatrudniać. A to tylko kilka z twoich nowych zadań.
- Ale czemu? - zapytałem zaskoczony.
- Ty i tak czy siak zajmowałeś się innymi rzeczami. Pilnowałeś krawców i modelki chodź to nie twoje zadanie. Kiedy nie było mnie i Ginger zadbałeś o wszystko. A skoro to wszytko już robiłeś chce abyś oficjalnie to robił.
Bardzo sie cieszyłem. Naprawde nie sadziłem, że po tym wszystkim Joe bedzie jeszcze chciał mi dać awans.
Przez resztę czasu siedzieliśmy w trójkę i rozmawialiśmy. O nowym personelu, o opiniach po pokazie. Naprawde nic mi już dziś nie popsuje humoru.
Kiedy godzina końca pracy wybiła. Pożegnałem się z nimi i wróciłem do swojego gabinetu. Spakowałem swoje bibeloty i ruszyłem do wyjścia. Dopiero teraz przypomniałem sobie o Julie. Postanowiłem napisac do niej SMSa.
Hej! czekac na ciebie przez biurem?
#335 13-08-2015 o 22h16
Julie Violin
Całkowicie się zapomniała, dopiero gdy usłyszała dźwięk smsa ogarnęła się. Przeczytała wiadomość i zrozumiała, że kompletnie się zasiedziała. Cholera.
''Już idę''
Wysłała i wstała.
~Muszę już iść, Mike na mnie czeka.
Facet spojrzał się na nią jakby powiedziała największy idiotyzm na świecie.
~Ten Mike? Ten u którego wcześniej byłaś modelką? Myślałem, że się nienawidzicie.
~Fakt faktem. To sprawy prywatne.
Znów spojrzał się na nią jak na debilkę.
~Jesteście razem?
~Można to tak nazwać. Wychodzę, do jutra.
Wyszła z gabinetu i zaczęła szukać Mike.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#336 13-08-2015 o 22h22
Mike Fox
Dziewczyna po chwili mi dała odpowiedź. Tak więc zaczekam. I już po chwili zauważyłem Julie zbliżającą się w moją stronę. Podszedłem do niej i cmoknąłem ją deliktanie w policzek.
- Jak minął dzień? Chyba się polubiliście.-powiedziałem. - Gdzie chcesz iść?
Sam nie byłem jeszcze głodny. Zapewnione mi dziś emocje odpędziły chęć jedzenia. A przekąszone w między czasie czekoladki były dosyć syte.
W sumie cieszyłem się, że Julie wróciła do pracy. Była w miarę zdolną modelką gdy się przykładała.
Teraz to dopiero się zacznie zabawa skoro jestem drugim szefem. Niektórzy powinni się obawiać. I zaczął przykładać.
#337 14-08-2015 o 00h08
Julie Violin
Dostała cmoka w policzek na co się delikatnie uśmiechnęła.
~Jest hmmm... miły, nie wiedziałam, że to Irlandczyk. Pozytywne wrażenie.
Streściła jak najbardziej mogła, no bo w sumie nie miała wiele na jego temat do powiedzenia. Zresztą jeśli zaczęłaby opowiadać o wszystkim o czym rozmawiali i dokładnie go opisywać Mike dostałby chyba ataku zazdrości i natychmiast by namówił Joe aby go wyrzucili.
~A jak tobie minął dzień?
Zapytała omijając jego drugie pytanie.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#338 14-08-2015 o 00h16
Mike Fox
Dziewczyna bardzo w skrócie opisała co robiła. Pewnie wpadli sobie w oko czy coś. Chyba będzie trzeba go wybadać. Jednak nawet jeśli on się w niej zakochał to mogę mu współczuć bo to trudne. W końcu nie jestem chłopakiem Julie. Wczoraj jej pomogłem, wyznałem miłość, ale sam już nie wiem. Trzeba będzie o tym pogadać.
Dziewczyna równiez nie odpowiedziała gdzie chce teraz iść. Eh super, kolejne tajemnice.
- Dobrze, wręcz bardzo. Dostałem awans. Jestem teraz drugim szefem całej firmy.-powiedziałem z delikatnym uśmiechem jak gdyby to nic nie znaczyło.
- Słuchaj gdzie chcesz iść? Ze mną czy beze mnie? Bo jakoś nie chce mi się tutaj stać.-powiedziałem.
#339 14-08-2015 o 00h24
Julie Violin
Gdy usłyszała, że dostał awans zrobiła wielkie oczy i nie wierzyła w to co właśnie usłyszała. Mike szefem? Spółka z Joe?
Rzuciła mu się na szyje i cmoknęła w policzek.
~To wspaniale! Gratulacje! Trzeba to jakoś uczcić... eeee... Szefie!
Odsunęła się od niego i złapała za rękę. Zachowywała się tak jakby nic nigdy się między nimi nie wydarzyło i jakby cały czas byli parą. Wolała to niż unikanie się.
~To gdzie idziemy? Bar? Restauracja?
Mike nadal jest jej szefem, wcześniej tylko przełożony ale teraz już nie ma żartów. Zaczęła się bawić jego palcami, czekając aż odpowie.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#340 14-08-2015 o 00h33
Mike Fox
Julie niezwykle zareagowała na wieść o moim awansie. Trochę mnie to zbiło z tropu. To w końcu kim dla mnie jest bądź kim chce być?
Zdecydowanie musimy to dzisiaj ustalić. A najlepiej zrobić to gdzieś gdzie i przy okazji zjemy coś dobrego. Dlatego bez zbędnych słów zaprowadziłem ją tym razem do mojej ulubionej restauracji.
Odsunąłem jej krzesło, a wcześniej przepuściłem w drzwiach. Sam usiadłem naprzeciwko niej i zacząłem przeglądać kartę. Kiedy ona złożyła swoje zamówienie, uśmiechnąłem się delikatnie i zamówiłem sobie wino oraz ciasto. Na razie głodny nie byłem, a słodycz dobra rzecz.
- Julie co jest między nami? Jesteśmy parą czy kim? Wczoraj nie chciałem naciskać z wiaodmych powodów, ale męczy mnie niewiedza.
#341 14-08-2015 o 00h41
Julie Violin
Mike zaprowadził ją do jakiejś restauracji. W sumie to strojem nie pasowała tutaj. Zbyt codzienny ubiór, nie pomyślała o tym aby się przebrać. No trudno.
Pytanie Mike zbiło ją trochę z tropu. Zagryzła wargę i założyła nogę na nogę przy okazji lekko trącając Mike, który siedział naprzeciwko.
~Myślałam, że ty mi powiesz. Między nami jest chyba lepiej? Wszystko jest moją winą, więc może ty zdecyduj. W końcu tyle się wydarzyło. Wczoraj... Po prostu wyraź swoją opinię.
Powiedziała smutno spoglądając na niego zza kurtyny rzęs. Westchnęła cicho i bezbronnie i wzrok utkwiła w stole.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#342 14-08-2015 o 00h48
Mike Fox
Granie jakiś wyrzutów sumienia czy czegoś nie pasowało do niej. Od razu widać, że to jedna z jej gierek.
Westchnąłem ciężko i upiłem łyk wina. Zacząłem się zastanawiać nad jej pytaniem.
- Jak wczoraj mówiłe, czuję coś do ciebie. I to chyba jedno z silniejszych uczuć. Jednak jeśli co drugi dzień masz zmieniać zdanie lub wyskakiwać mi z dziwnymi tekstami to wolę się nie mieszać i wiązać. Jednak to prawda. Między nami jest lepiej. Tylko na jak długo?-zapytałem łapiąc jej spojrzenie.- Teraz twoja kolej. W końcu to ty najczęściej zmieniałaś zdanie.
Mam nadzieję, że nie oberwie mi się. W końcu nie ująłem tego najlepiej i można uważać, że byłem oschły w stosunku do jej osoby. Jednak jeśli znowu mam usłyszeć, że ją prześladuję to wolę to zakończyć teraz oschle niż ze złamanym pseudo sercem.
#343 14-08-2015 o 00h53
Julie Violin
Nie patrzyła się na niego Gdy mówił. Raz tylko podniosła wzrok ich spojrzenia się spotkały. Wręcz przeszedł ja dreszcz.
~Pamiętam co wczoraj mówiłeś. Jestem ci wdzięczna, że zostałeś i chce abyś jeszcze został. Nie wiem czy potrafię dać dużo ale chcę dać. Na jak długo? Na tyle ile będziesz chciał.
Powiedziała i przełożyła nogę na drugą ponownie dotykając go.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#344 14-08-2015 o 01h03
Mike Fox
Co ona ma z tymi nogami, że mnie ciągle nimi dotyka lub szturcha. Czy to jakieś nieme zaproszenie lub zachęta? Nieudana raczej.
Wysłuchałem jej raczej krótkiego wywodu. No i co teraz? Jest tylko jedno wyjście.
Zaśmiałem się i wstałem. Uklęknąłem przed nią i ująłem jej dłoń.
- Julie Volin czy dostąpisz mi tego zaszczytu i zostaniesz moją dziewczyną?- chamowałem chęć wybuchnięcia śmiechem jak to komicznie musiało wyglądać.
Jednak jestem dosyć staroświecki więc mówi się trudno.
#345 14-08-2015 o 22h35
Julie Violin
Patrzyła jak ten wstaje, czyżby wkurzyła go czymś i chce wyjść? W momencie gdy Julie pomyślała, że Mike wychodzi ten uklęknął przed nią, sprowadzając na siebie wzrok prawie każdej osoby, która była na sali.
Zadał TO pytanie, a Julie aż się źrenice powiększyły. Poderwała się z krzesła ciągnąc go za sobą do góry i rzucając mu się na szyję.
~Tak.
Wyszeptała mu do ucha i pocałowała go. Wiedziała, że to tak się skończy. W sumie cieszyła się z takiego obrotu wydarzeń. Ba, może nawet zostanie w firmie skoro wszystko się układa.
Odsunęła się od niego dopiero gdy usłyszała chrząknięcie oraz słowa: ''Wasze zamówienie''. Kelner był najwyraźniej bardzo zniesmaczony, z czego Julie zaczęła się śmiać.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#346 14-08-2015 o 23h33
Mike Fox
Kiedy dziewczyna rzuciła mi się na szyję uśmiechnąłem się szeroko. Przez moment miałem watpliwości czy dobrze zrobiłem. Z tą dziewczyną w końcu nigdy nic nie wiadomo.
Usiedliśmy z powrotem na miejsca. Spojrzałem trochę zirytowany na kelnera. Widział, że to ważne. Mógłby chwile poczekać. W końcu to ja mu zostawiam napiwki.
Westchnąłem cicho i zacząłem skubać swoje ciasto.
- Co zamierzasz robic po tej kolacji?- zapytałem z powracającym uśmiechem.
#347 15-08-2015 o 23h32
Julie Violin
Usiadła i zaczęła powoli jeść swojego placka po węgiersku, popijając go białym winem.
Na pytanie Mike podniosła głowę znad talerza.
~Nie mam planów jeśli o to pytasz.
Odrzekła i wróciła do jedzenia. Była głodna, w sumie to nawet nie potrafiła skojarzyć kiedy jadła. Wcześniej jakoś tego nie odczuwała, dopiero teraz gdy wreszcie zaczęła jeść. Po za tym placek był pyszny, więc dlaczego miała nie jeść.
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#348 16-08-2015 o 01h16
Mike Fox
Dziewczyna chyba była naprawdę głodna bo nigdy nie widziałam aby aż w takim tępie cokolwiek jadła. Był to naprawdę dobry widok. To znaczy, że dziewczyna dochodzi dla siebie. Jest to bardzo pozytywny widok.
- Chcesz jakoś razem spędzić dziś jeszcze trochę czasu czy raczej wolisz sama się dostosować do nowych sytuacji?- zapytałem i kontynuowałem jedzenie ciasta.
Było naprawde dobre. Dobrze, że mój organizm toleruje takie dawki cukru. Inaczej już dawno bym leżał pod kroplówka.
Spojrzałem się na Julie i uśmiechnąłem się pod nosem.
- Jesteś naprawdę piękna. - szepnąłem by tylko ona to usłyszała.
#349 22-08-2015 o 00h55
Julie Violin
Skończyła jeść i odstawiła pusty talerz na bok, a usta wytrła serwetką.
~Tak,ale pod warunkiem, że na noc wracam do siebie.
Nie była gotowa na wspólną romantyczną noc. Po prostu w głowie wciąż miała wczorajszy obraz Chrisa, to powodowało w niej wręcz obrzydzenie.
~Mike proszę cię przestań.
Zaśmiała się cicho. Ah te jego komplementy. Niemiej jednak miło było jej to słyszeć. No jakiej kobiecie by nie było?
Ostatnio zmieniony przez Sszyszka (22-08-2015 o 00h55)
|Ask|Blog|Instagram|
WRÓCIŁAM~~
#350 23-08-2015 o 19h46
Mike Fox
Lubiłem ten jej śmiech. Był taki uroczy i zabawny. Zupełnie nie pasujący to starej Julie, która wręcz siała postrach. Aż sam się zaśmiałem.
Dokończyłem ciasto i zapłaciłem za ten nasz pseudo obiad. Kiedy wyjmowałem gotówkę przypomniałem sobie o pewnej syrence, która pewnie teraz kręci się w moim domu. Cadence miała przyjść na noc. O szlak. Zaklnąłem pod nosem. Nie lubią się za bardzo więc chyba nie uda mi się z Julie spędzić jeszcze trochę czasu.
- Wiesz co ja chyba będę musiał już wracać. Nie uświaodmiłem Cadence, że jesteśmy razem, a miała przyjść dziś na noc. Lepiej abym wrócił sam i wszystko jej powiedział. Za to mogę cię jeszcze odpoprowadzić pod dom. O ile chcesz.- zapytałem i wstałem. Odsunąłem jej kresło i wyszliśmy z restauracji.