Link do zewnętrznego obrazka

Świat jest pełen osób, które lubią się bardziej i mniej. Jak się mówi: ''Kto się czubi, ten się lubi''. Nawet najwięksi wrogowie nie obejdą się bez pewnej namiętności, która otacza tą całą nienawiść. Słodkie uczucie nazywane miłością nie ominie nikogo. Zresztą ona nie patrzy czy te osoby się lubią czy nie, mogą pałać do siebie nienawiścią a i tak to gorące uczucie może ich dopaść. Tak jest również w tym przypadku. Modelka oraz projektant. Wampirzyca oraz syren. Mimo, że nie lubią siebie mocno i ich nie ominęło to uczucie.

Role

1.1 Ona~Sszyszka
1.2 On~majkel325

Regulamin

Obie znamy więc myślę, że nie musze tutaj nic pisać. W razie potrzeby porozumiemy się na priv.


Link do zewnętrznego obrazka

Imię Julie
Nazwisko Violin
Ksywka Nie posiada

Wiek Ogólnie mówiąc to 211 lat, ale wizualnie to ponad 20
Wzrost 174 cm wzrostu + obcasy
Kraj pochodzenia Za za swoje rodzinne państwo uważa Francję, a szczególnie umiłowała sobie miejscowość Jonzac

Orientacja Raczej heteroseksualna jest
Rola Modelka
Rasa Wampir

Kolor włosów Brązowe z różowymi refleksami
Długość włosów Mniej więcej do ostatniego żebra
Kolor oczu Zielone

Link do zewnętrznego obrazka

---

|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

Link do zewnętrznego obrazka


II Imię II Mike
II Nazwisko II Fox
II Wiek II 24
II Data Urodzenia II 14 Luty
II Wzrost II 185 cm.


II Rola II Projektant
II Orientacja II Hetero
II Rasa II Syren
No więc chyba każdy wie jakie syrenki były piękne. To część ich daru. Urok.
Drugim jest coś co się nazywa " czytaniem ". Spojrzy w te oczęta i już wie o Tobie wszystko.
Gdzie byłeś, z kim, co jadłeś na śniadanie itd.
Trzeciej części nasz kochany Mike nie odziedziczył.
Jest to manipulacja.
On zamiast niej dostał gen czarodzieja. Potrafi coś wyczarować jak i zrobić jakąś miksturkę.
Jednak potrzebuje w tym pomocy.

Więcej go

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

---

Julie Violin

Dzień w pracy mijał tak jak zwykle. Tutaj przymiarki, tutaj umawianie się na pokazy, próby makijażów do pokazu i wiele innych dupereli, o których pisać nie będę bo tylko bym zanudziła. No ale teraz Julie może powiedzieć: ''Wreszcie piątek~!''. Ten tydzień był dość pracowity. Co chwila jakieś przymiarki, które są niezbędne przed każdym pokazem. I to stanie gdy poprawiają na tobie projekty, nieraz i kilka godzin. W końcu wszystko musi być dopięte na ostatni guzik i nie może być żadnych niedomówień. Wszystko musi być idealne. Julie była na dzisiaj zmęczona już tymi przymiarkami. Cały czas ktoś chce cię na wyłączność, aby móc dopracować swój projekt. I tak oto latasz od osoby do osoby.
Jedynym marzeniem wampirzycy było teraz wrócić do domu i miała nadzieję, że nikt jej w tym nie przeszkodzi. W końcu wiadomo: takie latanie w te i we wte męczy.

Ostatnio zmieniony przez Sszyszka (01-05-2015 o 20h54)

---

|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

Mike Fox

Dzisiejszy dzień był męczący. Co chwilę mi ktoś tyłek zawracał, zero odpoczynku. Co chwilę zgłaszali to nowe problemy lub informacje w sprawie pokazu.
Bo jeżeli mi to przekażą w łazience to na pewno zapamiętam. Oni to jednak są niemożliwi czasem.
Jednak lubię tą pracę i wolę się tak męczyć niż sprzedawać owoce na patyku na ulicy.
No i mogę się droczyć z ludźmi bez konsekwencji jakiś wielkich. Dzisiaj na przykład Julie była na moim celowniku.
Chyba ją pięć razy wołałem pod pretekstem przymiarek. Mimo to stroje były już dawno gotowe. Po prostu uwielbiam tą jej minkę jak jest na skraju szaleństwa.
No i dodatkowo dziś piątek czyli odpoczynek pełną gębą. Gdy już zebrałem swoje rzeczy i dopinałem płaszcz, na holu spotkałem moją ulubioną wampirkę.
- Witaj ponownie kruszynko ! Jakie plany na wieczór ? - zapytałem z uśmiechem.
Jak ja uwielbiam wymyślać dla niej pieszczotliwe ksywki. Wiem, że ich nie lubi. To mnie jeszcze bardziej cieszy i nakręca.

---

Julie Violin

Marzenie Julie o niezawracaniu jej głowy pękło jak bańka mydlana, gdy usłyszała głos Mike. Na te jego kruszynki i inne aż ją mdliło. Popatrzyła na niego z niesmakiem w oczach. To już robiło się nudne, w kółko i w kółko to samo. Kruszynko, skarbie, słońce.... Dużo by wymieniać. Z każdym jednak nowym określeniem mdliło ją coraz bardziej. Praca jest od tego aby pracować, a nie sobie słodzić. Zresztą nawet po za pracą nie lubi tego całego słodzenia. To jest po prostu przereklamowane i kiczowate.
~Te twoje coraz wymyślne przymiotniki określające mnie są coraz mniej wyrafinowane. Plany? Jak najdalej od ciebie.
Nie kryła się z tym, że najchętniej poszłaby sobie do domu. W końcu na co jej stać tutaj w holu i wdawać się w dyskusje z syrenem. Żadnego większego sensu w tym nie było, same problemy i strata czasu. No bo co, nie dość, że widzi go na co dzień po kilka tysięcy razy to jeszcze po pracy ma sobie nim głowę zawracać. Takie rzeczy zdecydowanie nie są dla niej.
Odwróciła się i typowym dla modelki krokiem ruszyła w stronę wyjścia. Stanie tutaj to strata czasu.

---

|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

Mike Fox

Zaśmiałem się na jej słowa. Oh nasza naiwna Julie. Te przymiotniki to dopiero początek. Ja się rozkręcam dopiero. No bo po co ma być sztywna atmosfera i zwracać się per pan.
Skoro pracują tu wiedźmy i tak dalej to czemu nie słodzić im przy okazji. Julie jest chyba pierwszą, która nie rumieni się na dźwięk mojego głosu.
To ciekawe zjawisko. Chętnie przyjrzę mu się z bliska. Czasem nawet z bardzo bliska.
- Oh no już dobrze. Poprosimy stolik abym siedział naprzeciwko a nie obok. Znam idealną knajpkę. - odparłem z uśmiechem.
Nadstawiłem ramię aby je złapała. Pewnie nie dosłyszała o restauracji. Poprowadziłem nas przez miasto. Nie dawałem jej pola do sprzeciwu.
Damom nie wypada nie ?
W końcu weszliśmy do małej knajpki. Usiedliśmy przy stoliku z na tyłach lokalu aby nikt nam nie przeszkadzał.
Odsunąłem jej krzesło aby usiadła, a sam po chwili klapnąłem naprzeciwko niej.
Z góry wyjaśniam. Nie, to nie miłość czy zauroczenie. Błagam nie rozbawiajcie mnie. Ja po prostu jestem głody, a sam nie chciałem tu przychodzić.
Wszelkie doszukiwanie się uczucia jest dziwne, chore i nie na miejscu. Bo ona nie przepada za mną, a ja mam momentami dość jej martwego serca.

---

Julie Violin

Najgorsze w tym wszystkim jest to, że Mike nie dał się wampirzycy sprzeciwić. Nawet jeśli by próbowała to i tak przeciągnął ją wręcz przez miasto i ''siłą'' zaprowadził do tej całej jego knajpki. Odsunął jej krzesło, oh cóż za gentelman. No aż się chce zwrócić wszystko co się jadło w ciągu całego ostatniego tygodnia.
~Wiesz, ja chyba jednak wrócę do domu. Jestem zmęczona, a to kawałek drogi...
Nie, jej marzeniem nie było siedzenie w tym miejscu. Pewnie jakaś inna głupiutka modelczka skakałaby ze szczęścia, że pan podrywacz się z nią umówił, ale nie Julie. Ona nie była głupia, to po pierwsze. Po drugie wcale nie chciała nawet iść na to spotkanie. Zwykłe marnowanie czasu.
~Panie Mike nie wiem jakie masz zamiary, ale ja nie mam zamiaru tutaj z tobą siedzieć.
To nadal jest strata czasu. Julie postanowiła jednak chwilowo zostać aby upewnić się co ma syren na myśli zabierając ją tutaj. Założyła nogę na nogę, przy okazji uderzając w kostkę mężczyzny obcasem. A co się będzie.

---

|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

Mike Fox

No i się zaczęły jej sprzeciwy... Czy ona nie może siedzieć cicho i wysilić się na jakiś miły komentarz, a nie wypełniony flegmą. Och ta Julie, same z nią problemy.
Kiedy uderzyła mnie obcasem nie powiem trochę bolało. Jednak wciąż się uśmiechałem.
- Ostatnio mi zarzucałaś, że jestem okropnym szefem. Chcę udowodnić, że to nie prawda i zapraszam cię na obiad. Czy to nie jest dobre zadośćuczynienie ? - odparłem.
I weź tu staraj się być miły. Jak dasz podwyżkę to marudzi, że to nie fair. Jak zapraszasz na obiad to podejrzewa cię że chcesz ją wykorzystać.
I gdzie tu zaufanie ? Popracujemy nad tym.
Wyłączyłem swój telefon by mi nie przeszkadzał w konwersacji. O ile moje słoneczko mnie tu nie zabije i sobie nie pójdzie.
Spoglądałem jej w oczy, ale nie używałem daru. Popsułoby całą zabawę.
Inaczej tego nazwać nie można. Trochę jak podchody małych dzieci. 

---

Julie Violin

Owszem, Mike jest okropnym szefem. Wziął sobie Julie za swoją gwiazdeczkę i lata wokół niej jakby była jakąś boginią. Za to Julie uważa to za niedorzeczne i po prostu nudne. W dodatku te jego słodzenie, to po prostu nie dla niej. Ona najchętniej poszłaby sobie teraz do domu, a nie siedziała w jakiejś knajpce z szefem. Właśnie, z szefem. Nie powinna się z nim spoufalać. Problem w tym, że jemu najwyraźniej spotkania z pracownicami nie przeszkadzają. Ba~! Nawet cieszą.
Gdy spojrzał w jej oczy, ta odwróciła automatycznie wzrok. Dobrze wiedziała, że to syren tego, że może użyć swoich mocy. A tego wampirzyca nie chciała. No bo kto chciałby zostać zmanipulowany przez własnego szefa.
~Szef, który maca swoje pracownice. Nie brzmi najlepiej, nieprawdaż? Właściwie to nie widziałam żadnego zaproszenia, po prostu siłą mnie tu zaciągnąłeś. W dodatku jestem po pracy i nie mam obowiązku siedzenia tutaj z tobą. Pamiętaj, jeden zły ruch i wychodzę. 
Wampirzyca nie żartowała. Wystarczy, że nazwie ją tym skarbem, kruszynką lub czymkolwiek innym. Nie zdąży wstać, a jej już nie będzie.

---

|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

Mike Fox

Maca ?! Ja macam ?! Raz i nie prawda. No wybaczcie, ale jak się pomaga przy zakładaniu sukienek z dekoltem do pępka to naturalne, że przy biuście trzeba poprawiać.
Siła, srilą. Kobieta nie umie się cieszyć dniem tylko marudzi. Niech se odpuści trochę bo skończy się oddziałem zamkniętym.
- Jak chcesz możesz iść. Ja cię tu nie trzymam. Pomyślałem, że miło by było coś zjeść razem. Już nie koniecznie razem skoro się tak zapierać. Jeśli cię to zadowoli to gdyby o tej samej porze skończyła Amie lub Joe to z nimi poszedł bym coś zjeść. - odparłem
Zamówiłem sobie czerwone wino i średnio krwisty stek. Krew czyli coś co może zatrzymać tu mą towarzyszkę.
Może gdy coś zje to zrobi się miła. Marzenia ściętej głowy czyż nie.
- Powiedz Julie czemu jesteś uprzedzona co do mnie ? Czemu nie chcesz dać się zaskoczyć lub po porostu się czasem do mnie uśmiechnąć ? - zapytałem i upiłem łyk wina.
Na trzeźwo ta rozmowa może się dobrze nie skończyć.

---

Julie Violin

Może iść tak? A później będzie gadał, że jest dla niego nie miła itd. itp. Postanowiła mimo wszystko zostać, ale nie na długo. Zamówiła wino i jakieś ciasto. W końcu on zaprosił to on płaci. Na nic nie miała ochoty, ale ciasto zawsze można zjeść. Czyż nie?
~Nie mam uprzedzeń....Po prostu nie jestem taka głupia jak większość tych panienek i nie flirtuję z tobą na każdym kroku. Nie marnuję czasu na takie głupoty i tyle. Zostanę chwilę więc ciesz się póki możesz. A dlaczego się tak na mnie uwziąłeś?
Chciał uśmiech, to ma. Odsłoniła zęby ukazując śnieżnobiałe kły. Nieee, to wcale nie jest groźba czy coś. Po prostu taki uroczy uśmieszek. Szybko jednak przestała się ''uśmiechać'' bo przyszło jej ciasto. Zaczęła je powoli jeść. W końcu jak się człowiek spieszy to się diabeł cieszy.

---

|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

Mike Fox

Powoli zaczyna mnie męczyć to jej marudzenie i czepianie się mnie. No bo ile można ? Przecież nie zapraszam jej do łóżka czy coś.
Równie dobrze też się jej nie oświadczam, niech ona trochę wyluzuje.
W końcu dostarczyli mój stek. Zacząłem go jeść i zastanawiać się nad odpowiedzią nad jej pytaniem.
- Nie uwziąłem się na Ciebie. Sama wiesz że na początku istnienia firmy każdy projektant dostał do dyspozycji kilka modelek. Siła wyższa dobrała mi ciebie. - odpowiedziałem.
Zjadłem już swój stek i spojrzałem na nią. Jak je ciastko to przynajmniej nie mówi lub mi nie docina.
Ach te kobiety. Czasami to z nimi tylko problemy. No dobra sam święty nie jestem, ale bez przesady.
- Julie co powiesz abym cię odprowadził do domu ? - zapytałem
No bo nic na siłę. Jeszcze by mnie uderzyła.

---

Julie Violin

Dobrał? A co ona jest?
~Dlaczego mówisz o mnie jakbym była przedmiotem?
Dobrać można kolor szminki do koloru torebki, a nie.  Nie lepiej było powiedzieć o tym, że muszą współpracować, a nie od razu o dobieraniu gadać.
Julie zaczęła jeść swoje ciasto, co chwila popijając je winem. W końcu Mike zaproponował coś co było niczym zbawienie.
~Jeśli w planach nie masz niczego więcej, to tak...
Chociaż po chwili zwątpiła w swoje słowa. Jeśli ją odprowadzi to będzie wiedział gdzie mieszka, a to równa się temu, że będzie mógł do niej przyjść. No kurde pukanie do drzwi, otwierasz a tam taki Mike. To nie była kusząca propozycja.
No ale cóż: ''Słowo się rzekło, czeka cię piekło''.
Nadal lekko krzywiła się patrząc w stronę talerza, na którym jeszcze chwilę temu był ten stek.
~To była prowokacja?
Spytała jak najbardziej poważnie. Właściwie to ona zawsze jest poważna. No prawie zawsze, ale na co dzień tak.

---

|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

Mike Fox

Serio ? Muszę to kolejny raz tłumaczyć ?
- Może źle mnie zrozumiałaś. Chodziło mi o to, że się na Ciebie nie uwziąłwem. Siła wyższa, co poradzić.
Zapłaciłem za nasz posiłek i przyglądałem się jej. Jak na wampira jest śliczna. Bo krwiopijcy są przeważnie strasznie bladzi i ich uroda jest przeciętna. Ona jednak się wyróżnia na każdym kroku. Zaczynając od serca z kamienia.
Kiedy zapytała o mój stek uśmiechnąłem się i pokiwałem głową.
Wstałem od stolika i zarzuciłem na siebie płaszcz. Użyczyłem jej swojego ramienia i po chwili wyszliśmy z knajpy.
Wiedziałem gdzie mieszka. W końcu mam dostęp do jej danych nie ?
- Nie zrozum mnie źle. Czemu taka piękność wciąż jest singielką ? Czyżbyś trafiła tylko na takich d*&^/$ jak ja ?

Ostatnio zmieniony przez majkel325 (03-05-2015 o 16h13)

---

Julie Violin

Wyszliśmy z knajpy a Julie od razu puściła rękę Mike. Nie miała zamiaru po raz kolejny lecieć z nim tak przez całe miasto. Z resztą przez to wyglądali jak para.
~Jako, że twoje pytanie nie ma związku z pracą nie odpowiem na nie. Zresztą skąd możesz wiedzieć czy jestem snigielką czy nie?
I to ją właśnie oburzyło. Jak większość tych jego durnych pytań. Na co mu to wiedzieć? No i jeszcze nazywa ją pięknością. Po prostu świetnie. On chyba próbuje ją wkurzyć, jak na razie idzie w dobrym kierunku. Od kogo innego przyjęłaby pewnie ten komplement, ale nie od niego.
Westchnęła i przyspieszyła kroku. Im szybciej znajdzie się w domu, tym szybciej pozbędzie się tego natręta.

---

|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

Mike Fox


Widać ją irytuję bo przyśpieszyła kroku. Co ją tak drażni ? Staram się być miły i szarmancki, a ona hamuje się by nie dać mi w twarz.
Już wiem co ją łączy z moją siostrą. Ich partnerowie musieli by być masochistami.
Przewróciłem oczami na jej wzmiankę o pracy.
- Ale jesteśmy już po pracy, więc czy musimy tylko o niej rozmawiać ? A wiem to stąd że jak dziś rano mierzyłaś sukienkę to patrzyłaś mi w oczy. A ja jakoś nie wyłączyłem swojej mocy i ujrzałem co nie co. Dlatego wiem iż jesteś sama.- odparłem z lekkim uśmiechem.
W końcu doszliśmy pod jej mieszkanie. Chwyciłem jej dłoń i delikatnie musnąłem jej skórę ustami.
- Wspaniale sie bawiłem Julie. Musimy to kiedyś powtórzyć.
Mam nadzieję iż nie pożegna się ze mną i nie wejdzie do środka. Jest piątek ! Trzeba się rozerwać w końcu nie ?

---

Julie Violin

Kolejne słowa syrena znów ją oburzyły, taaa przez przypadek. Prędzej świnie zaczną latać niż ona w to uwierzy. Gdy cmoknął jej dłoń, przeszedł ją dreszcz i to wcale nie przyjemny.
Nie oszukujmy się, Julie nie ma zamiaru w nic się angażować, więc chociażby największe starania Mike nic nie dadzą. Nie i koniec kropka.
~Co ty możesz o mnie wiedzieć.
Było to bardziej burknięcie niż zwykłe wypowiedziane zdanie.
~Wybacz Mike, nie jesteś w moim typie.
Kiwnęła w jego stronę głową i zanurkowała w torebce w poszukiwaniu kluczy, aby wreszcie móc wejść do domu.

---

|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

Mike Fox

Oj zdziwiłaby się jak dużo o niej wiem. Jednak to mogło by ją bardziej wystraszyć więc zamilknę.
Kiedy powiedziała że nie jestem w jej typie zaśmiałem się lekko. Oczywiście, że jestem tylko widać nie dopuszcza tego do siebie.
Przyciągnąłem ją blisko do siebie. Delikatnie cmoknąłem ją w te drobne usteczka.
- Dobranoc Julie. - szepnąłem jej na ucho.
Obróciłem się i poszedłem w stronę swojego domu. Była w szoku dzięki czemu nie oberwałem.
Kiedy wróciłem do domu moja siostra siedziała na kanapie i pisała coś na laptopie. Wymieniliśmy się spojrzeniami.
- Nie uważasz że głupio robisz ją tak zawodząc ? - zapytała.
I weź tu spróbuj mieć tajemnicę.
- Nie. Zresztą to tylko niewinne dogryzanie. Nie jej nie będzie.
- Nie martwię się o nią tylko o Ciebię. Kochasz ją Mike ? - zapytała tym swoim chłodnym tonem
- Nie. - odpowiedziałem krótko.
Poszedłem się umyć i przebrać.
- Idę na drinka.
- Nie wracaj zbyt późno.
- Dobrze mamo !
Udałem się do mojego ulubionego baru Whisky & Brandy.
Usiadłem przy barze i zamówiłem piwo. Ciekawe jakie uczucia towarzyszyły Julie podczas pocałunku ?
Wściekłość ? Nienawiść ?

Ostatnio zmieniony przez majkel325 (03-05-2015 o 19h46)

---

Julie Violin

Julie znalazła klucze i podniosła się do góry. Wtedy on przyciągnął ją do siebie i musnął jej usta. Zamrugała dwa razy i osłupiona stała. Patrzyła jak odchodzi, a gdy oddalił się na większy kawałek dopiero wtedy ogarnęła sytuację.
~Idiota~!!
Wykrzyczała za nim i jak najszybciej otworzyła drzwi. Weszła do środka, a torebkę rzuciła w kąt.
Co on sobie myślał? Oj, nie puści mu tego płazem. Idiota, nic więcej.
~!@#$%^~*piękne przekleństwo Szysi, wstaw sobie tutaj co tylko zechcesz*
Jeśli myśli, że ją to ruszyło czy coś to się myli. Tylko i wyłącznie zdenerwowało.
Weszła do kuchni i nalała sobie czegoś mocniejszego do kieliszka. Szybko opróżniła go jak i dwa kolejne. To jednak nie starczyło na jej nerwy i postanowiła coś zjeść, dokładniej kogoś.
Wyszła z domu zamykając szybko drzwi, a klucze chowając do tylnej kieszeni. Mimo, że było jeszcze w miarę jasno postanowiła zapolować. Jej celem okazał się młody chłopaczek samotnie idący pustą ulicą. Julie szybko skorzystała z okazji i podeszła go od tyłu. Po chwili leżał już bezwładnie na ulicy, a ona sama odeszła idąc przed siebie na miasto.

Ostatnio zmieniony przez Sszyszka (03-05-2015 o 20h49)

---

|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

Mike Fox

Moje picie na jednym drinku się zakończyło. Byłem zbyt przejęty oglądaniem bójki dwóch przerośniętych mężczyzn. Dopiłem do końca drugiego drinka i wyszedłem z baru. Podczas gdy tak chodziłem sobie po ulicach ujrzałem Julie. Wgryzała się w jakiegoś blondyna. Biedny chlopaczyna. W podskokach podszedłem do Julie od tyłu i szepnąłem jej na ucho.
- Musisz uważać Julie. Ktoś mógł cię zobaczyć.
Dopiero po chwili zauważyłem iż jest kompletnie pijana. Widać chłopak se nieźle popił.
No przecie jej w takim stanie nie zostawię. Ona i tak już się chwieje.
Wziąłem ją na ręce jak to książe nosi księżniczkę. Nie była ciężka więc spokojnie doszedłem pod jej mieszkanie. Odstawiłem ją na ziemię w celu otworzenia drzwi.
- Tylko się nie podniecaj. - powiedziałem i wyjąłem z jej tylnej kieszeni klucze.
Wziąłem ją na ręce i wniosłem do środka. Ułożyłem ją na jej łóżku i zająłem jej buty. Nakryłem kocem i usiadłem w fotelu naprzeciwko.
Poczekam aż zaśnie. Jak wampir jest pijany to robi dziwne rzeczy.

Ostatnio zmieniony przez majkel325 (03-05-2015 o 22h04)

---

Julie Violin

Szczęściem w nieszczęściu było to, że Julie napotkała Mike. To znaczy on napotkał ją. I najwyraźniej był tą sytuacją rozbawiony. Całą drogę siedziała cicho jednak gdy ten położył ją na łóżko świadomość wróciła. No może nie do końca bo Julie była trochę wcięta, no ale coś zaczęło świtać. Odkryła się i lekko chwiejnym krokiem podeszła do fotela, na którym siedział Mike.
~Idiota.
Stwierdziła krótko usiadła mu na kolanach. Podkreślę to, że jest wcięta i nie do końca wie co teraz robi. Oblizała usta i przysunęła się do szyi Mike. Kilka sekund wisiała nad nią, aby koniec końców zamachnąć się i wbić swoje kły. Tyle, że robiła to delikatnie, nie powinno być na odwrót? Przecież po pijaku powinna nad sobą nie panować, a tu z taką delikatnością. No proszę.

---

|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

Mike Fox

Trochę mnie zbiło z tropu kiedy wstała i do mnie podeszła. A już wogóle poczułem mętlik gdy usiadła mi na kolanach.
Jak już mówiłem wampiry robią dziwne rzeczy gdy są wstawione.
Gdy zawisła nad moją szyją byłem gotowy na wielki ból. Jednak tak się nie stało.
Z moich ust wydobył się cichy jęk, ale nie bólu. Tylko rozkoszy. Odchyliłem głowę trochę do tyłu.
Złapałem ją w tali i przesunąłem ją bliżej siebie.
- I kto tu kogo napastuje ? Nie hamuj się. Zaryzykuj.- szepnąłem jej na ucho.

---

Julie Violin

Na jego słowa oderwała się od szyi i złączyła ich usta. Uchyliła je lekko, a trochę krwi wlało się do ust Mike. Odsunęła się i szeroko uśmiechnęła.
~Musisz uważać Julie. Ktoś mógł cię zobaczyć.
Powiedziała próbując naśladować jego głos i robiąc poważną minę. Jednak nie wytrzymała i zaśmiała się.
Usiadła na niego okrakiem i pogładziła po policzku.
~A jak ktoś nas zobaczy? 
Zrobiła minę niewinnego dziecka. Dotknęła palcem swoich ust, a zaraz po tym ponownie je oblizała. Zaczęła przygryzać wargę i uśmiechać się jak dziecko, które nie może doczekać się aż dostanie upragnioną zabawkę.
Boże, co ten alkohol robi z ludźmi.

Ostatnio zmieniony przez Sszyszka (03-05-2015 o 22h42)

---

|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

Mike Fox

Niech ona se częściej pije. Wtedy prościej z nią przebywać. I trochę mniej się obawiam o swoją śmierć.
Kiedy wyjęła kły z mojej szyi poczułem lekki ból. Lecz kiedy złączyła nasze usta zapomniałem o nim.
Metaliczny posmak zapanował w mojej buzi.
Gdy próbowała mnie naśladować roześmiałem się. Od dziś dolewam jej czegoś mocnego do kawy.
Przestaje być marudna i zaczyna być pociągająca.
- Oj bądź już cicho. - mruknąłem.
Przyciągnąłem jej głowę i pocałowałem ją. Zaczęło się od delikatnego cmoknięcia, a później pocałunki stały się żarliwie i gorące.

---

Julie Violin

Odwzajemniała pocałunki Mike, w dodatku jeszcze bardziej je pogłębiając. Jednak po chwilo odsunęła się od niego i starała się zrobić jak najbardziej poważną minę.
~Nie jesteś w moim typie Mike. Wolę blondynów. 
Powiedziała z uśmiechem i wróciła do pocałunków. Byle jutro tego nie pamiętała, bo chyba go zabije. A jak na razie szkoda psuć zabawy.
~Podobasz mi się, ale nie mów nikomu. Ciiiii
Wyszeptała mu do ucha, po czym przyłożyła palec do jego ust, pokazując w ten sposób aby był cicho.

---

|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~