Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3

#1 17-11-2014 o 10h37

Miss'wow
natasza793
...
Miejsce: Dobre
Wiadomości: 714

Link do zewnętrznego obrazka

//photo.missfashion.pl/pl/1/39/moy/30977.jpg

Link do zewnętrznego obrazka

Małej miejscowość w której wszyscy się znają przyjechała grupa naukowców. Uznając to miejsce za idealne dla swoich badani. Zatrudniają się w szpitalu gdzie nad przeciągu trzech lat wybierają kilkoro nastolatków w których bez wiedzy ich rodziców zaczynają nad swoim eksperymencie. Zmieniają dzieci w wilkołaki... Osoby zdolne do zmiany swojej postaci. Nastolatki odkrywają swoje zdolność. W czasie pewnej pełni w której wszyscy się zmieniają wilkołaki wieku dziesięciu lat. Spotykają się na polanie. Ustalają, że nie mogą nikomu o tym powiedzieć oraz w każdą pełnię spotykają się.  Zdążyli pogodzić się swoim losem, gdy nie spodziewanie pojawia się wilk. Czy jest taki sam jak oni? Co tutaj robi? Kim on jest? W tym samym czasie do szkoły pojawia się nowa uczennica. Czy ma ona coś wspólnego z pojawieniem się wilka?

//photo.missfashion.pl/pl/1/39/moy/30978.jpg

Link do zewnętrznego obrazka

Po prostu wcielamy się w postacie, które żyją razem jest to wataha. Ich rodzice nie zmieniają się wilki. Więc ukrywają przed wszystkimi, a w każdą pełnie spotykają się razem. Oczywiście nasze postacie należą do jednej watahy są paczką znajomych gdyż łączy ich tajemnica. Chodzą do szkoły lecz nie pozwalają innym uczniom zbliżyć się do siebie.

Link do zewnętrznego obrazka

Chłopcy:

- Duda - Cody Tenery
- Niamh - Xavier Kruse
- majkel325 - Mike Jasper Sherman
- @Ragnarei - Aiden Noah Keith
- Niamh - Ariael Kruse
- Ikuna - Aaron Damien Kent (Pierwszy test)

Dziewczyny:

- natasza793 - Francesca Morgana Donovan
- majkel325 - Valentina Mary Sherman
- Lynn - Levina Chava Wozniak
- Ikuna - Chelsea Madeleine Kent
- Nieve  - Nicole Isabel Lucy Ross
- Vanitty - Laurel Isabel Clifford

Poza watahą:

Nowa uczennica - Lynn - Marisa Laura Ames
Jedna z naukowców - natasza793 - Petra Neomillner - Kruse
Jeden z uczniów szkoły - Vanitty - Anthony Lewis Craven

Nabór cały czas otwarty

Link do zewnętrznego obrazka

1.    Zastrzegam sobie prawo do zmiany przebiegu akcji – jestem Mistrzem Gry;
2.    Mam prawo do niezaakceptowania karty postaci lub wyrzuceniu kogoś kto nie przestrzega regulaminu i utrudnia rozgrywkę;
3.    Nikt nie kierujemy postaciami innych graczy;
4.    Jeśli zapisujesz się piszesz do końca, a jeśli musisz już zrezygnować to szukasz na swoje miejsce lub uśmiercasz swoją postać.
5.    Każdy ma wady, więc pamiętajcie o tym;
6.    Nasze postacie mogą się kłócić, ale nie my sami;
7.    Znamy i przestrzegamy regulaminu forum, nie musimy go kochać.
8.    Piszemy posty z minimum sześcioma rozbudowanymi zdaniami;
9.    Pierwszy post pojawić ma się w ciągu tygodnia, kolejne w ciągu czterech dni;
10.    Zakaz robienia przesłodzonych postaci, stawiamy na realizm;
11.    Na końcu karty wpisz kursywom „Wataha” na dowód, że regulamin został przeczytany;
12.    KP mają być rozbudowane w miarę możliwość
13.    Wygląd A&M/Arty, a jak ktoś ma takie życzenie to i sam może narysować swoją postać, byle pozostać przy odpowiednim stylu.
14.    Wiek pomiędzy 16 - 18
15.    Jeśli ktoś chce dodać ilustrację w postaci wilka niech (ale nie jakieś z długimi włosami czy też inne) doda lecz niech pamięta o tym aby mieli takie same oczy i włosy (futro) jak w ludzkiej i niech wyglądają jak zwykłe wilki...
16.    Zastrzegam sobie prawo do zmiany regulaminu.
17.    Miłej zabawy!

//photo.missfashion.pl/pl/1/39/moy/30979.jpg

Ostatnio zmieniony przez natasza793 (27-11-2014 o 09h59)


Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW  PS zadaj mi pytanie  ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#2 18-11-2014 o 10h34

Miss'wow
natasza793
...
Miejsce: Dobre
Wiadomości: 714

Link do zewnętrznego obrazka

M Ą D R E   K O B I E T Y   M A J Ą   M I L I O N Y   N A T U R A L N Y C H   W R O G Ó W:
Wszystkich głupich mężczyzn

Link do zewnętrznego obrazka
http://images70.fotosik.pl/376/a8c3f4863f420e83med.jpg
Link do zewnętrznego obrazka

Mój głos

Link do zewnętrznego obrazka

Imiona: Francesca Morgana
Nazwisko: Donovan
Wiek fizyczny: 16 lat
Płeć: Kobieta
Zdrobnienia/Przezwisko: Ches, Cheska, Lisica
Data urodzenia: 22 sierpień
Znak zodiaku: Lew
Orientacja seksualna: Hetero
Grupa krwi: 0rH+
Rasa: Wilkołak

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Wzrost: 169 cm.
Waga: 46 kg.
Figura: Klepsydra
Kolor oczu: Turkusowe
Kolor skóry: Jasny, o lekko karmelowym odcieniu
Kolor włosów: Rudy
Znaki szczególne: Tatuaż na plecach i nadgarstkach oraz kolczyk w pępku.

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Lekki wiatr zmierzwił delikatnie rude przedstawicielki płci pięknej, która leżała na zielonej trawie pod kopułą błękitnego nieba na którym lśniło wiosenne słońce. Dziewczyna pachniała macierzanką, cząbrem, rumiankiem, miętą oraz setką innych ziół... To ciepły wiatr wplatał w jej włosy i letnie ubranie ten piękny zapach. Pachniała cudownie. Ale od tego, jakże cudownego zapachu odciągała tylko jedna rzecz: wygląd dziewczyny. Twarz miała idealną. Delikatnie zarysowany podbródek, ponętne, czerwone wargi, mały, zgrabny, zadarty nos, gęste rzęsy i oczy... Najpiękniejsze oczy jakie widział świat. Oczy, lśniące jak tafla jeziora... Oczy, w których można utonąć... Oczy nie zielone, nie niebieskie, ale turkusowe. Oprócz niezwykłej twarzy miała prawie, że idealny kolor skóry; jasny, o lekko karmelowym odcieniu. Była smukła i zgrabna. Bardzo zgrabna. Nie brak jej było powabnych piersi oraz jędrnych i krągłych pośladków. Nogi miała bardzo długie i naprawdę skupiające na sobie spojrzenia mężczyzn. Dziewczyna miała delikatne, kobiece dłonie pięknie zakończone kwadratowymi paznokciami. Seksowna piękna i za razem bardzo urocza...

Jeżeli chodzi o charakter Ches, to zdecydowanie należy do - potocznie zwanych - dziwolągów.
Lubi spędzać czas w samotności. Najlepiej na łonie natury z dala od zgiełku wielkiego miasta.
Jej charakter przypomina skorupę ochronną. Zupełnie jak skorupa żółwia. Gdy tylko wyczuwa zagrożenie chowa się pod warstwą cynizmu, arogancji, sarkazmu, ironii, chamstwa a nawet zimnego wyrachowania. Mimo to, gdzieś głęboko, głęboko i jeszcze głębiej... Tam, na samym dnie serca jest całkiem miła oraz kochająca. Czasami delikatna i nieco wulgarna. Wyrafinowana, oczywiście w dobrym tego słowa znaczeniu. Bardzo stanowcza i wytrwała. Choć w jej przypadku to jest raczej ośli upór. Nie grzeszy cierpliwością. Często nazywana jest świruską. A więc, strzeż się kobiety, strzeż się Ches Donovan!

Przeszłość~ Francesca Morgana Donovan przeszła na świat... W pewnej bogatej rodzinie. Urodziła ją Kobieta - z zawodu modelka i projektantka ubrań. Ojciec - z zawodu biznesmen. Urodzona została około dwudziestego drugiego sierpnia.
Ches głównie opiekowała się babcia.  Josephine Donovan bardzo kochała wnuczkę i starła jej wynagrodzi ciągły brak rodziców w domu. Toteż ją rozpieszczała.

I tak oto mamy piękną i silną psychicznie, Francescę Morganę Donovan.


Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

+Muzykę +
+Śpiewać+
+Wilki+
+Tygrysy+
+Wszystko co nadnaturalne+
+Wysokich mężczyzn+
+Ziołowe herbaty+
+Męskie perfumy+
+Zapach lawendy i mięty+
+Ryzyko+
+Adrenalinę+
+Czytać książki+
+Tańczyć+


Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

-Pająków-
-Klaunów-
-Być ignorowana-
-Zimna-
-Użalania się nad sobą-
-Smutnych ludzi-
-Chamstwa-
-Ludzkiej głupoty-
-Nietolerancji-
-Nudy-
-Brudu-
-Robali-


Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

~Potrafi grać na skrzypcach ~
~Czasem zagra coś na fortepianie~
~Trenuje balet~
~Tańczy Hip - Hop~
~Świetnie śpiewa ale utrzymuje to w tajemnicy~
~Uwielbia zapach anyżu i piżma~
~Posiada kilka fobi Aichmofobia, Astrafobia, Ataksofobia, Cadofobia~
~Uczy się gotować ale nie zbyt dobrze jej wychodzi (cóż się dziwi jak nigdy nawet kanapki nie musiała robić wszystko miała podane) ~
~Nigdy jeszcze nie była zakochana~
~Kocha robić zdjęcia i nakręcać filmiki~
~Posiada jeden pokój gdzie wiesza swoje zdjęcia~
~Ma wielki talent plastyczny jak i pisarski~
~Interesuje się też teatrem~
~Lubi zagadki~
~Kocha patrzeć w gwiazdy, ale nie interesuje się specjalnie astronomią~
~Uwielbia zapach pomarańczy~
~Lubi deszcz, ale czasem boi się burzy~
~Bardzo dużo je ale nie tyje~
~Mało śpi~
~Uwielbia róże, ale tylko te z kolcami~
~Uwielbia czytać~
~Na gitarze gra od dziecka, a modelować głos nauczyła się w podstawówce ~
~Czasami jak jej się nudzi, tańczy na ulicy~
~W gimnazjum wołano na nią ''Marry Francess''~
~Teoretycznie nigdy nie ubiera sukienek~
~Przeczytała około ośmiu tysięcy książek~
~Bardzo słaba jest z fizyki, matematyki oraz chemii~
~Jest dość silna~
~Często przedstawia się jako Morgana a nie Francesca.~
~JEST ŚWIREM!~


Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez natasza793 (12-08-2015 o 11h25)


Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW  PS zadaj mi pytanie  ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#3 18-11-2014 o 13h42

Miss'na całego
Niamh
...
Wiadomości: 315

okej poproszę chłopca... Jutro albo pojutrze dodam KP

Offline

#4 18-11-2014 o 15h53

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

Link do zewnętrznego obrazka

Godność
Valentina Mary Sherman

Data Urodzenia
21 Kwietnia

Wiek
Słodka Szesnastka

Płeć
Kobieta

Orientacja
Heteroseksualna

Rasa
Wilkołak

Kolor włosów
Różofy, ale naturalnie to taki kasztanowy

Kolor Oczu
Zielonkawo - niebieskie

Wzrost
Ok 175 cm

Waga
Odpowiednia


Charakter
Co ci niby mam o  niej mówić? Zagadaj a się dowiesz...No dobra cos mogę zdradzić. Mimo iż wygląda na zołzę to jest bardzo towarzyską i wrażliwą osóbką. Jest wulkanem energii. Za przyjaciółmi stanie w ogień. Jest również zadziorna, uparta, bezczelna i miła. Taka mieszanina wszystkiego.

Historia
No urodziła w kwietniu. Była 2 dzieckiem państwa Sherman. Wcześniej na świat przyszedł jej brat, który jest dla niej jak cały świat. Chociaż uwielbiają się spierać. Rodzice ich wychowywali na tyle ile umieli. A różnie im to wychodziło bo matka była psychologiem a ojciec trenerem koszykówki. A i trzy lata temu na świat przyszła kolejna Sherman tylko tym razem Alice.


Ciekawostki
- Ma starszego brata i młodsza siostrę.
- Uczulona na zapach cynamonu ( nienawidzi)
- Pluje na arogantów i chamów.
- Potrafi grać na harfie.
- Uwielbia tańczyć i słuchać muzyki.
- Lubi robić zdjęcia.
- Jest dobrze sprawna fizycznie - no wybaczcie ojciec wf' ista nie było wyjścia.



Link do zewnętrznego obrazka

Godność
Mike Jasper Sherman

Data Urodzenia
12 września

Wiek
18 lat

Płeć
Mężczyzna

Orientacja
Heteroseksualna

Rasa
Wilkołak

Kolor włosów
Blond

Kolor Oczu
Bardo jasny brązowy aż wchodzący w żółć.

Wzrost
182cm

Charakter
Jest podobny do siostry tylko jeszcze bardziej wesoły i mniej chamski. Woli być obserwatorem. Jest miły, towarzyski, energiczny i zawsze, ale to zawsze wyrazi swoje zdanie. Wiem nic nie trzyma się całości no ale trudno. On już taki jest.

Historia
Bardzo się cieszył że będzie miał siostrę. Lecz kiedy ten diabeł się urodził w domu rozpętał się chaos. Zawsze z nią konkurował i droczył się. Mimo tego wpierał siostrę i pomagał jej w trudnych chwilach. Nie zdziwił się wcale że przyszła na świat kolejna siostra. Rodzice uwielbiają dzieci.



Ciekawostki:
- Siostra zabrania mu się umawiać z dziewczynami. Ale on sie tym nie przejmuje
- Nie cierpi osób krzywdzących jego siostrę.
- Bardzo silny i wysportowany
- Szpanuje że jest pełnoletni
- Jego oczy są naturalnie zielone ale przechodzą w żółte.
- Lubi biegać i ćwiczyć.
- Interesuję się też muzyką. Lubi robić składani i remixy.






Skromno, ale jest.
Wataha

Ostatnio zmieniony przez majkel325 (21-11-2014 o 14h28)


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#5 18-11-2014 o 18h12

Miss'na całego
Duda
Tak, pamiętam. Tak, wiem. Tak, rozumiem. Tak, mam to gdzieś.
Miejsce: Warszawskie metro
Wiadomości: 321



//photo.missfashion.pl/pl/1/39/moy/30988.jpg

Godność: Cody Tenery
Ksywki/ zdrobnienia: Baba, Porcelana
Wiek: 16 lat
Płeć: Mężczyzna
Data urodzenia: 9 kwietnia
Orientacja: Heteroseksualny
Rasa: Wilkołak

//photo.missfashion.pl/pl/1/39/moy/30987.jpg

Wzrost: 160 cm
Waga: 45 kg
Kolor włosów: Jasno brązowy
Kolor oczu: Ciemno żółty
Sylwetka: Szału nie ma
Pearcing: Brak
Znaki szczególne: Wiecznie obecna bransoletka na prawej ręce.

//photo.missfashion.pl/pl/1/39/moy/30989.jpg

Charakter: Cody to wybitnie niemęski osobnik. Jest delikatny jak dziewczynka i łatwo go zranić. Chłopak często się obraża z bliżej nie określonych przyczyn. Jest osobą do bólu szczerą (jedyne co ukrywa to fakt iż jest wilkołakiem), zawsze mówi to, co myśli. Jest niemożliwie czepialski co doprowadza wielu ludzi do szału. Potrafi rozszyfrować ludzkie emocje jakby miał rentgen w oczach. Nic się przed Codym nie ukryje! W jego towarzystwie lepiej uważać na to, o czym się mówi. Cody jest pesymistą jakich mało, nigdy niczego nie potrafi uznać z pozytywne. Często wdaje się w bójki i zazwyczaj przegrywa po czym płacze (stąd ksywka "Baba"). Gdy widzi krew- mdleje lub wymiotuje. Gdy sam się skaleczy- wyje jak syrena pożarowa (stąd "Porcelana"). Zazwyczaj nie wiadomo o czym chłopak aktualnie mówi co jest wystarczająca uciążliwy by zniechęcić każdego potencjalnego rozmówcę. z Codym po prostu nie da się dogadać!

//photo.missfashion.pl/pl/1/39/moy/30986.jpg

Ulubione:
- Gapienie się w niebo
- Spanie
- Oglądanie seriali
- Żelki, lody i czekolada
- Słuchanie o problemach sercowych
- Denerwowanie świata
- Siedzenie na drzewach
- Rysowanie smoków
- Wszystko co w jakikolwiek sposób wiąże się z wilkami
- Bycie wilkołakiem
- Udawanie, że śpi
- Zbieranie kwiatków

Znienawidzone:
- Ostre potrawy
- Ludzie, którzy boją się zwierząt
- Przesłodzonych dziewczyn
- Zbyt męskich chłopaków
- Deszczu
- Gdy ktoś go obudzi
- Filmy akcji, horrory i kryminały
- Krwi i ran
- Okłamywać rodzinę
- Błota
- Gdy jest zimno
- Gdy ktoś nie reaguje na jego zaczepki
- Gdy nie ma racji
- Wytykanie mu jego błędów

//photo.missfashion.pl/pl/1/39/moy/30985.jpg

Ciekawostki:
1. Ma pięć psów.
2. Boi się kotów.
3. Jest słaby fizycznie (w obu formach).
4. Jest niesamowicie spostrzegawczy.
5. Najpierw mówi, potem myśli.
6. Często biega po domu w majtkach i prześcieradle na głowie.
7. Miewa napady głupawki.
8. Jest znerwicowany.
9. Zbiera swoje łzy do słoików (ma już całą kolekcję, każdy opisany).
10. Ma siostrę- Glorię.
11. Mieszka z dziadkami i siostrą.
12. Jego rodzice się rozwiedli i mieszkają od siebie tak daleko jak tylko to możliwe, biorąc pod uwagę kulistość planety.
13. Nikt nie wie skąd Cody wie o różnych sekretach kolegów z klasy.
14. Cody potrafi poruszać się niemal bezszelestnie.


Watacha

Ostatnio zmieniony przez Duda (18-11-2014 o 21h23)


http://i60.tinypic.com/2ciik36.png

Offline

#6 18-11-2014 o 19h50

Miss'wow
natasza793
...
Miejsce: Dobre
Wiadomości: 714

Takie tam dodatkowe wszyscy urodziliśmy się i pochodzimy z Stanów Zjednoczonych, Stanu Michigan, Hrabstwa Antrim miejscowość Central Lake później zamieszczę mapę oraz kilka zdjęci z tej miejscowość i zaznaczę najważniejsze elementy. Jeśli ktoś chce uwzględnić to w KP proszę bardzo.... Dziękuję Uwagę do usłyszenia /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png


Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW  PS zadaj mi pytanie  ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#7 19-11-2014 o 16h26

Miss'na całego
Niamh
...
Wiadomości: 315



Link do zewnętrznego obrazka

|Imię| Xavier
|Nazwisko| Kruse
|Płeć| Mężczyzna
|Wiek| 17 lata
|Data urodzenia| 13 grudnia
|Znak zodiaku| Strzelec
|Rasa| Wilkołak

Link do zewnętrznego obrazka

|Wzrost| 184cm
|Waga| Odpowiednia
|Kolor oczu| Zielone
|Kolor włosów| Kruczoczarne



|Charakter| Och, chcesz wiedzieć jaki byłem kiedyś? Grzeczny chłopczyk, zawsze w starannie dobranych przez mamę ubraniach, zawsze uprzejmy, zawsze miły. Chyba zaraz zwrócę tęczą. A teraz? Wszystko się zmienia, prawda? Teraz jestem osobą, która przede wszystkim dba o własny interes. Mimo to cenię sobie przyjaźń, potrafię się poświęcić... jeśli muszę. Wkurzają mnie dziewczyny, które kłamią... hmm, faceci z resztą też. Nie lubię wiązać się na długo, chętnie się z kimś umawiam, ale preferuję zmiany i dobrą zabawę. To chyba nic złego? Korzystam z młodości i z życia. Nie przejmuję się zdaniem innych, niby po co, sam znam siebie najlepiej. Często mówią, że jestem buntownikiem. Czy to prawda? Może. A może po prostu jestem wolnym duchem, który nie lubi być ograniczany przez żadne zasady? Jestem śmiałą, pewną siebie osobą. Lubię mieć towarzystwo. Chętnie imprezuje. Chyba jestem pozytywnie nastawiony do żcyai. Czasem tylko mi czegoś brak. Chciałbym kiedyś spotkać osoby, dla których warto umrzeć. Tak, mimo tego co wcześniej powiedziałem, chciałbym oddać komuć całego siebie. Ale czy ktoś będzie chciał dostać w prezencie takiego egoistę jak ja?

|Historia| Mieszkam wraz z rodzicami w domu małej miejscowość Center Lake. Tutaj się urodziłem i wychowałem. Kiedy miałem szesnaście lat wraz z bratem założyliśmy zespół. Gram na szkolnych uroczystościach i garażu. Okazało się że mój braciszek ma świetny głos, a ja nie źle wymiatam na gitarze elektrycznych. Mój ojciec jest czymś w rodzaju wójta, a matka ordynatorem w szpitalu naszym mieście. Mam brata bliźniaka, z którym mam świetny kontakt och czasem skaczemy sobie do gardeł.

|Ciekawostki|
- jak już mówiłem, śpiewam.
- gram na gitarze, akustyczno-elektrycznej
- piszę wiersze i teksty do piosenek
- uwielbiam psy

|Lubie|

- zapach wanilii
- spacery nocą
- papierosy czekoladowe

|Nie Lubie|

- Kłamstwa
- Sztucznych lalek
- Szkoły

Link do zewnętrznego obrazka



Link do zewnętrznego obrazka

|Imię| Ariael
|Nazwisko| Kruse
|Płeć| Mężczyzna
|Wiek| 17 lata
|Data urodzenia| 13 grudnia
|Znak zodiaku| Strzelec
|Rasa| Wilkołak

Link do zewnętrznego obrazka

|Wzrost| 184cm
|Waga| Odpowiednia
|Kolor oczu| 
|Kolor włosów| Białe

|Charakter| Przeciwieństwo swojego brata

|Historia| Mieszkam wraz z rodzicami i bratem w domu małej miejscowość Center Lake. Tutaj się urodziłem i wychowałem. Kiedy miałem szesnaście lat wraz z bratem założyliśmy zespół. Gram na szkolnych uroczystościach i garażu. Okazało się że mój braciszek ma świetnie gra i śpiewa, a ja nie źle śpiewam i gram na perkusji. Mój ojciec jest czymś w rodzaju wójta, a matka ordynatorem w szpitalu naszym mieście. Mam brata bliźniaka, z którym mam świetny kontakt och czasem skaczemy sobie do gardeł.

|Ciekawostki|

- jak już mówiłem, śpiewam.
- gram na perkusji
- Również rysuje jednak to tajemnica
- lubi czytać książki w ciszy,
- uwielbiam psy

|Lubie|

- zapach wanilii
- spacery nocą
- Szkoły
- Spokój i cisze

|Nie Lubie|

- Kłamstwa
- Sztucznych dziewczyn
- papierosy czekoladowe
- imprez

Wataha

Ostatnio zmieniony przez Niamh (19-11-2014 o 21h08)

Offline

#8 19-11-2014 o 20h25

Miss'wow
natasza793
...
Miejsce: Dobre
Wiadomości: 714

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Mój głos

Link do zewnętrznego obrazka

Imie: Petra
Nazwisko Rodowe: Neomillner
Nazwisko z męża: Kruse
Wiek fizyczny: 42 lat
Płeć: Kobieta
Data urodzenia: 21 czerwca
Znak zodiaku: Rak
Orientacja seksualna: Hetero
Grupa krwi: Ab+
Rasa: Człowiek

Link do zewnętrznego obrazka
https://encrypted-tbn3.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRx0Pki_xX2Kq6IA-cuPruhK-u83CnMvYJ_ymJQPTiohHb_NFmW
Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Wzrost: 189 cm.
Waga: 80 kg.
Figura: Klepsydra
Kolor oczu: Niebieskie
Kolor włosów: Brązowe
Długości włosów: Długie do pasa
Znaki szczególne: Brak

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Od zawsze interesowała się genetyką zostało jej to wpojone wraz z mlekiem matki. Jej matka była genetykiem i biologiem. Lecz ona chciała móc klonować zwierzęta i jedzenie. Aby zlikwidować głód na świecie.
Kiedy skończyła sześć lat dostała od matki zestaw młodego chemika i notatnik. W którym miała zapisywać swoje obserwacje. Dwa lata później jej mama zmarła. Podobno zaraziła się czym podczas swoich badani. Lecz młoda Petra w to nie wierzyła. Za nim ojciec lub ktoś inny wzięła z gabinetu matki jej notatniki wszystko co mogło jej pomóc. Aby dowiedzieć się co się stało.
Kiedy miała 15 lat z wycieczką szkolną pojechała do instytutu w którym pracowała jej matka. Tam oddaliła się od gruby i widziała jak jakaś kobieta modyfikuje geny różnych zwierząt, a następnie wstrzykuję do mężczyzny związanego. Który zaraz po tym umiera. Przerażona Petra zaczyna krzyczeć i ucieka do innego gabinetu. Gdzie się zamyka. Ciekawość zwycięża. Zagląda do najbliższej szafki widzi notatki swojej matki oraz kilka nagrań w tym jedno z jej imieniem. Wszystko wrzuca do plecaka i wychodzi. Udaję jej się odnaleźć grupę i wraz z nią wychodzi czując na sobie spojrzenie kobiety. W domu zaraz zbiera notatki swojej matki i wrzuca je do plecaka. Czuję, że jest blisko dowiedzenia się prawdy. Jedzie do swojego domku na drzewie. Nie daleko domu dziadków. Tam zrobiła swoje laboratorium i gabinet. Nawet z pomocą dziadka doprowadziła prąd. Tam zaraz uruchamia komputer i zaczyna oglądać nagrania większość jej notatek głosowych jej matki. W którym wyjaławia czym na prawdę zajmuję się instytut. Jej mama została zamordowana, bo za dużo wiedziała. Wraca do domu aby powiedzieć  wszystko swojemu ojcu. Jednak to zastała nigdy nie zapomni. Policja i Sąd jednoznacznie stwierdził. Że jej ojciec załamany nerwowo najpierw zabił syna później sam siebie. Córkę uratowało to, że była w tym czasie u dziadków. Wraz z dziadkami wyjechała z tego miasta.
Poszła na studia z genetyki ukończyła je z wyróżnieniem.  Następnie skończy biologie i inne w tym podobne. Na końcu ukończyła wojskową szkołę medyczną, więc jest przystosowana do pracy w terenie. Kończące się zapasy, improwizacja, czy stres związany z trudnymi warunkami - to dla niej chleb powszedni. Jej sprawność fizyczna oraz psychiczna musiała zostać poddana licznym testom, dlatego nie stanowi zbędnego balastu dla drużyny. Może wydawać się trochę oschła, ale wojsko nauczyło ją praktyczności. Emocje muszą być spychane na dalszy plan, inaczej ciężko byłoby przetrwać w szpitalu polowym. Zna obsługę broni palnej, ale jedynie podstawy, nigdy nie miała okazji jej udoskonalić. Gdzie poznała Kena Kruse.  Kiedy dowiaduje się, że jest na szkoleniu i skąd pochodzi wszystko do niej wraca. Rozkochuje go w sobie i wraca z nim do miejscowość która niesie tyle przykrych wspomnień. choć ma dopiero dwadzieścia dwa lata. Rok później zakochany w niej Ken oświadcza się jej i w tym samy roku odbywa się huczne weselę. Dostaję pracę w instytucie gdzie próbuje odnaleźć zabójców swojej matki. Dwa lata później zostaję schwytany jeden wilkołak. Zaczyna widzieć jego zdolność jakoś dobrego dla ludzi. Zamiast walczyć z instytutem pracuje z nim się odkrywa, że wcześniejsze badania nie wychodziły gdyż był przeprowadzane na dorosłych. Wpada na pomysł aby przeprowadzić je na noworodkach. Pierwszy tekst wyszedł pozytywnie. Dziecko przyjęło gen. Później zaczęli w szpitalu podawać innym w okresie trzech lat. W tym jej własnym synom. Dostaję pracę w szpitalu aby móc kontrolować dzieci, a później nastolatków.
Trudno jednoznacznie określić charakter Petry. Jaki może mieć charakter kobieta z taką historią. Jedno jest wiadome już od dziecko ona nigdy się nie podaję zawsze dąży do osiągnięcie swoich celów. Jest wyrachowana oczywiście negatywny sposób oraz nie boi się iść po trupach jak Balladyna. Petra chce pomści śmierć matki ale również chce stworzyć wojsko idealne podległe jej. Może więcej jej cech charakteru dowiecie się z obserwacji jej.

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

- Nauki ścisłe
- Swoją prace
- Przed snem wypić drinka
- Wcześnie wstawać.
- Czytać książki naukowe
- Gotować

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

- Miasteczka
- Ludzi którzy zabili jej matkę
- Czasem siebie
- Nocy
- Zwierząt
- Romansów
- Muzyki

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

- Ma dobrą pamięć, nigdy niczego nie zapomniała
- Uwielbia wstawać wcześnie: W końcu ,,kto wcześnie wstaję temu Pan Bóg więcej daję''.
- Ma zawsze przy sobie nóż
- Umie posługiwać się bronią.
- Jest świetną kucharką
- Nie kocha swojego męża
- Kocha swoich synów, choć również na nich prowadzi swoje badania twierdząc, że to dla ich dobra.
-Pragnie pobadaniach stworzyć idealne wojsko.
- W instytucie jest prawie szefem ma nad sobą tylko jedną osobę, która w ogóle nie miesza się w badania mieszka daleko.
- Z jej pomocą została schwytana wilczyca - wilkołak.
- Ma kila specjalności: Genetyk, Anestozjlog, Audiolog, Chirug, Chirug plastyczny, Hematolog, Biolog oraz Lekarza rodzinego.
- Zna również trzy języki: Łacina, Angielski oraz Rosyjski.
- Ma nawyk przygryzania dolnej wargi, kiedy coś nie idzie po jej myśli.
- Nigdy nie odpowiada na nie wygodne pytania.
- Kiedy czuje się nie pewne bawi się pasmem włosów.

Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez natasza793 (29-11-2014 o 18h07)


Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW  PS zadaj mi pytanie  ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#9 19-11-2014 o 21h27

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

Link do zewnętrznego obrazka
https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRToL1L9sX24EBVKbQh1ySg-W4qTZiHUW3iIeYKjRMXhjFiTz2h
Link do zewnętrznego obrazka
https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRToL1L9sX24EBVKbQh1ySg-W4qTZiHUW3iIeYKjRMXhjFiTz2h
Link do zewnętrznego obrazka
Pierwsze imię
Chelsea

Drugie imię
Madeleine

Nazwisko
  Kent

Wiek
  17 lat

Płeć
Kobieta

Ksywki  
Hell

Pochodzenie
Central Lake

Data urodzenia
08 sierpień

Znak zodiaku
Lew

Orientacja
Hetero

Grupa krwi
A RH-

Rasa
Wilkołak
https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRToL1L9sX24EBVKbQh1ySg-W4qTZiHUW3iIeYKjRMXhjFiTz2h
Link do zewnętrznego obrazka
https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRToL1L9sX24EBVKbQh1ySg-W4qTZiHUW3iIeYKjRMXhjFiTz2h
Wzrost
170 cm.

Waga
57 kg.

Figura
Drobna,haczy o gruszkę....DESKA :__;

Kolor oczu
  Brąz ( chyba, że akurat ma soczewki szarozielone )

Cera  
Bardzo jasna (wręcz porcelanowa)

Długość włosów
Najdłuższe kosmyki muskają obojczyki

Kolor włosów
Czerwony/ Naturalnie brąz

Znaki szczególne
Blizna na lewej łopatce, drobne znamię na plecach.

Tatuaże 
Brak

Kolczyki
Klasyczne, Industrial i Helix  w lewym uchu. Conch, Anty Helix i Tragus w prawym.
https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRToL1L9sX24EBVKbQh1ySg-W4qTZiHUW3iIeYKjRMXhjFiTz2h
Link do zewnętrznego obrazka
https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRToL1L9sX24EBVKbQh1ySg-W4qTZiHUW3iIeYKjRMXhjFiTz2h
Charakter

Chelsea to osoba tajemnicza i nie chodzi tu o jej wilczy sekrecik. Mało mówi, wydaje się obojętna na wszystko i unika dużych skupisk ludzi.Kiedy ktoś znajomy zagada do niej w miejscu publicznym tylko przytaknie głową lub powie zdanie, maksymalnie dwa. Jeśli to ktoś kogo nie zna, zmierzy osobnika wzrokiem i bez słowa opuści miejsce zdarzenia. Uśmiecha się niezwykle rzadko i musi mieć do tego naprawdę dobry powód, a i tak jeśli to zrobi trwa to niezwykle krótko. Wydaje się buntownikiem ze względu na swoje zamiłowanie do ciężkiej muzyki oraz czarnych i czerwonych ubrań.Tym samym odstrasza też obcych i ludzi z po za watahy, co właściwie jej pasuje, bo z lekka boi się ich i tego, że tak bardzo się od nich różni. Kiedy jednak ktoś pozna ją bliżej wie, że to dobra i nawet troskliwa dziewczyna, która boi się stracić bliskich. 

Historia

Wesoła rodzinka mieszkająca na obrzeżach miasteczka, oczywiście. Oczywiście, że do czasu. Kiedy Hell miała 13 lat jej matka zobaczyła jak dziewczyna przechodzi przemianę. Niestety ludzki umysł nie potrafił wytłumaczyć sobie tego zdarzenia w żaden logiczny sposób. Kobieta zwariowała, nazywała własną córkę potworem, demonem oraz twierdziła, że jest przeklęta. Zdarzyło się kilka razy, że próbowała skrzywdzić dziewczynę, na szczęście ojciec zwykle powstrzymywał ją przed tym. Jakieś dwa lata po tym jak matka odkryła tajemnicę córki popełniła samobójstwo na jej oczach. Ojciec załamał się po tym wydarzeniu i zaczął popijać.Kilka miesięcy później postarał się i znalazł lepiej płatną pracę, jednak przez to musiał zamieszkać w innym miasteczku, czasem zdarza się, że wraca na weekendy. Choć wtedy wyrzuty sumienia i żal powracają. Tłumi je alkoholem przez co nie jest w stanie zajmować się jedyną córką. Chelsea przez to musiała szybko stać się odpowiedzialna za siebie. Te wydarzenia są przyczyną trudnego charakteru panny piekielnej, która od 15 roku życia musi sama o siebie zadbać.
https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRToL1L9sX24EBVKbQh1ySg-W4qTZiHUW3iIeYKjRMXhjFiTz2h
Link do zewnętrznego obrazka
Dawniej z długimi włosami
https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRToL1L9sX24EBVKbQh1ySg-W4qTZiHUW3iIeYKjRMXhjFiTz2h   
Lubi/Nielubi

+ Gotować / Fast foodów -
+ Biblioteki / Hałaśliwych i przeludnionych miejsc -
+ Muzykę / Wszelkich przejawów idiotyzmu -
+ Śpiewać / Mdłych potraw -


Ciekawostki

~ Kilka miesięcy temu miała jeszcze długie włosy
~ Uwielbia ostre potrawy, wszelkie egzotyczne dania i owoce
~ Ma starszego o 3 lat brata Aarona, ale uciekł z domu kiedy matka zaczęła znęcać się nad Chel. Prawdopodobnie dla tego, że on sam również jest wilkołakiem. Nie miała z nim od tamtego czasu kontaktu.
~ Blizna na jej łopatce to efekt jednego z zamachów jej matki
~ Dorabia sobie w miejscowym sklepiku
~ Mistrzyni nauk ścisłych i biologicznych
~ Chciała by studiować medycynę i odkryć gen który odpowiada za jej przypadłość.
~ Twierdzi, że nienawidzi brata, ale to nie prawda. Tak naprawdę za nim tęskni.
~ Obwinia się za to co stało się z matką

https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRToL1L9sX24EBVKbQh1ySg-W4qTZiHUW3iIeYKjRMXhjFiTz2h
Link do zewnętrznego obrazka
https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcRToL1L9sX24EBVKbQh1ySg-W4qTZiHUW3iIeYKjRMXhjFiTz2h



Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Pierwsze imię
Aaron

Drugie imię
Damien

Nazwisko
  Kent

Wiek
  20 lat

Płeć
Mężczyzna

Ksywki  
Evil

Pochodzenie
Central Lake

Data urodzenia
13 sierpień

Znak zodiaku
Lew

Orientacja
Hetero

Grupa krwi
A RH-

Rasa
Wilkołak
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Wzrost
195 cm.

Waga
80 kg.

Figura
Umięśniona

Kolor oczu
  Ciemno niebieski

Cera  
Nieco ciemniejsza niż u siostry

Długość włosów
Do karku

Kolor włosów
Ciemny brąz, choć wyglądają jak czarne

Znaki szczególne
Blizna po wycięciu wyrostka, oraz jedna na ramieniu zasłaniana przez tatuaż - pamiątka po obronie siostry przed matką.

Tatuaże
Rękawy

Kolczyki
Brak
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Charakter

Aaron wydaje się być przeciwieństwem siostry. Wesoły, pewny siebie gaduła. Plaster miodu na zbolałe serce, zawsze pomoże, pocieszy, dla większości będzie jak starszy brat. No chyba, że jakiemuś chłopakowi podoba się jego siostra. Wtedy włącza mu się tryb; ZGIŃ !  Zdaje się, że sytuacja jaką przeżył w rodzinnym domu nie odbiła na nim takiego piętna. Przynajmniej nie daje tego po sobie poznać. Nie unika ludzi, wręcz przeciwnie, stara się jak najczęściej przebywać w ich towarzystwie. Jednak dużo łatwiej wyprowadzić go z równowagi niż czerwonowłosą istotę zwaną Hell, zdarza mu się nie kontrolować swojej agresji. Jeśli wkurzy go dziewczyna pół biedy, co najwyżej usłyszy kilka nieeleganckich słów, a parę godzin później przeprosiny potęgowane kwiatami lub słodyczami. Facet skończyć może nieco gorzej ze względu na jego spore pokłady siły, których w akcie wściekłości może nie kontrolować. Wtedy widać, że czasem jego wilcza natura działa nie tylko podczas pełni.   

Historia

Urodzony jako pierwsze dziecko w rodzinie Kentów. W szpitalu stał się pierwszym obiektem testowym i stał się wilkołakiem. Dzieciak był zdolny, nieco nadpobudliwy i ciągnęło go do zwierząt. Gdy miał trzy lata na świat przyszła jego siostra, którą od zawsze lubił się zajmować. W szkole Aaron zaczął sprawiać nieco problemów, ale wszyscy tłumaczyli to sobie, że dzieci tak mają. Tak więc mijały lata i w końcu chłopak dobił tak do 16 roku życia. Nigdy nie sprawiał większych problemów wychowawczych, jednak pewnej nocy matka zobaczyła przemianę Chel. Wytrzymał do czasu, aż matka nie zaczęła wyładowywać bezpodstawnej agresji na dziewczynie. Pewnego wieczoru stanął w jej obronie i nieźle oberwał. Po wyjściu ze szpitala uciekł do większego miasta, gdzie skutecznie unikał odnalezienia przez ojca. Pracował tam u pewnego sympatycznego mechanika. Odkładał pieniądze by móc zabrać siostrę z domu i opiekować się nią. Jednak jak widać trochę się spóźnił.


Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
A więc przystawiasz się do Chelsey?
Link do zewnętrznego obrazka
Lubi/Nielubi

+ Włoskie jedzenie / Brukselki -
+ Tak jak siostra mocne brzmienia / Samotności-
+ Szachy / Nudzić się -
+ Zwierzaki zwłaszcza psowate  / Napastliwych dziewczyn -


Ciekawostki

~ Uwielbia mięso w chyba każdej postaci.
~ Uzależniony od białej czekolady i batonów z orzechami
~ Otworzył własny warsztat samochodowy w Central Lake
~ Należał do zespołu, chłopcy na razie grali tylko w garażu. Aaron był wokalistą i gitarzystą.
~ Od 6 roku życia uczył się grać na gitarze. W wieku 14 zaczął grać na elektrycznej.   

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
[Link do zewnętrznego obrazka
Wataha

Ostatnio zmieniony przez Ikuna (21-11-2014 o 18h41)

Offline

#10 20-11-2014 o 18h17

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

>głos<
>soundtrack<

Godność | Nicole Isabel Lucy Ross
Ksywki | Lucy, Lu, Nico

Płeć | Kobieta
Orientacja | Bi

Wiek | 17 lat
Data Urodzin | 5 stycznia
Znak Zodiaku | Koziorożec

Wzrost | 161 cm
Cera | Rumiana/Piegowata
Kolor Oczu | Szmaragdowe
Kolor Włosów | Ciemny blond
Długość Włosów | Do pasa

Tatuaże | Brak
Kolczyki | Brak
Znaki szczególne | Brak
Blizny | Od ramienia
do nadgarstka

Ciekawostki | Ciekawość jest pierwszym krokiem do Piekła, lecz jak mawiam, także ostatnim do Nieba.
~ Ma trzech braci. Dwóch starszych, jeden młodszy, który doszedł całkiem niespodziewanie, gdy miała ona cztery latka. ~
~ Ta kobiecina ma pewne skłonności do słodkich dań, a w jej herbacie, bądź kawie zawsze znajdziesz z pięć łyżeczek cukru. ~
~ Jej ulubiony kwiat to fuksja, której znaczenie również ją urzekło - "Będziesz moim wrogiem". ~
~ Uwielbia czytać wszystko, co wpadnie w jej ręce, dlatego w jej pokoju nie ciuchy, a książki zajmują najwięcej miejsca. ~
~ Bracia uczyli ją samoobrony, a jej prawy sierpowy i bez tego był mocny, choć teraz ma i technikę dopracowaną. ~
~ O ile jednak boks jej nie pociąga, tak interesuje się ona walką na miecze głównie, lecz nie tylko, bo i jazda konna zawsze ją wciągała.  ~
~ Nie lubi kwaskowatego jedzenia i choćby cytryny omija szerokim łukiem. ~
~ Nienawidzi, gdy ktoś zwraca się do niej jej pierwszym imieniem, więc większość osób zaczęła po prostu nazywać ją "Lucy' ~
~ Zwykle wystrzega się śpiewania przy kimś, jak tylko jest w stanie. ~

Charakter | Naprawdę zaczynam się czuć jak zagrożony gatunek o każdą sprzedaną informację o Nicoś. Jestem prawie pewna, że ta niepozorna blondynka mnie udusi, gdy tylko się o tym wszystkim dowie, ot tak dla zasady. Jak się ona mężczyzny uderzyć się nie boi, kij z tym, że jest większy i ogólnie silniejszy, to co tam takie chucherko jak ja... To by była chwila, jakby mnie na łopatki rozłożyła. Zresztą, Lu nigdy nie bierze pod uwagę tego, że nie ma z kimś najmniejszych szans. Za grosz instynktu samozachowawczego, mówię wam!
Ale co by tu powiedzieć poza tym... To wcale nie jest łatwe, ta dziewczyna jest zbyt skomplikowana! Zdaje się otwartą i radosną osóbką, roztaczając wokoło siebie tylko pozytywną energię. I nie musi się przy tym praktycznie odzywać, czasem tylko wtrącając jakieś półsłówka do wypowiedzi innych osób. No, chyba że rozmowa zejdzie na temat, który ją naprawdę zainteresuje. Dopiero wtedy staje się rozgadana. Jakkolwiek, potrafi zwinnie omijać tematy dotyczące jej persony. Zwyczajnie nienawidzi o sobie mówić, bo to przywołuje dla niej nieprzyjemne wspomnienia. To co się wydarzyło w przeszłości zwyczajnie ją złamało i przez pewien czas nie umiała się uporządkować, wrócić do normalnego życia. A gdy już się jej to udało stała się zwyczajnie bardziej skryta.  Choć może to i lepiej, skoro w tej skórze czuje się znacznie lepiej.
Lucy jest również bardzo uparta, można by rzec, że gorzej z nią niż z osłem. Gdy podejmiesz próbę wpojenia jej do głowy jakiejś rzeczy, podczas gdy ona jest uparta przy swoim... Współczuję! To jest chyba nawet a-wykonalne, a ja bynajmniej nie mam w zwyczaju żartować. Ta dziewczyna będzie szła tyłem i na oślep, byle by to właśnie swojej tezy się trzymać. I tak choćby na łzy sobie nie pozwala, jakkolwiek mogłyby jej one pomóc. Zawsze je odgania. A jeśli namówisz ją by się w końcu wypłakała to chyba cię Jezusem okrzyknę, cudotwórcą.
W każdym razie, to tak pobieżnie o Nico. Wystarcz? No, ja myślę! Ja i tak już naraziłam swoje życie.

Powiązania | Powiązania? Czytałam kiedyś taką gazetę. Pisało w niej o różnych wydarzeniach w pewnym miejscu, lecz już nie pamiętam gdzie. To wywiad, czy jak? Nie mam zamiaru odpowiadać na te pytania! Idźcie do Diabła, to mój prawnik, on z Wami pogada.
~ Kobiecinka ta nerwowa ma trójkę rodzeństwa, braci oraz ojca. Matka zaś zmarła podczas porodu jej najmłodszego brata. Czy kocha kogoś? Nie wiem, lecz nie jest ona na pewno bezduszna. ~


Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Nieve (22-11-2014 o 20h34)

Offline

#11 21-11-2014 o 12h43

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Song & Voice

I N F O R M A C J E   P O D S T A W O W E

|| Pierwsze imię: Laurel || Drugie imię: Isabel || Nazwisko: Clifford ||
|| Wiek: 17 [lat] || Data urodzenia: 21 luty || Znak zodiaku: Ryby ||
|| Płeć: Kobieta || Orientacja: Nieznana || Rasa: Wilkołak ||

A P A R Y C J A

|| Kolor włosów: Śnieżnobiały || Kolor oczu: Szary || Cera: Porcelanowa ||
|| Wzrost: 161 [centymetrów] || Waga: 48 [kilogramów] || Budowa: Drobna ||
|| Tatuaże: Uroboros [kark] || Kolczyki: Brak || Blizny: Lewa łopatka [podłużna] ||

I N F O R M A C J E   D O D A T K O W E

|| Charakter: Sprawia pozory dosyć skrytej w sobie i trzymającej się na uboczu, stroniącej od bliższych relacji z większą grupą osób. Co niekoniecznie jest nieprawdą, albowiem w pewnym stopniu nie potrafi dogadać się z ludźmi. Przeważnie stara się uchodzić za niewidzialną, a to jest dosyć proste, biorąc pod uwagę małomówność i nieśmiałość dziewczyny, która niestety w niektórych sytuacjach bywa życiową pierdołą, bo inaczej tego nazwać się nie da. Więcej nie ma sensu ujawniać, aby nie popsuć zabawy ewentualnym śmiałkom, którzy chcieliby się o tym przekonać na własnej skórze. ||

|| Wielbi: Futrzaste zwierzęta. Węże. Ciężką muzykę. Ciszę (chodzi o ludzi). Słodycze. Ostre i słone rzeczy. Delikatne wonie. || Gardzi: Stawonogami. Muzyką klasyczną i tą dla mas. Hałasem (innym niż muzyka). Gorzkimi i kwaśnymi potrawami. Mocnymi zapachami (poza benzyną). ||

|| Różności: Jedyne rzeczy, na które ma uczulenie to: króliki i marchewki (żeby pasowało). Nie potrafi pływać. Fatalnie gotuje, dlatego zazwyczaj ratuje się wszelakimi potrawami w proszku. Posiada psa, dobermana albinosa, który wabi się Satan. Interesuje się satanizmem, jednak nie praktykuje żadnej religii. Kiedy znajduje się w stresującej sytuacji, bądź nie ma ochoty odpowiadać, jedynie się uśmiecha. Mieszka praktycznie sama (nie licząc psa), ponieważ rodzice bardzo często wyjeżdżają. Nigdy nie jeździła konno. Nie latała też samolotem. Ma chorobę morską i lokomocyjną. Nie potrafi odmawiać. ||

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka


Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Song & Voice

I N F O R M A C J E   P O D S T A W O W E

|| Pierwsze imię: Anthony || Drugie imię: Lewis || Nazwisko: Craven ||
|| Wiek: 18 [lat] || Data urodzenia: 30 wrzesień || Znak zodiaku: Waga ||
|| Płeć: Mężczyzna || Orientacja: Heteroseksualna || Rasa: Człowiek ||

A P A R Y C J A

|| Kolor włosów: Jasny blond || Kolor oczu: Wyblakły zielony || Cera: Blada ||
|| Wzrost: 179 [centymetrów] || Waga: 71 [kilogramów] || Budowa: Średnio-zbudowana ||
|| Tatuaże: Ying Yang [lewe ramię] || Kolczyki: Standard lobe [prawe ucho] || Blizny: "Motylek" [kostka] ||

I N F O R M A C J E   D O D A T K O W E

|| Charakter: Przeciwieństwo panny powyżej. Energiczny, wesoły i nieco hałaśliwy pan. Ekscentryk z duszą dziecka, który czasami bywa nieodpowiedzialny, jednak potrafi, kiedy trzeba, zachować się nad wyraz dorośle i poważnie. Chociaż ma z tym niemałe problemy, jak i z wyczuciem odpowiedniej do żartów sytuacji. Taki jest zazwyczaj. Jego inna strona? Pozazdrościć osobie, która ją pozna na własnej skórze. ||

|| Wielbi: Wszystkie kotowate. Mieszane gatunki muzyki (głownie folk z rockiem). Kwaśne potrawy. Specyficzne zapachy (jak na przykład rozpuszczalnik i palona guma). Stare fotografie. || Gardzi: Wszelakimi psowatymi (boi się ich). Zbyt ciężką muzyką (między innymi death metalu). Słodyczami. Źle przerobionymi zdjęciami. Wścibskimi ludźmi. Dwulicowością. ||

|| Różności: Uwielbia fotografować i planuje objąć taki właśnie kierunek studiów. Wszędzie nosi ze sobą aparat. Mieszka jedynie z matką, przez co nauczył się gotować. Ma w domu szynszylę, Haku. Czasami ogląda anime i czyta mangi. Boi się ciemności, przez co nie wychodzi z domu po zmroku, a przynajmniej nie sam. ||

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Vanitty (27-11-2014 o 16h57)


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#12 21-11-2014 o 16h25

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



Link do zewnętrznego obrazka


Link do zewnętrznego obrazka


Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka


" Nie powinniśmy  u f a ć   s o b i e  wzajemnie.
To nasza
  j e d y n a  obrona przed zdradą. "
                             


Link do zewnętrznego obrazka


Link do zewnętrznego obrazka


   G o d n o ś ć   
Aiden Noah Keith

   P r z y d o m k i     
Póki co - brak.

D a t a   n a r o d z i n      
5 listopad

   P o c h o d z e n i e     
Central Lake

W i e k   f i z y c z n y   
Oficjalnie osiemnastolatek,
jednakże wielokrotnie uznawano
go za starszego niż o sobie mówi.

Z n a k   z o d i a k u 
Skorpion.

   R a s a 
Wilkołak 

P ł e ć 
Mężczyzna

K o l c z y k i
Ear cuff, helix.

   W z r o s t     
192 centymetry

   S y l w e t k a     
Wysportowana.

  K o l o r   o c z u     
Ciemnoszare, jedynie podczas
przemiany przechodzą w
mieniący się bursztyn.

   W ł o s y     
Niezmiennie od dnia narodzin
kruczoczarne, końcami sięgające
końca jego karku.


Link do zewnętrznego obrazka
https://33.media.tumblr.com/tumblr_m90stiOlbm1qbqpz8o1_500.gif
https://41.media.tumblr.com/e11413c6b6753bcba955f1900caccc88/tumblr_miapkpd6i71r92q67o1_500.png
Link do zewnętrznego obrazka

   C h a r a k t e r   i   H i s t o r i a     

Jaką osobą jest Aiden oraz jaką przeszłość ma za sobą... cóż, to że jest osobą
niechętnie dzielącą się z innymi informacjami o sobie powinno usprawiedliwić
fakt, iż nie zamieszczę tu zbyt szczegółowego opisu tego wilkołaka. Nie dzieli się
swoją przeszłością z pierwszą lepszą osobą, a charakter zapewne wyjdzie na jaw
podczas kontaktów z innymi.


L u b i  / N i e   l u b i

Potrawy mięsne  /  Marcepan, brokuły i szpinak
Zwierzęta kopytne oraz psowate  /  Koty [alergia]
Silne brzmienia  /  Muzyka typowo obstawiona na komercyjność
Pikantne potrawy [cała zawartość pieprzniczki i jest dobrze]  /  Zbyt dużo soli
Subtelne zapachy  /  Drażniące wonie albo ich ilość porównywalna do tych,
jakie używa się w szatniach ludzkich dziewczyn po wfie.

C i e k a w o s t k i

~ Od dawien dawna ma alergię na wszelakie kotowate. ~
~ Niezależnie od tego co spożywa, można zauważyć że przesadza z ilością
pieprzu, która schodzi u niego hurtowo ~
~ Z powodu małego... hmmm... nazwijmy to incydentu stroni od ludzi jak od
ognia. Nie pojmuje swoich pobratymców, którzy potrafią się z nimi bratać. ~
~ Jeszcze parę lat temu grywał na basie, ale dziś ten instrument leży w rogu pokoju
i jedynie się kurzy. ~


Link do zewnętrznego obrazkahttps://31.media.tumblr.com/787cf941568de73f0632643a5670703d/tumblr_muelnntgqn1rshzuyo1_500.gif
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (25-11-2014 o 19h16)

Offline

#13 23-11-2014 o 21h22

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Liczę, że tyle wystarczy. Dziękuję za cierpliwość.


Link do zewnętrznego obrazka

https://lh5.googleusercontent.com/-TB0sf2jVTSA/AAAAAAAAAAI/AAAAAAAAAA0/45Yah3LLWj4/photo.jpg

Link do zewnętrznego obrazka



Pierwsze ImięLevina
Drugie ImięChava
NazwiskoWozniak
KsywkiLevy, Protektor

Wiek18 lat
PochodzenieCentral Lake
Data urodzenia18 listopada
Znak zodiakuSkorpion

PłećWade... Znaczy się, kobieta
OrientacjaNiezadeklarowana
Grupa krwiA Rh+
RasaWilkołak

Wzrost175 cm
SylwetkaSzczupła
Kolor OczuCiemnoniebieskie
Kolor włosówCzarne
Długość włosówDo ramion

KolczykiEar cuffs i lobe
TatuażeŁapacz snów na karku

CharakterZłośliwa, sarkastyczna, zimna jak lód, a na każdego patrzy jak na bezużyteczną kupę gówna. Ludzie dookoła dziwią się, że osoba z tak paskudnym charakterem może mieć jakichkolwiek przyjaciół, a tu proszę - zawsze wokół niej jest tyle ludzi! Wszystko dlatego, że jedynie dla wilkołaków jest to zupełnie inna osoba, do której w każdej chwili można się zwrócić w razie kłopotów. Nie bez powodu zwą ją Protektorem - już nie pierwszy i nie drugi raz stanęła w obronie swoich przyjaciół. Co prawda, od czasu do czasu można usłyszeć od niej tekst typu "Jesteś beznadziejny" albo "Zrobię to lepiej", jednak bliskie jej osoby mogą być pewne, że to tylko przyjacielskie docinki, więc nie ma się co przejmować. Bardzo przywiązana do grupy, chce się nimi wszystkimi opiekować, dlatego często aż za bardzo przejmuje się ich stanem. A jak się już na coś uprze, cholera jedna, to po prostu nie ma zmiłuj, więc lepiej jest się zgodzić, choćby dla świętego spokoju. Inaczej będzie Cię o to męczyć do osranej śmierci, a jeszcze dłużej wypominać... Choć nie, bez przesady. Aż tak pamiętliwa nie jest, ale i tak lepiej uważać na tę panienkę o gorącej głowie.

HistoriaOjciec jest tirowcem, a matka od kilku już lat stewardessą, choć wcześniej zajmowała się domem. Gdy jednak Levina skończyła 12 lat, musiała sama zajmować się domem przez większość czasu - wiadomo, rodzice nie bywali za często w domu. Co prawda opiekę nad nią sprawował pełnoletni brat, ale osiemnastolatek był tak nieodpowiedzialny, że i tak większość obowiązków spadała na Levy. Z resztą, starczyła ta odrobina wolności od rodziców, by niedługo po tym uczynić z Levy ciocię. Po narodzinach dziecka wprowadziła się do nich jego dziewczyna razem z małą Jani. Na szczęście ta okazała się kompletnym przeciwieństwem jej brata i pomagała jej w obowiązkach domowych. To jednak nie pomogło dziewczynie w nauce i oblała rok w drugiej gimnazjum. Teraz wyszła z tym co prawda na prostą, lecz w tym roku pozostali lokatorzy domu, czyli brat ze swoją dziewczyną i dzieckiem, wynieśli się na swoje, więc podczas nieobecności rodziców jest ona kompletnie sama. Nic więc chyba dziwnego, że tak często wbija innym na chatę...

InnościJest w stanie włamać się do domu za pomocą spinki czy karty miejskiej. Tak w razie gdyby zgubiła klucze, oczywiście. ~ Gra na basie w kapeli bliźniaków. Poza tym żadnych specjalnych uzdolnień artystycznych. Głos ma niezły, ale raczej go nie wykorzystuje. ~ Kiedyś miała ludzkiego chłopaka, rozstali się jednak przez jego zazdrość. Chciał, by poświęcała mu więcej czasu, niż wilkołakom. Od momentu, gdy próbował ich z nią skłócić, stroni od zwykłych ludzi. ~ Twierdzi, że tak długo, jak ma kogoś przy sobie, nie boi się niczego. Można więc wywnioskować z tego, że wizja samotności ją przeraża. ~ Jej najlepszą przyjaciółką, odkąd sięga pamięcią, jest Chelsea Kent. Mieszkają w domach naprzeciw siebie, a Levy najczęściej od razu wspina się po bluszczu do okna pokoju. No co? Tak jest szybciej, niż okrążać dom dookoła. ~ Co by było pewne - jej numer ma każdy w obrębie watahy, a linia jest otwarta 24/dobę. ~ Raz nie zdała, obecnie więc chodzi do drugiej klasy, zamiast maturalnej. ~ Rzeczą, która zawsze była w stanie ją pocieszyć, było karaoke. Nie ważne, czy to w domu, czy w jakimś barze w mieście. Ważne, by pofałszować sobie razem~! ~ Nie znosi disco polo i nie rozumie, jak można się tym jarać. Ale w sumie, i tak niewiele ją to obchodzi. ~



Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka


Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka



Pierwsze ImięMarisa
Drugie ImięLaura
NazwiskoAmes
KsywkiRisa, Nowa

Wiek17 lat
PochodzenieCentral Lake
Data urodzenia29 maja
Znak zodiakuBliźnięta

PłećWade... Znaczy się, kobieta
OrientacjaBiseksualna
Grupa krwiAB Rh+
RasaWilkołak (Czysty)

Wzrost165 cm
SylwetkaDrobna
Kolor OczuBłękitne
Kolor włosówBiałe
Długość włosówDo pasa

KolczykiTylko lobe
TatuażeBrak

CharakterSympatyczniejszej osoby to ty ze świecą nawet nie znajdziesz. Serio! Jeśli zdobędzie się jej zaufanie, zrobi co tylko będzie w stanie, by ten ktoś był szczęśliwy. Dziewczyna ta była wychowywana w zasadzie, że jeśli ona będzie dla innych dobra, to oni będą dobrzy dla niej. Ależ naiwne, prawda? Taka niestety jest ta dziewczyna, która niczym mądry Polak, dopiero po szkodzie zdaje sobie sprawę, jak źle postąpiła. Mimo to dla wszystkich stara się być miła, a dobro innych przekłada ponad swoje. Lubi wpadać w zachwyt, a jeszcze bardziej wywoływać go u innych. Po prostu, uśmiech na cudzej twarzy cieszy ją bardziej niż ten widziany w lustrze... Problem tylko tkwi w tym, że Risa przy najdrobniejszym potknięciu jest w stanie wpaść w histerię. Choć częściej to wszystko po prostu kumuluje się wewnątrz niej, by potem ze zwiększoną siłą mogła wybuchnąć. Płaczem, rzecz jasna. Jako  że jednak naiwność idzie w parze z uległością, nietrudno ją też pocieszyć. Taka tam istotka z nastrojem zmiennym jak kwietniowa pogoda...

HistoriaA co ja Wam zdradzać mam niby! Po prostu, dziewczyna przeniosła się do miasteczka ze swoimi rodzicami. Tylko, że to miało miejsce wczoraj, więc jakąś wielką historią to to nie jest... Jest tylko pewna drobna kwestia. Podobno sąsiedzi widzieli, jak córka państwa Ames wymknęła się nocą z domu... Ciekawe, dlaczego~?

InnościMa problemy z ortografią. ~ Uwielbia tańczyć, szczególnie hip-hop. Nie jest to jednak jej preferowany gatunek muzyczny. ~ Po utlenieniu włosów zmienił się też jej kolor wilczej sierści. Nie była już jednak w stanie potem jakkolwiek zmienić tego koloru, nawet odrosty są tej barwy. ~ Nigdy nikogo nie ugryzła ani nie podrapała. Wie, jakie może to przynieść konsekwencje. ~ Śpiewa, lub chociaż nuci coś cicho, gdy zbiera jej się na płacz, albo jeśli się denerwuje. ~ Antytalencie, jeśli chodzi o sprzątanie - nie zaganiajcie jej do tego, chyba że macie na celu zrobienie jeszcze większego bałaganu. ~ Jest słuchowcem. Opowiadaj jej, zamiast zapisywać, a zapamięta z pewnością. ~ Uwielbia pluszaki, choć sama ma ich niewiele. ~ Ma bardzo dobre stopnie, w poprzedniej szkole była druga w klasie. ~ Uwielbia gry na konsole. Sama ma Xboxa, Nintendo Wii i PSP. ~ Woli ebooki od zwykłych książek. Jej zdaniem to bardziej wygodne i ekologiczne, choć nie ma nic innego przeciwko tradycyjnym wydaniom. ~ Nie lubi słuchać o wojnie, zabijaniu, przemocy i krwi. Słowem, a raczej dwoma, urodzona pacyfistka. ~ Typowa osoba, którą przerażają wszelakie horrory. A na widok krwi, robi jej się słabo, choć ostatnimi czasy stara się to powstrzymywać. ~



Link do zewnętrznego obrazka

https://lh4.googleusercontent.com/-Oq-VFpuUrsc/UuW01ACC80I/AAAAAAAAHr4/-um4AiSqHIc/w506-h750/tumblr_mmqrdlaOSO1qg7s8jo1_500.png

Link do zewnętrznego obrazka



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#14 25-11-2014 o 15h58

Miss'wow
natasza793
...
Miejsce: Dobre
Wiadomości: 714

Link do zewnętrznego obrazka

Central Lake



Takie tam informacje:
- Ubrania drzemy na sobie więc w lesie każde z nas ma skrytki na ubrania...
- Czasie pełni przechodzimy na pod postacią wilka ( z wyjątkiem jest ,,strażniczka'', która jest wybierana na poprzednim spotkaniu ) jest tam nakładana szata przez strażniczkę na wilki, które zmieniają się w ludzi. Ten zwyczaj jest na pamiątkę pierwszego spotkania.
- Jest poniedziałek rano szykujemy się do szkoły i w tej nocy jest pełnia...
- mam miesiąc wrzesień jeszcze jest dość ciepło...

Przepraszam że godzinne później oraz że nie ma mojego postu ale nie dam rady...

Ostatnio zmieniony przez natasza793 (25-11-2014 o 15h59)


Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW  PS zadaj mi pytanie  ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#15 25-11-2014 o 19h08

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Nicole Isabel Lucy Ross

Mieszkanie przy Cedar Street miało chyba tylko jedną wadę, bo na pewno śliczna okolica do wad się nie zaliczała, albowiem do szkoły miałam jakiś kilometr do przejścia, co równało się dwudziestu minutom spaceru, zależnie od pogody. Ale nawet w deszczu nie lubiłam dojeżdżać i, jak zawsze, szłam tam spacerem. W końcu od tego były parasolki by z nich korzystać, a nie po to by robiły za ładny dodatek i zbędny balast. W końcu po co komu parasolka jak na cały tydzień zapowiedzą słońce/ Bezsensowne, ale zawsze jednak istnieje ryzyko deszczu... Dobra wymówka, gdy ktoś nosi parasol bo ładnie się komponuje z całym strojem.
Krzątaninę w moim domu dało się słychać już od świtu, bo bracia do pracy starsi, tata do pracy, młody... Młody z przyzwyczajenia i nadgorliwości, by odpuścić sobie dzień szkolny z wiarygodną wymówką i pokazaniem naszemu tatusiowi, że rzeczywiście go coś boli. Norma. A ja odsypiałam sobie spokojnie, byle jak najdłużej wygrzewać się pod grubą kołdrą. Budzik został przeze mnie wyciszony około dziesięciu razy, nim rzeczywiście się podniosłam. Cóż, profilaktycznie warto ustawiać go na wcześniejszą godzinę.
Szybko załatwiłam poranną toaletę, razem z lekkim makijażem i ubrałam się adekwatnie do w miarę ładnej pogody. Czarne rurki, biały top ze sporym dekoltem, bo przecież jakby to było bez!, oraz czerwona koszula w kratkę, której klasycznie nie zapinałam. Na ramię zarzuciłam swoją czarną torbę wypełnioną zeszytami i różnymi długopisami, których po kilka miałam w każdej kieszeni. Śniadania nigdy z rana nie jadłam, więc po szybkim pożegnaniu się z rodzinką wybyłam z domu. Kawałek do drogi 88, a potem już droga niemal prosta, aż do Ballard Street.
Nim włączyłam muzykę na telefonie, a słuchawki znalazły się w moich uszach, odcinając mnie od świata, sprawdziłam na aplikacji fazę księżyca. To w sumie była tylko formalność, bo doskonale zdawałam sobie sprawę z tego co ma dziś nastąpić. Ciche westchnięcie opuściło moje usta. Co ma być to będzie...

Offline

#16 25-11-2014 o 21h58

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

Valentina ; Mike

Od rana w domu rodzeństwa panował chaos. Jedno darło się na drugię w poszukiwaniu ubrań, toreb, butów.
- Mike gdzie są moje buty ?! Pytam się po raz setny! - krzyczała Val przez prawie pół mieszkania do brata który se już spokojnie siedział na kanapie.
- Spokojnie siostrzyczko. Masz je na nogach. Nie spinaj się tak. Możemy już wyjść ? - zapytał wstając.
Oboje w końcu wyszli. Wyglądali na zmęczonych. Valentina ubrana była w sukienkę czarną prostą przed kolano i czarne trampki. A Mike ubrany był w czarno- czerwoną koszulę i dżinsy.
Po drodze zaszli do piekarni po śniadanie. Nigdy im się w domu nie chciało robić.
Zjedli po drożdżówce i zatrzymali się przy wejściu do szkoły. Usiedli na murku i czekali na resztę swoim przyjaciół.
Po chwili Mike sprawdził fazę księżyca. Oboje lekko się zlękli bo miała być pełnia.
Wiedzieli że to się dobrze nie skończy.


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#17 26-11-2014 o 20h29

Miss'wow
natasza793
...
Miejsce: Dobre
Wiadomości: 714

Link do zewnętrznego obrazka

Pobudka nie należała do najmilszych po pierwsze z ubogiego snu wyrwał mnie nie miłosierny budzik. Po co ja w ogóle go ustawiam. Ah tak! Szkoła... No nic nie mając innego wyjścia wstałam z łóżka. Przeciągnęłam się leniwie. To nie miłosiernie tak wcześnie wstawać. Jasne mało śpię ale teraz przespałam może z pięć godzin. Moja wina bo zaczytałam się książkę. Wstałam ubrałam się swoim ulubionym stylu. Tym razem moja stylizacja składała się z ...: Czarną bokserkę przyszytym naszyjnikiem na to narzuciłam skórzany beżowy bezrękawnik. Na nogi ubrałam beżowe spodnie z czarnym kwiatowym wzorem. Te stylizacje uzupełniały bransoletka, szpilki i oczywiście czarna torba do szkoły. Do torby rzuciłam kilka zeszytów oraz inne rzeczy. Usiadłam przed lustrem aby zrobić sobie makijaż. Na koniec luźny kok z bandamką. Spojrzałam lustru krytycznym wzrokiem zadowolona z swojego wyglądu wyszłam z pokoju. Próbując znaleźć babcię. Jednak w tym domu szukać kogoś to tak jak szukać igły w stoku siania. Zrezygnowałam bo spóźniłam bym się do szkoły, a wypadało zjeść śniadanie. Poszłam do kuchni aby wziąć śniadanie to na teraz i to do szkoły.
- Widziała pani moją babcie? - spytałam się jej. W końcu jeśli chcesz czegoś dowiedzieć o domownikach się spytaj służby.
- Pani domu je śniadanie na tarasie - odpowiedziałam mi uśmiechnęłam się do niej w podziękowaniu. Zjadłam śniadanie i poszłam do babci. Rzeczywiście siedziała na tarasie mad basenem.
- Hej... Smacznego - powiedziałam do babci. Staruszka spojrzała na mnie swoimi mądrymi zielonymi oczami i się uśmiechnęła z czułością.
- Dziękuję - odpowiedziała się do mnie.
- Jadę do szkoły za chwilę. Rodzice przyjadą nie długo?
Nie miałam pojęcia czemu o to samo ciągle pytam. Zawsze znam odpowiedzi jaką babcia mi odpowie. Dobrze wiem, że przyjeżdżają góra trzy razy do roku. Wystarczyło jedno spojrzenie jej.
- Okej jasne wiem. Pracują... Jadę do szkoły pa babciu - powiedziałam nim zdążyła mi odpowiedzieć. Dałam jej całusa w policzek i poszłam do garażu. Gdzie stało moje auto. Dostałam je na szesnaste urodziny. Odpaliłam je i ruszyłam do szkoły. Droga nie trwała długo i była przyjemna. Słońce przyjemnie grzało. Kawałek przed szkołą widziałam Nicole. Zwolniłam i zrównałam się dziewczyną.
- Podrzucić cię - spytałam się jej. Co prawda do szkoły nie było daleko. Lecz nie zaszkodzi spytać.


Petra juto /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png

Ostatnio zmieniony przez natasza793 (26-11-2014 o 20h33)


Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW  PS zadaj mi pytanie  ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#18 27-11-2014 o 14h25

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Nicole Isabel Lucy Ross

Ze słuchawek popłynęły znajome nuty Me & My broken heart Rixtona, których chyba mogłabym słuchać cały czas i mi się to nie nudziło. Znałam je po tak długim czasie na pamięć i nawet w środku nocy zapytana o nie zanuciłabym bez namyślania się nad tym. Ustawiłam by piosenka leciała w kółko, oddając się niewątpliwej przyjemności ze słuchania głosu Jake. Automatycznie sama zaczęłam cicho nucić pod nosem, co wywoływało rozbawienie niektórych z mijanych przeze mnie osób. Cóż, po takim czasie byłam zwyczajnie do tego przyzwyczajona.
Nawet nie zauważyłam na początku, że ktoś jedzie tuż koło mnie. Otaksowałam wzrokiem wóz, a potem jego kierowcę. Zmarszczyłam lekko nosek niezadowolona, jednak grzecznie wyjęłam słuchawki z uszu. Świetnie zdawałam sobie sprawę z tego, o co mogła mnie wcześniej zapytać, jeśli nie zauważyła, że jestem zajęta słuchaniem muzyki. W ogóle bym się nie obraziła, gdyby mnie po prostu minęła i odezwała do mnie dopiero w szkole. Naprawdę by mi to nie przeszkadzało. A tak jestem już zmuszona od samego rana do rozmowy, w której to ja najwyraźniej muszę się więcej odzywać.
- Hej, Francesca. - przywitałam się grzecznie, uśmiechając się delikatnie, ciekawa czy i dziewczyna wcześniej użyła jakiegoś zwrotu do powitania. Zresztą, bez różnicy. - Nie, dziękuję. Nigdy przecież się nie zgadzam, więc nie wiem czemu pytasz. - odparłam, w odpowiedzi na jej pytanie. I zdecydowanie teraz mnie bolało, że tyle na raz powiedziałam. Nie mogłam tego okroić? Na przykład o te drugie zdanie? Nie no, skąd... Szkoda, że dopiero teraz pomyślałam o tym, że nie musiałam tego ostatniego dodawać.
Mój wzrok znowu padł na strój Lisicy i aż zrobiło mi się nie dobrze. Dobra, miałam awersję do osób aż w nadmiar bogatych. I cóż, jak dla mnie to wszystko biło z samego jej jestestwa. I może tego samochodu, który wyglądał jakby świeżo wyszedł z salonu. I pewno tak właśnie było. Bez różnicy zresztą, przecież nawet nigdy nikomu nie mówiłam czego w danej osobie nie lubię. A to, że są takie rzeczy nie znaczy też od razu, że nie uważam ich połowicznie za "przyjaciół". W końcu głównie nas połączyła nasza "przypadłość". Jednak w jakichś tam aspektach każdego lubiłam.

Offline

#19 27-11-2014 o 15h49

Miss'wow
natasza793
...
Miejsce: Dobre
Wiadomości: 714

Link do zewnętrznego obrazka

Nawet nie zauważyłam, że Nicole słuchała muzyki. Dopiero zdałam sobie sprawę kiedy wyjęła słuchawki z uszów. Gdzie ja miałam oczy przecież powinnam je zauważyć. Chciałam powtórzyć pytanie choć pytałam dziewczyny już któryś raz. Chyba doskonale wiedziała, co mówiłam. Gdyż na początku się przywitała, a później odpowiedziała. Uśmiechnęłam się do niej.
- Być może kiedyś się zgodzisz... Przecież tylko cię podwiozę nie musimy rozmawiać. - Usłyszałam jak jakiś dupek odkrył, że jego samochód posiada takie coś jak klakson. - Jednak nie na mawiam cię. Jadę za nim jemu rękę odpadnie - powiedziałam do niej i się uśmiechnęłam - Zobaczymy się szkole... - odwróciłam się jeszcze raz aby spojrzeć na kierowce samochodu za mną. Przecież należało by go później nauczyć jak się używa klaksonu.

Ostatnio zmieniony przez natasza793 (27-11-2014 o 15h51)


Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW  PS zadaj mi pytanie  ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#20 27-11-2014 o 16h15

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Nicole Isabel Lucy Ross

Kiwnęłam tylko głową na jej następne wypowiedzi, nie mając najmniejszej ochoty się już odzywać, choć cały czas uparcie utrzymywałam ten delikatny uśmiech na ustach. Machnęłam zaraz do dziewczyny na pożegnanie i sama ruszyłam w dalszą drogę do szkoły. Jednak jak na złość trochę zwolniłam, przecież mi się nie śpieszyło nigdzie. Miałam jeszcze sporo czasu i mały odcinek trasy do przebycia. Słuchawki znowu znalazły się w moich uszach, akurat w momencie, gdy piosenka ponownie się rozpoczynała. Mój uśmiech stał się w tym momencie wręcz błogi i nic nie mogłam na to poradzić. Ta piosenka mnie za bardzo zmiękczała!
I tak utwór przeleciał jeszcze dwa razy, a ja dopiero po tym zawitałam na szkolnym korytarzu. Podeszłam do swojej szafki i otworzyłam ją, pozbywając się kilku zeszytów i zastępując je potrzebnymi książkami. W końcu wyłączyłam muzykę i skierowałam się pod odpowiednią sale. Cóż, są niewielkie szanse, że teraz kogoś nie spotkam z mojej paczki. Ale szczerze, nadal nie byłam w humorze na rozmowy. Nawet te, w których praktyczni się nie udzielam. Wyciągnęłam kluczyki od domu, przy których miałam czarne serce z kwiatami i krótkim napisem, po czym otworzyłam je, przyglądając się swojemu odbiciu. Usta znowu wygięły się w uśmiechu, a oczęta lekko zmrużyłam. Od razu lepiej. Przynajmniej już nie wyglądałam tak "odpychająco".

Offline

#21 27-11-2014 o 16h54

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

Laurel

Zaplątana w pajęczą sieć nie miała nawet jak wołać o pomoc, kiedy ogromna tarantula zbliżała się do niej, wlepiając w istotę swoje ślepia. Szamotanie się nie miało sensu, gdyż nici oplatające ją z każdej strony były wytrzymałe i lepkie. Na czole czuła swój zimny pot, a całe ciało drżało, niczym u chorego na padaczkę. Stawonóg wisiał już nad nią, kiedy...
Do jej uszu dobiegł nieznośny dźwięk budzika. Dopiero w tamtym momencie oraz po mocnym uderzeniu o ziemię natychmiastowo otworzyła oczy zauważając, iż zamiast pajęczą nicią, jest opatulona, a raczej uwięziona pod kołdrą. Westchnęła cicho wygrzebując się spod białego materiału, aby po chwili wstać i zaścielić mebel potocznie nazywany łóżkiem.
Kolejny koszmar związany z obrzydliwym i włochatym stworem. Tylko ktoś panicznie bojący się stawonogów może mieć noc w noc takie sny... W sumie zdążyła się już przyzwyczaić do ciągłego spadania z łóżka i przeróżnych obrażeń z tym związanych. Raz zdarzyło jej się złamać nadgarstek po spotkaniu pierwszego stopnia z podłogą, ale to było dawno... Wtedy śnił jej się szerszeń. Prawo miała nawet zginąć, jeżeli chodziło o to... Coś.
Co to ona robiła... Ach, tak. Po skończonej czynności wygładzania pościeli, udała się prosto do kuchni, nie zważając na przejmujące kontrolę w pokoju porozrzucane książki i ubrania. Stały się one władcami jej królestwa i poradzić sobie z ich dyktaturą bałaganu nie potrafiła.
Dopiero po trzecim łyku truskawkowej herbaty dotarła do niej informacja o obecnym dniu tygodnia. Nie tyle dotarła, bo to zdążyła zrobić już wcześniej, a uderzyła druzgocąc plany ponownego położenia się spać. Dzień roboczy... Do szkoły... Tyle wystarczyło, aby na dobre popsuć Laurel humor. Jedynie możliwość zobaczenia przyjaciół powstrzymywała jakoś dziewczynę od urealnienia propozycji lekcji prywatnych, do czego nieraz namawiali jasnowłosą rodzice. Aczkolwiek nie miała do końca pewności, czy może ich tak nazywać. W końcu rozmawiali i przebywali ze sobą jedynie ze względu na przynależność do stworzeń pewnego gatunku. Inaczej pewnie nawet by się do siebie nie odzywali. Aczkolwiek miała tę tendencję do przyzwyczajania się. Tak też było i tamtym razem. W pewnym sensie byli częścią codzienności jasnowłosej, przez co nawet i obdarzyła ich sympatią. W końcu zawsze to jakaś odskocznia od monotonnego, samotnego życia. Miła, aczkolwiek sama nie potrafiła stwierdzić, czy pożądana.
Stare, drewniane schody zaskrzypiały pod niespiesznie kierującą się w stronę łazienki dziewczyną, która w międzyczasie swych kontemplacji zdążyła przywitać się z Satanem oraz nakarmić bestię. Był jej ulubioną żywą istotą. Najbardziej podobało się szarookiej to, iż czworonogowi nie przeszkadzało spędzanie czasu w samotności. Wręcz przeciwnie, lubił to równie bardzo co i ona, tylko od czasu do czasu potrzebując odrobiny uwagi. Rozumieli się bez słów, nawet, jeżeli ich dobre relacje były tylko dzięki jej wilkołactwu.
Pozwoliła zimnym strużkom wody spłynąć po twarzy, wlać się do oczu i schłodzić nieco zmęczoną po wstaniu o świcie skórę. Mimo wszystko miała dzięki temu sporo czasu na powolne wykonanie wszystkich porannych czynności, toteż nigdy na niedobór snu nie narzekała, zwłaszcza, iż najbardziej aktywna była po zmroku, kiedy to w pełni rześka mogła poczytać książkę, czy też poszkicować. Jedynym zauważalnym minusem było tak zwane zamulanie i brak możliwości skupienia myśli na lekcjach, jednak nadrabiała wszystko wieczorami właśnie.
Lekko wilgotne włosy podskakiwały w rytm uderzania o podłoże najzwyklejszych w świecie, czarnych trampek a falująca na delikatnym wietrze, śnieżnobiała sukienka zdawała się w pewnych miejscach lewitować. Zupełnie jak i myśli dziewczyny, jaka w pewnego rodzaju transie spacerowała okrężną drogą do szkoły. Dla siebie, muzyki i własnych myśli miała niemal trzy kwadranse, a zawdzięczała to mieszkaniu na obrzeżach miasta, przy końcu ulicy Rushton. Było to niedaleko rzeki, więc teoretycznie mogłaby iść prosto i trafić do celu, jednak wizja wcześniejszego niż konieczne ujrzenia i usłyszenia nazbyt głośnego tłumu skutecznie zniechęcała. Ale niestety była już tylko około dziesięciu minut drogi od tej katorgi. I już myślała, że nie może być gorzej...

Anthony

Delikatne, wilgotne łapki delikatnie poruszały powiekami jeszcze śpiącego mężczyzny. Nie spodziewał się, iż zignorowanie nastawionego budzika zwoła na niego inny, o wiele bardziej natarczywy. Który nawet po nieudolnych próbach zepchnięcia z łóżka nie dawał za wygraną. Posiadanie szynszyli było nieraz uciążliwe. Zwłaszcza tak świetnie wytresowanej przez matkę, jaka kiedyś specjalizowała się w tego typu zabiegach. Całkiem zdolną bestię stworzyła z tego futrzaka.
- Mhhmm... Dwadzieś... Minut?!- Ów reakcja po spojrzeniu na ścienny zegar i gwałtowna zmiana pozycji na siedzącą w końcu oznajmiły zwierzęciu koniec misji, jaka powiodła się sukcesem. Pupil z początku spokojnie obserwował poczynania Anthony'ego, jednak kiedy bardzo mało brakowało do oberwania niepasującą chłopakowi w tamtej chwili koszulką, Haku wybiegł z pokoju nieco tym faktem poirytowany.
Tupot nóg biegającego tam i z powrotem chłopaka rozniósł się po całym mieszkaniu, przez co nawet i własną matkę zbudził. Jednak wyścig z nieubłaganym czasem trwał, przez co nie mógł stanąć ani na chwili, ustanawiając nowy rekord w wykonaniu największej ilości rzeczy w dziesięć minut. Łącznie z prysznicem i pakowaniem, jednak śniadanie rozsądniej było pominąć, aby wybiec z domu drugie tyle przed czasem. I już miał pognać niczym strzała, kiedy...

- Hej! Zaczekaj!- Krzyk rozniósł się po okolicy. Był zupełnie niepotrzebny, albowiem zasłuchana drobinka szła w tempie ślimaczym a przez dźwięki kolejnej piosenki i tak nie usłyszała. Nawet gdyby tak się stało, to była zbyt zamyślona, aby zdać sobie sprawę ze znaczenia i odbiorcy tych słów.
Ocknęła się dopiero, kiedy czyjeś chłodne palce spowodowały dreszcze mające swój początek na ramieniu dziewczyny, a koniec na całym ciele. Brr, nieprzyjemne. Obejrzała się nerwowo i wyciągnęła słuchawkę z ucha, aby usłyszeć westchnięcie ulgi uradowanego Odyn wie czym blondyna.
- Mogę się przyłączyć? Nie idź tak zamyślona, bo cię ktoś porwie!- Wciąż lekko otępiała mrugnęła kilka razy, aby w końcu zamiast odmówić, czego robić nie potrafiła, uśmiechnąć się lekko i kontynuować wędrówkę. I mimo, iż liczyła, że ten uzna to za odmowę, było całkowicie na odwrót.
Mimo, iż cały czas starał się prowadzić z dziewczyną dialog, ta jedynie od czasu do czasu potwierdzała cichym "mhm", bądź też nic nie mówiła, starając się skupiać i na dźwiękach z odtwarzacza i na słowach towarzysza. Nigdy wcześniej ze sobą nie rozmawiali, toteż nieco ją zachowanie ów osobnika zdziwiło. On sam natomiast nie widział w swoim postępowaniu niczego dziwnego. Pragnął mieć dobre relacje z niemal każdym człowiekiem, a co może być lepszym na to sposobem niż rozmowa? Z pewnością chęć polepszenia stosunków. A najlepiej chęć jakichkolwiek, albowiem Laurel czuła się tylko niekomfortowo, nic poza tym. Jednak bardziej dobijał ją fakt, iż Anthony nie widział, bądź też nie chciał zauważyć jak nieswojo czuła się w jego obecności.
Jedyne co zrobiła, to przybrała na twarzy wyraz "pomocy", licząc, iż ktoś się o to pokusi, aby mogła w spokoju dożyć końca dnia. I... Pełni, o której wiedziała, jednak wolała zakłócać tę część rzeczywistości innymi myślami i problemami, takimi jak przylepa o nazwisku Craven.


Nieco chaotycznie, wybaczcie.


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#22 27-11-2014 o 19h36

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

Link do zewnętrznego obrazka


Ten poranek był dla dziewczyny niezbyt przyjemny ze względu na ciężko przepracowaną noc. Specjalnie zamieniła się z jedną dziewczyn ze sklepu by nie wymyślać na ostatnią chwilę choroby czy czegoś takiego. Dlatego spała tylko trzy godziny i teraz odczuwała skutki tego nocnego "szaleństwa".  Przeczesała palcami czerwone włosy, a później zaspaną buzię. Wolnym krokiem poczłapała do  łazienki na poranną toaletę. Wróciła do pokoju odziana w szary szlafrok,  z przyjemnością użyła swoich nowych cytrusowych perfum które kupiła na zakupach z Leviną. Maznęła rzęsy tuszem, usta i na tym skończył się jej makijaż. Czasem zdarzało się, że malowała usta na ciemny kolor, ale musiała być to wyjątkowa okazja.  Szybko wygrzebała z szafki czarną koszulkę z obciętymi rękawkami, materiał w tym miejscu był postrzępiony i wyglądał nieco buntowniczo, ale jej się to podobało. Do tego czarne nieco przetarte na kolanach dżinsy, znoszona kurtka skórzana, trampki, chwyciła placak z rzeczami do szkoły i zeszła na dół. Lecz zamiast iść do swojej kuchni wyszła z domu. Zamknęła drzwi na klucz i poszła do domu naprzeciw. Otworzyła cicho drzwi własnym zestawem kluczy i weszła do kuchni zupełnie jak była u siebie zaczęła szykować składniki na śniadanie. 
~ Lady Protektor wstałaś już? Omlety czy naleśniki? -krzyknęła głośniej, jednak nie doczekała się odpowiedzi. Nadęła policzek i ruszyła do pokoju przyjaciółki. Otworzyła brutalnie drzwi i spojrzała na wylegującą się w łóżku przyjaciółkę. Podeszła i uklęknęła przed łóżkiem opierając się o nie łokciami, a głowę oparła na dłoniach. Na ustach wywarł się złośliwy-siostrzany uśmieszek, który zarezerwowany był tylko dla jej przyjaciółki i tylko w jej otoczeniu pojawiał się częściej niż zwykle. Złapała ją za nos i zaczęła swój monolog.
~ Wiesz myślę, że jednak dam radę zjeść dziś dwa pyszne omlety na słodko z nutellą i bitą śmietaną którą masz w lodówce. Ty tu sobie śpij a ja idę je zjeść. - po tym wstała i wyszła z pokoju smażyć omlety.

Ostatnio zmieniony przez Ikuna (28-11-2014 o 14h07)

Offline

#23 28-11-2014 o 13h15

Miss'wow
natasza793
...
Miejsce: Dobre
Wiadomości: 714

Link do zewnętrznego obrazka

No nic ruszyłam do szkoły. Trochę czasu zajęło mi wybranie odpowiedniego miejsca na zaparkowanie auta. Chciałam aby był w cieniu oraz abym widziała go ze szkoły. Jakoś nie ufam zbytnio ludziom. Kiedy znalazłam jak dla mnie idealne miejsce zabrałam torbę z tylnego wyjścia i ruszyłam w kierunku budynku szkolnego. Już przy głównym wyjściu widziała rodzeństwo Sherman. Lecz za nim do nich podeszłam aby się przywitać spojrzałam na plan lekcji. Na pierwszej godzinę miałam matematykę aż się lekko skrzywiłam. Niby ją rozumiem ale jej nie lubię. Bo wymaga ona abym była skupiona na lekcji.
- Cześć - powiedziałam do rodzeństwa.

Link do zewnętrznego obrazka

Jak zawsze wstałam jeszcze przed budzikiem. Poszłam do łazienki aby odprawić rytuał porannych czynności. Po nich narzuciłam czarny szlafrok satynowy długi. Poszłam do kuchni zrobiłam sobie kawę latte a dla męża małą czarną. Przygotowałam śniadanie dla rodziny i wróciłam do pokoju.
- Kochanie stawaj spóźnisz się do pracy - delikatnie potrąciłam jego ramię. Otworzył oczy i spojrzał na mnie. - Kawa i śniadanie czeka w kuchni. Ubierz się a ja idę chłopców obudzić - odpowiedziałam po chwili aby tylko wyjść. Czasem coraz trudniej jest udając kochając żonę i przykładną pani domu. Kiedy myślałam, że go kocham ale szybko jeszcze przed ślubem dowiedziałam się że to nie była żadna miłości tylko głupie zauroczenie. Mogłam odwołać ślub jednak nie zrobiłam tego. W końcu mam doskonałą możliwości i do tego jeszcze szacunek ludzi. Poszłam najpierw do pokoju Ariaela. Białowłosy chłopak spał w najlepsze. Uśmiechnęłam się do siebie.
- Wstawaj czas do szkoły - na szczęście on zawsze ma lekki sen i obudził się od razu. - Śniadanie czeka na dole. - powiedziałam do niego i poszłam do pokoju Xavier. Tego śpiocha zawsze wymagało nie lada wysiłku aby go obudzić. Nawet jeśli się już obudził to udawał, że śpi. Podeszłam do łóżka i chwyciłam za kołdrę 
- Wstawaj śpiąco królewno - powiedziałam do niego. Ściągając z niego nakrycie. Trochę ze mną po walczył jednak puścił i obwinął się prześcieradłem. Westchnęłam... - Masz dziesięć minut aby wstać, ubrać się i zejść na dół jeśli tego nie zrobisz przyjdę tutaj z wiadrem zimnej wody - powiedziałam do niego. Miałam nadzieję, że to działa na niego. Poszłam do pokoju ubrałam się siwe dresy oraz beżową bluzkę. Niby na luzie ale mój strój był również elegancki i kobiecy. Wyjrzałam przez okno balkonowe aby zobaczyć piękny widok na jezioro. Dom był położony na ulicy Lake. Ulica Lake była doskonale położna blisko jeziora i śródmieścia  oraz miałam blisko do pracy. Gdyż szpital znajdował się na ulicy Grove. Tylko daleko do instytutu, gdyż on był na końcu ulicy Abby Ln. Najgorsze było to, że ta ulica była pod górę oraz wystającymi korzeniami. Więc jak człowiek jechał to go trochę rzucało. Na szczęście, że tylko ten jeden budynek znajdował się na tej ulicy oraz, że był otoczony lasem. Zapisałam trochę słów w notatniku swoim. (Patrz notatki) Zamknęłam go później moim sejfie na klucz, który udaje książkę anatomia zwierząt dla zaawansowanych. Zeszłam na dół była zadowolona, że odbyło się bez wylewania wody, gdyż obaj synowie siedzieli pochyleni na kanapkach. Strasznie dużo oni jedzą. Może to ma związek z tym, że rosną? Nie wiem ja ich wieku nie pochłaniałam takich ilość jedzenia.
- Cieszę się że odbyło się bez wiadra. A chłopcy jak chcecie odwiozę was do szkoły muszę porozmawiać z dyrektorką szkoły. Nie martwicie się w sprawach służbowych ale skoro będę w szkole być może spytam nauczycieli jak sobie radzicie z nauką - powiedziałam do nich.
- Bardzo dobry pomysł kochanie. - pochwalił mnie mój mąż...



Akta Petry



Wizytówki wilków /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png



Notatki


Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW  PS zadaj mi pytanie  ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#24 28-11-2014 o 20h07

Miss'na całego
Duda
Tak, pamiętam. Tak, wiem. Tak, rozumiem. Tak, mam to gdzieś.
Miejsce: Warszawskie metro
Wiadomości: 321

Cody Tenery
-Śmierdzący leniu, rusz zad z wyrka i idź się umyć. Śmierdzisz! Nie udawaj,  wiem,  że nie śpisz!
-Potwór!-stękam próbując odzyskać zabraną kołdrę- Nie możesz się zająć jakimiś robótkami? Ogródkiem? Czymkolwiek byle nie mną?
- Nie marudź! Fakt, że mam sześćdziesiąt dziewięć lat nie sprawia, że jestem aż tak stara by zajmować się ogródkiem! -  babcia jest niezwykle uprzedzona do wszystkiego, co wiąże się ze starością. Biega, trenuje karate, chodzi na randki...
-A właśnie! Jak ci poszło spotkanie z panem White? Hmmm? Po twojej minie widzę, że dobrze. - przybieram minę znawcy i kiwam głową. Nie musi odpowiadać na pytanie, sam wydaję wyrok. Dźwigam się z łóżka z głośnym stęknięciem. Wlokę się powoli do łazienki. Mijając kalendarz staję na chwilę. Z rubryki o fazach księżyca woła mnie wielki, chamski księżyc w pełni.
-Ło matko! To już dzisiaj?
Po umyciu się i ubraniu w luźne jeansy, zieloną, za dużą koszulkę i czerwone trampki zchodzę po schodach na dół i drepczę do kuchni.
-Co na śniadanie? - burzę siadając - Ach, witaj siostra.
-Dobry. - zza książki dobiega umęczony głos mojej siostry.
-Nie spałaś do drugiej dwadzieścia.
-Tak.  Co do minuty. - jej już nie zdziwię. Nie ma co się męczyć.
-Znowu "Wichrowe wzgórza". Ten bełkot przeżre ci mózg.
-Jajka gotowe! - ustawiamy się w kolejce do babci nakładającej jajecznicę na talerze.
Po zjedzeniu śniadania zbieram swoje rzeczy i wychodzę. Od Covert Street do szkoły nie jest daleko więc zawsze chodzę pieszo. Idę powoli w stronę szkoły. Jeżeli nie zabiją mnie lekcje, umrę nocą w lesie. Wchodzę do szkoły i od razu wpadam na nauczyciela biologii. Minę ma nie tęgą.
-Niech pan kupi żonie kwiaty. I weźmie ją na kolację. Powinno pomóc.
Nauczyciel upuszcza papiery trzymane w ręce.  Zanim zdążył odpowiedzieć- odchodzę na bok.
-Witaj Francesco. Valentino, Mike'u.-  zerkam na plan. Co?! Teraz na pewno umrę!


http://i60.tinypic.com/2ciik36.png

Offline

#25 29-11-2014 o 21h37

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka
Rzuciłam poduszką za tą wredną sadystką, co to budzą biednych, umęczonych ludzi... No dobra, wypadałoby dziś zdążyć na autobus. Ale mimo wszystko musiałam się wyładować. Kradzież omletu to coś, czego nie powinno się darować. Nikomu.
- Mam rozumieć, że już zrobiłaś mi przegląd lodówki? - krzyknęłam za nią, wychodząc z pokoju do łazienki, z rzeczami przygotowanymi wczoraj.
Powinnam robić tak codziennie - przygotowywać sobie ubrania i pakować się do szkoły dzień wcześniej, to zdecydowanie świetna oszczędność czasu. Tylko, że... Komu by się chciało? No, może i powinnam, ale najczęściej mi się nie chce. Nie lubię rutyny, komu więc zaszkodzi od czasu do czasu posiedzieć godzinę przed szafą, by potem biegać jak wariat po domu, byleby się nie spóźnić?
Włożyłam czarny tank top, przylegający ciasno do ciała, ale mimo to niesamowicie wygodny, i dżinsowe spodenki. Było jeszcze dość ciepło, więc wiedziałam, że niepotrzebne mi cieplejsze ciuchy. Zwłaszcza, że teraz moje wyglądające jak dwa tygrysie łebki kapcie (prezent od Chelsy na zeszłoroczną gwiazdkę...), zwykle ratujące biedne, zmarznięte stopy, teraz uświadamiały mi, że letnia temperatura jeszcze nie zamierza odpuścić... Ale czy to źle? Ciepło zawsze lepsze od zimna!
Doskonałym przykładem są omlety. Oczywiście podałam to jako przykład tylko dlatego, że jako pierwsze właśnie przyszły mi do głowy. Ich zapach przyciągał niczym magnez w kierunku kuchni.
Wyciągnęłam dwa talerze i dwie szklanki. A co, ona coś robi, nie będę stać jak ten kołek, szczególnie że jestem u siebie.
- Kakao? - spytałam, podchodząc do jednej z szafek i wyciągając żółte opakowanie z wizerunkiem jakiejś żywcem z kreskówki wyciągniętej krowy. No, jak już ma być czekolada na śniadanie, to po całości!



Link do zewnętrznego obrazka
Starczył moment, dosłownie chwila, na przeanalizowanie cyfr na zegarku, bym zrozumiała, która jest godzina, a także do której miałam dostarczyć resztę papierów. I oczywiście, tym samym mój dotąd spokojny chód przeobraził się w niemalże szaleńczy bieg. Byleby zdążyć! Ech, jednak mogłam pojechać z tatą wcześniej, kiedy powiedział, że może mnie podrzucić w drodze do pracy... Miałabym to już z głowy i teraz bym nie biegła jak głupia. Cóż, teraz przynajmniej wiem, ile będę potrzebować czasu, by z jednego z bliźniaków na rogu Lake i Maple Street dotrzeć do tego budynku z buta... To jest, teraz byłam już na dziedzińcu, ale zostało mi zaledwie piętnaście minut... A nie wiedziałam, ile potrwałoby szukanie sekretariatu nawet, jeśli miałam plan szkoły. Tak, ogarnięcie miałam zdecydowanie po mamie, a fakt, że dała mi mapkę, na których to i tak się nie znam, było tego doskonałym dowodem. Ale dobra, wypadałoby wyciągnąć to cholerstwo, może tym razem ogarnę...
Ledwo co wydobyłam z teczki kartkę, a już przez moment nieuwagi wpadłam na jakąś - o, nowość! - niższą ode mnie blondynkę. Najpierw obiłam się o nią, a potem, kompletnie tracąc równowagę, odleciałam w tył, nie tylko do kompletu uderzając tyłkiem o ziemię (cud, że nie wilgotną, bo znając mojego pecha powinna tam być kałuża albo jakieś bagno), ale i upuszczając wszystko, co miałam w ręce. Nie zdążyłam zamknąć teczki, więc papiery rozleciały się po schodach, jakie miałam przed sobą. Teraz jednak skupiłam się bardziej na osobie, jaką potrąciłam.
- B-Bardzo przepraszam! Nic ci nie jest? - spytałam nie wiedząc, czy twarz mam czerwoną bardziej od zmęczenia czy zdenerwowania, po czym złapałam oddech. W końcu dopiero teraz przestałam biec.
Pomogłam jej wstać. Hej, a może ona by mi pomogła? Co prawda średnio zaczęłam, ale spróbujmy...
- Jestem no... - nie skończyłam, bo urwałam zduszonym okrzykiem, przypominając sobie, że przecież wszystkie potrzebne dokumenty wciąż tkwią na schodach... A ludzie idą przecież! Zaczęłam je pospiesznie zbierać, na szczęście nie pobrudziły się... Zbytnio.
Przejrzałam je? Mam wszystko? Tak, tylko brakuje mi jeszcze...
I nagle, cholerny podmuch wiatru, rozwiewający włosy zupełnie jak w filmie. I nie tylko włosy, plan szkoły poleciał do góry smagany powiewem, i poszybował gdzieś w pizdu.
- Nie, nie, nie, nie! - jęknęłam, gdy jeszcze próbowałam go złapać, po czym westchnęłam ze zrezygnowaniem. Tak... Nienajlepszy pierwszy dzień szkoły.

Ostatnio zmieniony przez Lynn (29-11-2014 o 22h07)



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3