Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4

#26 27-11-2014 o 22h51

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Beatrice Charpentiere

Oczywistym było, że i do moich uszu doszły słuchy o ludziom, którzy mieli zawitać w Funhouse. Nie mogłabym przegapić takiej okazji, więc czym prędzej zarezerwowałam lot i opuściłam cudowną Wenecję, w której spędziłam ostatnie tygodnie. Tego jednego miasta nigdy nie miałam dość i mogłam powracać tam wielokrotnie i nigdy mi się nie nudziło. Praktycznie jak z naszą cudowną posiadłością! A możliwość ujrzenia przy okazji cudownej Elizabeth tylko potęgowała radość. Nie moja wina przecież, że tak uwielbiałam prowadzić z nią wszelkiego rodzaju rozmowy. I godzinami potrafiłam opowiadać jej o tych wszystkich miejscach, które odwiedziłam.
Oczywiście nie mogłam się powstrzymać od skorzystania z ludzkich środków transportu, jednak gdy zajechałam po posiadłość obiecałam sobie, że to ostatni raz. Tak jak i poprzednio, a patrzcie, nie zadziałało. Weszłam do domu, a z góry już po chwili słyszałam głos Valentiny. Jaką ja bym była "ciotką", gdybym nie przywitała krewniaczki? Pewnie lepszą niż w rzeczywistości, lecz tą kwestie lepiej pomińmy. Od razu ruszyłam po schodach, chcąc zobaczyć z kim ta trzpiotka konwersuje.  Zarówno moje obcasy, jak i berło przy każdym kroku wydawały cichutki stukot.
Zatrzymałam się u szczytu, wpatrując w młodego mężczyznę. Jego wygląd wręcz krzyczał, że jest spokrewniony jakoś z Elizabeth. I te oczy... Wszędzie bym je rozpoznała. Na moje usteczka wpłynął subtelny uśmiech, po czym podeszłam do nich powoli.
- Valentino, miło cię znowu widzieć. - rzuciłam spokojnie, spoglądając na młodszą wiedźmę, po czym mój wzrok znowu spoczął na młodzieńcu. - Sądzę, że nie mieliśmy jeszcze szansy się poznać. Beatrice Charpentiere. - przedstawiłam się, po czym delikatnie skinęłam głową i wyciągnęłam w jego stronę dłoń. Nie miałam najmniejszego zamiaru się kłaniać, ba!, jakby tego ode mnie wymagał to z pewnością by pożałował. Liczyłam, że przynajmniej ma jakąś znikomą wiedzę o mej osobie.


Końcówka kuleje, ale mnie już zganiają z komputerka :C

Ostatnio zmieniony przez Nieve (27-11-2014 o 22h52)

Offline

#27 28-11-2014 o 18h15

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

Mephistopheles Black

W tym wspaniałym napawaniu się sytuacją i domem, przerwała kolejna kobieca postać. Niezbyt chętnie zaprzestałem obserwowania każdego ruchu mięśni twarzy brunetki, by spojrzeć na nowo przybyłą dziewoję. W porównanie do - jak się okazało; Valeniny miała w sobie coś mrocznego. Z wrażenia, puściłem podbródek dziewczyny i skupiłem swoją uwagę na Beatrice. Stanowczo nie był to typ aniołka, ponieważ wręcz bił od niej mrok. Jednak gdy się przyjrzał to ta ciemność nie pochodziła od niej. Miało jakieś źródło, które było połączone z tą wiedźmą. Jednak umarli są pamiętliwi i jak chodź raz sprawiło się im przykrość lub nieszczęście, to za grobu byli gotów by się zemścić. Dlatego do moich uszu dochodziły szepty istot, które miały uraz do stojące przed mną kobiety. Może nie nadawała się na "wiosenną ofiarę", ale jakieś zastosowanie się znajdzie. Dopiero po chwili mój umysł przetworzył to francuskie nazwisko. W końcu niezbyt przepadam za samym tym krajem, a tu mam żywy okaz prosto z krainy żabami płynącej. Jednak miałem okazję je wcześniej poznać i raczej nie powinna mi się przedstawiać. By mieć czelność rozmawiać ze mną po tym co zrobiła. Spojrzałem na jej rękę i bez wahania ją uścisnąłem. Nie mam zamiaru całować rączki, które coś takiego zrobił.
- Mephistopheles Black/
Znów na mej twarzy pojawił się ten uśmiech. Już wiem skąd ten mrok wypływa i dlaczego i jest to takie fascynujące. Szkoda, że przyczyniła się do tej katastrofy, tak to bym może zainteresował się nią w inny sposób. Oczywiście podczas uścisku dłoni nie omieszkałem się użyć trochę więcej siły niż potrzeba.
- Przeczuwam, że dość często będziemy mieli okazję do lepszego siebie poznania.
Tak, stanowczo będę pilnował tej kobiety. Mam zamiar doprowadzić do tego by zapłaciła za swe grzechy, a czuję, że ten dom mi dopomoże.


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#28 28-11-2014 o 22h23

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

VALENTINA ELIZABETH SHERMAN

Od razu rzuciła mi sie na myśl jedna jego cecha charakteru " rozpieszczony bachor ".
Kiedy chwycił mnie za podbródek włosy zaczęły mi falować a dłonie powoli rozgrzewać.
Po chwili z dłoni buchnął drobny ogień. Miałam ochotę go poparzyć. Za kogo on się uważa.
Po chwili znowu ktoś przyszedł do posiadłości.
Serio ?! Kolejny uporczywy i męczący gość? Na szczęście była to Beatrice.
Chłopak puścił mój podbródek.
- Ciebie też miło widzieć Beatrice. A z tobą się jeszcze policzę. - rzekłam i zeszłam ze schodów. Szybko poszłam do piwnicy. I weszłam do zadymionego pokoju.
Był to pokój na moje skrajne zachowania.
Wybuchłam ogniem.  i zaczęłam krzyczeć i rzucać się na wszelkie strony.
Ogień buchał ze mnie aż sama się w niego zamieniłam.
Tak mnie rozzłościł  ten młody laluś że nie było opcji żebym nie wybuchła.
Był chamski, gburowaty i miał czelność się wywyższać.
To jest mój słaby punkt. Emocje  i mężczyźni. Wszyscy tej płci działają mi na nerwy bo większość uważa się za lepszych od kobiet. No i emocje. Kompletnie nie umiem nad nimi panować. W końcu wyszłam z piwnicy i wróciłam do salonu. Usiadłam na kanapie i położyłam sobie ręcznik na głowie. Była lekko rozgrzana i zimny ręcznik zaskwierczał. Mamrotałam pod nosem.
[/i]


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#29 28-11-2014 o 22h38

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Beatrice Charpentiere

Nie odrywałam wzroku od tego młodzieńca. Cóż, Valentina mogłaby podpalić teraz nawet cały dom, a bym nie zwróciła na nią najmniejszej uwagi. Swoją drogą, wyjątkowo spokojna się wydawała, co jak dla mnie nie mogło wróżyć nic dobrego. Jednak... Tak, nie mój problem. Podobieństwo tego chłopaka do Cecylii, jak i Elizabeth, było wręcz uderzające. A sama barwa jego tęczówek mówiła za siebie. Byłam niemal pewna, że każdy ze starszych, który by go ujrzał od razu skojarzyłby go z Czarną Damą. Przynajmniej ci, którzy mieli okazję ją poznać. Jedyne co meni nie zadowoliło to to, że chłopak zaledwie uścisnął moją dłoń. Nie lubiłam tego ludzkiego gestu i zdecydowanie nie po to wyciągnęłam dłoń ku niemu.
Gdy tylko usłyszałam jego imię, uśmiechnęłam się szerzej. Z wiadomych chyba dla każdego powodów imię te kojarzyło mi się z jednym z upadłych demonów. Zbyt pięknych i niezależnych, by móc podporządkować się prawu boskiemu. A Mephisto dodatkowo był jednym z książąt piekielnych, o czym nie mogłabym zapomnieć.
- Urocze imię. - mruknęłam, bardziej do siebie, niż do niego, ale cóż, usłyszeć mnie mógł każdy kto się akurat na korytarzu znajdował. Nawet gdybym przyzywanie demonów nie należało do moich specjalizacji byłam pewna, że to imię bym skojarzyła. Cóż, chyba każdy słyszał o Mephisto, tak ja i o Lucyferze, Belzebubie, Abaddonie, czy Asmodeuszu. Nawet w ludzkiej kulturze zaczęli objawiać się oni coraz częściej, choć ludzie również naginali wiele faktów na własną korzyść. - Jest to bardziej niż prawdopodobne. Sądzę jednak, że teraz chciałbyś ujrzeć się z panią domu, czyż nie? I ja miałam się tam teraz udać, więc proszę za mną. - dokończyłam spokojnie, choć w moim głosie znów dało się słyszeć wyniosłość, jaka była dla niego naturalna.
Wyminęłam Mephistophelesa, zmierzając dalej do gabinetu Elizabeth. Nie ma to jak nie dać rozmówcy czasu na odpowiedź, gratulacje dla mnie... Popisałam się nie ma co. Zresztą, bez różnicy, później najwyżej będę ratować sytuację. Ta podróż ludzkimi środkami transportu mnie zdecydowanie zmęczyła. Zdecydowanie wolałam jeździć karocami, czy dorożkami, jak kiedyś. Zapukałam do drzwi, a po odczekaniu chwili otworzyłam je, wchodząc do pomieszczenia. Byłam pewna, że na mnie Lizzie się nie rozgniewa.
- Elizabeth, Richardzie, jak miło was znowu widzieć. - powiedziałam od progu, posyłając obojgu radosny, aczkolwiek subtelny, uśmiech.

Offline

#30 30-11-2014 o 19h05

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka
Chustka na uszy - założona! Łóżka w pokojach - zaścielone! A naczynia - umyte na błysk~!
Wszystko odhaczone, Pani Devil z pewnością mnie pochwali!, pomyślałam, przez co uśmiech nie znikał mi z twarzy. I niech tylko Richard się dowie, ha! Ciekawe, co powie, kiedy zobaczy, że niczego nie pobrudziłam ani nie stłukłam?! ... No dobra, trochę sobie pomogłam, znajdując zaklęcie na poskładanie naczynia, a-ale użyłam go tylko dwa razy! Do trzech się nie liczy a po trzech resetuje... Nie, to było chyba do czegoś innego. Oj, nieważne! To i tak tylko moja tajemnica, nanana~
Przyglądałam się z ukrycia ludziom, jacy nas odwiedzili. Niby to nie powinno być nic nadzwyczajnego, ale nigdy ich nie widziałam, więc co poradzę?! Byłam niesamowicie ciekawa! Nie chcąc jednak dać się przyłapać, zaprzestałam tej czynności, gdy już wszyscy zostali zapoznani z rozkładem pomieszczeń domu przez ma... przez Panią Devil.
Z resztą, teraz przykuła mą uwagę Valentina, która już wcześniej, jak słyszałam, robiła komuś awanturę, tym razem wolałam nie czekać, aż wybuchnie i w porę zainterweniować. Niestety, kiedy już zeszłam tam, skąd ostatni raz ją słyszałam, już jej nie było... A nie, wróciła! Z ręcznikiem na głowie. Podeszłam dyskretnie.
- Nie rób tak, bo mogą zacząć Ci śmierdzieć spalenizną. Albo podpalisz ręcznik - powiedziałam cicho, zdejmując jej materiał z włosów. Następnie wyszeptałam krótkie zaklęcie chłodzące, jakiego nauczyłam się wprawdzie do mrożenia jedzenia, jednak nie tylko na nie ono działało.

Ostatnio zmieniony przez Lynn (30-11-2014 o 19h05)



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#31 30-11-2014 o 21h06

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

  VALENTINA ELIZABETH SHERMAN

Po chwili leżenia w spokoju przyszła Rita. Nasza prymuska i grzeczna dziewczynka.
Czasami to mnie aż dziwi jej spokój. To jest nie ludzkie by być tak grzecznym i poukładanym.
Ostrzegła mnie o ręczniku, ale puściłam to mimo uszu.
Zabrała mi ręcznik i jakimś zaklęciem i zaczęła chłodzić.
Chwilę było przyjemnie, ale później czułam jak głowa mi zamarza.
- Rita weź i to zaklęcie. Głowa mi zamarza. Już czuję się lepiej. - powiedziałam i wstałam.
Przymrużyłam oczy  z bólu.
Kiedy dziewczynka anulowała zaklęcie spojrzałam się na nią.
- I co słychać u Ciebie Rita? Jakie masz na dziś plany ? - zapytałam się z uśmiechem na twarzy.
Po chwili spojrzałam się na jej chustkę. Wstałam i pociągnęłam ją do lustra.
- Spójrz na siebie. Na prawdę chcesz skrywać swoje wnętrze ? - rzekłam i zdjęłam jej chustkę z głowy. - Od razu lepiej...A jak śmiertelny się będzie pytał to powiedz że to nowa moda. Oni zrozumieją...Nie są dość rozwinięci.


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#32 01-12-2014 o 18h24

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka
- Dzisiaj? Nic specjalnego, chyba że wiesz, Lalka zainteresuje się nowymi gośćmi - rany, nawet kiedy ja sama wypowiadam słowo "Lalka" mam wrażenie, że oczy mi się świecą. Ale co ja na to poradzę? To jedyna mieszkanka domu, która jest tu tyle a wciąż wiadomo o niej tak niewiele... Jest bardzo tajemnicza, i to mnie właśnie ku niej ciągnie! ... Hum? Coś rzeczywiście mnie ciągnie, ale nie do Lalki. Do lustra. Valentina.
Nagle zdjęła mi chustkę (ARRRRGH!!) i zaczęła coś paplać, żebym nie ukrywała swoje wnętrza. Co? Jakiego wnętrza? Czy moje uszy nie są raczej cechą zewnętrzną? Szczególnie, jeśli by tak zwrócić uwagę na to, co ostatnio mówił Richard, kiedy chciałam pójść za głosem Lalki... Jak to było? "Zewnątrz kot, a jak osioł uparta". Kiedy tylko sobie to przypomniałam, aż musiałam się upewnić, że uszka wciąż mam kocie. Odetchnęłam z ulgą... Ogonek sprawdzę później, a z resztą! Jak coś, to go sobie odetnę z rozpaczy.
Odebrałam czarownicy swoją własność i przycisnęłam ją do głowy.
- Niet, to zostaje tutaj - zaprotestowałam. Choć czy to dziwne? Chyba wszyscy wiedzieli, że nikt nie może mi mówić, co mam robić, za wyjątkiem jednej, jedynej osoby, którą Val nie była. - Nie po to za nią dwa dni pół strychu przegrzebałam, nooo~ - dodałam na wyjaśnienie, co by zła nie była.
Ale taka była prawda! To co miałam, jeśli mi do stroju pasowało, to było albo za małe albo za wielgachne, więc trochę mi zajęło odnalezienie odpowiedniego nakrycia głowy.



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#33 01-12-2014 o 18h44

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

  Elizabeth Devil i Mephistopheles Black

Każdy normalny czułby się nieswojo, gdyby ktoś się w niego wpatrywał prawie bez mrugnięcia okiem. Jednak mnie to zbytnio nie ruszyło, w sumie sam nie raz mierzyłem wzrokiem niewinne osóbki i przyglądałem jak w panice zaczynają się rozglądać. W sumie mój kolor oczu potęgował efekt, jak i diabelski uśmiech, ale to inna bajka. Jednak Beatrice wzbudziła moje zainteresowanie, a raczej to co ją otaczało. Nawet nie zwróciłem uwagi jak moja "wiosenna ofiara" w postaci Valentiny postanowiła uciec. Kiedy będę chciał to bez problemu ją odnajdę i ukarzę za tak bezczelne traktowanie jedynego prawowitego właściciela tego domu.
Gdy moje imię zostało okrzyknięte mianem "uroczy", myślałem, że roześmieję się na głos. Tego jeszcze nie słyszałem, by ktoś tak reagował na mą godność, jednak trzeba pamiętać, że mam przed sobą wiedźmę, która zna się bardzo dobrze na demonach. Gdyby nie to, pewnie bym już dawno przedstawił jej osoby, które zza grobu pragną jej śmierci. Zapewne pośród nich jest sama Czarna Dama, chociaż cały dom emanował jej obecnością. W końcu była kiedyś jego Panią, a stawiam, że Funhouse wolałoby jej potomków za właścicieli. Bo kto inny mógłby docenić to wspaniałe zło i szaleństwo wyciekające z każdego kąta niż osoba o nazwisku Black? Zapewne ta cała Devil nawet nie wie co się tutaj kryje.
A jak o niej mowa to właśnie zostałem zmuszony by się z nią spotkać. Przez chwilę stałem i wpatrywałem się w plecy wiedźmy, która postanowiła mnie zaprowadzić. Na mą twarz wpłynął uśmiech i oblizałem usta. Przewiduję ciekawe spotkanie, a z Panną Batrice rozliczę się na osobności. Ta kobieta wywołuje we mnie te wspaniałe emocje, kiedy chce się komuś wbić nóż w gardło i przyglądać się jak dusi się jednocześnie krztusząc krwią. Uwielbiam obserwować tą mimikę twarzy pełnej przerażenie i determinacji walki o choćby najmniejszy łyk powietrza. Więc ruszyłem za wiedźmą ucząc się każdego detalu jej wyglądu, by później móc podziwiać różnicę podczas następnych spotkań. Och nie odpuszczę jej tego, co zrobiła Cecylii. Tuż przed pokojem, do którego udała sie Beatrice usłyszałem drugi kobiecy głos.
- Beatrice! - krzyknęła zapewne Pani Domu. - Jak się cieszę, że postanowiłaś nad odwiedzić. Co Cię sprowadza kochana?
Stanąłem za Złotą Wiedźmą i poczułem po raz pierwszy od dawna pewien szok. Wpatrywałem się w stojącą z filiżanką zapewne herbaty, kobietę. Widziałem wiele przedstawicielek płci żeńskiej, jednak ta stojąca w pokoju była inna. Miałem wrażenie, że patrzę na żeńską wersję siebie, a raczej na drugą Cecylię. Jednak różnica rzucała się w oczy. Ta kobieta chyba nie popełniła w życiu żadnego grzechu, ponieważ nikt ze świata śmierci nie miał nawet kłamstwa jej do zarzucenia. Nawet Valenitna nie była tak czysta jak łza jak Elizabeth. I to właśnie zaczęło mnie denerwować. Chociaż na jej twarzy pojawiło sie także zdziwienie i zapewne miała takie same myśli jak ja, ale była całkowitym przeciwieństwem.
- Zapewne Mephistopheles Black, czyż nie mam racji? - odezwała się podchodząc bliżej. - Witam w Funhouse, jestem Elizabeth Devil aktualna Pani Domu. Pana pokój jeszcze nie jest gotowy, ale zaraz wydam odpowiednie polecenie.
Dostrzegłem, że "Czysta" wiedźma utrzymuje między nami pewien dystans. Miałem ochotę rzucić coś o tym kto jest prawowitym dziedzicem domu, ale miałem tak silny szczękościsk, że nie wydobyłem z siebie żadnego dźwięku. Bez słowa obróciłem się na pięcie i odszedłem. Stanowczo obecność tej Elizabeth była dla mnie nie do wytrzymania. Wyszedłem i skierowałem się w pierwsze lepsze miejsce czyli jeszcze nie wiem gdzie. Nie mogę uwierzyć, że ktoś tak idealnie czysty może rządzić tym domem!


Wiem, że dziwnie, ale nie miałam pomysłu jak opisać ich spotkanie. Tak wiem, jestem lamą... .-.


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#34 01-12-2014 o 20h02

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Już otwierał usta by odpowiedzieć coś Elizabeth gdy w domu wyczuł małe zamieszanie i odwrócił wzrok w stronę drzwi. Do pokoju weszła Beatrice, a za nią stał ktoś na widok kogo kły Richarda nieco się wydłużyły. Mimo to wstał z fotela i skłonił się elegancko i nawet posłał uśmiech w stronę panienki Beatrice.
~ Witam. - popatrzył ponad ramie dziewczyny na mężczyznę stojącego za nią. Nie można rzecz by wzbudził w nim pozytywne uczucia. Wręcz przeciwnie, wampirzy instynkt od dawna skutecznie tłumiony nieco rozbudził się zupełnie jak by wyczuł zagrożenie. Wpatrywał się w mężczyznę z groźnym błyskiem i podejrzliwością w oku Richard podejrzewał, że to przez to co mówiła Pani Devil. "Jest wrogo nastawiony do mojej gałęzi rodu" szumiało w jego głowie nieco jak groźba, albo zwiastun zaburzenia spokoju tego domu. Gdy Richard usłyszał, że pokój jest niegotowy stanął obok Pani tego domu.
~ Jeśli pani pozwoli, zajmę się osobiście tym by umieścić Pana Mephistopheles'a w dogodnym dla niego pokoju.  Tacę zabiorę gdy już wypełnie to zadanie. - skłonił się delikatnie i wyszedł nie czekając na polecenie jasnowłosej. Wolał mieć tego gościa osobiście na oku. Richard nie przyznawał się do tego, ale czuł się odpowiedzialny, za domowników. W sumie dla tego, że po za nim nie mieszkał tu na stałe żaden inny mężczyzna, a nowy gość zwiastował nadchodzące burze.
~ Pan pozwoli, że pomogę mu wybrać dogodny pokój. - rzucił doganiając mężczyznę i kiwając głową jak to miał w zwyczaju odnosząc się do innych gdy pełnił obowiązki lokaja.

Offline

#35 01-12-2014 o 20h15

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

VALENTINA ELIZABETH SHERMAN

Patrzcie jaki uparty koteczek ! Nie wiedziałam że taka jest.
Widać życie płynie w tym domu szybciej niż przypuszczałam.
Spojrzałam na schody. Przysłuchałam się rozmowy w gabinecie kuzynki.
Było tak cicho w tym domu, że bez problemu słyszałam wszystko.
Chociaż myślę że ten spokój zostanie zagłuszony nawet dzisiaj.
Coś nasi goście za bardzo się rozgościli. Fakt mają tu odpocząć, ale chce ich poznać.
Szczególnie dlatego iż dawno widziałam jakiegokolwiek śmiertelnika w tym domu.
Poszłam do kuchni i nalałam sobie szklankę wody.
Z ogniem w środku szybko chciało mi się pić. Zwłaszcza po wybuchach.
Wypiłam płyn i umyłam szklankę.
Usiadłam znowu w salonie na tej samej starej kanapie. Usiadłam jak dama. No po części.
Założyłam nogę na nogę ale lekko się osunęłam i dziwacznie wyglądałam.
Myślałam jak tu wypłoszyć z pokojów naszych gości i jak wkurzyć tego Me...No tego nowego.
Lecz moja głowa na razie była pusta.
Czemu ci śmiertelni są tacy leniwi. Powinni być ciekawscy świata, szczególnie tego że za darmo tutaj mogą pomieszkać.
Wbiegłam po schodach do gabinetu Pani Domu.
- Kuzyneczko co powiesz na wspólny posiłek wszystkich domowników. I tych nowych i tych starych. W końcu dobrze by było poznać siebie nawzajem. Możesz też ich zawołać i kazać się przedstawić na początek. Niech się też dowiedzą że ktoś tu był przed nimi.  - rzekłam stając w drzwiach.


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#36 01-12-2014 o 20h52

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

  Elizabeth Devil

Trudno jest ukrywać pewien szok, kiedy patrzysz na osobę o której się przed chwilą mówiło i do tego wygląda tak samo jak ty. Nie spodziewałam się aż takiego podobieństwa między mną a krewnym, chociaż byłam świadoma pewnej bliskości pokrewieństwa. Nikt z mojej rodziny ani Valentina ani Beatrice nie był aż tak ze mną spokrewnione jak Mephistopheles, który przecież pochodził z całkiem innej gałęzi rodu. Miałam wrażenie, że o czymś nie wiem co do mojej rodziny. Czy możliwe by na przestrzeni aż dwóch wieków urodziły się tak identyczne osoby? Jednak nie tylko to mnie martwiło. Czułam straszne emocje i wszystko wskazywało, że należą one do tego mężczyzny. Nigdy nie musiałam aż tak blokować mojej umiejętności, chociaż nie raz jestem do tego zmuszona mieszkając w tym dworze. Dlatego nie podałam mu dłoni, ani nie podeszłam zbyt blisko. Nie wiem jak jakikolwiek kontakt fizyczny mógłby na mnie wpłynąć. Dlatego, gdy Mephistopheles opuścił mój gabinet czułam jak odruchowo odetchnęłam z ulgą. Jego uczucia się zmniejszyły, więc nie musiałam się zbytni przemęczać utrzymując swoją empatię w ryzach.
- Richardzie... - zaczęłam by kategorycznie mu odmówić, jednak już go nie było.
Miałam złe przeczucia co do przebywania tej dwójki pod jednym dachem. Zbyt dobrze znam wampira, bym nie dostrzegła u niego pewnej zmiany. Stanowczo nowy gość nie przypadł Richardowi do gustu, a stanowczo Mephisto należy do tego typu osób, które pierw robią a później myślą. Więc niczym dziwnym jest, że zaczęłam się martwić o Richarda. Spojrzałam na Beatrice oczyma pełnymi zmartwienia i rozdarcia.
- Dlaczego także i on jest do niej podobny? - spytałam niemalże szeptem.
Widziałam nie raz portret Czarnej Damy, który został przed wiekami ukryty w czeluściach tego domu. Już wtedy byłam zaniepokojona tym bijącym podobieństwem do mnie, ale nie myślałam, że ktoś także może się taki urodzić. I właśnie podczas takiej chwili do gabinetu wpadła moja kuzynka.
- Valentino... Do kolacji jeszcze trochę czasu, jakbyś mogła przekazać Ricie by powoli zaczęła szykować posiłki. Ja muszę porozmawiać z Beatrice na osobności - powiedziałam starając się ukryć swoje poruszenie.
Nie miałam siły o niczym innym myśleć. A przecież mam teraz właśnie gości. Mam nadzieję, że Valentina zrozumie powagę sytuacji i pozwoli mi na rozmowę z Złotą Wiedźmą sam na sam.

Mephistopheles Black

Dlaczego akurat kiedy chcę być sam i pozbierać myśli ktoś musi mi przeszkadzać? W końcu do jasnej cholery chyba widać, że nie mam ochoty na towarzystwo jakiś popapranych istot. Spojrzałem na bodajże służącego i miałem wrażenie, że cały zły nastrój ze mnie upłynął. Nie wiem z jaką istotą ma do czynienia, chociaż... Te oczy. Czyżby wampir? To tłumaczy tą aurę śmierci i rozpaczy wokół niego. Oj wiele nabroił w swoim życiu, a ile istot pozbawił życia. Do tego całkiem niewinnych, w końcu najbardziej górował w tym wszystkim krzyk kobiet. Czyżby lokaj miał jakiś fetysz? Od razu na mej twarzy wypłynął uśmiech. Tak, stanowczo takie persony są bardziej wspaniałe i potrafią uspokajać panującym w okół nich obłędem niż ta cała Elizabeth.
- Dogodny? Najważniejsze by było w nim czuć ten dom... Gdzie się znajduje jego serce?
O tak, w jądrze ciemności tego dworu musi być wspaniale. Z moich myśli wyleciała ta czysta jak łza kobieta. Mam przed sobą ciekawszy okaz. Nawet moje oczy zaczęły bić własnym blaskiem na myśl jak mógłbym się dogadać z wampirem. W końcu musi znać jakieś ciekawe sposoby zabijania, a ile wyrazów agonii na twarzy jego oczy widziały. Aż chce się wejść do jego wspomnień i to wszystko podziwiać.


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#37 01-12-2014 o 20h53

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka
No i poszła sobie, samą mnie zostawiając. Ja taka samotna! Ja tak nie chcę, no!
Zawiązałam sobie chustkę, jak trzeba, po czym poszłam szukać sobie jakiegoś towarzystwa. Dobrze by było, gdybym natknęła się przy okazji na Panią Domu, od razu mogłabym wtedy otrzymać nowe obowiązki... Ale kogo ja tu próbuję oszukać, podświadomie mi się nie chciało. Wcaaaleee...
Nagle przez prostopadły do mojego korytarz przeszedł jakiś blondyn, na którego widok aż zamarłam w bezruchu na moment. No, bo przysięgam że już w pierwszym momencie odnosiłam wrażenie, że kogoś mi bardzo przypomina... Problem był jednak oczywisty, nie wiedziałam, kogo. Ugh, że też ja nie umiem sobie tego skojarzyć! To takie wkurzające.
Ale jak widać, chyba nie tylko mnie zdenerwował ów tajemniczy gość. Sunący za nim Richard też nie wyglądał na najszczęśliwszego człowieka - wróć, wampira - na świecie. Hm, może od niego się dowiem, co jest nie tak z tym mężczyzną?
Podkradłam się po cichu, wręcz najciszej jak mogłam! I kiedy już byłam tuż za Richardem, powiedziałam po cichu, konspiracyjnym szeptem:
- Nee, Richie~ - zaczęłam. Obiecał mi kiedyś, że zabije mnie za to zdrobnienie, ale jeszcze żyję. - Co to za straszna mina? Nie strasz gości.
Niejednokrotnie mówiono mi, że mówię nieodpowiednie rzeczy o nieodpowiedniej porze. I chyba właśnie zrozumiałam, co osoby mi to mówiące mogły mieć na myśli...



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#38 02-12-2014 o 18h01

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



Wybaczcie że tak późno, ale brak weny połączony z poprawkami przed końcem I semestru
nie pozwalały mi pisać jakiś ambitnych postów, a chłamu 'na odpiernicz' wrzucać nie chciałam.
A, panna Mariah pojawi się w najbliższym czasie [najpóźniej do jutrzejszego wieczora, gdyż muszę wkuwać informacje o kampanii polskiej] a póki co wrzucam tylko pijawkę.




Vincent Joseph Alptraum


Niedaleko rezydencji rozległ się cichy szelest, a stado kruków do tej pory oblegających potężne konary sędziwego dębu zerwało się do lotu, spłoszone i wlepiające swe ciemne ślepia w poruszający się cień. Cień, który wyłoniwszy się zza niewielkiej lipy okazał się być mężczyzną, pewnym krokiem podążającym ścieżką, która najwyraźniej nie należała do najczęściej używanych. Stłumione światło latarni oświetlało jego sylwetkę, a pierwszym co rzucało się w oczy był zaskakująco mocny kontrast między barwą oczu oraz włosów a cerą. Podczas gdy pierwsze stanowiły mieniący się szkarłat, przywodzący na myśl niemalże natychmiast odcień życiodajnej posoki płynącej w żyłach każdej żywej istoty, to skóra była blada. Trupio blada i to określenie nie było jedynie zabiegiem stylistycznym, jeśli zważalibyśmy na rasę tego pana.
W każdym bądź razie nie zajęło mu długo dotarcie do posiadłości, w której miał spędzić pewien czas jako gość. Przyglądał się imponującej fasadzie budynku, aby dopiero po chwili spojrzeć na żelazną bramę oddzielającą go od jego celu. Pokryta rdzawym nalotem klamka opadła pod wpływem jego dłoni, otwierając przed nim otworem brukowaną drogę prowadzącą do głównych drzwi wejściowych. Jednak gdy po kilkukrotnym pukaniu w gładką powierzchnię drewna nie było słychać odzewu, po prostu je pchnął wchodząc do środka. Wtedy to w jego nozdrza uderzył zapach istoty ludzkiej. Nie do końca wyrazisty, ale jednak też i nie niewyraźny. Najwyraźniej stał w tym miejscu nie dłużej niż parę godzin temu, a słodki aromat unosił się w powietrzu drażniąc zmysły Vincenta. W mieszance woni docierających do jego umysłu wyczuł kolejny - i jakże dobrze mu znany. Kąciki ust drgnęły lekko unosząc się ku górze na podobieństwo czegoś w rodzaju uśmiechu, gdy dotarł do niego fakt wyraźnie wskazujący na obecność w tej rezydencji osoby będącej dla niego kimś w rodzaju nauczyciela po przemianie w to, czym był do dnia dzisiejszego. Właściwie jeśli być dokładnym to ta sama osoba przyczyniła się do jego transformacji w krwiożercę z legend i baśni krążących wśród ludzi, aby potem nauczyć go od podstaw funkcjonowania w nowej skórze.
Szybkim i pewnym krokiem wszedł na pierwsze piętro, a przemieszczając się pomiędzy korytarzami suto zdobionymi obrazami zakrawającymi na dzieła sztuki poszukiwał pomieszczenia mogącego mu służyć za lokum.

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (02-12-2014 o 18h07)

Offline

#39 10-12-2014 o 17h39

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

VALENTINA ELIZABTEH SHERMAN

Kuzynka mnie spławiła. Ale rozumiem ją. Chce porozmawiać chyba z jedyną normalną osobą w naszej rodzinie. No dobra jedyną...miłą.
- Oczywiście. - rzekłam i wyszłam.
I tak mimo iż na nią narzekam to jest niezła.
W końcu przygarnęła mnie i dużo nauczyła no i wytrzymała moje wybuchy i alkohol.
Co jest nie lada wyzwaniem.
Już chciałam coś powiedzieć Ricie jak wyszłam, ale ona poszła do naszego nowego gościa i Richarda.
Widziałam jak kolejny gość w chodzi i od razu się rozgaszcza. Co to za nowa moda. Mógłby się chociaż przywitać.
Od razu jej " szósty zmysł " podpowiedział iż nie jest in śmiertelnikiem.
Taka intuicja. Skoro szuka lokum to aby nie wpadł na lalkę może ja go zaprowadzę ?
W końcu znam dobrze ten dom i wiem gdzie kogo zaprowadzili.
- Witam. - rzekłam i dołączyłam do jego poszukiwania. - Może pomóc ?  - rzekła i przy następnych drzwiach otworzyła klamkę i gestem ręki pokazała mu aby się rozgościł.


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#40 11-12-2014 o 10h34

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Post Beatrice niedługo ;-;

Samuel Morgenstern

Akurat z wykładaniem moich rzeczy nie musiałem się męczyć długo, a gdy to skończyłem, ułożyłem się wygodnie na łóżku, przy okazji mogąc ocenić miękkość materaca. Ręce oczywiście zaraz znalazły się pod głową, a ja sam trochę odpłynąłem w tak idealnych warunkach do spoczynku. Jednak mój spokój i nie potrwał długo, gdy z reszty domu zaczęły do moich wrażliwych uszu dobiegać różne rozmowy. Co prawda nie skupiałem się nawet na nich, ale taki szum bywa denerwujący. I pomimo ciepła pochodzącego od, coraz większych dzięki magii, płomyków, które mieszało się z chłodnym powietrzem, zdecydowanie uspokajając wszystkie moje myśli, sam robiłem się lekko rozdrażniony.
Mruknąłem pod nosem jakieś, bliżej dla was nieokreślone, niepochlebne słowo, po czym wstałem z posłania. Cóż, skoro i tak odpocząć nie mogę, to może spotkam część tych, którzy tyle gadają. Niestety czułego słuchu nijak dało się wyłączyć, co bywało naprawdę upierdliwe w niektórych sytuacjach.
Podszedłem do drzwi, powoli naciskając na klamkę. A gdy te, lekko pchnięte, tylko się uchyliły i od razu objawiły mi w pobliżu dwójkę istot, westchnąłem. Ej, ja tu odpoczywać próbuję! Nikt w ogóle nie myśli o tym, że niektórzy mają "nadnaturalny", jak by ujęli to ludzie, słuch. Przyjrzałem się szatynce, niewiele niższej ode mnie, zastanawiając się czy jej głos przypadkiem nie przewijał się najczęściej. Szum szumem, ale poszczególne dźwięki można wychwycić, tym bardziej jak ktoś głos podnosi. Co prawda mogłem w tej sprawie tylko zgadywać, nie znając wyglądu tych wszystkich osób jeszcze, ale cóż... Mogę się chyba zaraz przekonać.
- Macie tu jakieś zatyczki do uszu? Przydałyby się. - mruknąłem w jej stronę, nie przejmując się tym, że bladego pojęcia nie mam najmniejszego nawet pojęcia, czy ona jest tu gościem, czy nie.  I chyba dosadniej stwierdzić, że jest w tym domu głośno nie mogłem.

Offline

#41 14-12-2014 o 14h20

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

VALENTINA ELIZABETH SHERMAN

Po chwili z innego pokoju ukazał się gość. Również i on chyba nie był śmiertelny.
Zapytał się o zatyczki do uszu. Ha nie dziwie mu się.
- Tak oczywiście. Proszę za mną. - rzekła i z zadziornym uśmiechem poszłam w stronę salonu.
Po otwarciu barku z alkoholom wyjęłam kilka paczek zatyczek.
Wiem dość dziwne miejsce na przechowywanie takich rzeczy, ale tu najczęściej zaglądam i też często z nich korzystam.
- Jak się panu podoba w posiadłości "FunHouse " ? - zapytałam spoglądając na niego.
Miałam ochotę jakoś podrażnić lekko naszych gości. A skoro on się pisał na ochotnika to czemu nie ?
Wpierw muszę się przekonać czym jest.
Ruchem jednej ręki wywołałam zaklęcie w postaci dymu. Będzie go widziała osoba posiadająca magiczne zdolności. Dym przerodzi się w płomień. Albo zacznie reagować  i się zdemaskuje, albo nie zauważy.


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#42 17-12-2014 o 17h53

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

Jako, że @Ragnarei zrezygnowała z rozgrywki to trochę przyspieszamy akcję i ruszam z trybem MG. Osoby chętne na miejsce magicznego gościa jak i służby (braku odpisu Oliwkaa) zapraszam do dodania KP.

Mistrz Gry
Osoby wrażliwe na zmianę atmosfery, mogły wyczuć narastające napięcie w domu. Vincent ruszył w stronę biblioteki, a za nim zamknęły się drzwi. Osoby stojące na korytarzu mogły usłyszeć jak z hukiem otwierają się drzwi od piwnicy oraz dziecięcy chichot, który rozległ się echem. Jednak wszystko umilkło tak szybko jak się pojawiło, a wampirzy gość zniknął z biblioteki. pozostały tam jedynie krwawe ślady oraz w kilku miejscach na dywanie widniała czarna niezidentyfikowana maź.

Elizabeth Devil

Kiedy kuzynka opuściła mój gabinet, spojrzałam wyczekująco na Beatrice. Dobrze wiedziałam, że dzięki jej dość długiego życia, wie znacznie więcej niż ja. Zwłaszcza jeśli chodzi o ten dom. Nie miałam okazji poznać Czarna Damę, więc jedynie podobieństwo określiłam na podstawie portretu. Jej charakter i życie jest dla mnie wielką zagadką, jeśli starano się zatrzeć wszystko co się z nią wiązało. Do tego ta atmosfera domu. Przyznam, że wolałabym by wszyscy stali domownicy byli tutaj ze mną. Wręcz mam wrażenie, że Lalka już szykuje się na napaść.
I chyba to wykrakałam, bo dobrze znam ten głos który rozbrzmiał. Poderwałam się z fotela i podeszłam do drzwi, które nie chciały się otworzyć. Wyszeptałam zaklęcie jednak klamka dalej odmawiała posłuszeństwa. Spojrzałam na Złotą wiedźmę całkowicie zdezorientowana. Dom stanowczo nie chciał mnie wypuścić, jakby obawiał się tego co mogę zrobić.
- Nigdy się to nie zdarzało...
W momencie kiedy zabójcza atmosfera Lalki minęła, klamka delikatnie ustąpiła pod moim naciskiem. Wyjrzałam na korytarz by określić czy nastąpiły jakieś straty. od razu dostrzegłam moją kuzynkę oraz jednego z gości. Dla pełnego uspokojenia się muszę jeszcze zobaczyć Richarda oraz Rittę. Chyba za bardzo się zamartwiam, bo już mnie łapie migrena.
[/color]

odpisujemy ludzie ; ;


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#43 19-12-2014 o 13h13

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

Gomenasai! Ale zagrożenia szkolne się same nie poprawią ;-; i jeszcze jasełka były musiałam się roli nauczyć ;_; Do tego domowe obowiązki i kółka dodatkowe. Zgniłam od tego ;-; Prosze o wybaczenie już odpisuje!

Link do zewnętrznego obrazka

Pomysł z ludźmi w domu nigdy mi się nie podobał, jednak nie krytykowałam tego głośno. Skoro Panienka tak chciała tak miało być. Od rana zajęcia rutynowe. Pościelenie łóżka, higiena osobista, szybkie śniadanie i do pracy.
Najpierw parter, potem pierwsze piętro. Wszędzie trzeba było pozamiatać, powycierać kurze jak i poukładać wiele detali. Niby nudna praca, jednak mnie to uspokajało.
Skończyłam prace po dłużysz bliżej nie znanym, czasie. W tedy od razu zaczęłam krążyć po posiadłości, tak naprawdę bez celu. Głównie chciałam zatuszować te i owe ... znaki moich odpałów. Czyli głębokich zadrapań w tapecie jak i w deskach. To już było całkiem nie fajne zajęcie, jednak trzeba było. Nie chciałam by gości Panienki wzieli mnie za kompletnego świrusa ... większego niż jestem na pewno.



Wybaczcie mi~!

Offline

#44 28-12-2014 o 10h53

Miss'ujdzie
Meilene
lel
Wiadomości: 175

Keith Whittaker

Mój pokój był nudny.Dobrze urządzony to prawda,ale to nie zmienia tego,że jest po prostu nudny,a ładny widok w oknie nic tu nie poprawi.Oczywiste,że nie pójdę spać,a nie mam tu moich gier.Znaczy mam,ale są gdzieś głęboko schowane w torbie,a to by też znaczyło,że będę musiał się rozpakować.W końcu nie mogę chyba zostawić wszystkich rzeczy porozwalanych na łóżku,bo chciałem wyjąć jedną rzecz.Nie,nie.Zostawmy to na razie na dalszy plan,tak będzie lepiej.Tylko co ja mam robić innego?Ruszyć się z pokoju?Eh,no teoretycznie to nawet dobry pomysł,tylko pytanie ;gdzie?I wtedy wpadła mi na pomysł biblioteka.Taa,najpierw znajdę sobie jakąś w miarę dobrą książkę,a potem wypiję kawę,czy cokolwiek innego co mnie obudzi.Chociaż,nie.Kofeina zawsze wśród napojów na pierwszym miejscu.
Wyszedłem z pokoju i rozglądając się po pustym korytarzu ruszyłem do biblioteki mając nadzieję,że znajdę drogę.Nie może to być zbytnio skomplikowane,nie?Może ta posiadłość jest ogromna,ale nie popadajmy w jakąś paranoję.
.


~Wiem,że krótko...

Ostatnio zmieniony przez Meilene (28-12-2014 o 10h53)



https://40.media.tumblr.com/c270223ae0fc72f90a79407f6ca52a85/tumblr_o0bsn12HIM1r5wphyo1_500.png

Offline

#45 30-12-2014 o 20h45

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

VALENTINA ELIZABETH SHERMAN

Chłopak się zmył nagle. To było dosyć dziwne. Po chwili usłyszałam ten przeklęty rechot.
Jest to jeden z odgłosów o którego się modle by nigdy się nie pojawił. Skóra od razu cierpnie.
Zobaczyłam jak kuzyneczka wyszła z gabinetu. Podeszłam do niej szybkim krokiem.
- Nigdy chyba nie wypełzała w środku dnia ? Mogę sprawdzić po gościach czy ktoś ucierpiał. - wiem że nie przepadamy za sobą, ale nie życzę jej aż tak źle.
W głębi serca wiem że nawet jej na mnie zależy. No i mi na niej.
Bardzo się bałam. Nigdy nie było w tym domu aż tylu śmiertelnych.
To aż korci lalkę aby znaleźć nowe pary oczu.


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#46 15-01-2015 o 21h05

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

Ludzie odpisujemy!

Elizabeth Devil

Z trudem panowałam nad moimi emocjami, nie mogę pokazać jak bardzo się martwię, by nie wzbudzić u nikogo paniki. Moim obowiązkiem jest dbanie o to, by każdy czuł się dobrze w tym domu, czyli muszę zachować spokój. Co to za Pani Domu, która jest niezdecydowana i ciągle się boi? Więc na mej twarzy pojawił się spokój, chociaż wewnątrz było całkiem coś innego. Spojrzałam na Valentinę, która zaoferowała swoją pomoc. Nie chciałam jej samej puszczać, zwłaszcza teraz. Zbyt wiele śmiertelników jest w domu, a moja krewniaczka jest zbyt energiczna i może niechcący nie ukryć swoich zdolności. Miałam dla niej inne zadanie, chociaż nie wiem co jest bardziej niebezpieczne.
- Nie, z tym sobie sama poradzę. Ale nasz nowy gość. Czy możesz zobaczyć czy czegoś nie planuje? Ja niestety nie potrafię przebywać z nim w jednym miejscu.
To za mało powiedziane. Moje moce nie chciały się mnie słuchać, wszystko we mnie wrzało i ten ciągły niepokój i strach. Nie wiem kim jest i co potrafi ten mężczyzna, ale jakby z góry było przesądzone, że nie możemy być po tej samej stronie. Tylko pytaniem jest co on w takim razie planuje.


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#47 20-01-2015 o 17h26

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

VALENTINA ELIZABETH SHERMAN


Westchnęłam tylko na samą myśl o tym osobniku płci męskiej.
- Jak sobie życzysz, ale zrobię to po swojemu. - rzekłam i wyszłam.
Zaczęłam go szukać i obmyślać plan o czym ja mam z nim rozmawiać.
W końcu go znalazłam i stanęłam przed nim.
-  Panie, władco...Chyba źle zaczęliśy znajomość. Co powiesz na drinka ? - zapytałam.
Poczułam jak palą mnie wnętrzności. Muszę się napić...A alkohoj daje mi więcej czasu bez palenia w płucach i żołądku niż woda czy herbata.
Jest to jeden z powodów dlaczego piję. Drugi jest taki że uwielbiam to uczucie jak alkohol styka się z ogniem.
Czuję wtedy lekkie mrowienie i cudowne ciepło. Żadne gorąco czy palenie, tylko take cudowne ciepełko.
Stałam przed nim i tupałam nogą czekając na odpowiedź.
Jak na arystokratę strasznie się długo zastanawiał.












wybaczcie ze krótko, ale nie miałam weny.


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#48 20-01-2015 o 17h52

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

Mephistopheles Black

Nie mogłem doczekać się odpowiedzi, więc po prostu poszedłem w swoją stronę, pozostawiając tego lokaja samego. Nie chce mi odpowiedzieć to sam znajdę to czego szukam. Serce tego domu musi być przepełnione tym złem jakie wszędzie się znajduje. Tam wszystko musiało się zacząć! Zadrżałem z podniecenia kiedy do mych uszu dobiegł dziecięcy chichot, ale to nie to. Nagle te wszystkie emocje, to zło w domu jakby się obudziło i wpadło w szaleńczy obłęd, krzycząc i domagając się ofiary! Czułem jak się zataczam i oparłem się o ścianę, z przyjemnością wdychając ten zapach euforii jaki wydziela ten dom. Tak, wyraźnie czuję, że zaspokoił swoją potrzebę w wyrafinowany sposób. Ten stan w jaki popadło to pełzające zło jest upajający. Oblizałem usta i odsunąłem się od ściany. Muszę dowiedzieć się gdzie jest to co wykorzystuje ten dom do takich celów. Jednak przeszkodziła mi w tym znowu ta kobieta, którą spotkałem na początku. Sugerowała mi drinka, jakby nie widziała w jakim upojeniu jestem. Tak, czyjaś śmierć jest bardziej pobudzająca niż alkohol. Podszedłem do niej bliżej, uśmiechając się szeroko.
- A podasz mi go w sercu domu?
Oblizałem ponownie usta, nie mogąc doczekać się odpowiedzi. W sumie poradzę sobie sam, ale mając obok taką niewiastę nie będzie nudno. W końcu może się trochę bardziej rozerwę.


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#49 20-01-2015 o 18h06

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

VALENTINA ELIZABETH SHERMAN

Chłopak wyglądał jak by już się nachlał bardziej niż ja zazwyczaj.
Oblizał usta i przybliżył się jak i nachylił lekko.
- Czy tylko ja czuję dwuznaczność w tym zdaniu ? Że chcesz mnie wykorzystać i złamać serę ? Jeżeli nie to wybacz. Drinka podam ci tam gdzie będę chciała. Serce tego domu jest równie niebezpieczne jak nasza dwójka zamknięta w jednym pokoju bez alkoholu.- rzekłam i ruszyłam do salonu.
Musieliśmy przejść przez kuchnię, jadalnie i po pchnieciu ciężkich drzwi znaleźliśmy się w dużym pięknym salonie.
Wskazałam mu ręką dwa fotele i kanapę. Ja podeszłam do barku i zrobiłam nam drinki.
Było w nich mnustwo alkoholu, in szybciej się upije tym szybciej go złamię i dowiem się czego knuję.
Podałam mu szklankę i usiadłam obok niego na kanapie.
- Czemu ci tak zależy na zgłebieniu tajemnic tego domu? - rzekłam i upiłam łyk płynu.
Cudowne mrowienie i lekki dreszczyk.


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#50 20-01-2015 o 18h23

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

Mephistopheles Black

Słysząc jej wypowiedź jedynie wybuchłem śmiechem. W końcu ja nigdy nie jestem dwuznaczny i mówię zazwyczaj to co myślę. Jednak przed cierpieniem z powodu sprzeciwienia się mej woli, uratowało ostatnie zdanie."Serce tego domu jest równie niebezpieczne jak nasza dwójka zamknięta w jednym pokoju bez alkoholu." Jest to bardzo piękne podsumowanie, chociaż intryguje mnie co się kryje w tym jądrze ciemności. Co skrywa ta cholerna gałąź rodziny przed moim rodem! Co takiego schowała tam Czarna Dama?! To są pytania, które mnie nurtują po tym gdy tylko przekroczyłem ten próg.
Zadziwiająco podążyłem za tą kobietą, ciągle delektując się euforią tego domu. Niech żałują wszyscy, którzy nie czują tego boskiego zapachu. Usiadłem, a raczej rozłożyłem się na kanapie i odebrałem trunek. Powąchałem go i uśmiechnąłem się podejrzanie wyczuwając wyraźnie mocną nutę alkoholu. Coś ta panna knuła, ale oby się nie zawiodła na tym. Upiłem łyk drinka nie zwracając uwagi na to, że proporcje w nim wynoszą: cała szklanka alkoholu i kropla napoju. Palące uczucie w przełyku i po chwili mrowienie spowodowane rozgrzaniem, to coś do czego przywykłem.

- Nie poszukuję odpowiedzi na jakąś tam tajemnicę. Przyszedłem odebrać to co moje.
A odnalezienie odpowiedzi na moje pytania to już inna bajka. W sumie pewnie mamy inną definicje na słowo "tajemnica".


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4