Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4 5

#26 31-05-2014 o 17h47

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

Link do zewnętrznego obrazka

Usłyszałam za zewnątrz samochód, akurat w momencie gdy chciałam iść po mój klucz. Przyglądałam się jak dwóch facetów wchodzi do środka, rozmawiając stanęli pod automatem z jedzeniem. Zmarszczyłam brwi obserwując ich obu. Jeden wytatuowany, kolorowe włosy, umięśniony. Drugi był dość podobny, tyle że bez kolorowych włosów i tatuaży, tak mi się zdawało bo nie widziałam przecież jego całego ciała. Podniosłam się zostawiając bagaże przy krześle i podeszłam do recepcjonistki. Uśmiechnęłam się szeroko a ta dała mi klucze, tak liczba mnoga. Zmarszczyłam brwi i spojrzałam na nią jak na kretynkę.
-To jakiś żart, tak? Ja mam mieć z kimś pokój? Dorzucicie mi może jeszcze jakiegoś faceta do pokoju, co? Albo od razu dwóch-warknęłam. Widać było że jest skołowana. Ja zresztą też, zawsze miałam sama pokój, a tu mi teraz że mam mieć z kimś.
-W-właściwie to pani wspólokatorzy stoją tam-szepnęła nieśmiało i popatrzyła po dokumentach. Nie dowierzając wyszarpałam jej te przeklęte papiery i zaczęłam wgapiać się w oba zdjęcia. Zaraz też zła na cały świat odłożyłam je, zwinęłam klucze i skierowałam swoje kroki w stronę mężczyzn. W myślach klęłam siarczyście na tego co to wymyślił i stanęłam przed nimi. Wyciągnęłam w ich stronę dwa zestawy kluczy a trzeci schowała do kieszeni. Uśmiechnęła się do nich krzywo. Urody im nie brakuje, jednak mi humorek nie dopisuje.
-Samantha Carter, od dziś wasza współlokatorka-burknęłam. Zaczęłam kątem oka wpatrywać się w jedzenie z automatu, w końcu głodna być mogę, a czekolada to nie zły pomysł. Szybko znowu na nich spojrzałam i zaczęłam lustrować ich wzrokiem. Tylko żeby nie okazali się tym typem, któremu trzeba siłą wszystko tłumaczyć.
- I tak trochę poza temat, teraz jest lunch, więc większości osób nie ma. Dwa budynki dalej jest stołówka, jeśli aż tak bardzo potrzebujecie pomocy, to was mogę zaprowadzić. W końcu trzeba pomagać nowym-dodałam z nutą sarkazmu i ironii.

Ostatnio zmieniony przez Oliwkaa (31-05-2014 o 17h49)

Offline

#27 31-05-2014 o 18h01

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

Cichutki dźwięk budziku obudził rudowłosą dziewczynę, która przecierając oczy spojrzała na zegarek, w celu sprawdzenia godziny. Widząc, że ma jeszcze strasznie długo czasu, ułożyła głowę na białej poduszce i przymknęła oczy.

࿂࿂࿂࿂࿂

Jej oczy były ciągle zamknięte, pomimo, że już dawno się obudziła. Jednak lenistwo wzięło górę i niewidzialna siła kazała jej leżeć pod ciepluteńką kołdrą, podczas gdy sama Ophélie nakazywała swemu ciału wstać. Zapewne nigdy by nie wstała, gdyby nie jej brat. Rzuciła mu krótkie 'już wstaję' i czekała, aż opuści jej pokój.
- Jejku, jak mi się nie chce - mruknęła sama do siebie i zaczęła się ubierać.

࿂࿂࿂࿂࿂

Stała przed autem i słuchała sprzeczki braci. Jak dla niej obojętne było to kto miał prowadzić. Westchnęła i uśmiechnęła się gdy już w końcu zostało za decydowane.
Droga minęła strasznie szybko, czym Ophélie była uradowana. Nie przepadała za jazdą czymkolwiek. Zawsze wtedy nie miała co robić i musiała siedzieć na miejscu, czego nienawidziła.
Wysiadła z auta i zaczęła się rozglądać. W końcu miejsce, gdzie będę mogła się wykazać, pomyślała z uśmiechem na ustach, który zbladł jej, gdy usłyszała słowa brata.

Offline

#28 31-05-2014 o 18h08

Miss'Fuzja
Steno
Odliczanie do samodestrukcji: 10...9...8...
Miejsce: HotHarem- if u know.
Wiadomości: 5 284


Drake Dragonov and Eric Rasac
__________________________________________________________________

Rain i Sabrina wykłócali się o zwycięzcę partii pokera rozgrywanej w aucie i żaden nie chciał przyznać się do porażki, a co dopiero zmusić się do oddania obstawionej forsy temu drugiemu. Na zmianę obrzucali się wyzwiskami i śmiali z siebie, wtrącając między wypowiedzi usłyszane niedawno żarty.
- Witam serdecznie, młodą panią.- odezwał się Eric, kiedy różowowłosa podeszła do nich i przedstawiwszy się, wręczyła im klucze do pokoju. Oboje spojrzeli po sobie niezadowoleni z przydziału. Chociaż najwidoczniej nie tylko oni mieli pewne zastrzeżenia co do tego, bo Princessa Pink aż czerwieniła się ze złości jakby miała zaraz wybuchnąć.
- Daj spokój, malutka.- Drake uśmiechnął się zadziornie i objął dziewczynę ramieniem, tylko na moment zerkając na jej pokaźny dekolt.- Nie musisz się tak złościć, ja się bardzo chętnie z Tobą przejdę.
Eric patrzył na niego jak na idiotę - ...chyba w krzaki - dodał w myślach złośliwie i zamachał Sabrinie przed oczami czarną torbą, dając mu do zrozumienia, że zanim zabierze się za obracanie panienek, wypadało by rozpakować toboły.
- Oh, darujmy sobie lunch i lepiej od razu chodźmy do pokoju. Szkoda zmarnować taką okazję.- wymruczał dziewczynie do ucha Drake  i rękę, wcześniej obejmującą jej ramiona, zsunął niżej.

Ostatnio zmieniony przez Steno (07-06-2014 o 13h58)



https://68.media.tumblr.com/cac66d438ae0420a5c451b84d53428d1/tumblr_oj4p3vhdFM1rkcev7o1_500.gif

Offline

#29 31-05-2014 o 18h42

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0


H A O R U


Chwyciła kluczyki, skinęła głową do recepcjonistki, a następnie ruszyła schodami na pierwsze piętro ciągnąc za sobą nieszczęsną walizkę przeżywającą tortury na każdym stopniu. W końcu jakoś dotarła pod numer 13 i pchnęła drzwi. Rzuciła bagaż na przestronne łóżko, gitarę oparła o komodę i podeszła do okna. Otworzyła je na oścież, a łokcie oparła na parapecie, obserwując zamieszanie wokół powstałe wokół muzyka z góry.
Ciekawiło mnie, ile osób z zeszłego roku ponownie pojawi się na obozie. Podejrzewała, że parę osób nie otrzyma wolnego od pracy... Ale mimo wszystko miała nadzieję, iż pojawią się w komplecie.
Nudząc się, wyszła z pokoju zamykając drzwi za sobą i ruszyła z powrotem do wyjścia. Usiadła w niewielkiej odległości od harmideru pod drzewem, obserwując  każdy ruch.
Wyciągnęła iPhone'a i włączyła jedną z piosenek zespołu System of a Down, a mianowicie Chop Suey. Włożyła słuchawki do uszu, wpatrując się w szpaka siedzącego na gałęzi nad nią, z zainteresowaniem się na nią patrząc. Uśmiechnęła się, kiedy zleciał i zaczął krążyć na dwóch nóżkach wokół niej, z ciekawością przekrzywiając łebek.

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (31-05-2014 o 18h46)

Offline

#30 31-05-2014 o 18h48

Miss'na całego
Satsuoki
...
Wiadomości: 290


ALICE i ALVARO

Alice uważnie się rozejrzała. Buło tu tak czysto i ładnie, z daleka widziała wielką scenę gdzie zapewne odbywały się pokazy, ćwiczenia i konkursy. Dostrzegła budynek z napisem " Recepcja ".
- Alvaro pójdę sprawdzić nasz przydział - Wyswobodziła się z jego objęć i ruszyła w kierunku budynku on zaś rozłożył się w cieniu pod drzewem i zamknął oczy.
Dziewczyna weszła i przywitała się. Podała swoje nazwisko złożyła dokumenty a w zamian dostała plan ośrodka, rozpiskę planu zajęć, pomieszczeń oraz swój przydział. Wyszła z budynku i spojrzała w niebo.
- Ale robi się upał - - otarłam dyskretnie czoło i podeszłam do automatu z napojami. Wyciągnęłam z kieszeni drobniaki wrzuciłam do maszyny a po chwili wyleciała z niej butelka zimnej wody. Szybko ją odkręciłam i zaczęłam zaspokajać pragnienie. Z kącika moich ust popłynęła kropelka wody spływając po szyi aż do mojego dekoltu. Czułam jak chłodzi moje rozgrzane ciało.

Offline

#31 31-05-2014 o 18h54

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

- Braciszku~! Wstawaj. Wstawaj~! - otworzył oczy i uśmiechnął się do swojej młodszej siostry, która już od kilku dobrych minut go budziła.
- Cześć siostra - mruknął cicho i podniósł się do pozycji siedzącej. Mairu spojrzała na brata i zmroziła go wzrokiem.
- Znowu miałeś trening do późna, co? - W odpowiedzi usłyszała tylko 'mhm'.
Mairu westchnęła cicho i kazała się chłopakowi pospieszyć na śniadanie, na co ten odparł, że nie ma czasu.
Szybko się ubrałam, wziął bagaż i pożegnał się z siostrą.
- Zjedz coś! - Wrzasnęła za wychodzącym bratem, ale ten kompletnie ją zignorował.
Wsiadł do swojego auta i pojechał.
Dla Taki'ego podróż dłużyła się, więc był uradowany gdy już dojechał. Jednak zamiast wysiąść, oparł głowę na kierownicy i zamknął oczy.

Ostatnio zmieniony przez Maruki (31-05-2014 o 18h55)

Offline

#32 31-05-2014 o 19h19

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Étienne

... No, nie muszę chyba opowiadać, jak wyglądał mój dzień przed przyjazdem do obozu. W końcu mój kochany braciszek zrobił to za mnie~! Nie robiłem w końcu poza tym za wiele - śniadanie zjadłem, kilka, może kilkanaście minut na poranną toaletę i już byłem gotowy. Taa, o dziwo tym razem spakowałem się na czas bo już parę dni temu, choć do tej pory szukałem wszystkiego na ostatnią chwilę. No, i oczywiście znów ta nasza kłótnia o kluczyki! Szkoda tylko, że zrezygnowaliśmy z "Kto splunie dalej", byłoby ciekawiej!
Dotarliśmy na miejsce, gdzie Arszenik oczywiście musiał ostudzić zapał naszej siostry. Położyłem jej rękę na ramieniu.
- Nie martw się tak, Pluie - starałem się ją pocieszyć. - Na pewno dasz radę - jesteś utalentowana, to wystarczy. No, i umiesz przyłożyć, więc raczej wytrzymasz wśród tych snobów. - po czym uśmiechnąłem się jak debil tylko po to, by ją rozbawić.



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#33 31-05-2014 o 19h19

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

Link do zewnętrznego obrazka

Aż mnie trochę zamurowało. Tego się nie spodziewałam. Ehh, a jednak nie mam wyboru. I do tego to jego "Malutka" kretyn jeden. I do tego te jego ręce. Fujj.Spojrzałam na niego z lekką pogardą.
-Małą to jest twoja @#$% a ja jestem niska-odparłam. Położyłam mu rękę na policzku po czym odsunęłam go od siebie na długość ramienia.
-Przejść to ty się możęsz, do WASZEGO pokoju. A co do lunchu, dzisiaj spasuje. Wiem co dają w pierwszy dzień i nie mam na to kategorycznie ochoty.-dodałam i obrzydzeniem. Zgięłam rękę w łokciu po czym ją wyprostowałam z sporą siłą, odrzucając ode mnie w ten sposób faceta. Powycierałam ręce w koszulkę, dobrze wiem jak to musiało wyglądać gdy napinałam materiał a po chwili puszczałam, jednak wolno mi.
-Mam chociaż nadzieję że twój milczący kolega ma choć trochę lepsze maniery, bo wątpię byś ty tutaj kogoś poderwał. Nawet najgłupsza osoba jaką znam by z tobą nie poszła w krzaki-dodałam z niesmakiem i odeszłam, jakby niechcący delikatnie kręcąc biodrami. Dobrze wiedziałam co mu po łepetynie chodzi, kolejny byle jaki podrywacz. Podeszłam do recepcji tylko po to by odłożyć klucz, bez większych skrupułów poszłam do dyrektora obozu i zaczęłam z nim dość ostrą wymianę zdań. Na szczęście przyznał mi rację i powiedziałam że mam prawo domagać się osobnego pokoju. Uśmiechnęłam się i dziarsko wyszłam z gabinetu. Podeszłam znowu do recepcji i poprosiłam o inny klucz, kobieta niepewnie dała mi klucz do mojego dotychczasowego pokoju. Z ulgą go przyjęłam i poszłam po swoje rzeczy. Schyliłam się po nie poczym wyprostowałam i razem z nimi ruszyłam do pokoju numero 18! Niemal biegiem, i tak wiem jak musiał wyglądać mój biust. Kolega stwierdził kiedyś że jak kozłuje dwie piłki w tym samym czasie to prawie jak mój biust gdy biegnę. Ehh.
-Alleluja! Gracjas Diego!-wrzasnęłam tylko i w dość szybkim tempie znalazłam się w swoim pokoju. Rzuciłam się na łóżko a bagaże po prostu zostawiłam niemal na progu. Dopiero po chwili dotarło do niej jak jest gorąco. Wyciągnęłam sobie krótkie spodenki za tyłek i bokserkę, a pod to strój kąpielowy. Szybko się w to przebrałam i ignorując wszystko wybiegłam z pokoju, uprzednio zamykając drzwi na klucz. Po schodach zeskakiwałam po dwa stopnie, by było szybciej. Mijając automat z parką facetów zatrzymałam się przy drzwiach i obróciłam w ich stronę z słodkim, niewinnym uśmiechem.
-Jak następnym razem będziesz do mnie gadał takie totalne głupoty to nie wiem czy będę taka milutka. Nie lubię kretynów ani łatwych facetów, a tym bardziej chłoptasiów myślącym tylko o jednym-zagruchałam jeszcze i już mnie nie było. Pobiegłam na staw, po naszej stronie rzeki. Owszem był tu staw, na luzie można było się tu kąpać jak i pływać w łódkach. Szybko ściągnęłam siebie bokserkę i spodenki, zostając w niebieskim stroju wskoczyłam do wody na tak zwana bombę. Rozkoszowałam sie chłodem wody. Pływałam na plecach, siedziałam na kamieniach lub na płyciźnie. Jednak w ostateczności wygramoliłam się z wody i położyłam na molo wygrzewając na słońcu.

Offline

#34 31-05-2014 o 21h19

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

Zaczęła się rozglądać. Pierwszy raz była w tym miejscu, więc w ogóle nie znała okolicy, ale to jej nie przeszkadzało. W końcu przy pierwszej lepszej okazji, ktoś jej wszystko pokaże. No chyba, że już narobi sobie wrogów.
Z zamyśleń wyrwała ją czyjaś ręka, która opadła na jej ramię. Wystraszona odwróciła się do tyłu i z ulgą odetchnęła widząc twarz brata. Zarumieniła się lekko i skrzyżowała ręce na piersiach.
- Nie rób tak więcej! - Wrzasnęła oburzona i zaraz się uśmiechnęła. - Ale i tak są tu osoby bardziej utalentowane, na przykład ty bądź Arsen. Ale tak czy siak się postaram - uśmiechnęła się sama do siebie, a potem odwróciła głowę w stronę brata. Jego mina rozśmieszyła ją do łez.

Offline

#35 31-05-2014 o 21h36

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Étienne

- Oj nooo, nie mów tak - poczochrałem ją po włosach. - Wszystkiego się nauczysz jeszcze. - powiedziałem, bo w sumie skromność nigdy nie była moją mocną stroną - no błagam, toć pół twarzy mam w kolczykach!
Objąłem jednym ramieniem siostrę, a drugim tego emośka, mojego brata.
- To jak kochani? Strzelamy sobie po piwku i zabieramy lunch nad rzekę? Dawaj, pokażemy jej naszą miejscówkę. - ostatnie zdanie skierowałem do brata, patrząc na niego, a jednocześnie starając się brzmieć zachęcająco, gdy nagle zdałem sobie sprawę, że moje ręce na ich ramionach raczej mi nie pomagają.



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#36 31-05-2014 o 22h03

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

I Arsène Peeeaut I

Spojrzał na brata nieco krytycznym wzrokiem, który po chwili nieco się rozchmurzył.
~ Od kiedy to pozwalamy Pluie pić? Przecież ona jest za młoda, nie uważasz?
Puścił oko do siostry i zrzucił z siebie ramie brata , w sumie nic się nie stanie jeśli bagaże zostaną w aucie przez godzinkę, a może dwie. Wyjął z bagażnika torbę, która tak naprawdę była praktycznym kocem piknikowym oraz gitarę, gestem wskazał im że mogą iść. ~ Mają tu genialne kanapki z tuńczykiem i sałatki. Choć i tak najlepsza jest zapiekanka z kurczaka co nie Etyl?
Zgarnął to na co miał ochotę, a trochę tego było, bo jego śniadanie było dość skromne.
Gdy wszyscy wzięli to na co mieli ochotę ruszyli nad rzekę.
~ W końcu bez zamieszania i hałasu.- odetchnął z ulgą rozkładając koc i opierając się o pień drzewa. Przez chwilę cieszył się świeżym powietrzem po czym wziął kanapkę i szybko się w nią wgryzł. Słońce przyjemnie ogrzewało jego bladą twarz, przymknął na chwilę oczy i nagle nadeszło natchnienie.
Wyjął z wewnętrznej kieszeni skórzanej kurtki notes i długopis i zaczął w nim zapisywać słowa.

Ostatnio zmieniony przez Ikuna (31-05-2014 o 22h07)

Offline

#37 31-05-2014 o 22h11

Miss'Fuzja
Steno
Odliczanie do samodestrukcji: 10...9...8...
Miejsce: HotHarem- if u know.
Wiadomości: 5 284


Sabrina and Rain
__________________________________________________________

Eric patrzył rozbawiony jak różowowłosa spławia Drake`a, a potem machając dziarsko biodrem odchodzi, zostawiając Sabrinę samego na pastwę losu. Czarnowłosy rozłożył ręce i jęknął zawiedziony, w końcu jak można odrzucić takiego faceta jak on? Dziewczyna jest albo ślepa, albo głupia. Albo i jedno i drugie.
- O stary, pokazała klasę.- Rain szturchnął kumpla w bok i wręczył mu czarną torbę, skinieniem głowy, wskazując drzwi do administracji po drugiej stronie hallu.
- Eh...zobaczysz, jeszcze będzie moja. Sama przyjdzie w łaski.- westchnął Drake, rozglądając się po pokoju za innymi dziewczynami, z którymi chętnie zapozna się bliżej, ale żadna z obecnych nie spełniała standardów Sabriny. Zawiedziony, z coraz bardziej niezadowoloną miną poczłapał za Rain`em do sekretariatu wymienić klucze. Starsza pani - na oko 40+ lat- ruszała się jakby chciała, a nie bardzo już mogła, grzebiąc po szufladkach za listą obozowiczów. Eric opierał się o regał z książkami i sprawdzał czy zabicie kogoś wzrokiem jest możliwe, ale skoro sekretarka dalej siedziała prosto na krześle i się ruszała, to znaczyło, że nici z morderstwa. Drake z kolei stał w przejściu zamyślony, jakby coś nie dawało mu spokoju. To marszczył brwi, to znowu uśmiechał się sam do siebie. Skubana...- pomyślał, przenosząc ciężar z jednej nogi na drugą. Aaa...takie buty, ona i te jej klucze. Pewnie potrzebowała wymówki żeby zagadać, a potem zgrywała taką nieprzystępną.
- Co się szczerzysz?- mruknął Eric i rzucił Dragonov`i klucze do 17, a sam zgarnął te z numerem 15.
W pokojach byli dosłownie na sekundę. Zostawili bagaże w środku i przebrani w dresy do biegania, spotkali się przed głównym budynkiem, skąd rozpoczęła się ich trasa. Szkoda im było marnować czas na lunch skoro od razu mogli zacząć trenować, tym bardziej, że droga do obozu nie należała do najkrótszych i aktywnych fizycznie. Obrali trasę przez las koło rzeki, zrobili kółko wokół obozu, a potem odbili w lewo i ruszyli biegiem w stronę gór. Jednak po kolejnych kilometrach zatrzymali się nad rzeka odpocząć. Rzucili butelki z wodą na ziemię i sami rozsiedli się pod drzewem w cieniu.
- Ty patrz.- Eric szturchnął Drake`a w bok, a kiedy ten spojrzał na niego, wskazał ciułającą się w wodzie Sami. - Twoja dziewczyna! No no, jaka panna.
- Zaklepana.- wyszczerzył się do kumpla Sabrina i wstał żeby lepiej widzieć Princessę Pink. No, miała czym oddychać, musiał przyznać.


Ostatnio zmieniony przez Steno (02-06-2014 o 16h45)



https://68.media.tumblr.com/cac66d438ae0420a5c451b84d53428d1/tumblr_oj4p3vhdFM1rkcev7o1_500.gif

Offline

#38 31-05-2014 o 22h30

Miss'ok
SouImate
I tą oto świecą... podpalę twoją matkę,zaraz...co?!
Miejsce: Pod łóżkiem.TWOIM łóżkiem.
Wiadomości: 77

Post taki nijaki...Spóźniłam się troszkę i się zaczęłam śpieszyć.

Airis Devinne

W końcu doczekałam się tego dnia wyjazdu.Mój obozie sportowy,przybywam!
Miło czasem opuścić ten malutki,skromny domeczek.Przydałoby się szukać już powoli swoich własnych czterech kątów.
Wszystko jest?Jest.Znaczy...prawdopodobnie.Khh..Trzeba było sobie zrobić jaką listę.Cóż,trudno.
Poprawiłam swoją ulubioną szarą bluzę z kapturem zakładaną przez głowę i zapięłam moją torbę z bagażem.Dużo tego nie mam,przynajmniej nie kręgosłup ani ramię nie będzie mi później wysiadać.
Pożegnałam się z resztą rodzinki i wsiadłam do starej furgonetki,która miała mnie zawieść na miejsce.Powinna dać radę.Wierzę w nią.Dobrze,trzeba ruszyć.Westchnęłam cicho i odpaliłam wóz.

Podróż była długa i żmudna.Radio mi przestało działać.Psia mać...I kto to będzie naprawiać?No kto?No ja!
Wysiadłam z furgonetki i biorąc swój bagaż rozejrzałam się.Prawdopodobnie jestem ostatnia.Kiepsko,oj,kiepsko.Aż sobie zjem czekoladę.Tak zrobię to.I...zaraz po tym pójdę po mój klucz do pokoju.Świetny plan.

Ostatnio zmieniony przez SouImate (31-05-2014 o 22h31)

Offline

#39 31-05-2014 o 22h34

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

//photo.missfashion.pl/pl/1/29/moy/22668.jpg

Szybko zbiegłam po schodach i ujrzałam grzecznie stojący na parkingu czerwony motocykl. Włożyłam kask i wsiadłam na pojazd. 10:40, 10 min spóźnienia, ale to zawsze się zdarza. Podróż minęła mi zaskakująco szybko. Zaparkowałam w cieniu, zdjęłam kask i wzięłam głęboki wdech świeżego powietrza. Przez te ustrojstwo można się udusić. Obok mnie stały 2 samochody - jeden pusty, a w drugim za kierownicą odpoczywał jakiś facet. Podbiegłam do niego cicho, na szczęście szyba była otwarta. Uszczypnęłam delikatnie gościa za ucho:
- Pobudka! To obóz sportowy! Tu się nie śpi - powiedziałam i uśmiechnęłam się szeroko, po czym zostawiłam go samego i skierowałam się w stronę budynku. Od razu podeszłam do recepcji, by przywitać się z dobrze znaną mi osobą:
- Cześć Steph! Ten klucz co zawsze! - kobieta podarowałam mi klucz do pokoju numer 14. Wyciągnęłam z kieszeni paczkę papierosów i włożyłam jednego do ust. Odwróciłam się i ruszyłam w stronę schodów. Weszłam do pokoju. Od razu rzuciłam torbę na łóżko. Przebrałam się w strój kąpielowy i nałożyłam na to moją standardową miniówkę i bokserkę. Natychmiast wyszłam z pokoju i skierowałam się w stronę jeziora. Zauważyłam tam pewną różowowłosą dziewczynę:
- Hej! Pinkie Pai! Chcesz energetyka?! - krzyknęłam głośno do dziewczyny kładąc na piasku ręcznik, 3 napoje i paczkę papierosów.

Offline

#40 31-05-2014 o 22h42

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

//photo.missfashion.pl/pl/1/29/moy/22663.jpg

Popijałam spokojnie zimną zieloną herbatę, sprawdzając plan dnia w moim notatniku. Nagle wszedł mój lokaj:
- Panienko Misaki, samochód czeka - oznajmił spokojnym głosem staruszek.
- Dziękuję Sebastianie - odpowiedziałam i odłożyłam filiżankę. Wstałam, a następnie włożyłam mój zeszyt do torebki. Założyłam kapelusz i wyszłam z rodzinnej rezydencji. Na podjeździe stała długa czarna limuzyna. Szofer otworzył mi drzwi do pojazdu:
- Proszę bardzo panienko - powiedział w średnim wieku mężczyzna.
- Dziękuję Davidzie - odpowiedziałam i usiadłam na skórzane siedzenie. Należałam do bardzo zamożnej rodziny, ale nie lubiłam się tym chwalić, ze względu na to, że to nie ja na to zapracowałam, tylko mój pradziadek. Niestety nie mogłam tego ukryć przez moich rodziców. Mam siostrę - Mikasę. Była ona dokładnym przeciwieństwem mnie. 2 lata temu przeprowadziła się na drugi koniec kraju i od tamtego czasu moja matka stała się zbyt nadopiekuńcza. Co jest złego w sztabie służby, wielkiej willi z basenem i własnym samochodem? Na przykład to, że nie mogę pojechać taksówką, kupić spódnicy w ciucholandzie, ani nie robić nic co mogłoby zostać zrobione przez lokaja, szofera, kucharza czy pokojówkę. Rozmyślałam o tym przez całą podróż. Nagle samochód się zatrzymał. Otworzyłam szybę i spojrzałam na piękne zalesione tereny. Szofer kolejny raz otworzył mi drzwi:
- Proszę bardzo. Zaniosę Pani bagaże.
- Dziękuję, poradzę sobie.
- Ale panienko, pani matka mi powiedziała...
- Wiem co powiedziała moja matka, jednak ja nie jestem już dzieckiem. Możesz odjechać - powiedziałam i wzięłam walizkę. Skierowałam się w stronę głównego budynku z pokojami, w których mieszkają obozowicze. Podeszłam do recepcji i wzięłam mój klucz z numerem 13. Otworzyłam drzwi i zauważyłam leżące na łóżku bagaże i gitarę. A więc nie jestem pierwsza? Postawiłam bagaże obok mojego łóżka, a sama się na nie położyłam, aby się chwilę zdrzemnąć.

Offline

#41 31-05-2014 o 22h42

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

Uśmiechnęła się na samą myśl o lunchu nad rzeką. W końcu uwielbiała wodę, a samo przebywanie w okolicach rzek, jezior sprawiało, że była jeszcze bardziej rozradowana. Właściwie to kiedy ona nie była rozradowana?
- Przypominam ci, że jestem pełnoletnia - wyszczerzyła się do brata i wystawiła mu język, po czym ruszyła za braćmi.
Porównując swoją porcję jedzenia do porcji Arsen'a  stwierdziła, że je strasznie dużo. Chociaż tak właściwie to ona jadła strasznie mało.
Po kilku minutach byli nad rzeką. Dziewczyna wydała z siebie okrzyk radości, który był niezwykle wysoki, no le w końcu była śpiewaczką operową. Popatrzyła się na braci i usiadła na kocu.

Offline

#42 31-05-2014 o 23h01

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

Link do zewnętrznego obrazka

Po jakimś czasie wygrzewania się, znowu wlazłam do wody by sobie popływać, lub chociaż posiedzieć w wodzie. Co chwilę robiłam coś innego, przeklęty upał. Stałam akurat zamoczona mniej więcej do połowy ud gdy to usłyszałam coś za sobą. Odwróciłam się i aż mnie zamurowało. Kogo jak kogo, ale ich się nie spodziewała. Spojrzałam na nich, na siebie i znowu na nich. Miałam wielką ochotę obu wydłubać oczy, kiedy to na ich szczęście przybyła Higuro. Uśmiechnęłam się do niej delikatnie i wyszłam z wody tylko po to by się nad nią pochylić.
-Spasuje kochana, ale może jak mi zaschnie w ustach po pewnej sprawię to wypije i ze dwa-powiedziałam po czym pokazując jej język za nazwanie mnie "Pinkie Pai". Zaraz też wyprostowałam się i podeszłam do mężczyzn z smutną miną. Podeszłam bliżej czarno-włosego i delikatnie oparłam się o niego biustem jak i dłonią. Oczy mi się zaszkliły, a warga zaczęła drżeć. Tak, mała sam umiała się rozpłakać na zawołanie. Zaraz też zrzuciłam mu ręce za szyję i się "rozpłakałam".
-Przepraszam, nie chciałam być nie miła, ale tak bardzo przypominasz mojego byłego-wychlipałam wtulając się w niego. Cała się trzęsłam i chlipałam cicho. Choć w duchu śmiałam się jak histeryczka. Podniosłam na niego zapłakane oczy.
-Prosze, wybacz mi-dodałam jeszcze cicho między jednym szlochem a drugim.
Tak, jestem złą kobietą, złą.

Offline

#43 31-05-2014 o 23h09

Miss'Fuzja
Steno
Odliczanie do samodestrukcji: 10...9...8...
Miejsce: HotHarem- if u know.
Wiadomości: 5 284


Tych dwóch...Drake i Eric
______________________________________________________

Co do?!- myślał Eric, nie bardzo wiedząc jak zareagować na to co widzi, śmiać się czy płakać? TO było gorzej niż dziwne, było...porąbane. Trafił swój na swego, dwa dziwaki, te sprawy. Wolał nie mieszać się w sprawy kumpla, czy co też to miało być, dlatego zgarnął z ziemi swój zapas wody i ruszył w dalszą trasę, po drodze zgarniając energetyka z torby psiapsióły Samanthy. Puścił jej oczko i pobiegł dalej wzdłuż rzeki.
Drake położył dłonie na biodrach dziewczyny i przyciągnął ją bliżej siebie, to zerkając w jej zapłakane oczy, to pozwalając by jego wzrok powędrował nieco niżej w rejony bardziej go interesujące.
- Zawsze możesz mi się odwdzięczyć za bycie zołzą.- uśmiechnął się do niej znacząco, mając nadzieje, że dziewczyna zrozumie o co mu chodzi. Rozciągnięta, hyhy...mokra, no nic tylko...(LOL)

Ostatnio zmieniony przez Steno (31-05-2014 o 23h13)



https://68.media.tumblr.com/cac66d438ae0420a5c451b84d53428d1/tumblr_oj4p3vhdFM1rkcev7o1_500.gif

Offline

#44 31-05-2014 o 23h15

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

//photo.missfashion.pl/pl/1/29/moy/22672.jpg

Usiadłam na rozłożonym ręczniku. Po chwili podeszła Sam i nachyliła się nade mną. Z jej dużych cycek zlatywały kropelki wody i co chwilę rozbijały się na moich kolanach, aby zostać po chwili wysuszonymi przez słońce:
- Spasuje kochana, ale może jak mi zaschnie w ustach po pewnej sprawię to wypije i ze dwa - powiedziała dziewczyna i wystawiła do mnie język. Chyba nie podoba jej się przezwisko Pinkie Pai. Zaśmiałam się w duchu. Po chwili dziewczyna odeszła w pewnym kierunku. Dopiero wtedy zauważyłam dwóch stojących nieopodal mężczyzn. Różowa podeszła do jednego z nich i wtuliła się w niego cyckami. Przyglądałam się całej sytuacji. Gość wyglądał na podrywacza, był interesujący, ale jego charakter wyłożył mi się jak na tacy, bardziej intrygował mnie jego kolega. Nagle ów kolega zaczął biec w moją stronę. Zarombał mi energetyka i puścił do mnie oczko, by następnie pobiec przed siebie wzdłuż brzegu. Zaśmiałam się lekko, wyciągnęłam z paczki papierosa i włożyłam go między wargi, nie spuszczając wzroku z oddalonego dueciku wzajemnej adoracji.

Ostatnio zmieniony przez Futaba (31-05-2014 o 23h18)

Offline

#45 31-05-2014 o 23h21

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

Otworzył oczy, gdy poczuł uszczypnięcie w ucho. Wyprostował się i spojrzał na oddalającą się dziewczynę za oknem. Przeczesał włosy i ziewnął.
Wysiadł  auta, wyciągnął swoje bagaże i skierował się do recepcji. Tam "przemiła" pani dała mu klucze do pokoju o numerze '15', Ospały poczłapał w kierunku pokoju.
- Będę musiał pójść pobiegać - mruknął do siebie, otwierając pokój. W środku znajdowały się inne bagaże, co oznaczało, że jego współlokator już jestem.
Zostawił torby i poszedł pobiegać.

Ostatnio zmieniony przez Maruki (31-05-2014 o 23h21)

Offline

#46 31-05-2014 o 23h32

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

Link do zewnętrznego obrazka

Jego kumpel sobie poszedł, dobrze. Zaraz też poczułam dłonie na biodrach i byłam bliżej niego niżeli chciałam. Patrzyłam w jego oczy swoimi zapłakanymi. A słysząc to jedno, krótkie zdanie już wiedziałam co zrobić. Uśmiech zdradzał więcej niż słowa. Spuściłam oczy, udając speszenie.
-A-ale ja nigdy.. nigdy-szeptałam cicho plącząc się. Chyba tylko cudem powstrzymałam się przed wybuchnięciem śmiechem. Odsunęłam się od niego i zaplotłam ręce pod biustem dalej cicho chlipiąc i nie patrząc mu w oczy. Zaczęłam delikatnie grzebać stopą w piasku, próbując jako tako zagrać przestraszoną, zagubioną i niedoświadczoną osóbkę.
-B-boje się i-i skąd moge mieć p-pewność że potem po prostu o mnie nie zapomnisz?-zapytałam cichutko. Znowu się "poryczałam" a dolna warga zaczęła drżeć, spojrzałam na niego i zaraz znowu opuściłam znacząco wzrok. Trudno mi było teraz grać, bo wielką ochotę miałam na przywalenie mu lub ściągnięcie po prostu spodenek z bielizną przy wszystkich i wyśmiania. Zaczęłam przypominać sobie czarno-włosego dalej bez imiennego i zaraz wyobraziłam sobie mojego "byłego".
-O-on był tylko trochę, wyższy, miał inne o-oczy i nie był tak umięśniony-wychlipałam i zaczełam ocierać ręką oczy. O boże! Ja się zaraz posikam z wewnętrzego śmiechu! Po prostu padnę i zacznę się śmiać! O boże! Jaki on zapatrzony w moje kobiecie wypukłości!

Offline

#47 01-06-2014 o 08h45

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0


< Dziękuję Maruś za zaproszenie. Pobędę z Wami w pokoju ^^>


H A O R U


Szpak dreptając w koło niej nagle odwrócił główkę i równie szybko zerwał się do lotu. Zwróciła swój wzrok w obiekt, a może raczej obiekty, z powodu których się spłoszył. Zauważyła trójkę ludzi zmierzających nad pobliską rzekę.
Wstała i zaczęła się rozciągać, kolejno kości w jej plecach, karku, dłoniach zaczęły trzaskać.
Wtem usłyszała czyjeś wołanie. Zdziwiona zwróciła się ku niemu. Zauważyła recepcjonistkę z wcześniej. Lekko zziajana przystanęła przed nią i wyjaśniając całą sytuację podała prawidłowy numer pokoju. Oraz fakt, że będę w pokoju...czterosobowym? Kiwnęła głową, rozumiejąc zamieszanie z powodu takiego tłumu ludzi, ku wyraźnej uldze recepcjonistki.
Nim Haoru zdążyła się zapytać o cokolwiek, kobieta pobiegła z powrotem do swojej pracy. Pokręciła głową i ruszyła za tamtą grupką, z którymi miała rzekomo mieszkać.

Offline

#48 01-06-2014 o 11h54

Miss'na całego
Duda
Tak, pamiętam. Tak, wiem. Tak, rozumiem. Tak, mam to gdzieś.
Miejsce: Warszawskie metro
Wiadomości: 321

Gabriel Edward Mc' Naught
W odpowiedzi na pytanie dziewczyny skinął delikatnie głową. Jakże był zadowolony, że nie chciała z nim gadać... Haoru odebrała swój klucz i wyszła. Natomiast recepcjonistka zajęła się inna dziewczyną. Gdy druga dziewczyna wyszła i Gabriel nareszcie mógł odebrać własne klucze babka z recepcji wybiegła z budynku!  Chłopak usiadł na ladzie recepcji. Gdy recepcjonistka wróciła zeskoczył na podłogę.
- Gabriel Mc' Naught. Mogę prosić o klucze do domku?- powiedział ze sztuczną grzecznością. Kobieta dała mu kilka kluczyków na metalowym kółku. Chłopak skinął głową i wyszedł z bagażami z recepcji. Z braku zajęcia usiadł na ławce koło parkingu i przyglądał się ludziom. Nudno było mu siedzieć i czekać tak z grubsza na nic ale jeszcze bardziej znudziłby go spacer lub rozmowa z jakimś człowiekiem nie ''na poziomie,, więc siedział dalej patrząc jak ludzie męczą się z walizkami.


Sorry, że tak pytam ale czy jest jakaś osoba, która ma dość cierpliwości żeby zamieszkać z moim zgredem?


http://i60.tinypic.com/2ciik36.png

Offline

#49 01-06-2014 o 14h31

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

//photo.missfashion.pl/pl/1/29/moy/22692.jpg

Spałam do godziny 12, czyli 15 min. Obudziło mnie pukanie do drzwi. Wstałam i poprawiłam spódnicę. Nałożyłam pantofle i otworzyłam drzwi. Stała w nich recepcjonistka:
- Przepraszam, ale zaszła pomyłka - powiedziała podłamanym głosem.
- Słucham?
- Musi pani opuścić ten pokój. Okazuje się, że zostało pani przydzielone inne mieszkanie, wraz z 3 współlokatorów. Klucze i bagaże zostaną doniesione później - powiedziała kobieta, zamknęła za mną drzwi i najzwyczajniej w świecie sobie poszła. Nie ukrywam, jestem zła. Ta recepcjonistka jest niekompetentna i co roku są z nią problemy. Założyłam mój kapelusz i zeszłam na dół po schodach. Skierowałam się w stronę drzwi wyjściowych. Rozejrzałam się na około. Moje ulubione odosobnione zakamarki nie były tego dnia odosobnione. Pod drzewem leżał pewien chłopak, niedaleko siedziała dziewczyna, a na brzeg rzeki nie ma co liczyć, tam zawsze pierwszego dnia są ludzie. Dostrzegłam niewielką parkingową ławeczkę. Nie było to jednak spełnienie moich marzeń, gdyż była ona w połowie zajęta przez pewnego mężczyznę. Nie miałam jednak wyjścia, więc w duchu modliłam się, że mam do czynienia z człowiekiem mało rozmownym. Podeszłam do ławki, uprzednio poprawiając koszulę, która mimo mojej drzemki, nadal była idealnie wyprasowana:
- Dzień dobry - przywitałam się z lekkim ukłonem i usiadłam. Nie miałam pewności, ale ów chłopak ma na imię Gabriel. Nigdy nie było mi dane z nim porozmawiać (mimo, że jeździ na obóz od paru lat), ale nie przeszkadzała mi jego obecność, gdyż zawsze wydawał mi się dobrze wychowany i kulturalny. Wyjęłam z torebki notes i długopis. Przez ten incydent z pokojem byłam zmuszona zmienić mój plan dnia, co było dla mnie utrapieniem. Spojrzałam na zegarek - 12:20. A więc jestem 20 minut w plecy i prawdopodobnie będę jeszcze więcej, dopóki nie dostanę mojego klucza do pokoju. W tym czasie zdążyłabym już poukładać na półkach moje rzeczy. A jeszcze tyle mam dzisiaj do zrobienia. Będę dzisiaj musiała zrezygnować z pływania łódką... Zamknęłam notes i włożyłam go do torby. Westchnęłam cicho i zamknęłam oczy. Nie lubiłam sytuacji, w których coś nie szło po mojej myśli.

Ostatnio zmieniony przez Futaba (01-06-2014 o 14h38)

Offline

#50 01-06-2014 o 19h12

Miss'na całego
Duda
Tak, pamiętam. Tak, wiem. Tak, rozumiem. Tak, mam to gdzieś.
Miejsce: Warszawskie metro
Wiadomości: 321

Gabriel Edward Mc' Naught
Po kilku minutach w stronę ławki zaczęła iść dziewczyna. Gabriel gorączkowo próbował przypomnieć sobie jej imię. Dziewczyna przywitała się i usiadła na ławce. Chłopak oczywiście (bo tak wbijano mu do głowy do narodzin) odpowiedział ,,Dzień dobry'' siląc się na coś co chyba miało być przyjacielskim uśmiechem. Jednak nawet tak wyćwiczonej jak Gabriel osobie trudno się uśmiechać gdy jest się w nastroju tak podłym, że nawet burza z piorunami nie potrafi go oddać. Odsunął się odrobinę od dziewczyny, której imienia nadal nie pamiętał i mimochodem zerknął na notes, który wyjęła. Był to niemal identyczny jak jego własny (pod względem graficznym oczywiście choć i niektóre czynności były takie same ja u niego) plan dnia! Jego nastrój jak i odczucia diametralnie się zmieniły. Chłopak zakasłał gwałtownie by (co było u niego niespotykane od trzeciej klasy podstawówki) powstrzymać wybuch śmiechu.


http://i60.tinypic.com/2ciik36.png

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4 5