
Rozgrzewka? Co to takiego? Nie ważne. Wiem że muszę zrobić dwanaście okrążeń. Gdy już chciałem zacząć biec, usłyszałem ten dziwny dźwięk. A więc jeszcze go nie było.
Ruszyłem biegiem wokół wskazanego przez dorosłego terenu.
Gdy robiłem piąte okrążenie zauważyłem, że Chie siedzi i zmęczona pije wodę. Dorosły już ruszał w jej kierunku...
Zaczną się pytania... a wtedy mogą się dowiedzieć kim jest i nie będzie za ciekawie. Ja chciałem aby tylko odeszła, inni z nieopanowania mogą chcieć ją zabić. Kiedy byłem człowiekiem nie chciałem zginąć... nadal nie chcę.
Podbiegłem do niej z ponurą miną i wziąłem ją na plecy, podtrzymując jej nogi, a rękami kazałem złapać się za szyję.
- Ja pobiegnę. W zamian za odpuszczenie jej - ja przebiegnę podwójną podstawową liczbę, od początku, a jej ciężar będzie mi towarzyszył. Mogę tak? - proszę, u nas tak właśnie było można się ratować nawzajem... o ile miało się siły.
Gdy usłyszałem zgodę dorosłego ruszyłem od początku okrążenia. Czyli teraz muszę je zrobić w liczbie dwudziestu czterech... więc muszę trochę przyśpieszyć, bo w końcu musi być jakiś ograniczony czas, a jeśli nie zdążę, to nie będzie ciekawie, już to znam.
Ostatnio zmieniony przez Minwet (05-03-2014 o 20h53)