/ Co ty masz oczy po bokach sokolik, żeś nas zobaczył kątem oka skoro my za Tobą siedzimy xD? /
Gryzoń szturchnął mnie łokciem ale nie zwróciłem na to uwagi. W zamian za to dorosła zwróciła mi uwagę, abym przestał... bazgrolić? W sensie pisać, bo tylko to robiłem przez ten czas... oj myszko, policzymy się potem. Odłożyłem długopis i zamknąłem notatnik nie spuszczając wzroku z dorosłego. Potem dorosła przeszła do makiety i zaczęła spisywać treningi, nazywając go plan lekcji. Prawie wszystkie stwierdzenia były mi znane. Nie rozumiałem tylko tego W-F, Biologia i Koło pływackie... Też co to jest ta cała gazetka szkolna?
Rozległ się zaś ten dźwięk i wszyscy zaczęli się pakować. Myszunia spakowała też mnie mówiąc że idziemy teraz do biblioteki. Powiedziała też coś o... dźwięczności mego imienia...
- Dźwięczne? - zastanowiłem się chwilkę co to może znaczyć - A zresztą nieważne. Akihisa Hidetora Yoemnon to tylko przyzwisko, aby było jak się zgłaszać gdziekolwiek. Tak bynajmniej mówił nauczyciel, kiedy mi je nadawał - wstałem, wziąłem kosę i worek, a potem ruszyłem za mysią. Oczywiście skończyło się na tym, że to ja prowadziłem do biblioteki.




