Link do zewnętrznego obrazka
Zanim wyjechałam z domu, oczywiście, cała moja kochana rodzinka musiała urządzić obiad. Wszyscy śmiali się i radowali, mimo iż miałam za chwilę pojechać na całe lato. Czekali ze mną dopóki nie przyjechał pociąg. Oni naprawdę mogliby mi czasami odpuścić, na dodatek ma tam dzwonić przynajmniej raz na trzy dni.
Jadąc zastanawiałam się nad tym wszystkim. Dziewczyna, z którą miałam mieszkać chorowała na depresję, to ciężka choroba, ale mam nadzieję, że jej pomogę. W końcu ja też miałam po części z tym styczność. Wtedy gdy Kate umarła...
Po dwóch godzinach jazdy, w końcu byłam na miejscu. Moje całe ciało od siedzenia, wręcz odmawiało posłuszeństwa. Wysiadłam z pociągu i udałam się przed stację, by tam zmówić taksówkę.
Szpital znajdował się, co prawda, na odludziu, jednak nie wydawał się przerażający to był całkiem normalny budynek. Ubrana w moje ulubione szare dresy zwężane u dołu i białą bokserkę, weszłam do środka. Z delikatnym uśmiechem poprosiłam recepcjonistkę o klucz do pokoju numer cztery. Oczywiście, dotarcie do pokoju trochę mi zajęło. Kiedy w końcu już przybyłam, delikatnie otworzyłam drzwi. Kobieta z recepcji powiedziała mi, że moja współlokatorka już jest, a ja nie chciałam ją przestraszyć, wchodząc z impetem, jak jakieś dziecko z dżungli.
Otworzywszy drzwi, zauważyłam jak dziewczyna przeciera policzek. Wydawało się jakby płakała, jednak nie chciałam tego poruszać. Każdy ma chwilę słabość. Na dodatek wyglądała bardzo uroczo.
- Cześć - powiedziałam spokojnym tonem, odkładając swoją czarną torbę podróżną obok wolnego łóżka,w międzyczasie posyłając jej pocieszający uśmiech. - Jestem Alex i najwyraźniej będziemy ze sobą zmuszone żyć, więc gdybyś miała jakieś pytania do mnie to pytaj. - oznajmiłam uprzejmie i podałam jej rękę na przywitanie. Nie podchodziłam, jednak zbyt blisko. Chciałam, żeby czuła się swobodnie.
Ostatnio zmieniony przez Seki (07-02-2014 o 10h55)



