Podszedł do mnie z czymś w ręku. Tak od tak po prostu. Pogalopowałam dalej i dalej, aż wreszcie pomyślałam, że nic mi to nie da i dałam założyć sobie na głowę to coś. NIGDY WIĘCEJ! obiecałam sobie. Poprowadzono mnie do jakiegoś budynku. Nie chcę wiedzieć nic więcej!
Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!
#27 25-01-2014 o 16h12
Odwróciłam głowę w stronę ludzi.Zarżałam i schyliłam głowę po to tylko aby skubnąć trawę.Długo jednak nie wytrzymałam i potruchtałam spowrotem do dziewczyny.Wychyliłam głowę i szturchnełam ją w ramię.Ponownie zarżałam,bardzo rozemocjowana.Mało by brakowało,a ze szczęścia stanełam by dęba.
Klacz andaluzyjska ;D
#28 29-01-2014 o 13h05
Emili
Koń... Koń... To tylko duży, ciężki, dziki, mający giga kopyta, żrący trawę zwierzaczek. Jak mała mrówka w porównaniu... ze słoniem na przykład. Zaraz zwymiotuję, jeszcze nigdy tak się nie bałam jak teraz. Przygotowałam boks i jedzenie. Dałam radę wyjść z siana, czekam teraz na konia, którym będę się zajmować. Na jakąś starą, wyliniałą szkapę, która doprowadzi do mojej histerii, depresji i pobytu w psychiatryku. Dałam radę wszystko przygotować, ale teraz, widząc czerwoną ciężarówkę płaczę i uciekam za płot. Czerwona ciężarówka, a raczej jej zawartość stanowi koniec mojego istnienia.
#29 29-01-2014 o 19h31
Powoli próbowano wyprowadzić mnie z... małego domku? Nie dałam się, a gdy na chwile puścili dziwną linkę z gracją wyszłam. Sama. Znowu mnie złapano i z pewnym ociąganiem i widoczną wyższością poszłam za nimi do wielkiego budynku. Miałam nadzieję, że ludzie przyprowadzający mnie tutaj, to nie osoby mające codziennie do mnie przychodzić! Otwarto wielkie.. ja bym to nazwała wrotami o słabym zdobieniu. Zajrzałam do środka i zlustrowałam całe pomieszczenie...
#30 30-01-2014 o 13h54
Emili
- K... K... K... Kkkkoooooońńńń...
Przyjechała. Moja klacz. Jest... Taka dostojna i nie wiem co bardziej rzuca się w oczy, ta dostojność czy pogarda dla ludzi. Pierwsze wrażenie? Jest niezwykła. Taka nie z tego świata, mimo zwykłego wyglądu, magiczna. Ale cóż, zachwyt przeminął, pojawił się paniczny strach... Wcale nie! Nie muszę się bać klaczy, która mnie tak właściwie wcale nie przeraża! Jest cudowna, nie straszna! Duża, to fakt ale ABSOLUTNIE nie straszna. Wprowadzili ją do boksu a ja podeszłam i wyciągnęłam rękę w jej stronę. Dotknęłam jej sierści. Pogłaskałam ją.
- Jest cudowna!- szepnęłam do mamy.
- Widzisz, wcale nie trzeba się bać konia kochanie. Jestem pewna, że się polubicie.- i wyszła z hali. Poszła do domu. A ja zostałam z klaczą, głaszcząc ją i dając jej marchew.
#31 30-01-2014 o 18h28
Nic się nie wydarzyło za to ja zobaczyłam jak wpuszczają do stajni srokatą klacz.Ta owa klacz wydała mi się magiczna.Wyszłam przez niedomkniętą furtkę prowadząca na wybieg i od razu potruchtałam do stajni.Zobaczyłam tam dziewczynę głaszczącą śliczną, srokatą klacz.Podeszłam bliżej.
JasmineRose-nie grasz, jeśli tak dalej pójdzie wywalę cię z RPG
Abigeil-nie grasz, jeśli tak dalej pójdzie wywalę cię z RPG
Lynn-Jeśli znikniesz, tak jak mówisz to mi o tym powiedz, ja zwolnię miejsce.A tak nie wiem czy zwalniać czy nie.
Ostatnio zmieniony przez Tessiaa (30-01-2014 o 18h31)
Klacz andaluzyjska ;D
#32 01-02-2014 o 13h47
Wprowadzono mnie do boksu. Znowu zamknięta! Jakaś dziewczyna podeszła i pogłaskała mnie. Pozwoliłam jej. Podała mi marchewkę, którą przyjęłam i zjadłam. Mmm... pyszna! Nie wiem co bardziej polubiłam- marchewki, czy dziewczynę. Postanowiłam poczekać, co przyniesie następny wschód słońca.
#33 01-02-2014 o 18h47
Emili
Zjadła marchewkę i zdawała się na coś czekać...
- Na co czekasz? Jestem Emili, twoja właścicielka. Szkoda, że nie mogę zrozumieć co chcesz mi przekazać... - tak bym chciała wiedzieć, o co jej chodzi. Chciałabym ją rozumieć. Przeczucie, że jest niezwykła tylko potęguje chęć zrozumienia jej. Ach! Nierealne marzenia. To dziwne, tak się bałam tego spotkania a teraz mam ochotę zostać tu z nią na noc. Taka jest niesamowicie przyciągająca, taka dostojna i magiczna. Najpiękniejsza klacz, jaką widziałam. Dałam jej jeszcze jedną marchew i pogłaskałam ją po grzywie. Ciekawe czy ona mnie rozumie?
Ostatnio zmieniony przez Duda (01-02-2014 o 18h48)
#34 01-02-2014 o 20h07
Nie wiem co i jak, ale poczułam, że muszę jej wszystko powiedzieć. Pewnie nie zrozumie...
- Zrozum- zaszło nieporozumienie. Ja to nieprawdziwa ja, ale zostanę z tobą. Tylko proszę pojedźmy jutro razem na przejażdżkę po okolicy. Pójdę wolno, bo może nie nadążysz...
Ostatnio zmieniony przez Cora (02-02-2014 o 13h40)
#35 01-02-2014 o 20h43
Emili
- AAAAAAAAAAA!!! MAMO!!! KOŃ GADA!!! Chce żebym z nią poszła na przejażdżkę!!! I żebym szła wolno!!! I, że ona to nie ona!!! I... I... I...- wbiegłam zdyszana do domu i wrzasnęła tak, że szyby omal nie pękły.
- Już, już skarbie... Naprawdę, wiem, że boisz się konia ale konie nie mówią i zrozum parskanie i rżenie to nie słowa. Mowa składa się ze zdań, które składają się ze słów, które składają się z liter. Chodź pójdziemy do konika i pokonamy twój strach- jaka ona czasami jest nierozumiejąca. Jak do niej nie dociera. Dałam się zaprowadzić do stajni i roztrzęsiona stanęłam przed klaczą, która stała jakby nigdy nic. Dałam się doprowadzić do boksu ale stanęłam jak wryta przed koniem.
- No i? Nie mówi widzisz. Nie ma się czego bać.- Boże, jak ja się przestraszyłam! Może mi się wydawało? Tak to na pewno to. A przejażdżka to dobry pomysł, jutro MOŻE pójdę z Miyoshi na przejażdżkę. MOŻE. A może nie...
#36 02-02-2014 o 13h40
Zrozumiała...! No prawie.. wybiegła z krzykiem i tak mnie tym zaskoczyła, że stanęłam dęba. Co ona sobie wyobraża! Nagle przyszła do mnie ze jakąś kobietą. Patrzyły na mnie i coś mówiły. Ugh! Postanowiłam więcej się nie odzywać. Chociaż... może jutro będzie okazja? Strasznie chciałam wyjść na pastwisko i pobiegać. No cóż, ale co ona o mnie wie?
#37 02-02-2014 o 14h23
Emili
- Mamo... czy mogę... wyjść na spacer? Na chwilę. Proszę!- zrobiłam błagalne oczka. Wiem, że jest późno ale mama mnie puści bo chce żebym trochę odwagi nabrała a chodzenie wieczorem po wsi to super ku temu okazja. Mam walniętych rodziców...
- Dobrze. Wiesz co o tym myślę więc możesz. Tylko...
- Co?
- Tylko... Może weźmiesz konia na spacer? Na pewno ma za sobą cały dzień podróży i pewnie chciałaby pobiegać.
- Dobra! Wezmę ją. Dzięki!- dałam mamie buziaka, wzięłam ten taki sznurek na którym się trzyma konia i nałożyłam jej to na głowę... Moja wiedza o koniach jest dość... Uboga. Muszę się trochę o nich nauczyć...
Wyszłam z klaczą na dwór (ściemnia się... Trudno) i poszłam w stronę łąki za domami.
#38 03-02-2014 o 16h34
Hmm... ten sznurek na szyi nazywany chyba uwiązem nie pasował mi. Nie mogłam wybrać tępa, poza tym to była oznaka mej niższości, która nie mogła mieć tu miejsca! Niezadowolona przyspieszyłam, zwoliniłam, przyspieszyłam, zwoliniłam i tak kilka razy aż w końcu wyrwałam się ruszyłam galopem dookoła mojej "koleżanki". Zwolniłam do kłusu i nadal krążąc powiedziałam:
- Och proszę... nie zaufasz mi? Chodźmy pobiegać!
Ostatnio zmieniony przez Cora (03-02-2014 o 16h35)
#39 03-02-2014 o 21h36
Emili
- Biegaj ile chcesz. Tylko nie do lasu.- powiedziałam do klaczy. Pobiegła przed siebie a ja usiadłam na trawie i zaczęłam rwać ją garściami. Przestałam się bać. Dziwna nie? Przecież ja się wszystkiego boję! Nie ten koń mnie zaskakuje a nie straszy. Jest dziwna i gada, jest taka nie z tego świata i gada, ten wygląd to nie ona i gada. Muszę się dowiedzieć o co chodzi! Muszę!
#40 04-02-2014 o 18h30
Gdy biegłam przez las czułam się prawie jak w Arkadii. Dobiegłam do rzeki. Ach... tyle wody! Jednocześnie zdawałam sobie sprawę, że kiedyś będę musiała wszystko powiedzieć Emili. Pogalopowałam w jej stronę. Na dworze robiło się ciemno, a ciemność nie jest bezpiecna dla Emili. O nie..
#41 04-02-2014 o 18h56
Emili
Miyoshi wróciła wyraźnie zaniepokojona.
- Co ci się stało? Nie cieszysz się bieganiem?- zapytałam klacz.- Chcesz wracać do domu?
Szczerze to liczyłam na to, że coś mi o sobie opowie ale ona chyba nie miała na to na razie ochoty. Myślę, że gdy lepiej się poznamy to ona uchyli rąbka tajemnicy. Jest tak intrygująca, że wychodzę z siebie by czegoś się chociaż domyślić.
#42 05-02-2014 o 19h23
-Chodźmy. Będziesz miała kłopoty, jeżeli nie wrócisz na czas.- Starałam się, aby nie zdradzać zaniepokojenia. Odwróciłam się i zaczęłam stępować w stronę domu i stajni. Nie.. Nie powiem jej teraz...
#43 06-02-2014 o 12h53
Emili
Powiedziała, że musimy iść do domu i pobiegła do stajni. Pobiegłam za nią i dotarłam zdyszana do drzwi. Miyoshi już tam była i nie wyglądała na zmęczoną. To w końcu koń, nie? Chyba, ze ta prawdziwa ona to zielony, kosmiczny koń, wielki jak stodoła i ziejący ogniem... Nieee... Coś mi się stanie jeśli ona mi nie powie o co chodzi...
#44 08-02-2014 o 09h30
- No co? Otworzysz?- Byłam trochę zniecierpliwiona. W Arkadii nigdy nie musiałam czekać. No cóż... trzeba zmienić przyzwyczajenia. Tu w tym świecie jest inaczej. - Przyjdź jutro o 3:00 nad ranem to coś ci pokażę- Powiedziałam i całą moja uwagę poświęciłam zamkniętym drzwiom.
Ostatnio zmieniony przez Cora (08-02-2014 o 09h30)
#45 08-02-2014 o 10h46
Galop po łące był fajny,a jednak nudziło mi się okropnie.I nagle spotkało mnie coś okropnego!!!Kobieta zakładała mi coś na grzbiet.Zdaje mi się ż eto się nazywa siodło.Założyła mi tam jeszcze coś.No i chyba chciała na mnie wsiąść.Cel i kop tylnymi kopytami.Należało jej się.Uniosłam dumnie głowę kłusując.
Ostatnio zmieniony przez Tessiaa (17-02-2014 o 19h32)
Klacz andaluzyjska ;D
#46 08-02-2014 o 12h12
Emili
Otworzyłam drzwi do boksu. Klacz szybko weszła do środka. Chyba nie lubi czekać. O 3.00!? Jak ja wstanę?! Boże czego ona ode mnie wymaga?! Ale... To może być związane z nią!
- Dobra, przyjdę.- naprawdę chcę. Wstanę jakoś, rodzice pewnie będą nadal spali. Jak się obudzą to pewnie się ucieszą ,że już jestem z koniem... Ech... Tylko czy ja wytrzymam do 3.00?!
#47 11-02-2014 o 17h43
Emili
Wyszłam na dwór i poszłam powoli w stronę domu. nagle, walnęłam się o coś albo racze coś mnie walnęło. Przewróciłam się z zaskoczenia. Leżąc na trawie zobaczyłam konia.
- Miyoshi, jak ty wyszłaś?- zapytałam. Było tak ciemno, że ledwo widziałam zarysy mojej klaczy.
#48 12-02-2014 o 16h20
Hm... Jutro powiem jej o Arkadii. To tyle. Pozostawię ją z nutką niedosytu. O tak! Nagle usłyszałam moje imię. Ja? Wyjść? Trochę się zdenerwowałam. Co się mogło stać? Zarżałam głośno tak, żeby mnie usłyszała.
Ostatnio zmieniony przez Cora (12-02-2014 o 16h21)
#49 12-02-2014 o 19h14
Rany, weź mi przypominaj a nie XD A Matsuś nie ma kunia, i jest smutny, noo :C
Link do zewnętrznego obrazka
Potem poszliśmy do pokoi (trafiły mi się przemiłe współlokatorki, które obiecały mi wyjaśnić wszystko!), żeby się rozpakować, aż w końcu jakiś koleś zebrał wszystkich i zaczął coś mówić co do planu dnia... Ech, niewiele z tego zapamiętałam, ale i tak będziemy chodzić tak mniej więcej z grupą chyba, to co za różnica? Potem gadałam jeszcze z Matsudą trochę... No, trochę bardzo, ale w końcu po to tu przyjechałam! Zaczęliśmy się śmiać i żartować, w rezultacie czego zaczęłam przed nim uciekać ze śmiechem, w końcu jednak musiałam się zamknąć, co by mnie nie znalazł... Wyszłam na zewnątrz, cała zadyszana. Dopiero, kiedy jakiś koń trącił mnie w ramię zorientowałam się, że wyszłam nie po tej stronie płotu, co trzeba! ..Trudno, najwyżej powiem, że nie wiedziałam.
Przypatrzyłam się zwierzęciu, przypominając sobie spotkanie sprzed paru godzin.
- Och, to ty, słodyczko? - powiedziałam cicho z uśmiechem i pogłaskałam ją lekko po pysku.
Ostatnio zmieniony przez Lynn (12-02-2014 o 19h14)

#50 13-02-2014 o 14h31
Emili
- Miyoshi?! To nie ty?!- znowu czułam się przerażona. Boże, Miyoshi czemu to nie jesteś ty?! Przecież innego konia nie mamy ani nikt z sąsiadów nie ma! Ale skoro to nie moja klacz... To kto lub co to jest?!
