U mnie znajoma,rok młodsza ode mnie, ma 2 albo 3 letnią córeczkę ( nie chcę skłamać,nie pamiętam). Mała jest cudowna, no nic tylko przytulać i całować.
A jej matka rozstała się z chłopakiem,poznała nowego i bach! Zaręczyny i druga córka w drodze. Przykre to wszystko,że najlepsze lata,gdzie powinno się jeszcze poimprezować, popodróżować po świecie, poznać życie będą spędzać przy pieluchach i gerberach.
Oczywiście,każdy ma inne cele,marzenia,plany i nie każdy lubi imprezowe życie przeplatane alkoholem ale myślę,że 3/4 z tych dziewczyn nie tak wyobrażało sobie swoją młodość.
Geralt, nie będąc pewien, czy czarodziejka magicznie czyta w myślach, czy wyłącznie trafnie zgaduje, milczał, uśmiechając się krzywo. Magia wymaga czasu.

Sama rzadko bywam w tych "ważnych" miejscach (typu Stare Miasto), ale to w końcu stolica 


