Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4 5 ... 7

#51 25-09-2013 o 21h41

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka


Po zakończonej lekcji wyszłam z sali, nie musiałam patrzeć w plan by wiedzieć co teraz nastąpi.
A mianowicie- wolna godzina.
Tak, jako iż nie chodziłam na numerologię mogłam spokojnie iść do pokoju.
Poszłam do dormitorium Gryfonów i zostawiłam tam książki.
Następnie weszłam na Wieżę Astronomiczną.
Tam siedziała Luna oraz Eithen.
Nie powinnam im przeszkadzać, koncentrują się i w ogóle...
A co mi tam!
Podeszłam do nich od tyłu, chyba mnie nie widzieli.
-Co tam porabiacie?-spytałam z uśmiechem.

Offline

#52 26-09-2013 o 10h19

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Eithen River

Przypomniałem sobie, że mógłbym zamienić numerologie na wróżbiarstwo, ale jeszcze tak mi nie odbiło. Lekcje z tą wariatką, które miałem wcześniej zdecydowanie mi wystarczą.
- Uff~... To dobrze. - mruknąłem, gdy Luna powiedziała, że lekcja się jeszcze nie zaczęła. A potem zapytała co robiłem. Taaa, dobre pytanie. I jeszcze znikąd przylazła do nas Rosalie. Podskoczyłem uradowana, znów się w nią wtulając. - Starałem się zajrzeć w głąb siebie... To chyba jakiś rodzaj medytacji, nie znam się na tym. - odpowiedziałem wesoło. Mój misio przyszedł!

Offline

#53 26-09-2013 o 14h59

Miss'ujdzie
Alexanda
...
Wiadomości: 238

Maxwell Fox

Wyszedłem z klasy po zakończonej lekcji. Rosalie gdzieś poszła. Tak, przecież nie chodzi na Numerologię. Poszedłem pod klasę. Po drodze zaczepiła mnie jakaś Puchonka. Ostawiała jakieś cyrki chcą wcisnąć mi jakieś słodycze. Nie ze mną te numery. Już kiedyś dostałem taki 'upominek' z eliksirem miłosnym. Co te dziewczyny tak do mnie ciągnie?
Jedna lekcja, potem godzina przerwy, Opieka nad magicznymi stworzeniami i koniec. Może przejdę się do Sowiarni? W każdym razie nie będę siedział w dormitorium czy Pokoju wspólnym.


http://i59.tinypic.com/14jpxmv.png

Offline

#54 26-09-2013 o 15h53

Miss'OK
Eminaria
Daj mi nadzieję i zabierz mi serce, jeśli poczujesz choć chwilę jak ja.♥
Wiadomości: 1 501

Luna Koichi

Patrzyłam się na Eithen'a i tak znikąd Rosalie przyszła, z pytaniem co robimy. Spojrzałam się na nią i przygryzłam wargę, skierowałam wzrok na książkę a potem na Rosalie.
- Ja czytałam starą książkę. - Powiedziałam łapiąc swoje kosmyki włosów.
Zauważyłam jak Eithen rzucił się na Rosalie i zaczął znów ją przytulać. Spojrzałam się na nich potem na książkę, a po chwili na ziemie. Usłyszałam odpowiedź Eithen'a, kiwnęłam głową z znakiem że rozumiem. Wstałam i ruszyłam do wyjścia.
- To może ja już pójdę.. - Powiedziałam opuszczając wzrok na ziemię.
Zaczęłam iść wolnym krokiem, sprawdzałam kątem oka czy nie idą za mną. Cały czas szłam powoli, ta lekcja która teraz jest to na nią nie chodzę. Spojrzałam się na zegarek i wtedy byłam w korytarzu. Zmierzałam do domu Gryfonów.


http://s12.favim.com/orig/160812/gif-harley-quinn-joker-suicide-squad-Favim.com-4628517.gif

Offline

#55 26-09-2013 o 17h00

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka


Eithen ponownie się we mnie wtulił.
To właściwie było do przewidzenia i nawet mi już nie przeszkadzało.
W tym momencie Luna zaproponowała, że sobie pójdzie i odeszła.
Ech...czyżbym powiedziała coś nie tak?
Przez chwilę dręczyło mnie uczucie jakby poszła sobie przeze mnie...
Odpędziłam jednak tą myśl- najwyżej później z nią o tym pogadam.
-A ty nie masz przypadkiem numerologii?-spytałam ze śmiechem nadal tulącego się do mnie Eithena.

Offline

#56 27-09-2013 o 10h35

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Eithen River

Spojrzałam na odchodzącą Lunę, a potem na Rosalie. Naprawdę nie rozumiałem o co chodziło takiego. Chyba nie powiedziałem czegoś źle, nie? Choć to najbardziej prawdopodbne.
- Rosie... - jęknąłem, gdy przypomniała mi o zajęciach. Puściłem ją niechętnie i wziąłem swoją torbę. - To ja lecę. - powiedziałem, posyłając dziewczynie całusa w powietrzu, po czym czym prędzej pobiegłem pod salę.
Cóż, było tu choć więcej uczniów niż na eliksirach, co było dziwne. Usiadłem koło Maxwella, wiedząc, że zaraz i tak będę musiał się podnieść.
- Nic mi się nie chce. - oznajmiłem światu. A już tym bardziej nie chce mi się siedzieć teraz na numerologii, która będzie mi się ciągnęła wiekami. Najpewniej. Nie lubię liczyć.


transmutacja, czy zaklęcia? *-* czego nauczyciela zrobić?

Offline

#57 27-09-2013 o 14h48

Miss'wtajemniczona
Ewangelin
We li­ve, as we dream – alo­ne.
Miejsce: Keizaal
Wiadomości: 2 136

Cait Rain

Był dosyć nudny dzień nie wiem czemu. Po prostu wlokłam się za klasą i nic mi z tego nie wychodziło. Byłam strasznie śpiąca na szczęscie jednak na tyle przytomna żeby łazić po szkole. Teraz numerologia na pewno zasnę. Usiadłam za jakimś blondynem i brunetem. Położyłam się na ławce i zamknęłam oczy. No ale na moje chorobliwe szczęście nie zasnę. Zaczełam coś trzy po try słuchać. Nuda. Zaczepiłam blondyna przed sobą:
- Ej co teraz mamy i tak wogóle to mam na imię Cait - poznawanie innych osób zaliczone, spanie na lekcji jeszcze nie.


//photo.missfashion.pl/pl/1/80/moy/63788.jpg   

Offline

#58 27-09-2013 o 15h53

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

Eithen niechętnie mnie puścił po czym ruszył na zajęcia.
Zanim jednak ostatecznie zniknął z pola widzenia wysłał mi w  powietrzu całusa.
Z uśmiechem odwdzięczyłam się tym samym.
Ech...i co ja mam teraz robić?
Nic nie przychodziło mi do głowy poza pójściem do dormitorium.
Po drodze zastanawiałam się czy aby błędem nie okazał pomysł nie chodzenia na numerologię.
Teraz mi się tak bardzo nudzi!
A może...zapisałabym się na wróżbiarstwo.
Jest ze mną coraz gorzej, skoro zaczynam nad tym rozmyślać.
Wzdrygnęłam się po czym wkroczyłam do dormitorium gdzie zajęłam się czytaniem ulubionej książki


Nieve: Ojojoj Nie wiem /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/big_smile.png
Ciężki wybór, hmm może od zaklęć *-*...albo jednak od transmutacji *-*
Na serio, nie wiem xD

Ostatnio zmieniony przez Melody3 (27-09-2013 o 15h54)

Offline

#59 27-09-2013 o 17h40

Miss'ujdzie
Alexanda
...
Wiadomości: 238

Maxwell Fox

Eithen dosiadł się do mnie. Tak, numerologia to chyba jedyny przedmiot, na którym nie siedziałem sam.
- Mam potem wolne. Pożyczysz mi sam-wiesz-co? - oczywiście chodziło mi o książkę o animagii. Mówiąc szczerze, to zawsze chciałem się tego nauczyć.
Nagle jakaś dziwna dziewczyna zaczepiła blondyna. Ja na prawdę nie rozumiem niektórych ludzi.
Zacząłem robić notatki. Jak to ja zamiast pisać prosto linijka po linijką robiłem strzałki, dziwne i dla nikogo prócz mnie niezrozumiałe odstępy...
Odłożyłem pióro i oparłem się na krześle.


/Nieve: Transmutacja ^.^\


http://i59.tinypic.com/14jpxmv.png

Offline

#60 27-09-2013 o 17h50

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Eithen River

Zamyśliłem się chwilę na słowa chłopaka. Chwile mi zajęło zrozumienie o co mu chodziło. Uśmiechnąłem się do Maxwella i podsunąłem mu pod nos książkę. Cóż, na animagie jest popyt, skoro nauczyciele sami nie chcą tego uczyć. A pokazują nam ją w pierwszej klasie~! To nie fair.
Nagle zaczepiła mnie jakaś dziewczyna. Odwróciłem się do niej, nie zwracając uwagi na nauczyciela. I tak nie lubię tej starej szpary.
- Następna jest... Opieka? Nieee... Ej, Maxwell, wiesz co teraz mamy? - powiedziałem. To się chyba nazywa walka na dwa fronty. Znaczy się rozmowa. Ej, to nie jest ślizgonka? Spojrzałem na jej szatę by zobaczyć godło Slytherinu. A więc jednak. E tam, nie ważne. - Eithen, a ten tu to Maxwell. - przedstawiłem mnie i przyjaciela, szczerząc się jak głupi.

Ostatnio zmieniony przez Nieve (08-10-2013 o 15h12)

Offline

#61 27-09-2013 o 18h03

Miss'ujdzie
Alexanda
...
Wiadomości: 238

Maxwell Fox

Schowałem książkę do torby.
- Właśnie ci powiedziałem, że mam teraz wolne. Nie wiem co ty masz. Opieka jest później. Jeśli dobrze myślę, to zielarstwo lub starożytne runy. Na pewno jedno z tych dwóch.
Po co ten głupek mnie przedstawia? Eh...
- Nie miło poznać - rzuciłem do dziewczyny nawet się nie odwracając. Przeżyłem pięć i pół roku zadając się praktycznie z dwójką ludzi i żyję. Nie mam zamiaru nawiązywać nowych znajomości.


/Jak chcecie też mogę dorobić postać. Jakieś pomysły?\


http://i59.tinypic.com/14jpxmv.png

Offline

#62 27-09-2013 o 18h10

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

Co jakiś czas spoglądałam na zegar.
Ech...czy czas musi płynąc tak wolno, gdy chciałabym aby przyspieszył.
Tik-tak, tik-tak, wsłuchiwałam się w rytmiczne tykanie.
W tym momencie nawet książka przestała być ciekawa.
Tik-tak, w dormitorium Gryfonów świeciło pustkami, gdyż wszyscy byli albo na numerologii albo na wróżbiarstwie (jeżeli tacy w ogóle byli).
Z kolei pozostali znaleźli sobie jakieś zajęcia i raczej nie życzyli sobie aby im przeszkadzać.
Teoretycznie nie długo powinna zacząć się kolejna lekcja.
Dlatego też bez względnych przeciągań ruszyłam pod salę gdzie miała się odbyć następna lekcja.


Ja aktualnie zastanawiam się czy drobić postać/jaką dorobić postać /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/big_smile.png

Ostatnio zmieniony przez Melody3 (27-09-2013 o 18h12)

Offline

#63 27-09-2013 o 18h14

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Eithen River

Trzepnąłem Maxwella po głowie.
- Ej no, nie bocz się tak. Nic ci się nie stanie, jak czasem kogoś zapoznasz. - powiedziałem do niego, rozbawiony jego postawą. To czasem dobija, gdy twój kumpel jest tak aspołeczny. Choć czasem bywa zabawne. - Tss... Ja mam zielarstwo. Znów lekcja z Longbottomem. - jęknąłem, waląc głową w ławkę.
Nauczycielka zaczęła coś do mnie mówić, ale tylko machnąłem na nią ręką. Jakby mnie to obchodziło. I tak zaliczę ten przedmiot, a ta szpara niech się ode mnie odczepi. Dlaczego, och dlaczego, nie wolno nam ubliżać nauczycielom?
- A ty, Cait, na co chodzisz? - mruknąłem, całkiem ignorując nauczycielkę i odwracając się do siedzącej za mną dziewczyny.


Polecam nauczycieli xD W next poście uwzględnię Damona.

Offline

#64 27-09-2013 o 18h26

Miss'ujdzie
Alexanda
...
Wiadomości: 238


Link do zewnętrznego obrazka
Imię
Judy

Nazwisko
Angel

Wiek
28

Różdżka
12 cali, włos z ogona centaura, klon zwyczajny

Dom
Huffelpuff

Przedmiot
Opieka Nad Magicznymi Stworzeniami (Opiekunka Huffelpuffu)

Orientacja
Hetero

Link do zewnętrznego obrazka

Wzrost
168cm

Kolor oczu
Czerwone

Kolor włosów
Śnieżnobiałe

Czystość krwi
Półkrwi

Zalety
~Miła
~Towarzyska
~Pomocna

Wady
~Bywa przewrażliwiona
~Czasem przesadza z Ognistą Whisky
~Potrafi być natrętna

Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Alexanda (27-09-2013 o 19h00)


http://i59.tinypic.com/14jpxmv.png

Offline

#65 27-09-2013 o 20h26

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Damon Moon

Prychnąłem cicho, gdy kolejny pierwszoroczniak okazał brak jakiejkolwiek wiedzy z mojego przedmiotu. Naprawdę nie wiem, jak oni chcą to w tym roku pozaliczać. Choć w sumie... Wypełnie te papierki byle jak, naprawdę mnie one nie obchodzą. Ważne, że jest choć kilku uczniów, którzy coś umieją. Jednak nie są oni na tym roku.
- Napiszecie mi dokładne wypracowanie o tym zaklęciu na przynajmniej trzy stopy. - syknąłem do nich. Świetnie, ledwo wrócili, a już mnie denerwują. - Kto go nie zrobi będzie zaliczał cały semestr od początku. - dodałem, jakbym chciał ich upewnić w tym, w jak beznadziejnej sytuacji się znaleźli. Niech ta lekcja się już kończy. Zdecydowanie muszę się czegoś napić.

Offline

#66 27-09-2013 o 20h42

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Cait Rain

Eithen był całkiem zabawny. No cóż nikt z moich kolegów nie był więc to miła odmiana. Drugi troche się boczył ale to nic. Zapytał się mnie co mam:
- Szczerze? Nie wiem. Prawie nic nie ogarniam ale z chęcią wybiorę się z tobą na zielarstwo bo inaczej pozostaje mi bezcelowe włóczenie się po szkole - uśmiechnęłam się szeroko. Rozmawianie z kimś o czymś zwykłym jest bardzo fajne. Ci których znam to w co drugim zdaniu się czymś chwalą żenada.

Offline

#67 27-09-2013 o 20h55

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Eithen River

Uśmiechnąłem się do dziewczyny uradowany, jakby gwiazdka przyszła szybciej. Choć w sumie dopiero się skońzyła... Nieważne. Wiadomo o co chodzi.
- Świetnie! Ktoś mi pomoże nie umrzeć znudów, bo szczerze nie pamiętam, kto jeszcze na to chodzi. - powiedziałem uradowany, po czym poczochrałem jej włosy. Fajny ma kolorek nawet, pasuje jej. - A w ogóle mamy dziś transmutacje? - spytałem ciekaw. Ja chcę~! To jest najlepszy przedmiot na tym padole łez i rozpaczy. Zaraz po czasie wolnym... Ale z tego niestety nie mamy ocen.

Offline

#68 27-09-2013 o 20h55

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

Czekałam spokojnie na lekcję zielarstwa.
Wiedziałam, że w sali obok odbywała się właśnie lekcja transmutacji.
Ach...i nagle przypomniało mi się kiedy to ja byłam pierwszoroczniakiem.
Po pierwszej lekcji transmutacji miałam ochotę uciekać gdzie poniosą mnie oczy.
Sam przedmiot okazał się być jednak całkiem ciekawy, a gdy zaczęłam się go systematycznie uczyć miałam tam spore pole do popisu.
No dobra, fajnie jest sobie powspominać, ale zaraz mam zielarstwo i prawie nic nie umiem-przypomniałam sobie.
Tak...zielarstwo, na ogół łatwy przedmiot był moim największym wrogiem.
Usiadłam więc z książką i usiłowałam wbić sobie poszczególne informacje do głowy


*Ok, zdecydowałam, że jednak pogram sobie nauczycielem ^^
Poproszę o zaklepanie pani nauczycielki od  Zaklęć i uroków, opiekunki Gryffindoru ^-^*

Offline

#69 27-09-2013 o 21h14

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Cait Rain

Eithen cieszył się jak małe dziecko. Cóż czy pójdę tam czy gdziekolwiek to żadna różnica. Potem poczohrał mnie po głowie. Chociaż moje włosy były w artystycznym to teraz powstała z nich szopa.
- Ej no-  pokazałam blondynowi język i udałam  że robię focha jednak wszystko psuł mój szeroki uśmiech.
- Chyba jest dzisiaj transmutacja ale nie wiem dokładnie kiedy-  szczerze prawie nic nie wiedziałam no cóż nie zaprzątałam sobie głowy takimi bzdetami. Co ma być to będzie.

Offline

#70 27-09-2013 o 21h49

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Eithen River

Zrobiłem minę, jakbym się poważnie zamyślił. Mamy Transmutację...? A! Pewnie po obiedzie będzie. Przynajmniej mam taką nadzieję. A obiad po opiece nad magicznymi stworzeniami. Tak mi się zdaje. Dzięki skojarzeniom można wszystko sobie przypomnieć. Prawie wszystko... Ale nie zagłębiajmy się w temat.
- Z tą fryzurą ci lepiej. - zaśmiałem się. Po chwili zadzwonił dzwonek. Nareszcie! Ziemia obiecana przyszła wcześniej. Stara lumpa mruczała coś o niewychowanych bachorach, jak wychodziliśmy, co mnie jeszcze bardziej rozbawiło. Też sobie wymyśliła.
Przytuliłem jeszcze Maxwella na pożegnanie, choć wiedziałem, że za godzinę go zobaczę... Ale ta godzina będzie ciągnęła wieczność, nie bez powodu nazywa się zielerstwem.

Damon Moon

Lekcja się skończyła, więc wygoniłem te przeklęte bachory z mojej sali. Spojrzałem na uzbierany po tych kilku lekcjach stos prac i westchnąłem. Jeszcze czego! Dam je skrzatom do sprawdzania, one chociaż coś umieją w przeciwieństwie do uczniów. Prawie wszystkich.
Wyszedłem z sali i skierowałem się do pokoju nauczycielskiego. Usiadłem tam na swoim fotelu z karafką whisky i szklanką, do które to tego trunku bogów sobie nalałem. Wypiłem to duszkiem.
Od razu lepiej, bez tego chyba bym padł na tych lekcjach. Posłałem kilku nauczycielom nieprzyjemny uśmiech. Niech się zajmą swoimi sprawami, zamiast patrzeć na mnie. Choć jeden nauczyciel w tym gronie miłych wróżek i wróżów powinien uczniom dawać wycisk.

Offline

#71 27-09-2013 o 21h58

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

Z sali wyszły sztywne ze strachu pierwszoroczniaki.
Gdy uczniowie opuścili salę wyszedł z  niej także poirytowany profesor Moon.
Szybkim krokiem skierował się do pokoju nauczycielskiego.
Nie moją sprawą są problemy nauczycieli- na szczęście.
Odłożyłam książkę do torby i wstałam z ławki, na której wcześniej siedziałam.
Ponownie ruszyłam w kierunku sali od zielarstwa.
Kątem oka zauważyłam Eithena, odwróciłam się więc w jego kierunku i pomachałam mu.
Ech...lekcja zielarstwa zaraz się zacznie, pozostaje mi mieć nadzieję, że nauczycielowi nie przyjdzie do głowy mnie dziś zapytać...

Offline

#72 27-09-2013 o 22h07

Miss'na całego
Loliq
*~* Steady damage, cross the line. What's become clearly defined. *~*
Miejsce: tak
Wiadomości: 278

Luna Koichi

Cały czas siedziałam w pokoju, wpatrując się w zegar. Potem wzięłam książkę od zielarstwa i zaczęłam ją wkuwać. Nie wiem, ile wkuwałam ale długo bo usłyszałam dzwonek. Wybiegłam z pokoju, z książką w ręku. Jak biegłam to wpadłam niechcący w Rosalie. Upadłam na ziemie, masując sobie głowę.
- Przepraszam Cię, Rosalie! Straszna ze mnie niezdara.. - Powiedziałam wstydząc się, samej siebie.
Wstałam i podałam rękę Rosalie, żeby pomóc jej wstać. Kiedy już mi podała rękę, to pomogłam jej wstać i ruszyłam z nią na zielarstwo. Patrzyłam się w ziemie, to co przed chwilą zrobiłam to upokorzenie!

O to ja mogę zaklepać, nauczycielkę od obrony przed czarną magią, opiekunkę Revenclaw'u. KP, dodam na tym koncie.

Ostatnio zmieniony przez Loliq (27-09-2013 o 22h15)

Offline

#73 27-09-2013 o 22h11

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Cait Ross

Nareszcie przerwa. Zbawienie jednak nadeszło. Wraz z Eithenem wyszłam z sali i skierowała się w stronę następnej w której miało być zielarstwo. No cóż przynajmniej nie będę się nudzić. Zauważyłam jak jakąś dziewczyna pomachała do mojego towarzysza. Gdy się zbliżyliśmy uśmiechnęłam się . Były już dwie i w dodatku w sali. No cóż ale trzeba się jednak przywitać.
- Hej jestem Cait a wy?  - szczerze nie zdziwię się jeżeli się że mną nie przywitają  no cóż przyzwycziłam się.

Sorka że tak mało ale z komórki pisze

Ostatnio zmieniony przez Syndariela (27-09-2013 o 22h18)

Offline

#74 27-09-2013 o 22h12

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

Po chwili ktoś na mnie wpadł.
Jak się okazało była to Luna.
Pomogła mi wstać i zaczęła mnie przepraszać.
Machnęłam ręką i uśmiechnęłam się do niej.
-Wszystko w porządku, nie masz za co przepraszać-roześmiałam się-każdemu się zdarza
Szybko podniosłam książkę, która upadła mi na podłogę gdy się przewróciłam.
I niechętnie, powoli ruszyłam w stronę sali od zielarstwa.
Po chwili usłyszałam za sobą czyjś dziewczęcy głos.
Przedstawiła się jako Cait.
-Ja jestem Rosalie, miło mi-odpowiedziałam szczerze, z uśmiechem na twarzy.
Dziewczyna sprawiała wrażenie miłej.


Przepraszam, że będę poprawiała posty tysiącpięćset razy, ale często nie ogarniam co kto mówi do mojej postaci xD

Ostatnio zmieniony przez Melody3 (27-09-2013 o 22h24)

Offline

#75 27-09-2013 o 22h20

Miss'na całego
Loliq
*~* Steady damage, cross the line. What's become clearly defined. *~*
Miejsce: tak
Wiadomości: 278

Luna Koichi

Ucieszyłam się że Rosalie, się na mnie nie obraziła! Ale nadal szłam z opuszczoną głową. Usłyszałam jakiś głos, ta osoba przedstawiła się jako Cait. Podniosłam głowę, no i zobaczyłam że Slytherinka. Uśmiechnęłam się do niej i machnęłam ręką na swoje ogniste włosy.
- Jestem Luna Koichi. - Powiedziałam z niepewnym wyrazem twarzy.
Pewnie też wie że moi rodzice nie żyją. Szczerze, każdy o tym wie ale nikt nie chce tego mi wypominać. Dlaczego? Bo to jest zbyt poruszający temat no i bardzo przykry temat.

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4 5 ... 7