Viktor Asano

Trochę ciekawił mnie ten gość który siedzi i gada z Mei, obawiam się takich obcych kolesiów.. Patrzyłem się cały czas na tego kolesia razem z Mei, musiałem pilnować żeby nic jej nie zrobił.. Przecież to moja przyjaciółka więc trudno było by nie pilnować.. ;D Jak patrzyłem na razie nic jej nie robił ale obawiałem się na przykład w łazience.. Nie, na pewno Mei nie jest taka naiwna na takich obcych gościów, chyba mam rację. Właśnie usiadła koło mnie Elizabeth. Wysłuchałem jej pytania..
- Nie wiem czy jeszcze będę tańczyć.. - odpowiedziałem pijąc drinka.
Hmm, umiem tańczyć ale, miałem wiele wypadków z tym.. wręcz boję się o tym powiedzieć no ale to moja sprawa jak będę chciał to kiedyś powiem komuś..

---

Kaoru Inu

Myślałem długo o tej imprezie...
Może pójdę... Argh! Kaoru! Co ty gadasz?! Chociaż gdybym poprostu siedział tam i pił drinki? Ej no! Kaoru ty nie kubisz alkocholu! Ale te z soczkami są takie dobreee.... *rozmarzył się* Przestań opowiadać głupstwa! Ale oni mają małe parasolki do drinków! *^*

Kłóciłem się z samym sobą... Eh... No dobra, ide!
Umyłem się i ubrałem w świerze ciuchy. Sophie dostała też SMSa więc pewnie już tam jest. Ubrałem nie siebie luźne dżinsy oraz czarny T-shirt który był za duży na mnie.
Włosów jak zwykle nie uczesałem.

Wyszedłem z hotelu i pokierowałem się w strone tego głupiego baru...
Wystarczyło wspomnieć gorylowi o Mei, a on bez wahania mnie wpuścił.
Mei?! Coś ty zrobiła?! - pomyślałem

W ciemnościach nie było nic widać. Przytłaczała mnie chucząca muzyka i kolorowe światła migoczące w różne strony. Padaczki można dostać! W oddali zobaczyłem Victora i zacząłem iść w jego kierunku. Po drodze zaczepiły mnie jakieś dwie dziwne dziewczyny zmalowane, że szpachelką tapete można zbierać. Zignorowałem je doszedłem do Victora.
-Eh... Hej... Mei wisi mi przysługę... >////////<

Elizabeth siedziała i bawiła się serwetką. bardzo jej sie nudziło. Nie wiedziała co ze sobą zrobić. A tak sama coś na wspólnych wakacjach to se mogę. Czekała aż coś sie wydarzu.
-Niech Mei coś zrobi-pomyślałam w duchu.
Wzdychałam co chwilke.

__-
sory ze nie pisze ale lekko zajeta jestem

---

Viktor Asano

Właśnie zauważyłem jak podszedł do mnie Kaoru, nie spodziewałem się go.. A może to sprawka Mei żebym nie siedział jak sam! No nic, na pewno będzie trochę lepiej, Mei wisi mu przysługę? Ja nawet o niczym nie wiem..
- Cześć, Kaoru.. Jaką Mei wisi przysługę? - Przywitałem się z nim i od razu spytałem się go.
Na razie wszystko było pod kontrolą, mam nadzieję że nikt się nie nachla alkoholu i później nie będzie mógł/mogła iść do domu tylko będzie trzeba go/ją nieść! ;/
Nie no cały czas praktycznie jestem zamyślony..

---

Elizabeth wzieła swoją kurtkę.
-Pa-powiedziałam do wszystkich i zmierzałam ku wyjściu.
Byłam troche niepocieszona no ale trudno. Tylko im przeszkadzałam. wyszłam powoli z budynku i zmierzałam ku hotelowi. Szłam przez ciemne ulice Miami. Tylko latarnie oświetlały mi drogę i duszę. Byłam niedaleko rozrywkowego budynku więc mogli mnie dogonić ale bardzo w to wątpiłam.

---

Kaoru Inu

- Nie miałem zamiaru tu przychodzić, ale gdybym nie przyszedł Mei by była wściekła. - odpowiedziałem Victorowi.
Nagle dostałem SMSa od Mei... Całe szczęście, że sam postanowiłem tu przyjść... Odpisałem:
"Siedzę przy barze. Zadowolona? -,-')
Zamówiłem jakiś kolorowy drink o śmiesznej nazwie i gdy tylko go wypiłem, zakochałem się w jego smaku! Prawie nie czuć było w nim alkochol, a smak przypominał trochę pomieszanie pomarańczy z arbuzem. Zamawiałem go sobie bez przerwy! Pycha!

Viktor Asano

Elizabeth, wyszła z klubu ciekawe dlaczego.. A Mei wlazła na stół i zaczęła na nim tańczyć?! Jej do reszty odbiło po tym alkoholu, dobra będziemy z jakąś jeszcze godzinę, bo Mei za bardzo szaleje.. Usłyszałem właśnie odpowiedź Kaoru.
- Wściekła nad nadmiarem alkoholu? Ciężko by było.. Raczej z ze złości by padała na ziemię przez alkohol - Odpowiedziałem śmiejąc się.
Właśnie, pomyślałem że jak się jeszcze bardziej upiję to niedługo spadnie ze stolika.. Nie no to jest już przy tym bardzo blisko!
- Słuchaj, Kaoru wrócimy do hotelu za jakąś godzinę, bo Mei za bardzo szaleję już i jakby wypiła jeszcze więcej alkoholu to by spadła z tego stolika! - Odpowiedziałem z uśmiechem.. No ale by szumu narobiła!

Ostatnio zmieniony przez Eminaria (13-08-2013 o 16h50)

---

Elizabeth leżała na łózku i płakała w poduszkę. Miała wielkiego dola ale nie miała z kim sie nim podzielić. Poduszka stawała sie coraz bardziej mokra ale jakoś jej to nie przeszkadzało. Caly tusz do rzes spłynął jak czarna rzeka.

---

Kaoru Inu

Mei serio odwaliło... Eh... Niech się Victor z nia użera. Wypiłem kolejną szklankę tego podejrzanego drinka. Oglądałem sobie tych wszystkich tańczących ludzi... Przynajmniej oni dobrze się bawią. Piłem następne szklanki (od dziś) ulubionego drinka. Ten smak się nie nudzi! Nagle zachwiało mi się w głowie. Chyba powinienem wrócić... Wstałem, a moje nogi zrobiły się jak z galarety. Zacząłem po woli podążać w stronę tańczącej Mei i Victora.
-Ej! Ja już spadam! Sory, Mei! - powiedziałem

Viktor Asano

Jak usłyszałem że Kaoru idzie już to trochę już nie chciałem zostać z "wariatką" Mei.
- Kaoru, pójdę z tobą już przy okazji zabierzemy Mei. - Powiedziałem stanowczo.
Wyszliśmy już z tego klubu, trzymając Mei żeby mogła iść bo ruszała się jak galareta.
- Kaoru, widzę że ty też nie wyglądasz w najlepszym stanie.. - Powiedziałem do niego stanowczo.
Mam nadzieję że dojdziemy do hotelu za nim nie padniemy odłogiem!

---

Viktor Asano

- Dobra, Mei pójdziemy na tą plaże ze względu na wakacje - Odpowiedziałem szybciej niż Kaoru żeby nie zaprzeczył..
No pięknie, jaką ładną glebę zaliczyła Mei.. Chwiała się jak jakaś kartka papieru, o właśnie już widzę hotel jest wreszcie odpoczynek! ;D
Było na prawdę śmiesznie ale męcząco.. Po prostu w tamtym klubie było tak duszno, że szok! Co oni nie mają pieniędzy na klimatyzację?!

Ostatnio zmieniony przez Eminaria (13-08-2013 o 17h43)

---

Victor Asano

Ze szczęścia sama chodziła dziwne.. Jakieś efekty po tym były że sama chodziła prosto a nie chwiała się jak kartka papieru, nie no po prostu myślałem że zacznę się śmiać!
- No i co Mei, twoje lekarstwo na chwianie się to szczęście? - Spytałem śmiejąc się.
Hmm, ciekawe dlaczego Kaoru się nie odzywa troszkę to mnie dziwi..
Przecież zawsze jakiś komentarz zarzucał chyba że po jakimś drinku jest zachwiany, prawie do Mei, nie no ale to też mnie zdziwiło trzy rzeczy.. Mam nadzieję że już w pokoju będę mieć spokój i odpoczynek.. Bo jestem tak zmęczony.. Że nie mogę tego określić słowami!

---

Uh! Czuję się jakbym miał zaraz rzygnąć! Mam nadzieje, że nie wyczuli dlaczego jestem tak cicho. Muszę trzymać się za brzuch, żeby samodzielnie iść... Już nigdy więcej tych dziwnych drinków!
Zachwiałem się. Upadłem na kolana.
-  I-idźcie bezemnie! Zaraz do was dołaczę!

Ostatnio zmieniony przez Kisshu (13-08-2013 o 18h36)

Viktor Asano

Właśnie zauważyłem jak Kaoru upada na swoje kolana, nieźle się upił jak na jedną noc! Hmm, chce żebyśmy szli dalej przeważnie i tak jesteśmy już prawie przed hotelem więc można go zostawić no ale żeby mu hotel przed nosem nie zamknęli!
- Na pewno? Może poczekamy na Ciebie.. A jak chcesz, to możesz do nas zaraz dołączyć! - Spytałem i odpowiedziałem równo.
Trochę czekałem na niego z Mei, no ale jak "dołączy" do nas no to "dołączy", poszedłem dalej z Mei już prawie byliśmy przed hotelem no i właśnie wchodziliśmy do niego.

---

Stanąłem na nogi i oparłem się o palme. Eh... Dlatego nienawidze alkocholu. Chwiejnym krokiem doszedłem do Viktora i Mei.
Tylko nie rób nic głupiego! Tylko nie rób nic głupiego! Tylko nie rób nic głupiego! - powtarzałem sobie w myślach.
Zawsze, gdy byłem pijany wyprawiałem strasznie głupie rzeczy więc aktualnie moim jedynym celem było dostanie się do mojego łóżka zanim zupełnie utracę trzeźwość!
Gdy dotarłem do swojego pokoju od razu rzuciłem się na łóżko. Niech się teraz dzieje co chce! Jestem bezpieczny i niewywine żadnej dziwnej rzeczy! Nie przebrany zasnąłem.
Mam nadzieję, że się od tego nie roschoruje, no i, że Viktorowi nie będzię przeszkadzał pijany facet w pokoju...

Viktor Asano

Usłyszałem kroki Kaoru jak nas już doganiał, ja odprowadziłem Mei żeby na schodach się nie wyłożyła. A Kaoru widziałem jak biegł z prędkością światła do swojego pokoju czyżby na prawdę mu tak zależało dojść szybko do swojego łoża? Hehe, na prawdę nie rozumiem czasami ludzi pod wpływem alkoholu, jak odprowadziłem Mei do jej pokoju to później poszedłem do swojego pokoju. A Kaoru już widziałem w łóżku nie przebranego w piżamę tylko w tym ubraniu będzie spać.. No nic czas się przyszykować do pójścia spać.. I kolejny dzień poświęcony na plaży, przecież jutro się z gotuje jak na patelni!!

---

Kaoru Inu

Z serii: Co Kaoru robi po pijaku.

Otworzyłem oczy...
Ciemno jak w d*pie... - powiedziałem
Wstanąłem i się zachwiałem. Dziwneee. Wyszedłem z pokoju i kierowałem się ku kuchni.
-głooodny jesteeeem!
Wszedłem do kuchni.
-Czas zrobić sobie obiad!
Wiąłem miskę i wpakowałem do niej tyle keczupu ile sie da, włożyłem jeszcze banana i posypałem wiórkami kokosowymi. Nasętpnie dodałem swój but oraz rodzynki i całą potrawe wsadziłem do mikrofalki na 4 godziny. Nagle przed oczami zrobiło mi się czarno i glebnąłem w podłoge prosto na twarz. Zasnąłem.

Viktor Asano

O matko! Jak on się wziął w kuchni jeśli leżał na łożu! Nie, no Kaoru lunatykuję?!
Przecież 10 minut temu jak wszedłem do pokoju jeszcze leżał na swoim łożu!
Jak on mógł wyjść z pokoju jak spał! Nie ja już niczego nie rozumiem..
Po prostu nie wnikam co on robił w kuchni.. I do tego spał na ziemi.. Zastanawiam się czy on nie ma przypadkiem pokoju i jest bardzo biedny że spał w kuchni..
Dobrze że go straż hotelu nie zobaczyła, bo były kłopoty! Nie wiem jakim cudem tam był ale wiem jedno idę SPAĆ!!

---