Ok, nie było mnie całe wieki (przymusowy detoks spowodowany śmiercią komputera xD), ale wracam. I mam zdecydowanie zbyt dużo pomysłów :> Przejrzałam co tu się działo przez ostatnie dwa miesiące i wow, tylu świetnych cosplayów już dawno nie widziałam. Parę słów o tych, które szczególnie mnie urzekły:
Lajna - nigdy mnie nie zawodzisz. Ten Joker, prawdziwie nicholsonowaty, burtonowski i taki... doskonały. Uwielbiam tę wersję tej postaci - nie szpanerskiego Leto, nie obłąkanego Ledgera, ale właśnie tego przerysowanego, komiksowego do bólu Jokera z burtonowskiego Batmana. Piękny!
ScarletWitch - jak zawsze perfekcyjna i doskonała w każdym detalu. No przecież ten kociak jest jak żywcem wyjęty z kreskówki, nic dodać, nic ująć. Zawsze czekam, jakim kolejnym cosplayem mnie zaskoczysz 
@Baśniobór - Mały Książę zawsze był jedną z moich ukochanych książek, więc jak mogłabym nie poznać tego przeuroczego małego człowieczka? Jest naprawdę bardzo dobrze oddany (chociaż szalik bym mu dała jakiś większy, a co:D). Jak już doczekasz się lisa to koniecznie go do cosplayu wstaw, będzie wtedy dopięty na ostatni guzik 
Lizawieta - od razu widać, kogo miałaś na myśli, a wiec cosplay, jak dla mnie, w stu procentach udany. Undyne to też jedna z moich ulubionych postaci z Undertale, więc tym bardziej cosplay mi się szalenie podoba. Przepaska na złym oku to szczegół, prowizoryczna włócznia też - wiadomo, że nie wszystko, niestety, da się odwzorować idealnie. Jak dla mnie bomba i czekam na kolejne twoje wersje postaci z gry... Może Flowie?
A ja przypełzam z moimi dwoma cosplayami, a co.
John Constantine - Hellblazer
Johna zawsze uwielbiałam (ale nie tę popierdółkę z kinowego filmu, o nie, to w ogóle nie był prawdziwy Constantine). Po wielu latach zaczytywania się komiksami doczekałam się serialu, w którym w końcu John wygląda tak, jak powinien i nawet odpowiednio się zachowuje.
...i to wcale nie tak, że serial obejrzałam już chyba cztery razy 

Oryginał:
Spoiler (kliknij, aby zobaczyć)
Cassidy - Preacher (Kaznodzieja)To wcale nie tak, że mam słabość do wampirów. I do bad boyów. I ogólnie, do tej przeuroczej mordki Joego Gilguna, nie, skąd. W każdym razie - po ostatniej ostrej fazie na Cassidiego przedstawiam wam jego missfashionową wersję. Krew - bo były krwawe jatki. Piła - bo scena z piłą znacznie się do tej krwawej jatki przyczyniła. Parasol... bo wampiry i słońce to złe połączenie.
Oryginał:
Spoiler (kliknij, aby zobaczyć)