Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2

#1 14-06-2013 o 17h04

Miss'ujdzie
Sidera
...
Miejsce: Po co Ci to wiedzieć, skoro i tak niekt nie chce mnie szukać ?
Wiadomości: 213

Oto mini zarys fabuły
W dolinie Shelamor trzy królestwa prowadzą krwawą wojnę. W królestwie smoków zwierzęta zaczynają być masowo wybijane. Król twierdzi że to "kruki" zabijają smoki by pozbyć się  najsilniejszej broni swoich sąsiadów. Wtedy mogliby bez trudu przejąć ich ziemie. Król kruków twierdzi że to "cienie" to robią.  Grupa młodych dorosłych ze wszystkich trzech królestw jednoczy się w bitwie by wspólnie zażegnać niedorzeczny spór. Czy przeżyją na polu walki ? Czy uda im się dokonać swego ? Wszystko zależy od nas...

Postacie

"SMOKI" Królestwo  "Smoków" ujeżdża smoki, mają dużą przewagę nad innymi, są zwarci i sprawni. szybcy i zwinni. Świetnie strzelają i walczą na dystans. Jednak ich słabą stroną jest walka wręcz.

~córka króla Sidera jako Deneris Kiara Serven~
~chłopak 1.~
~chłopak 2.~


"KRUKI" Królestwo "kruków" specjalizuje się w wyrobie świetnego oręża i w walce wręcz. Nie radzi sobie za dobrze z walką na dystans.

~syn króla Fivatt jako Sky Raven~
~syn króla Asuu jako Lucas Raven~


"CIENIE" Królestwo "cieni" specjalizuje się w magi, urokach i zaklęciach. Ich najlepszą bronią są czary i ataki z zaskoczenia.

~dziewczyna 1. @Yuubhita jako Holly Black~
~chłopak 3.~



Wzór KP

Godność
Wiek (od 16 do 19)
Charakter
Broń
Wygląd
Dodatkowe informacje


Moje KP
...
Klepam córkę króla "Smoki"

Godność
Deneris Kiara Serven

Wiek
17 lat

Charakter
Wyjdzie w praniu :d

Broń
Elektryczny łuk + zatrute strzały

Wygląd
Link do zewnętrznego obrazka

Dodatkowe informacje

Pomimo że nie ukończyła jeszcze 20 lat ma już swojego smoka.
Jej smok ma na imię: Severus.
Wygląd smoka:
Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Sidera (17-06-2013 o 21h49)


Inni nie mogą przeżywać wszystkiego za nas. Sami musimy popełnić wszystkie błędy i przeżyć nasze życie samemu...

Offline

#2 14-06-2013 o 17h08

Miss'nieobczajona
Yuubitha
...
Miejsce: Powiedziałabym ci,ale i tak nie znajdziesz mnie
Wiadomości: 29

Dziewczynę z królestwa cieni jeśli można

Link do zewnętrznego obrazka
Godność:
Jak ona ma na imie?Nazywa się Holly Black
Wiek:
Już 17 razy widziała wszystkie cztery pory roku
Charakter:
Holly to sprytna dziewczyna,która woli pomyśleć,a potem działać.Chętnie z kimś zawsze pogada,ale pierwsza się nie odezwie,bo jest trochę nieśmiała.Jest strasznie ciekawska,a przez to wpada często w kłopoty.Jest też odważna,zawsze pełna nadziei,ale też bezczelna i złośliwa.Gdy ją wkurzysz to nie podchodzi do niej...no chyba,że będziesz potrafił ją uspokoić.Rzadko ma zły chumor i płaczę,a jak tak to zazwyczaj to jest jej gra aktorska.
Broń:
Po za tym,że umie czarować to broni się nożykiem
Wygląd
Link do zewnętrznego obrazka
Dodatkowe informacje
~Nigdy nie zje czegoś gorzkiego i kwaśnego
~Gdy się wkurzy umie przywalić
~Ma lęk wysokości i boi się zostać sama w małym pokoju

Ostatnio zmieniony przez Yuubitha (14-06-2013 o 19h49)

Offline

#3 14-06-2013 o 18h38

Miss'całkiem całkiem
Fivatt
...
Miejsce: Warszawa
Wiadomości: 80

Syn króla Kruków.
Link do zewnętrznego obrazka
Godność: Sky Raven
Wiek: 18 lat
Charakter: Chłopak jest bardzo miły i wesoły. Często się uśmiecha. Zgrywa idiotę i często rzuca głupimi żartami. Błazen. Mimo to jest bardzo odważny i w sumie inteligentny. Nie lubi walczyć. Jednak gdy jest do tego zmuszony staje się bardzo poważny, a jego ruchy są bardzo szybkie i precyzyjne. Jest godny zaufania i można na nim polegać.
Broń: Miecz 1,5 ręczny o długim, prostym ostrzu. Poza tym przy pasie ma 2 noże. Jeden sztylet, na wypadek starć w których potrzebne jest krótkie ostrze oraz nożyk do rzucania.
Wygląd:
Link do zewnętrznego obrazka
Dodatkowe informacje
*Lubi urocze rzeczy.
*Tylko udaje głupka, by mieć jakiegoś asa w rękawie
*Nikomu w pełni nie ufa
*Zawsze ma przy sobie broń
*Często śmieje się z niezdarności brata
Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Fivatt (14-06-2013 o 20h26)

Offline

#4 14-06-2013 o 18h44

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

Drugi syn króla Kruków
  Link do zewnętrznego obrazka
Godność
Lucas Raven
Wiek
19 wiosen
Charakter
Jest zazwyczaj małomówny i woli stać z boku. Nie stroni do przyjaźni, więc mało osób z nim lubi przebywać. Mało kto wie, że jest to spowodowane jego epickimi i częstymi potknięciami. Nie raz idąc po prostej drodze, pada na ziemię, nie widząc o co się potknął. Jednak w czasie walki jego talent do gleb się wyłącza. Zazwyczaj. Do tego jak na złość panicznie boi się ściąć włosy, że nawet przy tradycyjnym pierwszym podcięciu włosów, musiało go trzymać dwóch rosłych chłopów. Teraz potrzeba ich dwa razy więcej, bo mimo wszystko siłę ma. Często irytuje go błazenada brata i nie stroni od kąśliwych uwag.
Broń
Preferuje posługiwanie się szablą, która jest jego nieodłącznym elementem. Ma przy sobie jeszcze jeden sztylet.
Wygląd
Link do zewnętrznego obrazka Link do zewnętrznego obrazka
Dodatkowe informacje
- Jego najbardziej epicka gleba, skończyła się wylądowaniem w fosie;
- Ponoć przeraża innych swoim wyglądem, sam uważa, że straszniej wygląda jeden taki strażnik;
- Potrafi czasami żartować, ale uważa, że jego brat wykorzystuje cały limit kawałów i głupot jaki przypada na jego ród.
- Podobnie jak brat ma słabość do uroczych rzeczy… Z tego powodu ma zakaz sprowadzania kotów do zamku. Przerzucił się na króliki. 
Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Asuu (14-06-2013 o 20h20)


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#5 17-06-2013 o 22h05

Miss'ujdzie
Sidera
...
Miejsce: Po co Ci to wiedzieć, skoro i tak niekt nie chce mnie szukać ?
Wiadomości: 213

Jeszcze kilka rzeczy do objaśnienia. Wszyscy potomkowie krwi królewskiej znają się od żłobka. Starają się potajemnie odwiedzać siebie nawzajem...

W takim razie zaczynam ^3^

Deneris siedziała zamknięta w swojej komnacie. Podobno z powodów "Bezpieczeństwa" ale jakoś nie chciało się jej w to wierzyć. Oglądała księgę, którą dostała od ojca. Były w niej smoki. Na samym końcu było zdjęcie jaja i małego Severusa. Oglądała je z uśmiechem gdy usłyszała przeszywający i mrożący krew w żyłą krzyk. Nie chciała wyglądać przez okno by sprawdzić co się dzieje. Dobrze wiedziała co znów się stało. Kolejna głowa "niby zdrajcy" została ucięta pomyślała a niesforna łza już od dłuższego czasu kręcąca się w jej oku w końcu się wydostała i spłynęła melancholijnie po jej policzku. Nie płakała tylko jedynie z powodu kolejnej niewinnej duszyczki skazanej na śmierć. Płakała też bo bała się o Severusa. Kto wie co może się dziać pod budynkiem gdzie jej smok miał własną jamę ? Kolejne łzy jedna za drugą spływały po jej policzkach coraz szybciej aż w końcu zmieniły się z zwyczajnych łez w żwawe strumyki. Wtem usłyszała jak coś leci w jej stronę. Wyjrzała przez okno niepewnie stawiając stopy na zimnej, kamiennej posadzce. Gdy zobaczyła co leci, celnie rzucone przez nie wiadomo kogo w stronę jej okna schyliła się aby uniknąć uderzenia w głowę. To był czarny, ozdabiany... to był klucz ?! Klucz od jej komnaty! Ale kto wiedział ? Teraz to nie istotne. Delikatnie przekręciła metalowy przedmiot w zamku i wyjrzała na zewnątrz swojego pokoju. Nikogo nie było. Wyszła powoli by nie hałasować. Zeszłą swoimi "tajemnymi przejściami" prosto do jamy swojego podopiecznego. Gdy ogromne zwierze zobaczyło drobną dziewczyną wydało z siebie cichy pomruk szczęścia. Nie ruszyło się jednak z miejsca bo wiedziało, że jeśli gwardziści usłyszą hałas, to od razu tu przyjdą. Smok pochylił głowę a uradowana Deneris podbiegła i przytuliła się do łba Severus, który wielkością przewyższał nawet skalnego golema. Byli tak w tej uroczej pozie aż w drzwiach pojawiła się sylwetka tajemniczej, męskiej postaci. Ona z kądś ją kojarzyła, ale nie wiedziała z kąd...


Inni nie mogą przeżywać wszystkiego za nas. Sami musimy popełnić wszystkie błędy i przeżyć nasze życie samemu...

Offline

#6 17-06-2013 o 22h21

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

Link do zewnętrznego obrazka


Nie żeby o kogokolwiek się martwił, a tym bardziej z kimś się zaprzyjaźnił. Po prostu nie podobała mu się wizja wojny. Dobrze wiedział do czego potrafi doprowadzić taka katastrofa i wolał jakoś temu zapobiec. Ha! Tylko nie wiedział jak biorąc pod uwagę jego niezdarność. Przechadzał się po swojej komnacie, patrząc uważnie pod nogi by się przypadkiem nie wywrócić. Był świadom, że siedząc w pałacu nic nie może zrobić, więc oznaczało to chwilowe opuszczenie bezpiecznych murów. Tylko kolejnym problemem było zrobienie tego bez jakichkolwiek podejrzeń. W końcu go oświeciło i to nawet dosłownie, ponieważ wpadł na stojak z świecami. Klnąc pod nosem kopnął jedną z nich i podszedł do biurka. Szybko wyciągnął papier i chwycił za pióro. Może i był trochę staroświecki, ale uważał, że prawdziwym piórem pisze się najlepiej. Szybko napisał wiadomość do brata, by przekazać gdzie będzie. Miał nadzieję, że jego głupiutki braciszek szybko do niego dołączy. Ale pierw musiał schować wiadomość tak by nikt poza nim jej nie znalazł. Jego wzrok padł na wiszący na ścianie miecz. Dobrze pamiętał, że jak byli młodsi Sky nie raz chciał chwycić za klingę, jednak ten oręż należał do niego. Do tej pory słucha narzekań brata, że po co mu taki miecz jeśli używa tylko szabli. Tak. Właśnie pochwa tego miecza nadawała się na ukrycie wiadomości, w końcu był pewien, że jego brat nie przepuści okazji by pomachać trochę tym żelastwem.
Najciszej jak potrafił wymknął się z zamku. Jakimś cudem nie wywrócił się ani razu, a jego wierzchowiec dał się spokojnie osiodłać. Nie czekając na odkrycie jego nieobecności ruszył galopem. Gdyby nie cuda techniki spędziłby na podróży wiele dni, ale wystarczyło w królestwie smoków, przesiąść się na tamtejszy transport. Przy okazji myślał, że zejdzie na zawał widząc tak wielką wysokość...
W ten sposób dostał się w okolice zamku, gdzie już całkowicie poważnie próbował dowiedzieć się gdzie jest księżniczka. Oczywiście na początek wystraszył biedną służącą, a to wszystko dzięki swoim dwóm metrom. No ale pomijając jego zacny sposób dostania się do zamku i uzyskania klucza, znalazł się w jamie.
Chcąc zachować dobre wejście ruszył pewnym krokiem, ale... Oczywiście musiał się potknąć i runąć jak kłoda na ziemię. Tak Lucas, to było na serio wspaniałe wejście. Szybko podniósł się z ziemi i otrzepał ubranie.
- Witaj - burknął i lekko się skłonił, tak jak nakazywały maniery. - Wybacz, że jestem bez młodego, ale... Sama rozumiesz.
Spojrzał na smoka i starał się nie wzdrygnąć na jego wielkość.

Ostatnio zmieniony przez Asuu (17-06-2013 o 22h35)


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#7 17-06-2013 o 22h57

Miss'całkiem całkiem
Fivatt
...
Miejsce: Warszawa
Wiadomości: 80

Wojna, nie wojna... Szczerze mówiąc niezbyt go interesowały sprawy polityczne. Lucas jest straszy, wiec to on przejmie tron. Sky nie miał mu tego za złe. Przeciwnie! Cieszył się, że może uniknąć tego dość ciężkiego obowiązku. Ale trzeba przyznać, że lepiej mieć spokój. A wojna jest jego zaprzeczeniem. Ale tym niech się martwią dorośli. Znudzony przechadzał się po zamku. Nie mając co robić postanowił pójść do brata. Można by go trochę pomęczyć głupimi żartami. Nawet miał jeden przygotowany idealnie na tą okazję. Z szerokim uśmiechem wparował do komnaty Lucasa, nie zawracając sobie głowy pukaniem. Ta ciamajda i tak nie ma nic do ukrycia.
-Ej, brat! Słyszałeś ten kawał o...- urwał widząc, że jest sam. Trochę dziwne. Jego wzrok natychmiast spoczął na mieczu przytwierdzonym do ściany. Chłopak cofnął się na korytarz i rozejrzał z uwagą. Widząc, że nikt nie nadchodzi, po cichu zamknął drzwi i z wyszczerzonymi radośnie zębami podszedł do broni. Zawahał się przed wyciągnięciem go, lecz po chwili stwierdził, że brat i tak mu nic nie zrobi. W sumie, jak miałby się dowiedzieć? Dlatego też, po chwili dobył miecza. Podziwiał jego lśniącą klingę. Kątem oka zauważył ruch. Coś wypadło z pochwy. Spojrzał w tamtą stronę i zobaczył kartkę. Zaciekawiony wziął ją do ręki i zaczął czytać.
-Że jak? Co on sobie wyobraża... - powiedział na głos zdziwiony. A może to po prostu jakaś głupawa próba? Żeby sprawdzić, czy posłucha się go czy nie? Ale tusz był świeży. Poza tym Lucas raczej by czegoś takiego nie zrobił. Po chwili namysłu odłożył miecz na miejsce i ruszył w stronę stajni. Tak jak przeczuwał brakowało jednego konia. Zaklął pod nosem. Trzeba się było śpieszyć. Ale do podróży trzeba się było choć trochę przygotować.  Pobiegł do swojego pokoju i z szafy wyjął dawno przygotowany plecak, na wypadek potrzeby natychmiastowego wyruszenia w dłuższą drogę. Mapa, prymitywny kompas, pieniądze, trochę niepsującego się jedzenia, lina i kilka innych drobiazgów, które mogłyby się przydać. Pędem wrócił do stajni i wskoczył na konia. Cwałując w stronę Królestwa Smoków wyklinał brata. Mógł na niego poczekać idiota. Dziesięć minut i byłby gotowy. Ale nie, trzeba zgrywać bohatera i pchać się samemu w tak niebezpieczną misję. Kretyn... W końcu się zamknął i skupił na drodze. Przy okazji cały czas rozglądał się wokół siebie, na wypadek gdyby ta ciapa, czyli jego szanowny starszy braciszek przewrócił się gdzieś po drodze i teraz czekał na ratunek niczym dama w opałach. Chłopak zaśmiał się cicho pod nosem wyobrażając to sobie. No ale z tak długimi włosami nawet się nadawał na niewiastę. W ramach zemsty można go postraszyć nożyczkami, gdy już się spotkają. Sky uśmiechnął się mściwie i znów wrócił myślami do poprawnego wyznaczania kierunku i poszukiwań brata. Gdy w końcu dotarł na granicę oddał konia na przechowanie jakiemuś wieśniakowi, którego spotkał po drodze i z plecakiem na ramieniu oraz mieczem u pasa poszedł na spotkanie z transporterem. Po krótkiej rozmowie dowiedział się, że jego brat wyruszył niecałą godzinę temu. Biorąc pod uwagę jego niezdarność i raczej wątpliwą odwagę, szczególnie jeśli chodzi o latanie(i fryzjera) mógł go jeszcze dogonić. Dosiadł jednego ze smoków lecąc na ratunek córce króla i swemu głupawemu braciszkowi. Po stosunkowo niedługim czasie trafił na dziedziniec przed zamkiem. Gdzieś w tłumie mignęła mu czupryna Lucasa. Czyli jednak się nie pomylił! Zachichotał pod nosem i starając się nie stracić go z oczu zaczął iść w jego kierunku. Po chwili udało mu się wydostać z tłumu. Tyle, że następca tronu Kruków gdzieś zniknął. Musiał gdzieś wejść. Sky westchnął cicho i na oślep wybrał jedne z drzwi. Uchylił je i zaczął nasłuchiwać. Minutę później usłyszał charakterystyczne "bum" towarzyszące upadkom jego brata.
-Mam szczęście... -mruknął pod nosem i podążył za Lucasem. Wszedł do piwnicy akurat w momencie, gdy jego brat o nim wspomniał.
-A tu niespodzianka!- zawołał radośnie, przyciszonym głosem.
-Trzeba było mnie zawołać głupku, a nie zmuszać do pościgu...- mruknął patrząc krzywo na brata. Dopiero po chwili zwrócił uwagę na dziewczynę. Uśmiechnął się szeroko i skłonił przed nią.
-Witaj, Kaira. Dawno się nie widzieliśmy. A ty za każdym razem coraz piękniejsza. - powiedział z charakterystycznym błyskiem w oku.

/Pozdrawiam ♥ xD

Ostatnio zmieniony przez Fivatt (17-06-2013 o 23h34)

Offline

#8 17-06-2013 o 23h33

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

Link do zewnętrznego obrazka

Jego wzrok padł na brata, który nagle się pojawił. Nie spodziewał się, że tak szybko go dogoni, a tym bardziej, że dobierze się do jego miecza. O tak. Teraz mam niepowtarzalny dowód, że Sky wykorzystywał każdą okazję by pobawić się orężem. Bez namysłu zdzielił młodego po głowie, przybierając jak najbardziej groźny wyraz twarzy.
- Ja Ci dam ruszanie moich rzeczy - syknął.
Taki głupi nie był, nie chcąc wykorzystać tej okazji do utwierdzenia się w swojej tezie. Na pewno mocniej by się zamachnął, gdyby był świadomy, że jego młodszy braciszek nazwał go ciapą i damą w opałach. To ostatnie było chyba najbardziej obraźliwe. Ale dla dobra Sky, Lucas nie był świadomy tego obraźliwego terminu. Kto wie jakby skończył się ten dzień dla któregoś braci.
- Ty jak zwykle byś się pakował niczym niewiasta szykująca się na bal. Co chwilę byś coś wyciągał z plecaka i po chwili znowu wkładał.
To, że sam by się wkurzył o nazwanie niewiastą, nie znaczy, że nie może nazwać tak swojego brata. Jednak mieli w sobie coś podobnego. On był ciamajdą, a jego brat ślęczał godzinami nad pakowaniem. Do tego wolał tak powiedzieć niż przyznać się, że po prostu martwił się o młodego. W końcu co jak co, ale był tym starszym bratem. A to oznaczało jakieś obowiązki. Oczywiście zaliczało się do nich trzepnięcie brata po głowie, ale były też takie mniej bolesne dla Sky'a. No i nie patrząc ale do Lucas był dziedzicem tronu, więc lepiej by on się tym zajął.
Przewrócił teatralnie oczyma na słowa brata do Kairy. Miał ochotę ponownie go uderzyć, ale wolał się jednak powstrzymać. W końcu dama na nich patrzyła, a nie wypada przy kobiecie używać przemocy.
- Kończ swoje świergotanie - mruknął. - Tak jakby przypominam o wiszącej w powietrzu wojnie.
Z tego powodu przybył tutaj, bo niestety tylko oni mogli coś zdziałać. Władcy królestw mieli własne zdanie i nie baczyli na prawdziwe fakty.

/ Idę pędzić na koni ze swą bujną grzywą. xD


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#9 18-06-2013 o 17h29

Miss'całkiem całkiem
Fivatt
...
Miejsce: Warszawa
Wiadomości: 80

Chłopak nagle poczuł uderzenie.
-Auć! - jęknął, trzymając się za głowę. Spojrzał na Lucasa z wyrzutem.
-Wcale nie ruszałem twoich rzeczy! A przynajmniej nie do końca celowo. Po prostu, jak zdałem sobie sprawę, że cię nie ma to miałem złe przeczucia, więc zacząłem cię szukać. W stajni zobaczyłem, że brakuje konia - czyli musiałeś gdzieś wyruszyć. Zmartwiłem się. No wiesz... Znów byś się przewrócił, złamał nogę i zjadłyby cię wilki. Przykro by było. Ale trochę cię znam, więc pomyślałem, że pewnie zostawiłeś gdzieś wiadomość. Dlatego też wróciłem do twojego pokoju, aby jej poszukać. Twój brak zaufania mnie boli, bracie... - powiedział robiąc urażoną minę. Przy tym mówił to bardzo przekonującym głosem, w którym nie dało się odzyskać nawet nuty fałszu. Słysząc kolejny komentarz odnośnie pakowania skrzywił się lekko. Ale to nawet dobrze, że Lucas tak myśli. Im mniej wie, tym lepiej.
-O no doprawdy! Ja bym się pakował godzinami? Ha, może i tak. Ale zanim panienka - czytaj TY - by się wystroiła i wyczesała te swoje loczki, to zdążyłbym się spakować ze trzy razy. - warknął. Rzucił bratu pogardliwe spojrzenie, po czym zachichotał słysząc komentarz o "świergotaniu".
-Wojna, czy nie, dama zawsze pozostanie damą. - powiedział spokojnie, a jego głos stał się dużo przyjemniejszy i bardziej przymilny. Uśmiechnął się przyjaźnie i puścił oczko do następczyni tronu.

Offline

#10 18-06-2013 o 17h44

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

Link do zewnętrznego obrazka
- Ta... Jasne - powiedział bez przekonania.
Zbyt dobrze znał młodszego brata by nabrać się na tą całą historyjkę.
Bądźmy szczerzy. Sky lubi grzebać w jego rzeczach tak samo jak Lucas narzekać na cały świat. Po prostu się dopełniają i nie da się tego zmienić. A to, że te ich dopełnianie oznacza ciągłe kłótnie i czasami bijatyki, to już nie ich wina tylko rodziców. Bo to im się zachciało dwójki dzieci... Jeden by im nie wystarczył? Do tego nikt nigdy, na serio nigdy nie ingerował w ich sprzeczki. Z doświadczenia mieszkańcy zamku wiedzieli, że w końcu i tak przerwą, a już na pewno byli świadomi takich wyzwisk jak "niewiasta", "damulka" i tym podobnych. To było dla nich normą, ale mimo tego zawsze tak samo reagowali. Dlatego gdy został nazwany panienką męczącą swe loki, nie miał zamiaru zostać dłużny.
- Spakować? Chyba z trzy razy przepakować i dalej nie wiedzieć co zabrać... - syknął i pokręcił głową.
Nagle spojrzał na plecak swojego brata. Skądś go kojarzył, ale nie pamiętał skąd. Nagle go oświeciło i tym razem nie wpadł na stojak. Podszedł do brata i otworzył plecak.
- Czy ty go ostatnio nie miałeś rok temu na polowaniu?
Właśnie widział jak jego braciszek postanowił się spakować. Na wszelki wypadek się odsunął by jakiś zapomniany prowiant postanowił o własnych siłach uciec z plecaka, niosąc za sobą zapach pleśni. To było bardzo możliwe.
- Wojna, czy nie, mężczyzna nie zawsze będzie mężczyzną.
Tak to była groźba i to wysokiego szczebla. Jeśli jego brat chciał dalej nazywać się męskim osobnikiem, to powinien się uspokoić. W końcu niechcący może unieść nogę i niechcący kopnąć brata tam gdzie wzrok damy nie powinien paść. Chociaż znając życie to prędzej by się wywrócił, niż wykonał ten manewr.


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#11 18-06-2013 o 18h47

Miss'całkiem całkiem
Fivatt
...
Miejsce: Warszawa
Wiadomości: 80

Sky zaśmiał się. Dobrze wiedział, że brat nie dał się nabrać, na jego historię. Ale kto mu zabroni pozmyślać? Z resztą nawet lubił się kłócić ze swoim bratem. Przynajmniej nie było nudno. Na całe szczęście już od jakichś 10 lat nikt nie próbował przerwać ich sporów. I rodzice, i służba przyzwyczaili się do kłótni i podbitych oczu. Już dawno wszelkie zahamowania zostały przełamane i już w ogóle nie ma granicy, której by  nie przekroczyli w swoich kłótniach.
-Oj, wiesz. Pakowanie się to istna męczarnia. Muszę rozważnie wybierać ubrania, żebyś mi później nie narzekał, że moja peleryna nie pasuje do twoich butów, a żabot nie podkreśla oczu. Bo jeszcze byś strzelił focha i oświadczył, że nigdzie ze mną nie pójdziesz, bo się ośmieszysz. Więc widzisz... Robię t tylko i wyłącznie dla twojego dobra. - powiedział przesłodzonym tonem.
-Czy miałem go na polowaniu? Ależ oczywiście! Gratuluję spostrzegawczości braciszku. No dobrze, przyznaję się. Po prostu zapomniałem się rozpakować. Tylko pozwoliłem wszystkiemu wypełznąć, zanim za tobą pobiegłem. No i dorzuciłem nożyczki do ekwipunku.- powiedział niewinnym głosem z promiennym uśmiechem na ustach.
-Otóż to! Mężczyzna zawsze pozostanie mężczyzną. Więc nic nie poradzisz na me zachowanie. - wyśpiewał. Doskonale wiedział, że Lucas mu groził, jednak można było to zrozumieć dwuznacznie. I oczywiście Sky musiał mu wytknąć ten błąd w rozumowaniu. Przesłał bratu całusa i roześmiał się.

Offline

#12 18-06-2013 o 19h00

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

Link do zewnętrznego obrazka
Jeśli miał nadejść moment kiedy jego nerwy pękają, to była teraz do tego idealna okazja. Co jak co, ale nigdy nie zwracał uwagi na swój wygląd, ale zawsze starał się wyglądać schludnie i porządnie. A to, że nie raz narzekał na młodego to nie jego wina. To Sky lubi się wygłupiać ubierając się dość dziwnie i specyficznie. Po prostu dla Lucasa wstydem było wyjść gdziekolwiek z tak ubranym młodszym bratem. W końcu to jasnej anielki on będzie siedział na tronie, a na kartach historii
zostanie zapisany jako ten który chodził z dziwnie ubranym bratem.
- To ja się poświęcam dla Ciebie, czekając te bite godziny nim się ubierzesz jak człowiek - warknął.
O tak. Lucas jest na skraju cierpliwości. Był gotowy do sięgnięcie po rękoczyn, kiedy do jego uszu doszło znienawidzone słowo. Nożyczki. Odruchowo odsunął się dalej by nie być w zasięgu tej przeraźliwej broni. Nie pozwoli by to cholerstwo miało jakikolwiek kontakt z jego pięknymi włosami. Więc jak to bywa u Lucasa, podczas cofania musiał się potknąć o... O własny płaszcz. Tak więc po raz drugi w tym miejscu poleciał jaj długi. Tylko tym razem nie miał spotkania twarzą w twarz z ziemią, ale widział piękne sklepienie. Nie wiadomo jakim cudem do tej pory nie rozbił sobie czaszki, ale chyba ma jakieś jednak szczęście przy tych upadkach. Klnąc na całego, nie przejmował się obecnością księżniczki. Podniósł się z ziemi i spojrzał z zgrozą na brata.
- Nie zmieniaj sensu mych słów.

/ Droga Sidero. Mamy nadzieję, że czytając nasze wypociny, zwane przez nas "spamem" uśmiechnęłaś się do komputera. :'D

Ostatnio zmieniony przez Asuu (18-06-2013 o 19h01)


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#13 18-06-2013 o 19h05

Miss'ujdzie
Sidera
...
Miejsce: Po co Ci to wiedzieć, skoro i tak niekt nie chce mnie szukać ?
Wiadomości: 213

Deneris tylko stałą i patrzyła się na sprzeczki braci. Po chwili nie wytrzymała i musiała się roześmiać. Wybuchła tak bardzo głośnym i gorzkim śmiechem (tak tak, morały, morał, bo damie nie przystoi) że gdy w końcu się uspokoiła musiała wziąć długi wdech i uregulować przepływ powietrza przez jej płuca. Severus również cicho zarechotał. Dziewczyna podeszła do chłopców i robiąc groźną minę stanęła między nimi.
- Uspokójcie się wreszcie, Zachowujecie się jak jakieś... - w tej chwili urwała. Mężczyźni zamilkli a ona słysząc kroki i niepokojące chrzęsty ciężkiej zbroi pociągnęła ich obu za rękawy i ukryła ich za smokiem. Sama zaś stanęła z przodu i czekała aż gwardzista wejdzie do środka. Dobrze znała odgłos kroku jedynego "rozważnego", jeśli da się tak powiedzieć człowieka w tym zamku. Do pomieszczenie wszedł wysoki strażnik. Warus. Widząc królewnę ukłonił się nisko. Deneris przeprowadziła z nim krótką rozmowę, mówiąc przy tym w taki sposób, że gwardzista od razu zrozumiał że nie tylko ona i Severus tu są. Wychodząc ukłonił się jeszcze raz i z uśmiechem wrócił do swoich zajęć. Dwaj bracia przyglądali się zza skrzydeł wielkiego smoka wszystkiemu z niedowierzaniem jak sprawnie Kiara poradziła sobie z gwardzistą. Dziewczyna dumna z siebie podeszła do chłopców upewniając się że nikogo nie ma za drzwiami. Jak to nie przystoi damie (czyli przystoi jej ^3^ ) złapała ich za podbródki i ponieważ byli wyżsi od niej pociągnęła ich głowy w dół.
- Biedne, niedorozwinięte osły - powiedziała ze złością. - Co wam strzeliło żeby tu przychodzić ? - Co prawda była szczęśliwa że mogła wydostać się z komnaty, ale jeśli ktoś by ich tu przyłapał, to mogłaby to być ich ostatnia wizyta w smoczym królestwie...

//A i owszem kochana Asuu, ubaw miałam i to duży ^u^ //

Ostatnio zmieniony przez Sidera (18-06-2013 o 19h22)


Inni nie mogą przeżywać wszystkiego za nas. Sami musimy popełnić wszystkie błędy i przeżyć nasze życie samemu...

Offline

#14 18-06-2013 o 19h36

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

Link do zewnętrznego obrazka
Jego złość znikła wraz z kobiecym śmiechem. Właśnie zdał sobie sprawę, że Deneris się z nim najzwyczajniej w świecie śmiała. Czuł, że jego duma została spoliczkowana. By dziewczyna tak postępowała... Musiało to oznaczać, że trochę przesadzili. Ale to Sky zaczął! Tak dla jasności. Na widok groźnej miny u Kiary, która jego zdaniem była prędzej słodka; przybrał beznamiętny wyraz twarzy. Musi w końcu trzymać się charakteru i stronić od przyjaźni. Tak. Więc by to okazać postanowił pobawić się w memy i zrobić poker face. Zwłaszcza jak domyślił się co dziewczyna chciała powiedzieć. Brat może go tak nazywać, ale by baba? No sory... Jego męskie ego znowu poczuło się pobite. Do tego jakiś człowiek se postanowił przyjść, a on z tym cholernym bratem musiał schować za gadziną. Ciary przeszły mu po plecach na tą myśl. Więc by nie myśleć o dużym potworze - smoku; i tym małym potworku - czyli Sky; skupił się na rozmowie dziewczyny z gwardzistom. Czyste zagranie pokazywało, że dziewczyna miała w sobie coś z dyplomaty. On zapewne by się nie cackał i użył męskiej siły. Tak. Dowartościowuje się, używając "męskich" zwrotów. A tak przy okazji to on był tym bratem od dyplomacji i manier, a sam był w szoku. Nim Deneris do nich podeszła, posłał sójkę w bok, swemu bratu. Tak na wszelki wypadek gdyby zaczął się sam stwórca wie; ślinić. Bo Sky to jego zdaniem taki kobieciarz.
- Chyba powinnaś zająć się polityką i zastąpić niektórych doradców twego ojca - powiedział z podziwem.
No i wtedy nadeszło najgorsze. Musiał się schylić i to dość nisko. Kolejny minus wysokiego wzrostu. A myślał, że tylko uderzanie w belki pod niskim sklepieniem, jest jedyną wadą. Jak widać, mylił się.
- Osłem mnie nie nazywaj.. Bliżej Sky ma do tego zwierzęcia - dodał z wyższością.
A co! Wykorzysta okazję by mu trochę dokuczyć.
- A jeśli chodzi o powód, to jak wspomniałem szykuje się wojna. A stawiam, ze ty także nie chcesz do niej dopuścić - nagle stał się cud. Na jego twarzy pojawił się uśmiech. - Chyba, że nie podoba Ci się fakt, iż namęczyłem się by zdobyć klucz i Ci go doręczyć.
Tak. Wredny także potrafił być.

// To bardzo się cieszymy. :'D

Ostatnio zmieniony przez Asuu (18-06-2013 o 19h37)


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#15 18-06-2013 o 19h55

Miss'całkiem całkiem
Fivatt
...
Miejsce: Warszawa
Wiadomości: 80

Miał odpowiedzieć jakąś miażdżącą ripostą, ale w tym momencie Lucas się przewrócił. Chłopak parsknął śmiechem i zaczął klaskać.
-Serdeczne gratulacje. Może zamiast królem zostaniesz akrobatą?- powiedział wesoło.
-Ale ja wcale nie zmieniam sensu tych słów. Tylko ci udowadniam, że te słowa mają podwójne znaczenie. - wyjaśnił cierpliwie. Zdziwił się lekko słysząc śmiech dziewczyny. Uśmiechnął się do niej lekko natychmiast dając sobie spokój z kłótnią. Posłusznie schował się za smokiem i zaczął obserwować poczynania Dendris. Ładnie sobie z nim poradziła. Opuścił rękę, która odruchowo zacisnęła się na rękojeści miecza, który cały czas wisiał u jego pasa. Dobrze, że się udało bo choć cały czas był gotowy do obrony wolał uniknąć bójek. Nagle poczuł uderzenie. Spojrzał ciężko na brata. To było dziecinne z jego strony.
-Co? Zazdrosny jesteś? - warknął cicho zanim dziewczyna podeszła. Nawet nie próbował się jej wyrywać. Dotyk dziewczyny w żadnym wypadku mu nie przeszkadzał. Zaśmiał się cicho słysząc wzmiankę o ośle.
-Też się cieszymy, że cię widzimy. - wyszczerzył zęby. Gdy jego brat zaczął go obrażać zirytowany palnął go w łeb. Po chwili jednak znów się uśmiechnął.

Offline

#16 18-06-2013 o 19h58

Miss'ujdzie
Sidera
...
Miejsce: Po co Ci to wiedzieć, skoro i tak niekt nie chce mnie szukać ?
Wiadomości: 213

- Oczywiście że nie chcę tej głupiej wojny - warknęła. Puściła ich podbródki i znów podeszła do pyska smoka. Przybierając najbardziej uroczy głos, jaki potrafiła zaczęła kręcić jego ogromnym łbem to w jedną, to w drugą, co dowiodło jej niby tak niepozornej siły - Ty teś nie chcęś tej głupiej wojny ćio ? - zapytała smoka. On tylko przymknął oczy i mruknął. Popchnął dziewczynę delikatnie tak, że podniósł ją na swoim pysku. Widząc to Deneris zaśmiała się cicho i usiadła mu na nosie. Zwierze podniosło łeb wyżej tak aby dziewczyna nie spadła. Przytuliła się do czarnych łusek smoka i po chwili spojrzała się na przerażonego Lucasa. Prawie znów wybuchła śmiechem, ale żeby nie zmiażdżyć jeszcze bardzie jego już i tak pobitego męskiego ego tylko cicho zarechotała.
- Nie stójcie tak, wsiadajcie. Mam szalony pomysł - Kiara nie była typem grzecznej dziewczynki. Lubiła dokuczyć ojcu aby pokazać swoje niezadowolenie. - Zaraz wracam - krzyknęła. Wybiegła schodami do góry znajdującymi się za ogonem smoka. Pobiegła do góry i wbiegła do swojej komnaty. Otworzyła starą, zardzewiałą szafę i wyjęła swoją lekką zbroję. Wyglądała w niej olśniewająco. Włosy spięła w warkocz i wróciła do chłopaków na dole. Stanęła przed pyskiem smoka. Obróciła się ze zwinnością baletnicy na jednej noce pokazując zwierzęciu swój struj. Zwierze pokręciło przytakująco głową. Wzrok Deneris powędrował teraz na Sky'a i Lucasa przyglądających jej się w osłupieniu. Lekko się zarumieniła...


Inni nie mogą przeżywać wszystkiego za nas. Sami musimy popełnić wszystkie błędy i przeżyć nasze życie samemu...

Offline

#17 18-06-2013 o 20h04

Miss'całkiem całkiem
Fivatt
...
Miejsce: Warszawa
Wiadomości: 80

Jego spojrzenie cały czas wędrowało za dziewczyną. Zrobiło na nim wrażenie z jaką łatwością obcowała ze smokiem. Gdy usłyszał jej głos ledwie powstrzymał śmiech. To takie urocze... Kątem oka zauważył minę swojego brata.
-Tchóórz... - mruknął na tyle cicho, by tylko Lucas go usłyszał, szczerząc zęby. Zaciekawiły go poczynania dziewczyny. Nie wiedział po co poszła, ale miał pewność, że jak wróci to... Nie dokończył myśli, bo w tym momencie przyszła Dendris w zbroi. Mózg się wyłączył i tylko patrzył na nią osłupiały. Po chwili gwizdnął przeciągle. No nieźle... Wyszczerzył się szeroko i ani trochę nie ukrywał faktu, że nie może oderwać od niej oczu.

Ostatnio zmieniony przez Fivatt (18-06-2013 o 20h05)

Offline

#18 18-06-2013 o 20h11

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

Link do zewnętrznego obrazka
Przewrócił teatralnie oczyma na tekst swojego brata. On zazdrosny? Ten w dobrych intencjach chce go obronić przed kompromitacją, a słyszy taki tekst. Oj po tym wszystkim będą musieli porozmawiać. Tylko tak by im już nikt na serio nie przeszkodził. Trzeba będzie zanieść wcześniej lód do pokoju, bo znając życie będą obaj obalali
Syknął i bez wahania oddal bratu. Też mi coś! By młody podnosił rękę na starszego brata. Przecież to jego rola. Tak więc posłał mu gromiące spojrzenie, gdzie w tym samym czasie dziewczyna rozmawiała ze smokiem. Może nawet lepiej bo nie musiał patrzeć na tą gadzinę. Jednak niestety spojrzał jak Deneris unosi się tak wysoko, że... No dobra dla dobra młodszych czytelników nie przytoczymy myśli Lucasa. No ale jego bardzo męskie ego, zostało uratowane.
- Co ty kombinujesz? - zmarszczył brwi.
Niezbyt mu się uśmiechało "wsiadanie" na smoka, po raz drugi tego dnia. No sory, ale Lucas jest przyziemnym stworzeniem. Do tego szalony pomysł, zajechał mu bratem. Spojrzał na niego kątem oka i pokręcił głową. Miał złe przeczucie do tego co by się stało, gdyby się nie zgodził. Dwóch szalonych ludzi na smoku, lecą gdzieś tam nie wiadomo gdzie. Czy tylko dla niego brzmi to strasznie absurdalnie i niebezpiecznie.
- A i póki pamiętam - spojrzał na Sky'a kiedy dziewczyna gdzieś tam pobiegła. - Jeszcze raz rusz mój miecz, a gwarantuję Ci, że zrobię Ci najazd na komnatę.
Mrok i powaga wypływały z jego wypowiedzi. Jeśli Sky myślał, że zapomniał o naruszaniu przestrzeni osobistej jego przedmiotów, to się grubo mylił.
W tym momencie nasza urocza księżniczka pojawiła się w zbroi. Tak. W zbroi. Zaczął mieć coraz gorsze przeczucia co do tego "szalonego pomysłu". Spojrzał na siebie i na brata. Oni nie mieli zbroi. To też mu się nie podobało. Jedyne co zawsze przy sobie mieli do broń. Ale co to za szanujący się Kruk bez swego oręża?


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#19 18-06-2013 o 20h26

Miss'ujdzie
Sidera
...
Miejsce: Po co Ci to wiedzieć, skoro i tak niekt nie chce mnie szukać ?
Wiadomości: 213

Deneris wdrapała się na szyję smoka po jego głowie. Nie musiała niczego mówić, ponieważ po chwili Sky siedział tuż za nią. Jedynie Lucas stała nadal na dole z zaniepokojoną miną.
- Lucas ? No coś ty ? Tchórzysz ? Wsiadaj - zachęciła go ruchem ręki ale chłopak nadal stał jakby wryty w ziemię. Dziewczyna przewróciła oczami. Zsunęła się z szyi zwierzęcia nie zdając sobie sprawy że sukienka podczas zjazdu lekko sie podwinęła. Na szczęście po chwili opadła nie pozwalając dojrzeć chłopakom... no tego co mogliby tam zobaczyć (Xd napisałam co innego ale z obawy na młodszych czytelników zmieniłam). Podeszła do "Kruka" z błagalną miną zbitego smoka, co wychodziło jej perfekcyjnie [zaleta dużych oczu]. Pociągnęła go za rękaw i zaczęła marudzić:
- Prooooooooooooszę, chodź. Bez ciebie nie będzie właściwego obciążenia - zarechotała cicho. Wiedziała że jego ego znów zostało dotknięte, ale nic nie mogła na to poradzić. Musiała mu trochę dokuczyć. Ciągnęła go z całej siły za rękę, ale ten i tak stawiał opór.
- Sky ! Pomocy ! - zaśmiała słysząc swój głos niczym głos panienki w opałach...


Inni nie mogą przeżywać wszystkiego za nas. Sami musimy popełnić wszystkie błędy i przeżyć nasze życie samemu...

Offline

#20 18-06-2013 o 20h38

Miss'całkiem całkiem
Fivatt
...
Miejsce: Warszawa
Wiadomości: 80

-Ty zrobisz mi najazd na komnatę? Taak. Czuj się zdrów. - Zarechotał cicho. Czego on chce? Kolejnej bójki? Nie ma problemu, tylko niech nie liczy na litość. Westchnął cicho. Smok ani trochę go nie przerażał, więc już po chwili siedział na jego grzbiecie szeroko się uśmiechając. Pogłaskał Severus po grzbiecie i szepnął coś wyłącznie do zwierzęcia. Słysząc prośbę dziewczyny natychmiast ruszył jej na pomoc.
-Do usług. - mruknął, kłaniając sie lekko i chwytając brata za kołnierz zaciągnął go do smoka. Nie było to łatwe, bo wbrew pozorom Lucas był silny.
-Nic ci nie zrobi. Właź tchórzu. Czy może chcesz mnie zostawić sam na sam z panienką? - zapytał szczerząc złośliwie zęby.


/Ej może zróbmy kolejkę? Dendris, Sky, Lucas? C:

Ostatnio zmieniony przez Fivatt (18-06-2013 o 20h40)

Offline

#21 18-06-2013 o 20h49

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

Brat go nie doceniał. Jego błąd. Najwyżej powie później epickie "ostrzegałem" i poleci zabezpieczyć wszystko przed odwetem. Ta... Ile przez tych odwetów zniszczyli rzeczy w zamku. Chyba najbardziej oberwali za uszkodzenie koron, a zaczęło się to tak wspaniale... Ale nie o tym mowa. Chociaż ten incydent z koronami był zabawny, ale jak po nich tyłki bolały od ojcowskiego pasa.
Co do smoka to nie to, że się bał tej wielkiej gadziny, która zieje ogniem i ogólnie jest straszna. Po prostu sam "szalony pomysł" go odrzucał. Tak. Ta wymówka zabrzmiała mądrze w jego myślach. Jednak nazwanie go tchórzem przeszyło jego ego na wskroś. Jednak nie chciał się tak łatwo poddać, więc stał niczym drzewo, z założonymi rękoma. Niech maluchy się męczą. Gdyby Sky nie interweniował to by się nie ruszył nawet o centymetr. W końcu więcej chłopów, próbuje go zaciągnąć do fryzjera. Im się to nie udawało i Sky też by miał problemy. Jednak Lucas był wspaniałomyślny i dał fory młodszemu. Więc nie stawiając zbyt wielkiego oporu dał się ciągnąć za kołnierz. Dopiero ostatnie zdanie brata zadziałało na niego.
- Na to nie ma mowy! - odsunął od siebie brata i stanowczo wsiadł na smoka.
Musi pilnować by jego braciszek nie zrobił niczego nieodpowiedniego. Co jak co, ale nie chciał być wujkiem. Wizja małych wersji Sky'a przyprawiła go o dreszcze.
- Dobra to w ogóle gdzie lecimy? - spytał od niechcenia.

// Popieram kolejkę. c:


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#22 18-06-2013 o 21h00

Miss'ujdzie
Sidera
...
Miejsce: Po co Ci to wiedzieć, skoro i tak niekt nie chce mnie szukać ?
Wiadomości: 213

- Cóż, jak powiedział mój tatuś "Nie masz się co martwić, królewskim dzieciom nic nie mogą zrobić bo gorzko pożałują" więc po prostu lecimy się rozejrzeć - Deneris uśmiechnęła się szeroko. - Trzymajcie się - krzyknęła. W tym samym momencie poczuła że ktoś złapał ją w pasie. Sky -.- . - Sky, trzymajcie się smoka - powiedziała naburmuszona po czym uderzyła go po łapach. Severus, jak zwykle pomocny chwycił jej łuk i kołczan. Przerzucił go do niej przez swoją szyje po czym wzniósł się wysoko. Leciał coraz wyżej szerokim wylotem na górę.
- Schylcie się ! - krzyknęła, po czym uznała że to jednak był głupi pomysł. Poczuła nad swoim ramieniem oddech Sky'a. Nie chciała jednak żeby te "krucze" wielkoludy trzasnęły głową w pokrywę od wylotu którą to Severus otwierał pyskiem...

// Kolejka ? Może być, ale trzeba będzie później dodać Yuubitha jako "Holly" //

Ostatnio zmieniony przez Sidera (18-06-2013 o 21h12)


Inni nie mogą przeżywać wszystkiego za nas. Sami musimy popełnić wszystkie błędy i przeżyć nasze życie samemu...

Offline

#23 18-06-2013 o 21h33

Miss'całkiem całkiem
Fivatt
...
Miejsce: Warszawa
Wiadomości: 80

Uśmiechnął się triumfująco widząc natychmiastową zmianę zdania brata. Cóż, wiedział, że ten tekst zadziała. Sprawnie wskoczył na smoka i usadowił się wygodnie. Nawet nie zauważył czego się chwycił. To był odruch.
-Oj! Przepraszam bardzo. - powiedział natychmiast przenosząc dłonie na smoka. Stłumił uśmiech i posłusznie się schylił wykonując polecenia Dendris.

Offline

#24 18-06-2013 o 21h40

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

Ta musiał przyznać, że jego brat wiedział jak go podejść. Jednak w rzeczywistości martwił się o szacowną niewiastę. W końcu miał tego dowód z "przypadkiem", którego był świadkiem. Chociaż może rzeczywiście to był odruch. Kto wie, ale sam Lucas kurczowo trzymał się smoka byleby nie spaść. Jego zdaniem konie są najlepszym środkiem transportu i nic tego nie przebije. Nie dość, że nie jest ogromny co ułatwia go przechowywanie w prawie każdym miejscu. To jeszcze jego sierść jest miękka i czuć od niego ciepło. Koniki są najlepsze. Jednak nie siedział na swym wierzchowcu, tylko na wielkiej gadzinie. Słysząc polecenie musiał się schylić najbardziej ze wszystkich. Co oznaczało dość spory i niewygodny wysiłek. Ba... By nie przywalić w pokrywę, położył się wręcz plackiem na plecach brata. Nie żeby było to specjalnie, ale to nie jego wina, że tak mu się urosło.


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#25 18-06-2013 o 22h32

Miss'ujdzie
Sidera
...
Miejsce: Po co Ci to wiedzieć, skoro i tak niekt nie chce mnie szukać ?
Wiadomości: 213

Wznieśli się wysoko ponad mury zamku. "Stanęli w powietrzu" a Deneris osłupiała widząc rzeźnię w dole. Martwe ciało, obok ciała. Oręż pokryty krwią, błyszczący w słońcu. Łza znów zaczęła kręcić się w oku dziewczyny. Severus czując nagły płacz zawrócił i poleciał na polanę w lesie. Delikatnie osiadł na ziemi. Zeskoczyli ze zwierzęcia. Kiara usiadła na przedniej łapie smoka. Ukryła twarz w rękach i zaczęła płakać. Przerażała ją ilość martwych, ilość strat, ilość krwi... Wielka głowa stwora szturchnęła ją w ramie atak lekko niczym człowiek. Nie pocieszyło to jednak dziewczyny. Jak można być tak bezmyślnym ? Idiot*** (cenzura dla najmłodszych ^-^ ) po co im ta bezsensowa wyrzynanka ?
- Nie możemy tego tak zostawić - wydusiła z siebie przerywając na chwilę płacz...

//Liczę na was ^3^ szczególnie na ciebie Sky (Fivatt ) Xd //

Ostatnio zmieniony przez Sidera (18-06-2013 o 22h41)


Inni nie mogą przeżywać wszystkiego za nas. Sami musimy popełnić wszystkie błędy i przeżyć nasze życie samemu...

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2