Przed chwilą wróciłam do Korei. Nikt z moich bliskich nikt o tym nie wiedział, brat, Youngjae, a tym bardziej Exo. Chciałam wszystkim zrobić niespodziankę, zwłaszcza Sehunowi. Strasznie się za nim stęskniłam, już zaczęłam mieć dość jedynie wiadomości, chcę go w końcu przytulić.
Z ciemnymi okularami na nosie i lekkim uśmiechem skierowałam się do wyjścia z lotniska przeciskając się przez tłum. Na szczęście nie moich fanów, starałam się bardzo żeby nie było w internecie żadnej informacji o moim powrocie i muszę to jeszcze utrzymać do wieczora.
Wpierw wróciłam do domu, byłam tak podekscytowana jak mało kiedy i nawet nie starałam się tego ukrywać. Współlokator zdążył się w tym czasie wynieść i to chyba lepiej, a spotkam się z nim innym razem, teraz mam zamiar odwiedzić brata, jego żonę i moją bratanicę, a później wpadnę do Sehuna.
Dla małej Dasom kupiłam parę zabawek, a dla reszty rodziny kilka pamiątek. Dziecko jest takie urocze, strasznie urosła i ogólnie jest cudna. Mina starszych mnie rozbawiła. Po odwiedzinach zmierzyłam od razu do dormu zespołu. Mam nadzieję, że już skończyli dzisiejszy trening, a ja nie będę musiała na nich czekać.
W drodze wysłałam Sehunowi wiadomość z pytaniem co robi i jak mu minął dzień, dopisując informację o tym, że ja już wróciłam ze swojego spotkania w chińskiej telewizji i padam z nóg, żeby mimo wszystko nie miał szansy się domyślić.
Stojąc już pod drzwiami westchnęłam szczęśliwa i lekko zestresowana, po czym po chwili zapukałam kilka razy. Nie musiałam długo czekać, a w progu zauważyłam Chena.
- Omo! Chyba mam zwidy - spojrzał na mnie zdziwiony, a ja zaśmiałam się cicho i walnęłam go delikatnie w klatkę piersiową.
- Eiihh - mruknęłam już jakby obrażona, ale ten krótko po tym najwidoczniej bardzo się ucieszył i mocno mnie objął. - Zaraz mnie udusisz.
- Aigoo, kiedy wróciłaś? - odpowiedziałam mu, że dzisiejszego ranka, po czym ten wpuścił mnie do środka. Kilku chłopców zebrało się, aby również mnie przywitać, ale starałam się ich trochę uciszyć wiedząc, że najmłodszy jest w swoim pokoju, a ja miałam zamiar go tam odwiedzić.
- Pozwolicie mi pójść do Sehuna? Po tym zejdę i wszystko opowiem! - obiecałam, kiedy zaczęli mnie zgadywać, a gdy rozbawieni pokiwali głową ruszyłam na górę. Stojąc pod właściwymi drzwiami zapukałam kilka razy, mając zamiar zaczekać aż to on wyjdzie z pokoju.