Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4

#26 03-08-2015 o 19h07

Miss'Superstar
Mineo
Feel like nobody else is here.
Wiadomości: 22 855

http://i59.tinypic.com/jjpxc0.jpg
Z początku ucieszył się, że dziewczyna zaakceptowała jego propozycje. Powoli otworzył drzwi. Zmartwiło go to co zobaczył. Była zapłakana, ale mimo wszystko uśmiechała się do niego. Co najgorsze roślinność nadal się rozrastała i widocznie raniła Ruby.
Pokiwał głową i zbliżył się do niej z poważną miną. Odłożył gdzieś na bok jedzenie od mamy. Przez chwilę zastanawiał się jak powinien się tym zająć. Gdy już skończył myśleć zdjął podkoszulek, który miał na sobie. Po mimo, że był poważny czuł się trochę zdenerwowany.
- Po ćwiczeniach jestem tak zmęczony, że nawet noszenie ubrań gdy się zmieniam jest dla mnie nieznośnie ciężkie. - poczuł, że musi się usprawiedliwić.
Zbliżył się znacznie do dziewczyny i uśmiechnął pokrzepiająco.
- Będę delikatny. - powiedział dla komfortu dziewczyny.
Jego ciało zamieniło się w stal. Począwszy od samych pięści aż po pas. Ruchy chłopaka spowolniły się, ale z powodzeniem zaczął rozrywać zielsko.

Ostatnio zmieniony przez Mineo (03-08-2015 o 19h12)


We are in noir
https://i.imgur.com/iiebOWg.gif https://i.imgur.com/XfRlwOz.gif https://i.imgur.com/tUzQc3d.gif https://i.imgur.com/7lf3FsO.gif

Offline

#27 03-08-2015 o 20h59

Miss'Fuzja
Ojsa
Martwa, lecz nieumarła, nieczuła całka nieoznaczona~
Miejsce: Somewhere in the darkness of my room. Under the blanket.
Wiadomości: 5 624

Link do zewnętrznego obrazka
Mina Sehuna była dosyć zatroskana. Chłopak tłumacząc się lekko, ściągnął koszulkę. Jego skóra powoli zmieniła się w stal. W oczach Ruby zawsze wyglądało to efektownie, ale niezwykle boleśnie. Przełknęła głośno ślinę i pokiwała głową, gdy chłopak powiedział, że będzie delikatny. Chłopak zaczął "walkę z drewnem" którego nie wiadomo czemu wciąż przybywało. A raczej wiadomo czemu. Z winy paskudnego samopoczucia Ruby.
Odetchnęła z ulgą, gdy chłopak rozerwał korzenie okalające jej klatkę piersiową i mogła normalnie oddychać. - Przepraszam, że cię do tego zmuszam. Zwłaszcza po wczorajszym treningu. - powiedziała ze szczerą skruchą patrząc mu prosto w oczy. Chłopak wyglądał na na prawdę padniętego. - Dziękuję.


https://68.media.tumblr.com/c11d596a002e56fcb7da0f3fc671fd61/tumblr_o0dqnnhbw31udhucno1_500.gif

Offline

#28 04-08-2015 o 10h46

Miss'Superstar
Majerankowa
Beemoov ogarnij się
Wiadomości: 27 291


Nah, Evvers, widzę, że nie doczytałeś - pisałam, że Xiu ochłodził twój napój. >.<
Link do zewnętrznego obrazka
Obserwowałem poczynania Ruby, która wyciągnęła z szafki lekko nadpsute masło. Rozbawił mnie nieco ten widok, ale jednocześnie zmartwił, bo to oznaczało, że mogę nie znaleźć nic, z czego będę mógł zrobić ciastka. Zagłębiłem się z powrotem w lodówkę, z której jakimś szczęśliwym trafem wyciągnąłem jajka. Skupiłem się na szukaniu kolejnych składników tak bardzo, że ocknąłem się z mojego "transu" dopiero gdy Jack rozwaliła krzesło. Nagły huk w środku naszej kuchni sprawił, że lekko podskoczyłem. Spojrzałem z wyrzutem na dziewczynę, ale była zbyt zajęta rozmową z Claytee i Octavą, żeby zwrócić na to uwagę. Nie zauważyła nawet, gdy Ruby zaczęła zamiatać szczątki krzesła. Nie bardzo interesował mnie temat ich konwersacji, więc zwyczajnie wróciłem do czynności kuchennych. Zacząłem rozbijać jajka, najpierw do osobnej miseczki, żeby sprawdzić, czy nie są zepsute. W końcu nie wiem, jak długo tu w ogóle leżały. Potem zająłem się resztą składników. Nagle w kuchni zapadła cisza, zbyt nienaturalna, żeby być po prostu wyczerpaniem tematu. Odwróciłem się w tamtą stronę w tej samej chwili, gdy milczenie przerwał chłodny głos Ruby. Zawsze staraliśmy się nad sobą panować, bo takie wybuchy jak ten nie kończyły się dobrze. Tak było i tym razem. Z drewnianej szczotki wypełzły korzenie, powoli oplatając rękę nieświadomej tego dziewczyny. Gdy przestała mówić, nikt się nie odezwał. Claytee nijak nie zaczął się bronić czy protestować przeciwko takim zarzutom. Nagle Sehun zerwał się z siedzenia, poklepał Ruby po ramieniu i rzucił uwagę, która chyba miała za zadanie rozładować atmosferę. Skwitowałem to nikłym uśmiechem, czego na szczęście znów nikt nie zauważył. Chłopak ulotnił się z pomieszczenia, a oczy Ru zaszły łzami. Zanim zdążyłem cokolwiek zrobić, dziewczyna wyszeptała przeprosiny i uciekła z kuchni. Zagryzłem wargi i odwróciłem się w milczeniu do jajek. Postanowiłem, że nie będę się wtrącał - może woli zostać sama? Pracowałem, nie zwracając uwagi na resztę. Zresztą, nie było na co zwracać uwagi. Dopiero po pewnym czasie wrócił Sehun z jedzeniem od jego mamy. Gdy dowiedział się, że nie ma Ruby, wziął jedną paczkę baozi i wymknął się prawdopodobnie do dziewczyny. Wstawiłem ciastka do piekarnika, szybko złapałem paczkę, która leżała najbliżej mnie i udałem się na poszukiwania spokojnego miejsca, w którym mógłbym zjeść. Przechodząc obok drzwi do pokoju Ru zawahałem się. Może zjem z nimi? Albo chociaż dowiem się, czy dziewczynie udało się okiełznać roślinność, która wyrosła ze szczotki.
- Wszystko w porządku, Ruby? Mogę wejść? - spytałem, pukając delikatnie. Usłyszałem ciche "proszę" i wszedłem do środka. Sehun zamienił swoje ciało w stal i pomagał Ruby wyplątać się z korzeni, których wciąż było coraz więcej. Jego koszulka leżała gdzieś na ziemi, a w jej stronę powoli pełzła mała gałązka, nie zauważona przez nikogo. Odłożyłem trzymane w ręku baozi i bez słowa podszedłem do roślinki. Skupiłem się i zamroziłem ją, a potem nadepnąłem nogą. Rozsypała się na drobne cząstki.
- Spróbuję zamrozić więcej, ale chyba nie dam rady zbyt wiele pomóc. Boję się, że zrobię krzywdę komuś z was. - Dotknąłem kolejnego korzenia, starając się nie narobić szkód. - Gdy poczujecie za dużo chłodu, krzyczcie. - Z maksymalnym skupieniem omijałem części ciała Ruby i Sehuna, zamrażając co tylko mogłem bez robienia im krzywdy. - Sehun-ah, mógłbyś zgniatać to, co zamrożę? Pójdzie szybciej. Jeśli dasz radę, możesz też odciągać trochę tych korzeni od niej, żebym mógł je zamrozić.


https://66.media.tumblr.com/a79585b15b7fc52ce6d27f2f9814a19b/tumblr_inline_op9jh0YOA71t67szg_540.gif

Offline

#29 04-08-2015 o 17h41

Miss'Fuzja
Ojsa
Martwa, lecz nieumarła, nieczuła całka nieoznaczona~
Miejsce: Somewhere in the darkness of my room. Under the blanket.
Wiadomości: 5 624

Link do zewnętrznego obrazka
Sehun pracował w ciszy, ze skupieniem wypisanym na twarzy. Dziewczynie było na prawdę głupio, że musiał się nią zajmować. Albo może inaczej. Była zażenowana tym, że znów swoją nieumiejętnością opanowania własnego "daru" coś spaprała, a ktoś inny musiał to naprawić. Profesor Xavier nie raz próbował znaleźć jakiś sposób by nauczyć ją opanowywać roślinność. Kazał hodować kiełki, które czasem próbowały potem zjeść smakoszy próbujących zjeść je; przyspieszać rozwój owoców w szklarni akademii, co skutkowało niestety kilkukrotną przymusową odbudową szklarni; a ostatnio poprosił Ruby, by zaprojektowała układ roślinności przed akademią i wprowadziła ją w życie. Na razie była na etapie projektu. A w zasadzie na etapie wyjmowania kredek, bo jakoś niespecjalnie miała wizję.
Przyglądała się smutnym wzrokiem wysiłkom Sehuna, gdy wpadła na pomysł jak można to przyspieszyć. Jednak zanim zdążyła się nim podzielić, do pokoju zapukał Xiumin. Od razu zabrał się do pomocy stalowemu koledze. Dziewczyna zmarszczyła brwi.
- Mam lepszy pomysł. - odparła. Spojrzała prosto w oczy blondyna - uderz mnie Hunnie. Jeśli stracę przytomność powinny przynajmniej przestać się rozrastać.

Ostatnio zmieniony przez Ojsa (04-08-2015 o 17h42)


https://68.media.tumblr.com/c11d596a002e56fcb7da0f3fc671fd61/tumblr_o0dqnnhbw31udhucno1_500.gif

Offline

#30 06-08-2015 o 11h37

Miss'Superstar
Mineo
Feel like nobody else is here.
Wiadomości: 22 855

http://i59.tinypic.com/jjpxc0.jpg
Sehun bardzo ucieszył się gdy dołączył do nich Xiumin. Nawet bardzo. I nie tylko dlatego, że pomagał z kłopotem Ruby czy też był zmęczony. Z drugiej strony poczuł się też bardzo zawstydzony swoją pół nagością. Starał sobie wmówić, że stal, która go pokryła, była jak drugie ubranie.
Hyung był bardzo ostrożny. Podziwiał jego precyzję i delikatność. Było mu przyjemnie  w sumie od chłodu. Po prostu wzbudzał w nim szacunek. Wykonywał dlatego jego polecenia bez oznaki sprzeciwów.
Jednak pod dłuższym czasie korzenie i tak wracały. Jak chwasty, pomyślał Hun. W międzyczasie patrzył na dziewczynę i widział jej zażenowanie. To normalne, chyba sam czułby się podobnie, więc nie miał zamiaru nigdy jej tego wypominać czy coś.
Gdy ich oczy ponownie się  spotkały, dziewczyna powiedziała o swoim nowym pomyśle jak walczyć z rozrastającą się roślinnością. W pierwszej chwili totalnie go zatkało i nie wiedział co powiedzieć. Wyraz jego twarzy przedstawiał totalne zmieszanie.
- Pogięło Cię Ruby? Nie biję kobiet! Biję tylko niebezpiecznych mutantów. - wyjaśnił. - Musi być inny sposób.
Chłopak zaczął się zastanawiać. Jego stalowy pancerz zniknął, ale nie zauważył tego. Założył rękę na rękę i zaczął gryź paznokieć kciuka intensywnie utykając wzrok w jakimś punkcie. Po chwili zrezygnowany westchnął, ale też miał kolejny pomysł.
- Wydaje mi się, że najlepiej zadziała polepszenie ci samopoczucia. Nie denerwuj się więc tak Ruby. Powiedz mi czego chcesz i spróbuję naprawdę Ci to dać.
Hun pogłaskał ją po głowie i uśmiechnął się przyjaźnie. Chłopak czuł, że to ważne.  Zauważył, że jej moce silnie reagują na odczuwane emocje.


We are in noir
https://i.imgur.com/iiebOWg.gif https://i.imgur.com/XfRlwOz.gif https://i.imgur.com/tUzQc3d.gif https://i.imgur.com/7lf3FsO.gif

Offline

#31 06-08-2015 o 12h04

Miss'Fuzja
Ojsa
Martwa, lecz nieumarła, nieczuła całka nieoznaczona~
Miejsce: Somewhere in the darkness of my room. Under the blanket.
Wiadomości: 5 624

Link do zewnętrznego obrazka
Sehun skrzywił się słysząc propozycję Ruby i ewidentnie jej ją wyperswadował. Po chwili zaczął szukać innego rozwiązania, a jego stalowa powłoka sama zaczęła powoli znikać - wiedziała kiedy już nie jest potrzebna, w przeciwieństwie do mocy dziewczyny. Uwaga Ruby została zupełnie zabsorbowana tym widokiem. Po chwili "jej korzonki" zaczęły się delikatnie wspinać po plecach chłopaka i pokryły się drobnymi zielonymi listkami - tak jakby chciały go osłonić. 
Zrobiło jej się miło, gdy chłopak pogłaskał ją po głowie, jednak nie mógł dać jej tego czego pragnęła. Nikt nie mógł.
Dziewczyna pokręciła tylko głową. Wszystkie korzonki zdążyły już pewnie wrócić do szczotki - oczywiście poza tymi porozrywanymi przez Sehuna i zamrożonymi przez Xiumina. - Chyba sam fakt, że chciałeś mi pomóc wystarczył, dziękuję - wyszeptała wtulając się w nagi tors chłopaka, po czym orientując się co właśnie zrobiła odsunęła się lekko zażenowana. - Przepraszam, że znowu sprawiliśmy wam problem. - wyszeptała wbijając wzrok we własne paznokcie.


https://68.media.tumblr.com/c11d596a002e56fcb7da0f3fc671fd61/tumblr_o0dqnnhbw31udhucno1_500.gif

Offline

#32 06-08-2015 o 15h41

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

Octava była niemało zdziwiona wybuchem Ruby, i chyba nie tylko ona - w końcu to było strasznie do niej niepodobne. Szatynka szczerze nie rozumiała jej zdenerwowania, w końcu Claytee nie powiedział niczego złego - Nasze życia wcale nie są mniej warte. Taka była prawda, chłopak przecież nic nie wspominał o wyższości mutantów, stwierdził tylko fakt, że ich egzystencja jest co najmniej warte tyle samo co normalnych ludzi - chyba, że to ona źle interpretuje. Westchnęła w duchu. I właśnie dlatego nie cierpiała rozmów - jedno źle dobrane słowo i wszystko się wali. Aż dziw bierze że postanowiła się udzielać w tej dyskusji - to było zdecydowanie więcej niż wypowiedziała przez ostatni miesiąc.
Nie miała zamiaru iść za wzburzoną dziewczyną, bo nie była zbyt dobra w pocieszaniu i w innych tego typu głupotach. Zamiast tego tylko oparła się o blat i skrzyżowała ręce na piersiach obserwując ze zniecierpliwieniem, jak Xiumin w skupieniu robi ciastka. Powoli czuła coraz bardziej narastający głód i w chwili, kiedy już miała się zapytać, jak długo jeszcze trzeba czekać na jedzenie, akurat przybył Sehun uraczając całą grupę w kuchni smacznymi kluskami. Dziewczyna była naprawdę rada, że Stalowy miał taką troskliwą mamusię, dzięki niej jeszcze nie przymierali głodem. Praktycznie zaraz po tym fakcie z ich towarzystwa ubyło dwóch Azjatów i została ich już tylko trójka. Dziewczyna pokręciła głową, szybko zjadając swoją porcję i przeciągnęła się, czując jak jej kręgosłup lekko chrupie i zaczęła zastanawiać się, co zrobić z resztą poranka. Sobota z reguły zawsze była nieco luźniejszym dniem, więc nawet jeśli zdarzały się jakieś treningi, to niezbyt wymagające - właśnie dlatego zawsze w piątki dawano im największy wycisk. Szatynka co prawda najchętniej schowałaby się teraz do swojego pokoju, jak to zazwyczaj robiła, jednak czuła, że tym razem musi jakoś odreagować tę przytłaczającą atmosferę sprzed chwili, a najlepszym na to sposobem jest porządna walka.
- Dobra, zapomnijmy na chwilę o Molochu - zaczęła jak zwykle bezemocjonalnym głosem, po czym spojrzała w kierunku Jack. - Hej, niszczycielko krzeseł, masz ochotę na mały sparing ze mną? - spytała się buntowniczki. Może i mieli wczoraj wyczerpujący trening, ale Octava i tak odczuwała to głównie tylko na swojej krtani, a Jack zazwyczaj była aż nazbyt chętna do walki, więc nic nie stało jej na przeszkodzie, aby zapytać. - Tylko bez mocy, z góry uprzedzam - dodała jeszcze na koniec. Może i szatynka była niezła w walce wręcz, ale gdyby skonfrontować "wybuchowość" Jack i głos Octavy… Wiadomo, kto poniósłby większe obrażenia. Dziewczynie jeszcze życie było miłe.

Offline

#33 07-08-2015 o 02h50

Miss'Fuzja
KimKas
^ Avatar od Namae :-) Kot kochający wolność... i wiecznie zalatana studentka Miejsce? Pewno WNPiD
Wiadomości: 6 225

http://i60.tinypic.com/2ngqwll.jpg
Już się zastanawiała, czy przyjdzie im dziś umrzeć śmiercią głodową (a wtedy nici by były z polowania na groźnego mutanta), kiedy pojawił się Sehun z kluskami domowej roboty. Dobrze, że choć jedno z nich ma matkę, która troszczy się o swoje dziecko, a tym samym o nich wszystkich. Jack szybko zabrała się do jedzenia, kątem oka odnotowując, że w pokoju została już tylko ona, Octava i Claytee. Ciągnie swój do swego, co? Na tę myśl uśmiechnęła się kącikiem ust.
Gdy już napełniła żołądek, stwierdziła, że głupio tak siedzieć i nic nie robić. Już miała iść i zająć się czymś w swoim pokoju, gdy ichnia syrenka zaproponowała jej sparing. Jack zaświeciły się oczy na samo wspomnienie o tym.
- Więc masz ochotę się zabawić, mała? Mi pasuje - wyszczerzyła zęby w uśmiechu, zawczasu rozgrzewając nadgarstki. - Ale chyba nie tutaj, co?
Kuchnia nie była najlepszym miejscem na wymianę ciosów, nawet jeśli miał to być "zwykły" sparing, bez używania mocy.

Offline

#34 07-08-2015 o 15h00

Miss'Superstar
Majerankowa
Beemoov ogarnij się
Wiadomości: 27 291

Link do zewnętrznego obrazka
Sehun szybko zabrał się za to, o co go poprosiłem. Razem szło nam całkiem sprawnie, jednak korzenie nadal przybywały. Podejrzewałem, że jest to spowodowane nastrojem Ruby, która nie wyglądała dobrze. Dziewczyna zaproponowała nawet, żeby Hun ją uderzył, ale chłopak nie zgodził się na to, zszokowany propozycją. Mnie nie zdziwiło to aż tak bardzo - to była jedna z rzeczy, które ktoś taki jak ona mógł zaproponować w ramach rozwiązania problemu. Nie znaczyło to oczywiście, że któryś z nas mógłby to zrobić. Sehun zaczął znów zmieniać skórę. Odwróciłem wzrok od jego nagich mięśni brzucha, zamrażając przy okazji gałązkę, która próbowała wspiąć się po mojej nodze. Gdy ponownie zerknąłem w górę, Ruby przytulała się do Sehuna. Jego tors pokryty był drobnymi, zielonymi listkami, tak jakby dziewczyna próbowała go osłonić. Poczułem bolesne ukłucie w sercu, patrząc na to, jak go obejmowała. Odskoczyła po chwili i przeprosiła za to, że sprawiła nam kłopot swoim brakiem samokontroli.
- Nie ma sprawy, Ruby. W końcu każdemu się może zdarzyć. Najważniejsze, że nikomu nie stała się krzywda. A teraz - czy Sehun ci powiedział, że jego mama zrobiła bazoi dla nas wszystkich? Zapomniał spytać, jakie jest nadzienie. Nie masz ochoty sprawdzić tego razem z nami? - Wiem, że moja propozycja wspólnego zjedzenia nie wypadła zbyt dobrze, ale czasem byłem dość niezręczny w kontaktach z innymi ludźmi. Chciałem, żeby dziewczyna nieco wyluzowała. Podałem koszulkę Sehunowi, żeby mógł się ubrać i delikatnie odpędziłem kolejną nachalną gałązkę.


https://66.media.tumblr.com/a79585b15b7fc52ce6d27f2f9814a19b/tumblr_inline_op9jh0YOA71t67szg_540.gif

Offline

#35 07-08-2015 o 15h05

Miss'OK
Evvers
^It's me.
Wiadomości: 1 486



Link do zewnętrznego obrazka

- Nie chodzi tu o to, że ludzie to nic nie warte gnidy nad którymi powinniśmy przejąć kontrolę .  - Mruknął, ale cicho i z pewnym zrezygnowaniem, głównie dlatego, że dziewczyna zdążyła już gdzieś sobie pójść, najwidoczniej, mimo przeprosin, zrażona jego podejściem. Stawiał, faktycznie, mutantów nieco wyżej w łańcuchu pokarmowych niż resztę szarej masy potocznie nazywanej ludźmi, ale nie czerpał specjalnej radości podczas myślenia o masowych mordach, które groziły Stanom po ucieczce Molocha. Bycie nekromantą sprawiało, że ze śmiercią był bliżej niż inni, ale nie sprawiło, że się do niej przyzwyczaił. Zawsze była zaskoczeniem. ...I nie chciał stracić przyjaciół, co zmuszało go do podejmowania wyłącznie odpowiedzialnych decyzji. Uśmiechnął się mimowolnie. Nawet nie zauważył kiedy przestał być porywczym dzieciakiem.
- Nie wierzę, że to mówię, ale Jack ma rację. Musimy poczekać na jakieś instrukcje od profesora, a póki co... zachowajmy większa czujność niż zwykle.  - Mruknął, stukając palcami w stół, pełny już przyniesionych właśnie klusek. Po tym co usłyszał nie był głodny, więc tylko przetarł twarz dłońmi, zamknął na chwilę oczy i odpoczywał do czasu aż nie usłyszał absurdalnego pomysłu dziewczyn.
- Słucham...?  - Odchrząknął, podnosząc głowę. - Dzień wolny od treningów nie jest do końca waszym wyborem, a zasranym, koniecznym odpoczynkiem dla organizmu.

Offline

#36 07-08-2015 o 15h46

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

Octava mimowolnie się uśmiechnęła słysząc odpowiedź Jack - coś tak czuła, że powie coś w tym stylu.
- Jasne, że nie. Mamy do wyboru albo wyjść na zewnątrz, albo na salę treningową. Co wolisz? - spytała dziewczyny, jednak snucie planów przerwał im ich lider. Brunetka przewróciła oczami. Praktycznie codziennie przynajmniej piętnaście minut ćwiczyła u siebie w pokoju - nieważne czy był to dzień wolny czy z ciężkim treningiem - i jeszcze jakoś od tego nie zginęła. Nie rozumiała tego całego "obowiązku odpoczynku". A zresztą, walka to nie był przecież trening, a sposób na odstresowanie - taki trochę bolesny relaks.
- Dziesięć minut nas nie zbawi, przecież nie mamy zamiaru walczyć do ostatniej kropli krwi… - W chwili gdy to powiedziała, poczuła nagłą niepewność. W końcu Jack bardzo lubi się wczuwać w bijatyki, czasem to mógł być problem. Spojrzała w kierunku buntowniczki i uniosła jedną brew. - Prawda? - spytała, aby uzyskać jej zapewnienie.

Offline

#37 07-08-2015 o 17h21

Miss'Superstar
Mineo
Feel like nobody else is here.
Wiadomości: 22 855

http://i59.tinypic.com/jjpxc0.jpg
Hun pomyślał sobie, że Ruby jest bardzo urocza. Wiedział, że nie dopuszcza do siebie nikogo, ale poczuł, że w jakiś sposób stali się przyjaciółmi. Cenił sobie dobre więzi z innymi.
Xiumin przypomniał mu o jedzeniu zrobionym przez jego mamę. Też był ciekawy, co znajdowało się w środku. Chłopak zapomniał kompletnie o tym, że ściągnął z siebie koszulkę, do momentu, aż hyung nie podał mu ubrania. Hunowi zaczerwieniły się uszy, odszedł na bok i w pośpiechu założył je z powrotem na siebie.
Rozejrzał się po pokoju Ruby by przypomnieć sobie, gdzie zostawił jedzenie. Gdy już odnalazł je wzrokiem poszedł po nie i otworzył pachnącą zawartość i zaciągnął się nią. Mama musiała się postarać.
- Wooah, ludzie, poczujcie jak to słodko pachnie. Czuję, że w środku są owoce. Ruby, jak tylko tego spróbujesz wszystkie te korzonki zmienią się w kwiaty i uwolnisz się od problemu. -  wyciągnął rękę by oboje mogli tego spróbować - Tak poza tym przypatrz się Ruby. Czy nie są podobne do Xiumin hyunga? Baozi, tak chyba zacznę nazywać Cię hyung.
Hunowi spodobał się jego pomysł, ale nie wiedział jak będzie z resztą.


We are in noir
https://i.imgur.com/iiebOWg.gif https://i.imgur.com/XfRlwOz.gif https://i.imgur.com/tUzQc3d.gif https://i.imgur.com/7lf3FsO.gif

Offline

#38 07-08-2015 o 20h20

Miss'Fuzja
Ojsa
Martwa, lecz nieumarła, nieczuła całka nieoznaczona~
Miejsce: Somewhere in the darkness of my room. Under the blanket.
Wiadomości: 5 624

Link do zewnętrznego obrazka
Dziewczyna słysząc pogodny głos Xiumina podniosła głowę i pokiwała radośnie. Wprost uwielbiała jedzenie przywożone przez mamę Huna. Uniosła kąciki ust widząc zawstydzenie Sehuna, gdy przypomniało mu się, że siedzi bez koszulki. Sięgnął paczkę, którą wniósł i odłożył zaraz po wejściu, i wyciągnął w stronę pozostałej dwójki. Ruby zaciągnęła się cudownym zapachem klusek i zachichotała zasłaniając dłonią usta, gdy usłyszała komentarz dotyczący podobieństwa Koreańczyka do baozi. - Może oppa się nie pogniewa. - powiedziała, dyskretnie przyglądając się krągłościom twarzy Xiumina. Niestety musiała przyznać Chińczykowi rację. Okrągła twarz "chłopca od lodu" niewątpliwie przypominała baozi.
- Może zjemy je na dachu? - zaproponowała nieśmiało.


https://68.media.tumblr.com/c11d596a002e56fcb7da0f3fc671fd61/tumblr_o0dqnnhbw31udhucno1_500.gif

Offline

#39 08-08-2015 o 02h08

Miss'Fuzja
KimKas
^ Avatar od Namae :-) Kot kochający wolność... i wiecznie zalatana studentka Miejsce? Pewno WNPiD
Wiadomości: 6 225

http://i60.tinypic.com/2ngqwll.jpg
- Na świeżym powietrzu będzie nam przyjemniej - zadecydowała Jack, celowo ignorując uwagę Claytee'go. Całkiem bezsensowną zresztą. Nie były przecież małymi dziewczynkami, które się o coś pokłóciły i zamierzają sobie nawzajem powyrywać włosy ze ślicznych główek. To będzie tylko przyjacielski sparing, raczej rozrywka czy też sposób na nudę niż prawdziwa walka.
Na niepewne pytanie Octavy zareagowała radosnym i niepowstrzymanym wybuchem. Śmiechu, rzecz jasna. Po kimś, kto proponuje jej drobną bijatykę nie spodziewała się tak jawnego okazywania strachu. "Widać to nasz przezorny lider ma taki wpływ na ludzi" - ta myśl spowodowała u dziewczyny kolejną falę śmiechu.
Po kolejnych kilku minutach Jack otarła łzy rozbawienia z oczu i opanowała się, choć wciąż wydawała się podejrzanie rozbawiona.
- Spokojnie skarbie, nie zamierzam cię uszkodzić - zwróciła się do Octavy. - Umówmy się, że krzykniesz "stop", jeśli będziesz miała dość. Możesz iść z nami Tee, jeśli masz dość odwagi, a jeśli nie to zostań tu i zjedz coś. Podobno, jak człowiek głodny to zły, a ty jesteś chyba tego najlepszym przykładem
O, prowokowała go w tej chwili, to było aż nader oczywiste. Była ciekawa, czy chłopak ma jeszcze siłę, żeby jej odpysknąć.

Ostatnio zmieniony przez KimKas (08-08-2015 o 02h08)

Offline

#40 08-08-2015 o 10h30

Miss'Superstar
Majerankowa
Beemoov ogarnij się
Wiadomości: 27 291

Link do zewnętrznego obrazka
Sehun odszedł na bok, żeby założyć koszulkę, po czym wziął swoje baozi - pachniało bardzo słodko i przyjemnie. Byłem pewien, że ciasto skrywa w sobie jakiś przysmak. Hun przyjrzał się najpierw jedzeniu, a potem mi, żeby na koniec stwierdzić, że jestem bardzo podobny do kluseczek. Chciałem zaprotestować, bo w końcu nie jestem aż tak okrągły, ale chichot Ruby speszył mnie. Pokręciłem głową, gdy powiedziała, że chyba się nie obrażę. Przecież nie będą używali tego słówka prześmiewczo, prawda? Nie będę się obrażał o byle co. Co innego, jeśli ktoś użyje tego do naśmiewania się z mojego wyglądu - wtedy może pożegnać się z fryzurą, bo lodowe kolce pewnie nie będą szczytem jego ukrytych pragnień.
Dziewczyna chyba trochę zdziwiła się propozycją wspólnego jedzenia, ale nieśmiało zaproponowała, żebyśmy wybrali się na dach. Zaciekawiła mnie ta propozycja, mimo, że miałem lekki lęk wysokości. Najwyżej nie będę podchodził zbyt blisko krawędzi i powinno być spoko.
- Dobry pomysł! Chętnie zobaczę, jak to wszystko wygląda z dachu. Jeszcze tam nie byłem, uwierzycie w to? Zajrzę tylko do ciasteczek, żeby się nie przypaliły i zaraz do was dołączę. Pójdziecie przodem, prawda? - upewniłem się. Zajrzałem też do swoich baozi, które z kolei pachniały nieco inaczej niż te Sehuna. Czyżby jego mama zrobiła kilka rodzajów?
- Hun, a z czym mogą być te? - spytałem, rozglądając się za czymś, czym mógłbym przekroić posiłek i zajrzeć do środka. Ani ja, ani Sehun nic nie przynieśliśmy. W końcu oboje jedliśmy je w tradycyjny sposób, więc dopiero teraz przyszło mi do głowy, że dziewczyna może woli zjeść je jak na Amerykankę przystało, czyli nożem i widelcem.
- Właśnie, Rubby, nie chcesz może, żebym przyniósł ci sztućce? Ja i Sehun będziemy jeść pałeczkami, ale jeśli wygodniej ci będzie nożem i widelcem to zaraz ci dam.

Ostatnio zmieniony przez Majerankowa (08-08-2015 o 11h53)


https://66.media.tumblr.com/a79585b15b7fc52ce6d27f2f9814a19b/tumblr_inline_op9jh0YOA71t67szg_540.gif

Offline

#41 08-08-2015 o 12h16

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

Przez chwilę Octava była nieco zaniepokojona jej nagłym wybuchem radości - nie miała pojęcia czy odpierać to jako dobry, czy może zły omen. Nie była zbyt dobra w odczytywaniu emocji i nastrojów, więc kiedy Jack w końcu zapewniła ją o czystych zamiarach, nieznacznie odetchnęła. Co prawda wiedziała, że dziewczyna mimo swojej wybuchowości raczej nie skrzywdziłaby kumpli z drużyny, jeśli nie byłoby to konieczne, jednak zawsze istniało jakieś "ale". Choć właściwie Octava nie martwiła się tutaj o swoje bezpieczeństwo, po prostu wolała się upewnić, że wszystko odbędzie się na spokojnie . W końcu ona też miewała "małe problemy" jeśli chodzi o zaangażowanie w walki.
- Dzięki, ale może tym razem to ty pierwsza będziesz miała dość - powiedziała już nieco rozluźniona, jednak wciąż bezemocjonalnym głosem, uśmiechając się przy tym i strzelając kośćmi w dłoniach.
Kiedy usłyszała jej złośliwy ton skierowany do Claytee'a zmarszczyła brwi i uszczypnęła ją dosyć mocno w ramię swoimi długimi paznokciami.
- Przestań, facet i tak ma już dostatecznie mocno spaprany poranek, nie musisz go jeszcze dobijać swoimi tekstami. - Nie po to proponowała walkę Jack, aby prowokować kolejną kłótnię.

Offline

#42 08-08-2015 o 12h38

Miss'Superstar
Mineo
Feel like nobody else is here.
Wiadomości: 22 855

http://i59.tinypic.com/jjpxc0.jpg
Zacząłem zastanawiać się, co takiego mama mogła ukryć w tym baozi. Zawsze eksperymentowała ze smakami. Szczerze, tutaj nie miałem pojęcia, co się może znaleźć.
- Nie wiem hyung, ale całkiem możliwe że znajduje się tu farsz z mięsem, ale nie jestem pewny. Lepiej będzie po prostu otworzyć i je sprawdzić - zasegurowałem.
Przytaknąłem głową, gdy Xiumin powiedział, że poszedłby po sztućce i żebyśmy poszli z Ruby szybciej od niego.


We are in noir
https://i.imgur.com/iiebOWg.gif https://i.imgur.com/XfRlwOz.gif https://i.imgur.com/tUzQc3d.gif https://i.imgur.com/7lf3FsO.gif

Offline

#43 08-08-2015 o 12h54

Miss'Fuzja
Ojsa
Martwa, lecz nieumarła, nieczuła całka nieoznaczona~
Miejsce: Somewhere in the darkness of my room. Under the blanket.
Wiadomości: 5 624

Link do zewnętrznego obrazka
Dziewczynę ucieszył fakt, że chłopcom spodobał się jej pomysł pójścia na dach. Uśmiechając się, przytaknęła Xiuminowi. Miała tylko nadzieję, że nie zejdzie mu się zbyt długo, bo powoli robiła się głodna - kluchy pachniały na prawdę smacznie.
Pokręciła przecząco głową, mówiąc "Nie trzeba" w odpowiedzi na pytanie Baoziego. Kiedy jeszcze mieszkała tam, gdzie mieszkała zdarzało jej się posługiwać pałeczkami dosyć często. Przez pewien czas pracowała w Chińskiej restauracji ~ miło wspomina te czasy. Przynajmniej nie przymierała głodem.
- Niezależnie od tego co będzie w środku, jestem pewna, że będzie przepyszne. Twoja mama świetne gotuje Hunnie. - odparła, dźgając lekko Sehuna w boku i posyłając mu nieśmiały uśmiech.

Ostatnio zmieniony przez Ojsa (08-08-2015 o 12h58)


https://68.media.tumblr.com/c11d596a002e56fcb7da0f3fc671fd61/tumblr_o0dqnnhbw31udhucno1_500.gif

Offline

#44 08-08-2015 o 14h03

Miss'Superstar
Mineo
Feel like nobody else is here.
Wiadomości: 22 855

http://i59.tinypic.com/jjpxc0.jpg
Ruby zaskakiwała chłopaka swoją otwartością. Nie mniej jednak podobało mu się, że pozwoliła się im do siebie zbliżać. Gdy dźgnęła Huna w bok rozbawiła go, a ten odwzajemnij jej uśmiech. Chłopak zauważył nawet, że z nieusuniętej jeszcze części korzonek zaczęły się pojawiać małe i większe stokrotki.
Chłopak nic nie mówiąc wyrwał jednego.
- Widziałaś? Tak myślałem, że to zadziała. - zaśmiał się i włożył kwiatek za ucho. - Hyung, czy nie wyglądam uroczo? Prawda, że wyglądam jak flower boy?
Zrobił maślane oczka i zaraz po tym zaśmiał się do siebie. Ruszył przodem prowadząc na dach internatu. Szczerze, nigdy tam jeszcze nie był. Nie wpadło mu nawet do głowy by odwiedzić to miejsce. Był ciekawy jak wygląda panorama obrazu z tego miejsca.
Wkrótce dotarli do celu swojej podróży, ale Sehun zauważył, że coś tu nie gra.
- Hę? Dlaczego są zamknięte? - wskazał na drzwi zakute w kłódkę i łańcuch. - Jeju, nie chce mi się wracać z powrotem. Bardzo chcę zobaczyć co jest po drugiej stornie!
Zamarudził Hun wyraźnie sfrustrowany. Z natury był leniwy, ale wkrótce potem przypomniał sobie, że przecież są mutantami. Uśmiechnął się jak niegrzeczny chuligan, który mógłby się uśmiechnąć do swojego chytrego planu zniszczenia mienia.
-   Kto chce ze mną ryzykować naganą profesora? - zapytał wskazując na drzwi palcem wskazującym, który pokrywać się zaczął stalą.

Ostatnio zmieniony przez Mineo (08-08-2015 o 14h23)


We are in noir
https://i.imgur.com/iiebOWg.gif https://i.imgur.com/XfRlwOz.gif https://i.imgur.com/tUzQc3d.gif https://i.imgur.com/7lf3FsO.gif

Offline

#45 08-08-2015 o 14h42

Miss'Fuzja
Ojsa
Martwa, lecz nieumarła, nieczuła całka nieoznaczona~
Miejsce: Somewhere in the darkness of my room. Under the blanket.
Wiadomości: 5 624

Link do zewnętrznego obrazka
Dziewczyna zaśmiała się cicho widząc Sehuna z kwiatem za uchem, po czym gdy ten żartował z Baozim, rzuciła smętne spojrzenie w stronę kołonotatnika i ołówka rzuconych na brzeg biurka. Wzięła je ze sobą i ruszyła za Chińczykiem. W progu przypomniała sobie o czymś jeszcze, więc szybko się wróciła, ale Chińczyk zdawał się nie zauważyć ani jej chwilowego zniknięcia, ani nawet tego, że Baozi poszedł sprawdzić jak ciastka. Całkiem szybko dotarli na miejsce. Drzwi były zapieczętowane łańcuchem.
- Kto chce ze mną ryzykować naganą profesora? - zapytał Chińczyk ze złowieszczym uśmiechem na ustach, wskazując na kłódkę. Po chwili palec zaczął się pokrywać stalą. Ruby położyła delikatnie dłoń na jego dłoni, chcąc ostudzić jego zapał - Nie będziemy niczym ryzykować. - odparła cicho, patrząc Chińczykowi prosto w oczy. Po chwili wyciągnęła z tylnej kieszeni spodni klucz - to właśnie po niego wracała się do pokoju - i zamachała mu nim przed oczami z psotnym uśmieszkiem. Następnie podała chłopakowi kołonotes z ołówkiem i zajęła się rozbrajaniem drzwi. Zamek był stary i stawiał leki opór, ale już po chwili mogli spokojnie wejść na dach.


https://68.media.tumblr.com/c11d596a002e56fcb7da0f3fc671fd61/tumblr_o0dqnnhbw31udhucno1_500.gif

Offline

#46 09-08-2015 o 19h01

Miss'Superstar
Majerankowa
Beemoov ogarnij się
Wiadomości: 27 291

Link do zewnętrznego obrazka
Sehun zasugerował, że może być tam mięso, a ja przyznałem mu rację. Pokiwał też głową, gdy zaproponowałem, że pójdę po sztućce dla Ruby, jednak ona powiedziała, że nie trzeba. Wyszedłem z pokoju i szybko udałem się do kuchni, mając nadzieję, że moje ciasteczka się nie przypaliły. Clay, Octava i Jack wciąż tam byli, ale starałem się nie zawracać im głowy swoim pojawieniem się. Zresztą "przywódca" już i tak wyglądał na zirytowanego... Sam nie wiem, czy to wciąż po występie Ruby, czy może dziewczyny czymś go tak zdenerwowały. Zajrzałem do ciastek, ale okazało się, że potrzebowały jeszcze chwili. Zająłem się więc szukaniem pałeczek, które z okazji tego, że ja i Sehun pojawiliśmy się w Akademii zostały zakupione. Na szczęście znalazłem 3 pary. Wziąłem jeszcze plastikowe talerzyki, które też jakimś cudem znalazły się w szafce. Cóż, naczyń mamy zawsze więcej niż tego, co można na nie położyć... Poszukiwania zajęły mi tę chwilkę, przez którą ciasteczka zdążyły się dopiec. Wyjąłem je z piekarnika, wyciągając blachę przez ścierkę, bo rękawicy żaroodpornej znaleźć nie mogłem, a ciepło szkodziło mi bardziej niż innym. Coś za coś - zimno nie działało na mnie praktycznie wcale, chyba, że był naprawdę spory mróz. Podzieliłem przysmaki na pół, zgarnąłem te dla naszej trójki, a resztę zostawiłem drugiej trójce. Zauważyłem, że została jeszcze jedna paczka bułeczek - no tak, Sehun wziął jedną dla Ruby, ale najwyraźniej swoje zostawił. Zabrałem się z tym wszystkim na dach. Dogoniłem Huna i Ruby przy drzwiach, akurat gdy dziewczyna grzebała przy zamku. Po chwili droga na szczyt instytutu stanęła przed nami otworem. Rozsiedliśmy się wszyscy w najlepszym miejscu do obserwowania okolicy i zaczęliśmy jeść. Wyjąłem baozi ze "swojej" paczki i nadgryzłem. Rzeczywiście, były z mięsem i to dość ostro doprawionym. Zakrztusiłem się, z żalem myśląc o wodzie, której oczywiście nie zabrałem.


https://66.media.tumblr.com/a79585b15b7fc52ce6d27f2f9814a19b/tumblr_inline_op9jh0YOA71t67szg_540.gif

Offline

#47 09-08-2015 o 21h18

Miss'Fuzja
KimKas
^ Avatar od Namae :-) Kot kochający wolność... i wiecznie zalatana studentka Miejsce? Pewno WNPiD
Wiadomości: 6 225

http://i60.tinypic.com/2ngqwll.jpg
Zanim doczekała się jakiejś odpowiedzi od Claytee'go wtrąciła się Octava. Potarła obolałe ramię. Jej skóra była dość wrażliwa na uszczypnięcia, ale lepiej żeby nikt tego nie wiedział.
- Skoro tak mówisz, syrenko - powiedziała, spoglądając spod oka na chłopaka. Rzeczywiście, nie wyglądał najlepiej. Cóż, jego problem. Jack nie należała do kobiet, które z troską pochylają się nad ludźmi z problemami. Prędzej można by ją zaliczyć do tych, które skopują komuś tyłek, celem zmotywowania tejże osoby do podjęcia jakiejś decyzji. Obróciła się na pięcie, idąc w stronę drzwi. Czas na zabawę.
- Idziemy, mała - rzuciła jeszcze, nie oglądając się za siebie.

Ostatnio zmieniony przez KimKas (09-08-2015 o 21h18)

Offline

#48 09-08-2015 o 21h52

Miss'OK
Evvers
^It's me.
Wiadomości: 1 486



Link do zewnętrznego obrazka

- Rany boskie.  - Mruknął, tak w ramach podsumowania. Ostatecznie dość szybko odpuścił i uznał, że nie będzie bezsensu walczył z dwoma żądnymi rozrywki dziewczynami, bo jeśli miałoby do tego dość to prawdopodobnie roznieśliby instytut.
Claytee nie lubił też w tych wszystkich wewnętrznych potyczek głównie dlatego, że sam nie bardzo mógł brać w nich udział ze względu na swoją mało widowiskową moc. O ile w zorganizowanej akcji akcji czuł się dobrze jako przywódca i miał szacunek grupy, która niejako wykonywała jego polecenia... o tyle w domu musiał pozostać po prostu tą nieco bardziej odpowiedzialną częścią paczki, ale i tak nie był w stanie wpływać na każdy aspekt ich życia. Westchnął mimowolnie, zwlekł się po kilka ciastek, od biedy chcąc zaspokoić nimi poranny głód, nalał sobie szklankę mleka i wyprostował, oparłszy się plecami o lodówkę. Zignorował docinki Jack przewróceniem oczami. Przekomarzanie się z nią do niczego nie prowadziło, a po tym, co usłyszał... wcale nie miał na nie humoru. Jego myśli wciąż krążyły wokół ucieczki Molocha, a brak skupienia powodował, że słyszał w głowie zbyt wiele głosów. Liczył na to, że świeże powietrze trochę mu pomoże.
- Pójdę z wami, przynajmniej dopilnuję tego, by wszystko było fair play. I tak, to do Ciebie, Jack. Jesteś tu największą krętaczką.  - Wymamrotał, zgarnął włosy za ucho i ze szklanką zimnego mleka w dłoni wskazał paniom drogę do ogrodu.
- Powiem wam o wszystkich głupich błędach, jakich się dopuście. Jeśli zamierzacie się nadwyrężać... to niech to będzie chociaż z sensem.

Ostatnio zmieniony przez Evvers (09-08-2015 o 21h52)

Offline

#49 09-08-2015 o 22h23

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

Octava była zadowolona, że Jack jednak postanowiła jej posłuchać - dość rzadko się to zdarzało. Dodatkowo jej dobry humor był spowodowany tym, jak nazywała ją buntowniczka. Wiele osób miało pretensje do dziewczyny z powodu "ksywek", którymi ich nazywała - a już szczególnie Claytee - jednak brunetce jej przezwisko wyjątkowo przypadło do gustu.
Z nieznacznym uśmiechem podążyła za Jack w kierunku wyjścia, przy okazji biorąc dwa spore ciastka, które wcześniej zostawił im Xiumin. Co prawda przed chwilą jadła, ale nadal czuła, że ma sporo miejsca. Już miały wyjść, jednak nagle odezwał się ich lider. Dziewczyna zerknęła na niego.
- Miło z twojej strony. - powiedziała wyprzedzając odpowiedź Jack, która zapewne nie byłaby zbyt sympatyczna, choć jej bezemocjonalne słowa również mogły nie brzmieć zbyt dobrze, jednak nic nie mogła na to poradzić - nie umiała już inaczej mówić. Wkroczyli razem na dość obszerny korytarz akademii. Dziewczyna podczas spaceru wzięła kęs jednego z ciastek i mruknęła z uznaniem. Jak na użycie składników z ich kuchni te słodycze były niczym ambrozja. Mając w pamięci, że jej koleżanka nie miała okazji spróbować nowego wypieku Koreańczyka wyciągnęła rękę z drugim ciastkiem w kierunku buntowniczki.
- Może coś na osłodę, zanim skopię ci tyłek? - spytała z uniesionymi kącikami ust. Nie była to złośliwość z jej strony, a bardziej przyjacielski przytyk.

Offline

#50 09-08-2015 o 23h45

Miss'Fuzja
KimKas
^ Avatar od Namae :-) Kot kochający wolność... i wiecznie zalatana studentka Miejsce? Pewno WNPiD
Wiadomości: 6 225

http://i60.tinypic.com/2ngqwll.jpg
- Miło? Nie łudź się syrenko, on po prostu wolisz popatrzeć na nas niż na panie, których imiona kończą się na .jpg - Jack właściwie odpowiadało to, że będzie miała widownię, ale nie byłaby jednak sobą, gdyby nie rzuciła uwagi w tym stylu. Szła energicznym krokiem, ale nie na tyle szybko, żeby wyprzedzić Clay'a. Niech się chłopak połudzi, że to on prowadzi. Uśmiechnęła się, słysząc głos Octavy.
- Też pytanie - powiedziała, biorąc od dziewczyny ciastko. - Poza tym, skąd pewność, że dasz radę mnie pokonać, hmm?
Wgryzła się w ciastko, nie zwalniając kroku. Przyjrzała się uważnie dziewczynie. Wydawała się raczej niespecjalnie muskularna, ale to jeszcze nie znaczyło, że jest słaba.
- Trenujesz coś, jakieś sztuki walki? - zagadnęła.

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4