Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3

#26 16-05-2015 o 18h44

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

  Aiden Marshall

Dziewczyna chwyciła go za kołnierzyk co go lekko zdziwiło. Ba~! Wcale nie tak lekko. On normalnie podchodzi, a ona przeprowadza jakiś atak ni stąd ni zowąd.
Gdy wreszcie go puściła poprawił koszulę i kołnierzyk. Nie daj boże się pogniecie.
Na jej przeprosiny ponownie się uśmiechnął.
~Oj mała, mała. Trzeba będzie troszkę popracować skoro nie chcemy tutaj takich wybuchów. Co sądzisz o tym aby praktyki zacząć już teraz?
Puścił oczko i chwycił za podbródek. Obrócił nim w prawo i w lewo dokładnie przyglądając się twarzy dziewczyny. Gdy już obejrzał ją z każdej strony puścił i ponownie wygodnie rozsiadł się na ławce.
~Może na początek zaczniesz zapuszczać włosy? Ciekawie byś wyglądała. W końcu mamy calutki rok, to trochę urosną. Hmm?
Mówił z tym swoim uśmieszkiem. Właściwie nie uważał tego projektu za taki zły pomysł. W końcu weźcie to na logikę. Będą mieli wspólny pokój, a to równa się, że cały czas będzie ją widział. A to zaś równa się to, że będzie mógł zobaczyć przypadkiem co nieco. Dla niego świetnie. W końcu w małżeństwie nie ma tajemnic.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#27 16-05-2015 o 21h22

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

Wybaczcie, że dopiero teraz piszę. Jednak dopiero dziś wróciłam z Londynu i dopiero teraz dorwałam laptopa/

Ridley Sherman


Rano jak to rano zostałam obudzona przez starszego brata. On tam się ze mną nie bawił. Od razu zepchnął mnie z łóżka. Bolało.
Podniosłam się na łokciach i rzuciłam w niego najbliższą mi rzeczą. Był to budzik, a to zabawnie się złożyło.
Podniosłam się z ziemi i pościeliłam łóżko. Jeszcze na wpół żywa poszłam do łazienki się odświeżyć.
Włosy ujarzmiłam w miarę szybko. Umyłam je i odżywiłam jakimiś tam specyfikami. Dzienna rutyna. Wysuszyłam je i zaczęłam się ubierać.
Dziś ubrałam się w czarne rurki i czerwoną koszulę w czarną kratę. Zapięłam ją dokładnie zostawiając tylko niedopięty guzik pod samą szyją.
Ubrana już założyłam buty. Jak to ja ubrałam czarne, krótkie martensy.
Śniadanie sobie darowałam. Rodzice zaczęli by swoje wywody, że jestem smętna i tak dalej.
Chwyciłam swoją torbę i wyszłam z domu. Po drodze kupiłam sobie jabłko i zjadłam je od razu.
Do szkoły weszłam gdy apel już trwał. Nie chciało mi się teraz tam wchodzić.
Tak więc poszłam pod klasę i czekałam aż inni przyjdą i do niej wejdą. Nie musiałam za długo czekać. A i przy okazji już wiem o czym mówili na apelu.
W klasie usiadłam gdzieś z tyłu. Odchyliłam się do tyłu i zaczęłam bawić długopisem.
Zaczęłam słuchać dopiero gdy Christa zaczęła mówić o jakimś projekcie zaliczeniowym.
Zaraz co ? Małżeństwo... Oni chyba sobie z nas żartują.. To jest niemożliwe.
Dobra możliwe jak ktoś lubi swojego przyszłego partnera. Zaczęłam błagać w myślach o kogoś " normalnego ".
Kiedy otworzyłam oczy jęknęłam przeciągle. Dlaczego Victor ?! To najgorsza opcja jaka mogłaby być !
Spojrzałam na niego. To będzie ciężki rok.
Wstałam z swojego miejsca i podeszłam do Victora. Mocno uderzyłam ręką w jego ławkę.
- Słuchaj " kochasiu " ! Nie będę się bawić w jakieś chore zabawy. Więc nie licz na jakieś miłe słówka lub że będę podawała ci jedzenie w podomce. Nie ta osoba... Więc najlepiej będzie jak pokażemy sytuację ciężko pracującego małżeństwa, które nie ma czasu na inne bzdury. Nie wchodź mi w drogę i wszyscy będą szczęśliwi.- powiedziałam chłodnym tonem.

Ostatnio zmieniony przez majkel325 (16-05-2015 o 22h02)


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#28 16-05-2015 o 21h52

Miss'OK
Eminaria
Daj mi nadzieję i zabierz mi serce, jeśli poczujesz choć chwilę jak ja.♥
Wiadomości: 1 501

Midori (Mido, Cherry) & Victor (Vici) Bristol

Kłócili się bardzo długo. Nawet nie wiadomo o co. Dopiero ich kłótnie przerwał bardzo głośny huk. Mianowicie, szkolna partnerka Victor'a, wkurzyła się. Midori speszona spojrzała na brata, a on zachowywał się jakby to go nie ruszyło. Chłopak wzruszył ramionami i spojrzał na nią z błyskiem w oczach.
- Czy ja mówiłem że masz mi podawać jedzenie? - Spytał z lekkim zamyśleniem i złowieszczym uśmieszkiem na twarzy. - Ridley, współczuję Ci! On nawet nie umie nic pożytecznego zrobić. - Wtrąciła się z zniesmaczonym głosem jego siostra. Victor posłał jej mordercze spojrzenie. - Zamknij się! - Warknął na swoją siostrę, a ona uśmiechnęła się głupkowato. Zerknął na swoją nową szkolną partnerkę. - Chętnie wziąłbym rozwód, ale widzisz, nie ma takiej opcji. - Rzucił w stronę Ridley. Był zmęczony całą sytuacją, a siostra tylko go denerwowała. - Nie umie naprawić kranu. - Szepnęła w stronę Ridley i po chwili zachichotała spoglądając na brata. On tylko coś burknął i pokręcił głową jakby nie wierzył że żyje. Midori posłała delikatny, a zarazem niebezpieczny uśmiech Ridley. - Na pewno dasz radę. - Dodała nadal z tym samym uśmieszkiem, a Victor totalnie zignorował jej wypowiedź. Ogólnie... Ignorował je obie. Nie miał zamiaru tracić zdrowia na te dwie przygłupie dziewczynki, szczególnie na jego przygłupią siostrę.


http://s12.favim.com/orig/160812/gif-harley-quinn-joker-suicide-squad-Favim.com-4628517.gif

Offline

#29 16-05-2015 o 22h05

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443


  Christa White

Widziałam, że niekoniecznie ten projekt im się podoba. No ale przecież nie może być aż tak źle. Postanowiłam jednak jeszcze coś powiedzieć mimo, że wiedziałam już, że nikt zebranych mnie nie słucha.
~No to myślę, że możemy zakończyć naszą godzinę wychowawczą.
Powiedziałam i tak cicho. Zresztą nikt już pewnie mnie nie słucha, wszyscy są raczej zajęci swoimi parami i projektem.
Sama również zeszłam z podwyższenia, które było przeznaczone dla nauczyciela i ponownie wzrokiem odszukałam mojego partnera. Podeszłam do niego i gdy już miałam coś powiedzieć, klasę przepełniły krzyki rodzeństwa Bristol. To smutne, że gdy nie ma nauczyciela nic sobie ze mnie nie robią i traktują jak powietrze.
~Eh....Midori....Victor....Przepraszam, czy moglibyście być ciszej?
Z mojego głosu biła wręcz nieśmiałość.
~Proszę was...
Nieudolnie, jak zwykle, próbowałam ich uciszyć. Tyle, że oboje mieli mnie głęboko gdzieś. Westchnęłam cicho i kontynuowałam moje uciszanie ich.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#30 16-05-2015 o 22h18

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

Ridley Sherman

Lekko się pogubiłam w tej rozmowie. Myślę, że już lepszą partnerką byłaby jego siostra, a nie on.
Na słowa o rozwodzie pokiwałam lekko głową. To byłoby piękne rozwiązanie w tym momencie. Jednak nie ma opcji. Muszę pocierpieć przez ten okrutny rok. Przysięgam, że nauczyciele się doigrają kiedyś.
- Ja nie wątpię, że dam radę. Jednak nie wiem czy Twój brat sprosta wyzwaniu... Nie pozostaje mi nic innego jak życzyć Ci powodzenia ' kochanie '. - powiedziałam i wyszłam z klasy.
Nie chce mi się siedzieć teraz tam z nimi. Tak więc poszłam do sekretariatu po klucz do pokoju małżeńskiego.
Nie był taki zły. Duży, dwa łóżka i jedna łazienka. Jak się okazało moja walizka już stała w pokoju.
No moi rodzice to dopiero mają poczucie humoru. Teraz im się wzięło na pomoc w szkole.
Rozpakowałam swoją walizkę. Całe szczęście, że mój brat mnie pakował. Wnioskuję to po tym, że jest tu aparat, szkicownik i inne rzeczy o których moi rodzice nie wiedzą.
Wyjęłam małego laptopa i zaczęłam przeglądać jakieś portale z informacjami. Jednak skończyło się na edytowaniu mojego bloga. Wrzucam tam moje zdjęcia. Anonimowo oczywiście. Jeszcze by mi tego brakowało, że ktoś by mnie rozpoznawał po tym blogu.
O ile ktokolwiek to przegląda. Bardziej wrzucam to dla siebie niż innych.


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#31 16-05-2015 o 22h53

Miss'gadułka
Misa-chan1906
Jestem chodzącym memem z Schopenhauerem
Miejsce: bez szału
Wiadomości: 3 443

Link do zewnętrznego obrazka

Reakcja "małżonka" powiedziała jej wszystko na jego temat. No prawie wszystko, nie mogła się przecież z tego dowiedzieć, jakie potrawy lubi i na co jest uczulony. Ale spokojnie, od tego miała przecież całą zgraję informatorów, gotowych sprzedać informacje za informacje. Na temat bliźniaków zdążyła już trochę danych nazbierać, nie było to tak trudne, jakby się mogło na początku wydawać. Ciemnowłosy i blondyn diametralnie się od siebie różnili, a ona na szczęście, bądź nie, tego jeszcze nie wiedziała, trafiła na ładniejszego z braci. Płynie przeszła z pozycji przylepy pleców na kolana Asha i rozsiadła się na nich wygodnie. Jakoś zbytnio nie interesowało jej co on na to powie, miała ochotę pogadać z nim, to przecież przyklejona do pleców nie będzie.
- A kto powiedział, że chcę? Po prostu boję się, że mógłbyś skrzywdzić tak delikatną osóbkę, jaką jestem. W końcu przez cały rok szkolny będziemy mieszkać w jednym pokoju, skąd mam wiedzieć, że nic niestosownego ci do głowy nie wpadnie? - odpowiedziała na słowa męża, delikatnie wydymając przy tym wargi i patrząc mu z udawaną niepewnością prosto w oczy. Na większość ludzi to działało, w końcu ociekająca słodyczą, iście niewinna i urocza dzieweczka nie zdarzała się codziennie. A Cassie takie udawanie wychodziło bardzo dobrze.
Od oczu Asha odciągnęła ją sytuacja mająca miejsce parę stolików dalej. Nie dało się nie zwrócić uwagi, na wybuch cichej zazwyczaj brązowowłosej, bo do prostackiego niekiedy zachowania Aidena można było się przyzwyczaić. Ale gdzie zabawa i możliwość zdobycia "ofiary" tam i Cass. Wstała z kolan małżoneka i ciągnąc go za sobą podeszła do awanturującej się pary.
- Ej ej, nie maltretuj mi szwagierki! - rzuciła, niby to poważnie niby dla żartu. - Z pobitą buźką do niczego się przecież nie przyda. Zresztą ty też. Tak więc nie maltretuj mi szwagra. - ostatnie zdanie skierowała do Feuyi, licząc na to, że nie odbierze tego na serio.

Ostatnio zmieniony przez Misa-chan1906 (17-05-2015 o 06h56)

Offline

#32 16-05-2015 o 22h58

Miss'na poziomie
RobinRedem
.
Miejsce: The Tower
Wiadomości: 4 993

Arno Dorian

Obudziłem się wcześnie przez dźwięk budzika, strasznie zaspany dopiero po chwili zdałem sobie sprawę, że dziś jest niestety pierwszy września, oficjalny koniec tegorocznych wakacji i powrót do szkoły. Okropieństwo, wolałem mieć wolne, spać do późna, lenić się... Dobra za dużo lenistwa nie było, ale przynajmniej dłuższy sen.
Wstałem powoli z łóżka, cały czas strasznie zaspany, nie obchodziło mnie to że jest pierwszy dzień szkoły i że należy przyjść jakoś ładnie i w koszuli i ubrałem się tak jak zwykle, ciemnoczerwona koszula, pod nią biała koszula, na koszule biała, ozdobiona kamizelka, granatowy płaszcz, czerwona chusta i czarne spodnie. Podszedłem jeszcze do lustra i związałem włosy.
W kuchni zjadłem jeszcze coś na szybko i poszedłem z wielką niechęcią do szkoły. Na terenie szkoły od razu skierowałem się do sali, bo zapewne i tak dyrektor nic ciekawego do powiedzenia nie miał, o ile w ogóle był dziś w szkole, bo akurat on lubi robić różne dziwne rzeczy. W sali usiadłem w jednej z pustych ławek i czekałam, niedługo później w klasie zjawiła się Christa i zaczęła mówić o jakiś rzeczach, podała plan lekcji i następna rzecz, którą oznajmiła była już nieco ciekawsza.
Hmm.. Projekty... Mamy niby udawać małżeństwa. Tylko nasz dyrektor mógł coś takiego wymyślić... Po chwili na tablicy pojawiły się imiona, kto z kim ma tworzyć "parę". Może to i dopiero po wakacjach, ale szczęście to mam niesamowite... Z dwóch par gdzie pary są takiej samej płci, ja byłem jedną z nich z Romualdem.
Rozglądnąłem się po klasie w poszukiwaniu mojej "pary" i jeżeli dobrze pamiętałem to to był Romuald, skryty i tajemniczy, a przynajmniej tak mi się jakoś kojarzył. Dobrze by było jeżeli jakoś byśmy się dogadali.
Wstałem i skierowałem się do Romualda.
- Tak więc Romuald, od dziś jesteśmy nieoficjalnym małżeństwem. - Stałem obok niego, uśmiechnąłem się choć czułem się dość dziwnie mówiąc, to ale jeżeli weźmiemy to na poważnie, to można trochę oszaleć i oczywiście czuć się dziwnie.



♦   W e l c o m e   h o m e  ♦
https://2.bp.blogspot.com/-UstCJK7R_8g/Wk11GYxdzQI/AAAAAAAAEYE/e-OqpQ-oIU89qRCAURSLYFc3l1n5nxsAwCLcBGAs/s1600/ob2.png https://thumbs.gfycat.com/UnkemptDamagedCarp-max-1mb.gif https://2.bp.blogspot.com/-Bh7cggfyX8Y/Wk11EvuONqI/AAAAAAAAEYA/pVAn9NfMUYkVejgV8ycGd3vdpfPFhILCwCLcBGAs/s1600/ob.pnghttps://67.media.tumblr.com/08d9f38832832eef41b5c82346aa5062/tumblr_oa7s8edCSp1s4hht3o1_500.gif
https://2.bp.blogspot.com/-V48dQEgCv_A/V1rXYIsSGgI/AAAAAAAADHs/PgI0IYCtt2YQv0u-BHq0aogS6iuETpCqgCLcB/s1600/raven.png   Link do zewnętrznego obrazka   https://4.bp.blogspot.com/-ppeBuMLiPAI/V1rXYM8-LxI/AAAAAAAADHw/ISko0hSkx1cxO42vw2HGVg3uPkdHD4GJACLcB/s1600/raven2.png


[img]https://4.bp.blogspot.com/-h-jDafgx1NY/VyZcIkMotYI/AAAAAAAADAE/e2Ze9woefAQrWf2naIdqzXzrUaT8IjsrACL

Offline

#33 16-05-2015 o 23h22

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Ash Marshall

Cassie wpakowała mi się na kolana. Nie żebym miał coś przeciwko, bo była naprawdę urocza, ale to chyba jednak trochę nieodpowiednie. No ale nic przecież nie zrobię. Nie mam serca zrzucić dziewczęcia z kolan, zwłaszcza jeśli aż ocieka słodkością. Niczym czekoladowe ciasteczko z dużą porcją lukru i posypki. Jej słowa jednak mnie trochę bawiły. Czy ona wie u kogo siedzi na kolanach. Przecież w życiu nie uderzyłbym kobiety, nie i koniec.
Tą jakże uroczą chwilę przerwał mój brat i jego partnerka. Odwróciłem głowę w ich stronę. Brawo Aiden, wreszcie dają ci jakąś dziewczyną, a ty prawie wdajesz się z nią w bójkę. Tylko gratulować ci braciszku.
Cassie wstała i chwyciła mnie za rękę. Oczywiście musiała pociągnąć mnie do tamtego stolika. Świetnie.
~Coś nie najlepiej ci idzie.
Mruknąłem w stronę brata. Chwilami jednak naprawdę wolałbym się do niego nie przyznawać.
~Zamknij się. Nie widzisz, że przeszkadzasz? Wyjdź.
Odwarczał mi i spiorunował wzrokiem. Oj Aiden Aiden. Biedna dziewczyna co ci ją przydzielili. Z wyrazami współczucia spojrzałem na Feuye. Naprawdę było mi jej szkoda. Że też musiała trafić na mojego rozwydrzonego braciszka.
Następnie swój wzrok przeniosłem na swoją partnerkę wyraźnie pokazując, że naprawdę wolałbym już iść. Jeśli chce to niech zostanie, jednak jeśli Aiden jej coś zrobi to chyba nie ręczę za siebie. On już naprawdę przesadza. Niech się lepiej ani do jednej ani do drugiej nie rzuca.
Pokręciłem z załamaniem głową. Naprawdę, to będzie ciężki rok.



Ash obrońca XD


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#34 17-05-2015 o 12h20

Miss'Superstar
Majerankowa
Beemoov ogarnij się
Wiadomości: 27 291

Mam pytanie - skoro pierwszy września, pierwszy dzień szkoły, uroczyste otwarcie itd., to chyba nie ma dziś lekcji, nie?

Link do zewnętrznego obrazka
Śledziłam wzrokiem rozwój sytuacji przy ławce "mojej drogiej żony". Kłóciła się o coś ze swoim braciszkiem i to całkiem głośno, co mnie osobiście dość irytowało. Dlaczego? To oczywiste, dostałam w parze jakąś strasznie kłótliwą dziewczynę, jedną z tych, z którymi z reguły nie gadałam, nawet gdy nie było mnie w szkole i potrzebowałam się dowiedzieć jaką zadawali pracę domową. Mam nadzieję, że jest taka awanturnicza tylko w stosunku do brata, bo nie chcę mieć na głowie wiecznych kłótni. Podeszła do nich Ridley, od dziś partnerka Victora, i trzasnęła dłonią w blat. No dobra, już się cieszę, że nie trafiłam na nią, to byłaby mordęga. Jak można być aż tak agresywnym w stosunku do kogoś, kto nawet nie zawinił? Przecież to nie on wymyślił sobie te całe małżeństwa...
Do całej trójki podeszła przewodnicząca, która chyba chciała ich uspokoić. Rid wyszła z klasy i udała się w tylko sobie wiadomym kierunku. Zerknęłam jeszcze w stronę Feuyi, która siedziała w ławce ze spuszczoną głową. Na blacie przed nią siedział przydzielony jej chłopak, jeden z tych różnowłosych bliźniąt. Trudno mi zapamiętać który jest który nawet mimo tak oczywistej różnicy. Zresztą drugi z nich stał obok, jakby był z bratem połączony niewidzialną pępowiną i trzymał za rękę Cassie. Dziewczyna jak zwykle robiła do wszystkich maślane oczka, wyglądając przy tym jak lalka. Uśmiechnęłam się mimowolnie na widok chodzącej słodyczy i zebrałam się na odwagę, żeby podejść do swojej "żony", która wciąż tkwiła w miejscu, najwyraźniej nie mając zamiaru się do mnie pofatygować.
- Witaj, moja droga żonko - powiedziałam z nieśmiałym uśmiechem. Dlaczego nie mogę teraz stać obok Feuyi i mówić jej tego jak gdyby nigdy nic, nie bojąc się, że ktoś odkryje, że jesteśmy razem? Posłałam jeszcze jedno szybkie spojrzenie mojej dziewczynie, ale przesłonił mi ją Ash. Albo Aiden.


https://66.media.tumblr.com/a79585b15b7fc52ce6d27f2f9814a19b/tumblr_inline_op9jh0YOA71t67szg_540.gif

Offline

#35 17-05-2015 o 12h41

Miss'towarzyska
Lilia444
Koooteeek!
Miejsce: Pomocnik moderatora :3
Wiadomości: 2 621

Przepraszam, że tak długo nie odpisywałam, bo miałam wczoraj dużo do zrobienia, a wieczorem pojechałam na noc w muzeum w Kętach do jakiegoś klasztoru.
Lilith
Obudziłam się równo o 7.00. Rozciągnęłam się i ziewnęłam. Chyba jeszcze pośpię. Ale zaraz, zaraz,... A, dziś rozpoczęcie roku szkolnego. Szkoda, wakacje były super. Jeszcze raz ziewnęłam i powlokłam się do toalety. Kiedy wreszcie wyszłam, zeszłam na dół by zrobić sobie, a potem zjeść śniadanie. Następnie wymyłam zęby. Dobra, czas się w coś ubrać... O, te spodnie będą dobre. Eleganckie, a za razem wygodne. Teraz jakaś bluzka i może bluza... Kiedy wtbrałam już ubrania, uczesałam się w kucyka. Chwyciłam plecak i ubrałam go na plecy. Wyszłam z domu. Do szkoły szłam powoli, nie śpiesząc się. Na miejsce dotarłam w nie całe 10 minut. Od razu weszłam do sali oraz usiadłam w ławce. Byłam jedną z pierwszych osób. Kiedy w klasie zebrała się większość uczniów, Christa, przewodnicząca zaczęła mówić o różnych sprawach. Hm... Będziemy mieć nowych nauczycieli! Super. To co późnie powiedziała zatkało mnie. Pppaaryy? Co? Ja, ja... Nie! Zaczęło mi się robić nie dobrze. Czułam, że zaraz całe śniadanie,... Wtedy zwróciłam uwagę na tablicę. Christa wypisywała właśnie pary. Wzrokiem śledziłam jej dłoń. O, moje imię i nazwisko. Ciekawe z kim,... Nie! To jakiś koszmar! Przewodnicząca koślawo napisała Alexy Connell! Wszystko tylko nie on! Boże, błagam! To tylko jakiś koszmar. Jeszcze bardzoiej mnie rozbolał brzuch. Och, chyba naprawdę zwrócę śniadanie. Rozejrzałam się po klasie. Alexya nie było. Uff... Może jest chory, może wyjechał... I wtedy, ku mojemu przerażeniu, chłopak weszedł do sali. Zdziwiony, popatrzył na tablicę i usiadł na krześle. Przełknęłam ślinę. O nie! A co on na to powie? A jak mnie zabije w tym pokoju? Albo zrobi coś innego? Gorzej mi, o wiele gorzej. Wtedy Alexy podszedł do mojej ławki i spytał się mnie o co z tym chodzi.
- Alexy, wiesz. Bo... No... - próbowałam powiedzieć - nauczyciele wymyślili pewien projekt o,...
Dalej, Lilith, wyduś to z siebie, uda ci się!
- O,... - mówiąc patrzyłam chłopakowi prosto w oczy, ale w tej chwili spuściłam wzrok - że mamy udawać małużeństwa, a... a Christa wypisuje właśnie pary, wjęc ty i ja....
Dalej już nie mogłam. Wybiegłam z sali mówiąc, że idę do łazienki, ale nikt mnie chyba nie usłyszał. Coraz gorzej mi się oddychało. Gdy doszłam do łazienki zaczęłam chodzić w kółko. Nie, moja mama nie mogła by się na to zgodzić! I tata! Ktoś im chyba pomieszał coś w głowie! Oni by tego nie zrobili! Na pewno! Jak ja wytrzymam z Alexy! Było mi coraz gorzej. Bolał bardzo brzuch, trudno mi się też oddychało, a na dodatek kręciło mi się w głowie. Chyba nie wyspałam się dziś... Ale spałam równie 8 godzin! Na pewno wyspałam się. Chyba otworzę okna. Nagle poczułam, że nie mogę oddychać, zabolała mnie mocno głowa, zakręciłam się i... Zemdlałam.

Ostatnio zmieniony przez Lilia444 (17-05-2015 o 12h41)

Offline

#36 17-05-2015 o 13h19

Miss'OK
MaMiMuMeMo
Bez opisu, bez tragedii..
Miejsce: Tam gdzie przezydentem jest Czekolada
Wiadomości: 1 604

  Elizabeth McCline
Lilith uciekła z sali, nie wiedziała o co chodzi. Mijały minuty a jej ciągle nie było. Postanowiłam powiedzieć że idę do łazienki, a tak naprawdę poszłam sprawdzić gdzie jest Lilith. Nie musiałam długo szukać, bo zemdlała zaraz przed drzwiami od klasy. Widocznie ktoś się nie wyspał... Wróciłam do klasy. Na szczęście o niczym nie dyskutowali, więc mogłam spokojnie powiedzieć:
-Lilith zemdlała.
Po chwili powróciłam na korytarz sprawdzając, czy Lilth oddycha.

Ostatnio zmieniony przez MaMiMuMeMo (17-05-2015 o 13h20)


http://i60.tinypic.com/a9o01j.jpg

Offline

#37 17-05-2015 o 14h13

Miss'OK
Eminaria
Daj mi nadzieję i zabierz mi serce, jeśli poczujesz choć chwilę jak ja.♥
Wiadomości: 1 501

Czuję się znienawidzona...

Midori (Mido, Cherry) Bristol

Blondynka zaśmiała się na słowa Ridley. Po chwili podeszła do nich Christina. Midori opuściła swoje miejsce i podbiegła do przewodniczącej żeby złożyć jej uścisk. Bardzo szybko oderwała się od dziewczyny.
- Już będziemy grzeczni. Obiecujemy. - Powiedziała za siebie i jej brata. Spojrzała kątem oka na Victor'a, który kiwał głową potwierdzająco. - Christuś, głowa do góry, uśmiech na twarzy i bądź pewna siebie. - Pocieszyła dziewczynę obdarowując ją swoim szerokim uśmiechem. - Spokojnie, nie martw się tym projektem. - Dodała troszkę ciszej z lekkim uśmiechem. Po chwili przywędrowała zielonowłosa, Midori odkręciła się w jej stronę. Pokręciła przecząco głową i westchnęła. - Mów mi po imieniu. - Odparła dość nieśmiało. Nigdy nie rozmawiała z Luthien, dlatego jest to dla niej dość trudne. Skierowała swój zakłopotany wzrok na zielonowłosą dziewczynę. Nie miała pojęcia co powiedzieć, więc tylko wpatrywała swoje oczęta w jej twarz. - Mam nadzieję, że będzie nam się miło żyło... - Dodała dość nieśmiało. Kątem oka spojrzała na brata, który przekazywał jej że przegrała życie. Może ma rację...

Ostatnio zmieniony przez Eminaria (17-05-2015 o 14h14)


http://s12.favim.com/orig/160812/gif-harley-quinn-joker-suicide-squad-Favim.com-4628517.gif

Offline

#38 17-05-2015 o 14h30

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443


  Christa White

Niedolne namawianie do tego aby byli ciszej wreszcie zadziałało. Miałam tylko nadzieję, że mówiła prawdę. Te krzyki naprawdę męczą człowieka, zwłaszcza, że takie same dochodziły z ławki Feuyi. Całe szczęście poszła tam Cassie, która ciężką atmosferę swoją osóbką po prostu rozjaśnia.
Już myślałam, że problemy związane z projektem zniknęły gdy do klasy wróciła Elizabeth.
~Cholera..~Jęknęłam cicho. ~No co tak stoisz? Leć po nauczyciela~!
Krzyknęłam w stronę El i w szybko podeszłam do biurka.
~Woda, woda, woda, woda, woda....Jest. Niech mi ktoś pomoże.
Szybko wyszłam z klasy do leżącej na korytarzu dziewczyny. Oddycha. Całe szczęście.
~Halo...Lilith budzimy się.
Poklepałam dziewczynę lekko po policzku. Boże gdzie jest ten nauczyciel? Całe szczęście dziewczyna zaczęła otwierać oczy.
~Nie ruszaj się. Masz tu wodę, napij się.
Podałam jej powoli butelkę. Same problemy.

W


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#39 17-05-2015 o 19h04

Miss'Fuzja
Ojsa
Martwa, lecz nieumarła, nieczuła całka nieoznaczona~
Miejsce: Somewhere in the darkness of my room. Under the blanket.
Wiadomości: 5 624

Link do zewnętrznego obrazka
To co się działo w mojej ławce przechodziło jakiekolwiek pojęcie. Aiden usiadł sobie bezkarnie tuż przed nosem Feuyi, a ona zareagowała w dość nietypowy dla siebie sposób. Może to pewnego rodzaju reakcja obronna? Zaśmiałem się nerwowo, tak na prawdę w głębi siebie współczując dziewczynie. Wiedziałem w końcu jakie zdanie ma o przedstawicielach mojej płci, a to że ją z takowym sparowali nie było najlepszym pomysłem. Zwłaszcza, że to Aiden. Gdy chwycił ją za podbródek miałem ochotę zareagować, ale odezwała się Cassie, a do mnie podszedł mój nowy "mąż" się przywitać. Feuya za ludźmi też nie przepadała, więc sytuacja niezbyt ją ratowała, ale co mogłem zrobić?
Wstałem z ławki i stanąłem obok opierając się o parapet. Nie lubiłem, gdy ktoś kto ze mną rozmawiał (o ile można tak nazwać jakikolwiek kontakt ze mną) stał w sytuacji gdy ja siedziałem. Chociaż w sumie odwrotna sytuacja nigdy mi nie przeszkadzała. Wbiłem wzrok w nieco zakłopotanego Doriana. Odezwał się do mnie dość formalnie, co pasowałoby do mojego poglądu romantycznego marzyciela, co wywołało na mojej twarzy lekki uśmieszek.
- Tak. Na to wygląda. - klasyczny ja. Wypadałoby może poznać? Ale jak tu poznać swojego partnera, jak się ledwo umie mówić?

Link do zewnętrznego obrazka
Chłopak z lekko pogardliwą miną poprawił kołnierzyk, a potem kierując znów na mnie swój złoty wzrok uśmiechnął się lekko. Najwyraźniej moja delikatna sugestia mówiąca o tym, że "mała" nie jestem była zbyt delikatna, bo znów mnie tak nazwał. Chwycił moją twarz za podbródek i obejrzał ją z każdej strony jakbym była jakąś porcelanową lalką. Słysząc uwagę o moich włosach spojrzałam mu w oczy z nienawiścią. Typowy facet. Jednak. Czyli będę mieć przechlapane przez rok. Czyli jeśli nauczyciele chcą, żebyśmy traktowali ten projekt na serio to obleję, albo w najgorszym wypadku wyląduję za kratkami z niezaprzeczalnym mianem morderczyni.
Chwilę później później pojawiła się Cassie z drugim bliźniakiem i z szerokim uśmiechem na twarzy mówiła coś o maltretowaniu, ale nie skupiałam na tym uwagi. Byłam zbyt bardzo pochłonięta penetrowaniem oczu Aidena w poszukiwaniu jakichkolwiek wskazówek dotyczących tego, czego mogę się po nim spodziewać w przeciągu najbliższego roku szkolnego, by zagłębiać się w to co mówiła. Ale po chwili Aiden zerwał kontakt wzrokowy i odparł coś dosyć nieuprzejmym tonem do swojego brata. Ten z kolei patrzył na mnie mocno zatroskanym wzrokiem. - Moment. Jeśli patrzy na mnie zatroskanym wzrokiem i dobrze zna Aidena, to pewnie nie najlepiej o nim świadczy prawda? - przeanalizowałam to w miarę szybko w głowie. Gdybym była normalna, pewnie bym się wystraszyła, a że byłam sobą, to zdaje się poczułam się bardziej przygnieciona perspektywą męczącej przyszłości. Roni poszedł rozmawiać ze swoim partnerem, a Lulu nie mogłam odnaleźć wzrokiem, więc poczułam się odrobinę samotnie. Cóż. Ona ma dosyć atrakcyjną dziewczynę, za żonę, a mi przypadł... typowy facet.


https://68.media.tumblr.com/c11d596a002e56fcb7da0f3fc671fd61/tumblr_o0dqnnhbw31udhucno1_500.gif

Offline

#40 18-05-2015 o 13h30

Miss'Superstar
Majerankowa
Beemoov ogarnij się
Wiadomości: 27 291


*Marudzi* Co z tymi lekcjami? Są dziś czy nie?
Link do zewnętrznego obrazka
Midori objęła przewodniczącą i coś jej wyszeptała do ucha, po czym odwróciła się w moją stronę. Może źle ją oceniłam i cały rok nierozmawiania był błędem? W sumie nie widziałam, żeby kłóciła się z kimkolwiek oprócz brata. Z drugiej strony, na razie może idealnie udawać, żeby potem ujawnić swoją tendencję do kłótni w najmniej oczekiwanym momencie. Tak jak mój szanowny ojczulek po ślubie z mamą. Podobno ich kłótnie jakoś wpłynęły na moją psychikę, chociaż żadnej z nich nie pamiętam, bo słuchałam ich tylko jak byłam małym dzieckiem. Potem tatuś postanowił nas opuścić, co było chyba najlepszą decyzją w jego życiu.
- Też mam taką nadzieję. Jesteśmy jedną z dwóch jednopłciowych par, może być nam lżej niż innym. To znaczy, nie będę się martwiła, że będziesz mnie chciała w nocy... - odchrząknęłam zakłopotana i przewróciłam oczami. - No i pewnie nie będę musiała potykać się o twoją brudną bieliznę albo mokre ręczniki, prawda? - Uśmiechnęłam się nieco pewniej niż wcześniej.

Ostatnio zmieniony przez Majerankowa (18-05-2015 o 13h30)


https://66.media.tumblr.com/a79585b15b7fc52ce6d27f2f9814a19b/tumblr_inline_op9jh0YOA71t67szg_540.gif

Offline

#41 18-05-2015 o 14h08

Miss'towarzyska
Lilia444
Koooteeek!
Miejsce: Pomocnik moderatora :3
Wiadomości: 2 621

Lilith
Zemdlałam pierwszy raz w życiu. Pierwszy. Mówię Wam, to nie jest fajne uczucie. Nie, nie… Kiedyś z koleżanką próbowałyśmy zemdleć, lecz nam to się nie powiodło. Całe szczęście. Ach,... Jakie byłyśmy wtedy głupie... Ale to była przecież czwarta klasa podstawówki...
Bardzo bolała mnie głowa, lecz na szczęście mogłam już oddychać.  Otworzyłam oczy. Zobaczyłam Christe i delikatnie się do niej uśmiechnęłam. Dziewczyna dała mi wodę. Powolutku podniosłam się  i usiadłam na podłodze. Ał, jak ta głowa boli…Chwyciłam butelkę z wodą i napiłam się trochę.  Zaraz, zaraz, co się takiego stało? Pamiętam tylko tyle, że  poszłam do łazienki, źle się poczułam, chociaż źle czułam się już wcześniej, kręciło mi się w głowie no i nie mogłam oddychać. Ale co się stało wcześniej… A, już wiem. Mam udawać małżeństwo z Alexy. O nie. Chwyciłam się za głowę, która jeszcze mnie bardzo bolała. To chyba przez to, że walłam nią o podłogę.  Powolutku stanęłam na nogi, które mi się z lekka drżały.

Offline

#42 18-05-2015 o 20h58

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Ej~! Przewodnicząca miała być mało zauważalnym cycatym stworzeniem, ale nie aż tak, że każdy ją ignoruje XD

  Christa White

Do łazienki weszła jedna z nauczycielek. Całe szczęście. Pomogła Lilith wstać i wyprowadziła ją. Ta fajnie, że mnie praktycznie zignorowała.
Zrezygnowana wróciłam do klasy i zaklaskałam w dłonie, próbując zwrócić na siebie chociaż troszkę uwagi.
~Możecie się rozejść. Budynek jest zaraz koło szkoły, skręcić ulicą w lewo i jest, na przeciwko marketu. To tyle na dziś.
Skończyłam, mam nadzieję, że słuchali bo ja nie chcę powtarzać. Jak nie to niech idą zgodnie z zasadą: ''idź za stadem''.
Podeszłam do mojego męża i oparłam się rękami o ławkę.
~To jak idziemy?
Powiedziałam niepewnie. Boże, a jak mi odpowie, że nie. Nie wiem co wtedy będę mogła odpowiedzieć. Dobra mam nadzieję, że odpowie tak. Mam nadzieję.
Zaczęłam nerwowo stukać palcami i ławkę. Kurde, dlaczego sekundy wydają się być wiecznością?


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#43 18-05-2015 o 21h16

Miss'OK
MaMiMuMeMo
Bez opisu, bez tragedii..
Miejsce: Tam gdzie przezydentem jest Czekolada
Wiadomości: 1 604

Elizabeth McMillen
Nie śpieszyłam się, o nie! Można powiedzieć że się ślimaczyłam. Specjalnie, oczywiście.  kiedy wróciłam z panią wszystko już było okej. Christa kazała nam pójść do budynku, no to wszyscy poszli. Podeszłam do Matta i spytałam:
-To jak, mężu, idziemy?- uśmiechnęłam się lekko.  I poszliśmy. Dom był całkiem ciekawy i duży, zaraz naprzeciwko marketu.  Matt wyglądał, jakby albo chciał w tym momencie umrzeć czy coś. Nie no, doskonale rozumiem. Też bym nie chciała być na jego miejscu..


http://i60.tinypic.com/a9o01j.jpg

Offline

#44 19-05-2015 o 10h37

Miss'na całego
Loliq
*~* Steady damage, cross the line. What's become clearly defined. *~*
Miejsce: tak
Wiadomości: 278

Jonathan Nightray (Jace, Monsti)

Chłopak, był całkowicie pogrążony w swoim świecie. Jednak słyszał te wszystkie krzyki dochodzące z ust osób, znajdujących się w tej klasie. Westchnął ukazując zmęczenie i rozłożył się na krześle, i przymknął oczy. Po parunastu minutach, usłyszał że Lilith zemdlała. Postanowił zmienić pozycję - czyli usiąść jak najnormalniejszy uczeń. Po chwili wróciła Christa która oznajmiła że możemy się rozejść, Jonathan nie zauważył kiedy do niego podeszła, a no tak... Przecież mają udawać małżeństwo.
- Jasne. - Mruknął i wstał ze swojego miejsca. Skierował swój zmieszany wzrok na dziewczynę. - Co myślisz na temat tego projektu? - W końcu wydusił z siebie to pytanie. Był ciekawy co o tym sądzi przewodnicząca. Spojrzał na jej dłonie które stukały o ławkę, uśmiechnął się pewniej. - Czym się tak denerwujesz? - Spytał zaciekawiony, czekając aż dziewczyna oderwie się i pójdą w miejsce które mają być owe domki. Był ciekawy jak ich wygląda.

Offline

#45 19-05-2015 o 21h16

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

  Christa White

Chłopak wstał i chce iść. Całe szczęście, bo ja również chciałam już stąd iść. Jak najszybciej.
~To przez ten projekt. Musiałam to ogłosić, więc czuję się za to współodpowiedzialna. Zresztą jestem przewodniczącą, ktoś może powiedzieć, że byłam w to wmieszana. Tyle, że sama się o tym dzisiaj dowiedziałam. Dość kłopotliwa sytuacja z tym projektem.
Taka jest prawda. Czułam się współwinna temu wszystkiemu. Przecież jako przewodnicząca mam wgląd w większość rzeczy robionych przez nauczycieli, ale nie tym razem. Tak jak oni dowiedziałam się dzisiaj. Gdyby wiedziała wcześniej, pewnie bym protestowała.
~A ty?
Powiedziałam niepewnie i puściłam tą Bogu winną ławkę. Pokazałam palcem w stronę wyjścia. Sama byłam ciekawa jak to wszystko wygląda.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#46 20-05-2015 o 17h43

Miss'towarzyska
Lilia444
Koooteeek!
Miejsce: Pomocnik moderatora :3
Wiadomości: 2 621

  Matt
Wstałem dzisiaj w złym chumorze. W bardzo złym. A w szkole spotkała mnie nie miła niespodzianka... Jak zawsze zpóźniłem się dzisiaj do szkoły. Weszłem gdy nasza przewodnicząca, Christa wypisywała imiona i nazwiska na tablicy. Bardzo się zdziwiłem, bo koło mojego imienia napisane było ELIZABETH MCCLINE! Co? O co tu chodzi? Spytałem się kogoś i ten ktoś odpowiedział mi, iż nauczyciele wymyślili... Ach, nie będę tego komentować, ponieważ mam być parą z Elizabeth. O nie!!  Później ona do mnie podeszła i spytła się czy idziesz. O, będę musiał z nią dzielić pokój. Powoli wstałem i ruszyłem za swą ,,żoną".

Offline

#47 21-05-2015 o 00h19

Miss'na poziomie
RobinRedem
.
Miejsce: The Tower
Wiadomości: 4 993

Arno Dorian

Mój "mąż" wstał i coś tam powiedział, czyli miałem rację skryty i tajemniczy, a do tego może jeszcze nieśmiały, ważne żeby dało się z nim wytrzymać w pokoju i żeby się nie rządził. On sam nie wyglądał na zakłopotanego, a przynajmniej nie dawał tego po sobie poznać.
Nic szczególnego się jakoś nie działo, nie licząc tego, że jakaś dziewczyna zemdlała, ale od razu ktoś poszedł jej pomóc więc nie było się czym martwić. Po jakimś czasie wróciła Christa i powiedziała, że możemy już iść do jakiś specjalnych pokoi. Beznadziejnie, nie lubiłem sypiać nigdzie indziej niż w swoim domu, więc zapewne parę pierwszych nocek będę miał z głowy.
- To jak Romuald. Idziesz? Jeżeli mamy się poznać, to wolę to robić przy kawie. - Uśmiechnąłem się lekko do mojego "męża" i skierowałem się w stronę wyjścia.



♦   W e l c o m e   h o m e  ♦
https://2.bp.blogspot.com/-UstCJK7R_8g/Wk11GYxdzQI/AAAAAAAAEYE/e-OqpQ-oIU89qRCAURSLYFc3l1n5nxsAwCLcBGAs/s1600/ob2.png https://thumbs.gfycat.com/UnkemptDamagedCarp-max-1mb.gif https://2.bp.blogspot.com/-Bh7cggfyX8Y/Wk11EvuONqI/AAAAAAAAEYA/pVAn9NfMUYkVejgV8ycGd3vdpfPFhILCwCLcBGAs/s1600/ob.pnghttps://67.media.tumblr.com/08d9f38832832eef41b5c82346aa5062/tumblr_oa7s8edCSp1s4hht3o1_500.gif
https://2.bp.blogspot.com/-V48dQEgCv_A/V1rXYIsSGgI/AAAAAAAADHs/PgI0IYCtt2YQv0u-BHq0aogS6iuETpCqgCLcB/s1600/raven.png   Link do zewnętrznego obrazka   https://4.bp.blogspot.com/-ppeBuMLiPAI/V1rXYM8-LxI/AAAAAAAADHw/ISko0hSkx1cxO42vw2HGVg3uPkdHD4GJACLcB/s1600/raven2.png


[img]https://4.bp.blogspot.com/-h-jDafgx1NY/VyZcIkMotYI/AAAAAAAADAE/e2Ze9woefAQrWf2naIdqzXzrUaT8IjsrACL

Offline

#48 21-05-2015 o 21h05

Miss'gadułka
Misa-chan1906
Jestem chodzącym memem z Schopenhauerem
Miejsce: bez szału
Wiadomości: 3 443

Link do zewnętrznego obrazka

No i pięknie, wreszcie zaczęło się coś dziać. I to nie tylko w otaczającym ją gronie, ale cała klasa nagle się ożywiła (co innego, że raczej z oburzenia zaistniałą sytuacją) i prawie każdy coś do kogoś krzyczał. Nawet ktoś zemdlał, ale Cassie w to graj. Im więcej ruchu, bałaganu i przypadkowych słów, tym większe prawdopodobieństwo, że się czegoś ciekawego dowie. Zbieranie informacji 24h na dobę, all day, all night. Można by rzec, że w jej przypadku wieści same ją znajdowały i wchłaniały się przez skórę. Nic tylko pozazdrościć.
Wyłapała znaczące spojrzenie "małżonka" i skrzywiła się niemal niezauważalnie. Coś się wreszcie działo, miała możliwość zupełnie przypadkowego przysłuchania się rozmowom zebranych ludzi, a ten tu chciał iść. Działał zupełnie nie po jej myśli. Zmierzyła wzrokiem towarzystwo, fioletowego w wściekłości Aidena, któremu piana leciała z pyska i standardowo wycofaną Feuyę. Niestety jedyne, co mogło tu się zdarzyć, to pastwienie się chłopaka nad biedną dziewczyną, a z tego raczej niewiele się dowie. Chwyciła pod ramię Asha, przyciągając tym samym jego spojrzenie, wędrujące do tej pory po ogarniętej wściekłością lub paniką klasie, i zatopiła niebieściutkie spojrzenie w jego błękitnych oczach. - Może poszlibyśmy obejrzeć akademik? Tu jest strasznie głośno... - zatrzepotała rzęsami, w nadziei, że coś to da. Tak właściwie to była pewna, że w jej wykonaniu ten gest da dużo więcej, niż gdyby robił to ktoś inny. Nie było mowy, by się nie zgodził i chciał zostać, zwłaszcza, że przed chwilą sam wysyłał wyraźne sygnały chęci odejścia stąd.
Zerknęła w stronę drzwi. Zamieszanie związane z omdleniem przycichło i hojnie obdarzona przez naturę istotka, znana wszystkim jako panna White, wraz z Jonathanem wychodziła właśnie z sali, a w ślad za nimi podążyły inne pary. Cassie wydęła dolną wargę, jak to miała w zwyczaju robić, gdy coś jej się nie podobało. Chciała jeszcze przywitać się, tj. wyściskać, z cytatym stworzeniem, a jeśli ta opuściłaby salę mogłaby nie mieć za szybko ku temu okazji. Mimo to musiała poczekać na reakcję Asha i dalej wiernie trwać przy roli kruchego, słabego cukiereczka.

Offline

#49 23-05-2015 o 13h37

Miss'OK
Eminaria
Daj mi nadzieję i zabierz mi serce, jeśli poczujesz choć chwilę jak ja.♥
Wiadomości: 1 501

Midori (Mido, Cherry) Bristol

Ucieszyła się gdy zielonowłosa również miała nadzieję. Już była pewna że nie będzie źle. No i oczywiście, nie będzie miała jakichś problemów. Jej lekki uśmieszek nadal nie schodził z jej twarzyczki. Na jej pytanie zaśmiała się, po czym machnęła ręką.
- Oto nie musisz się martwić. - Odpowiedziała nadal śmiejąc się. Po pewnej chwili przestała, ponieważ usłyszała głos przewodniczącej. Tym razem uważniej posłuchała wiadomość którą im przekazała. Blondynka zaklaskała w swoje dłonie i ponownie obdarowała Luthien swoim uśmiechem.
- To idziemy sprawdzić jak wygląda nasze mieszkanko? - Spytała z lekkim podekscytowaniem. Była bardzo ciekawa jak ono wygląda. Wpatrywała się w zielonowłosą, oczekując na jej odpowiedź.


http://s12.favim.com/orig/160812/gif-harley-quinn-joker-suicide-squad-Favim.com-4628517.gif

Offline

#50 23-05-2015 o 18h56

Miss'Fuzja
Ojsa
Martwa, lecz nieumarła, nieczuła całka nieoznaczona~
Miejsce: Somewhere in the darkness of my room. Under the blanket.
Wiadomości: 5 624

Link do zewnętrznego obrazka

Ignorując wszelkie zdarzenia z klasy, bacznie przyglądałem się mojej "drugiej połówce". Może Arno był ode mnie nieco niższy, ale dużo lepiej zbudowany i na pewno silniejszy. Ciężko było o nim cokolwiek powiedzieć na pierwszy rzut oka, a nie wyglądał na specjalnie rozmownego. W pewnym momencie Dorian przemówił do mnie z lekkim uśmiechem, dając do zrozumienia, że chce iść ze mną na kawę. Uniosłem lekko brwi, a potem dotarło do mnie w jakim w ogóle celu chłopak został do mnie przydzielony. Pewnie normalnie nie zaprosiłby mnie na kawę, nawet jeśli mielibyśmy być po prostu współlokatorami, prawda? Z resztą co to za różnica. Chłopak nie czekając na moją rekcję po prostu skierował się do wyjścia, więc szybko chwyciłem swoją torbę i zakładając ręce za głowę dogoniłem partnera.
- To gdzie idziemy na tę kawę? - spytałem z lekka obojętnym głosem.


https://68.media.tumblr.com/c11d596a002e56fcb7da0f3fc671fd61/tumblr_o0dqnnhbw31udhucno1_500.gif

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3