Hotaru & Haru
Gdy zadzwonił pierwszy budzik w pokoju Hotaru został on skutecznie uciszony poprzez rzucenie w ścianę, co na nieszczęście dla Haru spowodowało u niego wybudzenie się ze snu. Chłopak przetarł oczy i niechętnie zerknął na telefon, gdzie godzina jasno dawała do zrozumienia, że do jego budzika jest jeszcze daleko. mamrocząc niezrozumiałe rzeczy pod nosem, wyszedł spod kołdry odczuwając jak jest pod nią zbyt gorąco. Gdy stanął przed szafą, próbował przypomnieć sobie po co dzisiaj miał wstać. Gdzieś przez mgłę przypominał sobie, że prosił wraz Hotaru o wolne w restauracji, więc musiało być to coś ważnego. A jeśli miało to związek z siostrą to chyba chodziło o szkołę. Więc wyciągnął mundurek po czym wyszedł z pokoju w samych bokserkach, z ubraniem na wieszaku zmierzając do łazienki. Ale jak to bywa u rodzeństwa ciągle musi być rywalizacja i widocznie Hotaru wyczuwając, że ktoś chce zrobić jakąś czynność przed nią zerwała się z łóżka. Odrzuciła pościel na bok, która spadła na ziemię i chwytając w pośpiechu mundurek wybiegła z pokoju. Na jej szczęście a nieszczęście dla Hotaru, otworzyła drzwi z takim impetem, że chłopak przymusowo musiał poznać się z drzwiami bliżej niż chciał.
- Cholera jasna! Nie możesz, kurna, uważać?!
Krzyknął za nią ale jedyne odpowiedziało mu trzaśnięcie drzwiami od łazienki. Klnąc pod nosem doczłapał się pod samą łazienkę i usiadł na ziemi, tym razem zadbał o to by od strony gdzie drzwi go nie uderzą. Niby mógłby pójść szykować śniadanie, ale mu się nie chciało. A gdyby Hikaru chciał skorzystać z łazienki to trzeba ją na wszelki wypadek pilnować. W tym czasie Hotaru wykonała poranne zabiegi pielęgnacyjne cery jak i zaczęła układać włosy. Gdy wszystko było jej zdaniem perfekcyjne założyła mundurek, w duchu przeklinając, że nie może założyć nic innego. Przez tyle dni chodzi w mundurku, że chce czasami ubrać się w normalne ciuchy. Wchodząc z łazienki po porannej toalecie zmierzając w stronę kuchni o mało nie przewróciła się o Haru. W ostatniej chwili załapała równowagę, ale gdy szykowała się do ukarania brata już go nie było a drzwi od łazienki zostały zamknięte. Zeszła do kuchni gdzie przy stole siedział Hikaru i próbował wcisnąć Haruto owsiankę jaką przygotował.
- Nie dziwię mu się, że nie chce jeść... Czy ty widzisz jak podejrzany ma ta owsianka kolor? - powiedziała sięgając do ekspresu do kawy.
Z ulgą stwierdziła, że boski napój jest jeszcze gorący i z uśmiechem nalała go sobie do kubka.
- Przesadzasz.... Po prostu on jeszcze nie rozumie mojego geniuszu kulinarnego - zaśmiał się młodszy brat i w tym momencie został obrzucony owsianką.
- Hikaru gotuje ble... Ja chce owsianke mamy lub Haru.
Rodzeństwo po sobie spojrzało po czym wybuchli śmiechem, ku niezadowoleniu Haruto, który nadymał policzki i z fochem wyszedł z kuchni. Gdy dostrzegł Haru podbiegł do niego i uczepił się jego nogi. Spojrzał do góry na brata i zrobił groźną minę.
- Jak mi nie zrobisz śniadania to będziesz musiał zjeść owsiankę Hikaru.
Zdezorientowany Haru wziął malca na ręce i zaczął go uspokajać, że zrobi mu wszystko czego sobie zamarzy. A gdy wszedł do kuchni i tylko zobaczył podejrzanie wyglądającą breję, przeżegnał się i posłał młodszemu bratu gromiące spojrzenie.
- Nawet w Czarnobylu jedzenie nie jest tak radioaktywne jak potrawy w twoim wykonaniu.
Skończyło się to wszystko na tym, że Haru został zmuszony do podania śniadania całej rodzinie i gdy sam zabierał się za konsumpcję to nagle Hotaru widząc godzinę na zegarku, porwała go z kuchni. W ostatniej chwili zdążył wyhamować by nie wpaść na popchnięty w jego stronę rower, a później tą stratę czasu musiał nadrabiać goniąc pędzącą niczym huragan Hotaru. W myślach zastanawiał się jak jego siostra nie może się krępować jazdy rowerem w spódniczce, ale żadna sensowna odpowiedź mu nie przychodziła do głowy. Gdy w końcu znalazł się pod gmachem szkoły, ledwo co zaparkował rower a ponownie został wzięty pod pachę siostry i bez odpoczynku ciągnięty w stronę sali. Dziewczyna z znanym sobie temperamentem otworzyła drzwi i poprawiła torbę na wolnym ramieniu.
- Roznieśmy tą budę! - krzyknęła na wstępie ale widząc Mai nagle uśmiechnęła się szeroko.
Zostawiając brata podbiegła do dziewczyny i ją do siebie przytuliła. Tylko ze względu na współpracę z tak uroczymi osóbkami zgodziła się na to wszystko.
- Taaa... Siema - mruknął Haru bez entuzjazmu.
Czuł się wykończony tym całym wysiłkiem jak i nie chciał pokazywać zbyt wiele entuzjazmu bo w końcu musi odstawać na tle siostry.
Zapraszam na mojego bloga *Klik*