Spoiler (kliknij, aby zobaczyć)
Wybierając pośród najróżniejszych napojów wpadłam na pomysł żeby przedstawić... mleko. Zwykłe, najzwyklejsze mleko. Oczywiście szale przeważyło to że moja miss ostatnio trochę zbielała.
A więc jak widać, moja miss jest całkowicie (tzn. tyle ile można było), mega biała, niczym śnieg niczym właśnie mleko.
Co mnie skłoniło żeby zrobić taką banalną, aczkolwiek mleczną stylizację? To że obok mnie stoi szklanka z mlekiem, oczywiście też to że miałam za mało czerwonych ubrań :-P
A teraz, krótka historyjka...
Daleko w górach na wsi mieszkała pewna kobieta. Miała ona obsesję na punkcie koloru białego, bladości, jasności i czystości. Była zauroczona mlekiem i często siadała przy stole i wpatrywała się w szklankę pełną mleka. Potem jak patrzała w lustro, czuła obrzydzenie do swojej spalonej słońcem od pracy na dworze skórze i miodowych włosach. Postanowiła że z tym skończy. Nałożyła na siebie wyblakły, czarny płaszcz-którego nienawidziła, kapelusz z szerokim rondem- który był czerwony i na koniec wdziała swoją poszarzałą suknię. Ubrana w ten sposób wyruszyła na północ. Wędrowała w nocy, a w dzień kryła się w jaskiniach. Po pewnym czasie jej skóra zaczęła tracić swoją barwę, a włosy wręcz przeciwnie, zaczęły ciemnieć. Kobieta była u progu załamania nerwowego. W pewnym momencie chciała ściąć swoje włosy i spalić je w ognisku, ostatecznie tego nie zrobiła. Wędrowała dalej, aż pewnego dnia spotkała na swojej drodze staruszkę. Był to akurat jeden z tych momentów kiedy traciła kontrolę i płakała ile sił w płucach i łez w oczach. Oczywiście idąca przed nią kobieta zwróciłą na to uwagę. Spytała "Czemuż płaczesz? Noc taka piękna..." odpowiedź kobiety brzmiała "Jestem okropna. Moja skóra jest za ciemna, a włosy czarne jak heban, podczas gdy chciałam, aby moje włosy i moja skóra była biała jak mleko". Staruszka powiedziała że może spełnić jedno jej życzenie, ale kobieta musi jej coś dać. Hebanowowłosa pomyślała "pewnie starucha mnie oszukuje, pewnie chce mnie okraść... dam jej moje drewniane korale, nie stracę nic". Jak pomyślała, tak też zrobiła. Staruszka popatrzyła na nią, a potem na korale. Spytała "Tylko tyle dla ciebie warte jest spełnienie marzeń?" nie poczekała jednak na odpowiedź. Machnęła ręką i zamieniła ją... w szklankę mleka.
KONIEC
