Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2

#1 30-12-2014 o 15h41

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Niektórzy przymuszenie, inni dobrowolnie, jeszcze innym wszystko jedno- wszyscy zostali wybrani do uczestnictwa w akcji nazwanej "Projekt: resocjalizacja", w którym spotkać i skonfrontować mają się zupełnie dwa różne światy, aby w rezultacie się zrównoważyć i stworzyć swojego rodzaju harmonię.
Pomimo tego, że nawet organizatorzy powątpiewali w pozytywne skutki, z racji na chęć dobrej zabawy poprzez obserwację poczynań obiektów badań, postanowili wprowadzić plan w życie.
Co z tego wyniknie? Czy upragniona harmonia nie zamieni się przypadkiem w jeden, wielki chaos? A może wszystko pozostanie bez zmian i cały eksperyment zakończy się fiaskiem...?

Link do zewnętrznego obrazka

Wcielamy się w rolę nastolatków z dwóch różnych światów, niekoniecznie finansowych, którzy zostali wybrani do pewnego projektu. Ma on za zadanie nie tylko dostarczyć zabawy obserwującym ich organizatorom, ale, jak sami twórcy twierdzą- zmienić młodzież na lepszą.
Stworzyli oni dwie grupy:
- jedną są "aniołki", czyli ludzie nie sprawiający żadnych problemów wychowawczych, z dobrymi stopniami, lecz niekoniecznie z dobrych rodzin,
- drugą natomiast "demony", czyli przeciwieństwa tych powyżej, krnąbrni i nieskorzy do nauki, jednak również nie muszący mieszkać na miejskich peryferiach, jak stereotypy mówią.
Zgodnie z zasadami całego "show" (które wbrew pozorom- w telewizji pokazywane nie będzie), będą oni połączeni w parach, z założenia damsko-męskich, jednak i to również niekoniecznie, aniołek-diabeł, ażeby ci "idealni" lekko się rozerwali, natomiast "postrachy" rówieśników i rodziców- lekko opanowali. Innymi słowy- wszyscy mają coś z siebie drugiej osobie ofiarować.
Czy mający z tym problem nastolatkowie w końcu podporządkują się jakimkolwiek zasadom a sztywniaki zapomną choć na chwilę o wiecznym obowiązku nauki? A może stanie się zupełnie na odwrót i nastanie bunt, przez co cały ośrodek pójdzie z dymem razem z "aniołkami"? Wcielmy się w role i przekonajmy, tworząc tę historię!

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka Link do zewnętrznego obrazka Link do zewnętrznego obrazka

1.1 ♀ Vanitty as Sarah [Anabelle] Hamilton vs. 2.1 ♂ Asuu as Thomas [Christian] Hammond

1.2 ♂ Duda as Andrew Simmons vs. 2.2 ♀ Vanitty as Laura [Elisabeth] Jarvis

1.3 ♀ Meilene as Avalon Divernt vs. 2.3 ♂ Vanitty as Kai [Brian] Jarvis

1.4 ? Nieve as Claude [Ian] Arundel vs. 2.4 ♀ Duda as Ivone McCartney

1.5 ♀ Asuu as Anastasia [Alice] Beck vs. 2.5 ♀ Arwen as Florence [Ivy] Green

1.6 ? DemOlkaGirl as Jessica Blue vs. 2.6 ♀ Sszyszka as Eva Blank

1.7 ♀  Majerankowa as Alexandra [Grace] Simon vs. 2.7 ♀ eufrozyma as Madeleine [Ana] Scott

?- płeć do wyboru (jeżeli chcesz inną płeć niż jest zaznaczona- napisz do mnie)

Link do zewnętrznego obrazka

Sponsorzy nie żałowali funduszy, dlatego nasze postacie przebywają w pewnego rodzaju trzypiętrowym apartamencie (stworzonym specjalnie na cele projektu), poza granice którego nie mogą wychodzić. Jest w nim wszystko czego potrzebują:
- pomieszczenia rozrywkowe i relaksacyjne (drugie piętro, m.in.: biblioteka, pokój muzyczny, strefa ciszy),
- pomieszczenia sypialno- mieszkalne (trzecie piętro, pokoje są dwuosobowe [nie muszę tłumaczyć], numery od 1 do 20, wyposażone tradycyjnie w dwa łóżka, dwie szafy, dwie etażerki, taras ze stolikiem i dwoma krzesłami i łazienka z wanno-prysznicem, suszarką, toaletą i umywalką z szafką),
- pomieszczenie jadalne (drugie piętro, kuchnia połączona z dużą salą jadalną urządzoną na coś w rodzaju stołówki, brak określonego menu, można "zamówić" podstawowe potrawy),
- ogród (oczywiście parter, na zewnątrz, w obrębie murów budynku, wyposażony trzy ławeczki, drzewa, kwiaty, staw z żyjątkami i kilka zwierząt [ptaków, wiewiórek], coś w rodzaju mini lasu),
- boiska sportowe (parter, na zewnątrz, w obrębie murów budynku, do koszykówki, siatkówki, piłki nożnej i tenisa),
- basen (parter, w budynku, niewyposażony w skocznię, jedynie dwie drabinki do wchodzenia i wychodzenia, podzielony na część sportową i relaksacyjną).
Jak widać zadbane jest, abyśmy się nie nudzili. Może i trochę nierealnie, ale to opowiadanie, nie dokument. Jeden haczyk: brak internetu, zasięg działa na zasadzie sieci działającej tylko w budynku, przez co nie można dzwonić do kogoś znajdującego się poza nim. Ma to utrudnić ewentualną ucieczkę poprzez pomoc ludzi z zewnątrz.
Oczywiście jesteśmy obserwowani, jednak kamery przez pewne wymogi ochrony prywatności nie zostały umieszczone w pokojach ani łazienkach. Bramy są zamknięte. Można uważać to miejsce za pewnego rodzaju luksusowe więzienie.

Link do zewnętrznego obrazka

→ Oczywista oczywistość: przestrzegamy regulaminu forum.

Staramy się czytać wszystkie posty, ewentualnie prosimy kogoś o streszczenie akcji.

→ O wszelkich zmianach/niedogodnościach/nieobecnościach prosiłabym o poinformowanie mnie, ułatwi mi to utrzymanie porządku w wątku. Z góry dziękuję i informuję, że nie gryzę.

Jeżeli chcesz brać udział, upewnij się, że: potrafisz pisać więcej niż pięć linijek tekstu (nie wliczam dialogów), umiesz tworzyć zdania rozwinięte, nie masz problemu z ortografią (bądź posiadasz pod ręką słownik).

→ Kłótni nikomu nie zakazuję, nie mam prawa, jednak starajmy się załatwiać takie sprawy w prywatnych wiadomościach i nie robić tutaj rozmów w toku.

Żadnych przymusowych terminów na karty postaci i częstotliwość dodawania postów, jednak nie przesadzajmy w żadną ze stron. Gdybym widziała karty w przeciągu tygodnia byłabym szczęśliwa, to samo tyczy się postów, aczkolwiek nie ma przymusu. Pisanie tutaj ma być dla przyjemności, nie z obowiązku.

→ Co do kart postaci: niech będą schludne, wymagam chociaż minimalnej znajomości BBCode, podstawowe informacje (godność, wiek, wygląd) powinny wystarczyć, aczkolwiek jeżeli ktoś chce coś dodać- nie ma sprawy.

Nabór nieograniczony: in nas więcej tym weselej. W przypadku małej ilości chętnych a czyjegoś pragnienia na jakąś zajętą postać- mogę któreś miejsce ustąpić, ostatecznie trzech postaci mieć nie muszę.

→ Przedostatnia sprawa: wygląd realny. Tak sobie to wyobrażam, jednak pod butem grupowego protestu mogę zmienić zdanie (plz, zlitujcie się i nie róbcie ;-; ).

Ostatnia sprawa: nie pozostało mi nic innego, jak życzyć ewentualnym chętnym dobrej zabawy! <:

Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Vanitty (05-01-2015 o 20h42)


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#2 30-12-2014 o 16h19

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

Miejsce na moje karty postaci~
Prosiłabym też aby powiadamiać mnie o tym, w której parze chcecie być. Może być w poście zgłoszeniowym, może być w wiadomości prywatnej (:

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

G o d n o ś ć Sarah [Anabelle] Hamilton
W i e k 18 [lat]
D a t a   n a r o d z i n 26 maja
Z n a k   z o d i a k u Bliźnięta
W z r o s t 159 [centymetrów]
S y l w e t k a Drobna
K o l o r   o c z u Zielony
K o l o r   w ł o s ó w Rdzawy

O p i s   p o s t a c i "Ruda", "Wiewióra", "Dalmatyńczyk". Postać o różnych przezwiskach, lecz niezmiennym, lekko odstającym od reszty wyglądzie. Pochodząca z mało zamożnej (jeżeli w ogóle) rodziny, w której jej zadaniem jest bycie odzwierciedleniem niespełnionych ambicji dorosłych. Od zawsze ganiana do nauki, zamknięta w pokoju, wisząca wiecznie nad książkami. Typ nieśmiały, aczkolwiek z pewnością nie asocjalny czy introwertyczny, co było głównym powodem do wybłagania od rodzicieli udziału w projekcie, mając nadzieję na poznanie innych osób, niż bohaterów powieści literackich.

Link do zewnętrznego obrazka

https://img4.saintsociety.com/tear/image/original/1898139/14Dec2012/000715/classic_cara_tumblr.jpg

Link do zewnętrznego obrazka

G o d n o ś ć ›› Laura [Elisabeth] Jarvis
W i e k ›› 18 [lat]
D a t a   n a r o d z i n ›› 14 marca
Z n a k   z o d i a k u ›› Ryby
W z r o s t ›› 167 [centymetrów]
S y l w e t k a ›› Szczupła
K o l o r   o c z u ›› Szary
K o l o r   w ł o s ó w ›› Ciemny blond

O p i s   p o s t a c i ›› Można powiedzieć, iż jest posiadaczką dwóch osobowości. Pierwsza z nich (niestety ukazywana najczęściej) to pomieszanie syndromu rozpieszczonej kobiety i osoby z kompleksem starszego brata, dodatkowo oziębłej i opryskliwej dla każdego kto nim nie jest. Druga, nieznana wielu osobom- pozostaje tajemnicą dla całej reszty. Lubująca się w straszeniu i wprowadzaniu w zakłopotanie ludzi dzięki elastyczności swej twarzy, wprawiona w irytowaniu i doprowadzaniu do szału, stawiająca zabawę ponad naukę, nie przekreślając przy tym intelektu, ukrywanego pod maską imprezowej maniaczki alkoholowych używek.

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

G o d n o ś ć Kai [Brian] Jarvis
W i e k 18 [lat]
D a t a   n a r o d z i n 13 marca
Z n a k   z o d i a k u Ryby
W z r o s t 178 [centymetrów]
S y l w e t k a Dobrze zbudowana
K o l o r   o c z u Niebieski
K o l o r   w ł o s ó w Brązowy

O p i s   p o s t a c i Bardzo pewny siebie flirciarz, dominujący osobnik "rodzeństwa z piekła rodem". Wiecznie niedostępny, lubujący się w łamaniu serc (nie tylko damskich) i udawaniu kazirodczego partnera panny powyżej. Można rzec- męski odpowiednik, który różni się jedynie sympatią do wszystkiego co sexy i się rusza. Twardy wewnątrz niczym głaz, do czasu, kiedy pewna kontrolka nie przeskoczy. Zazwyczaj z trybu "chamski" na "chamski i może dojść do rękoczynów", w których to jest dość skuteczny. Również imprezowicz, potrafiący grać każdą rolę, jakiej sytuacja wymaga, co nie znaczy, że bez umiejętności pokazania prawdziwej twarzy.

Ostatnio zmieniony przez Vanitty (04-01-2015 o 03h21)


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#3 30-12-2014 o 16h21

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247


//photo.missfashion.pl/pl/1/41/moy/32310.jpg
Godność
Anastasia [Alice] Beck

Wiek
18 lat

Data urodzenia
10 grudnia

Znak zodiaku
Strzelec

https://33.media.tumblr.com/tumblr_ltre84cBBd1r0bdqpo1_1280.jpg

Płeć
Kobieta

Orientacja
Heteroseksualna

Rola
Anioł

https://38.media.tumblr.com/tumblr_mc94gxZNxX1rxd4x2o1_500.png

Grupa krwi
0 RH-

Wzrost
170 cm

Kolor włosów
Brąz

Długość włosów
Do pasa

Kolor oczu
Brązowy

https://38.media.tumblr.com/9908ac35935e73c08ec95cb389ef8024/tumblr_mhezosyBP11rlrwalo3_250.gif

Tatuaże
Brak

Kolczyki
Standard Lobe

Pozostałe
Wychowywała się w trudnych warunkach i dlatego nauczyła się, że jeśli czegoś nie zrobi sama to do niczego nie dojdzie. Stąd pojawiła się myśl, by pilnie się uczyć.
Jako dziecko nie miała czasu na zabawę, ponieważ musiała opiekować się młodszym rodzeństwem. Jej rodzina była wielodzietna.
Jedyne hobby i pasja jakiej się oddała to była muzyka, jednak ograniczała się tylko do śpiewania pod prysznicem i czasami ze znajomymi. Lecz jej rodzice uznali, że taki talent może przynieść korzyści więc kazali jej się zgłosić do jednego z konkursów muzycznych.
Jest molem książkowym i nie wyobraża sobie dnia bez przeczytania przynajmniej kilku rozdziałów książki.



https://33.media.tumblr.com/7331119aca72e5847d87aa3bb0b1e2f7/tumblr_mn3exwS8eu1s45bm5o3_1280.jpg

https://33.media.tumblr.com/e94f3319e4702388f367e98d017c0d46/tumblr_n89ox6KPIe1s8bxajo1_1280.png


Godność
Thomas [Christian] Hammond

Wiek
18 lat

Data urodzenia
17 września

Znak zodiaku
Panna

https://33.media.tumblr.com/624e6fe6b647defb63d5a6212fe9920d/tumblr_nbk7378APW1rrzxmao1_500.gif

Płeć
Mężczyzna

Orientacja
Heteroseksualna

Rola
Diabeł

https://38.media.tumblr.com/8a4bd23788d99b81f29d4c50f1cccc4c/tumblr_nf377eVf6B1s7lmp8o9_r1_500.gif

Grupa krwi
AB RH+

Wzrost
195 cm

Kolor włosów
Brąz

Długość włosów
Do karku

Kolor oczu
Brąz

https://38.media.tumblr.com/0860de19824490706837c6dfff8efcb6/tumblr_mu42ek4dtc1sbyqbxo9_r1_250.gif https://38.media.tumblr.com/8de23a7d1210aa7e2c8b6bb00db75bf7/tumblr_n3lgg2D6sA1sbyqbxo3_r1_250.gif

Tatuaże
Zbyt wiele, ale wszystkie na obu ramionach

Kolczyki
tunele

Pozostałe
Z kumplami gra w zespole muzycznym i bardzo to lubi, ale ma często problemy z odpowiednim zachowywaniem się na scenie.
Od dziecka rodzica mają na niego wyrąbane, więc robi to co chce, a że ma do tego środki (oczywiście przysyłane przez obojętnych starych) to już inna bajka.
Jego nauka jest na poziomie krytycznym, pomijając fakt, że notorycznie wagarował to jak już był w szkole to olewał nauczyciela ewentualnie wychodził z zajęć przez okno.
Kiblował już dwa razy i jakoś ciągle nie przyswoił tego materiału co w szkole wymagają.
Lubi zapuszczać bródkę i nie jest to tylko oznaka jego totalnego lenistwa. Umie obsługiwać golarkę, ale po co zbytnio jej nadużywać?
Alkoholowe libacje są najlepszym sposobem na rozrywkę, więc między innymi przez resztę dnia nic nie robi oprócz leżenia. W końcu kac morderca.
Jest typem, który nie goni za panienkami, ponieważ według niego jest na odwrót. To laski za nim biegają. Tak, ma trochę wysokie o sobie mniemanie.


https://33.media.tumblr.com/d90ea290d4e87204e9331dd006c18cdb/tumblr_nbk7378APW1rrzxmao2_500.gif

Ostatnio zmieniony przez Asuu (01-01-2015 o 18h39)


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#4 30-12-2014 o 17h06

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443



https://scontent-a-cdg.xx.fbcdn.net/hphotos-xpa1/v/t1.0-9/10446700_696055250466658_7680349281891963122_n.jpg?oh=370200c3d7a5c6cdfbf0642c87007633&amp;oe=553BF5F2

Imię Eva
Nazwisko Blank
Ksywki Ev, Panienka, Księżniczka, Wielmożna Pani

Wiek 18 lat
Pochodzenie
Data Urodzin 22 marca
Orientacja Hetero

Link do zewnętrznego obrazka

Wzrost 173 cm
Kolor Oczu ciemny brąz
Kolor Włosów brąz, jaśniejsze końcówki
Długość Włosów do pasa

Tatuaże brak
Kolczyki standardowe w uszach
Blizny/Znamiona brak

Dodatkowe
~Córka prezesa dużej firmy. A duża firma równa się duże pieniądze, które Eva często wykorzystywała.~
~Instagram, Facebook, Twitter to jej żywioł. Codziennie nowe zdjęcia, posty i statusy MUSZĄ się pojawić.~
~Paznokciomaniaczka. ~
~Strasznie rozpieszczona przez tatusia. Wszystko musi być po jej myśli~


Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Sszyszka (01-01-2015 o 21h23)


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#5 30-12-2014 o 17h09

Miss'ujdzie
Meilene
lel
Wiadomości: 175

Link do zewnętrznego obrazka

B E Z  Ś W I A T Ł A  N I E  M A  C I E M N O Ś C I
bez zła nie ma dobra

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Imię / Avalon
Nazwisko / Divernt

Wiek / 18 lat
Urodziny / 12 listopad
Zodiak / Skorpion

Wzrost / 165 cm
Sylwetka / Szczupła
Oczy / Jasnoniebieskie
Włosy / Blond
Szczególne / dwie blizny na łopatkach;kościste dłonie

Opis postaci/ Czy ktoś widział kiedyś,kogoś kto bardziej niż ona pasuje do odzwierciedlenia prawdziwego anioła?Życzliwa dla wszystkich,zawsze chętna do pomocy,opiekuńcza...aureoli tylko jej brakuje.Oczywiste,że przez swój charakter często jest wykorzystywana przez innych,ale ona nie potrafi im odmówić,chociaż doskonale sobie zdaje sprawę z ich działań.Naiwna nadal sądzi,że dobrzy ludzie w końcu dostaną swoją nagrodę od świata,ale ciekawe jak to z nią będzie.Mimo jej świetnych wyników w nauce ciągle jest chowana w cieniu starszego brata i nazywana 'tą gorszą'.Jedyne to,w czym jest lepsza to gra na pianinie,którą ubóstwia.Zagoniona została do projektu przez rodzicieli,którzy chcą jej pokazać,że powinna jeszcze bardziej nad sobą pracować,aby 'nie skończyć jak jej rozwydrzeni rówieśnicy bez przyszłości'.Cóż,była to okazja dowiedzenia się czegoś nowego o ludziach,więc czemu by nie spróbować jak i tak jej wszystko jedno.

Ostatnio zmieniony przez Meilene (04-01-2015 o 20h14)



https://40.media.tumblr.com/c270223ae0fc72f90a79407f6ca52a85/tumblr_o0bsn12HIM1r5wphyo1_500.png

Offline

#6 30-12-2014 o 21h07

Miss'Sensei
Arwen
...
Wiadomości: 802

http://i60.tinypic.com/35lyd4x.png

http://cs406320.vk.me/v406320995/705a/s5jpwV_5258.jpg

http://i60.tinypic.com/35lyd4x.png


G o d n o ś ć /  Florence [Ivy] Green
W i e k /  18 [lat]
D a t a   n a r o d z i n /  4 luty
Z n a k   z o d i a k u /  Wodnik
P ł e ć /  Kobieta
O r i e n t a c j a /  Bi

W z r o s t /  172 [centymetrów]
S y l w e t k a /  Szczupła
K o l o r   o c z u /  Niebieskozielony
K o l o r   w ł o s ó w /  Naturalny czarny, jednak widoczny jest on jedynie
bliżej nasady włosów, dalej zaś kosmyki są pofarbowane na biało

D ł u g o ś ć   w ł o s ó w /  Najdłuższe kosmyki sięgają do łopatek
K o l c z y k i /  Tunele

O   p o s t a c i /  Dziewczyna, która zdecydowanie nie pozwoli wejść sobie na głowę. Jest uparta
jak osioł, gdyż nie chce dać się stłamsić. Nigdy nie może ścierpieć, gdy ktoś jej próbuje wmówić,
że nie da sobie z czymś rady, że to nie jest zajęcie dla niej. Chętnie z takimi niedowiarkami
zakłada się, a widok ich zrzedniałych min (jak i skromny wzrost jej dochodów) jest dla niej
największą nagrodą za poniesiony trud. Zdecydowanie jest typem samotnika - stroni od tłumów,
zwykle oziębła i oschła w stosunku do innych, często przejawiająca w swoich wypowiedziach
sarkazm i ironię. Zdecydowanie trudno się z nią zaprzyjaźnić, jednak znalazło się już parę
wytrwalszych osób, które zwykle służy dziewczynie za towarzystwo do picia lub po prostu
do spędzenia czasu, nawet jeśli przez jego większość może milczeć, co jakiś czas tylko
wrzucając swoje trzy grosze do rozmowy. Choć nie leży w jej naturze otwierać i wywnętrzać się
przed kimś, to jednak obdarza zaufaniem swoich przyjaciół i traktuje ich z szacunkiem.
Wracając zaś do tematu alkoholu, który przewinął się wcześniej.. Dziewczyna ma mocną głowę
do tego typu używek. Nie jest jednak miłośniczką wielkich libacji alkoholowych, a raczej picia
w wąskim gronie lub samotnie w barze. Ah, jeszcze tyle rzeczy można by o niej napisać..
Jej historię, zainteresowania, relacje w rodzinie.. Jednak to pozwolę wam odkryć później..



http://i60.tinypic.com/35lyd4x.png

http://cs320531.vk.me/v320531740/2cf4/uodOHtgCItg.jpg

http://i60.tinypic.com/35lyd4x.png

Ostatnio zmieniony przez Arwen (07-01-2015 o 21h08)


https://i.imgur.com/c2OaL3K.png

Offline

#7 30-12-2014 o 21h27

Miss'na całego
Duda
Tak, pamiętam. Tak, wiem. Tak, rozumiem. Tak, mam to gdzieś.
Miejsce: Warszawskie metro
Wiadomości: 321

//photo.missfashion.pl/pl/1/42/moy/33320.jpg
GODNOŚĆ
Ivone McCartney
ZDROBNIENIA/ KSYWKI
Ivey, Bill (w kręgu chuliganów), wszelkiego rodzaju !@#$&*$! też można tu zaliczyć.
WIEK
18 lat
DATA URODZENIA
9 kwietnia
ORIENTACJA
Brak danych
//photo.missfashion.pl/pl/1/42/moy/33324.jpg
WZROST
155 cm
KOLOR OCZU
Piwny
KOLOR WŁOSÓW
Ciemny brąz
TATUAŻE/ KOLCZYKI
Brak
//photo.missfashion.pl/pl/1/42/moy/33323.jpg
O POSTACI
Ivey to typowy chłopak: gra w nogę, przeklina, pije piwo z kumplami, jest chuliganem i nigdy nie przepuszcza okazji do bójek. Jedyny problem polega na tym, że Ivey to dziewczyna. W wieku dziewięciu lat uznała jednak, że kobiety mają w życiu przechlapane. Wyrzuciła wiec lalki i kucyki na rzecz piłek a sukienki i spódniczki zastąpiła męskimi jeansami, za dużymi koszulkami oraz bluzami z kapturem. Zaczęła kumplować się z największymi chuliganami w okolicy. Szybko zyskała złą reputację. Mówiono o niej nawet iż jest z całej swojej paczki najtwardsza i najbardziej niebezpieczna. Rodzice od dawna już sobie z nią nie radzili. Wtedy pojawiła się dość niekonwencjonalna możliwość "naprostowania" Ivone..

/modules/forum/img/smilies/epingle.gif/modules/forum/img/smilies/epingle.gif/modules/forum/img/smilies/epingle.gif

//photo.missfashion.pl/pl/1/42/moy/33326.jpg
GODNOŚĆ
Andrew Simmons
ZDROBNIENIA/ KSYWKI
Andy
WIEK
18 lat
DATA URODZENIA
25 sierpnia
ORIENTACJA
Hetero
//photo.missfashion.pl/pl/1/42/moy/33327.jpg
WZROST
175 cm
KOLOR OCZU
Błękitny
KOLOR WŁOSÓW
Czarny
TATUAŻE/ KOLCZYKI
Broń Boże! Nic z tych rzeczy!
//photo.missfashion.pl/pl/1/42/moy/33221.jpg
O POSTACI
Andy to grzeczny i ułożony chłopak. Zawsze chętny do pomocy, mądry, pracowity.  Od dziecka ma postawiony życiowy cel i bardzo stara się go osiągnąć. Nigdy nie robi niczego, co mogłoby zdenerwować jego rodziców i zawsze stara się zaspokoić ich wymagania. Nie marudzi ani nie wyraża własnego zdania. Może po prostu jest ciepłą kluchą? W projekcie bierze udział by, jak to mówią jego rodzice "Pomóc tym zdemoralizowanym nieszczęśnikom wrócić na dobrą drogę." Oczywiście nie miał w tej sprawie nic do powiedzenie.

Ostatnio zmieniony przez Duda (02-01-2015 o 20h30)


http://i60.tinypic.com/2ciik36.png

Offline

#8 04-01-2015 o 11h39

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Song & Voice

Imiona | Claude Ian
Nazwisko | Arundel

Wiek | 18 lat
Data Urodzin | 26 czerwca
Znak Zodiaku | Rak

Wzrost | 1,68m
K. Oczu | Czekoladowe
K. Włosów | Jasny brąz

Tatuaże | Brak
Kolczyki | Brak
Znamiona | Brak

Ciekawostki | Nie jest jedynakiem, miast tego posiada dwie młodsze siostry, które są oczkami w jego głowie. ~ W wieku lat dziesięciu apogeum sięgnęło jego zainteresowanie łucznictwem, toteż rodzice zrobili wszystko by ową pasję mógł rozwijać. ~ Nie raz i nie dwa się zdarzyło, że siostry wyciągały go na zakupy. O dziwo z takowych nie wracał umęczony, a zadowolony. ~ Bądźmy szczerzy, płeć przeciwna interesowała go zawsze co najwyżej w aspektach przyjacielskich. Nigdy za żadną dziewczyną się też nie oglądał. ~ Róż to zło konieczne, trzymajmy się od niego z daleka. Za to już pastelowe odcienie innych kolorów jego zdaniem są cudne. Ale i tak by ubrań w takowe nie założył.


Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Nieve (05-01-2015 o 11h06)

Offline

#9 04-01-2015 o 17h50

Miss'nałogowa
DemOlkaGirl
NIE BIASUJ NOSA MOJEGO BIASA
Miejsce: Talerz
Wiadomości: 2 871

Link do zewnętrznego obrazka
Imię: Jessica
Nazwisko: Blue
Wiek: 18 lat
Dzień urodzenia: 31 maja
Znak zodiaku: Bliźnięta
Kolor włosów: Blond
Kolor oczu: Czarne
Wzrost: 151cm
Sylwetka : Drobna
Tatuaże/Kolczyki
Brak/Standard

Maria nigdy nie była śmiałą osobą i odzywała się jedynie do odpowiedzi. Z tego powodu, oraz zamożności jej rodziców prześladowali ją na każdym kroku. Gdy jej ojciec zobaczył jej rysunki zachwycił się nimi i stwierdził, że nie może marnować się w takim małym mieście, a jedynym wyjściem było zapisanie jej do dość ryzykownego projektu.

Ostatnio zmieniony przez DemOlkaGirl (04-01-2015 o 20h38)


  https://78.media.tumblr.com/9865d2fc8f6d10bb382e53ee04126fa6/tumblr_ozb44fu5xI1sg1swdo4_400.gif   https://78.media.tumblr.com/0a25edb5d3bc6700454bc96933c308fb/tumblr_ozb44fu5xI1sg1swdo3_400.gif

Offline

#10 05-01-2015 o 17h33

Miss'Superstar
Majerankowa
Beemoov ogarnij się
Wiadomości: 27 291

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Imię - Alexandra
Drugie imię - Grace
Nazwisko - Simon

Link do zewnętrznego obrazka

Grupa - Anioł
Wiek - 18 lat
Urodziny - 2 kwietnia
Wzrost - 1,65
Historia i charakter - Czym byłby bohater bez odrobiny tajemnicy? Wszystkiego będzie można dowiedzieć się z jej zachowania. A zresztą... I tak zawsze zapominam, co tu napisałam. ^^

Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Majerankowa (07-01-2015 o 20h33)


https://66.media.tumblr.com/a79585b15b7fc52ce6d27f2f9814a19b/tumblr_inline_op9jh0YOA71t67szg_540.gif

Offline

#11 05-01-2015 o 19h31

Miss'Brązowa
eufrozyma
You only live once so don't be afraid of living
Miejsce: Warszawa
Wiadomości: 12 633

Link do zewnętrznego obrazka

//photo.missfashion.pl/pl/1/43/moy/33982.jpg

∆ Imię ∆
Madeleine

∆ Drugie imię ∆
Ana

∆ Nazywana ∆
Mad

∆ Nazwisko ∆
Scott

∆ Wiek ∆
18 lat

∆ Rola ∆
Diabeł

∆ Wzrost ∆
1,69 plus obcas

∆ Data urodzenia ∆
18 maja

∆ Kolor oczu ∆
niebieskie, chociaż lubi zmieniać soczewkami

∆ Kolor włosów ∆
Zależny od farby

∆ O niej ∆
Dziewczyna, która nie lubi się nudzić i dlatego daleko jej do grzecznego dziecka. Uważa, że życie jest za krótkie, aby żyć według cudzych zasad i trzeba koniecznie sprawdzić, co dobrego może przyjść z ich łamania. Znajomi wołają na nią Mad, bo uważają ją za szaloną, bo ma w zwyczaju podejmować każde wyzwanie. Czemu? Dla czystej zabawy. Nie stawia sobie żadnych granic, również w kontaktach z innymi i nieraz jej rodzina była wzywana do szkół z powodu jej niestosownego zachowania. Nie płacze, bo rozmaże jej się misterny makijaż, a w swojej nieczułości widzi własną wyższość nad resztą ludzi. Nie wierzy w przyjaźń czy miłość, bo wszystkie związki można rozbić, wystarczy tylko odpowiednio mocno się postarać. Czerpie przyjemność z obserwowania ludzi podobnych sobie i ich swobody w działaniu.
Do projektu dołączyła z nudów. W końcu nowych osób do gardzenia nigdy dość. Jej rodzina nie miała najmniejszego problemu z nową fanaberią córki, ba, byli wręcz szczęśliwi, że przez kilka tygodni będę mogli nacieszyć się świętym spokojem. Po cichu liczą, że "ich mała Maddie" nabierze ogłady, ale w końcu nadzieja matką głupich...

∆ Coś więcej ∆
Ten, kto woła na nią "Maddie" od razu znajduje się na czarnej liście.
Jej rodzice są po rozwodzie i nie mogą się dogadać, kto powinien brać odpowiedzialność za wybryki córki.
Miała starszego brata, ale gdy skończył 18 lat zniknął bez słowa i nigdy więcej o nim nie słyszała.


Sanity calms, but madness is more interesting.

Ostatnio zmieniony przez eufrozyma (07-01-2015 o 17h29)


Miss Fashion Info – Misje Halloween 2017 | Instagram

Offline

#12 07-01-2015 o 15h42

Miss'na całego
Vanitty
Idź umrzyj tutaj.
Miejsce: Kazamaty Szaleństwa
Wiadomości: 313

Jako, iż zajęte zostały wszystkie role- zaczynamy. Nabór zostaje też otwarty, jednakowoż prosiłabym teraz o kontakt w wiadomościach prywatnych.

*post jako-tako organizacyjny*

W holu budynku zebrani zostali nastolatkowie mający brać udział w niecodziennym projekcie. Duże pomieszczenie przepełnione było stukaniem obuwia o czarną posadzkę i rozmowami. Cisza i bezruch zapanowały dopiero po kilku klaśnięciach znikąd przybyłego osobnika, który stojąc na jednym ze stołów sukcesywnie przyciągał uwagę jaskrawo turkusowym garniturem. Przypominał on komentatora Igrzysk Śmierci, co poniekąd miało coś wspólnego z obecnymi zdarzeniami.
- Witam serdecznie nasze obiekty... Ekhm, uczestników projektu! Na początku chciałby serdecznie podziękować za dobrowolny udział oraz załatwić kilka ważnych spraw!- Czarnowłosy mężczyzna wykonał zgrabny, aczkolwiek niepotrzebny obrót, zanim zaczął kontynuację nudnej wypowiedzi.
- Jak już wiecie, będziecie połączeni w parach. Niestety nie wszystkie będą koedukacyjne, ale mam nadzieję, że nikt nie jest tym zawiedziony! Chociaż czy tak aby niestety...- Tutaj uśmiechnął się obrzydliwie, ukazując szereg białych, ale nie do końca, zębów.
- Karteczki z imionami dostaliście przy wejściu, teraz wystarczy tylko znaleźć swego part... Towarzysza i udać się po numer pokoju do recepcji. Tak! Pomyśleliśmy o wszystkim, abyście czuli się jak na wakacjach w luksusowym hotelu! Zasady całego wydarzenia poznaliście wcześniej, mapy budynku wiszą w najważniejszych punktach a godziny korzystania z jadłodajni są zawieszone tuż obok drzwi. Życzę udanego pobytu!- Wymawiając ostatnie zdanie ukłonił się, po czym zniknął tuż po zgaśnięciu i zaświeceniu się po kilku sekundach światła. Zarówno jego, jak i całej reszty zabawa dopiero się rozpoczęła.

http://fontmeme.com/create.php?text=Sarah%20[Anabelle]%20Hamilton&amp;name=Versal%20Gothic.ttf&amp;size=11&amp;style_color=158a15

Mała karteczka gniotła się w ściśniętej z nerwów dłoni a sama dziewczyna starała zachować chociaż powierzchowny spokój. Była nie tyle zła, co przestraszona nowej sytuacji, jak i również przytłoczona ilością osób w jednym pomieszczeniu, co było dla Sarah pewnego rodzaju szokiem. Z trudem przełknęła ślinę, jaka z nie mniejszym wysiłkiem popłynęła przez ściśnięte gardło rudowłosej. Czuła, że jak za moment coś się nie wydarzy, to przez to całe zamieszanie zwróci śniadanie, którego i tak nie zjadła przez silne emocje. W dodatku to imię na karteczce... Z pewnością nie należało do kogoś przedstawiciela płci żeńskiej, co było tylko gwoździem do trumny.
Użalać się nad sobą miała zamiar jeszcze długo, jednak te postanowienie zostało równie zniszczone, co poczucie bezpieczeństwa panny Hamilton po usłyszeniu słów mężczyzny. Brzmiał jak ktoś, kto miał ochotę obejrzeć film nie dla dzieci, z tą różnicą, że na żywo. Aż coś wzdrygnęło jej ciałem, dlatego zamiast słuchać dalej (w końcu wszelkie informacje dokładnie przestudiowała przed przyjazdem), postanowiła zmierzyć wzrokiem pomieszczenie.
Wyglądało niczym hol najdroższego hotelu. Śnieżnobiały sufit sięgał kilku metrów, a prostopadle pod nim rozciągała się głęboka czerń posadzki. Dawało to wrażenie dnia i nocy i idealnie ze sobą współgrało, na ścianach zlewając się w odcieni szarości. Monochromatyczność miejsca niweczyły przykuwające uwagę, krwisto czerwone obicia kilku sof i foteli, a także i tego samego koloru obrusy, czy potężne zasłony, jakie przysłonięte wpuszczały do środka światło przystrojone swym szkarłatem. Było to pomieszanie wręcz zamkowego klimatu z luksusem, co w tamtej chwili urzekło piegowatą bardziej, niż fakt, że w tej chwili powinna szukać swojego "diabła". Cała ekscytacja faktem poznania wielu person nagle zamieniła się w strach przed tym. W pewnym stopniu żałowała decyzji o udziale w projekcie, zapominając jak bezpiecznie czuła się w swoim pokoju, otoczona książkami, gdzie raz na jakiś czas swoim towarzystwem zaszczycał ją Aredhel, czyli piękny, dumny kocur rasy Maine Coon o maści kruczoczarnej.
Postanowiła poczekać, aż przynajmniej część osób się "odnajdzie" i opuści pomieszczenie, aby wymigać się od niepotrzebnego błaźnienia, jak to zazwyczaj w kontaktach międzyludzkich bywało, jeżeli zbyt długo pozostawała w pewnego rodzaju separacji od takowych. Aby umilić sobie czas, wlepiła spojrzenie w matowy materiał brązowej, dość obszernej walizki. W tamtej chwili czuła się jak przestraszony, zagubiony wśród buldogów kociak, pozostawiony na pastwę ostrych kłów.

http://fontmeme.com/create.php?text=Laura%20[Elisabeth]%20Jarvis&amp;name=TheOnlyException.ttf&amp;size=11&amp;style_color=5e627a

&

http://fontmeme.com/create.php?text=Kai%20[Brian]%20Jarvis&amp;name=TheOnlyException.ttf&amp;size=11&amp;style_color=282a33

Rodzeństwo zarówno jak weszło, tak i stało w środku razem, obejmując się wzajemnie, coby sprawiać pozory pary. Była to pewnego rodzaju zabawa, albowiem sami uwielbiali obserwować mieszane emocje na twarzach świadków niecodziennego "romansu", zwłaszcza, że nieczęsto zdarzały się pozytywne co do tego odczucia. Sami byli rozluźnieni oraz rozbawieni ciekawym pokazem stopnia zaawansowania niepełnosprytności intelektualnej organizatorów. Jeżeli chcesz, żeby ktoś zrobił Ci show i pozwolił to oglądać- z pewnością nie powinieneś mu oznajmiać, że będzie oglądany i jest to od niego oczekiwane. Spojrzeli na siebie porozumiewawczo, uśmiechając się z politowaniem dla tych starych zboków. Chociaż, kto wie, czy sami nie dostarczą im rozrywki jakiej chcieli, aczkolwiek dla własnej rozrywki.
- Zakład, że nie uda Ci się chociażby zauroczyć żadnej z obecnych tu paniusi, ani lalusiów?- Z zadziornym uśmieszkiem na ustach, oznaczającym oczywiście wyzwanie, odezwała się kobieca strona, mając nadzieje na przyjęcie zakładu przez Kai'a.
- A co, zazdrosna jesteś, że w ciągu pobytu tutaj zdobędę więcej partnerów niż ty w ciągu całego życia?- Kończąc zdanie potargał wolną ręką długą czuprynę siostry, tymi słowami kpiąc z jej pomysłu, który mimo wszystko wydawał się kuszący. Sam chłopak jednak po uprzedniej ocenie obecnych, nie widział nikogo interesującego. Sam często ni to serio, ni to żartem oznajmiał Laurze, iż jego partnerką (bądź partnerem) mógłby być tylko ktoś o podobnym charakterze co ona, jednocześnie sama mogłaby takową zostać, gdyby nie byli powiązani krwią.
- To jak, zaczynamy szukać, czy czekamy aż aniołki same przylecą?- Sam do końca nie był pewny, dlaczego zadał to pytanie, znając odpowiedź dużo przed jego wypowiedzeniem.
- A kim my jesteśmy, żeby za nimi ganiać? Chcą nas moralizować, to niech się postarają, czyż nie?- Otóż to. Dokładnie tego się spodziewał. Rozumieli się w zasadzie bez słów, jednak konwersowali tak dla zasady, ażeby nie zapomnieć o brzmieniu swoich głosów. Swoje zadowolenie po jej słowach okazał pocałunkiem w czoło, co było niecodziennym, aż zbyt romantycznym gestem, jaki wprawił długowłosą w cichy jęk niezadowolenia. Pozostało im czekać, aż kochane, dobrotliwe duszyczki wcielą się w swoje role.

Ostatnio zmieniony przez Vanitty (07-01-2015 o 15h45)


Bored.

"I cóż nie zostało mi już nic jak tylko życzyć Wam miłego korzystania z forum /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png"- Piękna ironia.

Offline

#13 07-01-2015 o 17h32

Miss'Brązowa
eufrozyma
You only live once so don't be afraid of living
Miejsce: Warszawa
Wiadomości: 12 633

//photo.missfashion.pl/pl/1/43/moy/33982.jpg

Przemówienia dziwnego mężczyzny w zdecydowanie zbyt jaskrawym ubraniu Scott słuchała z niemałym rozbawieniem. Już po kilku pierwszych słowach widać było, że zdecydowanie bliżej mu do jednej z grup i wcale nie miała tu na myśli tej grzecznej. W sumie i lepiej, nie będzie się martwił wyczynami tych gorszych, a już na pewno nie spróbuje ich tłamsić. Może i dlatego nikt się nie przejął, kiedy imię jej partnera bądź partnerki w całym projekcie zgrabnie pofrunęło w kierunku posadzki?
Madeleine nie miała najmniejszego zamiaru pilnować swojej karteczki (jej dłoniom zdecydowanie wygodniej było w kieszeniach obcisłych dżinsów) i dlatego już raptem po kilku krokach wylądowała ona na ziemi, zostawiona na pastwę butów reszty uczestników. W końcu przecież była w parze z jakimś porządnym aniołeczkiem, który z pewnością nerwowo miętosił jej imię, jakby było jakąś kotwicą utrzymującą świat w ryzach. Och, biedny idiota, który na nią trafił i łudził się, że całość (a przynajmniej jego partner) nie będzie taka zła. Była pewna, że z daleka wypatrzy swoją ofiarę, więc na razie nie miała w planach ruszać się ze swojego wygodnego kąta, który pozwalał na ogarnięcie wzrokiem całej sali bez kiwania chociażby małym palcem.
Nie tylko nerwowe rozglądanie się za drugą połówką miała zamiar zostawić swojej parze, ale też wszelkie recepcyjne sprawy. W końcu to formalności, a formalności są nudne. Nie mogła się doczekać, kiedy rozpocznie się prawdziwa zabawa, dla niej się w końcu zgłosiła, a nie dla organizacyjnych bzdur. Pewnie aniołek będzie zbyt grzeczny, żeby odmówić takiej pomocy, a przynajmniej na to liczyła. Jeśli sama miałaby to załatwić to nie bawiłaby się w szukanie odpowiedniego klucza, a zgarnęła którykolwiek.
Jedyne, co w całym nudnym i oczywistym przemówieniu trochę zaciekawiło Mad był fakt, że większość par jest koedukacyjnych, ale nie wszystkie. Zaczęła się zastanawiać, na kogo trafiła – chłopaka czy może dziewczynę? Z drugą opcją pewnie będzie więcej zabawy, bo w końcu byłyby tą inną parą i jak zwykle Scott postąpiłaby na przekór cudzym planom. Patrząc na sprawę z tej perspektywy wręcz zaczęła marzyć o tym, żeby dostać anielicę. Po szybkim podliczeniu, ile jest chłopaków, a ile dziewczyn od razu stało się to jasne, że to pary damsko-damskie są prawdopodobnie jedynymi niekoedukacyjnymi. Na twarzy Madeleine od razu wykwitł złośliwy uśmieszek. Będzie zabawnie.
Obserwując ludzi w pomieszczeniu od razu można było rozpoznać tych dobrych, jak i tych złych. Ci drudzy mieli w sobie więcej swobody, od razu poczuli się jak na wspomnianych przez Garnitura wakacjach i Mads ani trochę się im nie dziwiła. Mieli wszystkie wygody za koszt pozostania w jednym miejscu przez ileś tam tygodni i integrację. Zero szkoły, w zasadzie zero ograniczeń, bo kto by się przejmował głupim regulaminem jakiegoś projektu. W końcu demony po coś tu są, a na pewno nie po to, żeby stać na jego straży.


[LOL, nie pisałam od pół roku, nie bić w razie czego, huehueheuheu ♥]


Miss Fashion Info – Misje Halloween 2017 | Instagram

Offline

#14 07-01-2015 o 19h56

Miss'na całego
Duda
Tak, pamiętam. Tak, wiem. Tak, rozumiem. Tak, mam to gdzieś.
Miejsce: Warszawskie metro
Wiadomości: 321

ANDREW SIMMONS
Najciszej jak umiał stanął w kącie ogromnego holu. Starał się nie rzucać w oczy ani nie wydawać nawet najcichszych dźwięków. Z całą pewnością fakt, iż nie był w stanie zaczerpnąć powietrza ułatwiał mu sprawę. Andy nie chciał tu być. Przytłaczało go królewskie pomieszczenie, czerwone meble, ludzie dookoła niego i mężczyzna w jaskrawym garniturze. Zwłaszcza ów mężczyzna niepokoił chłopaka. Jego wygląd, ton głosu a także treść jego przemówienia... Andrew wiedział, że to wszystko nie skończy się dobrze. Wolałby siedzieć teraz w swoim pokoju i odrabiać lekcje lub kupować z mamą ogórki w supermarkecie. Projekt przerażał go, nigdy nie potrafił dogadywać się z ludźmi. Stał jednak pod oknem, obok szkarłatnej zasłony. Nie chciał tu być. Karteczka z nazwiskiem jego przyszłej towarzyszki, otrzymana przed wejściem, ciążyła teraz w kieszeni jakby nie była tylko skrawkiem papieru. Wraz z końcem przemowy niepokojącego człowieka zgasły światła a gdy na powrót zrobiło się jasno mężczyzny już nie było. Muszę teraz tylko znaleźć tą dziewczynę... Ale jak to zrobić? Ludzi raczej nie ubywało więc Andy ruszył w tłum szukać swojej partnerki.
-Przepraszam, nie nazywasz się może Laura Jarvis?- spytał najbliżej stojącą dziewczynę. Ta w odpowiedzi tylko pokręciła głową. Każda kolejna zapytana również odpowiadała przecząco. Andrew nerwowo przełknął ślinę- nie lubił pytać o cokolwiek nieznajomych. Podreptał ostrożnie do kolejnej nastolatki. Ta jednak nie była sama. Obejmowała jakiegoś chłopaka co, spójrzmy prawdzie w oczy, nie pomagało Andy'emu.
-P-przepraszam, pani Laura Jarvis?- wydukał w końcu w duchu modląc się by to nie była ona.

/modules/forum/img/smilies/epingle.gif  /modules/forum/img/smilies/epingle.gif  /modules/forum/img/smilies/epingle.gif 

IVONE MC'CARTNEY
Bezpardonowo rozpychała się łokciami idąc w stronę najbliższego fotela. Odepchnęła jakąś dziewczynę i z głośnym westchnieniem zwaliła się na obrzydliwie czerwone siedzisko. Brudny worek z ciuchami rzuciła na stolik pod którego blat przykleiła również bezsmakową już gumę. Gdy koleś w kretyńskim garniaku zaczął posuwać jakieś bzdury Ivey prychnęła tylko z pogardą i rozejrzała się po sali. Ludzi łatwo dało się podzielić na dwie grupy, jeżeli nie po ubraniu to po sposobie zachowania. Jedni- olewający wszystko i patrzący na idiotę w jaskrawym ciuchu z pogardą, drudzy- nerwowi i wyraźnie przestraszeni. Nie uśmiechało się Ivone dzielić pokoju z jednym z "drugich" ale rady na to nie było. Po prawdzie Ivey ucieszyła się na wieść, że zostaje wysłana do wzięcia udziału w jakimś projekcie. Oznaczało to wolne od szkoły i zapowiadało się całkiem ciekawie teraz jednak trochę zaniepokoił ją fakt iż organizatorzy całego przedsięwzięcia najwyraźniej chcą po prostu mieć ubaw z grupki idiotów dobranych w absurdalne pary i to pary koedukacyjne. Tym lepiej, choć dziewczyna nie chciała by jej towarzysz od siedmiu boleści był jakimś lalusiem bez charakteru. Koniec nędznej przemowy powitała z niekłamaną ulgą. Teraz musiała już tylko znaleźć gościa o nazwisku Arundel. Nie zamierzała jednak czekać aż jej aniołek wypyta wszystkie panny w sali czy są Ivone. Zamiast siedzieć na tyłku wstała z fotela, wytarła nos rękawem, zarzuciła brudny worek na plecy i, znowu łokciami, utorowała sobie drogę do stołu na którym wcześniej stał facet w okropnym garniaku. Weszła na stół po czym najgłośniej jak umiała wrzasnęła:
-CLAUDE ARUNDEL?! KTÓRY Z TEGO MOTŁOCHU TO CLAUDE ARUNDEL?! CHODŹ TU "ANIOŁKU"! BYLE SZYBKO!


http://i60.tinypic.com/2ciik36.png

Offline

#15 07-01-2015 o 20h37

Miss'ujdzie
Meilene
lel
Wiadomości: 175

Avalon Divernt

Siedziała nienagannie wyprostowana, a jej niewielkie stopy odziane teraz w czarne trampki przylegały płasko do wypucowanej posadzki. Sterylność i bogate urządzenie tego miejsca niezbyt ją zadziwiało, w końcu jegomość, który wymyślił sobie taki nietypowy projekt i tak się w niego wczuł, aby włożyć w to taką sumę, za którą Av mogłaby żyć  sobie spokojnie bez zbędnego wysiłku do nieuniknionej starości musi mieć jakiś majątek na koncie. Ach, chciałoby się żyć na swobodnie, ale nie ma na co liczyć. Żeby osiągnąć sukces trzeba mocno pracować i nie marnować czasu na rzeczy zbędne- jak to jej wmawiano od małego. Więc dlaczego wysłano ją do tego projektu? Czy to nie jest dla niej marnowanie czasu? Nie podobało jej się to, że rodzice ciągle chcą ją umacniać w tym, jak nauka jest ważna. Ludzi, którzy prawdopodobnie nic nie osiągną w przyszłości widać na ulicach, a ona ma ich oglądać na co dzień i się czegoś nauczyć. Ale czego? Ona już wie o wartości zdobywanej wiedzy, ale sama idea tej szopki mówi o czymś innym. Harmonia? Tak, chcą ją zdobyć dzięki nim. Dziwne, że wszystko stawiają na barki nastolatków.
Podniosła delikatnie jedną brew widząc czarnowłosego mężczyznę w dość śmiesznym, turkusowym garniturze. Wysłuchała wypowiedzianych przez niego informacji próbując zignorować jakoś jego zachowanie. Nie podobał jej się ten typ i nie sądziła, aby to się w najbliższym czasie zmieniło.
Spojrzała na nazwisko wpisane na jej karteczce. Dało się zauważyć, że jest w parze koedukacyjnej i nie była pewna swoich uczuć do tego faktu. Raczej było jej to obojętne. W końcu nieważne czy to dziewczyna czy chłopak, jak i tak to będzie ten z tych ‘demonów’.  Mimo wszystko trochę się stresowała, ale nie było tego po niej wyczuć, a przynajmniej tak się starała aby było.
Postanowiła na własną rękę poszukać swojego  towarzysza. W pomieszczeniu nie było za wielu chłopaków, więc było prościej. Mimo tego pomyliła się kilka razy aż w końcu zdecydowała się podejść do chłopaka, który na pewno ‘aniołkiem’ nie był.
-Szukam Kai’a Jarvisa
Powiedziała podnosząc nieznacznie kartkę z nazwiskiem i spojrzała się na chłopaka jak i na dziewczynę, którą właśnie pocałował w czoło. Para? Nieważne. Oprócz tego dostrzegła też koło siebie osobę, która zapewne była w tej samej sytuacji co ona. Nie dało się też nie usłyszeć donośnego głosu jakiejś dziewczyny, która także szukała swojego towarzysza, choć w trochę inny sposób. Skrzywiła się lekko i odwróciła się znów do osób przed nią.



https://40.media.tumblr.com/c270223ae0fc72f90a79407f6ca52a85/tumblr_o0bsn12HIM1r5wphyo1_500.png

Offline

#16 07-01-2015 o 21h08

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Claude [Ian] Arundel

Pomijając już przemowę tego gościa, co się na modzie w ogóle nie znał. Turkus? Serio? To nie miało w ogóle pokrycia z aktualną modą. Choć pewno, gdyby nie łażenie po sklepach z siostrami i słuchanie ich komentarzy, sam byłbym w stanie określić to jako śmieszne. Gdyby to był odcień pastelowy, to jeszcze-jeszcze, by to wyglądało, ale to po oczach biło jak cyjan! O ile nim nie było oczywiście, bo jak dla mnie to pal licho, wygląda identycznie. Zresztą, biorąc pod uwagę, że mężczyźni odróżniają o połowę mniej odcieni od kobiet - to tu o wskazanie różnicy by trzeba było poprosić przedstawicielkę płci pięknej. A mi już wystarczyło samo to, że z jedną taką miałem być w parze, z czego zadowolony w ogóle nie byłem. Miałem po prostu złe przeczucia, a takowych nigdy nie warto lekceważyć. Przynajmniej tak zawsze nas matka uczyła, i w sumie zwykle się one sprawdzały, więc nie byłoby nikogo u nas w rodzinie, kto by próbował to założenie podważyć.
Skrzywiłem się, słysząc po jakimś czasie niemal wykrzyczane swoje imię i nazwisko. Kto uczył tą dziewczynę manier? Przecież to nie przystoi w ogóle damie w jej wieku! To znaczy, zakładając, że jesteśmy w tym samym wieku, bo w szczegóły wcześniej nie raczyłem się zagłębić. A zresztą, to nie pasowało żadnej damie.
- Czy mogłabyś tak bardzo nie podnosić głosu? Jestem niemal pewny, że właśnie uszkodziłaś słuch wszystkim zebranym, Ivone. - odparłem spokojnie, podchodząc do niej. A i tak bardziej od osoby tej chłopczycy byłem ciekaw, czy posiadają tu strzelnice. Albo chociaż miejsce, gdzie mógłbym nadal ćwiczyć łucznictwo, bo wyjść z formy zdecydowanie nie chciałem.

Offline

#17 07-01-2015 o 21h33

Miss'Superstar
Majerankowa
Beemoov ogarnij się
Wiadomości: 27 291

Link do zewnętrznego obrazka
Stałam pod ścianą, opierając się lekko o nią. Nie miałam ochoty siadać na jednej z kanap czy foteli. Ich czerwony kolor kojarzył mi się z jednym. No cóż, widać, że organizatorzy nie są zbyt delikatni w sztuce manipulacji... Właściwie wszystko było tu zabarwione na czerwono, a to przez światło, które przesączało się przez szkarłatne zasłony. Kto to projektował? Wprawdzie wszystko było eleganckie i wymuskane, ale wciąż przypominało wystrój klubu nocnego. Westchnęłam i zerknęłam na faceta w turkusowym garniturze. To co mówił niezbyt mnie interesowało, ale warto zorientować się, czy nie pominęłam czegoś przy zapoznawaniu się z projektem. Mężczyzna wydawał się nie być zbyt zręcznym mówcą, bo co chwila mówił coś nieodpowiedniego. Zdenerwowało mnie to, że nazwał nas obiektami, ale za bardzo mnie to nie zdziwiło. W końcu wszyscy wiedzieliśmy, że to eksperyment. Moje zainteresowanie znacznie wzrosło, gdy usłyszałam wzmiankę o tym, że nie wszystkie pokoje będą koedukacyjne. Wprawdzie dostałam już kartkę z imieniem Madeleine, ale równie dobrze ktoś mógł się pomylić przy rozdawaniu ich. Myślałam, że mimo wszystko będę musiała być z jakimś koszmarnym chłopakiem, ale widocznie dziewczyn zgłosiło się więcej. Całe szczęście, że to mi trafiła się jedna z nich jako para.
W końcu mężczyzna zniknął ze "sceny". Zaczęłam rozglądać się po holu, szukając wzrokiem dziewczyny, która mogła być razem ze mną. Myślałam, że demonicznych facetów będzie tu więcej, ale nic z tego. Biorąc pod uwagę strój i zachowanie to płeć żeńska dominowała jako ta zła. Dodatkowe utrudnienie w znalezieniu Madeleine. Zignorowałam dziewczynę, która ze "sceny" wołała demona, z którym była w parze. Ogółem chłopaków było tylko czterech. Zaczęłam im współczuć tego, że przez najbliższy czas będą skazani na towarzystwo dziewcząt. Nawet anioły podczas okresu mogą stać się groźne dla otoczenia. Nakręciłam na palec blond loczek, zastanawiając się jak znajdę swoją parę. Nienawidziłam rozmawiania z obcymi, a spytanie o imię  kogokolwiek z takim charakterkiem nieco mnie przerastało.


https://66.media.tumblr.com/a79585b15b7fc52ce6d27f2f9814a19b/tumblr_inline_op9jh0YOA71t67szg_540.gif

Offline

#18 07-01-2015 o 22h42

Miss'Sensei
Arwen
...
Wiadomości: 802

http://fontmeme.com/newcreate.php?text=Florence%20%5BIvy%5D%20Green&amp;name=Qwigley-Regular.ttf&amp;size=25&amp;style_color=BABABA

Flo stała na obrzeżach grupki z przewieszonym przez ramię bagażem, trzymając ręce w kieszeniach za dużej bluzy. Stała swobodnie, nie to co poniektóre osoby - wyprostowani, sztywni, z nieco nerwowymi odruchami. W słuchawkach rozbrzmiewała głównie rockowa muzyka, puszczana z jej telefonu. Skoro i tak do niczego lepszego nie przyda jej się komórka, to czemu nie umilić sobie czekania..? Tak, Flo przejrzała przelotnie to, co pisali o tym "obozie" - choć nazwanie tak tego cyrku byłoby największym przejawem sarkazmu w dziejach - nie pomijając punktu o zasięgu sieci telefonicznej, nieprzekraczającym obszaru tego budynku. Skoro musiała już w to wchodzić, to nie zamierzała być na tyle głupia, aby robić to w ciemno. Choć szczerze mówiąc, nie trzeba znać tych informacji, aby przypuszczać, że stare, zboczone pryki, które to zorganizowały, nie chciałby interwencji policji wezwanej przez któregoś z "aniołków".. Bo raczej inni uczestnicy też zdawali sobie sprawę z tego, że prędzej czy później pozabijają się tu..?
Nie dało się nie zauważyć, kiedy pojawił się organizator projektu. Dziewczyna zmierzyła od dołu do góry jego jaskrawy, turkusowy garnitur, znacząco przy tym unosząc brew. Łaskawie zdjęła słuchawki widząc, że zaczyna coś mówić. Ledwie powiedział dwa zdania, a Flo już nie mogła powstrzymać się od prychnięcia. Zapewne ta za sprawą słów "dobrowolny udział".. Gdy tylko na twarz pana w turkusie wypłynął ten obrzydliwy uśmiech, wiedziała już, że prawdopodobnie należy on do tych ludzi, co z błyskiem w oku obserwują cudze dzieci bawiące się na placu zabaw, aby potem zabierać je do piwnicy, żeby "pokazać małe kotki".. Aż ciarki przechodzą po plecach na myśl, że taka osoba będzie ich obserwować. Dziewczyna przewróciła tylko oczyma na końcowy pokaz miernych sztuk magicznych i z powrotem założyła słuchawki. Nie spieszyło jej się do odszukania swojej "drugiej połówki", choć niektórzy już się za to zabrali. Na przykład jakiś chłopak, który podszedł do niej i zapewne pytał, czy nie nazywa się tak, jak ma napisane na karteczce. Flo nie musiała w pełni usłyszeć pytania, aby pokręcić przecząco głową w odpowiedzi. Wiedziała, że znajduje się w tej niekoedukacyjnej parze. Chyba, że jacyś rodzice nie kochają swojego syna, nazywając go "Anastasia Alice".. Mało możliwe. Przez muzykę dotarły do niej czyjeś krzyki. Czyżby tak szybko komuś nerwy puściły? Ściągnęła słuchami i spojrzała na dziewczynę stojącą tam, gdzie uprzednio znajdował się facet w garniturze. Jej kąciki ust nieznacznie się uniosły, gdy usłyszała odpowiedź "aniołka" Ivone'y. No proszę.. Flo spodziewała się, że "ci dobrzy" będę lekko zarozumiali, ale sądziła też, że bardziej potulni. Jak miło, że potrafią jednak czymś zaskoczyć.


https://i.imgur.com/c2OaL3K.png

Offline

#19 07-01-2015 o 23h29

Miss'Brązowa
eufrozyma
You only live once so don't be afraid of living
Miejsce: Warszawa
Wiadomości: 12 633

//photo.missfashion.pl/pl/1/43/moy/33982.jpg

Mads poczuła niesamowite rozbawienie, kiedy na miejsce Garnitura wskoczyła dziewczyna i nie bawiła się w spokojne szukanie swojej pary. Już ją lubię, pomyślała i zaśmiała się pod nosem. Można się było założyć, że zostanie zapamiętana już po tych kilku sekundach, chociaż pewnie w nie najlepszym świetle przez swojego aniołka, ale kto by się tam nimi przejmował.
W takim razie większość musiałaby bywać w naprawdę cichych miejscach, Arni – rzuciła Mad, zachodząc chłopaka od tyłu i opierając się na jego ramieniu. Tak, zdążyła zakodować, że to nie jest jego imię ani nazwisko, ale niespecjalnie się przejmowała. Każdy chyba ma jakieś ksywki, a jeśli Claude do tej pory takowej nie dostał, to dziewczyna właśnie mu jedną sprezentowała. Z miejsca nie spodobało jej się jego imię, było zbyt… Francuskie. Swojego tak samo nie lubiła, dlatego już dawno zaczęła je skracać. Niektórzy z kolei wołali ją po nazwisku, szczególnie kumple. W końcu Scott bardziej pasował do ich męskiego grona niż jakaś Maddie.
Momentalnie przestała się przejmować pierwszym zadaniem powierzonym im przez Garnitura. Pal licho jej aniołka, ona musiała poznać tę Ivone, co wydarła się na cały głos. Oryginalnie i trochę w stylu wejścia smoka. Większość stała jak słup soli i chociaż w pierwszym odruchu Mad planowała dokładnie to samo, to jednak standardowo jej plany zostały popsute w przeciągu kilku sekund. Cóż, kobieta zmienną jest, to powszechnie znana prawda. Jej wygodny kąt nagle przestał być taki wygodny, a spokojne obserwowanie innych nie dostarczało już żadnej rozrywki.
Myślę, że przynajmniej połowa z nas przeżyje bez najmniejszego uszczerbku na zdrowiu – powiedziała, po czym zaśmiała się pod nosem. Serio, czy wszystkie aniołki są takie delikutaśne? Chociaż co im się dziwić, jeśli większość życia pewnie spędzili w bibliotece.
Właśnie tak sobie wyobrażała tych wszystkich sztywniaków – zakompleksione, zamknięte w sobie dzieci, które świat obserwowały niepewnie wyściubiając czubek nosa zza książki. Nawet biała, anielska sukienka jednej z nich wpasowywała się w schemat. I jeszcze ta burza jasnych loków, które tworzyły niby to aureolkę. Właśnie takich osób spodziewała się po tej grupie i musiała przyznać, że Claude niekoniecznie wpisywał się w wizję, którą ułożyła sobie w głowie. Myślała, że faceci będą większymi fajtłapami – w stylu tych, co nie potrafią wydusić z siebie słowa, więc nie mogła powiedzieć, że nie była choć trochę zaskoczona. Pozytywnie zaskoczona. Miała nadzieję, że jej aniołek też będzie trochę mniej stereotypowy i nawet nie spodziewała się, jak bardzo będzie rozczarowana, gdy w końcu się z nim zetknie. Przynajmniej na pierwszy rzut oka.

Ostatnio zmieniony przez eufrozyma (07-01-2015 o 23h30)


Miss Fashion Info – Misje Halloween 2017 | Instagram

Offline

#20 08-01-2015 o 14h26

Miss'na całego
Duda
Tak, pamiętam. Tak, wiem. Tak, rozumiem. Tak, mam to gdzieś.
Miejsce: Warszawskie metro
Wiadomości: 321

IVONE MC'CARTNEY
Aniołek znalazł się dość szybko. Spokojnie podszedł do stołu na którym to stała co odrobinę dziewczynę zdziwiło. Niemniej zdumiewająca była jego odpowiedź na wołanie Ivey. Ludzie w sali gapili się na nią i chłopaka. Jedni ze zdziwieniem, inni rozbawieni, jeszcze inni ze strachem czy pogardą. Niezbyt jednak to dziewczynę obchodziło. Claude zupełnie różnił się od jej wyobrażeń. Pozytywnie nastawiona postanowiła zakumplować się ze swoim partnerem. Już nie miała potrzeby znalezienia się w domu, jej aniołek może okazać się całkiem ciekawy! Zaskoczyła więc ze stołu śmiejąc się w duchu. Ten chłopak na pewno miał charakter! Tak, z kimś takim z całą pewnością się dogada. Zirytował ją jednak kompletny brak zainteresowania ze strony chłopaka. Aż tak bardzo nie chciał brać udziału w projekcie czy to tylko ona była tak mało interesująca? Choć może to i dobrze? Dziewczyna zlustrowała go wzrokiem. Mimo wszystko sprawiał dobre wrażenie.
- Hmm... Już mi się podobasz chłopie! Chyba cię polubię. Myślę, że jakoś to jednak zniosę. No, to chyba możemy się już stąd ulotnić, co? - dziewczynie nie chciało się siedzieć dłużej w tej zatłoczone sali. Ludzie nadal dziwnie na nią patrzyli. Udało jej się złowić spojrzenie jednej z licznych damskich przedstawicielek   demonów. Uśmiechnęła się szeroko. Ta dziewczyna również ją zainteresowała. Ivey pomyślała nawet by przy okazji poznać demonicę.
-Coraz bardziej mi się tu podoba.- mruknęła.


http://i60.tinypic.com/2ciik36.png

Offline

#21 08-01-2015 o 20h12

Miss'nałogowa
DemOlkaGirl
NIE BIASUJ NOSA MOJEGO BIASA
Miejsce: Talerz
Wiadomości: 2 871

Link do zewnętrznego obrazka
Starałam się wyglądać na wyluzowaną i słuchałam muzyki na swoim telefonie, który dostałam od rodziców na urodziny.
Może udałoby mi się, ale nagle jakaś dziewczyna potrąciła mnie łokciem, przez co upadłam
Mam nadzieję, ze to nie "moja" dziewczyna pomyślałam
Z podłogi wybawiła moją osobą dziewczyna o ciemnych oczach i włosach. Uśmiechnęłam się do niej w podziękowaniu.
-D-d-dziękuję - powiedziała cicho - Jestem Jessica. Miło poz-znać
Nigdy nie sądziłam, że powiem do obcego człowieka tak wiele.
Już chciałam zacząć z nią rozmowę,  ale przeszkodził mi w tym mężczyzna w okropnym turkusowym garniturze.
Kochałam turkus, ale na pewno nie tak wiele w jednej stylizacji i na pewno nie na mężczyznach.
Chciała, jak najprędzej zapomnieć o niestosownej przemowie mężczyzny i znaleźć swojego demona
Na całe szczęście chłopczyca, która mnie popchnęła była w parze z kimś innym i pokazało to wrzeszcząc na całe gardło.
Wszyscy zaczęli już szukać swojego partnera, ale ja wolałam trzymać się z boku i pytać się pewnych demonic.
Gdy już większość osób wyszła z pomieszczenia zostały tam trzy pary i ona.
Eva przychodź szybko! próbowała przywołać swoją towarzyszkę następnych tygodni.
Miała zamiar po prostu usiąść i poczekać, aż sama przyjdzie, ale z końca pomieszczenia usłyszała potworny i w tej sytuacji zbawienny głos
- Przepraszamy panno Blank, ale nie możemy zorganizować specjalnie dla panny internetu - mężczyzna w garniturze mówił do nieznajomej dziewczyny z długimi włosami i paznokciami
- Przep-praszam,cz-czy ty jesteś Eva Blank - zapytałam wcinając się w rozmowę
- O! Znalazł się aniołek! To ja już was tu zostawię.
Gdy garnitur się uśmiechnął nas obie obie zemdliło z obrzydzenia.

Ostatnio zmieniony przez DemOlkaGirl (14-02-2015 o 19h07)


  https://78.media.tumblr.com/9865d2fc8f6d10bb382e53ee04126fa6/tumblr_ozb44fu5xI1sg1swdo4_400.gif   https://78.media.tumblr.com/0a25edb5d3bc6700454bc96933c308fb/tumblr_ozb44fu5xI1sg1swdo3_400.gif

Offline

#22 08-01-2015 o 20h20

Miss'wtajemniczona
Asuu
"Nie księżniczko, nie oddam ci mojego Fiata"
Miejsce: Karpacz (Jelenia Góra)
Wiadomości: 2 247

Anastasia [Alice] Beck

Zazwyczaj nie jestem zbyt nerwowa i nie pozwalam by stres lub przerażenie brały górę nad innymi emocjami, jednak ten jedyny raz nie wiedziałam czy dobrze zrobiłam. Byłam niespokojna już przed wyjazdem i nie martwiłam się tak o to jak rodzice poradzą sobie z pozostałymi dziećmi tylko czy cała do nich wrócę. Z powodu narastających obowiązków, które głównie skupiały się na opiece nad siostrami i braćmi oraz nauki, nie miałam zbyt ciągłej styczności z rówieśnikami. Zwłaszcza z "diabelskim" towarzystwem, którego nie znam i nie wiem czego się spodziewać. Jednak ciągle wierzyłam w to, że jak dam sobie radę z takim wyzwaniem to będzie mi później w życiu łatwiej. W końcu trzeba kiedyś przejść chrzest bojowy i przełamać pierwsze lody, by przegonić wszelkie wątpliwości.
Starałam się nie zachowywać się jak typowy turysta, który z otwartymi ustami przygląda się czemuś nieosiągalnemu i niespotykanemu na co dzień. Takim właśnie wspaniałym zabytkiem dla mnie był hotel, którego hol swoją powierzchnią niemal dorównywał mieszkaniu w którym gnieździłam się za dziecka z rodziną. Stanęłam w pierwszym lepszym miejscu, starając się nie przyciągać zbytnio niczyjej uwagi jednak nie wybrałam żadnego ciemnego kąta. Aż tak nie obawiałam się obcych ludzi, a przynajmniej na chwile obecną. Po dokładnym obejrzeniu holu i zapamiętaniu najmniejszych detali, które właśnie sprawiały, że był on taki zachwycający. Wszystko było idealnie zaprojektowane i nie mogę sobie przypomnieć bym widziała inne miejsce, które tak zachwyca. Oderwałam wzrok od wspaniałych zdobień na jednej z ram obrazu, kiedy pojawił się organizator. Już sam jego wygląd mówił, że z tym mężczyzną nie zostawiłoby się sam na sam nawet własnej matki. Wzbudzał we mnie mdłości i kiedy uśmiechnął się w ten obrzydliwy sposób, miałam uczucie, że zaraz śniadanie postanowi opuścić mój żołądek. Kiedy zniknął w końcu z oczu przypomniałam sobie o kartce z imieniem mojego współlokatora bądź współlokatorki, o której zapomniałam gdy tylko weszłam do holu. Wyciągnęłam kawałek papieru ze spodni i spojrzałam na napisaną godność "Florence Ivy Green". Czyli należałam do tej grupy nie koedukacyjnej, ale mi to nie przeszkadzało. Przynajmniej będę się czuć bardziej swobodnie. Rozejrzałam się po pomieszczeniu, gdzie zaczęły się już poszukiwania towarzyszy doli jak i wywoływania. Niezbyt przeszkadzał mi ten hałas, w końcu wychowałam się w domu gdzie dzieci krzyczały przez cały dzień. Starałam się znaleźć osobę, do której imię Florence najbardziej by mi pasowało. Jednak nie jest to łatwe zadanie, ale miałam przeczucie, że ta dziewczyna musi się wyróżniać. W końcu takie imię pasuje do wyjątkowej osoby. W tym momencie rzuciła mi się w oczy dziewczyna o białych farbowanych włosach. Podeszłam do niej całkowicie ufając intuicji, jeśli się mylę to najwyżej tez zacznę wywoływać ewentualnie napiszę na jakiejś kartce wielkimi literami imię dziewczyny i będę nią wymachiwać jak na lotnisku.

- Florence? -spytałam z uśmiechem.
Teraz przekonajmy się czy kobieca intuicja na prawdę jest niezawodna.


Thomas [Christian] Hammond

Z trudem przypomniałem sobie o tym, że mam uczestniczyć w projekcie i przysięgam, że gdyby nie wspomniał o tym Peter to nigdy bym sobie nie przypomniał. A jeśli o czymś zapominam to oczywiście nie jest godne mojej uwagi, ale jak się zapisałem a raczej zostałem do tego zmuszony przez wiecznie olewających starych to nie miałem wyboru. Przynajmniej nie muszę chodzić do tej zakichanej szkoły i w końcu sobie odpocznę. Trochę żal mi jest, że kumpli nie będzie ze mną ale możliwość obijania się jest bardzo kusząca. Zwłaszcza biorąc pod uwagę fakt, że projekt polega na połączeniu w grupy dwóch różnych charakterów. Więc niczym dziwnym jest, że wyobrażam sobie kujona, który będzie wszystko za mnie robił. Z taką pocieszającą wizją spakowałem się do walizki i po raz ostatni przed wyjazdem napiłem się z kolegami.
Hotel wyglądał jak każdy inny, w którym się zatrzymywałem. Nawet nie zwracałem na to uwagi, biorąc pod uwagę, że męczył mnie kac. Znaczy się kogoś tak wspaniałego jak ja nigdy nie dosięga kac. To po prostu ból głowy spowodowany podróżą. W holu już zastałem zgromadzenie uczestników projektu, więc bez zwracania uwagi na to czy ich depczę po nogach, czy może potrącam udałem się do fotela, na którym się wygodnie rozsiadłem. Poprawiłem okulary przeciwsłoneczne na nosie i nie przejmując się otoczeniem oddałem się drzemce. Dopiero gdy wszystko umilkło i odezwał się jeden głos, otworzyłem oczy. Jednak szybko z tego zrezygnowałem i olałem prawdopodobnie organizatora, wracając do odpoczynku. Pewnie bym dalej trwał w błogiej drzemce, kiedy jakaś idiotka postanowiła się wydrzeć. Zirytowany puściłem wiązankę przekleństw i pomasowałem skroń, mając nadzieję, że ból głowy zniknie. Ale jak już zaszczyciłem wszystkich moją uwagą to ten cały "aniołek" powinien już się zjawić i błagać mnie o wybaczenie, że tak długo czekałem. Nawet nie fatygowałem się by spojrzeć na kartkę, którą wcześniej dostałem. Po co mam się z tym cholerstwem męczyć? Wystarczy się rozejrzeć, by rozpoznać kto jest w tej "dobrej" grupie a kto w "złej". Do tego już wczoraj ustaliłem, że ta niewinna istota, która zaznała takiego zaszczytu jak przebywanie ze mną, powinna wszystko za mnie robić. Dlatego spokojnie siedziałem na fotelu i wspaniałomyślnie czekałem.


Zapraszam na mojego bloga *Klik*
//photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54052.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/68/moy/54053.jpg

Offline

#23 10-01-2015 o 02h08

Miss'Brązowa
eufrozyma
You only live once so don't be afraid of living
Miejsce: Warszawa
Wiadomości: 12 633

//photo.missfashion.pl/pl/1/43/moy/33982.jpg

Madeleine uśmiechnęła się do dziewczyny, ale jednocześnie kątem oka rzuciła na zostawioną w rogu pomieszczenia torbę podróżną, którą ciągnęła po ziemi od domu przez całą drogą na miejsce. Przecież jak się zniczy to dostanie nową, więc po do ma się przemęczać i dźwigać, nawet jeśli chodziło o przeniesienie rzeczy do auta matki?
Okej, jeszcze nikt jej nie zwinął, zauważyła ze spokojem i z powrotem skupiła swoją uwagę na parce. W sumie zaczęła się wręcz cieszyć z udziału w projekcie, może jest tutaj więcej ciekawych ludzi? Może nie wszyscy są na wskroś przewidywalni? Może nawet w przypadku niektórych osób cały ten eksperyment wypali i osiągną wewnętrzną harmonię? Dobra, koniec tych żartów, nie ze Scott na pokładzie. Ład i harmonia oznaczają trzymanie się w ryzach, a trzymanie się w ryzach jest nudne. Mogła się założyć, że przynajmniej połowa aniołków po powrocie do domu nie wróci do swojej kryjówki we własnym pokoju. Jakąś część na pewno zdołają przekonać, że ich – demonów – świat jest ciekawszy od wlepiania nosa w zapisane kartki. Po co czytać książkę, skoro można przeżyć własną, niezapomnianą historię? No dobra, czasem nie niezapomnianą. Czasem w historii pojawia się wielka, czarna dziura, ale od tego czasu Maddie więcej nie zdarzyło się przesadzić z piciem. Poznała swoje możliwości i zaczęła z nich w pełni korzystać. I oczywiście rozwijać, w końcu trening czyni mistrza.
- Jestem Mads – przestawiła się, swoją postawą ewidentnie dając do zrozumienia, że głównym adresatem jej słów jest dziewczyna. W końcu to ona jej zaimponowała i zasłużyła sobie na tę chwilę uwagi, którą panna M. zdecydowała się jej poświęcić. – Wolisz Iv czy Ivone?Matko, Maddie, nie przesadzaj z tą uprzejmością, może jeszcze jej spytasz, w którą stopę ją całować, gdy już padniesz na kolana, odezwał się złośliwy głosik w głowie dziewczyny, która momentalnie na niego zareagowała, nawet nie dając swojej rozmówczyni odpowiedzieć. – W sumie Iv jest krótsze, marnuje się mniej czasu. Tak, będzie dobre - stwierdziła z zadowolonym z siebie uśmiechem. Decydowanie za innych przychodziło Madeleine z wyjątkową łatwością i nie musiała nawet dwa razy się zastanawiać, po prostu mówiła, jak będzie. Wszyscy wokół jej powtarzali, że ta arogancja kiedyś doprowadzi ją do zguby, ale jak na razie trzymała się całkiem nieźle. W końcu nie planowała dzięki swojemu uroczemu zachowaniu podbijać serc tłumów i zdobywać przyjaciół na całe życie.


Miss Fashion Info – Misje Halloween 2017 | Instagram

Offline

#24 10-01-2015 o 13h08

Miss'Superstar
Majerankowa
Beemoov ogarnij się
Wiadomości: 27 291

Link do zewnętrznego obrazka
Wszyscy rozpoczęli poszukiwania swoich partnerów. Miałam wrażenie, że już tylko ja stoję niezdecydowana i rozglądam się, zamiast zacząć wypytywać ludzi o Madeleine. Podjęłam w końcu decyzję. Przecież nie mogę stać tak w nieskończoność, szczególnie, że większość demonów stała, czekając aż tacy jak ja ich sami namierzymy. Moja partnerka pewnie wiele się sposobem myślenia od nich nie różni i nie zacznie mnie szukać w własnej woli. Kto wie, czy w ogóle sprawdziła z kim będzie w parze. Nacisnęłam przycisk przy rączce od walizki i wysunęłam ją, po czym zaczęłam ciągnąć za sobą. To cud, że zmieściłam się w jedną torbę, ale uznałam, że pewnie mają tu jakieś pralki i w każdej chwili będę mogła uprać to, czego będę potrzebowała. No cóż, patrząc na ten cały luksus dookoła można się tu spodziewać także suszarek automatycznych. Ciekawe, czy od prasowania i sprzątania naszych pokoi też kogoś mają.
Zbliżyłam się do "sceny", widząc, że jedna z demonicznych dziewczyn podeszła tam, żeby przywitać się z krzyczącą. Miałam nadzieję, że stojący obok nich anielski chłopak mi pomoże. Miał minę, jakby uważał się za lepszego od innych, ale chyba nie może być tak źle. W końcu to niesprawiający problemów wychowawczych anioł, taki jak ja. Już miałam go spytać, czy mógłby mnie wesprzeć w poszukiwaniach, gdy farbowana demonica przedstawiła się.
- Mads? Czy to skrót od imienia Madeleine, czy po prostu jesteś szalona? - spytałam starając się brzmieć uprzejmie. Oczywiście o ile pytanie typu "czy jesteś walnięta" może tak w ogóle brzmieć.


https://66.media.tumblr.com/a79585b15b7fc52ce6d27f2f9814a19b/tumblr_inline_op9jh0YOA71t67szg_540.gif

Offline

#25 11-01-2015 o 16h48

Miss'Sensei
Arwen
...
Wiadomości: 802

http://fontmeme.com/newcreate.php?text=Florence%20%5BIvy%5D%20Green&amp;name=Qwigley-Regular.ttf&amp;size=25&amp;style_color=BABABA

Flo dopiero zorientowała się, że nadal gapi się na parę, która w oryginalny sposób, w porównaniu z resztą grupki, odnalazła się, gdy jej spojrzenie spotkało się ze wzrokiem owej Ivone, która zaraz się uśmiechnęła. Przynajmniej białowłosej zdawało się, że przez moment patrzyły sobie w oczy. Również się uśmiechnęła, choć niezbyt szeroko, jednak to i tak dużo mając na uwadze jej aspołeczną naturę, jak ujęła podejście dziewczyny do wszystkich jedna z jej nauczycielek. Pff.. Jeśli Flo była aspołeczna, to ta psorka była idealnym przykładem egoistki. Zostawmy jednak ten temat. W końcu nie po to jest ten wyjazd, aby rozmyślać na nim o szkole, zwłaszcza, że dziewczyna nawet na co dzień nie poświęcała jej zbytniej uwagi.
Flo już miała z powrotem założyć słuchawki i czekać na swoją drugą połówkę, że tak się wyrażę, jednak ta jak widać nie chciała jej dać posłuchać choćby jednej piosenki, gdyż zaraz się zjawiła. Z beznamiętnym wyrazem twarzy zmierzyła wzrokiem brązowowłosą, pozwalając sobie nie odpowiedzieć od razu na jej pytanie.
- Po prostu Flo.. -odparła w końcu, potwierdzając tym samym, że ma na imię Florence. Lubiła swoje imię, jednak nie wiedzieć czemu, dziwnie się czuła gdy ktoś tak po prostu je wymawiał. Jakby ujmował jego niezwykłości, rzucając je na wiatr. Tak, to trochę dziwne, jednak dziewczyna nie potrafiła lepiej wytłumaczyć, dlaczego ma takie odczucia. W każdym razie znalazła swoją parę, czy raczej tamta znalazła ją, więc niezależnie od tego jak będzie nazywana, musi z nią jakoś wytrzymać.


https://i.imgur.com/c2OaL3K.png

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2