Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2

#1 28-09-2014 o 14h10

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Wygrzebane gdzieś z archiwum. Zapisywać się bo mam wielką ochotę na to RPG. ;w;

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Nie, to nie prestiżowa szkoła. Nie akademik.
To dom dziecka, trafiają tam ci niechciani,
Którzy stracili swoją rodzinę, już jej nie mają.
Ale nie jest to taki zwyczajny dom dziecka,
Nie jest tam jak w tych innych, tam jest lepiej.
Pracownicy wkładają w niego co się da,
Aby im było jak najlepiej, żeby było im miło.
Chcieli im stworzyć ciepłą, rodzinną atmosferę.
Chodź dziwnie to brzmi, tak, rodzinną atmosferę.
Dom Dziecka jest nowy, dopiero go otworzyli.
Przenieśli tam niektóre dzieci i nastolatków,
Pochodzących z innych Domów Dziecka.
Pierwszy dzień, dopiero przyjechali. I jak?

Dodać można tylko, że mieści się on w Ameryce, w stanie Kalifornia.


R E G U L A M I N

1. Przestrzegamy regulaminu forum, tego też.
2. Zgłaszamy się u mnie w wiadomości pryw.
3. Na Karty Postaci macie około dwa dni.
W razie braku czasu napiszcie do mnie.
4. Posty przynajmniej raz na trzy dni.
Minimum pięć-sześć linijek. (Pełnych!)
W razie nieobecności napiszcie do mnie.
5. Wygląd Manga&Anime/Art, nie przyjmę real.
6. Przekleństwa proszę cenzurować. Jasne?
7. Nie rozwijamy związków miłosnych za szybko.


P O S T A C I E

Pokoje będą dwuosobowe, w razie życzeń proszę pisać.
Ewentualnie mogę dać pokój samotny, ale z niechęcią.
Jedna płeć w jednym pokoju! Nie ma wyjątków!

Panie

MaryKatyAn jako Cynthia Aliyah Marcee (Cynka)
majkel325 jako Ginger Mary Sherman (Szyszka)
Eminaria jako Tomoyo Yui Sagami (Tomo)
Oliwkaa jako Sagami Mikelina Michake (Mika, Saga)
Lynn jako Willamine Aurelie Thompson (Will)

Panowie

MaryKatyAn jako Michael Victor Rish (Mike)
dortnana jako Joseph Hall (Joe)
Rosemary5 jako Nathan Simon Carter (Nat)
Lynn jako Venatius John Sherman (Wenek)
Nieve jako Blair Merril Carry (...)

Bilans

Panie - 5/5 - Panowie

Nabór zamknięty! Czekam na resztę kart do jutra wieczór! ^^

W Z Ó R   K A R T Y   P O S T A C I

[Zdjęcie]
Imię:
Drugie Imię:
Nazwisko:
Zdrobnienie:
Ksywka:
Płeć:
Orientacja:
Wiek: 4 - 18
Data Urodzenia:
Znak Zodiaku:
[Zdjęcie]
Charakter: Minimum 5 składnych zdań.
Historia: Jak wyżej.
Dodatkowe: Co tam chcecie. (Lubi/Nielubi, Ciekawostki, Dlaczego jest w akademiku itp.)
[Zdjęcie]

Nie obrażę się jak coś zmienicie.

Ostatnio zmieniony przez MaryKatyAn (03-10-2014 o 18h59)

Offline

#2 28-09-2014 o 17h21

Miss'Sensei
Rosemary5
Jeżeli ktoś potrzebuję pomocy w RPG mogę wziąć jakąś postac :3
Wiadomości: 1 051

//photo.missfashion.pl/pl/1/36/moy/28481.jpg
Imię: Nathan
Drugie Imię: Simon
Nazwisko: Carter
Zdrobnienie: Nat
Ksywka: jak go nazywano ten szatan od siedmiu boleści
Płeć: Ta brzydsza
Orientacja: same dziewczyny
Wiek: 17
Data Urodzenia: 13 października
Znak Zodiaku: waga
Charakter: Oj charakterek to on ma ale nie można powiedziec że dobry no cóż wręcz przeciwnie. Niby wygląda jak normalny chłopak ale jest bardzo chamski i szczery aż do bólu a może nawet bardziej. Czasami jest miły ale tylko dla niektórych osób z domu dziecka inni go nie interesują. Jest mało ambitny ale bardzo pracowity. Jeżeli mu na tobie zależy próbuje to ukryc ale często normalnie się denerwuje i jest zestresowany.
Historia:Jak wyżej. Chociaż jest pracowity zawsze gdy jakaś rodzina chce go adoptowac on staje się jeszcze większym diabłem jeżeli to jeszcze możliwe. A jak wylądował w domu dziecka ? Normalnie w wieku 13 lat trafił do poprawczaka nie chodzi o kradzież czy coś ale pobił parę gości i wygrał ale i tak było coraz gorzej więc jego rodzice postanowili go oddac gdy miał 14 lat. Nie zmienił się jest wredny i arogancki i zawsze robi co mu się podoba no i... Taka jego historia.
//photo.missfashion.pl/pl/1/36/moy/28482.jpg
Dodatkowe:
~ Nigdy nie przegrał żadnej bójki
~ Jakoś nigdy nie uderzył dziewczyny ale chłopaka bez żadnego powodu to tak.
~ Lubi ... Nie ! On kocha kawę
~ Gra na gitarze
~ Gra w piłkę nożną i jeździ na deskorolce
~ Lubi lizaki
~ Chodzi do pracy ( Sprzedaje w sklepie muzycznym )
~ Jest bardzo wyrywny
~ Mówi to co myśli
~ Pobił tyle ludzi że nawet nie wie ile
~ Ma siostrę, idealną i mądrą która zawsze się go wstydzi - Emma

Ostatnio zmieniony przez Rosemary5 (03-10-2014 o 09h08)

Offline

#3 28-09-2014 o 20h18

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365


Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Imię: Ginger

Drugie Imię: Mary

Nazwisko: Sherman

Zdrobnienie: Brak

Ksywka:  Szyszka

Płeć: Piękna

Orientacja: Biseksualna

Wiek: Słodka szesnastka z niej

Data Urodzenia: 11 Luty

Znak Zodiaku: Wodnik

//photo.missfashion.pl/pl/1/15/moy/11897.jpg

Charakter: Jest miła i wrażliwą osbóką. Lecz te wspaniałe cechy kryje pod maską wrednej dziewczyny, która nie przepada za ludźmi. Wtedy jest zadziorna, uparta, chamska i sarkastyczna. A co jest najlepsze? Nie cierpi mężczyzn. Zwłaszcza tych, którzy uważają się za pępek świata i za panów kobiet. Tacy niech lepiej się nie zbliżają. Tak samo co do kobiet, jak jakieś są próżne i zadufane w sobie.

Historia: No więc nie miała okropnego dzieciństwa. Rodzice rzadko  byli w domu bo często podróżowali w sprawie intersów. Opiekę nad nią i nad braćmi przejmowała opiekunka. Bracia umilali je każdy dzień życia. Pewnego razu rodzice odbierali ją ze szkoły. Podczas jazdy autem do domu wszystko sobie opowiadali i zaczęli się śmiać i żartować. Kiedy tak cudownie mijał im czas ojciec nie zauważył pędzącego auta w ich stronę. Przez chwilę siedziała sparaliżowana. Rodzice już nie byli na tym świece. Ona miała złamaną nogę i poobijaną głowę. Od tamtej pory wini się za ich śmierć. Jak się po śmierci rodziców okazało ojciec jeździł do kochanki. Podobno nawet miał z nią syna, ale informacje nie są pewne.

Dodatkowe:

Ma 174cm wzrostu.

Ma dwóch starszych braci.


Potrafi grać na harfie.

Bardzo nerwow podchodzi do zdań typu :"Jesteś na to za słaba." albo "Nie dasz rady." Wtedy nawet jak by zależało to od jej życia udowodni że da radę albo wda się w bójkę z osobą jaka wypowiedziała te zdania.

Jest wysportowa, chodź twierdzi że jest bardziej silna niż szybka.

Szyszka dlatego iż oglądała z braćmi jakiś film i tam występowała dziewczyna o podobnym przezwisku. Bracia uznali że jest bardzo podobna do tej bohaterki i zaczęli ją tak wołać.



Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez majkel325 (30-09-2014 o 21h51)


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#4 29-09-2014 o 18h51

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

1. Bardzo nie lubię RPGów o tematyce bidula, bo w praktyce to naprawdę nic ciekawego (szczególnie prowadzone przez zakonnice, brrr ._.), jednak jak mnie już pomysł naszedł, to cóż, powstrzymać się nie szło ;_;
2. Przepraszam majkel325 za pożyczenie nazwiska postaci. Od razu mówię, że nie są oni w żaden sposób spokrewnieni, więc spokojnie ^^'' Po prostu chciałam mieć identyczne nazwisko z którąś postacią, i no cóż, byłaś najbliżej XD
3. Nie, nie mogę skrócić tego tekstu poniżej, raz już go skracałam .-. Acz od razu mówię, ponoć szybko się czyta xP



EDIT: Le mała zmiana w historii, bośmy się z Majki umówiły ^^''




Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka
Pierwsze Imię ღ Venantius. Bardzo ładnie, prawda?
Drugie Imię ღ John, od jednego z Ewangelistów.
Nazwisko ღ Sherman, chociaż matka miała Michaelis.
Zdrobnienie ღ Dorastać sobie może, ale Wenkiem pozostanie.
Ksywka ღ Ze względu na zachowanie, nazwano go Przytulakiem.

Płeć ღ Może i wygląd skłania do refleksji, ale to mężczyzna.
Orientacja ღ Niezadeklarowany homo (że uke, chyba widać).
Wiek ღ Aż dziw, że już całe 15 na karku, co?
Data Urodzenia ღ W nocy z 1 na 2 lipca. W papierach drugi.
Znak Zodiaku ღ Spod Gwiazdozbioru Raka.

Charakter ღ Taki dobry, kochany czowieczek - cichy, potulny, w życiu by nawet muchy nie skrzywdził. Nie wiadomo jednak, czy powinno się to określać jako plus, trzeba bowiem uwagę zwrócić na fakt, że przez cechy jest strasznie zniewieściały... Ale i tak, trzeba zwrócić uwagę na fakt, jaki przez to strasznie uroczy! Najchętniej wyściskałby cały świat, w każdym bowiem widzi dobrą osobę i przyjaciela. Co się stanie, kiedy jednak jego przeczucia wobec jakiejś osoby okażą się błędne, a on sam zostanie odrzucony, w mniej czy bardziej brutalny sposób? Po prostu, bida płakać zacznie. Ale spokojnie, jeśli urazisz go przez przypadek - Wenek nie potrafiłby nie wybaczać. Po jednym "przepraszam" osoba taka zostaje przez niego obdarzona mocnym uściskiem, i po problemie! Tak, owszem, chłopca tego kieruje zadziwiająca w tym wieku, dziecięca naiwność. Można powiedzieć, że jest niedojrzały... Nadrabia to jednak faktem, że jest bardzo bystry, empatyczny, czy też tolerancyjny. No, i do tej pory, wszystkich z domu dziecka traktował jak rodzeństwo... Taki tam, kochany Przytulak.

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Historia ღ Jego życie przedstawia się jako niesamowicie długa tułaczka. Zacznijmy jednak od tego, że w rzeczywistości jest to nieślubny syn pana Sherman. Tak, ojca Szyszki, Wenek jest jej przyrodnim bratem. Otóż dwa lata po jej urodzeniu zdradził swoją żonę, obiecując kochance, że zostawi tamtą, a będzie z nią. Nawet przyznał się do ojcostwa, a dziecko dostało jego nazwisko... Jego żona jednak dowiedziała się o tym, a gdy tylko pojawiła się w szpitalu, rozpętało się takie piekło, że zrozpaczona matka Venantiusa sądząc, że jego tato od dawna jest już po rozwodzie, zerwała z nim kontakt, a chłopca porzuciła, w końcu maleństwo nic, tylko przypominałoby jej o złamanym sercu. W ten właśnie sposób, w pewnym miasteczku gdzieś między San Diego a Los Angeles, w przyszpitalnym oknie życia zostawione zostało dziecko, chłopczyk tak maleńki, iż domyślano się, że dopiero co narodzony. Przeniesiono go stamtąd do najbliższego domu dziecka, prowadzonego przez siostry zakonne. Te, chociaż miejsce to przeznaczone było głównie dla osieroconych dziewczynek, przyjęły go z otwartymi rękoma. A dziewczęta tam mieszkające wręcz go uwielbiały! Tylko... Cały czas traktowały, jakby również był przedstawicielem ich płci. Uczyły czesać warkocze, malowały paznokcie, rozmawiały o sukienkach czy przystojnych chłopakach (oczywiście większość tych czynności konspiracyjnie, gdyż zakonnice wydawały się tym niezwykle oburzone). To miejsce zdawało się być najbliższe jego sercu, mimo że kilka już razy je opuścił. Dlaczego kilka? No cóż, nie miał on szczęścia do rodzin zastępczych. Pierwsza przygarnęła go, gdy ten miał cztery latka, do tego nieukończone jeszcze. Było to małżeństwo, które nie mogło mieć dziecka. Był z nimi przez półtorej roku, dopóki przybrana matka nie zmarła w wyniku choroby, a wówczas wdowiec po niej uznał, że sam nie poradzi sobie z opieką nad tak małym dzieckiem. Później, w wieku lat siedmiu, całe dwa lata opiekowała się nim rodzina, która miała już kilkoro dzieci, ale mimo to pod swój dach wzięli jeszcze jedno... Im jednak chodziło tylko o zysk materialny z opieki nad nim. To jednak nie starczyło na wykarmienie dodatkowej osoby, gdy głowa rodziny straciła nieoczekiwanie pracę, tak więc znów mały wrócił do placówki. A kolejna rodzina, choć już niezbyt chętnie (cóż, dwie rodziny zastępcze, coś musiało być wyraźnie nie tak z tym dzieckiem), przyjęła go jako 11-latka. Dwoje rodziców o stabilnym zatrudnieniu, będących w stanie utrzymać nie tylko dwójkę swoich dzieci. Wydawać by się mogło, że Przytulak lepiej trafić nie mógł. Nic bardziej mylnego, jak się okazało, dwójka biologicznych dzieci tamtej pary bardzo nie lubiła Venantiusa. Dokuczali mu, wręcz często się nad nim znęcali, a jeśli stało się coś złego, całą winę zrzucali właśnie na niego. W końcu, gdy rodzice zaczęli już wierzyć w narzekania tamtych dwojga, zrezygnowali z wychowywania dziecka i tak oto, mając lat trzynaście, dzieciak znów trafił do bidula.Tyle osób już go odrzuciło, nie miał szans na nową rodzinę. Aż tu nagle, kiedy myślał już, że gorzej być nie może, zakon sióstr sprawujących opiekę nad domem dziecka został okradziony. Aż dziw, że ktoś miał czelność okradać nie dość, że duchownych, to jeszcze i małe dzieci... W tenże sposób ośrodek zmuszony został do wstrzymania działalności, a dzieci - rozesłane w inne miejsca. I tak właśnie Wenio trafił tutaj...

Dodatkowe ღ Częściej przebywał w towarzystwie dziewcząt, niż chłopców, niech więc nie dziwi nikogo jego dość dziwaczne gender-zachowanie. ღ Jego ulubionymi zwierzątkami są chomiki i małe kotki. ღ 150 cm i to niecałe... Mało kto jest od niego niższy w tym wieku... ღ Nigdy nie płacze przy innych - jeśli po niemiłej rozmowie nagle odejdzie, możesz się domyślać, co się stanie. Zwykle chowa się pod kołdrą, łóżkiem, czy w szafie - to jego trzy ulubione kryjówki. ღ W szkole jest bardzo dobrym uczniem. Nie na tyle co prawda, by zostać lekarzem, o czym bardzo marzy, jednak pracuje, jak tylko może... ღ Owszem, oczy Was nie mylą - ma przebite uszy, a raczej ucho, w czterech miejscach. Przywieszał sobie do niego kolczyki dziewcząt z domu dziecka, które nie mogły znaleźć drugiego. Oddawał, gdy odnajdywały zgubę, teraz pozostały mu po nich jednak jedynie dziurki. ღ Z chęcią czesze, najbardziej lubi zaplatać małe warkoczyki. Jego zdaniem włosy są najpiękniejsze zaraz po ich rozpuszczeniu. ღ Jedyny język obcy, jakim umie się posługiwać, to hiszpański. I to tylko w takim stopniu, jaki daje mu państwowe wykształcenie, toć nigdy nie mógł pozwolić sobie na żaden kurs. ღ Ma oczy niesamowitego koloru. Tylko tyle można o nim powiedzieć, każdy tak ma, że wypowiada się o nich "Niezwykłe, niespotykane". Jest to barwa tkwiąca gdzieś między fiołkową a turkusem.

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Lynn (03-10-2014 o 13h50)



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#5 29-09-2014 o 19h21

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

>Imię Cynthia<
>Drugie Imię Aliyah<
>Nazwisko Marcee<
>Zdrobnienie Cynka<
>Ksywka Dzwoneczek<

>Płeć Panienka<
>Orientacja Hateroseksualna<
>Wiek 14<
>Data Urodzenia 16 września<
>Znak Zodiaku Panna<

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

>Charakter<
Cynthia jest bardzo miłą i kochaną osóbką, lecz nie, nie myślcie sobie że tak łatwo zdobyć jej zaufanie. Jest nieśmiała, i raczej nie lubi zawierać nowych przyjaźni. Woli być sama, nawet lubi samotność. Do szczęścia nie potrzebni jej inni ludzie, ale jak już się do kogoś przekona może siedzieć z drugą osobą całe dnie, bez przerwy. Gdy już cię polubi, darzy cię tak wielkim zaufaniem, że mogłaby ci dać całe swoje oszczędności. Nie bojąc się, od razu. Już po prostu taka jest, i koniec.
W sumie przyjaźnić się woli z chłopcami, jest dziewczęca, czasem nawet za bardzo, ale woli chłopców i już. Dziewczyny są zbyt kłótliwe, no wiecie, foch co dwie sekundy. Jakie to głupie.
Cynka jest słodka, i to bardzo, dziecinna, i to bardzo, kochana, i to bardzo. Ale nie zapominaj, że jest nieśmiała, i nie będzie tak łatwo się z nią zaprzyjaźnić.

>Historia<
Cóż, powiem krótko. Cynthia nigdy nie znała swoich rodziców. Została oddana w Oknie Życia, w jednym z amerykańskich szpitali. Była przemarznięta, brudna i wychudzona. Miała może z tydzień, mniej więcej. Były tam tylko dziewczynki, no, było dwóch chłopców. Bardzo mało. Ona bawiła się.. Myślicie że z dziewczynkami? Nie, z chłopcami. Dziewczynki ją przezywały, nie były zbyt miłe. Dlatego właśnie woli chłopców, od dziecka nie miała z dziewczętami dobrych kontaktów. Uwielbiała rysować, od siódmego roku życia pięknie to robiła. Wygrywała konkursy, dostawała nagrody. Dziecko idealne, nieprawdaż? Ohoho, mylisz się, jeśli tak myślisz. Dziewczynka tak strasznie płakała, zawsze, z byle powodu. Zresztą, do tej pory tak jest, ale już nie tak często, i nie z byle powodu. Była  dwa razy adoptowana. Raz w wieku pięciu lat. Oddali ją rok później, bo była ''rozryczana''. Później w wieku jedenastu lat, oddali ją pół roku później z tego samego powodu. Przesiedziała w bidulu długo, raz była przenoszona. A teraz, znowu zmiany, musi jeszcze raz się przenieść, jak ona tego nielubi. Ale przynajmniej, będzie miała lepsze warunki.

>Dodatkowe<

>Ma uczulenie na maliny i na cynamon. | Ponoć miała dwie siostry i brata, oddanych do innych szpitali, ale nic nigdy nie wiadomo. | Wygrała pięć konkursów plastycznych, trzy na pierwszym miejscu i  dwa na drugim. | Nigdy nie była zakochana, nie w głowie jej amorki. | Kiedyś paliła, ale już nie pali, uważa że to ohydne. | Uwielbia Arianę Grande i jej muzykę. | Ogląda raczej dziecięce seriale.<

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

~.~.~.~.~.~

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

>Imię Michael<
>Drugie Imię Victor<
>Nazwisko Rish<
>Zdrobnienie Mike<
>Ksywka Misio<

>Płeć Chłopak<
>Orientacja Heteroseksualna<
>Wiek 16<
>Data Urodzenia 21 stycznia<
>Znak Zodiaku Koziorożec<

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

>Charakter<
Michael jest miły i pogodny, zazwyczaj, czasem jest tak, że jest wredny i spędza czas samotnie ze swoją MP3. Lubi ludzi, nie, nie jest aspołeczny. Czasem po prostu tak ma, każdy czasem tak ma, ale on, no, nadzwyczajnie często. Jest twardy, nie raz w życiu się z kimś pobił. Teraz już tak nie jest, ale było. Lubi dziewczyny. Yyy.. Nie, nie chodzi o miłość. Toleruje je, już? Lepiej Ci? To fajnie. Wyjątkowo często przesiaduje przed komputerem, ale nie jest uzależniony. Jest miłym i pełnym miłości chłopakiem, ale ma zgrzyty, i tyle.

>Historia<
Mike był od dziecka nieposłuszny, niszczył, krzyczał, bił, na ogólnie nie wyglądało to fajnie. Miał wszystko, dom, pieniądze, dziewczynę i co tylko chciał, rodzice mu to dawali. Gdy miał dwanaście lat, pierwszy raz poważnie się pobił, rodzice myśleli, że mu przejdzie. Od tego czasu zdarzało się tak coraz częściej. Miał już trzynaście lat, pobił się aż tak, że druga osoba wylądowała w szpitalu, stawał się coraz bardziej nieposłuszny. W końcu rodzice oddali go, bo nie mogli już sobie poradzić. Tylku mu o tym nie wspominaj. Już się zmienił, uwierz.

>Dodatkowe<
>Uwielbia cytrynę i sok z tegoż owocu. | Słucha metelu i rocka. | Miał tylko jedną dziewczynę w swoim życiu. | Ma uczulenie na banany. | Ma na karku mały tatuaż, ale cśś.. Nie mów o tym opiekunom. | Ma kolczyk w lewym uchu. | Kocha pomarańcze i melony. | Pije strasznie dużo coli. | Kiedyś się podkochiwał w takiej jednej.. Ech! Nieważne.<

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez MaryKatyAn (01-10-2014 o 19h44)

Offline

#6 30-09-2014 o 15h25

Miss'OK
Eminaria
Daj mi nadzieję i zabierz mi serce, jeśli poczujesz choć chwilę jak ja.♥
Wiadomości: 1 501

//photo.missfashion.pl/pl/1/36/moy/28547.jpg

//photo.missfashion.pl/pl/1/36/moy/28548.jpg

//photo.missfashion.pl/pl/1/36/moy/28547.jpg

//photo.missfashion.pl/pl/1/36/moy/28645.jpg

|| Imię ||
|| Tomoyo ||

|| Drugie imię ||
|| Yui ||

|| Nazwisko ||
|| Sakagami ||

|| Zdrobnienie||
|| Tomo ||

|| Ksywka ||
|| Błyskawica ||

|| Wiek ||
|| 16 ||

|| Data Urodzenia ||
|| 14 październik ||

|| Miejsce Urodzenia ||
|| Japonia ||

|| Znak Zodiaku ||
|| Waga ||

|| Płeć ||
|| Kobieta ||

|| Orientacja ||
|| Hetero ||

|| Grupa Krwi ||
|| Rh 0- ||

|| Status Społeczny ||
|| Wolna ||

//photo.missfashion.pl/pl/1/36/moy/28547.jpg

//photo.missfashion.pl/pl/1/36/moy/28550.jpg

//photo.missfashion.pl/pl/1/36/moy/28547.jpg

|| Charakter ||
|| Tomoyo, nie umie zrozumieć zabawnych żartów. Jeśli już zaczynasz z jakimiś żartami to nie do niej, bo możesz dostać kopniaka na powitanie. Wobec dziewczyn jest bardzo miła i uprzejma, nie potrafi im zrobić krzywdy. Więcej swojego szczęścia darzy dziewczynom, bo chłopaki nie umieją zrozumieć jej potrzeb. Wobec chłopaków ma obojętną postawę, jest troszkę oziębła i chamska. Nie potrafi się z nimi dogadać. Lubisz jej dokuczać? Drugi i to największy minus. Lepiej uciekaj póki nie wymierzy Ci kopniaka w twarz. Bardzo pewna siebie, wie jak podjąć nawet najgorsze ryzyko. Jak na swój wygląd jest uroczo słodka, ale wewnątrz siebie... Wewnątrz siebie jest bardzo silna, więc trudno ją pokonać. Zawsze starała się nie płakać, ale czasem jak wspomina... Swojego brata to z miejsca płaczę, tęskni za nim i to nawet widać. Stara się ukryć swoją przeszłość i być bardziej tajemniczą. ||

|| Historia ||
|| Tomoyo, w przeszłości była raczej dobrą dziewczynką. Miała dobre wyniki w nauce i dzięki temu stała się przewodniczącą szkoły. Często chodziła do Panny Misae, po jakieś rady. Również kiedy została przewodniczącą, walczyła o drzewa wiśniowe które kojarzyły jej się z bratem. Dlaczego? Ponieważ jej rodzice chcieli się rozwieść przez ciągłe kłótnie. Tomoyo przyjęła to ze spokojem, ale jej brat... Już nie. Chciał skoczyć z mostu. Chciał się zabić. I wtedy jej brat się pośliznął i spadł z mostu, trafił do szpitala a tam jego i Tomoyo rodzice się pogodzili i nie chcieli się już rozwieść. Tomoyo wracała któregoś dnia ze szkoły, ciemną i tajemniczą uliczką. Dużo rabusiów i innych podejrzanych typów się na nią rzuciło, wtedy ona użyła swojej siły i pokonała ich wszystkich. Pewna spanikowana kobieta wezwała policje i tak właśnie trafiła na komendę, potem ją rodzice porzucili bo nie chcieli mieć z nią nic wspólnego. I tak znalazła się w Domu Dziecka.

//photo.missfashion.pl/pl/1/36/moy/28547.jpg

//photo.missfashion.pl/pl/1/36/moy/28551.jpg

//photo.missfashion.pl/pl/1/36/moy/28547.jpg

|| Wygląd ||
|| Tomoyo, ma szare włosy. Sięgają jej gdzieś do pasa, więc są długie. Nie wielka ilość włosów opada jej na czoło, ma taką w lekkim nieładzie ułożoną grzywkę. Ma duże niebieskie oczy, często inni je cenią uważają że są urocze. Usta ma wąskie, są raczej jasne rzadko je podkreśla szminką. Cera jej skóry jest dość jasna. Ubiera się w ubrania które najbardziej jej pasują do wyglądu. Na ogół jest dość wysoka, wagę ma w sam raz na swój wygląd. ||

|| Zdolności ||
|| Jest niezwykle silna, w tej dziedzinie jest nawet lepsza od chłopaka. Rysowanie to jej pasja, uwielbia nawet w najnudniejszej chwili wyjąć kartkę wraz z ołówkiem i odlecieć do swojego świata. Jest inteligentną osobą, ze wszystkim sobie radzi używając przy tym głowę. (OCZYWIŚCIE! XD) Lubi też czasem poczytać książkę, ale rzadko weźmie książkę do ręki. Potrafi zyskać popularność w ułamek sekundy, ale ona jakoś nie stara się być popularna. (w końcu chce ona być tajemnicza. ;3) Też całkiem nieźle idzie jej z medycyną. I oczywiście potrafi każdego ochronić przed niebezpieczeństwem. Dzięki swojej sile też jest najlepsza z różnych sportów.||

|| Zainteresowania ||
|| Interesuję się ona rysowaniem, sztuką. Wieloma dziedzinami związane z plastyką. Medycyna to druga jej pasja, miała w planach właśnie pójść studiować medycynę, ale jej marzenia legły w gruzach. Kłopoty i bójki... To właśnie rozładowywało jej gniew więc lubiła dość często się bić. Przyroda to jest jeden z najbardziej lubianych rzeczy przez Tomoyo. ||

//photo.missfashion.pl/pl/1/36/moy/28547.jpg

//photo.missfashion.pl/pl/1/36/moy/28552.jpg

//photo.missfashion.pl/pl/1/36/moy/28547.jpg

|| Lubi ||
|| Wdawać się w bójki ||
|| Drzewa wiśni ||
|| Rysować - być w swoim świecie ||
|| Być ciut tajemnicza ||
|| Siedzieć w samotności - nawet jej to nie przeszkadza ||


|| Nie lubi ||
|| Ostrych dań ||
|| Żadnych żartów - wtedy wymierza karę ||
|| Denerwujących ludzi - wtedy wymierza podwójną karę ||
|| Rozgadanych osób ||


//photo.missfashion.pl/pl/1/36/moy/28547.jpg

//photo.missfashion.pl/pl/1/36/moy/28553.jpg

//photo.missfashion.pl/pl/1/36/moy/28547.jpg

|| Ciekawostki ||
|| Posiada brata - Kazuto. ||
|| Ma uczulenie na cynamon i jednocześnie go nienawidzi ||
|| Przez jej siłę w walkach, dużo osób myślało że ona jest chłopakiem przebranym za dziewczynę. To ją smuciło ||
|| Cierpi na bezsenność ||
|| Swój czas zabija wieloma czynnościami ||


|| Dodatki ||
|| Jej brat - Kazuto, kiedy wpadł do rzeki wylądował w szpitalu, ale jednak nie przeżył ||
|| Jej rodzice mieli bardzo duże problemy z psychiką ||
|| Swój gniew rozładowywała walcząc z innymi ludźmi ||
|| Jej chłopak - Yuhue, zerwał z nią ponieważ dowiedział się jak wdała się w bójkę, masakrując innych ||
|| Jak jej podarujesz jabłko lub czekoladę, będzie prze szczęśliwa ||

//photo.missfashion.pl/pl/1/36/moy/28547.jpg

//photo.missfashion.pl/pl/1/36/moy/28554.jpg

//photo.missfashion.pl/pl/1/36/moy/28547.jpg

|| Wzrost ||
|| 161 cm ||

|| Waga ||
|| 47 kg ||

|| Kolor włosów ||
|| Szare ||

|| Kolor oczu ||
|| Niebieskie ||

|| Długość włosów ||
|| Długie ||

//photo.missfashion.pl/pl/1/36/moy/28547.jpg

//photo.missfashion.pl/pl/1/36/moy/28557.jpg

//photo.missfashion.pl/pl/1/36/moy/28547.jpg


Łapcie Tomoyo

Ostatnio zmieniony przez Eminaria (09-10-2014 o 18h35)


http://s12.favim.com/orig/160812/gif-harley-quinn-joker-suicide-squad-Favim.com-4628517.gif

Offline

#7 30-09-2014 o 19h14

Miss'Sensei
dortnana
T.T
Miejsce: Czarna dziura...
Wiadomości: 870

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Imię:
Joseph

Nazwisko:
Hall

Zdrobnienie:
Joe

Płeć:
mężczyzna

Orientacja:
Hetero

Wiek:
17

Data Urodzenia:
20. 03

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Wygląd:
Joe ma długie farbowane blond włosy, które są charakterystyczne zaraz po jego ciemnej cerze. Oczy małe, ale przepełnione smutkiem są koloru szarego. Jego wysportowane ciało zdobią tatuaże i kolczyki na uszach. Jego ubiór się zmienia. Najbardziej lubi nosić luźne ubrania, ale nie boi się ubrać dobrze dopasowanego garnituru. Po mimo charakterystycznego wyglądu mierzy on tylko 172 cm a wagę nie różni się od normalnego chłopca.

Charakter:
Joe posiada całkowicie odmienny charakter niż na takiego wygląda. Jest miły, uprzejmy, wrażliwy. Jest bardzo sentymentalny co można uznać bardziej za wadę niż za zaletę. Nie potrafi wyrzucić starych, podziurawionych butów czy kolekcji plastikowych kuleczek kiedy zbierał gdy był mały. To samo się tyczy ludzi gdy już kogoś pozna nie może znieść rozstań. Lubi pomagać ludziom w potrzebie, staruszkom czy kobietom w ciąży. Przez to często spóźniał się do szkoły. Bardzo jest wrażliwy, ale nie jest beksą, o nie... nie jest... Raczej rozumie osoby, które cierpią i posiada podejście do przeróżnych ludzi. Często jego wrażliwość jest wykazana po przez muzykę. Chodź ma uprzejmą stronę to jednak stara się nie wpuszczać do serca kogokolwiek by potem samemu nie cierpieć.

Historia:
Urodzony w przeciętnej rodzinie. Był jedynakiem a rodzice pracowali ciężko by zapewnić synowi jak najlepsze życie. Joe by samotnie nie spędzać dni w domu rodzice zapisywali go na różne zajęcia pozalekcyjne, jednym z nich było gra na pianinie. Wieku dziewięciu lat wracając z kółek prosto do domu zastał przy drzwiach dwóch policjantów, którzy zabrali go do domu dziecka. Hall nie posiadał innych krewnych a śmierć rodziców w wypadku samochodowym zmieniła go na dobre.
Będąc w domu dziecka nie chętnie spoglądał już na rzeczy, które przypominały mu o rodzicach. Najtrudniej jednak było kiedy znalazła się rodzina, która chciała go pod dach. Załamany, że znów go oddzielają od miejsca, które zna uciekł od nich. Po miesiącu został odnaleziony cały w tatuażach i kolczykach. Nikomu nie powiedział co się stało po jego zniknięciu, ale to przesądziło o jego losie. Od tamtej pory trzyma się z daleka od słowa miłość.

Dodatkowe:
- ma bardzo dobrą pamięć słuchową
- po pięciu latach przerwy wrócił do gry na pianinie
- kiepsko radzi sobie z domowymi pracami
- pracuje na stacji paliw i sklepie spożywczym
- sam nie wie co w życiu będzie robić
- nienawidzi zwierząt, słodyczy, warzyw i gorzkich rzeczy
- uwielbia kanapki dużą ilością mięsa i sera

Ostatnio zmieniony przez dortnana (02-10-2014 o 12h54)

Offline

#8 01-10-2014 o 20h34

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

Dziękuje Lynn, która miała kopię, bo inaczej siedziałabym do późna z worami pod oczami :c <3333 Lynn-sensei!


Link do zewnętrznego obrazka

Imię 
Sagami

  Drugie imię
Mikelina

  Nazwisko
Michake

Zdrobnienie 
Mika, Saga

  Ksywka
Herbata~ Od Sagi.

  Płeć
Kobieta

Orientacja 
Można powiedzieć że Hetero

Wiek 
15lat

  Data urodzenia
15wrzesień

  Znak zodiaku
Panna

http://[url]http://img2.wikia.nocookie.net/__cb20121024070114/k-on/images/4/43/Ritsu_tainaka.png[/url]

Charakter 
Trudno ją rozgryźć, ale można ją nazwać mianem chłopczycy z przebłyskami dziewczyny. Saga jest wredna opryskliwa .... po prostu chamska. Ale wiedz że jeśli się z nią zakumplujesz to będzie ci zawsze wsparciem. Nie ważne jaki jesteś jak zrobisz krzywde jej przyjaciołom, porządnie cie ochrzani.

Historia 
Dziewczynka od małego była w domu dziecka, została tam oddana przez swoją matkę ... nie miała warunków na jej utrzymanie więc ją oddała.
Od tamtej pory wychowywała się w domu dziecka, a nie ma co o tym opowiadać.

Dodatkowe 
-Mało kiedy wychodzi gdzieś bez swojej żółtej opaski
-Nie cierpi nosić koszulek wciśniętych w spodnie
-Ma uczulenie na cynamon
-Marzeniem jest jej nauczyć się grać na jakimś instrumencie

Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Oliwkaa (01-10-2014 o 20h35)

Offline

#9 02-10-2014 o 16h22

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Godnosć | Blair Merril Carry
Zdrobnienie | To się da zdrobnić?
Ksywka | Kociak

Wiek | 11 lat
Data Urodzin | 5 grudnia
Znak Zodiaku | Wężownik
Płeć | Mężczyzna... Kiedyś będzie
Orientacja | To dziecko jeszcze!

Wzrost | 141 cm
Cera | Jasne
Kolor Oczu | Piwne
Kolor Włosów | Blond
Długość Włosów | Do karku

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Charakter | Jeśli chodzi o jego charakter to sprawa nie jest prosta... Blair nie jest ufny wobec ludzi, a gdy cokolwiek go wystraszy, a wystarczy, że pojawisz się w zasięgu jego dużych oczek, a zacznie płakać. Łatwo się denerwuje przez co większość czasu spędza we własnym towarzystwie, albo uczepi się ubrania kogoś przy kim czuje się bezpiecznie, a takie osoby można na palcach jednej dłoni policzyć. Jest również małomówny i może się zdawać, że częściej niż z ludźmi rozmawia z pluszakami, a przynajmniej tym, co go nie znają. Jakkolwiek, gdy jest już sam na sam z kimś kogo lubi, potrafi się naprawdę rozgadać, lecz gdy są w tłumie nie odezwie się ani słowem, co najwyżej potakując. Ot, taka mała, nieśmiała, beksa! A jaka urocza przy tym.

Historia | O rodzicach Blaira wiadomo niewiele - matka zmarła przy porodzie, a ojciec... Cóż, nie wiadomo nawet, kto nim tak właściwie był. Dlatego też, kiedy był mały, opiekowała się nim dorosła już siostra przyrodnia, która gdy tylko się o nim dowiedziała, zaraz podpisała wniosek o adopcję. Tak więc odkąd pamiętał jego jedyną rodziną była właśnie ona. Trwało to jednak tylko do czasu, gdy skończył pięć lat. Pewnego dnia bowiem jego siostra zaginęła bez wieści, po prostu, nie wróciła z pracy. Nic dziwnego, gdy mieszka się i pracuje w takiej dzielnicy... Prawdopodobnie została albo porwana, albo zabita, w każdym razie, gdy tylko ktoś zauważył małego chłopca bez opieki, zaraz zgłoszono tę sprawę w odpowiednie miejsce, a choć sprawa miała być tymczasowa, siostra do dziś po niego nie wróciła, co może być tylko potwierdzeniem powyższych teorii.


Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Nieve (02-10-2014 o 18h26)

Offline

#10 02-10-2014 o 16h55

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka
https://lh4.googleusercontent.com/-ZtICNUVAGRM/VAszHV93GBI/AAAAAAAAEjc/GfnCfrdMBns/w420-h543/Kirishima%2BTouka.png
Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Pierwsze Imię ✇ Willamine
Drugie Imię ✇ Aurelie
Nazwisko ✇ Thompson
Zdrobnienie ✇ Will
Ksywka ✇ Eris, ewentualnie
"Ty walnięta psychopatko!"


Płeć ✇ Kobieta
Orientacja ✇ Bi
Wiek ✇ 16 lat
Miejsce Urodzenia ✇ San Jose
Data Urodzenia ✇ 26.10
Znak Zodiaku ✇ Skorpion

Charakter ✇ Chłodna i nieprzyjemna do tego stopnia, że już w gimnazjum pedagog szkolny zlecił zrobienie jej testów na psychopatię. Jest bardzo nerwowa, nie omieszka Cię uderzyć nawet po drobnej sprzeczce, jeśli tylko dostatecznie ją urazisz. Mimo to zauważyć trzeba, że przez dwie swoje cechy, jakimi są waleczność i odwaga, zasługuje na określenie osoby o lwim sercu. Do bólu szczera, zawsze mówi to, co jej ślina na język przyniesie, zawsze wyraża swoje prawdziwe zdanie, nie zważając przy tym na uczucia innych, przy czym wygląda to, jakby w ogóle ją nie obchodziły. Może też dzięki temu stara się ich nieco od siebie odtrącić... Trzeba wiedzieć bowiem, że Eris nie zawsze taka była. Dawniej często się uśmiechała, chciała mieć wokół siebie mnóstwo przyjaciół. Można nawet powiedzieć, że kiedyś - o zgrozo - była wobec innych zadziwiająco czuła i miła, wiedziała, czym jest empatia. Skąd ta zmiana? Cóż, może kiedyś sama Ci powie, choć nie wiem, czy możesz na to liczyć... Niezbyt lubi otwierać się przed innymi twierdząc, że ludzie nie potrafią dochowywać tajemnic.



Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka




Historia ✇ Pochodzi z wielodzietnej rodziny, gdzie jedyną osobą, jaka zarabiała na nią i jej siódemkę rodzeństwa, był ojciec-alkoholik. Wielokrotnie stosował przemoc na członkach swojej rodziny, czego nie wytrzymywała zmęczona zajmowaniem się domem matka. Ta natomiast często zdradzała swojego męża, a kiedy nadarzyła się okazja, nie przejmując się losem dzieci uciekła z kochankiem, gdy Will miała siedem lat. Od tamtej pory "rolę matki" przejęła jej najstarsza, szesnastoletnia siostra... Ojciec jednak nie zmienił swojego zachowania. Nadal bił i poniżał swoje dzieci twierdząc, że to przez nie opuściła go żona. Mimo to Williamine bardzo kochała zarówno jego, jak i swoich braci i siostry. Kiedy miała dziewięć lat jednak stało się coś, co zniszczyło jej świat. Otóż Harry, dwa lata od niej młodszy członek rodziny, pewnego dnia doniósł nauczycielce o zachowaniu ojca, przez co rodziną zainteresowały się władze, a kiedy okazało się, że ledwo wiążą koniec z końcem, każdy z nich został rozesłany po domach dziecka, czy tymczasowych rodzinach zastępczych. Niektórzy trafiali do takich miejsc we dwójkę, trójkę... Will jednak od początku była całkiem sama. Wierzyła jednak, że jeśli uda jej się zostać w domu dziecka, jeżeli żadna rodzina jej nie przyjmie, jej ojciec w końcu się zmieni i odnajdzie ich wszystkich. Dlatego od tamtej pory buntowała się przeciwko wszystkim, byleby tylko nikt nie przyjął jej do rodziny. Pewnego razu jednak trafiła na parkę entuzjastów, chcących zbawić cały świat i mimo tego, że odpychała ich, jak mogła, oni niesamowicie wciąż chcieli się nią zaopiekować. Wtedy też podjęła radykalne środki... Przez które dyrektor domu dziecka przeniósł ją do innej placówki, ze względu na prośby opiekunek.
Dodatkowe ✇ Ma problemy ze snem odkąd trafiła do bidula. Ostatnimi czasy zwykła przez to urządzać sobie wycieczki, wymykając się nocą z pokoju. ✇ Lubi nie tyle udawać, że jest chora psychicznie, co sprawiać, by inni z przekonaniem mówili o tym osobie wyżej postawionej, by ta wyśmiała ich teorię. Lubi w ten sposób budować nienawiść do siebie. ✇ Ma zdjęcie całej swojej rodziny. Za nic nie pozwala go sobie odebrać. ✇ Ma 169 centymetrów, a jeszcze kilka lat temu walczyła z nadwagą. Teraz już nie ma tego problemu, spokojnie mieści się w górnych granicach normy. ✇ Uparcie twierdzi, że nie ma uczuć. ✇ Często bierze udział w bójkach, kiedyś próbowała też podpalić dom dziecka... Tak, to drugie właśnie miałam na myśli pisząc "radykalne środki" w historii. ✇ Boi się karaluchów, choć sama twierdzi, że po prostu brzydzi. I to nie jakichś tam na zdjęciach, filmach, ale normalnie, żywych, pełzających karaluchów. ✇ Jej ulubionych filmem jest druga część "Piły". ✇



Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Lynn (02-10-2014 o 17h52)



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#11 02-10-2014 o 20h13

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Tak sobie pomyślałam że może zaczniemy, co? ^^
One ~ Jest 10 sierpnia, tak nie za-zimno, nie za-ciepło. Godziny poranne od 7:00 do 10:00.
Two ~ Przyjechaliśmy wczoraj późnym wieczorem. Nie rozmawialiśmy, tylko się widzieliśmy. Dopiero się poznajemy, nie?
Three ~ W budynku na pierwszym piętrze mamy stołówkę, basen, świetlica dla dzieci, jakieś miejsce do spędzania czasu, na drugim pokoje, każdy pokój ma łazienkę, w każdym pokoju jest łóżko, szafa, biurko, sofa (razy dwa) i  telewizor (razy jeden). Każdy otrzymał laptop, tablet i telefon (jeśli nie miał).
Four ~ Przed budynkiem jest dziedziniec z fontanną, na około mały park, ogród, placyk zabaw, różne boiska i co tam jeszcze wymyślicie. (Byle nie za dużo xd)
Five ~ No wiecie, dobrze się bawimy, blablabla, kwakwakwa. XD

Pokoje

1. MaryKatyAn jako Cynthia i Lynn jako Venatius
2. majkel325 jako Ginger i Eminaria jako Tomoyo
3. Oliwkaa jako Sagami i Rosemary5 jako Nathan
4. Lynn jako Willamine i dortnana jako Johnatan
5. MaryKatyAn jako Michael i Nieve jako Blair

Link do zewnętrznego obrazka
Obudziłam się koło ósmej trzydzieści, leżałam jeszcze chwilę myśląc jak tu będzie. Obok mnie spał smacznie jakiś chłopiec, wyglądał sympatycznie, to mój współlokator. Ciekawe czy się zaprzyjaźnimy. Sięgnęłam po książkę. Czytałam ją dobre pół godziny. Opiekunowie weszli i dali mi karteczkę. Było tam napisane, że przez pierwsze dwa tygodnie mamy wolne i nie musimy chodzić do szkoły, mamy się zadomowić tutaj, w sumie fajnie. Wstałam i poszłam pod prysznic, umyłam włosy, zęby i ogólnie całą siebie. Wyjrzałam przez okno, było dość ciepło. Ubrałam się w jasnoróżową sukienkę z kokardkami i założyłam białe baleriny. Włosy związała w dwa kucyki. Nie malowałam się, ogólnie się nie maluje, bo po co? Poszłam do stołówki i wzięłam porcję płatków kukurydzianych z mlekiem. Mleko było zimne, tak jak lubię. Już czuję że tu będzie fajnie. Wróciłam do pokoju i zjadłam płatki, odniosłam miseczkę. Usiadłam do biurka i zaczęłam coś rysować. Ciekawe kiedy ten chłopiec się obudzi..

Link do zewnętrznego obrazka
Obudziłem się jakoś tak o dziewiątej. No, może trochę później. Wstałem i poszedłem do łazienki. Wykąpałem się, umyłem zęby. Tak, jak zwykle to robię. U mnie w pokoju spał jakiś dzieciak, już wiem że będzie ciekawie. Ech.. Ubrałem się w czarny t - shirt i jeansy, do tego trampki. Normalka. Wysłałem esa do kolegi ze zeszłego bidula. Poszedłem do stołówki. Zjadłem kanapki z dżemem i wypiłem kawę. Poprosiłem o jeszcze jedną porcję, tyle że z herbatą. Zaniosłem ją do pokoju. Dzieciak nie będzie musiał iść do stołówki, a co mi tam, będę miły. Położyłem te kanapki i herbatę na biurku. Jak się obudzi, to mu powiem. Usiadłem na kanapie i włączyłem cicho telewizor. Science-fiction, romanse.. O jest! Kryminalne! I tak sobie siedzę sobie oglądając telewizję. Ciekawe, co dalej.

Ostatnio zmieniony przez MaryKatyAn (02-10-2014 o 20h13)

Offline

#12 02-10-2014 o 20h54

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka

Wczoraj

- N-NIE! ZOSTAWCIE MNIE, JA SIĘ NIGDZIE NIE WYBIERAM!
Nim udało im się wpakować mnie do samochodu, zdążyłam porządnie pobić, podrapać, jak i zostawić ślady po wbijanych paznokciach na skórze jednej z opiekunek. Oczywiście, nie obeszło się też bez bogato rozbudowanych epitetów pod jej adresem... Nic na to nie poradziłam, nie mogłam sobie pozwolić na wyniesienie się z tego miejsca! A co jeśli... Jeśli ojciec właśnie mnie szuka?! Nie mogę zmienić tego miejsca, bo może być mu trudniej mnie odnaleźć! A przecież my wszyscy, my wszyscy mamy jeszcze szansę być razem... Jedna, wielka i szczęśliwa rodzina... Nie mam na myśli tych kłamliwych szmaciarzy, którzy chcą przygarniać dzieci z bidula tylko dla kasy, a moją własną rodzinę, krew z krwi.
Niestety Ramsey - tak na nazwisko miała suka, która wpatrywała się teraz we mnie z mieszaniną nienawiści i jadowitej radości - okazała się silniejsza ode mnie i po chwili wylądowałam na tyłach samochodu jednego z opiekunów o godności Blake. Nie myślcie, że tu się poddałam - choć zamknęli na mną drzwi, zaczęłam uderzać w szybę nogami, z nadzieją wybicia jej.
Chwilę potem właściciel auta znalazł się w środku. Nie robił jakichś tam scen wściekłości, wręcz przeciwnie - irytował opanowaniem.
- Daj spokój. Mam zadzwonić po odpowiednich ludzi? Wtedy i tak tam pojedziesz, tyle że w kaftanie.
Uspokoiłam się, nawet jeśli gościu faktycznie jedynie wkurzał swoim spokojem. Jechaliśmy przez jakiś czas, kiedy nagle z szokiem zauważyłam wielki napis "Leaving San Jose". Myślałam, że zaraz oczy mi się zaszklą, tymczasem dalej miałam ten sam niezmienny, chłodny wyraz twarzy. Kiedy nagle stałam się osobą pozbawioną uczuć?
- Wysadź mnie - powiedziałam nagle. Usłyszałam tylko ciche mruknięcie. Powtórzyłam, na co ten zatrzymał się na uboczu i kiedy już staliśmy w miejscu, westchnął ciężko.
- Will  - zaczął. - Nikt tego nie chciał, ale nie dałaś nam wyboru. Ja nic do Ciebie nie mam, ale zrozum: wszyscy mają Cię teraz za osobę niezrównoważoną psychicznie. Cud, że nie trafiłaś na zamknięty. Po co Ci to było?
Zacisnęłam dłoń w pięść. "Jaki miły i mądry facet", przypomniały mi się słowa jednego z niewielu wierszy, jakie znałam na pamięć. Choć w sumie, nikomu bym się nie przyznała, ale nawet lubiłam wiersze.
"naprawdę mądry
nie z tych przemądrzałych"
- Dam Ci jeszcze jedną szansę, dobra? Będą na mnie z pewnością źli, ale rozumiem, w jakiej sytuacji jesteś. Też trochę przeżyłem, więc Cię rozumiem...
"obieżyświat
co to z niejednego pieca chleb jadł
wyrozumiały i uprzejmy"
- Zostaniesz w San Jose, ale trafisz do państwa Granger. Jakoś ich przekonam. I tak to tylko dwa lata, potem możesz robić, co chcesz! Zgoda?
"taaaak...
naprawdę nie mogłem nie napluć mu w mordę"
Wiem, że z pewnością źle interpretowałam ten wiersz, trudno. Ale tak czy inaczej bardzo, ale to bardzo chciałam to zrobić. Z resztą wiedziałam, że już gorzej być nie może.
Nie wrócę do San Jose.
Ojciec mnie nie znajdzie.




Dzisiaj

Stoję przed lustrem w łazience. W nowym bidulu. I próbuję się pomalować, oczy mam tak opuchnięte, jakbym płakała całą noc. A przecież jedynie nie spałam. Nie potrafię płakać, nawet ze świadomością, że straciłam już większość szans na moją rodzinę. Ponoć to co raz stracone, nigdy nie powróci... Cholera, zaczynam gadać jak jakiś potencjalny samobójca!
Przyglądam się mojemu strojowi - ciemny, wyciągnięty sweter i skromne dżinsy. Nie miałam na sobie butów - z tamtego domu dziecka wyjechałam w glanach, a nie miałam póki co innego obuwia, dlatego moje stopy zdobiła teraz para szarych skarpetek w jaśniejsze paski. Grzywkę spięłam u góry prostą wsuwką, na czas nakładania makijażu, postanowiłam jednak, by tak zostało.
Poszłam zrobić sobie śniadanie. Hm, więc samoobsługa? W sumie to zawsze lepsze, niż to co działo się w tamtej placówce... Głowa pękała od tych wrzasków w pomieszczeniu przeznaczonym na wspólne posiłki, choć przyznam zabawnie było, gdy z Dorianem, Tonym i Stellą zaczynaliśmy bitwę na jedzenie. Chyba jednak mam za kim tęsknić - chcąc nie chcąc nawet deklarując, że nie są mi potrzebni do szczęścia, zaczęło mi ich brakować... Jak na zawołanie dostałam SMSa od Stelli:

"Ramsey będzie mieć dzisiaj cudowną minę, odpowiednio odwdzięczyliśmy się z chłopakami za odesłanie Ciebie <3"

Uśmiechnęłam się mimowolnie, ale nie odpisałam. To jest, odpisałabym, ale kiedy już skończyłam wiadomość zdałam sobie sprawę, że nie mam środków na koncie... Ciekawe, czy będą tu nam pozwalać na wycieczki do sklepu. O ile w ogóle, znajdę tu jakąś robotę. Bez słowa wzięłam kosmetyki, by odłożyć je do pokoju, po czym wyszłam na korytarz, nie wiedząc, co zrobić ze swoim życiem.



Jak nie zdążę dzisiaj (a nie zdążę), to Przytulak jutro.

Ostatnio zmieniony przez Lynn (02-10-2014 o 20h57)



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#13 02-10-2014 o 21h34

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

Link do zewnętrznego obrazka

Siedziałam zmęczona na łóżku. Moja współlokatorka najwyraźniej jeszcze spała.
Ubrałam się w jakieś wytarte dżinsy i czarną dużą koszulę. Stanęłam przed lustrem.
Rozczesałam włosy i cisnęłam szczotkę w kont. Wyjęłam z torby jakieś kosmetyki. Był to jakiś krem, tusz do rzęs i błyszczyk. Nakremowałam twarz i ponownie usiadłam na łóżku. Wpakowałam szybko do torby książkę, Mp3 i notes. Założyłam trampki i wyszłam z pokoju. Poprawiłam torbę na ramieniu i udałam się aby zrobić sobie śniadanie. Skończyło się na kanapce z serem i pomidorem.
Postanowiłam że wyjdę na dwór. Poszłam na boisko. Usiadłam gdzieś w jakimś koncie. Założyłam słuchawki i włączyłam muzykę. W ten sposób się właśnie wyłączyłam.


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#14 02-10-2014 o 21h54

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Link do zewnętrznego obrazka

Był w innym miejscu, wręcz na początku miał ochotę zacząć panikować, zapach był zbyt... Świeży? Inny niż w jego sierocińcu. Dopiero po chwili sobie przypomniał, że dnia poprzedniego, zapłakanego, przywiozła go tu jedna z opiekunek. I to tych, którym nie ufał, choć się do nich przyzwyczaił. Już tak nie płakał, gdy nie było kogoś miłego w pobliżu. Więc czemu musieli go oddać? Aż tyle problemu im sprawiał? Jego piwne oczka zaszły łzami, gdy odrobinkę wychylił je zza kołdry. W pokoju był jeszcze ktoś, jednak w tym momencie to nie czyjaś obecność przyciągała jego uwagę, a zapach herbaty. Miał wręcz wyczulony zmysł węchu, jak kotek, przez co wcześniej go tak nazywali. Ale i tak pierwsza była siostrzyczka, ona zawsze była pierwsza. I tylko ją kochał i chciał by jednak się odnalazła. Nawet jeśli minęło już tyle lat i nie miał na to nadziei.
Przytulił do siebie bardziej misia, w kształcie rybki, którą kiedyś, dawno, dawno temu, dała mu siostrzyczka. Liczył, że chłopak nie zauważył, że już wstał, wręcz opatulił się kołdrą jak tylko mógł i się nie ruszał, choć ze swego ukrycia mógł wszystko obserwować. To nie tak, że był głodny... Miał ochotę nawet się herbatki napić, ale nie ufał tej personie, która oprócz niego się znajdowała w pokoju. Nie chciał go też rozzłościć. Można było powiedzieć, że się bał - nawet trochę bardziej niż bardzo, ale jeszcze nie płakał. Tak, jeszcze.

Offline

#15 03-10-2014 o 08h59

Miss'Sensei
Rosemary5
Jeżeli ktoś potrzebuję pomocy w RPG mogę wziąć jakąś postac :3
Wiadomości: 1 051

Jak zwykle obudziłem się o 7 rano moja współlokatorka jeszcze spała nie wieżę że przydzielili mi jakąś miłą dziewczynkę która jak nie wiem co przypomina mi moją siostrę.
Nie miałem zamiaru siedziec tu w pokoju ubrałem się i wyszedłem nikogo nie było jak zwykle ale czy kogoś będzie obchodziło jeżeli wyjdę pograc w kosza na podwórku.
Jakoś o 8 znudziło mi się to granie samemu nie jest tak samo jak kiedyś z chłopakami na moim starym osiedlu kiedy jeszcze tu nie musiałem mieszkac ale lepsze to niż użeranie się z rodzicami i panną idealną *.
Wszedłem do środka stała tam jakaś dziewczyna chyba nowa nigdy jej nie spotkałem widac była zagubiona jakoś jej się nie dziwię gdy mnie tu przywieźli złamałem rękę gościowi od bidula i rękę jakiemuś gościowi chyba dwa lata starszemu.
- Hej jestem Nathan. Jesteś nowa prawda ?

* chodzi przecież o Emmę

Offline

#16 03-10-2014 o 12h46

Miss'Sensei
dortnana
T.T
Miejsce: Czarna dziura...
Wiadomości: 870

Link do zewnętrznego obrazka
Nie powiem, że było mi tam źle, ale jeżeli bym tam został trochę dłużej to przywiązałbym się do ludzi tam mieszkających. I tak było smutno bo tamte zimne mury, niewygodne krzesła i łóżko, w którym spałem były mi tak bardzo bliskie mojemu ciału, że w tej chwili boli mnie wszystko nie wspominając o ciągłym przerywanym śnie. Te miejsce mi się nie podoba, wolałem tamte.
Przewróciłem się na drugi bok i zauważyłem, że współlokatorki nie ma. Wygrzebałem się z łóżka wciąż nie dowierzając, że mieszkam tylko z jedną osobą i to na dodatek z kobietą. Wspominałem piętrowe łóżka tak bardzo niewygodne, ale już dopasowane do mego ciała i ciasne pokoje gdzie ledwo mieścił się ktokolwiek w nich. Szybko ubrałem to co było na wierzchu nie myśląc dłużej o starym życiu by nie psuć sobie bardziej humoru.
Otworzyłem drzwi i zaraz się cofnąłem, nie ze strachu lecz z zaskoczenia. Nie spodziewałem się spotkać zaraz za drzwiami współlokatorkę.
- Witam! Poranny z ciebie ptaszek. - odpowiedziałem gdy zauważyłem, że jest w pełni przygotowana - Jestem Joseph Hall, ale mów mi Joe
Mam nadzieje, że będziemy się jakoś dogadać. Nie lubię być wrogo nastawiony do innych, ale też nie wymagam by być jej przyjacielem. Wystarczy, że będziemy siebie tolerować, w końcu jesteśmy współlokatorami.

Offline

#17 03-10-2014 o 13h54

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Teraz wrzucam Weniacza, Willy będzie za jakieś pół godziny, bo lubiem Was męczyć ;3;

Link do zewnętrznego obrazka
Ilekroć by się tejże nocy nie obudził, by potem zasnąć, wciąż, jakby w pętli, miał ten sam sen. Eleanor, jedna z dziewcząt zamieszkujących przyklasztorny, żeński sierociniec, w którym on był jedynym chłopcem, tuliła go do siebie, opowiadając jedną z tych bajek, jakie to ona sama, samodzielnie wymyślała.
"I wtedy obie leśne wróżki zamieszkały w jednym dębie.", skończyła. Była od niego starsza tylko o około dwa lata z kawałkiem, ale i tak wciąż traktowała go, jak tego dawnego, kilkuletniego Przytulaka. Jakby miał starszą siostrę...
I ilekroć budził się z tego snu, nie chciał akceptować rzeczywistości. Wszystkie jego siostrzyczki, pokroju Eleanor, zostały rozesłane po innych sierocińcach. W ogóle, Wenek zastanawiał się, jak można było okraść taką placówkę?! Przecież nie dość, że napadli duchownych, do jeszcze bezbronne dzieci...
I jeszcze te słowa, jakie rzuciła mu Elcia na pożegnanie, wciskając drobną karteczkę. "Jeśli będzie Ci tam bardzo źle, dzwoń kiedy tylko będziesz mieć taką możliwość" powiedziała mu. I szczerze, już teraz odnosił wrażenie, że nastało to "bardzo źle", nie chciał jej jednak póki co martwić, szczególnie gdy wiedział podświadomie, że tak naprawdę jego zachowanie to zwyczajne histerie, jakich powinien się wstydzić. Ale mimo to wyciągnął wówczas z leżącego pod łóżkiem plecaka ów podarowany przez nią przedmiot, jakby chcąc się upewnić, że dostał go naprawdę.
Ona niebawem skończy osiemnaście lat. Ech... Jego też to kiedyś czeka, w dodatku jakby nie patrzeć, niesamowicie szybko. A wtedy już naprawdę, będzie zmuszony radzić sobie sam. Pojedyncza łza pociekła mu po policzku, przez co był zły na siebie. W końcu obiecał wszystkim, że nie będzie płakał! Chociaż i tak, rano nie było po niej nawet śladu.
Właśnie, rano. Po paskudnej (choć i tak zapewne nie tylko dla niego takiej) nocy, niezbyt chciał wstawać. Właściwie, to najlepiej dla niego by było, gdyby teraz mógł zniknąć jakoś, tak niespodziewanie. Ale jednak w końcu podniósł głowę, a za nią i całe plecy. Trzy kosmyki włosów w warkoczyku przysłoniły mu oko na chwil, odgarnął je. Widocznie wczoraj go nie rozplótł, a z resztą, póki co na razie nie zamierzał, bo oto miał przed oczyma najsłodszą istotkę świata. A przynajmniej tak brzmiała jego pierwsza myśl na widok włosów koloru waty cukrowej. Dziewczątko o drobnej budowie ciała, z dziecięcą jeszcze twarzyczką, wpatrywało się w niego błyszczącymi oczyma, a delikatne usteczka trwały w bezruchu, najwyraźniej nie wiedząc, jak zacząć rozmowę.
Postanowił temu zaradzić. Wygramolił się spod kołdry i usiadł na łóżku po turecku.
- Cześć - powiedział cicho, ale nie nieśmiało. W ogóle, chłopiec jego pokroju w tym wieku powinien się chyba zawstydzić faktem, że oto będzie mieszkał z dziewczyną w jednym pokoju, tymczasem Venantius nie wyglądał na ani trochę zdziwionego tym faktem. Cóż, jak się lata mieszkało w towarzystwie samych dziewcząt... Nietrudno się chyba domyśleć, że i z nimi dzielił wówczas pokój.
Popielatowłosy uśmiechnął się lekko, czekając na wydanie jakiegokolwiek odgłosu przez struny głosowe dziewczynki. Mogła być za równo wiele, jaki tylko trochę młodsza od niego, nie potrafił ocenić po wyglądzie. Z resztą, na własnym przykładzie wiedział, że ten nie zawsze do wieku pasuje - często nowo poznani zwykli mu dawać góra jedenaście, może dwanaście lat.

Ostatnio zmieniony przez Lynn (03-10-2014 o 15h21)



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#18 03-10-2014 o 13h55

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka
Obejrzałem chyba jeden serial, nawet nie dwudziestominutowy. Chwilę pogrzebałem w telefonie I w tablecie. Zauważyłem że ten mały się obudził i wtulił się w misia. Tak na oko ma może z dziesięć lat, może i mniej.
- Cześć. Już się obudziłeś? - uśmiechnąłem się lekko do niego. - Gdy byłem w stołówce wziąłem dla ciebie śniadanie, jest na biurku. - dodałem i wróciłem do własnych spraw. Sięgnąłem do tabletu i wszedłem na czat. Była Amanda, moja koleżanka z poprzedniego domu dziecka. Trochę popisaliśmy, później jeszcze chwilę coś czytałem. Dziwne, ja czytam? No, jednym słowem nudy. Ale to są zwykłe wakacje, jak zawsze, więc nie ma się co dziwić, nieprawdaż? Lecz jednak lubię wakacje, raczej, bo nie ma szkoły. Hehe, ten mój wakacyjny humorek. Popatrzyłem na dzieciaka, który chyba nie był zadowolony że jestem z nim w pokoju. Wolałby pewnie jakiegoś innego brzdąca, śmiejącego się nie wiadomo na co. Ale cóż, takie życie.

Ostatnio zmieniony przez MaryKatyAn (03-10-2014 o 19h19)

Offline

#19 03-10-2014 o 14h15

Miss'OK
Eminaria
Daj mi nadzieję i zabierz mi serce, jeśli poczujesz choć chwilę jak ja.♥
Wiadomości: 1 501

//photo.missfashion.pl/pl/1/36/moy/28645.jpg

WCZORAJ

Tomoyo, była wręcz wściekła. Szła za kierowcą który był wręcz spokojny. Nawet się nie przejmował kiedy Tomoyo zrobi ruch. Za nią szły dwie sprzątaczki (?) nie miała ona pojęcia kim one są. Ale nieważne. Tomoyo przystanęła i odkręciła głowę w bok. Wzięła głęboki wdech i stanęła do pozycji obronnej.
- Nigdzie nie idę. - Odparła twardo, a jej głos był tak chłodny jakby rzucała lodowatymi soplami.
- Musisz z nami iść! - Rzuciła jedna ze sprzątaczek, która była wręcz przerażona postawą Tomo. - Nie możesz tutaj być nawet jak Ci się to nie podoba. - Dodała druga, z lekkim przerażeniem ale stała opanowując swój oddech.
Zły człowiek zaczął podchodzić do Tomo. Już jego ręka wędrowała ku zbuntowanej dziewczyny, ale ona zrobiła wielki unik. I zaczęła swój taniec, kiedy skończyła wszyscy leżeli. Zanim się zdążyła odwrócić, dostała w twarz gdzie aż upadła. Inni ją złapali za ręce żeby się nie wyrwała i z ciężką trudnością wrzucili ją do samochodu.
- Widzisz? Dlatego nie możesz tu być. Sprawiasz że wszyscy się tu boją. - Stwierdził kierowca, pośpiesznie wycierając zakrwawione usta. - Jakbyś zauważyła stanowisz tu zagrożenie. Jesteś niebezpieczna dla otoczenia, pogódź się z tym. - Odparł już trochę spokojniej, nie patrząc na jej zdenerwowaną twarz. Włączył silnik i pojechał.
- Nienawidzę Ciebie, tak samo jak innych... - Szepnęła do siebie i skuliła się, przyciągając do siebie nogi oparła swoją głowę o kolana.
- Myślisz że się mnie tak szybko pozbędziesz?! - Wrzasnęła z wielką irytacją i wstała z siedzenia, wymierzając swoją pięść w twarz kierowcy.
- Wybacz, ale jednak chyba muszę to zrobić. - Odparł z wyraźną smutną miną. Tomoyo nie rozumiała o co mu chodzi, ale teraz już wiedziała. Przycisnął przycisk "paralizator".
Ona tylko wyszczerzyła oczy i opadła na siedzenie, nie czuła nóg ani rąk. Tylko czuła jakby się paliła.. Przez prąd. Tak prąd.. "Ja chyba śnie". Tylko to zdołała wypowiedzieć w swoim umyśle. Ale podparła się ledwo ręką i zaczerpnęła więcej powietrza.
- Kiedyś się spalicie w piekle. Znajdę was i dopadnę.. - Odparła ledwo mówiąc ale uśmiechając się szyderczo. - Nawet nie macie szans na dobre życie. Bo i tak je... - Zanim zdążyła skończyć mówić opadła bezsilnie na siedzenie z zamkniętymi oczami. Nie miała już więcej sił.
Za to kierowca nic nie mówił, tylko w myślach panikował. Chciał ją jak najszybciej zawieźć do tego domu dziecka i zapomnieć o niej.


DZISIAJ

Tomoyo się ledwo obudziła, choć nadal czuła że nie posiada nóg. Rozejrzała się i zobaczyła że jest... W pokoju. Bardzo szybko wstała, zauważyła że są czyjeś ubrania. Nie było trudno zauważyć, że dzieli pokój z dziewczyną. "Może tu będzie lepiej?". Na tą myśl się uśmiechnęła i powolnie wyszła z pokoju. Miała w planach zwiedzić, to miejsce z którego będzie najczęściej korzystać. Poczuła jak jej brzuch domaga się jedzenia, a więc kompletnie nie wiedząc gdzie zmierza trafiła do kuchni. (?) Zrobiła sobie szybkie kanapki i postanowiła wyjść na zewnątrz, zaczerpnąć trochę świeżego powietrza. Usiadła na pobliskiej ławce i zaczęła patrzeć się w niebo. Przypomniał jej się brat... "Tomo tylko nie płacz". Powtarzała to sobie i zaciskała swoje oczy, żeby ani jednej łezki nie uronić.

Ostatnio zmieniony przez Eminaria (03-10-2014 o 14h41)


http://s12.favim.com/orig/160812/gif-harley-quinn-joker-suicide-squad-Favim.com-4628517.gif

Offline

#20 03-10-2014 o 15h02

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Link do zewnętrznego obrazka

Strach Blaira wzrósł, gdy tylko drugi chłopak się odezwał. Opatulił się on wtedy kołdrą jeszcze bardziej, tworząc wokół siebie kokon i tylko nasłuchując. Z jego oczek popłynęło kilka łez. I można było się dziwić skąd ich tyle ma, skoro w życiu wypłakał się już ponad miarę. Nie przeszkadzało mu to jednak ronić kolejnych słonych kropli. Dopiero po chwili wyszedł spod kołderki, jednak nie puszczał swojego misia, i podszedł powoli do biurka. Najpierw chwycił chusteczkę by otrzeć twarz, nie chcąc się pokazywać w tak złym stanie. Wiedział, że nie sprawi to, że przestanie być tak zaczerwieniony, ani oczy przestaną być przekrwione od łez. Ale zawsze to trochę ułatwiało uspokojenie się.
Nie umiał z siebie wydusić ani słowa, by podziękować, czy choć również się przywitać. Z każda chwilą czuł się bardziej przygnębiony obecna sytuacją. Nawet nie będzie umiał z nikim porozmawiać, jak sam sądził, w tym nowym miejscu. Bardziej było prawdopodobne, że wpierw uznają, że się w ogóle nie odzywa, niż sprawią, że im zaufa. Ci panowie kiedyś tez mówili, że to chwilowe tylko, że trafi do takiego miejsca. Ludzie kłamali, ale i bez tego już wcześniej nauczono go, że tylko na siostrzyczce może polegać. Takie myśli sprawiły tylko, że w piwnych oczętach Blaira zebrały się ponownie łezki, więc czym prędzej upił łyk herbaty, by ukryć swoje zdenerwowanie.
Nawet jeśli jego współlokator sprawiał wrażenie miłego... Nic nie umiał poradzić na swoje podejście i zachowanie.

Offline

#21 03-10-2014 o 15h03

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka

Wpierw zaczepił mnie jakiś zielonooki chłopak, który w sumie, gdyby nie to, przedstawiałby nieco niższą wersję Alexandra Blake'a - czyli gościa, który mnie tu przywiózł, a któremu wczoraj nie dość, że opieprzałam pół drogi, to jeszcze rozpoczęłam to opluciem mu twarzy w sensie dosłownym. Ale mniejsza, wracając do chłopaka - normalnie wypisz wymaluj on, aż się pierwej zdziwiłam, że nie miał nic do mnie po moich wczorajszych odpałach. Tymczasem na imię mu było nie Alex, ale Nathan. I aż się zdziwiłam na jego dalsze słowa.
- Ph, chyba jak każdy - prychnęłam. No, chyba że mnie źle poinformowali, iż ten ośrodek dopiero co otworzyli. W sumie nie powinno mnie to dziwić - tego można było się spodziewać po tych kłamliwych sukach, jakie się tam nami opiekowały.
Po chwili drzwi obok się otworzyły i pojawiła się w nich postać, na którą przy wstawaniu nie zwracałam raczej większej uwagi - mój współlokator, podobnie jak Nathan przykuwający uwagę swoim wyglądem, jednak on już w zupełnie inny sposób. Z nikim mi się bowiem nie kojarzył, za to miał dość odmienny typ urody, i nie mówię tu tylko o ciemnej karnacji. Ech... Przynajmniej będzie jak ich wszystkich odróżniać.
Też się przedstawił. No, to miło, teraz mogłam zdradzić swoją tożsamość obydwojgu za jednym zamachem.
- Will, albo Eris. Jak wolisz - przedstawiłam się. Co prawda tym drugim zwykły określać mnie głównie osoby, które mogłam poniekąd nazwać przyjaciółmi, ale wolałam twierdzić po prostu, że były najbliżej mnie. Ale i tak już na to reagowałam nieistotne, kto to powiedział, więc bez różnicy... Z resztą, nie chciałam, by ta przyjemna ksywka tak nagle gdzieś zanikła.
A potem? Potem wdałam się w rozmowę odnośnie jego komentarza. Może od niechcenia, ale zobaczcie ludzie, socjalizuję się!
- Cóż, w końcu kilkugodzinne leżenie może człowieka znudzić - stwierdziłam, zdradzając tym samym bezsenność tejże nocy. Choć pewnie i tak nie musiałam tego mówić, zapewne nie spał jeszcze, gdy próbowałam otworzyć okno tak, by móc przez nie przejść. Pewnie ta cholerna Ramsey zdążyła im naopowiadać o moich nocnych wypadach... Albo po prostu, wycwanili się i ubezpieczyli w razie takich akcji.



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#22 03-10-2014 o 15h15

Miss'Sensei
Rosemary5
Jeżeli ktoś potrzebuję pomocy w RPG mogę wziąć jakąś postac :3
Wiadomości: 1 051

Oj jak widac dziewczyna nie należy do przyjemnych ale niech nie myśli nie pierwsza i nie ostatnia słyszałem o jej poprzednim bidulu jakoś bywalem w gorszych miejscach.
Ruszyłem w stronę swojego pokoju i wyjąłem telefon pierwsze co sprawdziłem to pierwsza wiadomości była od Jacoba* : ,, Jak tam w nowym bidulu hehe ?"
Jakoś nie przeszkadzało mi to z Jacobem byłem jak z bratem nie mówiąc o reszcie z poprzedniego bidula albo z poprawczaka tak tam było fajnie.
Chciałem odpisac ale ze względu braków forsy na koncie musiałem leciec do sklepu na szczęście jakoś nikt nie miał odwagi mnie zatrzymac kupiłem dwie za 20 złoty jedna będzie na kiedy indziej.
Wróciłem Jedną kartę wbiłem do telefonu a druga schowałem do kieszeni stanąłem pod ścianę i odpisałem : ,, Nie powiem osób do kłótni zbyt wiele nie ma ".

* Jacob to znajomy Nata z poprzedniego domu dziecka

Offline

#23 03-10-2014 o 16h51

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797


Link do zewnętrznego obrazka

Obudziłam się dość późno w nowym domu dziecka. Z mojego byłego wyjechałam bez problemów w końcu z dziewczynami będę mieć dalej kontakt. Uśmiechnęłam się do samej siebie i mimo szopy na głowie wywlekłam się z łóżka. Łóżko obok było puste, więc mój współlokator musiał wybyć. Więc skoro go nie było bez ceregieli rozczesałam włosy i założyłam na nie opaskę. Z  ciuchami w ręce skierowałam się do łazienki gdzie zaraz szybko się ogarnęłam, ale wiadomo bez makijażu. Nie znosiłam malowania się, to zło. W miarę ogarnięta wyszłam z łazienki i schowałam piżamę pod poduszkę. Postanowiłam wyjść z pokoju, żeby pozwiedzać i coś zjeść, ze znalezieniem stołówki miałam problemy, ale jednak znalazłam. Zrobiłam sobie ze trzy kanapki, które zaraz pochłonęłam i wypiłam szklankę wody. Już po chwili wzięłam się za zwiedzanie budynku. Ehh czemu akurat mnie musieli przenieść? Było tak tyle osób a akurat mnie. Nikomu nie zawadzającą Herbatkę.

Offline

#24 03-10-2014 o 17h31

Miss'Sensei
Rosemary5
Jeżeli ktoś potrzebuję pomocy w RPG mogę wziąć jakąś postac :3
Wiadomości: 1 051

Chłopaki już nie pisali najwyraźniej wybyli gdzieś albo znowu pobili się z jakimś typem im zawadzającym eh brakuje mi tych bójek z chłopakami z nimi zawsze było fajnie.
Nagle gdy szedłem na stołówkę jakiś chłopak uderzył we mnie chwyciłem go za kołnierz i zaczęło się uderzyłem go z pięści w twarz a on pobiegł z krwawiącym chyba złamanym nosem ah tego mi brakowało.
Wszedłem na stołówkę i wypiłem szklankę wody zobaczyłem jak moja współlokatorka wychodzi ze stołówki postanowiłem się przedstawic jeśli musimy mieszkac razem.
- Jestem Nathaniel. A ty ?
Nie zależało mi na jakiejś przyjaźni z dziewczyną ale chciałem poznac jej imię żeby rano nie wstawac i nie myślec o tym co powiedziec.

Offline

#25 03-10-2014 o 18h30

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797


Link do zewnętrznego obrazka

Już myślałam że to boski dzień, cud miód i orzeszki! Ale guzik. Musiał mnie ktoś zaczepiać. Obecnie patrzyłam się na chłopaka i mierzyłam go z góry do dołu z lekkim nie zadowoleniem. Nie żeby coś ... ja sama wyglądałam niczym chłopak. Koszula była poza spodniami lekko rozpięta u góry. Westchnęłam lekko a na moich ustach pojawił sie lekki grymas.
-Sagami-odparłam krótko. Co miałam jeszcze mówić? Drugie imie? Nie dzięki. Nie chce żeby latali za mną z ksywką "Mikel" albo coś w tym stylu. Starczy mi Herbata.  Przeczesałam lekko końcówki włosów palcami i uśmiechnęłam się wrednie. A tak na zapas.

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2