Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3

#26 03-10-2014 o 19h17

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

Siedziałam na czacie i pisałam z koleżanką, jeszcze z Francji, Anabelle. Pisała coś o jakichś tam jej znajomych, nie bardzo mnie to interesowało.. Po chwili ciszę przerwało ciche ''hej'', to była moja współlokatorka. Była to wysoka, ciemnowłosa dziewczyna. Miała długie włosy, wyglądała przyjaźnie, jednak trochę nieśmiało. Uśmiechnęłam się do niej.
- Cześć, jak się nazywasz? Ja jestem Emma. - powiedziałam i wyłączyłam laptopa, nie wypada. Moja nowa znajoma wyglądała trochę smutno, nie wiem czemu. Tak mi się wydawało, po prostu. Nasz pokój wyglądał przytulnie. Podkuliłam nogi i popatrzyłam na nią. Ciekawe, czy się zaprzyjaźnimy.
Zrobiłam się głodna, wyjęłam z torby dwa batoniki.
- Chcesz? - wskazałam na jeden z batoników.

Offline

#27 03-10-2014 o 19h30

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

Florence

Usiadłam na łóżku kiedy dziewczyna się przedstawiła.
-Jestem Florence. Miło mi- rzekłam równie cicho co przedtem.
Wyjęłam ramki ze zdjęciami i postawiłam je koło łóżka. Były na nich moje siostry.
Schowałam też do szuflady aparat, szkicownik i kilka prywatnych rzeczy.
Po chwili dziewczyna wyjęła batoniki.
-Nie dziękuję.
Przypomniałam sobie że w torbie mam jakieś żelki.
Położyłam je na stolik.
-Jak będziesz chciała to się częstuj.-powiedziałam i lekko się uśmiechnęłam.-Skąd jesteś?
[/i]


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#28 04-10-2014 o 11h07

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Ana


Gdy brat poszedł już do pokoju ja również udałam się do swojego. Weszłam do środka i usiadłam na łóżku. Chwilę później do pokoju weszły dwie dziewczyny. Jedna z nich przedstawiła siebie i siostrę, po czym spytała o moje imię.
~Ana
Odparłam bez zbędnych dodatków. Przeleciałam po nich wzrokiem. Obie są ładne, o prawda. Chociaż ta Gabriella jest trochę płaska, za płaska. A zresztą co mnie to obchodzi. Bardziej interesuje mnie kto będzie współlokatorem mojego brata. Heh, miejmy nadzieję, że ktoś kto rozdzielał te pokoje wziął po uwagę jego wcześniejsze ''wybryki''. Jeśli nie to będziemy mieć problem. Jakoś nie jestem pewna czy wylecenie z kolejnej szkoły tuż po rozpoczęciu roku szkolnego to dobry pomysł. Trzeba będzie uprzedzić tego chłopaczka któremu przyjdzie żyć z moim bratem.
Wróciłam myślami do mojej współlokatorki i jej siostry. Uśmiechnęłam się niepewnie, o ile lekkie poniesienie kącika ust można nazwać uśmiechem.
~Również liczę na owocną współpracę.
Odparłam i odgarnęłam włosy za ucho.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#29 04-10-2014 o 13h14

Miss'Sensei
dortnana
T.T
Miejsce: Czarna dziura...
Wiadomości: 870

Link do zewnętrznego obrazka
Miło mieć rodzeństwo, które tęskni. Kiwnąłem głową, że by mną się nie przejmowała i spokojnie porozmawiała z swoim bratem. Ja sam jestem jedynakiem, więc niezbyt wiem jakie to uczucie tęsknić za kimś.
Nie chciałem im przeszkadzać więc tylko powiedziałem tylko gdzie mieszkam w razie gdyby czegoś potrzebowała i sam udałem się do pokoju.
W pokoju jak mogłem oczekiwać już był mój współlokator. Nie pamiętam go z apelu więc grzecznie przywitałem się z nim
- Hej! Jestem Jacob Nixon. Chodzisz do drugiej klasy? Nie pamiętam cię z apelu.
Wyglądał na groźnego, na takiego co wszystko mu nie pasuje. Mam nadzieje, że to tylko moja wyobraźnia i jakoś się z nim dogadam.

Offline

#30 04-10-2014 o 13h35

Miss'Sensei
Rosemary5
Jeżeli ktoś potrzebuję pomocy w RPG mogę wziąć jakąś postac :3
Wiadomości: 1 051

Chłopak tylko kiwnął głową na znak żebym się nie przejmowała powiedział tylko gdzie ma pokój mieszkał obok mnie więc będę miała przynajmniej z kim gadac.
I zaczęło się brat nalegał żebym wróciła w końcu się wkurzyłam i jak zwykle zaczęłam gadac po Koreańsku na cały korytarz* :
~ naneun chungbunhi masin ihae
- Zrozum mam już dość
~ ani, dangsin-eun na-ege jalmos i yeogie joh-eun bangbeob-ibnida!
- Nie to ty nie masz racji mi jest tu dobrze !
~ dangsin-eun gyeolgug dangsin-i nae dongsaeng iya geuneun nae eomeoni ui chong-gyeog sageon cheoleom haengdong jinjeong su
- Mógłbyś wreszcie się uspokoic jesteś moim bratem a zachowujesz się jak bys był moją matką
~ dangsin-eun seong-gasin deung i daehwa neun amudedo doeeo issseubnida .
- Jesteś wkurzający i tyle ta rozmowa do niczego nie prowadzi.
Rozmowa z bratem zawsze była trudna ale tak źle nigdy nie było ale on zawsze przegina rozłączyłam się i wyłączyłam telefon po czym skierowałam się w stronę pokoju.
Usiadłam na łóżku i zaczęłam obawiac się czy naprawdę jestem jedyną Azjatką w szkole jeżeli tak to nie będzie zbyt ciekawie oj nie.

* Rozmowa dokładniej tam jest wypisane tylko to co mówiła Ri-Se a to co jest pod każdym zdaniem to tłumaczenie na Polski ( rozmawiała po Koreańsku )

Ostatnio zmieniony przez Rosemary5 (04-10-2014 o 13h35)

Offline

#31 04-10-2014 o 14h48

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Link do zewnętrznego obrazka

Nie była to pierwsza moja zmiana szkoły ni z tego ni z owego... A raczej tego, że dyrekcji nie podobało się moje zachowanie. Czy to prowadzenie domu schadzek, czy sprzedaż dziwnego pochodzenia przedmiotów. I gdybym był sentymentalny powiedziałbym wręcz, że za pewną zabawną częścią swoich klientów tęsknie. Ale to nie byłoby w moim stylu ani trochę. Za to już znikające im przedmioty owszem. Takie pamiątki, które zawsze można sprzedać. Ale wątpiłem, by wśród tych świętoszków znalazł się ktoś godny mojej uwagi.
Za to jedna z tych sióstr, bodajże Carstairs, rzuciła mi takie spojrzenie, jakby chciała mnie zabić. A wprawiło mnie to w cudowny nastrój. I nie, nadal nie byli godni mej uwagi, ale zdawało się, że aż tak nudno nie będzie. Jakby mnie przejrzała... Ale tak na pewno nie było, to zwyczajnie niemożliwe. Przywilej poznania mnie mają tylko psychopaci, a tych znałem niewielu, wręcz liczba ograniczała się do dwóch. Bo to, że każdy ma w sobie coś psychicznego było normalne, że ktoś stał się tą częścią siebie - to było fascynujące.
Nie chcąc się śpieszyć do pokoju, przynajmniej na razie, wyszedłem na dziedziniec, zajmując miejsce na jakiejś ławce. Mogłem sobie spokojnie obserwując ludzi, którzy również woleli upajać się cudowną pogodą, niż gnić w budynkach. Śliczne, niewinne duszyczki... Przynajmniej nie mogą mnie na razie oskarżyć o psychiczne dręczenie kogokolwiek, gdy z nikim na razie nie rozmawiam. I jestem w miejscu widocznym, mam jeszcze trochę przyzwoitości.


Link do zewnętrznego obrazka

Chyba zacząłem się bardzo, bardzo powoli przyzwyczajać się do sytuacji. Całkiem czym innym było to jak odrobinę dziewczęco mnie ubierali, ale nigdy aż tak nie przesadzali. Tak, Charlotte w tym roku trochę bardzo przesadziła, ale nadal nie umiałem odmówić. Przynajmniej Ana wydała mi się miłą osóbką, dzięki czemu uśmiechnąłem się lekko. I niewiele wyższa ode mnie, a w tych obcasach to chyba niemal równa, czy odrobinkę niższa. Ciężko to jednak osądzić, gdy nie podchodzi się blisko drugiej osoby. O wiele bardziej jednak byłem przyzwyczajonym do bycia najniższym, czy to w domu, czy w szkole. Choć w tym drugim znajdowały się i osoby niższe, ale chyba żaden chłopak jeszcze.
- Miło mi cię poznać, Ana. - odparłem miło, uśmiechając się subtelnie. I  myślałem już, że w tym momencie rozanielona moja siostrzyczka wyjmie aparat, by zrobić mi zdjęcie, co na szczęście nie nastąpiło. Yaoistka jedna.To uzależnia zdecydowanie, a nie powiem jak może oddziaływać na społeczeństwo.
- Ugh! Właśnie, czym się interesujesz? Lubisz sporty? Nie będzie ci przeszkadzać, jak będę wstawać o piątej-szóstej, by pobiegać? Będę się starała cię nie budzić. - rozpaplała się Lottie, jeszcze bardziej teraz żywiołowa. Nie wiedziałem, i zdecydowanie nie chciałem wiedzieć, skąd ona bierze tą całą energię.

Offline

#32 04-10-2014 o 15h43

Miss'Super Saiyen
Agata112403
Długo mnie nie było..
Miejsce: Madryt, Real Madryt
Wiadomości: 8 294

Angela
Moja współlokatorka nadal siedziała zapłakana na łóżku. Stwierdziłam, że w tej sytuacji ja, dla niej obca osoba, nic nie mogę zrobić. Więc postanowiłam rozpakować moje rzeczy do szafy. Starannie poukładałam wszystko na półkach. Wzięłam moją czarną koszulkę i białe rurki i postanowiłam się przebrać. Poszłam do pokojowej łazienki i migiem wyskoczyłam ze stroju galowego a założyłam bardziej codzienne ciuchy. Postanowiłam zostać jedna w czarnych szpilkach aby nie stracić elegancji. Poprawiłam fryzurę i makijaż i wróciłam na moje łóżko. Wyjęłam telefon z torebki i weszłam na twittera a potem na facebooka.

Offline

#33 04-10-2014 o 16h14

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Pixie

Nagle usłyszałam miły głos niedaleko. Właściwie, to w tym samym pomieszczeniu. Oczyma, w połowie ukrytymi pod szalem (jak i reszta ryłka poniżej), wpatrywałam się teraz w uroczą i z pewnością miłą osóbkę. Ale nie powiedziałam ani słowa. Dlaczego? Przez nieśmiałość? Przez głosy? Nie, te o dziwo mnie zostawiły... Ale mimo to wiedziałam, że zrobiły to specjalnie. Chciały zobaczyć, jak się bez nich zachowam? Możliwe. Wiedziały, że raczej na pewno nie poradzę sobie z czymś takim, jak zwykła odpowiedź na przedstawienie się.
I miały rację... Dziewczyna po chwili sobie poszła, myśląc zapewne, że nie chcę mieć z nią nic do czynienia. Czyli bez nich sobie nie poradzę, hm? Ale ja... Ja tak nie chcę! Przetarłam szybko łezki i ogarnęłam się. Nie chciałam, żeby tak to się zaczęło... Na szczęście, Angela wróciła moment później. Wzięłam głęboki wdech. No, dalej, Pixie, uda Ci się!
- J-Jestem Pixie! - powiedziałam zaraz. Ciekawe, czy zwróciła na mnie uwagę? Możliwe, że stwierdziła, że nie jestem tego warta... W sumie fakt, widząc taką beksę, chyba każdy by tak zareagował. - I... Przepraszam. - mruknęłam cicho, oczywiście mając na myśli moje poprzednie zachowanie. W końcu nie chciałam tak naprawdę, by to skończyło się w ten sposób!


Milan
/ Tego pana proszę na razie nie zaczepiać, jeśli łaska ;p /

Powiedzcie mi, ile do cholery może spóźnić się pociąg?!
Piętnaście, dwadzieścia minut? Dobra, powiedzmy nawet, godzinę albo półtorej. W zimie... Podczas, gdy mamy koniec lata. A on spóźnia się już trzy godziny! TRZY GODZINY! Jakie niby "przyczyny techniczne" mogą doprowadzić do czegoś takiego! No halo! Ja mam szkołę, do cholery! Niby nie powinno mi to przeszkadzać, jakoś specjalnie za tą instytucją nie przepadałem, ale wiedząc, że czeka mnie poza tym oczekiwaniem, jeszcze kilka godzin drogi czułem, jak zaczynam blednąć. Z resztą! Nie po to wstawałem o czwartej nad ranem, żeby teraz siedzieć na przystanku i się denerwować!
No bo podsumujmy - w szkole miałem być już o jedenastej, jak ogółem, na miejscu. Podróż pociągiem trwać miała koło pięciu, sześciu godzin, a więc odjazd - kilka minut po piątej. Kiedy już się pojawił, dochodziła ósma, a ja już wiedziałem, że z pewnością nie zdążę na apel...
I oczywiście, że się nie myliłem! Na miejscu byłem wpół do drugiej - pół godziny po apelu. Ech... Jak widać, takie już moje szczęście... A raczej jego brak. Ogółem, od jakiegoś czasu czułem, że nie mam szczęścia. Tamta szkoła też była moją "Nową". I podobało mi się w niej o wiele bardziej, niż w którejkolwiek innej. Z resztą! Teraz, kiedy jestem tutaj, zdecydowanie czuję, że czegoś mi brakuje. To tak, jakbym zostawił coś w tamtej. Takie silne, nostalgiczne uczucie...
Mona zaczęła uderzać agresywnie o ścianę transporterka, tak, jak to już kilka razy robiła podczas naszej podróży z rodzinnego Flint. Westchnąłem ciężko i wyciągnąłem na chwilę jeżycę-albinoskę.
- Ty mała mendo... Ech, przynajmniej będę mieć jakieś stare towarzystwo. - uśmiechnąłem się, trącając lekko palcem malutki nosek zwierzątka. Fuknęła ze złością, ale mnie zawsze to raczej bawiło, więc roześmiałem się cicho.
Dobra! To zanim ludzie na dworcu uznają mnie za rozmawiającego ze zwierzętami pomyleńca, lepiej już pójdę... Wpakowałem rzeczy do taksówki, która ruszyła, gdy wypowiedziałem ulicę, na której mieściła się szkoła.



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#34 04-10-2014 o 17h09

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka
Florence (bo tak miała na imię.) podziękowała za batonik, nie chciała to trudno, więcej dla mnie. Rozpakowała się chyba trochę i wyjęła z torby żelki. Mmm.. Smacznie wyglądają. Usłyszałam dzwonek esemesa, to siostra. ''No i jak tam? Znośnie? <3'' - pisała. Odpisałam jej - ''A nawet fajnie, wiesz? Jakaś lala mnie poczęstowała żelkami. ^^'' Siostra jak to siostra, chciała wiedzieć więcej. Jak wygląda? Jest miła? Będziecie przyjaciółkami? No, jak zawsze.
- Dziękuję za żelka, bardzo je lubię. - uśmiechnęłam się do niej. - Skąd pochodzę? Jestem z Francji. - dodałam miło i na nowo zaczęłam odpisywać siostrze.
Nasz pokój wyglądał nawet przytulnie, jasne ściany, jasna podłoga. Tak, jak lubię. Myślę, że będzie mi się tu mile mieszkać. Swoją drogą, ciekawe jakie lekcje mamy jutro.

Offline

#35 04-10-2014 o 18h49

Miss'Super Saiyen
Agata112403
Długo mnie nie było..
Miejsce: Madryt, Real Madryt
Wiadomości: 8 294

Angela
Kiedy tak siedziałam moja współlokatorka jednak odezwała się do mnie. Cichym głosem przedstawiła się. Miała na imię Pixie. Do tego przeprosiła mnie za to, że się nie odzywała. Ale to doskonale zrozumiałam. Widać, że była smutna. Nie mam pojęcia z jakiego powodu i nie wiem czy wypada mi zapytać skoro prawie się nie znamy. Spojrzałam na nią zza telefonu.

~~ Ładne imię. Nic się nie stało. Widziałam, że jesteś nie w humorze więc zrozumiałam brak odpowiedzi.

Uśmiechnęłam się do niej.

Offline

#36 04-10-2014 o 19h26

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Pixie

Nie wiedziałam, czy czarnowłosa miała ochotę na rozmowę ze mną, czy też nie, a choć nie chciałam jej od początku do siebie zniechęcać, nie chciałam też stracić okazji do rozmowy, w końcu ostatnio niemal tak się stało. Do tego dochodził jeszcze fakt, że przez to, iż głosy gdzieś sobie poszły, mój humor bardzo się poprawił, a pewność siebie - wzrosła. Choć dalej, szczerze mówiąc, nie wiedziałam, jak z nią rozmawiać, w końcu moje doświadczenie w rozmowie z innymi, szczególnie rówieśnikami, było minimalne... Do tego Angela wydawała się tak przyjazna, że nie chciałam, naprawdę nie chciałam powiedzieć czegoś nie tak.
- Tak myślisz? Dziękuję - powiedziałam, nieco ucieszona. Choć to nie było moje prawdziwe imię, już się przyzwyczaiłam. Nawet rodzice tak na mnie wołali! - T-Twoje też! - zaraz przyznałam, ale żeby było jasne - nie po to, by się na siłę zrewanżować. W końcu, czy imię jej nie pochodziło od słowa "Anioł"? ... Cóż, tego nie wiedziałam, ale z pewnością, z tymże mi się kojarzyło.
Choć odwzajemniony uśmiech nie schodził mi z twarzy, przeniosłam wzrok w dół, wbijając go w podłogę tak, jakbym mogła się nim przez nią przebić.
- Wiesz... Nigdy nie byłam tak daleko od Chicago - wyznałam, ale zaraz popatrzyłam na nią niepewnie. Jejku, to dobrze, że to powiedziałam? Czy źle? Powinnam się tak otwierać? A może ona nie uzna, że to jakieś wielkie wyznanie? Pytań było tak wiele, a odpowiedzi znikąd... No nic, może kiedyś uda mi się na tyle socjalizować, by wiedzieć, jak to jest z nowymi znajomościami. Co nie zmienia faktu, że to będzie kiedyś, a to działo się teraz. A teraz było mi trochę za siebie wstyd.



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#37 04-10-2014 o 19h42

Miss'Super Saiyen
Agata112403
Długo mnie nie było..
Miejsce: Madryt, Real Madryt
Wiadomości: 8 294

Angela
Pixie odezwała się do mnie ponownie. Wciąż niepewnym, cichym głosem. Dziewczyna ta wydawała mi się bardzo nieśmiałą i zagubioną ale tez miłą i przyjazną. Miło mi się zrobiło, słysząc, że spodobało jej się moje imię. Zawsze miło słyszeć mi takie rzeczy. Dziewczyna wyznała, że jest w nowej sytuacji, daleko od domu i rodziny. I teraz zrozumiałam to całe jej zachowanie i smutek w oczach. Być pierwszy raz w takiej sytuacji dla niej na pewno nie jest proste.

~~Ja jestem z Los Angeles. Rodzice często wyjeżdżali daleko do pracy więc jestem przyzwyczajona do sytuacji, że jestem sama.

Odparłam patrząc jej w oczy. Humor chyba jej się trochę poprawił. Zależy mi na dobrych kontaktach z tutejszymi ludźmi.

~~Hmmm..masz rodzeństwo ? Znasz kogoś stąd ?

Zapytałam dziewczyny pewnym głosem.

Offline

#38 05-10-2014 o 14h18

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Ana

Bardzo.Natrętna.Osoba.Z.Tej.Lotte. Tyle pytań. Jezuuu. Nat tyle nie mówi. Ehhh
~Kiedyś grałam w siatkówkę. Ale to było dawno, nim ojciec wyjechał do Miami.
Drugie zdanie wypowiedziałam ciszej. Nie lubię wracać do tamtych czasów. Kochanka ojca, rozwód rodziców, ehh.
~Ale to było dawno i nie prawda. I nie powinno mi przeszkadzać twoje poranne wstawanie.
W końcu sama jestem rannym ptaszkiem. Ktoś musi wyciągnąć Nata z łóżka i to jestem ja. W końcu to bydło nigdy by samo spod kołdry nie wyszło. Mam nadzieję, że jego współlokator nie będzie miał mi za złe poranne wbijanie do ich pokoju. Pogadam z nim później. O ile pamiętam to był ten co go na korytarzu mijaliśmy.
A jeśli chodzi o moją współlokatorkę to może i się dogadamy. Byle aż tyle nie mówiła.

Nathan
Do pokoju wszedł niejaki Jackob Nixon. Zmierzyłem go wzrokiem. A nie mówiłem Anie, że szkoła jest złym pomysłem? Teraz dostałem współlokatora i w dodatku znając tych wszystkich dyrektorków będę musiał się z nim zintegrować tak jak i z resztą akademika.
~Tsa.
Warknąłem na jego pytanie. Nie pamięta? W sumie i dobrze. Podszedłem bliżej chłoptasia, który był prawie z mną równy.
~Słuchaj panie Nixon, po pierwsze nie dotykasz moich rzeczy. Po drugie nawet nie próbuj zrobić cokolwiek mojej siostrze. Jeśli masz taki zamiar to najpierw zamów sobie trumienkę i wykop grób. Zrozumiano?
Nie mam zamiaru się z nim użerać, co to to nie. Jakby osobne pokoje dla każdego były problemem. Pffff.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#39 05-10-2014 o 15h54

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Link do zewnętrznego obrazka

Chyba nawet Lotte w stanie była stwierdzić, że zadała ciut nieprawidłowe pytania i mogła zdać się nazbyt wścibska. Ale i tak było pewne, że się nie zmieni. Jak ją pamiętam to wśród ludzi zawsze była gadułą. Ot taki z nią niewielki problem, przynajmniej ja się nie musiałem odzywać. A to niby ja jestem starszy... W sumie, wynikiem tych różnic mogło być to, że byliśmy zaledwie przyrodnim rodzeństwem. Jakieś inne geny, po jej matce. Choć niby wychowywała nas moja rodzicielka, póki sama również nie odeszła z tego świata.
- Przepraszam za jej gadulstwo, niestety to choroba nieuleczalna. - rzekłem, skubiąc trochę nerwowo końcówki moich włosów. Char fuknęła coś pod nosem, co mnie rozbawiło. Tak dla zmiany ról, teraz ja byłem górą, choć ona mi i tak nie odpuści. - I wybaczcie, lecz pójdę już do siebie. Do zobaczenia! - rzuciłem, posyłając jeszcze tylko Anie współczujący uśmiech, po czym wyszedłem z ich pokoju.
Jeden plus, że mój pokój daleko nie był, ale gdy do niego weszłem zauważyć się nie dało, że ktoś już w nim jest. Zarumieniłem się, lecz przedłem spokojnie przez pokój, siadając na swoim łóżku i powoli zdejmując buty z nóg. Na dłuższą mete obcasy wygodne nie były. I nie miałem pojęcia jak zacząć rozmowę.

Offline

#40 05-10-2014 o 17h42

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

Florence

Uśmiechnęłam się tylko lekko.
Wzięłam aparat i telefon do ręki wraz z torbą.
-Wybacz, ale pójdę na dwór.-rzekłam do niej cicho i wyszła z pokoju.
Chwilę błądziłam, ale znalazła wyjście.
Zlokalizowałam miejsca bez ludzi. Sama natura. Rzuciłam torbę gdzieś kawałek dalej.
Włączyłam aparat i zaczęłam robić zdjęcia. To był mój sposób na nudę. Później wrzucam go na bloga. Nie moje się go prowadzić bo ci ludzie mnie nie znają, ani ja ich więc nie mam się czego bać. Komentarze i tak nie są jakieś wulgarne.


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#41 05-10-2014 o 20h04

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Link do zewnętrznego obrazka

Miałam ochotę przez moment zamordował Gabriela, jednak tylko fuknęłam pod nosem, urażona jego uwagą na temat mojego gadulstwa. A co ja poradzę, że nie lubiłam ciszy, w przeciwieństwie do niego? Ciekawe czy ktoś by zauważył, jakbym zamieniła się z nim pokojami... Choć wtedy to na Anie musielibyśmy polegać z tym, co tak chciałam ukryć. Przez moment zamyślona nie zwróciłam uwagi na otoczenie, co pomogło mojemu braciszkowi się wymknąć mi. Machnęłam za nim zrezygnowana, łapać go nie było sensu. A dodatkowo go denerwować też nie chciałam, za to byłam ciekawa jak zareaguje jego współlokator... Ach, gdybym mogła to bym to nagrała.
- Skąd pochodzisz? - Spytał jeszcze Any, siadając na swoim łóżku i się z nią wpatrując. Nawet słodka była... Ale to by było na tyle, bo prędzej wszystkich braci z kimś spiknę niż się wezmę za szukanie kogoś dla siebie. Zwyczajnie tego nie potrzebowałam, ale lubiłam patrzeć na ładnych ludzi. I w głównej mierze chodziło o mojego braciszka. -  I Gabi ma rację, jestem gadułą, więc jeśli ci to przeszkadza... Powiedz. - dodałam jeszcze, przepraszająco się do niej uśmiechając. I to by było na tyle z okazywania mojej skruchy... Czułam ją, ale jakoś nie umiałam tego pokazać. Z reguły nie musiałam nikogo przepraszać. 

Offline

#42 06-10-2014 o 14h18

Miss'Sensei
dortnana
T.T
Miejsce: Czarna dziura...
Wiadomości: 870

Link do zewnętrznego obrazka
Coś mi się wydaje, że jednak się nie dogadamy. Szkoda... Chłopak nabuzowany i nie tylko. Powinien się trochę wyluzować przecież nie chcę go skrzywdzić. Ton, w którym się wypowiada nie jest sympatyczny, czuć wrogość nie tylko do mnie, ale także do reszty świata. Ciekawe co ta reszta mu zrobiła bo ja nie pamiętam bym cokolwiek złego zrobił, przynajmniej mu. Może, ma jakąś rodzinę w Afryce, którą okradałem czy nawet kłóciłem się. Raczej nie możliwe bo wszyscy byli czarnoskórzy a on ani trochę nie jest do nich podobny. To ja już nie wiem.
- Wyluzuj, stary. Po pierwsze nie mów mi na pan tylko Jacob a po drugie dzięki za ostrzeżenie, ale chyba twoja siostra ma prawo decydować sama za siebie. Przynajmniej tak mi mówiono, że tu jest takie prawo.
Może coś pominąłem przy zapamiętaniu podstawowych zasad? Zresztą czy to ważne? Powinien przestać tak straszyć ludzi, przecież nie mam zamiaru zrobić nic co zagrażało by mojemu życiu. Przeżyłem piratów to i przeżyje jego.

Offline

#43 07-10-2014 o 18h35

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Ana

Panna Gabriella wyszła z pokoju i zostałam sama z Lotte. Zadała kolejne pytanie i usiadła na swoim łóżku. Wpatrywała się w mnie.
~Chicago.
Odparłam i sama również usiadłam na łóżko. Różowo włosa przyznała się do bycia gadułą, a więc nie będzie tak łatwo. Chociaż może przebywanie w takim towarzystwie wyjdzie na dobre.
~Nie przeszkadza, po prostu Nat tyle nie gada.
Oh braciszku byleś nikogo tutaj nie pobił ani nic podobnego. Ale kto tam go wie.
Nie mają nic lepszego do roboty zaczęłam się rozpakowywać. Nikt mi przecież nie zabroni. Później sprawdzę jak u brata. Co chwila jednak zerkałam na współlokatorkę. Jakoś nie mogę przełknąć tego, że dzielę z kimś pokój.


Nathan
Ten chłopaczek mnie po prostu śmieszy. I on ma mi dyktować jakieś zasady. Takie tu mamy prawo....hahahhahahaha. Nie no tym to mnie rozśmieszył.
~Nie rozśmieszaj mnie chłopczyku....ekhem Jacob. Wiesz ja mogę sobie robić co chcę a tobie nic do tego. Nie bądź taki pewny siebie. Wiesz co się stało z poprzednim co tak kozaczył? Nie? I wolisz nie wiedzieć.
Posłałem mu zadziorny uśmiech. Nie rozumie tego co do niego powiedziałem to niech się pi****. Nie będę sobie dzieciakiem głowy zawracał.
~Przemyśl to co ci powiedziałem i następnym razem zastanów się nim coś powiesz.
Stuknąłem go palcem w czoło. Dobra spadam się rozejrzeć. Wyminąłem chłopaczka i wyszedłem z pokoju. Na ogół nie lubię zbytnio przesiadywać na dworze ale teraz po prostu muszę wyjść.
Oparłem się o mur akademika i wyciągnąłem z kieszeni paczkę papierosów i zapalniczkę. Odpaliłem papierosa i zaciągnąłem się. Przechodzące dziewczyny rzuciły mi krzywe spojrzenie na co ja tylko się uśmiechnąłem. Palę i *** im do tego.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#44 07-10-2014 o 20h00

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Link do zewnętrznego obrazka

Chicago mimo wszystko, w porównaniu z odległością do mojego domu, było naprawdę blisko. Może jednak lekką przesadą była szkoła na innym kontynencie? Ale jakoś podobał mi się ten pomysł, więc nie miałam najmniejszego zamiaru z niego zrezygnować. Tym bardziej, gdy wszyscy już Gabisia za dziewczynę uznali. To było takie zadowalające!
- Oh, rozumiem... Postaram się trochę przystopować. - powiedziałam, uśmiechając się do niej lekko. Chwilę jeszcze obserwowałam co robi, jednak sama nie umiałam wytrzymać takiej bezczynności. Zerwałam się z łóżka, rzucając do Any, że idę na spacer na razie, po czym wyszłam z pokoju. Powoli kroki, w podskokach niemal skierowałam w stronę wyjścia z akademika.
Gdy byłam już na zewnątrz nie bardzo wiedziałam co ze sobą zrobić. Widziałam kogoś z mojej klasy, lecz nie zwróciłam teraz na nich większej uwagi. Dopiero, gdy przed terenem szkoły zatrzymała się taksówka objawiłam odrobinę zainteresowania. Wysiadł z niech chłopak o niebieskich włosach, które na pewno spodobały by się Gabisiowi. Jednak nie to tak zwróciło moją uwagę, a to, że miałam wrażenie, jakbym już go gdzieś wcześniej widziałam. I chyba nic nie mogłam poradzić, że jakoś tak zaczęłam iść w jego kierunku. Nie w moim stylu by było gdyby,m bezpośrednio nie spytała.

Offline

#45 11-10-2014 o 14h21

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Pixie

To co powiedziała, nie tyle mnie zdziwiło, co wręcz zszokowało.
- L.A?! - niemal pisnęłam, w porę się opanowując. Ale co ja na to poradzę?! Sądziłam do tej pory. że to ja jestem daleko od domu... Tymczasem teraz, porównując moje miejsce zamieszkania z jej, do domu miałam dosłownie rzut beretem. - Oh, r-rozumiem - powiedziałam, gdy ta zdradziła mi sytuację z rodzicami, to już jednak spokojniej, co by się jakoś zrehabilitować.
Ciemne oczy spoglądały na mnie spod ciężkich powiek. Jak moich, tylko jej oczy, ogółem, twarz, prezentowała się znacznie lepiej, niż moja. Ale mniejsza. Jakoś nigdy i tak nie przykładałam zbyt dużej uwagi do wyglądu, więc tym z kolei nie przejęłam się tak bardzo, a przynajmniej tak mówiłam sobie wewnętrznie. A raczej one mówiły. Głosy. A konkretnie ten, którego miałam za kompletne przeciwieństwo mojego niewidzialnego kata.
Pokręciłam głową na pytanie Angeli.
- Jestem jedynaczką - oznajmiłam. - A resztę kojarzę chyba tylko z apelu przed chwilą... Co o nich myślisz? Tak, wiesz, pierwsze wrażenie? - spytałam.
Byłam ciekawa jej zdania, powiem nawet, że nie tylko ze względu na to, iż sama nijak nie potrafiłam się w tym temacie określić. W ogóle, w moim przypadku ciężko było, żebym sama podejmowała jakąkolwiek decyzję, głównie przez moje zmienne zachowanie, spowodowane faktem, że głosy bawiły się mną, jak tylko chciały.


Milan

Choć podróż nie trwała jakoś ekstremalnie długo, a przyznam, że nawet krócej niż bym się spodziewał, Mona zdążyła już chyba zasnąć, bo nie słyszałem żadnych oznak buntu z jej tymczasowego miejsca "zamieszkania", o ile tak można nazwać transporter, w którym spędziła ostatnie kilka godzin. Cóż, ale nie powinno mnie to chyba dziwić - na ogół była dość spokojna, a nawet leniwa, więc nic dziwnego że zmęczyły ją te ostatnie bunty. Ale przynajmniej pomogło mi to w szybkim wypakowaniu z taksówki zarówno jej klatki, jak i mojej walizki. Nie brałem zbyt wiele rzeczy, bo wiedziałem, że taszczenie ich łatwym zadaniem nie będzie, dlatego postanowiłem, iż w ten weekend po raz kolejny wyjadę do domu, po resztę rzeczy. Nawet, jeśli oznaczało to kolejne godziny spędzone na nicnierobieniu.
W każdym razie - Mona jest, jej klatka jest, walizka jest? Mam więc wszystko, i bez problemu. Popatrzyłem na budynek mojej nowej szkoły, w których zapewne spotkam nowych znajomych. Tak, nowych znajomych... Jakoś, jak o tym myślałem, to tylko się zniechęcałem. Ciekawe, czy ktoś będzie mieć tutaj chociaż włosy koloru różowego?
I wtedy, jakby los czytał mi w myślach, zauważyłem zbliżającą się postać, o kosmykach wyżej wymienionej barwy. Kiedy oszołomienie już minęło... Nie, wróć, nie minęło. Kogoś mi przypominała ta osoba, do tego w stopniu takim, że aż w sercu czułem jednocześnie dziwne ciepło, jak i bolesne ukłucie zarazem. Gabriel? - już otwierałem usta, by to powiedzieć, kiedy nagle zderzyłem się z bolesną rzeczywistością. To nie był on. Nie zmienia to faktu, iż miałem wrażenie, że skądś tą osobę kojarzę... Ale nie chciałem wyjść już pierwszego dnia na kretyna, więc skoro już zabierałem się za mówienie, to postanowiłem spytać o coś bardziej pasującego do sytuacji:
- Um... Cześć! Sorki, ale wiesz może, którędy do akademika? - spytałem. Czy internatu, mnie tam wszystko jedno. Jak zwał tak zwał, a mnie i tak przyjdzie tam mieszkać!


Paul

Skończyłem przeglądać rzeczy mojej koleżanki z pokoju, kiedy tylko usłyszałem dźwięk mojego telefonu. No nic, przynajmniej mnie na niczym dziwnym nie przyłapie! Ale z tym już mniejsza, bo oto odebrałem SMS-a od mojej siostrzyczki. Oczywiście, jak to było w zwyczaju Stefci, emotikon było więcej niż tekstu, więc raczej odpuszczę je Wam i Waszym oczom, prezentując samą resztę treści: "Łaaa, Stefcia już tęskni, Stefcia nie lubi swojej nowej szkoły. I chce z powrotem do Paula! Niech wraca, no!". Tak, mniej więcej takim, dość nietypowym językiem, zwykliśmy ze sobą pisać, co też robiłem przez jakiś czas, dopóki ktoś nie pojawił się w pokoju.
Podniosłem na moment wzrok znad telefonu, by chwilę potem zrobić to znów, tyle że na dłużej, przypomniawszy sobie, z kim przyjdzie mi mieszkać. I jak się okazało, była to jedna z tych uroczych, różowowłosych dziewcząt, jakie siedziały razem. Nieco wyższa ode mnie, niemniej bardzo urocza, co widocznie lubiła podkreślać pełnymi wdzięku ruchami. Biała, delikatna sukienka z pozoru niepotrzebnie psuła wizerunek jasnej, nieskazitelnej cerze, po chwili jednak zdać sobie można było sprawę, że dodawała jej tylko niewinności i delikatności. No i jeszcze te piękne, długie włosy niespotykanego koloru... Okalały słodką twarz o dużych oczach, których barwa wpierw wydała mi się szkarłatem, kiedy już jednak odkryłem, że to tylko wyjątkowa sztuczka zapewniona przez światło, zwróciłem uwagę na drobne usteczka, jakie wydawały się być stworzone do uśmiechu. A mimo to, piękna istota nie uśmiechała się ani trochę... Zdawała się nawet nie zwracać na mnie uwagi, z drobnych stópek zdejmując dziewczęce obuwie.
Tak nie mogło być! Jak mogła mnie olewać?! Nie mogłem jej na to pozwolić, choćby nie wiem co. Z resztą, teraz za cel obrałem sobie wywołanie na jej twarzy uśmiechu...
- Cześć~! - zacząłem słodko i wesoło, dalej mówiąc dopiero, gdy zwróciła na mnie uwagę. - Jestem Paul, a ty? Przepraszam, ale ty i Twoja siostra jesteście takie śliczne, że nie sposób mi Was odróżnić~ - dodałem, udając zakłopotanie. Mam nadzieję, że się za to nie obrazi, iż zapomniałem, jak jej na imię, skoro słyszałem wszystkie tylko jeden raz, hm?

Ostatnio zmieniony przez Lynn (11-10-2014 o 14h59)



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#46 11-10-2014 o 16h01

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Link do zewnętrznego obrazka

Gdy oderwałam wzrok od chłopaka, zerkając na jego bagaże, wśród których znajdowała się transporter dla zwierzaka, ale nie mogłam w środku praktycznie nic dojrzeć. Zdawało się, że i coś tam jest, jednak ciężko było orzec co to takiego. I niezbyt znałam się na zwierzakach w sumie, więc to sprawę utrudniało. O ile to nie był Stefan... Ła, a ja go w pokoju zostawiłam! A jeśli wyjdzie z klatki to się chyba załamie, całkiem o nim zapomniałam. Oby Ana się zbytnio tym nie przeraziła, bo mogę mieć przechlapane. Choć z reguły był grzeczny, może go nawet nie zauważy, tak trzeba na to bardzo usilnie liczyć, albo zakocha się w nim od pierwszego wejrzenia, jak ja.
Wyrwałam się z zamyślenia, słysząc pytanie skierowane chyba do mojej osoby. Rozejrzałam się dyskretnie, lecz nikogo innego tu nie było, więc w sumie, zdecydowanie to było do mnie. Uśmiechnęłam się radośnie, zerkając na niebieskowłosego.
- Och, jasne! Zaprowadzę cię, jeśli ci to nie przeszkadza. Jesteś uroczy, jakiego masz zwierzaka? W której klasie jesteś Na pierwszaka niby nie wyglądasz, ale teraz tą młodzież ciężko ocenić! To chyba nie jest typowe aż tak się spóźnić, co? Pomóc ci coś nieść? - wypaliłam niemal na jednym wdechu, co mogło go w sumie trochę przerazić, ale co tam. Nawet przy Anie pewnie nie uda mi się na dłuższa metę zbyt wiele przed gadaniem powstrzymywać, jakkolwiek miałam zamiar się postarać. Poczekałam jeszcze momencik, by przyswoił jakoś moją wypowiedź, po czym dodałam jeszcze: - A, tak, jestem Charlotte Carstairs, a ty?
Po tym jakże cudnym przedstawieniu, moje spojrzenie na moment utkwiło w transporterze, lecz nim zdążył dopowiedzieć powoli ruszyłam do akademika, sprawdzając co chwilę czy na pewno za mną idzie.

Ostatnio zmieniony przez Nieve (11-10-2014 o 19h12)

Offline

#47 11-10-2014 o 22h24

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Milan

Kto by pomyślał. Pierwsze pięć minut spędzone w nowym otoczeniu, a już zostaję zasypany pytaniami, przez które osoba ta zaczyna mi naprawdę kogoś przypominać. Zwłaszcza, że zdołałem spamiętać wszystkie te jej pytania, choć było ich z pozoru całkiem sporo, zważając na to że trajkotała niczym katarynka. Co prawda, niełatwo mi to przyszło, ale jakoś dałem radę poukładać sobie jej wypowiedź jeszcze raz w myślach.
- To? Jeż - wyjaśniłem, wskazując na transporter. Cóż, skoro zgadzali się na zwierzęta w internacie, nie mogłem jej nie wziąć ze sobą. - Hum, druga De. Wiesz, ta co wszyscy są przyjezdni... Właśnie dlatego się spóźniłem, jestem aż z Michigan - westchnąłem, niby to niedaleko, ale to jednak sąsiedni stan. Nie mówiłem nazwy miasta, bo mogła i tak nie kojarzyć. Większość ludzi i tak nie kojarzy nic poza Detroit, a co dopiero takie "maleństwo" jak Flint. - No, i ten, pociąg mi się spóźnił! - zamarudziłem jej jeszcze, kompletnie nieznanej osobie.
Taaa... Tak przynajmniej mi się zdawało, dopóki się nie przedstawiła. To nazwisko. Z resztą, jak miała na imię siostra Gabe'a? Cholera, czemu w ogóle o nim myślę?! Próbując zlikwidować zdecydowanie dziwne, nietypowe uczucie, nie spytałem jej o to finalnie. Z resztą, może to być zupełnie inna Carstairs, a wtedy wyszedłbym na idiotę. Lepiej nie ryzykować, da?
- Milan Lancaster - przedstawiłem się. Taa... Pewnie byłem dzisiaj jedynym, którego nie było na rozpoczęciu. Ponoć specjalnie zrobili je tak późno, a ja jak zwykle musiałem coś spieprzyć. Choć w sumie, to nie moja wina, to przez tę cholerrną kolej... Dobra, nie chcę już o tym myśleć. Na razie to ja chcę pójść do pokoju, rozpakować się i mieć nadzieję, że współlokator nie będzie mieć nic do Mony. Z resztą, nawet jakby miał, musi wytrzymać choć trochę. Przecież przez następnych kilka dni nic z nią nie zrobię, bo nie mam jak!



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#48 11-10-2014 o 23h30

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Link do zewnętrznego obrazka

Jeż? Gdy mi to powiedział przez moment miałam uczucie deja vu. Czy Gabiś, niezwykle wniebowzięty, rok temu nie trajkotał mi o jakimś jeżu? A ja chyba usilnie starałam się nie pytać o właściciela, co i tak mi nie wyszło. Ale niemożliwym było, by chodziło o tego samego! Zbyt daleko od wcześniejszej naszej placówki edukacyjnej i zbyt wielu ludzi na świecie. To by było naprawdę zabawne, gdyby spotkać tu kogoś ze starego liceum. Ale przynajmniej znałam już kolejną osobe z mojej klasy.
- Nie powiedziałabym, że to daleko. Ja pochodzę z drugiej strony stawu. W sumie sama nie wiem czemu w tym roku uparłam się na tą placówkę. - odpowiedziałam. Ni musiałam mieć żadnych motyw9w w sumie, po prostu spodobały mi się zdjęcia, ot co. Było tu dosyć ładnie, to akurat trzeba było przyznać. Nie było niby klasy o moim ulubionym profilu, ale mieli sporo klubów, i tak dalej. No, dobrą oferte! Choć pewnie w Anglii też znalazłabym nie jedno takie liceum. Zrzućmy to więc na kobiecą intuicje. - Dobrze, że w ogóle przyjechał. - dorzuciłam jeszcze. Co raczej było kiepskim pocieszeniem.
Zerknęłam na niego, gdy się w końcu przedstawił, tak, zdecydowanie skądś to kojarzyłam. Milan Lancaster, niebieskie włosy powinny być od razu rozpoznawane. Jednak nadal niezbyt umiałam sobie przypomnieć skąd go znam. Choć jakby tak na to apojrzeć, to  ten chłopak, o którym mówił Gabriel nie nazywał się jakoś podobnie? Gdybym zapytała mogłabym wydać się już zbyt nachalna, albo zostałabym uznana za wariatkę. Ale to zwyczajnie było niemożliwe, by to była ta sama osoba... Trzymajmy się tego na razie.

Offline

#49 12-10-2014 o 11h27

Miss'Super Saiyen
Agata112403
Długo mnie nie było..
Miejsce: Madryt, Real Madryt
Wiadomości: 8 294

Angela

Okazało się, że moja współlokatorka jest jedynaczką. Mam nadzieję, że nie okaże się jakąś rozpieszczoną lalunią ale jak na razie, na szczęście, na to nie wygląda. Pixie zdziwiło, że ja też jestem daleko od domu. Więc nie jest ona jedyna. Może dzięki temu uda na nam się lepiej dogadywać, choć jak na razie całkiem dobrze nam szło. Fajnie byłoby złapać dobry kontakt bo przecież będziemy teraz razem mieszkać. Moja współlokatorka także nie wiedziała nic na temat innych ludzi ze szkoły.

~Nie mam pojęcia czego się po nich spodziewać, ale mam nadzieje, że są w porządku.~

Uśmiechnęłam się do dziewczyny. Patrzyłam na nią. Wydawała się być naprawdę bardzo miła.

Ostatnio zmieniony przez Agata112403 (12-10-2014 o 11h28)

Offline

#50 19-10-2014 o 17h58

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Link do zewnętrznego obrazka

Uniosłem wzrok na swojego współlokatora, zastanawiając się przez chwilę jak bardzo mam ochotę zabić swoją uroczą siostrzyczkę. I jak tu takiemu wytłumaczyć, że pokoje zdecydowanie nie są koedukacyjne, a on właśnie zarywa do chłopaka. Cóż, nie żeby mi się śpieszyło uświadamiać go, że nie jestem dziewczyną, jak najpewniej sądził.  Ale jeśli widział sukienki... Z góry byłem na straconej pozycji w tłumaczeniu, nawet jeśli było to tylko kilka, na które Lotta się uparła.
- Miło mi cię poznać, Paul. - odezwałam się, przyjaznym tonem i wysiliłem na lekki uśmiech. Był znacznie niższy ode mnie, co można było z lekka uznać za dziwne. I mógłby nawet okazać się kolejnym celem działań Lotty, chyba że wiedział jak być asertywnym względem tak upartej osoby. Tylko ja mogłem ją w ten sposób rozpuścić... - Jestem Gabrielle. Liczę, że nie będą ci przeszkadzać częste wizyty mojej siostry, szczególnie z rana. - dodałem jeszcze, patrząc na niego z lekką skruchą. Lekką. Zdecydowanie to ja tu będę przez nią dręczony, a nie on, więc mógłby nawet nie zauważyć jej nieobecności. O ile nie weźmie ze sobą Stefana i go nie puści wolno. Ja go lubiłem, więc mi to nie przeszkadzało, o ile nie zechciało mu się sobie ulżyć... Tak, te poranki mogą być, delikatnie mówiąc, denerwujące.


Link do zewnętrznego obrazka

Cóż, obserwowanie tych niewinnych duszyczek znudziło mi się nad wyraz szybko, choć jeszcze przez moment nie ruszałem się z miejsca. Niektóre okazy zdawały się nawet ciekawe, inną sprawą było, czy ich umysły, równie dobrze odpowiadały im wyglądowi. Nie miałem jednak teraz zamiaru tego sprawdzać. Miałem na to wystarczająco dużo czasu.
Gdy w końcu wstałem skierowałem się w końcu do akademika. I tym razem nie rozglądałem się za ludźmi, a mój wzrok wbiłem w paznokcie, które jak zawsze były w nienagannym stanie. Dopiero w pobliżu wejścia uniosłem wzrok, dostrzegając w końcu jednego słodkiego chłopaczka, który miał w ustach coś, czego na terenie szkoły posiadać nie mogliśmy. Mi to było i tak bez różnicy. Ten duszący zapach tylko mnie drażnił, więc z reguły pomijałem takie osoby. Jednak teraz... Ten mały bunt zdawał się naprawdę słodki.
Moje nogi mimowolnie skierowały mnie do niego, a po chwili i ja opierałem si o mur akademika, jednak bokiem, by móc obserwować jego twarz swobodnie.
- Hej, kochanie, nie znasz regulaminu? - spytałem z psotnym uśmieszkiem. Lecz i mój ton, lekceważący, oznajmiał, że niezbyt się nim przejmowałem.

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3