Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2

#1 20-07-2014 o 22h56

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

Link do zewnętrznego obrazka
//photo.missfashion.pl/pl/1/32/moy/25401.jpg

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Dawno, dawno temu przed wiekami mieszkańcy pewnej małej wyspy zawarli pakt z yōkai.  W zamian za ochronę i dostatek co kilka pokoleń najstarsza córka rządzącego rodu przeznaczona była na żonę dla demona.W razie zerwania paktu przez którąś ze stron spaść miała straszna kara, jednak nigdy tak się nie stało. Małżeństwa te były wielkim radosnym wydarzeniem dla obu stron. Rodzina demona do której wstępowała ludzka dziewczyna zdobywała pomyślność i szczęście. Wyspa dzięki temu nadal była chroniona a handel kwitł. Jednak wraz z rozwojem cywilizacyjnym coraz więcej osób opuszczało wyspę i rozprzestrzeniało się po świecie. Obecnie mało które rodziny pamiętają o przysiędze złożonej przed przodków. Demony jednak nie mają tak słabej pamięci, a teraz nastąpiła kolej potężnej demonicznej rodziny.

Nowa narzeczona została wybrana, oczywiście żeby było zabawniej nie ma ona pojęcia o swoim pochodzeniu i historii rodziny. Jak zareaguje panna wkraczając do demonicznego świata? Jak poradzi sobie z narzeczonym który okazuje się nie być taki jak na początku. Nie traktuje jej jak żony, a raczej przekąskę? Czy pomoże jej starszy brat narzeczonego, a może uda się jej zmienić poglądy "przyszłego męża"? Ostatecznie też może skończyć jako przystawka. 
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

1.1 ~ Dziewczyna~ Ikuna~ Saori Veal
~~~***~~~
2,1 ~ Narzeczony dziewczyny ~ Madelleinee  ~ jako iście nieziemski narzeczony xD Yatsuhiro Al-Thamat ~ Tengu
2.2 ~ Starszy brat 2,1. Obecny władca krainy demonów ~@Ragnarei ~ jako Ares Al-Thamat ~ Daitengu ( jedyny Daitengu w krainie)
~~~***~~~
3.1 ~ Wierna służka 2,1. Popiera pomysł pana~ Futaba ~ jako Youko Kawaguchi ~ Ayakashi
3.2 ~ Przyjaciel 2.2, oraz jego doradca ~ Odella jako Akira ~ Byakko
3.3 ~ Kuzynka 2,1 i 2,2  ~ Misa-chan1906 ~ jako Fumiko d’Eath ~ sukub

~~~~***~~~
4.1~Zashiki-warashi uwielbiający 1.1, jej zmarły brat bliźniak ~ Lynn ~ jako Daisuke Veal
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

1. Przestrzegamy regulaminu forum i tego też
2. Post minimum raz na 2-3 dni, nie możesz pisać, wyjazd czy inne sprawy napisz ja usprawiedliwię
3. Na karty postaci od momentu zaklepania 24. Nie możesz patrz punkt wyżej.
4. Post minimum 5-6 linijek.
5. Przekleństwa cenzurowane
6. Zapoznałeś się z regulaminem pod KP napisz zdanie zawierające słowo "żona"
7. Jak jest Game Masterem gry, mogę zmienić akcję pogodę itp.
8. Dobrze się bawimy ^^

Kod:

[b][color=#]Imię[/color][/b]
[b][color=#]Nazwisko[/color][/b]
[b][color=#]Rasa[/color][/b]
[b][color=#]Płeć[/color][/b]
[b][color=#]Wiek[/color][/b]
[b][color=#]Orientacja[/color][/b]
[b][color=#]Rola[/color][/b]
[b][color=#]Wygląd[/color][/b] Manga/ Anime/Art
[b][color=#]Charakter[/color][/b]
[b][color=#]Ciekawostki[/color][/b] - nieobowiązkowe
[/center]

Gdyby ktoś z Was miał problem z rasą  odsyłam Tu, lub na PW chętnie pomogę /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/smile.png
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazkaLink do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Ikuna (16-08-2014 o 17h00)

Offline

#2 20-07-2014 o 22h59

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0


Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka


⊰❖  I m i o n a  ❖⊱
Abandon Arioch Aryman Asmodeusz...
Posiada wiele imion, a osoby zaznajomione z historią demonów
zrozumieją, że on nosi je wszystkie.
Jednakże najczęściej zwracają się do niego Ares.



⊰❖  N a z w i s k o  ❖⊱
Zapomniane wraz z upływem czasu.
Jednakże przez ostatniego króla został ochrzczony jako Al-Thamat.


⊰❖  P ł e ć  ❖⊱
Z pewnością można stwierdzić,
iż jest mężczyzną.


⊰❖  O r i e n t a c j a  ❖⊱
Pytać go o coś takiego... Bliżej nieznana,
cała społeczność przyjęła że tak samo jak większość
demonów jest biseksualny.


⊰❖  R o l a  ❖⊱
Władca krainy demonów oraz istot ją zamieszkujących.
Brat młodzieńca, który ma poślubić Kwiat Senka - ludzką kobietę.


⊰❖  W i e k  ❖⊱
Niezwykle ciężki do określenia. Wśród demonów niższego i
średniego szczebla istnieją plotki, iż żyje od kilkudziesięciu milleniów.


⊰❖  R a s a  ❖⊱
Najwyższy rangą oraz mocą spośród wszystkich demonów
Tengu - zwany również Daitengu - przywódca ich wszystkich.
W pełnej postaci przyjmuje olbrzymie skrzydła, a często również
i szpony bądź kły. Potrafi po części kontrolować żywioły, jednakże
tylko te, które same go wybrały. Jak i demony Tengu musi się
żywić co jakiś czas esencją życiową, którą pozyskują z ludzi.
Jak?
Poprzez pocałunek. Krew. Jeśli podrzędny pomiot własnymi
siłami nie umie pokonać Daitengu, krąży legenda że pożerając
serce Kwiatu Senka stanie się najpotężniejszym z demonów...
Czy coś Wam to mówi?


Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka


⊰❖  C h a r a k t e r  ❖⊱

Wraz z wiekiem nauczył się nie mówić o sobie
nazbyt wiele - tylko tyle ile uznał to za konieczne. Większość
osób, które znały go z czasów dzieciństwa i mogły powiedzieć
o nim coś jeszcze - dawno nie żyją. Dlatego Ares teraz staje
się coraz bardziej tajemniczą osobą...
Czasem spoglądając w jego ciemne, hipnotyzujące oczy zdawać
się może, iż spogląda w każdy nawet najbardziej skryty fragment
duszy - doskonale rozróżniając i rozumiejąc emocje oraz myśli
danej osoby.
Ares jest zmysłowy, nie ukrywajmy tego... jednakże jest również
przebiegły. Niczym wąż, szepcze do ucha kuszące słowa, a gdy
chcesz go złapać zręcznie wymyka Ci się z rąk. Ciężko mu jest
się oprzeć... a w szczególności kobietom - niezależnie od rasy
do której należą. Działa na nie jak magnes. Być może dlatego
władczyni sąsiednich ziem również należących do demonów nie
wahała się, aby oddać swe państwo pod władanie Aresa? Jak już
mówiłam, jest przebiegły i celowo wykorzystuje wszystkie swoje
zalety, jak i wady na swoją korzyść.



⊰❖  W y g l ą d  ❖⊱

Król demonów jest nadzwyczaj rosłą osobą, gdyż
ma ponad dwieście dziesięć centymetrów wzrostu. Posturę ma
zdecydowanie męską, szerokie barki jednakże nie przesadnie.
Pod bladą skórą rysują się mięśnie, prężące się przy najdrobniejszym
ruchu wykonanym przez Aresa, będące w stanie rozerwać czaszkę
bawołu. Znaczna ich część jednak ukrywana jest przez miękkie szaty
kimona, jakie nosi na sobie. Twarz o ciężkich do zdefiniowania rysach
otaczają czarniejsze od nocy, rozwiewane przy najmniejszym podmuchu
powietrza niczym nici pajęczej sieci włosy, dotykające swymi końcami
karku. Ciemność czająca się w głębi jego karmazynowych oczu zdaje
się powoli wirować, hipnotyzując i pogrążając w niej kobiety, które ku
swemu nieszczęściu nie będą mogły od niego oderwać wzroku. Podczas
przemiany z jego pleców wyrastają olbrzymie skrzydła - o rozpiętości
bliskiej dwóm metrom - o czarnych piórach, a palce przekształcają się w
ostre szpony, zdolne zostawić głębokie bruzdy w kamieniu.

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (22-07-2014 o 12h27)

Offline

#3 20-07-2014 o 23h00

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazkaLink do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Godność Youko (oznacza to dosłownie dziecię oceanu), nazwisko zaś zostało z czasem zapomniane. Nazwiskiem ogólnie przyjętym została Kawaguchi (ujście rzeki)•

Wiek Najprawdopodobniej około półtora miliarda lat. Wizualnie wygląda na 19-20 lat•

Płeć W teorii duchy są bezpłciowe, lecz w praktyce jest duchem płci pięknej•

Orientacja Heteroseksualna•

Rasa Ayakashi, duch pojawiający się na morzu podczas morskiej katastrofy•


Link do zewnętrznego obrazka

Wzrost 179 centymetrów•
Waga 72 kilogramy•

Włosy Blond do klatki piersiowej•
Oczy Średniej wielkości, żółte•


Link do zewnętrznego obrazka

Charakter
Youko jest niezwykle bystrym i sprytnym duchem, który - co jest w miarę dziwne - nie pokazuje się z tej strony, ponieważ jest również nieśmiała. Większość duchów oraz demonów są śmiałe, ale nie ona.
Jest bardzo uległa, więc nie ważne co jej rozkażesz, ona to wykona. Są małe wyjątki, gdy nie zrobi czegoś od kompletnie obcej duszy, bądź demona.

Ostatnio zmieniony przez Maruki (23-07-2014 o 23h51)

Offline

#4 21-07-2014 o 09h09

Miss'gadułka
Misa-chan1906
Jestem chodzącym memem z Schopenhauerem
Miejsce: bez szału
Wiadomości: 3 443


Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

✢Imię✢
Fumiko

✢Nazwisko✢
d’Eath

✢Rasa✢
Spojrzysz na nią z przodu- sukkub.
Spojrzysz na nią z tyłu- sukkub
Spojrzysz na nią z boku- sukkub.
Spojrzysz na nią z góry- sukkub.
Spojrzysz na nią z dołu- sukkub.

✢Płeć✢
Ktoś śmie wątpić, że ta piękna?

✢Wiek✢
Kobiet się o wiek nie pyta. Szczerze, to nawet sama nie wie, i tak od lat się nie starzeje. Jak? To jej sekret…

✢Orientacja✢
Powiedzmy, że bi, niech kobiety również mają szansę.

✢Rola✢
3.3- ktoś śmie wątpić w jej pokrewieństwo z obecnie panującymi?

Link do zewnętrznego obrazka

✢Wygląd✢
Według wielu Fumiko wykracza poza kanony piękna. Jej idealna sylwetka i biust wyeksponowany przez opinającą sukienkę z dużym dekoltem sprawiają, że nie sposób na nią nie spojrzeć.
Włosy koloru rdzawego sięgają do pasa, a na głowie ma parę rogów. Duże oczy w tym samym kolorze, osadzone w szczupłej twarzy spokojnie spoglądają na rozmówcę. Wąskie usta zazwyczaj układają się w drwiący uśmieszek.
Fumiko rzadko nosi yukaty, woli długie, średniowieczne suknie lub kuse stroje z falbankami.

Link do zewnętrznego obrazka

✢Charakter✢
Patrząc na nią mógłbyś powiedzieć, że jest miłą I wesołą osobą. Nic bardziej mylnego. Jeśli byłby konkurs na najbardziej złośliwego i kąśliwego demona, Fumiko zdecydowanie zajęłaby pierwsze miejsce.
Określenia takie jak diablica są dla niej komplementami sprawiającymi, że chce szydzić z innych jeszcze bardziej. Dzięki swojemu zabójczemu ciału owinęła sobie wokół palca dostateczną ilość demonów, by zburzyć niejedną demoniczną twierdzę i podbić całą ziemię.
Demonica nienawidzi ludzi z całego serca i gdyby tylko dostała w swoje ręce króla, który zgodził się na taką umowę, wyrwałaby mu język, połamała ręce, wypaliła oczy i zostawiła cierpiącego zwierzętom na pożarcie. Jest przeciwna ślubom ludzi i demonów, gdyż czysta krew wysoko postawionego demona zostaje skażona ludzką.
Mimo swojego złośliwego charakterku Fumiko jest szanowana i lubiana oraz powszechnie znana. Gdy jej nie ma na przyjęciu, nie ma zabawy, ale gdy się pojawi cały lokal wypełnia gwar, rozmowy oraz mężczyźni, którzy przyszli za nią.

Ciekawostki
Uwielbia podróżować po świecie ludzi i zawsze przywozi jakieś pamiątki dla kuzynów. Takie przyzwyczajenie z dzieciństwa.
Gdy wybywa z domu porusza się w czarnej karocy zaprzężonej w dwa kare konie.
Kocha słodkości wszelakiej maści.

Link do zewnętrznego obrazka

Jeśli ma być jakieś zdanie to niech będzie. Żona Mariana, Kunegunda, została oskarżona o przewożenie niebieskich pistacji do pogrążonego w wojnie mrowiska różowych mrówek.

Ostatnio zmieniony przez Misa-chan1906 (24-07-2014 o 09h54)

Offline

#5 21-07-2014 o 11h49

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka



Godność    Daisuke (jap. "wielki pomocnik") Veal
Rasa    Zashiki-warashi, dawniej człowiek
Płeć    Męska... Choć czy duchy mają płcie?
Wiek    19 lat, wizualnie około dziesięciu
Orientacja    Nie dotyczy, toć to dziecko!
Rola    4.1 - Zashiki-warashi, zmarły brat bliźniak Saori



Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka



Jak to się stało? W sumie, śmierć nie jest niczym nienaturalnym, jednak czy taki przypadek można uznać za kompletnie losowy? Otóż nie. W rodzinie tej przecież od pokoleń rodzą się dziewczynki przeznaczone do ofiary, chłopców nie brano pod uwagę w pakcie, przez co od jego zawarcia synowie tego rodu umierają, jeśli już w ogóle zdołają przyjść na świat. Temu jednak udało się jeszcze tchnąć swą duszę w drewnianą figurkę, jaką dostać miał przy narodzinach. I żył w niej przez następne dziewiętnaście lat, dopóki siostra nie przemyciła go do krainy demonów, gdzie przybrał postać zbliżoną do ludzkiej, stając się osobistym chochlikiem siostry. Mimo to jak widać chłopiec nie przypomina zwyczajnego zashiki-warashi - jego włosy są krótkie, a twarz odsłonięta, no chyba że schowany jest jak zwykle za plecami siostry. Kto wie, czemu tak jest? Niestety, chyba nie sposób jest to ustalić, więc sprawę tę odłóżmy na bok, zwłaszcza że on sam bardziej niż tym przejmuje się wpływem plam na Księżycu na płodność mrówki uralskiej. W końcu nie po to jest się chochlikiem, by zaprzątać sobie głowę takimi sprawami, czyż nie? W takim razie, co więc Daisuke w tej postaci robi, skoro już nie jest zamknięty w postaci przeuroczej laleczki kokeshi? Otóż obecnie trudni się spełnianiem wszelakich zachcianek swej ukochanej siostrzyczki, dla której by i nieba uchylił... Gdyby tylko potrafił. Jednak to nie jest tak, że działa on TYLKO I WYŁĄCZNIE za jej wolą. Ma on też w końcu, jak z resztą każda żyjąca istota, swoją własną, więc spróbuj choć zrobić jej krzywdę a ostre rzeczy w Twoim domu zaczną lecieć samoistnie w Twoim kierunku niekoniecznie w wyniku jej życzenia. A potem... Potem i tak będzie mu bardzo wstyd swojego zachowania i schowa się za siostrzyczką...



Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Lynn (22-07-2014 o 14h27)



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#6 21-07-2014 o 16h50

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Imię
Saori
Nazwisko
Veal
Rasa
Człowiek
Płeć
Kobieta
Wiek
19 lat
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Orientacja
Przeważnie chłopcy, acz ładną dziewczyną nie pogardzi
Rola
1.1~Kwiat Senka, narzeczona demona
Wygląd
Saori jest średniego wzrostu, ma jasną cerę. Sylwetka typowej klepsydry  wypłynęła na to, że dziewczyna ma tu i ówdzie nieco wypukłości. Sao ma długie włosy  sięgające do bioder  w kolorze karmelowego brązu.  Oczy o szarej barwie otoczone cienkimi czarnymi rzęsami, nos ma prosty i delikatny, a małe kształtne usta małą jasnoróżową barwę, delikatnie odcinającą się od cery dziewczyny.
Charakter
Cóż tu sprawa jest dość rozbudowana. Mimo iż dziewczyna wygląda na grzeczną i ułożoną, jest istnym wulkanem energii i optymizmu. Nie pozwoli sobie w kaszę dmuchać, jednak jest sprytna i zaradna, w mało której sytuacji traci nad sobą panowanie.  Niby potrafi zachować się elegancko, jednak zdenerwowana potrafi odszczeknąć się, a właściwie zmieść przeciwnika z powierzchni ziemi samym słowem.
Ciekawostki
~ Miała brata bliźniaka, który zmarł
~ Jej ojciec pochodzi z ameryki
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Ikuna (23-07-2014 o 16h22)

Offline

#7 21-07-2014 o 20h14

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

//photo.missfashion.pl/pl/1/32/moy/25438.jpg


//photo.missfashion.pl/pl/1/31/moy/24626.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/32/moy/25439.jpg
//photo.missfashion.pl/pl/1/31/moy/24626.jpg

|| Godność ||
Etsuya Izumi

|| Wiek ||
25 lat

|| Płeć ||
Może jego włosy są dosyć mylące...
lecz jest to mężczyzna.
Wystarczy spojrzeć w spodnie!


|| Rasa ||
Obake.
Człowiek, który zamienia się w demona po śmierci, aby załatwić swoje sprawy.
Etsuya jeszcze swej roli Obake nie wypełnił.


|| Rola ||
Doradca władcy wszystkich demonów, brata Tengu, który ma poślubić ludzką kobietę...
I oczywiście jego dozgonny przyjaciel.


|| Orientacja ||
Ciężko orzec...
Niezbyt wiele pożądania zaznał w życiu.


//photo.missfashion.pl/pl/1/31/moy/24626.jpg
//photo.missfashion.pl/pl/1/32/moy/25440.jpg
//photo.missfashion.pl/pl/1/31/moy/24626.jpg

|| Wzrost ||
Szlachetne 176 centymetrów.
I tak niższy od większości mężczyzn.


|| Waga ||
W stu procentach odpowiednia!
Etsuya dba o siebie i to bardzo.


|| Inne ||
Och, cóż tu powiedzieć...
♠ Wiecznie niepoukładane włosy sięgające do końca karku, przy czubku przypominające śnieg, a na końcówkach ocean.
♠ Migdałowe oczy o tęczówkach dziwnych - połączenie intensywnego, ostrego różu i spokojnego, uspokajającego błękitu przypominającego morze.
♠ Wachlarz ciemnych, długich i nieprzyzwoicie gęstych rzęs.
♠ Zadarty nosek i wąskie usta w barwie pudrowego różu.
♠ Symbol wina na policzku.
♠ Sylwetka smukła, aczkolwiek lekko umięśniona, lecz bardzo wysportowanym go nazwać nie można.
♠ Porcelanowa cera, bardzo delikatna i alergiczna.
♠ Malutkie znamię na podbrzuszu.
Śliczny chłopak, czyż nie?


//photo.missfashion.pl/pl/1/31/moy/24626.jpg
//photo.missfashion.pl/pl/1/32/moy/25441.jpg
//photo.missfashion.pl/pl/1/31/moy/24626.jpg

|| Charakter ||
Etusya jest typem demona, który wie, gdzie i kiedy się wkręcić w różnorodne towarzystwo - swoje zachowanie umie idealnie dopasować do otoczenia, aby nie narobić sobie konfliktów i problemów. Ładną gadką i zatrzepotaniem rzęs potrafi zdobyć względy obcych mu osób, a jego urok osobisty promieniuje niebezpiecznie na otaczającego go istoty. Izumi nie jest narwańcem czy wybuchowcem - spokojnie i rozważnie podchodzi do każdej sytuacji, stara się nie denerwować i hamować nieprzyzwoite odzywki. Bezwarunkowo służy pomocą i dobrą radą, a delikatny uśmiech niemal nie schodzi mu z twarzy. Mimo wszystko, Etsuya jest trochę arogancki i czasem wręcz zbyt pewny siebie, szczególnie podczas dyskusji z wrogami swoimi oraz swojego przyjaciela. Jakoż, iż umie dopasować się do innych, przy okazji może stać się przebiegłym manipulatorem, który owinie cię wokół małego paluszka. A co najgorsze, ty się o tym nie dowiesz! Grzeszy chciwością na wartości materialne, aczkolwiek często wykorzystuje swoją inteligencję i błyskotliwość, aby zdobyć sympatię innych. A jak ją potem wykorzysta? Tego nie wie nikt.

|| Ciekawostki ||
~ Opala się na czerwono.
~ Na początku swojej współpracy z Aresem był nim lekko zauroczony, aczkolwiek z biegiem czasu pożądanie osłabło, a została jedna iskierka przywiązania.
~ Twierdzi, że nie potrzebuje drugiej połówki, aby być szczęśliwym.
~ Wegetarianin.
~ Uwielbia miód i czekoladę.


//photo.missfashion.pl/pl/1/31/moy/24626.jpg
//photo.missfashion.pl/pl/1/32/moy/25442.jpg  //photo.missfashion.pl/pl/1/31/moy/24626.jpg

Ostatnio zmieniony przez Tamis (24-07-2014 o 13h37)

Offline

#8 21-07-2014 o 21h26

Miss'na całego
Madelleinee
Not killing people is hard
Miejsce: Underground
Wiadomości: 458

Link do zewnętrznego obrazka

C h a r a c t e r   S o n g

Link do zewnętrznego obrazka

When you feel you’ve   l o s t   it all
When you   d o n ’ t   k n o w   who’s your friend or foe
You wonder why you’re so   a l o n e
Worry   e n d s   when faith begins
D o n ’ t   b e   s a d   by what you see
It’s true life has its   m i s e r i e s
But one thing’s   a l w a y s   worked for me
Worry ends when   f a i t h   begins.

~Sami Yusuf - Worry Ends

Link do zewnętrznego obrazka

I m i ę

Yatsuhiro

N a z w i s k o

Al-Thamat

R a s a

Tengu

P ł e ć

Któż śmie wątpić,
iż jest mężczyzną?

W i e k

Stare demony nie lubią mówić o swym wieku.
Tajemnicza aura sprawia,
że wydają się potężniejsze.

O r i e n t a c j a

Podczas wielu wieków swego życia,
dochodziło do najróżniejszych aktów.
Aktualnie skłania swe zainteresowanie
ku dziewczętom.

R o l a

Iście nieziemski narzeczony
Kwiatu Senka.
Brat władcy owej krainy.
Czyżby czarny charakter tej historii?

Link do zewnętrznego obrazka

P r z e z w i s k a

Yato
Dawno zapomniane przezwisko,
używane tylko za pozwoleniem Yatsuhiro.

W z r o s t

187 centymetrów

W i e r z c h o w i e c

Hachi
Karo klacz o czarnych skrzydłach.
Jeden z najszybszych koni w królestwie.
Imię nadane od japońskiego boga wojny -
- Hachimen'a.
Długowieczna jak Tengu.

T o w a r z y s z

Shiro
Biały samiec dumnie kroczący u boku Yatsuhiro.
Towarzysz od niepamiętnych czasów.
Długowieczny jak Tengu.

O r ę ż

Katana
Długi miecz jednoręczny
Dwa ostrza

Link do zewnętrznego obrazka

W y g l ą d

Kruczowłosy wysoki mężczyzna,
o odpowiedniej budowie.
Posiadacz przecinających ciemność
błękitnych oczu.
Kiedy jest zły, źrenice zwężają się,
tworząc pionowe kreski,
wzrok staje się poważniejszy,
jednak można dojrzeć w nim nienawiść.
Często ubiera atramentowe, proste kimono,
jednak można go zobaczyć również
w bardziej ludzkim ubraniu,
jakim jest czarna kurtka, biała koszula,
ciemne spodnie, długie skórzane buty
i jasnoniebieska, poszarpana na brzegach, chusta.
Włosy sięgają mu połowy szyi.
Zakładając kimono, zawsze wiąże je w kucyk,
czasem dokonuje tego zabiegu w przypadku
nowoczesnego stroju.

Link do zewnętrznego obrazka

C h a r a k t e r

Yatsuhiro dawno podniósł mur wokół siebie.
Świat go znużył.
Uczucia bardzo rzadko uciekają
ze swojej bezpiecznej klatki,
pokazując światu, że jednak nie jest on bezduszny.
Nie przepada za rozmowami
z nieznajomymi.
Unika ich, jest wtenczas małomówny.
Często obojętny.
Okazuje serce swym towarzyszom -
- wilku i klaczy.
Na jego twarz dawno nie wpłynął uśmiech.

Link do zewnętrznego obrazka

L u b i

czytać książki

ogrody i biblioteki

spacery

muzykę

N i e l u b i

hałasów

obcych

być słabym

słodkiej herbaty

C i e k a w o s t k i

Potrafi grać na syou, hichiriki, ryuteki, kagurabue oraz
shakuhachi. Przy sobie nosi ostatni instrument.

Czyta książki wielu rodzai,
jednak ostatnio lubuje się w czymś,
co zapożyczył ze świata ludzi.
Fantastyka.
Jest dla niego śmieszne wyobrażenie
ludzi o niektórych rzeczach,
jednak jednocześnie go to interesuje.

Swoje zwierzęta traktuje niczym członków rodziny.
Czuje się przy nich bezpieczniej,
niźli przy demonach, ludziach, czy innych istotach.

Lubuje kwiaty sakury.

Link do zewnętrznego obrazka

Aktualnie (30.07.14): 42 dodatkowe gify *^*

Ostatnio zmieniony przez Madelleinee (30-07-2014 o 03h28)


    •    d e v i a n t a r t    •     y o u t u b e    •    t u m b l r    •   
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#9 25-07-2014 o 18h42

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

Uwaga

Małe ogłoszenia parafialne:

Po pierwsze: Dokończcie KP, jeśli do jutra nie pojawią się gotowe, estetyczne karty postaci, niestety będę musiała poszukać na Wasze miejsca.

Po drugie: Akcja dzieje się w świcie demonów, w czasach obecnych. Jednak nie ma w nim elektroniki, telewizorów, komputerów czy innych wynalazków. Powietrze jest tak przeładowane magią, że każde urządzenie momentalnie przestaje tam działać. Dodatkowo demony twierdzą, że mają one zły wpływ na ich aurę, tak więc zamiast ulic oświetlonych elektrycznymi latarniami mamy lampiony z lisim ogniem w środku. Nie ma kuchenek elektrycznych, lodówek, ani samochodów. Jedzenie trzymane jest w spiżarniach lub chłodzone za pomocą magii. Stroje preferowane to kimona i yukaty, ale nie wiedzę powodu dla którego demony miały by nie lubić nowoczesnej mody.

Po trzecie: Akcję zaczniemy w momencie, kiedy dziewczyna jest już kilka dni w domu demonicznego narzeczonego. Kilka dni temu dowiedziała się o planie swojego narzeczonego, którego podsłuchała gdy rozmawiał ze swoją służką.  Nie może nic zrobić dziewczynie do czasu ich ślubu, inaczej  nie zyska mocy.
~~~***~~~

a teraz werbelki i fanfary...... zaczynamy :3

Saori Veal

W sporym eleganckim pokoju oparta o ścianę pod łóżkiem siedziała zamyślona brązowowłosa istota. Trzymała w ręku małą drewnianą laleczkę którą miała od dnia narodzin. Babcia mówiła, że dusza miała należeć do jej brata. Koniec końców zabrała ją z domu by nie czuć się tu samotnie. W tej chwili było to jednak na nic, czuła się jak ptak zamknięty w klatce. Sprowadzili ją tylko po to, żeby zginęła, przecież wspominali coś o tym że według tej chorej umowy ma być żoną nie kolacją. Chyba powinna coś zrobić, ale czuła się tak bezradnie, a musiała udawać, że wszystko jest dobrze i o niczym nie wie. Zagryzła wargę i popatrzyła na laleczkę.
~ No i co ja mam zrobić? - zapytała smutno tłumiąc łzy. Powinna dowiedzieć się więcej o tej umowie, może planując ją zabić Zerwał pakt i może wrócić do domu?Westchnęła ciężko, może znajdzie choć jedną osobę która będzie chciała jej pomóc, bo inaczej jej los będzie przesądzony. Wstała i wyjrzała przez okno, w koło domu był wielki ogród, ale w oddali, w centrum miasta na wzniesieniu stał wielki pałac. Może tam powinna się udać i powiedzieć co planuje jasnowłosy? Tylko jak ona ucieknie, szła o zakład, że zapewne jest pod stałym nadzorem i tylko czekają by ogłosić że próbowała uciec i zerwać pakt.  Nagle upuściła laleczkę, szybko ją podniosła i pogłaskała z wyrazem czułości. Nie wiedziała czemu, ale od zawsze bawiła się tylko nią, mówiła do niej, czesała, przebierała nawet zabierała do szkoły. Tak jakby zastępowała jej brata którego straciła.
~ Ne,  Daisuke spróbujemy? Chyba nic innego nam nie zostało co?

Offline

#10 25-07-2014 o 19h17

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0





Link do zewnętrznego obrazka



W momencie, gdy masywne mosiężne drzwi zdobione złotem zostały
zamknięte przez dwóch podwładnych, dopiero wtedy ciemnowłosy
mężczyzna siedzący na tronie pozwolił sobie na ciche westchnięcie
- które miało mniej więcej oznajmiać przyjęcie z ulgą faktu, iż wszelkie
audiencje jakie miały się dzisiaj odbyć, zostały zakończone. Karmazynowe
oczy zmrużyły się, przyjmując jak to miał w zwyczaju chłodny, beznamiętny wyraz.
Wciąż przed oczyma miał negocjatora, który ubiegał się o ponowne
otwarcie morskich dróg handlowych do kraju jego władcy... Nie był
przekonany, aby podjęcie takiej decyzji było słuszne z paru powodów.
Samo państwo było niezwykle słabo rozwinięte gospodarczo. Król Myth
nie miał poparcia wśród ludu, a jego doradca, który moment temu starał
się go przekonać do zmiany zdania nie był osobą godną zaufania.
Upewniało Ares'a w tym świńskie oczy jednego z jego ludzi oraz mało
dyskretne podlizywanie się jego osobie. W końcu w porównaniu z tym
jakże pożałowania władcą, państwo Ares'a rosło w siłę, powoli zmieniając
się w mocarstwo na arenie pomiędzy narodami rządzonymi przez demony...
Dotąd podbródek podpierany o elegancką, aczkolwiek nadzwyczaj silną dłoń
został od niej oderwany, gdyż dziedzic tronu wstał, idąc w kierunku wrót
wyjściowych z suto zdobionej rzeźbami z czarnego marmuru oraz
obrazami związanych z mitologią japońską sali tronowej.
Misy z ogniem ustawione pod filarami tworzącymi swoistą ścieżkę prowadzącą
do tronu, oświetlały wysoką sylwetkę władcy. Przeszedł pomiędzy służącymi,
którzy natychmiast powstali gdy tylko Ares zbliżył się do wyjścia, który nosił
wzór herbu królewskiego. Smoka. Dostojne i potężne stworzenie, idealnie
odzwierciedlające majestat rodziny panującej nad okolicznymi ziemiami.
Otworzyli je przed nim, natomiast Ares powoli i niespiesznie ruszył w
kierunku cesarskich ogrodów...
Jedyną myśl zaprzątającą jego umysł w tejże oto chwili było przyszłe
małżeństwo jego młodszego brata. Dobrze znał podejście Kiyoshi'ego do
swojej narzeczonej, która nawet pomimo swej urody nie zmiękczyła serca
demona, który dalej utrzymuje się w swej decyzji... Wiedział, że łaknął
mocy opowiadanej przez pokolenia w formie legendy. Czy była prawdziwa?
Ares żył na tyle długo, aby doświadczyć osobiście prawdziwości tej historii.
W tej sytuacji, jeśli drugi syn Al-Thamat nie zmieni swojego pragnienia, los
dziewczęcia jest przesądzony...
Czy Ares'owi było to obojętne? Nie do końca, jeśli mamy być szczerzy. Po
części już zaakceptował ją jako swą szwagierkę, pomimo iż w jej żyłach
płynęła ludzka krew. Na mocy paktu nawiązanego między jego rodem a
Kwiatu Senka, zostanie ona częścią rodziny demonów - tym samym nikt
nie będzie mógł podważać prawa do tronu jej potomków. Może się jednak
okazać, że młoda kobieta nie doczeka się własnych dzieci - kończąc swój
żywot wcześniej niż sądziła. Zapewne już wie o zamiarach Kiyoshi'ego...
Bądź co bądź, służące mają nazbyt długie języki a plotki z pałacu rozchodzą
się niczym pożar podczas suszy.
Dotknął dłonią balustrady będącą zdobioną na wzór i podobieństwo węża o
złotych łuskach. Poważnie rozważał, czy nie udać się porozmawiać z
przyszłą szwagierką na temat jej przyszłości. Przecież to jedynie młode,
ludzkie dziewczę niepewne o własny los...

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (25-07-2014 o 19h20)

Offline

#11 25-07-2014 o 19h47

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Daisuke Veal

Przez ostatnie dziewiętnaście lat zdążył się przyzwyczaić do postaci maleńkiej laleczki, dlatego też nie przeszkadzał mu fakt, że siostra go trzymała, podczas gdy ten stał sztywno jak słup soli. Choiaż zbliżał się już koniec trwania w tejże formie, on nie zdawał sobie z tego sprawy. Choć wiedział już, że ma moc, przez co już od dawna starał się nią pomagać siostrze. Tak było zawsze, nawet w świecie ludzi - kilkakrotnie już ocalił jej życie, a przynajmniej zapobiegł jej wizytom w szpitalu. Przynosił jej też szczęście w drobnych, codziennych sprawach.
Teraz nie miał pojęcia, jak mógł jej pomóc. Z resztą, od samego niemal początku był tylko lalką.
Aż do teraz. Sześć dni, sześć godzin i sześć minut, odkąd dusza jego, zamknięta w naczyniu z drewna, znajdowała się w świecie demonów.
Nadszedł czas przebudzenia.
Nie wyglądało to jak jakaś łoo, niesamowita transformacja. W końcu dusza sama w sobie jest niełatwa do ujrzenia, dlatego też Saori nie zauważyła nawet, jak ulotne wcielenie chłopca okrążyło ją, by tuż obok niej przybrać ludzką, a przynajmniej zbliżoną do takowej, postać, i oprzeć się na jej ramieniu.
- Nie jestem przekonany, czy to dobry pomysł - wymamrotał, po czym przytulił się do jej ramienia. - Ale cokolwiek się stanie, dalej chcę Cię ochraniać.
Zaraz też zdał sobie sprawę z tego, co się stało. Odsunął się od niej i, wydając z siebie uprzednio zduszony okrzyk, popatrzył pierwej na swoje dłonie, obracając je dość szybko, jakby chciał sprawdzić, czy to faktycznie on nimi porusza, by za moment przenieść wzrok na równie zaskoczoną siostrę.



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#12 25-07-2014 o 20h00

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

//photo.missfashion.pl/pl/1/32/moy/25438.jpg

Szedłem powolnym krokiem po zamku, z zaciekawieniem obserwując pracę innych służących. Pokojówki latały jak opętane z komnaty do komnaty, ciągnąc za sobą ścierki, zmiotki, miotły i wodę w drewnianych kubłach. Każda wyglądała na bardzo podekscytowaną, jakby dopiero co usłyszały jakąś niesamowitą plotkę. Ha, podejrzewam, czego te zuchwałe panny mogły się dowiedzieć... Przecież każda pokojówka posiadała niesamowity słuch i chętkę na słowa, których nigdy nie powinny usłyszeć. A jak jedna wiedziała, to i zaraz reszta. Przecież co mogły robić te kobiety podczas zamiatania obszernych holów Aresa? Oczywiście, że dyskutować, obgadywać, przekazywać sobie najróżniejsze informacje. Ciekawe, ile razy ja byłem ich tematem.
Każda z pokojówek lustrowała mnie uważnym spojrzeniem, mówiąc coś drugiej na ucho. Ich wzrok był tak rozbiegany, że chyba zaczynam podejrzewać u nich jakąś dziwną chorobę. Medyk by się tu na pewno przydał. Chyba plotkarstwo i bezczelność da się leczyć. Odwzajemniałem zaciekawione spojrzenia z miłym uśmiechem na ustach, kiwając każdej głową. Może były to typowe plotkary, ale jednak należały do płci żeńskiej - a kobietom trzeba zawsze się kłaniać i prawić komplementy. Tego mnie przynajmniej uczyła matka. A facetów można bić po twarzy bez cienia wyrzutów sumienia. Dosyć ciekawa teoria.
- Czy widziałyście może naszego władcę? - zapytałem uprzejmie trójkę panienek, które akurat przemykały się z holu do komnaty, chichocząc cicho. Słysząc mój spokojny głos natychmiast ucichły, rzucając mi zakłopotane spojrzenia. Ha, czyżby Saori była tematem ich ploteczek...? Jedna z nich, trochę bardziej krągła niż przeciętna kobieta, wskazała ręką w stronę cesarskich ogrodów. Posłałem jej ciepły uśmiech. - Dziękuję za pomoc, moje drogie.
Odszedłem we wskazanym kierunku, czując na sobie ich palący wzrok. Po chwili do moich uszu doszły ich przyciszone, podniecone głosy, które oddalały się z minuty na minutę. Parsknąłem śmiechem, kręcąc z politowaniem głową. Baby... Tylko człapią językiem.
Pokojówka miała rację, chociaż wątpiłem, aby którakolwiek chciała mnie zwyczajnie okłamać. W oddali zobaczyłem Aresa, jak zawsze prezentującego się niesamowicie władczo i pociągająco. Uśmiechnąłem się do siebie, przyspieszając kroku.
- Aresie, przyjacielu, nie muszę patrzeć na twoją twarz, aby wiedzieć, że jesteś zmartwiony - powiedziałem na tyle głośno, aby władca mnie usłyszał. Oparłem się o balustradę, spoglądając na niego badawczo. - Czyżbyś martwił się losem naszego Kiyoshi'ego oraz jego wybranki, słodkiej Saori?

Offline

#13 25-07-2014 o 21h17

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0




Link do zewnętrznego obrazka



Ares skierował wzrok swych karmazynowych oczu na przestrzeń za
cesarskimi ogrodami, tam, gdzie aktualnie przebywała narzeczona jego
brata. Pomimo iż chciałby pomóc tej niewinnej, biednej istocie - nie mógł
tego zrobić. Zerwanie paktu nie wchodziło w grę ze względu na jakże cenną
krew Kwiatu Senka. Mimo wszystko jednak nie w jego intencji było
poprowadzenie ludzkiej kobiety na rzeź... Oparty dłonią o barierkę,
podziwiał piękno kwitnących drzew sakury - których płatki unoszone
z wiatrem tańczyły w jego ciemniejszych od nocy włosach. Wciągał
głęboko w płuca świeże powietrze, niczym najdroższe perfumy, rozkoszując
się widokiem cesarskich ogrodów. Właśnie teraz, w przeciągu najbliższego
tygodnia będą okazywać się w całej swej okazałości.
Być może dobrą decyzją będzie odwiedzenie niejakiej panny Saori...
Z przemyśleń wyrwał Ares'a przyjemny głos doradcy a zarazem i jedynego
przyjaciela jakiego posiadał. Odwrócił ku niemu swój wzrok, a na jego usta
wpłynął ledwo widoczny uśmiech. On był jedyną osobą zdolną rozeznawać
się w jego emocjach, w przeciwieństwie nawet do członków rodziny, dla
których zawsze wydawał się beznamiętny, chłodny niczym lód.
- Witaj... - odsunął się lekko, dając mu miejsce
na oparcie się. - Owszem, trapi mnie sytuacja Kwiatu
Senka od dłuższego czasu...

Bądź co bądź, gdyby jego brat podjąłby odmienną decyzję, ród cesarski
zostałby przedłużony - w wypadku jeśli sam Ares odszedłby z tego padołu
bezdzietnie. Lecz w takiej sytuacji... Postanowił, że jeszcze tego dnia
uda się do swej przyszłej szwagierki omówić z nią jej sytuację.
Przeniósł swój wzrok na towarzysza, który bacznie go obserwował.
- Czy masz wzgląd na aktualne poczynania mego brata?
Chciałbym pomimo wszystko mieć go na oku.

Zapytał, odrywając się od balustrady powoli idąc w kierunku ogrodów,
upewniwszy się iż białowłosy również uczynił to samo. Doprawdy, pozycja
władcy była męcząca... Musiał znaczną część swej uwagi poświęcać
sprawom państwa, skupiać się na członkach jego rodziny i znajdować
czas również na odpoczynek. Nie starczało mu czasu na najdrobniejsze
przyjemności, więc czerpał z widoku kwitnących kwiatów wiśni ile mógł,
zanim powróci do swych obowiązków... Jakże zbawienne było dla niego
zakończenie na dziś audiencji. Zwrócił ponownie spojrzenie na przyjaciela,
oczekując odpowiedzi na jego pytanie.

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (25-07-2014 o 21h22)

Offline

#14 25-07-2014 o 23h34

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

//photo.missfashion.pl/pl/1/32/moy/25438.jpg

Cesarskie ogrody prezentowały się dzisiaj wyjątkowo bajecznie, jak jeszcze nigdy dotąd. A przecież przeżyłem tu kilka dobrych lat, u boku Aresa, obserwując zmiany, jakie zachodziły w królestwie, naturze i osobowościach ludzi, którzy mnie otaczali. Podobnież byłem dobrym obserwatorem, więc czasem wręcz nie mógłbym nie zauważać czegoś tak prostego i zwyczajnego, jak wyjątkowość cesarskich ogrodów o tej porze roku. Przecież zbliżał się czas zakwitania, a cudowny zapach drzew wiśni już pieścił nozdrza, zostawiając potem słodkie uczucie w gardle. Uśmiechnąłem się lekko do siebie, kiedy jeden z płatków spadł na moją otwartą rękę. To chyba musi coś znaczyć... Wiele naczytałem się o symbolice związanej z przyszłymi wydarzeniami. Niemal przerzuciłem królewskie biblioteki do góry nogami, aby znaleźć kilka tych rzadkich ksiąg, na które nikt nigdy nie miał ochoty. Cesarskie ogrody w tym roku wyglądały cudownie i tak... dobrze. Może ma to związek z zaistniałą sytuacją?
- Niestety, ale twój brat stara się być na tyle tajemniczy i skryty, że praktycznie nie widziałem go od przybycia Saori do pałacu. - westchnąłem mimowolnie, natychmiast idąc za Aresem. Może to wyglądało śmiesznie - Pan i jego wierny Piesek. Ale mi wcale do śmiechu nie było. Przecież to chyba normalne w byciu doradcą i przyjacielem na dodatek. Przywiązanie w takich relacjach jest najważniejsze. Chociaż czasem pozycja demona mnie bardzo odpychała, przez co w większości nie pozwalałem sobie na odzywki, którymi raczą siebie zazwyczaj kumple. Przecież to mój władca. A ja mam z nim coś na wzór współpracy. - Ale nie martw się, mój drogi. Postaram się go w pełni monitorować, aby nie zrobił czegoś głupiego. Chociaż Kiyoshi jest takim rozsądnym młodzieńcem. Może zbyt małomówny, ale na pewno nie chciałby zrobić czegoś idiotycznego. Szczególnie tobie.
Uśmiechnąłem się do niego ciepło, ledwo powstrzymując się, aby nie zarumienić się pod jego przenikliwym spojrzeniem, po czym z zastanowieniem odwróciłem się do tyłu, jeszcze raz zerkając na cesarskie ogrody. Naprawdę bajeczne w tym roku. To aż niesamowite.
Dobrze wiedziałem, że myśli Aresa w tym momencie gnają jak opętane. Niby patrzył mi prosto w oczy, ale zdawało mi się, że jego dusza jest gdzieś indziej. To bardzo niepokojące akurat u niego. Naprawdę sprawa Kiyoshi'ego i Saori bardzo go martwiła. Rozumiałem wiele spraw, a przynajmniej starałem się zrozumieć, ale w tym momencie niezbyt przemawiała do mnie cała sytuacja. Pakt był tradycją od wieków, więc pojawienie się ludzkiej dziewczyny w świecie demonów nikogo nie powinien przejmować. A szczególnie władcy, który całego obrządku pilnował.
- Cesarskie ogrody prezentują się w tym roku wyjątkowo pięknie, nie uważasz? - spytałem w zamyśleniu, jakoś próbując zacząć niewygodny temat. Przecież nie zapytam wprost. To byłoby niegrzeczne, nietaktowne i takie kompletnie nie w moim stylu. - Jeszcze nigdy nie wyglądały tak bajecznie. Wszystko zaczęło kwitnąć, kiedy przybyła do nas Saori. Tak się zastanawiam, czy to ma jakieś znaczenie? Może symbolizuje ,,oświecenie" w sercu twojego łaknącego jej duszy brata?
Ares chyba lubił aluzje, więc w tym momencie zagrałem po mistrzowsku. Z lekkim uśmiechem złapałem kilka płatków sakury w palce, po czym obrzucając przyjaciela zaczepnym spojrzeniem, upuściłem mu na głowę. Może to go choć trochę rozweseli?

Ostatnio zmieniony przez Tamis (25-07-2014 o 23h34)

Offline

#15 26-07-2014 o 08h27

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



<Dobra, wracam do starego trybu pisania>


Link do zewnętrznego obrazka


Jedna z dłoni delikatnie musnęła kimono, które nie ułożyło się tak jak powinno. Mężczyzna ten nie był nazbyt zadowolony, jeśli coś nie układało się wedle jego woli - nawet jeśli to tylko tkanina użyta specjalnie do wykonania odzienia władcy. Rzucił mu łagodne spojrzenie przez ramię, wspominając o jego rodzonym bracie. Tak jak się spodziewał... Będę musiał z nim pomówić na osobności - stwierdził w myślach.
Jednakże w sprawach rodzinnych nie tylko to miało swą wagę. Przydałoby się przygotować ludzkie dziewczę do obrzędu mającego zawrzeć małżeństwo pomiędzy nią a demonem. Bądź co bądź z tego co zdołał się zorientować, do tej pory nie była świadoma iż pomiędzy jej rodziną, a rodem Ares'a istniał kiedykolwiek taki pakt. Ci ludzie dwudziestego pierwszego wieku... Sądzą, że wszystkie stworzenia pochodzące z mitologii oraz opowieści przekazywanych ustnie w wioskach są jedynie legendą. Lepiej jednak, aby pozostali w tak błogiej nieświadomości, gdyż z aktualną potęgą militarną mogliby stanowić dla niewielkiej w porównaniu do nich nacji demonów nawet pokaźne zagrożenie...
Wrócił myślami na tor, którymi powinny płynąć gdyż chyba nazbyt odleciał tam, gdzie nie powinny wodzić. W każdym razie nie w tej chwili. Skinął głową, w duchu dziękując iż ma kogoś takiego, jak tego białowłosego mężczyznę wiernie za nim podążającego. Sam nie mógłby doglądać wszystkich spraw. Od kilku lat stał się jego prawą ręką, nie był do końca pewny czy bez jego pomocy byłby na siłach każdego dnia opiekować oraz interesować się wszystkimi dokumentami, czy też sprawami napływającymi z terenu całego państwa. Był niezwykle pomocny, a poza tym...był jego przyjacielem. I prawdopodobnie jedyną z osób, której mógł się zwierzyć pewny faktu, iż nikomu nie wyjawi tego, co mówi.
- Nigdy niczego być pewnym nie można. Owszem, darzę mojego brata zaufaniem - lecz nie bezgranicznym.
W rodzie z herbem cesarza nie raz zdarzały się sytuacje, gdy brat brata zdradził ze względu na chęć zagarnięcia tronu. Może i darzył Kiyoshi'ego głębszymi emocjami, jednak przez cała historię ludzkości zdążył się nauczyć ostrożności oraz dystansu nawet wobec najbliższych. Zwrócił ku niemu spojrzenie, które zmieniło barwę z dotychczas chłodnego, na cieplejszą.
- Owszem, w tym roku wyjątkowo zachwycają oczy swym pięknem...
Po zrobieniu kilku kroków, odbijających się echem wśród korytarzy i wysłuchaniu do końca słów Etsuyi, zatrzymał się spoglądając gdzieś w przestrzeń przed sobą.
- Bądźmy dobrej myśli. Sam mam nadzieję, iż ta ludzka kobieta wprowadzi wiele dobrych zmian, nie tylko w sercu mego brata.
Odwróciwszy się w jego stronę, zauważył iż zrzucił kilka płatków kwitnących wiśni na włosy Ares'a. Doprawdy, delikatny róż oraz ciemne niczym noc włosy. Nie najgorsza kombinacja. Zdumiewał się faktem, iż młodzieniec był w stanie dosięgnąć czubka jego głowy. Bądź co bądź, dzieliła ich blisko pół metrowa różnica wzrostu...
Na usta czarnowłosego wypłynął delikatny uśmiech, a dłoń zmierzwiła czuprynę Etsuyi'ego, w dotyku niezwykle miękką, niczym królicze futro.

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (26-07-2014 o 08h28)

Offline

#16 26-07-2014 o 14h34

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

//photo.missfashion.pl/pl/1/32/moy/25438.jpg

Ares nigdy nie był zbytnio rozmownym władcą, i to przede wszystkim ja zazwyczaj ględziłem mu do ucha na wszystkie możliwe tematy - zaczynając od popołudniowych rozgrywek sportowych, kończąc na estetyce czystości w królewskich komnatach. Zawsze gadałem jak najęty, gestykulując i co chwila zmieniając ton głosu, a mój przyjaciel uważnie wysłuchiwał moich wywodów, zazwyczaj kiwając głową i uśmiechając się. Czasem coś skomentował, lecz w większości wbijał we mnie rozbawione spojrzenie i po prostu notował w myślach wszystkie informacje, jakie ode mnie usłyszał.
Lecz teraz Ares nie był taki, jak zazwyczaj. Jego mina i postawa wskazywały na kompletne zmartwienie całym światem, godne Matki Teresy co najwyżej, a chyba nawet potakiwać na moje wywody mu się nie chciało. Albo nie miał do tego głowy. Czemu martwi się tak sprawą Kwiatu Senka? Pilnowanie obrządków było obowiązkiem władcy, a żałowanie ludzkich dziewcząt stanowczo nie na miejscu - czym Saori jest tak wyjątkowa? Czemu wzbudza jego kompletne współczucie? Rozumiem, że to przyszła szwagierka, już prawie rodzina, bo Kiyoshi zdecydował ją poślubić nieodwracalnie, ale przecież to tylko dziewka. Normalna kobieta podarowana przez rodzinę w ramach paktu.
Ręka przyjaciela zmierzwiła moją niepoukładaną czuprynę, na co wyszczerzyłem się lekko. On tak bez problemu sięga mojej głowy, a ja, aby wrzucić mu na łeb kilka płatków Sakury, muszę się gimnastykować na tych obcasikach... Nie, wcale nie miałem zapędów płci przeciwnej. Po prostu przy Aresie chciałem wyglądać na większego, czego moja smukła postura raczej nie ułatwiała. A te wysokie buty dawały mi 185 wzrostu, co w  moim przypadku to szczyt. Chociaż... Zawsze przy władcy prezentowałem się drobnie, niczym dziewczynka. Zmarszczyłem brwi w zamyśleniu, po czym spojrzałem uważnie na wykrzywioną w lekkim uśmiechu twarz przyjaciela.
- Co masz zamiar teraz zrobić? - zapytałem z zaciekawieniem, aczkolwiek i lekką obawą. Przecież to jasne, że nie zostawi tej sprawy tak łatwo... To nie w jego stylu. Nie to, że nie ufałem Aresowi - akurat ja powiedziałem mu tyle rzeczy, że koniec naszej znajomości nie wchodzi w grę. Był rozsądnym władcą, inteligentnym i wrażliwym na potrzeby innych, aczkolwiek zaistniała sytuacja związana z Saori chyba lekko przysłaniała mu oczy. Nie chcę, aby popełnił jakiś błąd - przecież to odbije się na całym rodzie obecnie panującym. Zaczną się pretensje, plotki, skargi... A tego nikt by nie chciał.

Ostatnio zmieniony przez Tamis (26-07-2014 o 14h36)

Offline

#17 26-07-2014 o 16h10

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

Saori Veal

Poczuła jak by ktoś dotknął jej ramienia, a następnie się przytulił. Pięknie - pomyślała- jestem w takim szoku, że już zaczynam mieć omamy. Odwróciła się jednak gdy usłyszała dziecięcy głosik. Z wrażenia osunęła się na podłogę odsuwając się nieco od chłopca, patrzyła na niego z przerażeniem.
~ Kim....kim ty jesteś ? Skąd się tu wziąłeś? - powiedziała to ledwo słyszalnym głosem mieszającym się z zaskoczeniem i nutą strachu. Następnie usiadła w pozycji klęcznej i uszczypnęła chłopca w policzek jak by chciała przekonać się, że jest prawdziwy. Gdy tylko go dotknęła odskoczyła jak oparzona. Popatrzyła na laleczkę i znów na chłopca stojącego obok niej i tak kilka razy. To wydało się jej od razu oczywiste i jednocześnie tak pokręcone, że sama dobrowolnie założyła by sobie kaftan i oddała się w ręce panów z psychiatryka. Najpierw jej życie zostaje odwrócone do góry nogami bo wpada jakiś facet w dodatku demon i straszy ją konsekwencjami jeśli zerwie pakt o którym w życiu wcześniej nie słyszała. Później okazuje się, że facet ten ma zamiar zrobić sobie z niej obiad, a teraz jeszcze nagle obok pojawia się jakiś chłopczyk. Zastanawiała się czy czasem nie jest na jakimś haju, może babcia dodała do zupy jakieś ziółka i oto efekt. Zwidy jak malowane? Po tym wykonała skłon tak głęboki, że jej głowa dotknęła podłogi.
~Co tu się jedzie. To miejsce jest szalone, chce do domu.

Tryb Game Mastera
Daisuke widoczny jest tylko dla Saori, przynajmniej na razie. Jedyne co świadczyć może o jego obecności to hałasy, tupot stóp, przesuwanie się przedmiotów, które w świecie demonów nie jest niczym nadzwyczajnym. Z czasem o ile sam tego zapragnie może pokazać się innym.
Pogodna nadal przyjemna i słoneczna, zerwał się jednak lekki, acz przyjemny wiatr.

Ostatnio zmieniony przez Ikuna (26-07-2014 o 16h27)

Offline

#18 26-07-2014 o 19h44

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Daisuke Veal

- Jak to "kim jestem"?! To przecież ja, Daisuke!
Nie za bardzo wiedział, co odpowiedzieć siostrze. W końcu sam był zszokowany, spędzał z nią jednak zawsze tyle czasu, że... No, jak to?! Nie poznaje go?! ... Ach, no tak. Ale tak czy inaczej - w jaki niby sposób on miałby to jej wyjaśnić?! I w ogóle, czemu on miałby jej cokolwiek wyjaśniać, jak ona go tak męczy?! Owszem, chodzi o to molestowanie policzków i zachowywanie jak uciekinier z domu o drzwiach bez klamek.
- Auć! Zostaw, to boli! - krzyknął, a chwilę potem złapał się za policzek.
Jego siostra teraz nie wydawała się mu taka, jak wcześniej. Wtedy dbała o niego, bawiła się z nim, choć z czasem już coraz rzadziej, to i tak zabierała go wszędzie, a więc i tu. A tutaj nagle zaczyna traktować go jak kogoś obcego, choć do końca pewien nie był, czy nieznaną osobę wolno tak tykać po twarzy.
Zaraz jednak zrobiło mu się jej trochę żal. A może ona się boi? Stwierdzenie, że chce wrócić do domu, utwierdziło go w tym. Nie wiedząc, jak się do niej zwrócić (w końcu z reguły słyszał tylko ludzi z jej plecaka czy torby, a nie widział), zrobił dokładnie to, co ona, tylko głowę obrócił w jej stronę. I się paczy, o.
- Mogę spróbować nas stąd zabrać, ale nie wiem czy to wypali. Próbowałem już w tamtej formie, ale może ta jest silniejsza i dam radę? - spytał siostry, klęcząc tuż obok niej, no w końcu jak leming się zachowywał.



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#19 26-07-2014 o 21h26

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

Saori Veal

Odwróciła głowę w stronę chłopca i popatrzyła mu w oczy. Jej rękę wystrzeliła w stronę jego głowy i pogłaskała go. Z początku tak jak by bała się, że jest tylko iluzją która rozpłynie się pod wpływem dotyku. Później pogłaskała go mocniej, ale nie na tyle żeby wyrwać mu włosy czy coś. 
~ Daisuke to ty? Przecież...- nie skończyła zdania ponieważ przytuliła brata. ~ To naprawdę ty?- powiedziała właściwie do czubka jego głowy. Usiadła z nim i osunęła go na długość swoich ramion. Ciepło się uśmiechnęła. Teraz była w stanie uwierzyć we wszystko. Znów go przytuliła i to mocno.
~ Och jak ja się cieszę, ale co ty tu robisz? Przecież ty... - jej wzrok powędrował na laleczkę, potem przymknęła powieki i po prostu się uśmiechnęła.
Jedyna przyjazna jej osoba w tym miejscu, bo własny brat chyba by jej...nie to nie możliwe. Teraz po prostu cieszyła się, że ma kogoś bliskiego obok.
~Tak się ciesze, że jesteś. Co ja mam teraz zrobić? On..on chce mnie...
Zagryzła wargę żeby nie wybuchnąć płaczem.

Offline

#20 27-07-2014 o 00h08

Miss'gadułka
Misa-chan1906
Jestem chodzącym memem z Schopenhauerem
Miejsce: bez szału
Wiadomości: 3 443

Link do zewnętrznego obrazka

Gdy czarny jak smoła powóz zaprzężony w kare konie zatrzymał się przed bramą pałacu, dwóch pachołków ubranych w czerwone fraki otworzyło rzeźbione drzwiczki. Jeden z nich nadstawił dłonie, by zaraz mógła pojawić się na nich stópka w buciakach, a drugi wyciągnął ramię, by dać oparcie właścicielce czerwonych szpilek. Kobieta wysiadła z powozu, wyszeptała coś do sługi w niezrozumiałym języku, po czym odebrała od niego paczuszkę opakowaną we wzorzysty papier. Gdy odziani w turkusowe stroje strażnicy otworzyli płacowe drzwi i usunęli się na bok, by mogła przejść Fumiko powoli przekroczyła próg.
Czuło się pewien rodzaj napięcia wiszący gdzieś w powietrzu, jakby cały pałac koncentrował się na jednej ważnej rzeczy i nie pozwalał o niej zapomnieć. Gdy tak szła mijając kolejne drzwi do komnat i różnorakich pomieszczeń stukot jej obcasów o marmur niósł się echem po korytarzu zakłócając duszącą ciszę. Gdy zza następnego zakrętu dobiegł do jej uszu dźwięk sprzątania bezwiednie przyspieszyła kroku. Grupa pokojówek, zajęta ścieleniem wielkiego łoża, radośnie plotkowała na wszelkie możliwe tematy. Umilkły, gdy kobieta podeszła do nich i z naklejonym, sztucznym i nieco szyderczym uśmiechem spytała, czy może wiedzą gdzie znajduje się władca demonów. Służki zlęknione tylko pokręciły głowami i wróciły do swojego zajęcia z nieco mniejszym zapałem.
Fumiko stała jeszcze przez chwilę przypatrując się pracy pokojówek, po czym odwróciła się i wyszła na naelektryzowany korytarz. Postanowiła sprawdzić, czy może jej kuzyna nie ma w sali tronowej, miejscu którego z tylko sobie wiadomych przyczyn nienawidziła. Wiaterek wpadający przez uchylone okno rozwiewał jej rdzawe włosy niszcząc efekt jej czasochłonnej porannej czynności.
Pulchny strażnik, którego jeszcze niedawno widziała wieczorem w barze, z pewnością ją zauważył i cały trząsł się ze strachu.
Wprawiła biodra w jeszcze płynniejszy ruch i podeszła do niego łapiąc jego speszone spojrzenie.
-Przepraszam, wiesz może gdzie jest władca?- spojrzała na niego zalotnie, zamrugała długimi rzęsami, lekko się pochyliła i przyłożyła drobny palec do truskawkowych ust. Widziała gdzie strażnik się patrzy i mimowolnie na jej usta wkradł się złośliwy uśmieszek.
-Niegrzeczny chłopiec-wyszeptała kręcąc głową.
W tym momencie twarz strażnika zrobiła się czerwona, a jego ręce jeszcze mocniej zaczęły miętosić koniec płaszcza. Po usłyszeniu z trudem  wyjąkanej odpowiedzi wyprostowała się dumnie, uśmiechnęła sztucznie i odeszła we wskazanym kierunku. Bez wahania poruszała się w labiryncie korytarzy, aż w pewnym momencie usłyszała odgłos kroków zakłócający martwą ciszę. Pierwszy niezaprzeczalnie należał do władcy, a drugi do jego doradcy. Po paru krokach zobaczyła obydwu mężczyzn- dumnego pana i wiernego pieska. Promienie światła wpadające przez ozdobne okno tańczyły we włosach Aresa nadając im wręcz nieziemskiego koloru.
-Witaj Ares-sama-dygnęła lekko by okazać mu należyty szacunek-Witaj Etsuya.
Zerknęła na małą paczuszkę, którą do tej pory trzymała za plecami. Słyszała od pokojówki, która dowiedziała się o tym od kucharza, którego syn pracuje jako ogrodnik, że władca lubi przypatrywać się kwitnącym wiśniom. Dlatego też wybranie odpowiedniego upominku tym razem nie stanowiło dla niej wyzwania. W środku pudełka znajdowała się mała pozytywka z obracającą się porcelanową figurką gejszy pod porcelanową sakurą. Wyciągnęła dłoń z upominkiem w stronę kuzyna.
-Prezent z ostatniej podróży, jedyny w swoim rodzaju-powiedziała z lekkim uśmiechem.
Czy wolno mi spytać jak stoją sprawy państwowe?

Ostatnio zmieniony przez Misa-chan1906 (27-07-2014 o 00h21)

Offline

#21 27-07-2014 o 20h37

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0




Link do zewnętrznego obrazka



Nie umknęło uwadze czarnowłosego dziwne zamyślone spojrzenie, jakie miał Etsuya. Spoglądając przenikliwie w głębię tych oczu, zdążył się zorientować co go tak zastanawiało. Może nawet w pewnym stopniu irytowało?
Brew Ares'a uniosła się lekko do góry, widząc zaaferowanie białowłosego faktem iż poświęca Kwiatowi Senka w swoich myślach tyle uwagi. A czy to coś zaskakującego? Była przecież narzeczoną jego brata oraz prawdopodobną matką dzieci Kiyoshi'ego - póki co jedyną kobietą zdolną przedłużyć ród cesarski o kolejne jak nie więcej pokoleń. A dla króla sprawą wysokiej - jeśli nie najwyższej - wagi powinno być zadbanie o ciągłość rodziny królewskiej oraz zapewnienie iż znajdzie się odpowiedni następca tronu. Pokręcił głową, swój przenikliwy wzrok kierując w stronę źródła dźwięku, który znał nazbyt dobrze. Wzmagał się on z każdą sekundą... Tak, najwyraźniej kuzynka postanowiła złożyć im wizytę - stwierdził, rozpoznając stukot jej obcasów rozchodzący się echem wśród korytarzy pałacu. Wkrótce i rozpoznał sylwetkę Fumiko, gdy zza rogu pojawiły się pokaźnych rozmiarów kobiece walory, a sekundę za nimi - ich właścicielka.
- Witaj, miło Cię ponownie widzieć.
Skinął głową na powitanie odzianej w krwistą czerwień damie, gdy rozległ się jego silny - lecz w pewnym stopniu i łagodny głos. W krew tejże oto panny już wszedł najwyraźniej zwyczaj przywożenia prezentów z każdego zakątka świata. Może nie cenił sobie aż tak dóbr materialnych, ale samą pamięć - owszem, i to bardzo.
- Dziękuję Ci, Fumiko-san... - Przyjął podarek od swojej krewnej, chowając niewielkie pudełko za pasem obi - z wyszytym wzorem chińskiego smoka - utrzymującym zdobne kimono na sylwetce króla.
- Państwo pod rządami cesarza Myth'a usiłuje nieudolnie wkupić w nasze łaski, lecz wszystko jest w należytym porządku. Gospodarka i ekonomia naszego cesarstwa kwitnie - równie wspaniale i imponująco co kwiaty sakury...
Wydawać by się mogło, że na jego usta wypłynął delikatny uśmiech, lecz naraz jego spojrzenie przybrało dawny, chłodny i przenikliwy wyraz.
- Jak się mają stryj oraz Twa matka? Dawno nie zaszczycili nas swą obecnością, co mnie niezmiernie martwi.
Wprawne ucho osoby, która należała do rodziny Ares'a mogłaby wychwycić w jego głosie nutkę zmartwienia... lecz służące które przemknęły obok nich najwyraźniej tego nie zauważyły. Odprowadził je wzrokiem, przez co przestały kłapać swoimi długimi językami najbardziej wymyślnych plotek - z czego zapewne trzy ćwiartki były fałszywymi domniemaniami. Spojrzenie karmazynowych oczu ponownie wróciło na twarz kuzynki, oczekując odpowiedzi od tejże damy - gdy on sam ponownie zaczął kierować się w stronę cesarskich ogrodów, mijając liczne dzieła sztuki jak chociażby wazy z czasów dynastii Ming.


Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (27-07-2014 o 20h43)

Offline

#22 28-07-2014 o 22h27

Miss'gadułka
Misa-chan1906
Jestem chodzącym memem z Schopenhauerem
Miejsce: bez szału
Wiadomości: 3 443

Link do zewnętrznego obrazka

Naprawdę, była pełna podziwu dla krewnego. Uśmiechnęła się do niego ciepło, ale ten zdążył już odwrócić głowę.
-Widzę że w każdej sprawie trzymasz rękę na pulsie. Imponujące. Ten kraj chyba pod niczyim panowaniem tak bardzo nie rozkwitł.
Słysząc zadane pytanie kobieta wyprostowała się gwałtownie i zacisnęła usta. Jej twarz na ułamek sekundy straciła swój blask, by za chwilę wrócić do dawnego stanu.
- Odwiedziny w ich aktualnym stanie byłyby wielką trudnością nie tylko dla nich, ale również dla całego pałacu i personelu. -wycedziła te zdanie przez zęby z niemałą trudnością.
Nie mogła winić kuzyna za takie a nie inne pytanie, w końcu do jego uszu jeszcze nie dotarły niewesołe wieści. Najchętniej nie mówiłaby mu o tym, i tak jako król ma zbyt dużo na głowie, ale jak sam spytał to niegrzecznie byłoby nie odpowiadać.
-Matka od paru tygodni praktycznie w ogóle nie wstaje z łóżka, w dodatku narzeka na ciągłe zawroty głowy, a gorączki nie potrafią zbić nawet najsilniejsze leki- odwróciła wzrok by nikt nie mógł dostrzec błąkającego się w jej oczach smutku.
-Ojczulek też już ledwo dycha. Ostatnio stwierdził, że widział kostuchę jak zaglądała przez okno. Doprawdy, nawet na starość się go żarty trzymają.- zaśmiała się nerwowo próbując ukryć drżenie głosu. Mówienie o problemach zdrowotnych rodziny przychodziło jej z trudem, i gdyby to był ktoś inny niż władca, zamknęła by mu usta siłą dając tym do zrozumienia, że nie jest to właściwy temat do rozmowy.
-W każdym razie niedługo do mnie będzie należało dbanie o majątek, a szczerze mówiąc to zupełnie nie moja bajka.- zaśmiała się gorzko, jakby chciała obrócić przyznanie się do wady w żart.
Żeby odwrócić jego uwagę od siebie zadała inne pytanie
-Mimo że sprawy państwowe idą gładko, coś Cię niepokoi, prawda? Nawet ja mogę to dostrzec.
Ruszyła za mężczyzną zmierzającym znów w stronę ogrodów. Powiodła wzrokiem po przedmiotach ustawionych pod ścianą. Zazwyczaj nie przykładała zbytniej uwagi do wystroju, więc nie była w stanie stwierdzić czy któraś z waz nie jest nowym nabytkiem. Postanowiła ściągnąć uwagę kuzyna na średnich rozmiarów naczynie przedstawiające pnące się kwiaty.
-Nie uważasz, że sposób w jaki zostały przedstawione rośliny upewnia odbiorcę w przekonaniu, że wazę wykonywał sam mistrz tego fachu?

Gomen, że dość krótko, ale telefon w niektórych momentach nie zasługuje nawet by nazwać go choć trochę posłusznym.
Tia, złośliwość rzeczy martwych

Ostatnio zmieniony przez Misa-chan1906 (28-07-2014 o 22h28)

Offline

#23 03-08-2014 o 04h36

Miss'na całego
Madelleinee
Not killing people is hard
Miejsce: Underground
Wiadomości: 458

Link do zewnętrznego obrazka

        Cień pewnej postaci przemykał się między mrokami pałacu, pokonując kolejne jego korytarze. Zaraz za nim podążał niższy, śledząc każdy krok swego pana. Kamienne ściany dawały przyjemny chłód. Ciemności umykały jednakże z każdym kolejnym oknem, rozświetlającym te mniejsze jak i większe pomieszczenia. Słońce wlewało się do bardziej lub mniej zamieszkanych pokoi.
        Yatsuhiro miał niezwykłe jak dla siebie szczęście. Dotychczas spotkał tylko kilku służących, z czego z żadnym nie rozpoczął jakiejkolwiek rozmowy. Bo i po co? Nie przepadał za tym, a nie miał aktualnie nawet o czym rozmawiać z tymi ludźmi. Udało mu się jednak ominąć pewne sale, w których mogliby znajdować się ludzie, pragnący zająć jego - jakże cenny przecie - czas.
        Ubrany w proste, czarne kimono, ze związanymi włosami oraz książką, włożoną za pas, podążał do przodu. Dokładnie w stronę ogrodów. Już ze swojego okna mógł dojrzeć to, jak pięknie dzisiaj wyglądała ziemia. Zdawała się być jeszcze bardziej urodzajna, niż zazwyczaj. Wręcz promieniała świetnością. Barwy roślinności okazały się być jednakże dużo bardziej wspaniałe na zewnątrz, a przekonał się on o tym już po chwili, kiedy pokonał ostatnie drzwi, jakie stanęły mu na drodze.
        W powietrzu można było wyczuć młodość, świeżość. odbijała się ona w pałacowych oknach, widać ją było na liściach i kropelkach wody, znajdującej się choćby w fontannach.
        Młody chłopak... czy może raczej mężczyzna wyglądający na młodego chłopaka, odetchnął głęboko, napawając się magią ogrodów. W chwilach takich jak ta, cieszył się, że poprzez pewne warunki, jakie panowały w tej krainie, nie mogły tu istnieć przedmioty często używane w świecie ludzi. Bywając tam, zawsze miał wrażenie, że ziemia płacze, skażona i zaniedbana.
        Schodząc w dół po schodach, obserwował jak słońce rozmawia z naturą, jak wiatr tańczy powoli wokół drzew. Zagłębiając się dalej, przysiadł pod jednym z wielu drzew, które rozkwitało kwiatami Sakury. Szczerze lubował się w tym kwieciu. Delikatne, przynoszące wspomnienia. Oparł się o pień drzewa, wyjmując niemal jednocześnie średniego rozmiaru książkę, idealną na taki dzień, jak ten.
        Jego towarzysz - Shiro - biały, potężny wilk, położył się obok niego, dotrzymując Yatsuhiro towarzystwa.
        Słysząc spokojny oddech przyjaciela, współgrający z dźwiękami natury, rozpoczął czytać powieść.


    •    d e v i a n t a r t    •     y o u t u b e    •    t u m b l r    •   
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#24 03-08-2014 o 15h49

Miss'na całego
Odella
"I'm not done yet! Stay standing!"
Miejsce: Łonderlandy schowane w dziurze w podłodze
Wiadomości: 255

Link do zewnętrznego obrazka
Staring up to the clouds above | Children - so little and sad.
Hoping the saints could help one day | Lead us together again.
•   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •
Link do zewnętrznego obrazka
•   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •

i m i ęAkira
z d r o b n i e n i eAki
r ó dNie pochodzi z żadnego
t y t u łKrólewski Doradca; Strażnik Nieba

w . c i e l e s n yOkoło 19-20 lat
w . r z e c z y w i s t yTajemnica, jedna z wielu
p ł e ćNiepodważalnie mężczyzna
r a s aByakko; Bai Hu; Biały Tygrys (Wiki)
o r i e n t a c j aDość dobra
s . c y w i l n yWieczny singiel

k . w ł o s ó wJasny błękit nieba
k . o c z uJasny błękit nieba
w z r o s t178 centymetrów
w a g aKolejna tajemnica

•   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •
Link do zewnętrznego obrazka
•   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •

u s p o s o b i e n i e
Ktoś powiedziałby - spokojny, cichy, uprzejmy.
Być może ma rację, być może nie.
Bo nie wie nikt, nie wie nikt.
Co za Akiry maską kryje się.
Nie umie powiedzieć nawet sam król
O czym myśli jego wierny druh.
I historia taka trwa od lat już wielu.
Nikt nie zna prawdziwej jego twarzy, mój przyjacielu.
Dostojny Byakku tajemnicy mgłą się otacza.
Choć aurę delikatności wokół siebie roztacza.


•   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •
Link do zewnętrznego obrazka
•   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •

Kąpiele w gorących źródłach bardzo prędko go
męczą i doprowadzają do utraty przytomności

Bardzo podobają mu się drzewa wiśni,
w szczególności w okresie wiosennym,
które uważa za najlepsze do relaksu.
Tak więc kiedy pragniesz go spotkać 'po służbie',
polecam zajrzeć do królewskich ogrodów,
gdzie pod sakurą będzie siedział on,
zapewne zaczytany bądź też grający na flecie lub harfie

W przypadku Bai Hu, jedynie powłoka cielesna jest śmiertelna.
Jego dusza jest niezniszczalna, gdyż jej część zaklęta
pozostała w gwiazdach, z których się urodził.
Można więc powiedzieć, że gwiazdozbiór jednego ze
Strażników Nieba stanowi dla Akiry pewnego rodzaju "horkruks"

Jest ulubieńcem dzieciaków i wie o tym każdy
mieszkaniec wymiaru demonicznego.
Od kilkudziesięciu lat prowadzi specjalną szkołę,
w której najmłodsi uczeni są drogi samuraja.
Osobno mogą także poznać sztuki walki wręcz
pod okiem najbardziej utalentowanych demonów.
Rzadko pojawia się jako nauczyciel,
częściej jako jej dyrektor na wyjątkowych wydarzeniach,
gdyż nie posiada on wystarczająco dużo czasu,
aby rozdzielić go pomiędzy nauczanie, a papierkową robotę.

Przeszłość nauczyła go nie ufać kobietom,
nie pozwalać im przejąć kontroli nad jego kruchym,
kryształowym sercem. Raz tego pożałował, drugi raz nie zamierza.
Nade wszystko nie cierpi kobiet będących sukubami,
także nie jest zaskoczeniem, iż unika panienki Fumiko niczym ognia,
wymieniając z nią tylko najbardziej wymagane uprzejmości.

•   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •
Link do zewnętrznego obrazka
•   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •   •

Spoiler (kliknij, aby zobaczyć)

Ostatnio zmieniony przez Odella (03-08-2014 o 16h00)

Offline

#25 16-08-2014 o 15h43

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Daisuke Veal

Nagle, pod wpływem zachowania niemniej od niego zaskoczonej, ale mimo to chyba całkiem szczęśliwej (co i jego satysfakcjonowało) siostry, zapomniał, co to miał do powiedzenia. No, bo w sumie... W końcu zrozumiała. Co prawda wolniej od osóbki w  niematerialnym ciele dziewięcio- może dziesięciolatka, ale no, w końcu mimo tego na czym zatrzymał się jego zegar biologiczny, i tak byli w tym samym wieku, toteż nie godzi się chyba tak porównywać zapłonu dziewczęcia do jej rodzeństwa. Oj, a z resztą! Zebrało się na ckliwości, nie? Nie godzi się więc, by przerywać to wykładami o wątpliwościach co do poziomu intelektualnego.
Jego nieistniejące już serce, ale jednak o istniejących wciąż uczuciach, nagle przeszyła niewidzialna igła, gdy ten widział, w jakim stanie emocjonalnym jest obecnie Saori. Choć wiedział już o tym wcześniej, i jak to u bliźniaków, jej humor udzielał się i jemu, teraz było jeszcze gorzej. Nie mógł jednak odchodzić od zmysłów, zwłaszcza, że ona potrzebowała wówczas wsparcia, czyż nie? A od kogo miała je dostać? Od tego podłego gościa, co w zamiarze miał zjeść jej egzystencję z musztardą? Czy tępych służących, robiących wszystko na jego skinienie? A może jego rodzinę, traktującą ją niemal na równi z ozdobami pałacowymi?!
Każde, powiadam, każde zachowanie w tym pałacu względem jego siostry budziło w nim gniew tak ogromny, że miał ochotę zniszczyć ich, rozgnieść jak małe, nędzne robaki* i jedynie słuchać, jak błagają o wybaczenie za każdym razem, gdy ukazywali się mu przed jego uprzednim, drewnianym obliczem. Jako, że jednak jest on tylko dzieckiem, a wiadomo w jaki sposób umysł dziecięcy działa, nie mógł im zrobić w rzeczywistości aż takiej krzywdy. Jeszcze siostrzyczce by się dostało... - tak, tak mniej więcej wyglądały jego zmartwienia odnośnie tego. Nie oznaczało to jednak, że zamierzał bezczynnie siedzieć i pierdzieć w stołek, patrząc sobie tylko jak mu siostrę nękają! Swoimi zamiarami zaraz postanowił się z nią podzielić.
- Nie martw się, Onee-chan - powiedział, gdy już udało mu się sięgnąć do jej głowy, by zaraz potem przejechać dłonią po jasnobrązowych, nieskazitelnie gładkich włosach. No, w końcu głasku-głasku ma to do siebie, że działa zazwyczaj kojąco, nie? - Nie pozwolę im zrobić Ci krzywdy. Wiesz, że już nie raz Ci pomagałem? Na przykład, hm... - tu zamyślił się na chwilę, chcąc przywołać jakieś wydarzenie z przeszłości. Nie minęła chwila, a już odnalazł świetny przykład. - Nie pozwolę im zrobić Ci krzywdy. Wiesz, że już nie raz Ci pomagałem? Spróbuj sobie przypomnieć jakąś sytuację, kiedy strasznie się bałaś. I wtedy ciężko Ci było uwierzyć, że wyszłaś z tego cało. Teraz też tak będzie. Obiecuję! - tu zrobił minę tak śmiertelnie poważną, że aż absurdalną. No, może dla kogoś spoza ich dwuosobowego kręgu, bo Sao powinna wiedzieć, o co mu chodziło. Wykorzystał fakt, że siostra powinna przyswoić sobie informację, jaką się z nią właśnie podzielił, i przytulił się do niej czekając, aż ona sobie to wszystko spokojnie przeanalizuje.


*Czyli Dziwadełku udziela się wena do Avalon przy Daisuke. Heheszki.



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2