Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4 5 ... 9

#51 19-06-2014 o 11h25

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Link do zewnętrznego obrazka
Dotarłam na miejsce. Co za nudząca podróż. W dodatku przewozili mnie jakimiś lasami i polami z dala od ludzi. Ale w końcu jestem i to się liczy. Chociaż to miejsce wygląda co najmniej dziwnie i jeszcze ten głos. Tyle obcych osób i nigdzie nie widzę Sharon i Apple. Doprawdy przerażająco. W dodatku wyczuwam kogoś z moich. Błagam nie! Teraz może lepiej udać się do swojego pokoju. Chociaż to właśnie z miejsca gdzie powinien stać mój akademik wyczuwam tą energię. Lepiej tam nie iść. Ale jeśli zostanę tutaj to ktoś może mnie zaczepić. A jeśli się trafi jakiś wampir to się zabiję. Heh, zabić nieśmiertelną istotę. Dobra. Może lepiej poszukać Sharon. Ona musi tu gdzieś być! No to zaraz ją znajdę. Szłam, szłam i szłam z wzrokiem wbitym w ziemię. Aż w końcu w coś a raczej kogoś uderzyłam. Wysoki chłopak o długich, ciemnych włosach-po energii jaka od niego biła można było domyślić się, że to mag. Obok niego stała dziewczyna, również mag. Jak spłoszona wstałam i odsunęłam się na dwa kroki od nich.
~Przepraszam! Nie widzieliście może przypadkiem blondwłosej dziewczyny i białowłosego wilkołaka? ~Sharon gdzie ty jesteś? ~Powinnam się przedstawić. Jestem Mei Hazusa.
Mówiłam bardzo szybko. Chciałam już znaleźć przyjaciółkę i móc odpocząć. Tak bardzo nie lubię sama chodzić gdziekolwiek. No gdzie on są?


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#52 19-06-2014 o 13h21

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

//photo.missfashion.pl/pl/1/30/moy/23298.jpg

Rozmowę z tą ślicznotką, której niedługo miałem zamiar ukraść ten tajemniczy notesik, przerwała kolejna dziewczyna. Ach, jakież ja mam dzisiaj powodzenie! Kobiety same do mnie przychodzą, przedstawiają się, pytają się o drogę. A ta na dodatek na mnie wpadła! Przypadek? Nie sądzę, hehehe. Ale wracając do sprawy, siła uderzenie lekko mnie zaskoczyła, ponieważ przez tą niziutką osobę poważnie się zachwiałem. Ale po chwili, jak na mężczyznę z odkrytą klatą przystało, stanąłem prosto i zlustrowałem przybyszkę wzrokiem. No no. Same ślicznotki widzę w tym mieście. Może jednak będę częściej chodził do szkoły? Oo, albo się będę z nimi umawiał po lekcjach, hyhy. Będę z nimi tańczyć, całować je, przytulać, bo wątpię, aby jakiś chłopak zrobił to mnie. Ale może jednak jakiś wilkołak mnie ponosi? O, zaniesie mnie na rękach do lasu, na kamień i tam...
Moje szalone fantazje, o których lepiej nie mówić głośno, przerwało pytanie nowo przybyłej. Spojrzałem w jej krwiście czerwone oczy, które jednak barwą mniej mi się podobały od tęczówek Sorano.
- Blondwłosa dziewczyna i białowłosy wilkołak? - zacząłem sobie przypominać cały swój dzisiejszy dzień oraz ludzi, którym patrzyłem się na różnorodne części ciała. Rzeczywiście, mijałem dzisiaj drobną, małą blondyneczkę, która szła za rękę z jakimś białasem o fajnym tyłku. No, tyłek serio miał fajny. Aż tej laleczce zazdroszczę. - Tak, widziałem ich, szli w stronę szkoły. A tak w ogóle, jestem Gilbert Qurux, a ta tutaj to Akatsuki Sorano.
Uśmiechnąłem się najcieplej, jak tylko umiałem. Lubię przekonywać do siebie ludzi. Chociaż... ta tutaj stanowczo człowiekiem nie była. Czyżby wampir?

Offline

#53 19-06-2014 o 13h32

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

//photo.missfashion.pl/pl/1/30/moy/23465.jpg

Nigdy nie potrafiłam dobrze określać wnętrza ludzi po samym ich wyglądzie, jednak patrząc na niego wiedziałam, że musi mieć niesamowitą moc. Piękni ludzie mają piękne umiejętności. Tak mi się zawsze wydawało...:
- A ja sobie jestem Medykiem. Uzdrawianie istot żywych i te sprawy. W walce beznadziejne, ale za to idealne, jeśli się z kimś współpracuje. Chcesz się przejść po mieście, kogoś jeszcze pozaczepiać, czy już pójdziemy na Osiedle Magów? - powiedział Gilbert, puścił mi oczko i uśmiechnął się szeroko. Nie wiem jakim cudem w jednej osobie może być tyle ciepła, energii i uroku osobistego. Na pewno szybko znajdzie wielu przyjaciół:
- Niesamowite... - czy ja powiedziałam to głośno? Niechcący wymsknęło mi się z ust to słowo. Jednak było ono prawdą, więc postanowiłam ciągnąć temat - Masz przepiękną moc. Teraz już rozumiem. A więc nie tylko twój wygląd i charakter są piękne... - może jednak powiedziałam za dużo? Nie. Wcale nie. Takie są moje myśli, więc nie będę ich skrywać. Dlaczego mam nie dzielić się się uczuciami z innymi, zwłaszcza gdy są one dobre? Po chwili jednak uświadomiłam sobie, że nie udzieliłam odpowiedzi na jego pytanie - Dzisiaj jest okazja, aby poznać jak najwięcej osób, więc wolałabym jeszcze na chwilę się wrócić - powiedziałam i uśmiechnęłam się lekko - Idziesz ze mną czy chcesz już wracać? - zapytałam i spojrzałam na chłopaka. Nagle coś jednak odwróciło moją uwagę. Zauważyłam niską dziewczynę o długich srebrzystych włosach, która siedziała na podłodze. Chyba uderzyła w Gilberta, gdyż zachwiał się lekko. Już chciałam wyciągnąć rękę w jej stronę, gdy nagle wampirka (bo tak mi się wydawało) wstała i odsunęła się troszkę. Szybko wyjęłam mój notatnik i naszkicowałam jej portret:
- Przepraszam! Nie widzieliście może przypadkiem blondwłosej dziewczyny i białowłosego wilkołaka? Powinnam się przedstawić. Jestem Mei Hazusa - dopisałam te dane do notesu.
- Chodzi o tą parę? Minęłam ich jakieś 15 min temu. Możliwe, że jeszcze spacerują koło szkoły - powiedziałam w tym samym momencie co Gilbert. Zaśmiałam się lekko do siebie i spojrzałam na dziewczynę:
- A tak w ogóle, jestem Gilbert Qurux, a ta tutaj to Akatsuki Sorano - uśmiechnęłam się delikatnie do dziewczyny i popatrzyłam się w jej krwistoczerwone oczy. Po chwili dopisałam do moich notatek pod portretem Mei - wampir, a pod portretem mężczyzny - mag uzdrowiciel, ciepły, energiczny, cudowny urok osobisty, po czym schowałam notes do kieszeni płaszcza:
- Właśnie wybieramy się w tamtym kierunku. Chciałabyś wybrać się z nami? - powiedziałam z nadzieją, że Gilbert też pójdzie. Szczerze powiedziawszy był jedyną osobą w mieście, z którą zamieniłam więcej niż 3 słowa (jak dotąd), dlatego wolałabym nie zostawać z Mei sam na sam. Czułabym się trochę niezręcznie.

Ostatnio zmieniony przez Futaba (19-06-2014 o 13h50)

Offline

#54 19-06-2014 o 13h59

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

  Link do zewnętrznego obrazka


Po pewnym czasie zaklinania wody, wylazłam z niej. I w tempie emerytowanego ślimaka winniczka zaczęłam chodzić po drogach. Z moich rąk, jak z kranu leciała woda. Byłam trochę załamana. Gdy bawiłam się w wodzie zabiłam rybke. Ja wodny elf, zabiłam wodne stworzenie. Hańba mi! Przemierzałam drogi, zostawiając za sobą dwa mokre pasy. Przeszłam obok jakiegoś maga z krukami i jakąś dziewczyną, obok jakiegoś wilkołaka i czegoś nie zidentyfikowanego. Minęłam jeszcze kilka osób, po czym zobaczyłam maga, którego widziałam przedtem. Stanęłam w pewnej odległości od nich i po prostu patrzyłam. A plama z wody, z mych rąk była coraz większa. Zamrugałam oczami a woda z nich przestała lecieć. Od razu na mojej twarzy pojawił się szeroki uśmiech, jak nigdy. Bez większych ceregieli stanęłam bardzo, ale to bardzo blisko niego. Wpatrywałam się w jego oczy, tylko po to by zaraz pisnąć.
-Juviii!-pisnęłam i zaraz jako tako się uspokoiłam. Wyciągnęłam w jego kierunku moją wodną dłoń.
-Juvia Loxar-przedstawiłam się, ignorując resztę przedstawicielek mojej płci. Ten mag pozna Juvię, wodną elfkę.



___
;-; tak bardzo pragnę z kimś popisać że aż się wcinam.

Offline

#55 19-06-2014 o 14h01

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Flora Green

Leżąc na łóżku rozmyślałam. Jak to będzie w tej szkole? Będę tu, coś mi się wydaje, dosyć długo. Mam walczyć z M. Haroldem? To musi być ktos potężny, a ja, nie ma co się oszukiwać, w walce dobra nie jestem. Małe zdolności magiczne mam tylko dlatego, że mój pradziadek od strony ojca był czarodziejem.
Powróciłam myślami do Noiry i Neiry. Uśmiechnęłam się, ponieważ łączył nas nie tylko fakt, że jesteśmy elficami. Nasze imiona mają to do siebie, że coś znaczą. W moim przypadku "Flora" to, jak mówi jedna z mitologii ludzi, bogini kwiatów, a "Green" to zielony. Od razu można wywnioskować, że kocham naturę i barwę trawy czy liści wiosną - zieleń.
Wkrótce moje myśli przerwał sen, który przyszedł nieoczekiwanie.
***
Otworzyłam oczy. Popatrzyłam na słońce. Około siódmej. Wyjrzałam przez okno. Zauważyłam trójkę magicznych istot - dwie dziewczyny i jeden chłopak. Magowie i wampirka, jak sądzę. Od dwójki z nich bije potężna moc, a kto jak kto, ale czarodzieje w magii nie mieli sobie równych dzieki swoim umiejętnościom.
Od białowłosej dziewczyny biła mroczna energia, ale też elegancja. To pewne - jest wampirem.
Odwróciłam wzrok od trójki, ale nie odsunęłam się od okna. Widziałam jeszcze jakąś dziewczynę z krukiem, z rąk innej ciekła woda.
  Popatrzę jeszcze na okolice, może mnie ktoś zauwazy i zacznie rozmowę?

Ostatnio zmieniony przez Pauline6 (19-06-2014 o 14h16)

Offline

#56 19-06-2014 o 14h19

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

//photo.missfashion.pl/pl/1/30/moy/23297.jpg

Hmm... Widać, że Sorano jest osobą która mówi to, co myśli. Nie ma oporów przed szczerością i prawdomównością. No bo jaka inna panienka by mi powiedziała coś takiego? Że mam piękny wygląd, moce i charakter? Żadna by się nie odważyła, co najwyżej pomyślała, a potem lustrowała mnie wzrokiem. A ta, patrząc mi prosto w oczy, wali takie komplementy! Niesamowita dziewczyna.
Uśmiechnąłem się na jej słowa, czując, że robi mi się naprawdę gorąco. A byłem w ubraniach, które już trochę odsłaniały. Co ja, zmiennocieplny jestem? Może tak naprawdę nie jestem ssakiem, tylko gadem? O, wyszedłem z jaja?! Nie, raczej nie... Oby nie. Widząc, jak jej niebieskie oczy wpatrują w moje, brązowe pochodzące pod złoto, zrobiłem się cały czerwony na twarzy. No nieźle. Gilbert Qurux, mag pierwszej klasy, łamacz serc, który prowadzał się z praktycznie każdą rasą, całował i robił już czasem takie rzeczy, o których aż wstyd pamiętać, zarumienił się na kilka komplementów od dopiero co poznanej dziewczyny. Mam nadzieję, że to tylko wynik zmęczenia, a nie coś innego... Nie daj Boże, o nie. Miłość jest przereklamowana.
Wampirka przerwała nam rozmowę, ale kiedy Sorano z nią rozmawiała, nie mogłem przestać się w nią wpatrywać. Ładna to ona była, ale kiedyś chodziłem z elfem, która była uważa za symbol fantazji łóżkowych oraz wilkołakiem, który chcicę miał nawet w windzie. A ona prezentowała się jak milion innych dziewczyn spotykanych na ulicy. I co mnie w niej urzekło? Ech, to moje kochliwe, szybkie serce... Dobrze, że również odkochuję się równie szybko, co zakochuję. Poza tym, tego nie można nazwać zakochaniem. Raczej chwilowym zaintrygowaniem podsycanym pięknymi słowami Sorano. Właśnie. To dobra nazwa.
- Idziecie w stronę szkoły? - zapytałem z lekkim uśmiechem. Już tam byłem dzisiaj i starczy mi na miesiąc. Aż mi niedobrze, kiedy sobie myślę, że jutro będę musiał tam iść się przemęczać, walczyć, uczyć się i na dodatek szukać sobie zajęć dodatkowych. Ale... Będzie tam Sorano, tak? Więc może jednak się zjawię. - Byłem tam, ale chętnie pójdę z wami. Nie chcę mi się o tej porze już wracać na osiedle i cały wieczór spędzić na spaniu.
O tak, sen jest dla głupców. Wolałem położyć się o drugiej w nocy spać i wstać o szóstej rano, niż przespać pół dnia. Bo Słońce wstaję, to i ja wstaję!
Moja rozmowa z dziewczętami ponownie została przerwana. Znowu przez kobietę. Jezu... Co się dzieje? Kolejna do mnie leci? Czy ja wyglądam dzisiaj aż tak seksownie? Muszę naprawdę wyglądać szalenie pociągająco. Hahahah, inni faceci powinni mi zazdrościć. Ja i trzy ślicznotki! Ja z magiem, elfem i wampirem! Czuję się panem sytuacji.
Niebieskowłosa stanęła na tyle blisko mnie, że aż poczułem się naprawdę skrępowany. Jej ,,atuty" ciągle ocierały się o moją klatkę piersiową, przez co naprawdę trudno było mi patrzeć się w jej twarz, a nie co chwila zjeżdżać troszeczkę niżej. Mimowolnie spojrzałem na Sorano. Hmm... A może będzie zazdrosna? A to byłby ubaw!
- Gilbert Qurux - powiedziałem, podając dłoń nowo przybyłej, szalenie seksownej dziewczynie, przy okazji próbując uśmiechnąć się najbardziej czarująco, jak tylko umiałem. - Ta białowłosa to Akatsuki Sorano, a ta czerwonooka to Mei Hazusa.
Jak ja z takimi ślicznotkami na miasto wyjdę, to wszystkim facetom gula skoczy. Tak się wyrywa panienki!

Ostatnio zmieniony przez Tanay (19-06-2014 o 14h21)

Offline

#57 19-06-2014 o 14h51

Miss'na całego
Niamh
...
Wiadomości: 315

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka




           Chłopak zaczął posługiwać się mową migową. Jednak po chwili wziął kartkę i napisał na niej. Wzięłam od niego i przeczytałam uważnie ją. Kiedy zrobił miejsce usiadłam koło niego.
- Nic się nie stało często inni zwracają uwagę na moje oczy. Jeśli nie chcesz pisać możesz poruszać ustami. Co prawda nie znam języka migowego ale umiem czytać z ust - powiedziałam do niego oddając mu jego notes. Ciekawiło mnie dlaczego nie może mówić. Jednak wolałam nie być zbyt w cipska. Jeśli będzie chciał sam powie albo i nie. Zależy od niego.
- Lyall. Mogę mówić do ciebie po imieniu? Chciałam się spytać czy może spisałeś już plan? - wolałam się go spytać. Znając życie nie wszyscy chcą aby zwracano się do nich po imieniu. Jedni woleli jak ktoś mówił do nich na ,,pan'', a inni używali przezwisk lub czegoś innego. Nie za bardzo chciałam iść do szkoły. Nie przepadałam za zamkniętymi pomieszczeniami. Zawsze wolałam być na świeżym powietrzu.

Ostatnio zmieniony przez Niamh (19-06-2014 o 14h57)

Offline

#58 19-06-2014 o 15h33

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

  Link do zewnętrznego obrazka

Gilbert Qurux. Kilka razy w głowie powtórzyłam te dwa wyrazy, by je zapamiętać. A czując jak ściska mi dłoń zadrżałam. Mimo to zaraz ją zabrałam, modląc się by zaraz nie zaczęła się z nich lać woda jak z kranu. Uśmiechnęłam sie do wszystkich szeroko.
-Miło mi was poznać-powiedziałam zadowolona. Zaplotłam dłonie za plecami, jednak nie odsunęłam się od mężczyzny.
-Jakiej jesteś rasy? Po mnie a raczej moich lekko ostrych uszach widać iż jestem elfką, dokładniej wodną elfką-dodałam jeszcze jak gdyby nigdy nic. I poczułam to. Poczułam jak woda leci mi z rąk niczym z kranu. Od razu poczułam jak moja twarz zaczyna się robić czerwona. Kij z moim dość skąpym ubraniem! Ważniejsze jest to że właśnie wyglądam już totalnie jak dziwak!
-P-przepraszam. C-czasami nad tym nie panuje, to się po prostu dzieje-wyszeptałam. Zrobiłam krok w tył i przycisnęłam dłonie do swojego biustu. Niech to już przestanie!

Offline

#59 19-06-2014 o 15h46

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

Link do zewnętrznego obrazka

Szła ostatkiem sił, rana na nodze bolała niemiłosiernie. Przeklęci ludzie, niszczą wszystko na swojej drodze.  Była blisko miejsca gdzie jest pełno nadnaturalnych, czuła to. Może tu uzyska pomoc, a jeśli nie...trudno może chociaż rodzina dowie się jak zginęła. Zobaczyła jakieś zabudowania i przyśpieszyła kroku w miarę swoich możliwości.
Zobaczyła ludzi których zaczęła obserwować, wyczuwała magię, cała te okolica była nią przepełniona. W brudnych, podartych ubraniach ruszyła w stronę budynków. Wzbudziła chyba uwagę wszystkich w koło, w końcu utykająca dziewczyna w łachmanach jest zjawiskiem niecodziennym.  Nagle poczuła że traci siły, upadła na ziemię jak długa, ledwo oparła się na dłoniach i zawyła ostatkiem sił jak wilk, choć to nie był jeszcze czas przemiany. Ptaki z drzew poderwały się do lotu i nagle w koło niej zrobiło się cicho. Później w koło niej rozlała się ciemność, a ona straciła władzę nad ciałem i zemdlała.

Link do zewnętrznego obrazka
Przytaknął gdy dziewczyna zaproponowała by poruszał ustami. Powtórzył ten gest gdy zapytała czy może mówić mu po imieniu. Gdy wspomniała o planie przerzucił strony w notesie i podał go jej. Gdy jej wzrok znów padł na niego spróbował porozumieć się z dziewczyną po przez poruszanie ustami.
A czy ja mogę zwracać się do ciebie po imieniu? - czuł się trochę dziwnie, bowiem zwykle pisał lub migał. Potraktował to jednak jako nowe doświadczenie. Nagle usłyszał skowyt jak by wilczy, choć głos pochodził od człowieka. Mimo wolni rozejrzał się szukając źródła dźwięku. Jednak osoba ta znajdowała się dużo dalej niż początkowo sądził. 

Ostatnio zmieniony przez Ikuna (19-06-2014 o 15h48)

Offline

#60 19-06-2014 o 15h58

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



T a z u o   I n u g a m i


Na krótką chwilę jego uwagę odwróciła dziwna mieszanka aury. Odwrócił głowę w kierunku maga otoczonego... przez trzy dziewczyny?! Nie żeby miał coś naprzeciwko, ale nawet nie minęła godzina od oficjalnego otwarcia szkoły, a już zdążył wyrwać aż trzy? Zapewne gdyby był tu staruszek, kazałby mu pójść do niego i prosić go aby został jego mistrzem... Na szczęście ani mu się to śniło, a tego starego pniaka nie było w pobliżu... Chyba. Gdy miał odezwać się do elfic, do jego uszu dobiegło wilcze wycie. Impulsywnie zwrócił się w stronę dźwięku... Coś było nie tak.
- Wybaczcie na moment.
Ledwo dokończył te słowa, a zerwał się biegiem w kierunku źródła skowytu. Elfy oraz inne stworzenia instynktownie usuwały się z jego drogi, wyczuwając wzburzoną aurę. Z niedowierzaniem patrzyły na niego, aby wzruszywszy ramionami zapomnieć o całej sytuacji.
Zatrzymał się, próbując ponownie zlokalizować źródło dźwięku, jednak wycie nie powtórzyło się. Zamiast tego, jego zmysł węchu wyczuł krew osobnika z jego rasy. Ruszył za tropem i już wkrótce na obrzeżach ogrodów szkolnych znalazł poranioną dziewczynę w łachmanach. Schylił się, lekko potrząsając ją za ramię. Niewielki tłum gapiów jedynie obserwujących całe zajście powoli zacieśniali krąg wokół niego.
- Na co się gapicie?!
Warknął, podnosząc dziewczynę na rękach. Ruszył szybkim krokiem w stronę budynku, w którym rzekomo miał być gabinet pielęgniarski.

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (19-06-2014 o 16h00)

Offline

#61 19-06-2014 o 16h29

Miss'na całego
Niamh
...
Wiadomości: 315

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka



                Uśmiechnęłam się do niego kiedy zgodził, żebym mówiła do niego po imieniu. Kiedy wspomniałam o planie lekcji pokazał mi na nowo swój notes w którym znajdował się plan. Starałam się zapamiętać go.
- Jasne, że możesz - powiedziała do niego. Dobrze, że mój brat mówił poruszając ustami. Dlatego też miałam okazję się nauczyć czytać z nich. Chwilę potem słychać było wycie przepełnione bólem. Odruch kazał mi pobiec i sprawdzić. Ponieważ to wycie należało do mojego gatunku.
- Chyba powinniśmy sprawdzić czy nie potrzebuję pomocy - powiedziałam do niego. Chociaż czułam, że ktoś udał się w tamtą stronę.

Offline

#62 19-06-2014 o 17h55

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216

Te, te, te... wy mi tutaj nie szalejcie pod ma nieobecnosc. Pielegniarki w szkole nie ma, poza tym drzwi do skoly tez zamkniete. Jedyne miejsce, gdzie moglibyscie otrzymac pomoc poza lekcjami, to bar, ale on tez wyjatkowo zamkniety. Nauczycieli nie ma i koniec kropki, Rei. Tak wiec skoro juz to zaczeliscie, to musicie sami skkonczyc. Uda sie wam - to wasz pierwszy test, ktory i tak jesli wam uda zdac cudnie itp, to do uszu nauczycieli nie dojdzie ;P

I gwoli scislosci - nie mam neta. Zule go pod recepcja. Wszyscy sie na mnie lampia jak na dziwolaga, gdy smieje sie do telefonu (serio? Tyleczek?!). Siedze na komie, wiec na posty nie liczcie, chyba ze w starych RPG, bo tam sie z pistaciami juz oswoilam, a tu nie. Tak wiec nadal macie ten czas do 4 rano tylko do zagospodarowrania, do mojego powrotu - bye ;*.



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#63 19-06-2014 o 18h00

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216

No i ten tego... poza sprzedawca w sklepie i trzema ludziekami w barze, M. Haroldzia i nauczcielami - jestescie jedyni (targ jest calkowicie dla was z jednej i drugiej strony lady), no chyba ze jeszczecliczycie zwierzeta.

Wybaczcie, ze nowy post, a nie edytowanie poprzedniego - jak wroce i wejde na komputer, to to polacze.



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#64 19-06-2014 o 18h35

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

//photo.missfashion.pl/pl/1/30/moy/23496.jpg

Już mieliśmy zmierzać w kierunku szkoły, gdy nagle podbiegła do nas inna dziewczyna. Nie wiem, czy użycie określenia "nas" byłoby tu odpowiednie, gdyż "nas" ona zignorowała. Ja i Mei stałyśmy jak wryte, gdy ładna elfka doprowadzała do szaleństwa zmysły Gilberta, poprzez uwidacznianie swoich kształtów. Nie rozumiem, jakim cudem ludzie nie mają czegoś takiego jak wstyd. Stałam jak jakiś bałwan i nie wiedziałam co mam robić. Nagle zauważyłam na sobie spojrzenie mężczyzny. Wzruszyłam tylko ramionami i spuściłam głowę. Byłam zazdrosna? Tak to prawda. Byłam. Ale nie byłam zazdrosna o to, że jakaś dziewczyna lepi się do niego. Byłam zazdrosna o jego urok osobisty. Też bym tak chciała. Też chciałabym tak szybko budzić zaufanie ludzi. Chciałabym być ciepłą osobą, a przy nim wydawałam się istną królową lodu. Zacisnęłam pięści i uśmiechnęłam się do siebie. O czym ja myślę? Takie użalanie się jest nie w moim stylu. Jestem jaka jestem i nie mam zamiaru się zmieniać. Nagle z rozmyślań wyrwało mnie wycie, dobiegające gdzieś z daleka. Szybko użyłam moich oczu, aby zobaczyć okolice z lotu ptaka. Zauważyłam dość daleko młodą dziewczynę z dużą raną na nodze. O nie! Trzeba jej pomóc. Tylko ta myśl zaprzątała mi głowę:
- Przepraszam, idźcie przodem, później dołączę! - krzyknęłam już w biegu i z całą szybkością ruszyłam na miejsce zdarzenia. Można tylko wyobrazić sobie moje zdziwienie, gdy zobaczyłam kałużę krwi na podłodze, a po dziewczynie nie było śladu. Kolejny raz użyłam mocy, by zobaczyć chłopaka, który trzymał poszkodowaną. Natychmiast ruszyłam w ich kierunku. Nagle mężczyzna zatrzymał się przy jakimś budynku. Spojrzałam przez jego ściany. Pusty:
- Tu nie ma żadnego lekarza - powiedziałam zdejmując chustkę z szyi i obwiązując nią ranę w celu tymczasowego zatamowania upływu krwi - Mój znajomy jej pomoże.

Ostatnio zmieniony przez Futaba (19-06-2014 o 20h24)

Offline

#65 19-06-2014 o 18h53

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Neira

Roześmiała się na jego oświadczenie. Matrymonialne? No tak, kojarzyła jego dziadka, tego starego perwerta, który oferował jej rzeczy, o których zdrowy na umyśle osobnik jakiejkolwiek rasy nie powinien nawet myśleć. No, nie licząc starych kur domowych, zaczytanych w powieściach niejakiego E.L. Jamesa. W każdym razie, póki o nim nie wspomniał, myślała, że ze swoim dziadkiem chłopak może mieć nieco więcej wspólnego, niż by się spodziewała. Ale tu chodziło o kobietę-wilkołaka! Jednak co jak co, ale każdy ma w sobie coś ze starego zboczeńca. A skoro mowa o zbokach, czy to nie Gilbert? Ech... Kolejna mu się znudziła? Tacy ludzie się nie zmieniają. Ale mógłby być choć trochę bardziej dyskretny ze swoim puszczalstwem.
Dobra, wracając do jej rozmówcy. Na szczęście, nie musiała na to odpowiadać, ponieważ zaraz Aki postanowił je opuścić. O co chodziło? Też wyczuła coś niepokojącego...
- Noira, chodź - powiedziała do swojej siostry, po czym obydwie udały się za wilkołakiem. Ten zaraz wziął dziewczynę i chciał zabrać do pielęgniarki. Blondwłosa zatrzymała go. - Czekaj, dziś nikogo nie ma. Weźmy ją do mnie, mam trochę leków z wioski. - przy ucieczce zamierzała wziąć wszystko, co tylko zdąży, a co jej się nawinie, a więc także i to.
Po chwili dołączyła do nich także i dziewczyna o białych jak śnieg włosach, którą widziała przed chwilą ze swoim... Cóż, starym znajomym! Od razu domyśliła się, o kim mowa, w końcu nawet ktoś o takim kolorze włosów by ogarnął. Uśmiechnęła się do niej lekko.
- Nie trzeba, panujemy nad sytuacją - zapewniła, po czym znów zwróciła się do wilkołaka. - Chodź, coś czuję że zaraz znów zlecą się tu gapie.




Reiciu, wujaszku, Iku nie ma nic przeciwko, żebym i ja się to tego wtentegowała. Potwierdzone skajpajem info!

Ostatnio zmieniony przez Lynn (19-06-2014 o 19h50)



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#66 19-06-2014 o 19h00

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



Acha, ok. Tazuo zabawi się w chirurga <bugagagah!>... Ale tak na serio. Błagam, powiedz że Neira ma ten dzyndzel do wyciągania kul, bo raczej mało higienicznym byłoby wydłubywanie kul palcami ;^;


T a z u o   I n u g a m i


Stanął przed budynkiem, lecz nigdzie nie znalazł sali w której byłaby jakakolwiek osoba uprzywilejowana do opatrywania ran uczniów. Czyli mam zrozumieć, iż jeśli nie mamy przy sobie maga lub osobę z zdolnościami leczenia, oraz nie jesteśmy doświadczonymi wampirami bądź wilkami to czeka nas śmierć? Warto wiedzieć.
Warknął, słysząc za sobą głos. Odwrócił się i zauważył o dwie, jeśli nie trzy głowy niższą od niego samego istotę. To jedna z tych dziewcząt tworzących wręcz żywy mur obronny wokół tamtego młodzieńca. Wnioskując z otaczającej białowłosą piękność aury również była magiem. Chwała. Obserwował, jak zawiązuje chustę na ranie wilczycy.
Tymczasowo pomogła ona zatamować krwawienie. Wiedział, że wkrótce organizm dziewczyny zostanie poddany procesowi regeneracji, pomimo iż była osłabiona. Gorzej, jeśli ta zbawienna zdolność wilkołaków spowoduje, iż wewnątrz jej ciała pozostaną kule od postrzału. Wtedy nie byłoby za ciekawie gdyż mogłyby naruszyć jej organy wewnętrzne. Wkrótce dołączyła do nich Neira wraz z mroczną elficą. Szybko przypomniał sobie drogę do uczniowskich pokoi oraz placu... I uznał, że o wiele bliżej będzie do akademiku... Bo tak to się nazywało?
- Myślę, że szybciej będzie do pokoi. Ale dziękujemy. Coraz rzadziej spotyka się osoby, które bezinteresownie chcą komuś pomóc.
Uśmiechnął się serdecznie, zanim w szybkim truchcie co dla zwyczajnej rozmiarami istoty było biegiem ruszył w stronę kompleksu poświęconemu dla istot paranormalnych. Co jakiś czas sprawdzał czy dziewczyny nadążają oraz zwalniał tempo, aż znaleźli się przed drzwiami pokoju. Pokoju dziewczyn. Wparował do środka prawie jak w filmach, brakowało aby wyrwał drzwi z zawiasów kopniakiem i w przeciwieństwie do sposobu przechodzenia przez próg pokoju delikatnie położył dziewczynę na pościeli. Natychmiast również zwrócił się do Neiry.
- Jeśli byś mogła przynieść coś czym będziemy mogli wyciągnąć kule oraz rzeczy do opatrzenia ran to całowałbym się po stopach.
I raczej wypowiedział to ostatnie poważnie. Ledwo skończył mówić, a ponownie sprawdził oddech wilczycy. Oddycha. W porządku. Odsłonił jej rany i zdążył zauważyć, iż zaczęły się już regenerować. Jak najszybciej będzie trzeba usunąć kule z jej ciała. Błagał, aby Neira miała coś takiego w swoim ekwipunku.

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (19-06-2014 o 19h32)

Offline

#67 19-06-2014 o 19h50

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Ech... *spoiler z tego poniżej* powiedzmy, że w jej wiosce musieli być gotowi na wszystko po atakach ludzi na osadę...
Edit: Moment, bo teraz ja muszę zmienić XD

Neira & Noira

Od razu wiedziała, o co chodzi - przedostatni napad ludzi na ich wioskę skutkował wynalezieniem czegoś, co pozwoliłoby na wyciągnięcie tych żelastw ze zranionych części ciała. Zaraz też więc jasnowłosa kiwnęła głową i zwróciła się do Noiry:
- Wiesz, o co chodzi? - spytała, wiedząc że ta z mocą cieni przemieści się szybciej, niż ona. - Takie szczypce, jakby... Oj, po prostu przynieś tu tą najmniejszą torbę - stwierdziła, po czym czarnowłosa kiwnęła głową i zniknęła jej z oczu.
Jej, w sensie Noiry, głowę całkowicie zaprzątnęła ta dziewczyna, której mieli pomóc. Pamiętała ją. Skąd? Nie widziała jej nigdy w wiosce. Może więc jeszcze zanim tam trafiła? ... Nagle ją olśniło, jednak nie miała już czasu, by o tym myśleć. Weszła do drugiego pokoju, gdzie miały swoje rzeczy, tam poszukała torby, o której mówiła Neira. A że nie było w niej nic, co nie wyglądałoby na medykamenty przeciwbólowe, momentalnie pobladła. Wróciła do trójki.
- Masz? - spytała zaraz Neira.
- Nie ma tego... - odpowiedziała, a jej twarz nie wróciła do normalnej barwy.
- Jak to?! - spytała blondynka, która zaraz popędziła do tamtego pomieszczenia, zaczęła gorączkowo wszystko przeszukiwać.
Tu nie ma.
Tu nie.
I tu.
Cholera.
Poszła do wilkołaka.
- Tazuo... A jest jakiś inny sposób? - spytała, marszcząc brwi w przepraszającym geście.

Ostatnio zmieniony przez Lynn (19-06-2014 o 20h00)



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#68 19-06-2014 o 20h09

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

//photo.missfashion.pl/pl/1/30/moy/23298.jpg

Czy Juvia obmacuje własny biust dłońmi, z których leje się woda? Swój ogromny biust, który doprowadza moją wyobraźnię do kompletnego szaleństwa? Chyba ten widok stanie się moją nową fantazję erotyczną... Będę to sobie wyobrażał przed snem i... stop. Muszę się opanować. Jestem facetem, tak, ale nie mogę wykazać się tak zboczoną naturą przy innych dziewczętach. A właściwie, przy Sorano. Nie wygląda na taką, która lubi facetów, którzy dostają szału na widok kobiecych piersi.  Juvia zadała mi pytanie, lecz moją uwagę odwróciła właśnie panna Akatsuki, która odbiegła od nas, krzycząc, abyśmy już kierowali się w stronę szkoły. Zacisnąłem mocniej zęby, obserwując jej oddalającą się sylwetkę. Miałem z nią iść się poszwendać. WE DWOJE. Ale jak zawsze, moja romantyczne plany szlag jasny trafił.
- Tak, widać, że jesteś elfem wodnym - uśmiechnąłem się szeroko, znacząco patrząc na jej dłonie. Bardzo mnie krępowała ta szalona bliskość, a jednocześnie doprowadzała do utraty zmysłów. Tragedia. Nie dość, że Mei milczała jak zaklęta, Sorano sobie poszła, to jednocześnie Juvia chyba chciała zaprowadzić mnie do łóżka, na co byłem kompletnie nieprzygotowany. Co to ma być? - Ja jestem magiem, a dokładnie Medykiem. Bardzo fajna rasa, przyznam, ale kompletnie bezużyteczna jeśli chodzi o walkę

Ostatnio zmieniony przez Tanay (19-06-2014 o 20h13)

Offline

#69 19-06-2014 o 20h24

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



T a z u o   I n u g a m i

Kiedy zniknęły z pokoju na poszukiwania tego przedmiotu, on obserwował twarz dziewczyny oraz kontrolował jej oddech. Na razie wszystko w porządku. Kiedy obie pojawiły się z nietęgimi minami oraz niekorzystną wieścią mimowolnie zagryzł dolną wargę.
Skinął jedynie głową na przepraszający gest przeprosin, co miało znaczyć jednocześnie aby nie zaprzątała sobie tym głowy oraz że jest inny sposób... Potrafił kontrolować przemianę oraz zmieniać tylko określone części ciała, więc to wykorzystał. Wyprostował parę razy palce i zgiął, gdy zaczęły się stopniowo przekształcać w wilcze szpony. Wziąwszy głęboki oddech wbił je w rany dziewczyny jak najostrożniej mógł. Co było dość ciężką sprawą z jego wrodzonym brakiem delikatności. Wyciągał po kolei kule, starając się, aby nie rozszarpać przypadkiem dodatkowo jej ran. Na szczęście, nic takiego nie zaszło.

Po kwadransie opadł na krzesło lekko zmęczony. Cała ta koncentracja względem faktu, aby nie zrobić jej krzywdy była męcząca. Psychicznie i fizycznie. Ręce miał tak sztywne, że nawet po ich połamaniu dalej byłyby takie. Kiedy obmywał ręce z krwi, kątem oka obserwował jak jej rany się zasklepiają. Po całkowitym zagojeniu, zmył krew z jej skóry.

Offline

#70 19-06-2014 o 20h47

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

//photo.missfashion.pl/pl/1/30/moy/23499.jpg

Zaciskałam zęby patrząc, jak śnieżnobiała chustka powoli zaczyna nasiąkać krwią. Jakim łotrem trzeba być, aby zrobić coś takiego dla niewinnej dziewczyny, bo wątpię żeby zrobiła to sobie sama - nie wygląda na masochistkę. Dodatkowo była to rana postrzałowa, więc tym bardziej nieprawdopodobne są tu zapędy samobójcze. Po chwili dobiegły do nas dwie dziewczyny. Obie były elfkami. Może to siostry?:
- Nie trzeba, panujemy nad sytuacją. Chodź, coś czuję, że zaraz znów zlecą się tu gapie - dodała patrząc na wilkołaka, po czym ruszyła przed siebie, a pozostała dwójka za nią. Stałam gapiąc się w przestrzeń. Ciągle przed oczami miałam te dwie dziewczyny. Były tak piękne. Tak zupełnie różne, ale identyczne w swojej doskonałości. Głos tej blondynki był tak ciepły i melodyjny, że mogłabym go słuchać non stop. Westchnęłam głęboko i wyciągnęłam mój notatnik. Naszkicowałam na oddzielnych stronach każdą osobę ze spotkanej 4 i dopisałam wszystkie zdobyte dane - najwyższy chłopak - wilkołak, pomocny, niezwykle szybki - poszkodowana - wilkołak - blondynka - elfka, bardzo miła - czarnowłosa - elfka, prawdopodobnie jej siostra. Tylko tyle informacji, jednak wystarczająco dużo, jak na dzisiejszy dzień. Wróciłam z powrotem do Gilberta, Juvii i Mei:
- Wybaczcie. Zdarzył się wypadek, jednak już wszystko pod kontrolą - powiedziałam do wszystkich, po czym spojrzałam na wampirkę - Przepraszam Cię Mei, ale dzisiaj już nie idę w okolcie szkoły - powiedziałam i ukłoniłam się w geście skruchy - Idę za to na spacer po osiedlu. Gilbercie, chciałbyś pójść ze mną? Wspominałeś, że nie chcesz jeszcze wracać do domu... - dodałam z nadzieją, że chłopak nie zraził się do mnie. To była szansa zdobyć cennego kolegę. Kto wie, może nawet byśmy mogli być przyjaciółmi. Ale do tego to chyba jeszcze milion lat świetlnych... Powiedziałam i uśmiechnęłam się do siebie

Offline

#71 19-06-2014 o 21h38

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Link do zewnętrznego obrazka
Dobra, robi się ich tu zdecydowanie za dużo. Jeszcze ta elfka. Nie mam zamiaru nigdzie z nimi iść! Ja chcę do Sharon. Nie ma mowy abym została z innymi. Skoro niedawno tędy przechodzili to muszą być koło szkoły.
~Muszę już iść! Do zobaczenia!
Niczym spłoszona łania pognałam w kierunku szkoły. Już po chwili poczułam słodki zapach Sharon i mocny zapach wilczka. Przyspieszyłam biegu i zaraz ujrzałam uroczą parkę.
~Sharon!~Krzyknęłam i rzuciłam się na przyjaciółkę.~Zgubiłam się i spotkałam dwóch magów a później elfkę. Okropieństwo. I nie mogłam was znaleźć. W dodatku ojciec kazał mnie tu odwieźć lasami i polami, z dala od ludzi. Naprawdę okropieństwo. W dodatku czuję tutaj innego wampira. Chyba będę żałować tej decyzji. A jak wam minęła podróż?
Mówiłam dość szybko i swobodnie. Jak zwykle przy tej dwójce. Tylko przy nich mogę sobie pozwolić na takie rzeczy. Chociaż przy ludziach jest podobnie.
Z radości moje oczy zrobiły się bardziej czerwone, teraz z szkarłatu stały się rubinowe.
Jak dobrze, że ich znalazłam.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#72 19-06-2014 o 21h55

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

Link do zewnętrznego obrazka

Gdy tylko zaczęła odzyskiwać świadomość poczuła że rany zaczynają się zrastać. Warknęła, czując ściąganie skóry które było bardziej nieprzyjemne niż się wydawało. Wycedziła przez zaciśnięte zęby.~ Co jest u licha. Otworzyła oczy i zobaczyła nad sobą chłopaka, gdy wyczuła bijącą od niego aurę trochę się wystraszyła. Nigdy nie była w towarzystwie tak silnego wilkołaka. Zmierzyła go wzrokiem, przy okazji poruszając palcami stopy w razie gdyby doszło do walki.  Rozejrzała się po pokoju dostrzegając dwie elfki. Znów popatrzyła na chłopaka. ~  Gdzie ja jestem? Co to za miejsce? Usiadła na łóżku i spuściła z niego nogi, wstała by wyjrzeć przez okno. Wszędzie było pełno ludzi, nie to nie byli ludzie. Wszyscy tu byli nadnaturalnymi. Choć wyobrażała sobie że miejsca takie są większe i potężniejsze.

Link do zewnętrznego obrazka

Kiwnął głową w geście zrozumienia. Choć powstrzymał ją gdy chciała iść pomóc. Pokręcił głową wskazując biegnącego chłopaka i dwie elfki. Dziewczyna patrzyła w tamtą stronę, więc szybko napisał.
Spokojnie, już pobiegli jej pomóc. Lepiej nie robić sztucznego tłumu. Jeśli tak bardzo ci na tym zależy później dowiesz się co się stało. Podsunął jej kartkę pod nos i obserwował jakie zamieszanie narosło w koło osoby którą wysoki chłopak trzymał na rekach. Znów brutalność ludzi, czy oni zawsze muszą atakować coś czego nie potrafią zrozumieć? Westchnął, a dwa kruki podleciały do niego i usiadły mu na ramieniu, sam postanowił rozejrzeć się po okolicy. Popatrzył na swoja towarzyszkę, ciekawe czy jego obecność jej nie nudziła.

Offline

#73 20-06-2014 o 12h27

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

//photo.missfashion.pl/pl/1/30/moy/23298.jpg

Z kłopotliwej sytuacji związanej z Juvią oraz narastającym problemem w... echem... pewnym miejscu na dole, wyrwała mnie - o dzięki wam Niebiosa - Sorano. Tak samo jak niespodziewanie zniknęła, tak samo niespodziewanie wróciła, a ja zacząłem czuć się o wiele bardziej swobodnie. Przynajmniej białowłosa nie próbowała mnie zaciągnąć do łóżka, a po wzroku Juvii mogłem wiele wnioskować... Aczkolwiek, gdyby to właśnie Sorano wykorzystywała moją słabość do kobiecego ciała, to chyba nie miałbym nic przeciwko. Ba, na pewno bym jej nie odmówił! Ale ona na pewno tego nie chce, a ja po przygodzie z jedną elfką, Neirą, naprawdę czuję się przy tej rasie mocno skrępowany. No, dla Neiry zachowałem się jak świnia. Ale mniejsza.
Mei odbiegła od nas prędko, jakby się przestraszyła całej sytuacji. No, moje powodzenie chyba spada... Smuteczek. Nie no, nie mogę narzekać. Jestem tu godzinę i już się do mnie dwie przyczepiły, więc nie będę nawet próbował marudzić.
- Jasne, że idę! - powiedziałem stanowczo zbyt energicznie, uśmiechając się przy tym jak głupi do sera. Spacer z Sorano. WE DWOJE. Boże, lepiej być nie mogło. Jeszcze na osiedlu, blisko mojego mieszkanka... Dobra, zaczyna mnie ponosić. Czas się ogarnąć. Spojrzałem na Juvię, tym razem z całych sił próbując patrzeć się w jej oczy. - My spadamy. Przyjdź kiedyś na Osiedle Magów, co? To sobie posiedzimy i coś porobimy, jeśli rozumiesz o co mi chodzi.
Puściłem jej oko, przy okazji ukazując swój najbardziej figlarny uśmiech, po czym podszedłem do Sorano i złapałem ją tak, aby trzymała mnie pod rękę. Odeszliśmy kawałek, a ja dalej w myślach zachwycałem się swoimi technikami podrywu. Ja to jednak dobry jestem!

Offline

#74 20-06-2014 o 12h35

Miss'wtajemniczona
Ewangelin
We li­ve, as we dream – alo­ne.
Miejsce: Keizaal
Wiadomości: 2 136

Link do zewnętrznego obrazka

Imię
Ethan

Nazwisko
von Moltke

Płeć
Mężczyzna

Wiek
Wizualnie 19 lat, a naprawdę 2896

Wzrost
1,92

Orientacja
Bi

Rasa
Wampir

Wygląd
Czarne przydługie włosy z czerwonymi pasemkami, szare oczy i delikatny kuszący uśmiech który powoduje u wielu kobiet mocne bicie serca. Ethan ma wspaniałą budowę i wygląd modela co powoduje iż łatwiej jest mu dorwać jakąś dziewczynę (najczęściej na obiad).

Charakter

Ethan nie jest narcyzem, ale dobrze wie że jest osobnikiem atrakcyjnym i dobrze to wykorzystuje. Uwielbia łamać serca, nie potrafi się ustatkować co najwyżej bierze kogoś na jedną noc. Nie jest jednak bez serca. Uważa że zakocha się dopiero gdy będzie wiedział że to ta jedyna lub ten jedyny. Dla przyjaciół potrafi poświęcić naprawdę wiele gdyż traktuje ich jak rodzinę.

Ciekawostki
- Ma słabość do czarnego i czerwonego
- Uwielbia słodycze
- Kocha mocne brzmienia
- Często można go spotkać w większym towarzystwie
- Miał siostrę która została zabita przez ludzi

Link do zewnętrznego obrazka

Godność
Emerald

Płeć
Kobieta

Wiek
Wygląda na 18 lat ale nigdy nie mówi ile ma w rzeczywistości

Wzrost
1,76

Orientacja
Bi

Rasa
Elf

Wygląd
Em ma długie płomienno rude włosy i zielone oczęta przypominające w odcieniu soczystą trawę. Te dwa elementy idealnie pasują do postury tej elficy i jej charakteru. Jak na elfa ma małe spiczaste uszy i bardzo wyraziste rysy twarzy. Jej sylwetka jest bardzo kobieca a wzrost zniewala. No mimo wszystko jest elfem a one za małe nie są.

Charakter

Emerald nie ustoi w miejscu. Ona tego nie potrafi. Potrafi gadać godzinami, latać i ogólnie wszystko robić tylko nie odpoczywac. Minuta ciszy jest dla niej nie do zniesienia. To ona zawsze rozpoczyna głupie walki na papierki albo rozpoczyna inne głupie zabawy jak strzelanie do ruchomego celu (czyt. kolega z klasy). Ta dziewczyna ma typowe ADHD jednak potrafi też być poważna i zrównowazona. Z tego powodu rodzice uznali że jest urodzoną przywódczynią tylko trzeba ją utemperować. Mimo wszystko nie da się jej poskromić no chyba że zadbasz o to by była zakłopotana. To wtedy się uspokoi.

Ciekawostki
- Jej imię to nazwa kamienia szlachetnego
- Jest doskonałą łuczniczką
- Uwielbia spędzać czas w otoczeniu natury
- Była raz w związku z kobietą
- Jedyna przeżyła z wioski


//photo.missfashion.pl/pl/1/30/moy/23510.jpg

Ostatnio zmieniony przez Ewangelin (20-06-2014 o 12h35)


//photo.missfashion.pl/pl/1/80/moy/63788.jpg   

Offline

#75 20-06-2014 o 13h12

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

  Link do zewnętrznego obrazka

Wysłuchałam chłopaka uważnie. Zaraz uśmiechnęłam się do niego pocieszająco.
-Ale nie musisz przecież walczyć. Wiele pomożesz uleczając rannych-stwierdziłam z tym swoim szerokim uśmiechem. Zaraz też Mei odbiegła, a na jej miejsce przybiegła Sorana, czy jakoś tak. A widząc, a właściwie słysząc co mówi od razu mój mózg zaczął pracować na pełnych obrotach. Przycisnęłam dłonie do ust i aż krzyknęłam cicho. W głowie miałam dość znaczący obraz, tego kto kogo według mnie kocha.
-Jedna wielka orgia!-krzyknęłam cicho. Cała reszta słów, które mówił mag, nie do końca do mnie przemawiała. Nawet to jego oczko ani nic. Dopiero kiedy się oddalili. Zaczęłam jako tako funkcjonować. Od razu humor się popsuł. W końcu siedziałam sama a chciałam kogoś poznać, nawet jeśli musiałby być to ktoś kto nienawidzi wody. Ciężko usiadłam na ławce i dałam ponieść się smutkowi. Nawet nie zauważyłam że sprawiłam deszcz, w końcu już się przyzwyczaiłam. Zaczęłam trochę przymulona iść drogą, właściwie bez celu.
-Kap...Kap...Kap...-mówiłam ciągle, patrząc pod swoje nogi. Co chwile właziłam do jakieś kałuży, tylko po to by rozchlapać wodę na około.

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4 5 ... 9