Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4 ... 9

#26 16-06-2014 o 23h10

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216

Zgoda na rozpoczęcie - brak.
Przeczytanie prośby o zgodę, wysłanej 26,04,2014 - brak.

PS: Dziękuję za pomysł z przemówieniem /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/wink.png

https://fbcdn-sphotos-g-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/t1.0-9/10322447_568694533251541_1402051475909709635_n.jpg

Niedziela, godzina 18.oo

Nagle znikąd, wszędzie rozległ się modelowany głos schodzący z sopranu po bas i z basu po sopran, a głosił:
"Witajcie moi mili. Ludzie was wygnali. Wykurzyli was z waszego własnego, rodzimego domu. Miejsca, które przecież należy do was! Przyjęliśmy was tutaj, gdyż tutaj macie szansę na powrót. Uczcie się, żyjcie, a gdy będziecie gotowi, o powrót zawalczyć, przyjdźcie do mnie - o ile mnie wcześniej znajdziecie. Będziecie ze mną walczyć i jeśli mnie pokonacie, to będzie oznaka, że możecie wrócić wreszcie do domu."

***
SPRAWY TECHNICZNE - pytania przyjmuję na PW

NOWA MAPA!

https://fbcdn-sphotos-d-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xap1/t1.0-9/10385384_568727169914944_3205699454520848561_n.jpg

Zielone tło, to lasy, trawy, kwiaty - poza mapą znajdują się lasy, góry, wzniesienia.

Oto plan :

UWAGA! ZMIANY!

https://fbcdn-sphotos-f-a.akamaihd.net/hphotos-ak-xpf1/v/t1.0-9/10376842_569145576539770_4602042675190195084_n.jpg?oh=a6f66f88b3c2daa834a6818962181371&oe=542E3FB1&__gda__=1412140507_d5280fac0e702f35058abba89c50f0c5

Kod:

Arealogia - nauka o terenie. Wykorzystanie terenu, jego właściwości, plusy i minusy. Karta postaci NPC; str 7, post #164
Polimorchia - inacz. transmutacja.
Zoologia - nauka o zwierzętach... magicznych raczej.
Treser większ. - lekcja u tresera zwierząt większych, wraz z pupilami.
Treser mniej. - lekcja u tresera zwierząt mniejszych, wraz z pupilami.
Zielarstwo - nauka o biożyciu [roślinkach] planety.
Runy - nauka języka starożytnego [coś jak język angielski u nas].
Homologia - nauka o ludziach, ich tradycjach, naukach, zachowaniu.
Walka - lekcja wysiłkowa - nauka walki wręcz.
Astronomia - nauka o gwiazdach.
Lekkoatletyka - lekcja wysiłkowa - skoki wzwyż, o tyczce, biegi, rzut piłką, etc.
Eliksiry - lekcja tworzenia eliksirów i nauka o nich [wybaczcie, nie chciało mi się tego już poprawiać, ale mówcie na to alchemia >.<]
Mitologia - nauka o mitach, legendach, oraz o historii waszych ras.
Magia pierw. - Magia pierwszego starcia - magia opierająca się na walce i obronie "fizycznej".
Wróżbiarstwo - Astrologia - para nauka astronomii, dzięki której można "przewidzieć" przyszłość.
Taniec - lekcja wysiłkowa - głównie ballet, lecz czasem i inne gatunki tańca.
Magia - magia penetracyjna i ochronna - magia psychiczna i niewymierna.
Łucznictwo - lekcja wysiłkowa - trenowanie strzelania z łuku.
Szermierka - lekcja wysiłkowa - lekcja walki bronią białą, głównie floretem i kataną.

Dodatkowe NPC:
Barman - Właściciel baru. Karta postaci NPC; str 6, post #142
Kelner - Leniwa menda, która jest głównym dostawcą informacji. Karta postaci NPC; str 6, post #128
Dziwne cuś - Bardzo uczynne i pomocne, ale niezrozumiałe. Karta postaci NPC; str 7, post #155

Kółka, musicie sami założyć, a następnie wybrać nauczyciela, do którego się z zgłoszeniem udacie.
Plan lekcji będzie widniał na głównych drzwiach szkoły. Nie ma w niej sekretariatu - nauczyciele sami sobie rządzą - taka swawolka. Jedyny kto może im rozkazywać, to M.Harold, a do niego to raczej nie macie możliwości pójść jakby co na skargę.

Jeśli chodzi o kadrę, to ich karty postaci będą się pojawiać dopiero, jak kolejno będziecie ich odkrywać - to samo tyczy się barmana, ale już sprzedawców na targu i w sklepie nie [;P]. Też kiedy ich spotkacie, pojawi się karta, ale prawie bez jakichkolwiek danych - musicie sami je najpierw odkryć, a wtedy będą one [KP] uzupełniane ;*.

Bar otwarty 25 godzin na dobę, 8 dni w tygodniu, sklepik otwarty między 5, a 6 rano, a targ jest zwykłym placem z stoiskami, które są dla was zarówno z jednej jak i drugiej strony kasy. W mieście panuje całkowicie nieznana waluta - później ją poznacie.

Trzy osiedla, to inaczej trzy budynki, różnych kształtów, z pokojami - jak akademiki szkół. Pokoje dwu/trzyosobowe. Drzwi są wszystkie otwarte, więc po prostu wybieracie sobie - jest was niewielu, to może być nawet że jedna osoba mieszka w jednym trzy osobowym pokoju, jeśli wam pasuje. Też zawsze w trakcie możecie się przenieść. Drzwi mają zamki, ale nie mają dziurek od klucza, a tym bardziej kluczy, tak więc puki co drzwi macie wszyscy otwarte.

DZIĘKUJĘ ZA UWAGĘ, ŻYCZĘ MIŁEJ ZABAWY I PROSZĘ O MODLITWĘ ZA MNIE, ABY MNIE NIE ZABLOKOWANO ZA TO POSUNIĘCIE XD.

Ostatnio zmieniony przez Minwet (06-08-2014 o 13h23)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#27 17-06-2014 o 22h08

Miss'na całego
Duda
Tak, pamiętam. Tak, wiem. Tak, rozumiem. Tak, mam to gdzieś.
Miejsce: Warszawskie metro
Wiadomości: 321

Ginger Rose
Stałam tam, na wielkim, zatłoczonym placu z małą walizeczką w rękach. Na około mnie rozciągało się morze ludzi którego nie widziałam. Patrzyłam na mężczyznę, który przyjął  tych,  którzy zostali wyrzuceni z własnych domów. Łzy płynęły po mojej twarzy. Obok mnie szlochała głośno Melissa trzęsąc się jak osika. Nie było mamy, nie było taty, była tylko Melissa. Mama nie żyła, tata siedział w więzieniu. Nie wiem po co  ani dlaczego, tak chyba musiało po prostu być... Uciekłyśmy tutaj bowiem było to jedyne miejsce na  świecie gdzie nikt nie mógł znaleźć tych wszystkich "innych". Mężczyzna zakończył mówić a z placu powoli obchodzili zgromadzeni. Ja jednak Stałam dalej, nieruchomo jak posąg i tylko potoki łez zdradzały, że jednak nim nie jestem. Czy chciałam się tam znajdować? ... Więc czemu tak było? Czemu stałam na placu obcego świata w otoczeniu tylu stworzeń a nie w domu, przed kominkiem, z mamą i tatą? Znałam odpowiedzi na te pytania a mimo to nie chciałam w nie uwierzyć. Nigdy nie myślałam, że to co wydawało mi się tak piękne sprowadzi mnie tutaj, do miasta w którym każdy był inny niż cała ta banda zajmująca świat. Melissa zaprowadziła mnie do domku w którym miałyśmy mieszkać być może już zawsze. Idąc potykałam się o własne stopy więc gdy padłam na beżową sofę byłam całkiem obdarta. Z zadrapań kapała zielona, metaliczna krew. Nie rozpakowałam nielicznych rzeczy zebranych tutaj.  Nie włożyłam piżamy. Nie zajęłam nawet butów. Spałam choć nie było późno. Spałam bo wtedy wszystko wydawało się takie jak kiedyś.


http://i60.tinypic.com/2ciik36.png

Offline

#28 17-06-2014 o 22h34

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216

/ Ojć, przepraszam! Zapomniałam napomnieć xD Nie macie pojęcia, czy M.Harold, to kobieta, czy mężczyzna. Rasa mieszka w jednym budynku, w przydzielonych [wybranych sobie] pokojach. Zbyt duże zwierzaki raczej się tam nie mieszczą, tak jakby co. No i jednak zmieniłam miejsce znajdowania się planu lekcji - cała ja xD /

~Estirdalin~

Siedziałem na jednym z drzew, gdy wokół mnie rozległ się jakiś... komunikat. Głos był modelowany - nie dało się ukryć, gdyż co chwila schodził z sopranu, do basu i wchodził z basu, po sopran. Wykurzyli?
- Elfa się nie wykurza, co nie? - powiedziałem żartobliwie do mojej przyjaciółki na dole.
W każdym razie słyszałem o niezłej szkole tutaj i właśnie jej szukam. Wstałem prostując się i rozglądając na boki... las, jakie budynki, chyba jezioro... supcio!
O! To chyba będzie szkoła, wygląda tak... oficjalnie.
Zeskoczyłem z drzewa i biegiem ruszyłem w tamtą stronę - oczywiście kotka za mną.
Gdy byłem już pod bramą, przeszedłem przez nią. W drodze do szkoły, napotkałem tablicę informacyjną. Widniał na niej plan zajęć, oraz mapa. Okey, dobra, czyli teraz placówka zamknięta.
- Chodźmy na bajorko, co? - odwróciłem się i powolnym krokiem skierowałem w stronę, którą wskazywała mapa do źródła wody.



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#29 17-06-2014 o 22h44

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

//photo.missfashion.pl/pl/1/30/moy/23298.jpg \


Przemówienie M. Harolda z lekka wyprowadziło mnie z dobrego nastroju. Może i ,,Tajemnicze Coś" gadał mądrze, miał jakieś tam swoje argumenciki i tak dalej, ale jednak ten idiotyczny warunek powrotu do domu był jednym, wielkim paradoksem. Czy aby wykurzyć tych nieutalentowanych, pospolitych ludzi, trzeba znaleźć naszego pana, który nawet nie raczy nam się sam ujawnić? Mamy go szukać, jak ślepe kury ziarna, co? Kompletnie żałosne. A na dodatek, mamy z nim walczyć. Boże, tak, szczególnie ja się do tego nadaję - mag z mocą uzdrowienia oraz fatalnymi umiejętnościami szermierki na pewno pokona człowieka, który włada Miastem Magii. Już to widzę.
Wracałem z zamku zamyślony, jak zawsze zajadając znalezione w lesie jabłko. Nie miałem nastroju nawet wyjąć z plecaka kwiatów, które znalazłem na jednej z tutejszych łąk i wręczyć je ślicznotce przechodzącej po drugiej stronie drogi. Dobrze, że do Osiedla Magów było blisko, bo jeszcze ktoś mógłby pomyśleć, że ukradziono mi Elizabeth. Była niedziela, godzina 18.00, nie byłem przygotowany na jutrzejszy dzień w szkole, nie zapisałem się na żadne zajęcia pozalekcyjne. Cudownie! Walka z M. Haroldem pójdzie mi wyśmienicie. A to dopiero pierwszy rok... Ale tak naprawdę, w miejscu, w którym mam zamieszkać, są sami wariaci. Pozytywni oczywiście, ale niektórzy serio mieli coś nie tak z głową. Nie licząc oczywiście mojej skromnej osoby, to codziennie rano będę miał okazję widzieć kobietę, która zachowuje się jak kot (nie daj Boże, jak mnie zauważy, szczególnie z mlekiem...), skrytego maga, który wygląda tak niepoważnie, a babsko umie wbić nóż w plecy, dziewczynę z przepaską na oku, która ma minę jakby jej pies zdechł oraz nieporadną panienkę z różdżką. I to ma być wszechmocny skład? W lasach przynajmniej żyły śliczne, przystojne i umięśnione wilkołaki, niedaleko mnie zabójczo urokliwe i niebezpiecznie wampiry, a jeszcze dalej kuszące i seksowne elfy. A co na moim osiedlu? Wariaci, sami wariaci. I ani jednego faceta, z którym można by pogadać. Co za los mnie spotkał...

Ostatnio zmieniony przez Tanay (18-06-2014 o 14h29)

Offline

#30 17-06-2014 o 22h51

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

Link do zewnętrznego obrazka
I Character song I
Link do zewnętrznego obrazka
Imiona* Lyall Bram Lawler Cuilliok Lonan
Nazwisko Branwalather
Pochodzenie rodowe**; Branwalather , Tormey, Brion,Kinnon
Link do zewnętrznego obrazka
Płeć Mężczyzna
Wiek; 18
Data urodzenia 13.05
Znak zodiaku; Byk
Link do zewnętrznego obrazka
Wzrost 198 cm
Waga 85 kg
Rasa ; Mag/ Czarodziej
Moc;
~ Mag dźwięku
~ Telekineza
~ Przywoływanie duchowego strażnika
~ Kontrola kruków
Opis mocy
1. Mag dźwięku; Umiejętność wrodzona, rozwijająca się z wiekiem . Jego głos jest w stanie kontrolować innych, sprawia że każdy kto go usłyszy jest mu bezwarunkowo posłuszny, lub przez jakiś czas jest jak by w stanie hipnozy. Gdy się zdenerwuje i krzyknie wytwarza falę dźwiękową która jest w stanie zniszczyć wszystko na swojej drodze, dlatego też bardzo uważa by nic nie mówić lub się nie zdenerwować. Potrafi również zebrać z otoczenia dźwięk który kumuluje się jak jego krzyk.
2. Telekineza; Również wrodzona, rozwijająca się z wiekiem. Klasyczne przenoszenie obiektów siłą woli, w połączeniu z pierwszą mocą daje efekt grania na instrumentach bez dotykania ich.
3. Przywoływanie duchowego strażnika; Wyuczona, średnia. Po przez odpowiednie zaklęcie jest w stanie przywołać ducha który będzie go chronił, jednak kosztem jego energii życiowej.
4. Kontrola kruków; Wyuczona, dobra. Potrafi widzieć oczami tych zwierząt, oraz porozumieć się z nimi. Po za tym lubi ich towarzystwo.
Link do zewnętrznego obrazka
Orientacja Hetero
Charakter;
Cichy- to przy pierwszym kontakcie można powiedzieć o Lyall'u, bowiem od bardzo dawna nie wypowiedział żadnego słowa, choć nie jest on niemową. Jest miły i wrażliwy, uwielbia obserwować otaczający go świat. Zwłaszcza wrażliwy jest na dźwięki i muzykę. Pomimo iż nie mówi, a właściwie stara się tego nie robić, jest świetnym kompanem, przyjaznym i troskliwym. Jednak przez swoją " dolegliwość" czuje się trochę wyobcowany i sprawia wrażenie nieprzejmującego się niczym. Do tego jest trochę niepewny i mało się uśmiecha, jednak po paru minutach przebywania z nim potrafi pokazać swoją radosną naturę.
Link do zewnętrznego obrazka
Historia
W dawnych czas powstało wiele dobrych magicznych klanów, łączyły się one ze sobą zyskując sojuszników i jak się z czasem okazało unikalne umiejętności. Lyall pochodzi z takich własnie klanów które miały szacunek, majątek i moce. Małżeństwo jego rodziców zostało zaaranżowane gdy byli jeszcze dziećmi. Zostało zawarte w rok przed jego narodzinami, nie można powiedzieć że było najszczęśliwsze pod słońcem, ale w końcu potomek pojawił się na świecie. Liczono na to że ich moce skumulują się i zyskają potężnego następcę czterech klanów. Tak też się stało, jednak nie przewidzieli ze moce chłopaka go przerosną i będzie on w stanie kontrolować innych a nawet szkodzić. Gdy miał cztery lata jego matka ponownie zaszła w ciążę, jednak zmarła razem z córką w trakcie porodu. Od tego czasu wychowywała go rodzina matki (Tormey), bowiem ojciec był zbyt podatny na moc jego głosu. Tam pobierał nauki do 17 roku życia, do czasu gdy jego dziadkowie nie zmarli. Później nie wiedział co ze sobą zrobić więc przybył do tej szkoły by ukryć się przed ludźmi polującymi na takich jak on.
Lubi/ Nielubi;
+ Muzykę/ Ciszę-
+ Ostre potrawy/ tortów z mdłym kremem-
+ Swoją katanę / Natrętnych ludzi -
Ciekawostki
~Magią dźwięku posługują się wyłącznie czarodzieje z jego rodziny od strony matki (Kinnon), w jego przypadku jest ona najsilniejsza. Nawet jego głos posiada magiczne zdolności.
~ Na szyi nosi medal który miał neutralizować moce jego głosu, jednak mało co daje
~ Dziadek od strony ojca nauczył go posługiwać się kataną
~ Każde z dziadków nadało mu jedno imię. Pierwsze zaś rodzice.
~ Jego paznokcie mają naturalnie czarną barwę- ponoć to przez magię kontrolującą kruki.
~ Świetnie posługuje się językiem migowym.
~ Lubi prawie każdy każdy gatunek muzyczny
~ Nie rozstaje się ze swoją peleryną która powstała z kruczych piór ( nie wygląda na taką), podobno dzięki niej można lewitować, ale jakoś on tego nigdy nie zaznał.
~ Na palcu nosi sygnet rodowy, większość magów od razu po zobaczeniu go wie z którego rodu pochodzi Lyall
Link do zewnętrznego obrazka
*Znaczenia imion;
Lyall-lojalny
Bram- kruk
Lawler - delikatna mowa
Cuilliok- mówiący uspokajające słowa
Lonan- czarny ptak
**Znaczenia nazwisk rodowych;
Po ojcu;
Branwalather - kruczy przywódca- Dziadek
Brion- siła, moralność- Babka
__________________
Po matce;
Tormey- duch pioruna~ Dziadek
Kinnon- dobrze urodzony- Babka


https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTJOEuLrqntMtQboI43fumJ94Jbfk4q1VU8qgVO67MjBxOsnRAe
Link do zewnętrznego obrazka
I Character song I ~ z dedykiem dla Lynn


Link do zewnętrznego obrazka
Ona i jej pięciu braci, sześciu pozostałych nie dało się sfotografować....nanana xD
Godność   Leela Laisrean
Wiek  18
Data urodzenia 03.03
Pochodzenie Irlandia/ Indie
Płeć Kobieta
Wzrost 175 cm
Waga 63 kg
Sylwetka Delikatnie umięśniona, kobieca
Kolor włosów Czarne
Kolor oczu Ciemny brąz
Orientacja Hetero
Rasa Wilkołak
Historia
Zrodzona jako dwunaste dziecko i jedyna córka( tak tak mamusia marzyła o córeczce) związku czysto-krwistego wilkołaka i przemienionej kobiety Leela jest cholernie rozpieszczona. Jej ojciec był przywódcą wioski w której się wychowała, więc automatycznie uważa się za dobrego dowódcę. Miała szczęśliwe dzieciństwo, jednak podobno wszystko musi się kiedyś skończyć.Pewnego dnia  na wilczą wioskę najechali wściekli ludzie, by się ratować musieli zostawić dorobek życia i uciekać. Pościg ciągnął się przez kilka godzin, dziewczyna więc odłączyła się od stada i ściągnęła na siebie uwagę nagonki. Udało się jej ich zmylić i uciec, błąkała się po lasach przez trzy miesiące. Ktoś jednak dostrzegł jak się przemienia i ją postrzelił. Znów udało jej się uciec i zaczęła szukać pomocy.
Charakter
Uparta, wyszczekana, waleczna. Leela nie ukrywa tego co myśli, a myśli za dużo i za szybko, co za tym idzie często pakuje się w tarapaty lub mówi coś czego później żałuje...lub nie. Uwielbia dobrą zabawę i walkę. Lubi towarzystwo innych, choć najbardziej odpowiada jej towarzystwo wilkołaków. Jednak Leela to nie tylko cechy negatywne, jeśli kogoś polubi i uważa za przyjaciela zrobi wszystko by obronić te osobę. Poświęcenie nie ma dla niej limitu, choć ona nie wie kiedy przestać działać, zawsze widzi jakieś wyjście z sytuacji.
Lubi/Nielubi
+ Miecze/ Spokój-
+ Aktywność/ Lenistwo-
+ Mięso/ Warzywa-
Ciekawostki
~ Szybko się opala, ale równie szybko jej opalenizna znika
~ Jest wilcza postać jest strasznie mała, niewprawione oko bierze ją zwykle za zagubionego wilka.
~ Doskonale gotuje, w końcu ktoś musiał gotować jedenastu facetom gdy matki nie było.
~ Jej bracia skutecznie odstraszali każdego chłopaka który się do niej przystawiał... Niejeden z nią zwiedziłem bar, a w każdym barze czekał brat xD
~ Uwielbia rum i whisky, taniec, śpiew i burdy w barach xD
Link do zewnętrznego obrazka
~Po wakacjach w Indiach~
https://encrypted-tbn2.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcTJOEuLrqntMtQboI43fumJ94Jbfk4q1VU8qgVO67MjBxOsnRAe

Ostatnio zmieniony przez Ikuna (25-06-2014 o 02h26)

Offline

#31 17-06-2014 o 23h12

Miss'Sensei
Minwet
Rosier - jedna z postaci mojej współpisarki, którą narysowałam
Miejsce: My own world
Wiadomości: 1 216

/ A i jakby co - jesteście w pierwszej klasie. To wasz pierwszy dzień tutaj. Mogliście się znać już wcześniej, lub np. razem tutaj przyjechać, ale jednak to wasz pierwszy rok, pierwsza klasa. Czemu tak ma być? Bo ja tu zdechnę - jeśli zrobicie starsze klasy, to nie wyrobię xD Poza tym nie zamierzam starszakom dawać informacji odnośnie nauczycieli, to co? Cała kadra się na nową zmieniła? Wybaczcie ale ona jest stara jak świat i tego nie zmienię xD No i co jeszcze? Acha - nie ważny wiek, wszyscy jesteście w jednej klasie i koniec. To nie jest normalna szkołą, to kto powiedział, że musi być normalna klasa? Jak co mi się przypomni, to dodam ^*^ /

https://scontent-b-ams.xx.fbcdn.net/hphotos-prn2/t1.0-9/983621_530444083743253_4456406419198270976_n.jpg

Szedłem sobie drogą, trzymając za rękę moją dziewczynę. Kierowaliśmy się spacerkiem w stronę szkoły... czemu? Tak o, z przeczucia. Wtem rozległ się wokół nas dziwaczny głos.
- To ten cały M.Harold? Hm... przez swoją tajemniczość i głos, od dzisiaj jest M.Haroldzia, co Ty na to, Sharon? - spojrzałem na swoją dziewczynę - Poza tym nieźle się temu komuś nudziło. Wymyślać coś takiego. Mnie się tam do ludzi nie śpieszy, jak pewnie wielu osobom, więc nie wiem po co chciała Haroldzia ich podnieść na duchu - wypuściłem moją doń z uścisku, w zamian za to opatulając ramię dziewczyny, no i dzięki temu przybliżając ją do siebie.

/ No i jeszcze pragnę dodać, że wyjeżdżam. Niestety na długo - pięć dni. Jeśli się okaże, że nie ma tam internetu [bo jadę na cudne zadu** *q*], to poczekajcie na mnie, dobrze? Zróbmy tak. Jeśli nie będę miała internetu, to możecie sobie gospodarować czas aż do poniedziałku godziny 4.00. Kadry nigdzie nie ma, bo zamczysko je zamknięte, więc wam mnie za bardzo nie brakuje. W sprawie baru, to wisi karteczka, że dzisiaj wyjątkowo nieczynne! Jest otwarty sklep, targ jest dla was, no a wasze miejsca zamieszkania i tereny otwarte, no to jak wam zabrać?
Ale uwaga! Z tym barem, to tylko jeśli nie będę miała tam internetu - czyli jeśli do czwartku, nie pojawi się tutaj wiadomość ode mnie, dobrze? /


Ostatnio zmieniony przez Minwet (17-06-2014 o 23h32)



https://media.giphy.com/media/OcXfhCkD8sPa8/giphy.gif

Offline

#32 18-06-2014 o 00h57

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

//photo.missfashion.pl/pl/1/30/moy/23397.jpg

Po wysłuchaniu niezwykle motywującego przemówieniu nijakiego M. Harolda, skierowałam się w stronę tablicy informacyjnej, w celu zapoznania się z planem lekcji. Przeleciałam oczami po wszystkich kolumnach. Wróżbiarstwo - świetnie, eliksiry - jeszcze lepiej i.... polimorchia. Tak! Nie jestem tu na darmo! Wyjęłam mój niekończący się notes i spisałam plan zajęć. Po co nam taki przedmiot jak taniec? I skoro nie mam zwierzaka, to w poniedziałki mam dwa okienka. Będzie czas na odpoczynek. Rozejrzałam się wokół, aby zorientować się, z kim będę mieć do czynienia. Moją uwagę, jako pierwszy przykuł pewien mężczyzna o pokaźnym wzroście. Niestety blondyn po chwili zniknął z zasięgu mojego wzroku, udając się w stronę jeziora. No cóż.. trzeba będzie złapać go kiedy indziej. Następnie moje oczy napotkały pewną parę. Spacerowali sobie objęci, więc zdecydowałam, że nie jest to odpowiedni moment na przerywanie ich romantycznego wieczoru. Lekko zawiedziona skierowałam się w stronę osiedla magów. Miałam nadzieję, iż uda mi się kogoś dzisiaj poznać. Nie chcę biegać następnego dnia po osobach i prosić o przedstawienie się. Szłam lasem, wsłuchując się w lekki szum wiatru, gdy nagle 50 m przede mną ukazał się pewien mag. Jego długie fioletowe włosy opadały leniwie na plecy, jednak uwagę przyciągał bogaty strój, lekko odkrywający niektóre części ciała. Podbiegłam do chłopaka, na co ten instynktownie się zatrzymał:
- Przepraszam, czy mogłabym znać Twoje imię? - zapytałam z uśmiechem, po czym wyjęłam ołówek oraz notes z kieszeni, otworzyłam go i czekałam na odpowiedz, wpatrując się w jasnobrązowe, podchodzące pod złote oczy.

Ostatnio zmieniony przez Futaba (18-06-2014 o 01h01)

Offline

#33 18-06-2014 o 12h42

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

kto powie co się stało?. Mnie za często niem wiec akcje będziecie prowadzić sami. Karty Postaci każdemu akceptuje. A i przepraszam za nieobecności /vendor/beemoov/forum/../../../public/forum/smilies/sad.png(
_______________________________________
Misaki:
Wstała wcześnie rano. Wysłuchała przemowy M.Harolda i poszła do tablic z nowym planem lekcji.Zamyślona spojrzała na lekcje. Zaczynały się tak wcześnie. Nie wiedziała co zrobić. Postanowiła pójść do domu. Tam czekał na nią mama ze Szczerbkie. Smutna położyła się u siebie w pokoju. Zobaczyła wielkie legowisko smoka. Hymm... A jeżeli by tak się przelecieć na Szeczerbatku?Po chwili przeszedł smok. wielkie okno w dachy zostało przez nią otwarte. Nic nie myśląc siadła na smoka i poleciała do lasu.

Offline

#34 18-06-2014 o 12h43

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Neira & Noira

Czarnowłosa i tak była już karłem jak na elfa, a kuląc się przy swojej przybranej matce wyglądała na jeszcze mniejszą. Choć Neira już niejednokrotnie próbowała dodać jej otuchy czy odwagi, wiedziała, że to nic nie da. Ona już taka była, co ją niezmiernie martwiło.
Na głos dobywający się - jak wydawało się Noirze - znikąd, zaczęła się nerwowo rozglądać. Był o wiele bardziej przerażający, niż ilość magicznych stworzeń, jaka ją otaczała, zwłaszcza że nie dość, iż nie potrafiła wywnioskować, do której z ów postaci należy, to jeszcze nie umiała wywnioskować jednoznacznie, czy to kobieta czy mężczyzna. Neira natychmiast na to zareagowała:
- Spokojnie, to tylko pan Harold - "albo pani", dodała szybko w myślach. - Osoba, dzięki której możemy się tu schronić.
- Ten głos i tak był straszny - mruknęła, nie patrząc na swoją towarzyszkę Noira, po czym chwyciła ją za rękę i po raz już nie wiadomo, który, zaczęła ciągnąć w stronę przeciwną, niż się kierowały. - Nie lubię tego miejsca, tu jest za dużo osób, chodźmy stąd. - zaczęła marudzić, niczym dziecko w hipermarkecie.
I rytuał zaczął się od nowa - początkowo Neira dała jej się trochu pociągnąć w stronę wyjścia, jednak zaraz się zatrzymała.
- Daj spokój, będzie fajnie! - zapewniła ją, próbując sama zaciągnąć ją w drugą stronę.
- Nie chcę, żeby było fajnie, tylko bezpiecznie.
W tym momencie ich dłonie nie wytrzymały i wyślizgnęły się, przez co obydwie upadły na ziemię. Neira zaczęła się śmiać, ot tak, sama z siebie. Chwilę potem wstała i podała rękę przybranej siostrze.
- Nic Ci nie jest? - spytała, a wtedy do rozbawienia dołączyła i nuta troski.
Ta tylko się otrzepała i dalej swoje.
- Widzisz? To zły znak - powiedziała, krzyżując ręce na piersiach.
W tym momencie Neira złapała ją za ramiona.
- Noira, popatrz na mnie. - powiedziała cicho, chcąc wszystkim dookoła już oszczędzić tego całego teatrzyku, jaki przed chwilą zaczęły. - Czy kiedykolwiek naraziłam Cię na zagrożenie? Nawet nieumyślnie?
- No... Nie. - odpowiedziała jeszcze ciszej, starając się ukryć wstyd.
- Więc nie masz się co martwić. Naprawdę, będzie dobrze - powiedziała z uśmiechem, po czym chwyciła jej nadgarstek. - No, a teraz chodźmy! To miejsce samo się nie zwiedzi! - powiedziała tak entuzjastycznie, jakby właśnie zawiadomiła ją o wygranej głównej nagrody na loterii.




Taka drobna uwaga: Jestem otwarta na wszelakie "Neira, to ty?!" czy coś w guście, że znacie moje elfki, więc śmiało, to by mą osobę ucieszyło, jeśli ktoś miałby taki kaprys, co by kogoś już skądś znać ;^;



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#35 18-06-2014 o 13h00

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Misaki:
-Poco tu przyleciałam?-Zapytała samej siebie.
Po chwili szczerbate zawrócił do miasta.  Wróciła do domu i zostawiła smoka.
-Dlaczego on jest naszym władcą a nie ktoś inny?-Zapytała siebie w duchu.
Jeszcze nie chciała wracać do tego że niby on nam dam wiele pożytecznych rzeczy, ochroni nas przed ludźmi. Ale to nie prawda!  On nas tylko oszuka! Próba ucieczki z tego miasta się nie uda bo gdzie niby  maja smoki jak nie u nas!Magia też nie pomogła by.
-A jeżeli są też inne takie miejsca niż te. A jeżeli jest tam lepiej?A jeżeli tam mogę się udać!-Słowa w jej głowie brzmiały genialnie.-A jeżeli da się pokonać M.Harolda?
Po chwili prawie wpadła w jakiegoś chłopaka.

Offline

#36 18-06-2014 o 14h03

Miss'wtajemniczona
Oliwkaa
Czuje moc~
Miejsce: Pomocnik Moderatora
Wiadomości: 1 797

  Link do zewnętrznego obrazka

Byłam w tym miejscu już od jakiegoś czasu, po wysłuchaniu ogłoszenia po prostu wzięłam się za zwiedzanie. Dokładnie oglądałam moje osiedle, jednak nie chciałam tam siedzieć. Dość szybko z szerokim uśmiechem jak zawsze wybiegłam poza swoje osiedle. Biegałam po drogach i cicho się śmiałam. Mignęła mi gdzieś dziewczyna z notesem przy jakimś chłopaku. Jednak ja szukałam wody, tak wody. Dopiero po minięciu osiedla magów i wielkiego zamku, poczułam z daleka zapach wody. Od razu przyśpieszyłam a moja spódnica zaczęła głośniej szeleścić. Właściwie to owa spódnica miała dwa wielkie rozcięcia po obu bokach. Na ramionach miałam top, który nie zakrywał mi brzucha. Wolałam trochę luźniejsze ubrania. Gdy tylko dostrzegłam jakieś bajorko od razu do niego podbiegłam. Ściągnęłam buty i weszłam do wody po kolana. Zaśmiałam się i zaraz zaczęłam wchodzić głębiej. Byłam niezwykle zadowolona, gdy zimna woda otulała moje ciało. Zaraz też bez większego ociągania zaczęłam się nią bawić. Zaklinałam ją. Wznosiła się do góry, opadała w dół, robiła zakola, wzorki i falowała. Wyglądało to pięknie. Aż oczy mi się zaświeciły.

Offline

#37 18-06-2014 o 14h46

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

//photo.missfashion.pl/pl/1/30/moy/23298.jpg

Mój cały wewnętrzny monolog, który prowadziłem wyjątkowo intensywnie podczas wędrówki po mieście (zobaczyłem swój plan zajęć i już jestem pewien, że nie będę się go zbytnio trzymał), przerwała jakaś dziewczyna, która podleciała do mnie o wiele za bardzo energicznie jak na mój gust. Mój wybredny guścik, hehe. Przeleciałem... Hahahaha, powiedziałem ,,przeleciałem"! Mniejsza. Przebiegłem po niej wzrokiem, lustrując uważnie jej sposób stania, minę, postawę, uśmiech. Wszystko, co było mi potrzebne do wniosku, czy z tą dosyć pokaźną wzrostem osóbką warto rozmawiać, czy nie.
- No proszę, jaka ładna. - powiedziałem o wiele za głośno, niż by wypadało normalnej osobie. Czy ja to w ogóle powinienem mówić? Kobiety ponoć lubiły komplementy, ale ta tutaj wyglądała na dosyć... wojowniczą. - Jestem Gilbert Qurux. A ty? Jesteś magiem, prawda?
Taaaaak. Wreszcie jakaś ślicznotka, którą naprawdę warto by się zainteresować. Naprawdę, miała w sobie to coś. I o dziwo, spodobała mi się. Ale moje zauroczenia trwają około 2-3 dni, więc na razie lepiej nie brać się za podrywy...

Offline

#38 18-06-2014 o 15h26

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Flora Green

Kierując się do tablicy ogłoszeń wciąż jeszcze słyszałam w głowie głos M. Harolda. Gdy wspomniał o ludziach i o tym, że nas wygnali, przez moją twarz przebiegł smutek. Ludzkość zawsze bała się tego, czego nie rozumiała. W tym wampirów, wilkołaków, magów i elfów - takich jak ja.  Och, gdyby u władzy była istota magiczna! Wówczas żyłoby się dużo lepiej. W końcu postawiłam walizkę na ziemi, wyciągnęłam mój pamiętnik, aby zapisać plan lekcji. Zielarstwo, runy, mitologia, zoologia - to mnie najbardziej zainteresowało. Moją uwagę przykuły również homologia i magia.
Dzięki mapie dotarłam do swojego osiedla. Gdy znalazłam się w swoim pokoju, zaczęłam go podziwiać. Przeważała zieleń, mnóstwo roślin, o tak, tu jest wspaniale! Jako elf byłam, jestem i będę w szczególny sposób związana z naturą.
Rozpakowałam się wszystko porządnie układajac. Ci, co bałaganią, nie znajdą we mnie pokrewnej duszy!
Wyszłam na dwór. Zauważyłam jakieś zbiorowisko. Oczy wszystkich był skierowane na dwie dziewczyny. Zaraz... Ja je znam! Rodzice Neiry przyjaźnili się z moimi, ale ja, Noira i Neira nigdy sie za dobrze nie poznałysmy. Gdy "przedstawienie" się skończyło, podeszłam do nich.
- Witajcie, to ja, Flora, może mnie pamietacie, szczególnie ty, Neiro, nasi rodzice sie przyjaźnili - zaczęłam z wahaniem w głosie. Starałam się i nadal staram poskromić moją nieśmiałość, ale to nie takie proste.

Ostatnio zmieniony przez Pauline6 (18-06-2014 o 15h31)

Offline

#39 18-06-2014 o 15h40

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



< Lynnciu, pozwól, że mój wilkołaczek będzie już zapoznany z Twoimi elficami ^^>


T a z u o   I n u g a m i

Oparty o jedną z ścian cierpliwie wysłuchiwał przemówienia rzekomego dyrektora tejże placówki edukacyjnej - M Harolda. Wciąż się zastanawiał jakiej rzeczywiście jest płci, jednakże nawet jego wilcze zmysły nie pomogły mu w jej odgadnięciu... Zrezygnował z tego pomysłu, nie interesując się już dłużej osobą, która zdążyła już zakończyć swoje pięć minut. Tyle dobrego, że nie było ono monologiem - bynajmniej tyle oszczędzono uczniom, którzy z pewnością byli zmęczeni dotarciem do tego miejsca i ostatnią rzeczą której pragnęli, było wysłuchiwanie nużącego przemówienia.
Nie umknęły mu spojrzenia rzucane w jego stronę od istot niższych od niego o dwie głowy - co najmniej. Wiedział, że wyróżnia się na ich tle ( zarówno wzrostem jak i specyficzną aurą, która od niego biła - przerażając drobniejsze stworzenia ) i jedynie w towarzystwie elfów wyglądał w miarę normalnie. Choć i tak znaczną ich część obserwował z góry. A to tylko jego ludzka postać! Do dziś pamięta szok wypisany na oczach swojego nauczyciela, gdy przyjął wpół wilczą postać. Jako wilkołak był niesamowicie rosły, co w pewnym momencie było jednym ze zmartwień jego rodziców, którzy nie byli pewni czy przeżyje przemianę w wilka. Im większa jego zwierzęca postać tym większe prawdopodobieństwo, iż jego serce nie wytrzyma. Ku jego szczęściu, wytrzymało.
Kiedy cała gadanina została zakończona ruszył w kierunku planu zajęć. Z daleka wyczuł znajomy mu zapach... Woń dwóch istot, które kojarzył. Zaczął przemieszczać się przez tłum nadnaturalnych stworzeń w kierunku dwóch skrajnie różniących się elfic, upewniając się co do faktycznej tożsamości dziewcząt.
- Witaj Neiro. Witaj Noiro. Co Was tu przywiało?
Przywitał się, zrównując się do ich tempa chodu. Był zdziwiony. Neira oraz Noira zamieszkiwały wioskę, w której zatrzymał się na niewielki okres czasu przejazdem i nie miały najmniejszego zamiaru jej opuszczać... Czyżby coś się stało?

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (18-06-2014 o 15h41)

Offline

#40 18-06-2014 o 16h54

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

1. Pauline, kochana, nie wiem czy czytałaś ich historię, ale uśmierciłam wszystkich z ich wioski xD Chyba że nie znają się stamtąd, albo Twoja zrobiła to samo co one. I jeszcze jedno - czy dobry obrazek znalazłam i to jest Twoja postać? Bo nie wiem, czy ją właściwie opisałam...
2. Ragno, Twój wybór, oby to nie kolidowało z Ostatnim punktem "Nie lubi" w Twojej KP xP
3. Mały edit do Kart Postaci, jakby ktoś chciał posłuchać ich głosików <3 (Błagam, niech spodobają się komuś jeszcze poza Natalką ; ; )

Neira & Noira

Nie zdołały się jednak nawet zwyczajnie rozejrzeć, gdy podeszła do nich śliczna elfica o zadartym nosku i oczach barwy dojrzałych malin. Noira od razu ją rozpoznała - mimo wszystko miała świetną pamięć do twarzy. Jednak, jak idzie się domyśleć, to nie ona się odezwała.
- Ach tak, cześć! Pamiętam Cię, jednak świat jest mały - wyszczerzyła się do niej, nie powiedziała jednak nic więcej, gdyż nagle - o dziwo, święto jakieś - Florę zaczepiła Noira, kładąc na dłoni kilka pasem jej włosów.
- Robiłaś coś z nimi? Wydają się trochu dłuższe... - stwierdziła, dodając w myślach, że także i ciemniejsze. Równie dobrze jednak mogło jej się tak tylko wydawać. Ale moment, chwila... Co ona robiła?! Zaraz puściła jej włosy, cofając rękę jak oparzona - Przepraszam - wymamrotała. Chciała już iść do domu, gdziekolwiek się teraz znajdował. Zniknąć w swoim pokoju, albo w ogóle, zniknąć ze świata. Tak byłoby wygodniej, zamiast niepotrzebnie kompromitować się przed znajomymi swojej "siostry".
A wracając do Neiry... Przed chwilą odwróciła się w stronę osoby przewyższającej ją o głowę. No dobra, głowę z kawałkiem. Kojarzyła jegomościa, a jakże! Nie dałoby się nie zauważyć kogoś takiego.
- Aki! - powitała go tak wesoło, jak i jego poprzedniczkę. Na jego pytanie jednak jej oczy przez ułamek sekundy przeszył ledwo zauważalny smutek. No tak... Osada, straciła wszystko i wszystkich, została jej tylko ukochana siostra, dla której musiała być silna. Poza tym, musiała też pamiętać, co powiedziała jej babcia - śmierć jest nieodłączną częścią życia. I to samo wspominała Noirze, gdy ta niejednokrotnie płakała za przybraną rodziną.
- A wiesz, długa historia - skomentowała to jednym zdaniem, nie zmieniając tonu głosu. Postanowiła obejść ten temat, zamiast tego zapytać o niego. No bo w końcu, co ten włóczykij robił w tej szkole? - A z Tobą to niby co? Nie mów mi, że zostajesz tu na dłużej, i tak Ci w to nie uwierzę!



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#41 18-06-2014 o 17h36

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

Link do zewnętrznego obrazka

Leżał na parapecie swojego pokoju obserwując zamieszanie. Nagle usłyszał głos, ciągle zmieniający się, to było niezwykłe. Mówił jednak tak przykre rzeczy,choć właściwie prawdziwe. Gdyby nie ojciec i jego kontakty zniszczyli by dom dziadków a jego samego prawdopodobnie zgładzili, teraz nikt nie ma tam wstępu. On zaś wylądował tu, w mieście gdzie nie ma ludzi, są tylko niezwykłe stworzenia takie jak on.  Stwierdził że pora skończyć leniuchowanie. Wstał, zarzucił swoją czarną pelerynę i wyszedł, chciał zapoznać się z planem zajęć i terenem. Kiedy tylko wyszedł z budynku na jego ramie sfrunął kruk, którego pogłaskał po łebku. Mijał ludzi których obserwował z ciekawością, magowie, elfy i wampiry. Jakoś nigdy nie zdawał sobie sprawy że magiczny świat jest aż tak wielki, w sumie kiedy miał go poznać. Zamknięty w domu dziadków, z własnej woli odciął się od świata, zastanawiał się jak teraz sobie poradzi. Spisał plan w małym notesie i zaczął rozglądać się po okolicy, był tu sklep, targ i chyba bar. Jednak najwspanialszy był gwar rozmów i dźwięków jakie się tu znajdywały. Zamknął na chwilę oczy i oparł o ścianę pobliskiego budynku wsłuchując się o otaczający go świat.

Offline

#42 18-06-2014 o 18h45

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

//photo.missfashion.pl/pl/1/30/moy/23423.jpg

Chłopak zlustrował mnie wzrokiem od stóp do głów. Czułam się z tym trochę nieswojo, a gdy usłyszałam jego opinię myślałam, że padnę. Nie powiem, że było to przykre, gdyż skomplementował mój wygląd, jednak do takich słów nie byłam przyzwyczajona. Przynajmniej nie przypominałam sobie. Postanowiłam, że przemilczę to, bo nie miałam zielonego pojęcia co odpowiedzieć dla mężczyzny:
- Jestem Gilbert Qurux. A ty? Jesteś magiem, prawda? - zapytał po chwili. Miał bardzo ciepły głos, a jego ton budził wiele optymizmu. Naszkicowałam szybko w notesie jego wygląd i zapisałam wszystko czego się dowiedziałam - Gilbert Qurux, mag, optymista:
- Sorano. Akatsuki Sorano. Tak, jestem alchemikiem. Zapewne jesteś tego samego rodzaju. Jesteś magiem, a jakiej rasy? - lubiłam wiedzieć jakimi mocami obdarzeni byli inni. Rasy magów były tak różnorodne, że każda z danych mocy czy umiejętności rzadko się powtarzały. Różnice między nimi były tak duże, że w każdym można było dostrzec coś niezwykłego i wyjątkowego. Dlatego budzili oni mój zachwyt, nie ważne jak wyglądali, ale co cudownego, czego moje oczy nigdy nie widziały, mogli mi pokazać.

Offline

#43 18-06-2014 o 19h01

Miss'na całego
Niamh
...
Wiadomości: 315

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka



                 Przyjechałam do tego miasta dzisiaj nad ranem. Chciałam zacząć wszystko od nowa oraz nauczyć się jak mogę przeciwstawić się barbarzyństwu ich. Gdyby nie oni spokojnie bym mieszkała wraz ze swoim stadem, rodziną. Straciłam wszystko jednego nocy. Zebraliśmy się wszyscy razem aby móc świętować urodziny mojego brata. Kiedy dobrze się bawiliśmy zakradli się pod nasz dom i go podpali. Nie zdawałam sobie sprawy, że cokolwiek mi zagraża. Kiedy słuchałam przemówienia M Harolda napawało mnie to nadzieją, że kiedy się stąd już wydostanę będę mogła pokazać ludziom co czuję osoba, która traci wszystko co kocha i nie może nic na to poradzi oraz wrócę do tego co zostało z mojego domu. Zacznę nowe życie... Kto wie może uda się założyć nowe stado i kiedyś zapomnieć o tym koszmarze. Chociaż rodziny nigdy nie zapomnę. Wilkołaki jak wilki mają doskonałą pamięć. Wyszłam z pokoju aby trochę pozwiedzać i zapoznać się ze swoim planem lekcji.

Offline

#44 18-06-2014 o 19h18

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0



<Spokojnie Lynn ^^ W tym podpunkcie to mi chodziło o takie różowe lafiryndy raczej, co to bez plotkowania i wbijania szpil za cudzymi plecami żyć nie potrafią. A Neira ma cudny głos >w< >

T a z u o    I n u g a m i

Uśmiechnął się mimowolnie widząc, z jakim entuzjazmem powitała go jasnowłosa elfica. Taki mały - ekhem, porównując do wzrostu ludzi to nie taki mały... - wulkan wszechogarniającej, zaraźliwej energii. Nie dało się przy niej nie uśmiechać. Zdołał zauważyć chwilowe wahanie Neiry oraz zręczne ominięcie tematu... Nie chciał dopytywać oraz go drążyć, jeśli będzie chciała powiedzieć to sama go ponowi. Przeczesał dłonią gęste włosy wzdychając ciężko. Wiedział, że ciężko będzie ją przekonać, a jeśli uwierzy to będzie miała niezły powód aby się z niego nabijać. Utkwił spojrzenie gdzieś w przestrzeni.
- To nie wierz. Jestem tu w celach matrymonialnych i nie z własnej woli. Nie wypuszczą mnie dopóki, cytuję: "Nie staniesz się prawdziwym mężczyzną". - burknął niezadowolony pod nosem, pod koniec naśladując intonację głosu jego dziadka.
Ha! W ich wiosce zatrzymał się tylko po to, gdyż jego staruszek uznał, iż ma się ustatkować i wyruszyć na poszukiwania odpowiedniej do tego celu wilczycy. Bądź co bądź, miał utrzymać jako najstarszy syn ciągłość rodu Inugamich... Żeby jeszcze tego chciał! No ale oczywiście, z jego zdaniem nikt się do tej pory nie liczył... Pomińmy fakt, że podczas tej podróży względem doceniania kobiecych wdzięków więcej czasu poświęcał temu jego staruszek niźli on sam. Co było bardzo często... obleśne. Do dziś ma traumę, gdy przyłapał go na tym i owym z jedną z pokojówek.
- Nie miałem pojęcia, że mój dziadek ma większe branie ode mnie.
To drugie raczej burknął pod nosem do samego siebie, nie będąc świadomym, że ktoś to może usłyszeć. Otrząsnął się z nieprzyjemnych wspomnień, wracając wzrokiem oraz myślami do rzeczywistości. Jego nos zwęszył w pobliżu innego osobnika tego samego gatunku. Zignorował ten fakt, skupiając się na elficach.


Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (18-06-2014 o 19h24)

Offline

#45 18-06-2014 o 19h40

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

//photo.missfashion.pl/pl/1/30/moy/23298.jpg

Ciekawe, co ona pisze w tym zeszycie... Fajnie by było, gdybym pewnego dnia zdobył jej notesik i przeczytał coś typu: ,,Gilbert jest cudownym, przystojnym chłopakiem, który mnie zachwyca swoją klasą, urodą, bogactwem, oszałamiającym czarem osobistym oraz wspaniałym charakterem". O tak, ten wpis byłby wart mojej calutkiej uwagi, aż bym chyba go wyrwał i powiesił sobie na ścianie. Przed łóżkiem. I czytał go co noc. Hyhy.
- Akatsuki Sorano... - wymruczałem w zamyśleniu, spoglądając uważnie w jej oczy. Co jak co, ale jej ,,godność", jak to kiedyś moja nauczycielka etykiety mówiła, była wyjątkowo... ładna. Tak, to dobre słowo. Nie miała jakiegoś wieśniackiego imienia, typu ,,Zdzisia". Chociaż ,,Zdzisia" w jej wydaniu byłaby przeze mnie w pełni tolerowana. - A ja sobie jestem Medykiem. Uzdrawianie istot żywych i te sprawy. W walce beznadziejne, ale za to idealne, jeśli się z kimś współpracuje.
Puściłem jej perskie oko, po czym rozejrzałem się dyskretnie po ulicy, niezmiernie ciekawy, kto się o tej porze jeszcze szwenda. Żadnych magów na horyzoncie, dzięki Bogu. No, oprócz Sorano. Ale Sorano akceptuję.
- Chcesz się przejść po mieście, kogoś jeszcze pozaczepiać, czy już pójdziemy na Osiedle Magów? - zapytałem z szerokim uśmiechem, a bransoletki na moich nadgarstkach śmiesznie ,,zadzwoniły". Mam nadzieję, że nie prezentuję się zbyt wyniośle...

Ostatnio zmieniony przez Tanay (18-06-2014 o 19h44)

Offline

#46 18-06-2014 o 19h41

Miss'wow
natasza793
...
Miejsce: Dobre
Wiadomości: 714

Link do zewnętrznego obrazka


   Leżałem w pokoju pogrążony w powieści Agatha Christie książka nosiła tytuł ,,Noc w bibliotece''. Dobrze tutaj na samym początku nie było podsunięte kto zabił. Bym odłożył te książkę po chwili. Nie trawie takich więc trzymam się od nich z dala. Kiedy zegar wybił godzinę osiemnastą z głośników wydobył się głos szanownego dyrektora tej placówki. Odłożyłem książkę zaciekawiony co pan (lub pani) tajemnicza chce nam przekazać. Okazało się iż aby stąd się wydostać będziemy pierw musieli pokonać jego lecz wcześniej go odnaleźć. Co on jako dziecko nie miał okazji bawić się chowanego? Czy też tak ceni swoją prywatność, że chcę aby inni go odnaleźli niż samemu się ujawnić. Po tym komunikacie wróciłem do książki lecz po chwili ją odłożyłem. Wypadało się przejść i zobaczyć w jakich to też krajobraz będę mieszkał.

Ostatnio zmieniony przez natasza793 (18-06-2014 o 19h42)


Jeśli gdzieś nie odpisuje długo proszę o wybaczenie i przypomnienie na PW  PS zadaj mi pytanie  ASK.fm
Link do zewnętrznego obrazka

Offline

#47 18-06-2014 o 20h49

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Lynn napisał

1. Pauline, kochana, nie wiem czy czytałaś ich historię, ale uśmierciłam wszystkich z ich wioski xD Chyba że nie znają się stamtąd, albo Twoja zrobiła to samo co one. I jeszcze jedno - czy dobry obrazek znalazłam i to jest Twoja postać? Bo nie wiem, czy ją właściwie opisałam...

O ile dobrze pamietam tamten obrazek, to dobrze trafiłaś. Uznajmy, ze rodzina mojej elficy mieszkała tam przez pewien czas, ale zanim "usmierciłaś" mieszkanców wioski, przeprowadzili się. 

Flora Green

Gdy usłyszałam to, co powiedziała Noira, moje policzki przez chwilę były tej samej barwy, co oczy.
- Nie obcinałam ich, wolę nie używać tych wszystkich wynalazków człowieka. - gdy elfica cofnęła rękę i przeprosiła, pokręciłam głową. - Nic się nie stało, wierz mi - widząc wysokiego chłopaka, prawdopodobnie wilkołaka, przebiegł mnie dreszcz. Od zawsze wilkołaki i wampiry stanowiły dla mnie dziwną zagadkę. Mroczni, ale potrafili kochać... - Muszę już isć, do zobaczenia Noiro i Neiro - powiedziałam spokojnie i wróciłam do pokoju. Byłam zmęczona podróżą i chciałam się przespać.

Ostatnio zmieniony przez Pauline6 (18-06-2014 o 20h50)

Offline

#48 18-06-2014 o 21h38

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

Link do zewnętrznego obrazka

Otworzył oczy by przejrzeć plan zajęć, po chwili dostrzegł że pokręcił coś z godzinami. Podszedł ponownie sprawdzić plan. Poprawił swoje notatki i ruszył by gdzieś usiąść i odpocząć. Podróż była niezwykle długa i męcząca, do tego ostatnie wydarzenia wyprowadzały go z równowagi. Kruk z jego ramienia poleciał gdzieś na chwilę by powrócić po chwili, pogłaskał po po łebku, nagle usłyszał ciche i delikatne kroki. Odwrócił się w stronę z której dochodziły i zobaczył dziewczynę o długich brązowych włosach. Popatrzył na jej twarz i kącik jego ust uniósł się na chwilę, miała bowiem niezwykłe oczy o dwóch różnych barwach. Nigdy nie widział czegoś podobnego więc wywołało to jego ciekawość, obserwował ją przez chwilę po czym zdał sobie sprawę że nie wypada się na kogoś gapić choćby oczy miał tęczowe oczy.  Odwrócił wzrok i usiadł na ławce nieopodal bawiąc się z krukiem który dziś rano do niego przyleciał.

Ostatnio zmieniony przez Ikuna (18-06-2014 o 21h52)

Offline

#49 18-06-2014 o 22h32

Miss'na całego
Niamh
...
Wiadomości: 315

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka



                        Szłam w stronę szkoły, kiedy poczułam czyjś wzrok na sobie. Przystanęłam i wytężyłam wszystkie zmysły. Jednak w okolicy czułam tylko tego maga z krukiem. Reszta była zajęta... Nie wiedziałam czy podejść czy udać się zgodnie pierwotnym planem do zobaczyć plan lekcji. Niech to raz się żyję... Wypadało również kogoś poznać. Podeszłam spokojnie do chłopaka.
- Cześć piękny ptak. Mój dziadek zawsze mówił, że kruki to najinteligentniejszy z ptaków - powiedziałam do niego. Również mawiał, że kruki przynoszą nieszczęście oraz symbolizują pychę. Jednak nie zawsze słuchałam tego co mówił. Był trochę zwariowanym staruszkiem.
- Tak poza tym jestem Ronnie - przestawiłam się.

Offline

#50 18-06-2014 o 23h07

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

Link do zewnętrznego obrazka

Spojrzał na dziewczynę nieco zaskoczony uśmiechnął się.Miała miły, delikatny i melodyjny głos, jego rodzina władająca magią dźwięku była by nim zachwycona. Mimowolnie zaczął migać, jednak ciągle zapominał, że nie wszyscy to potrafią.Popatrzył na dziewczynę, zatrzymując wzrok dłużej na jej oczach lazur i brąz pięknie ze sobą kontrastowały. Wyjął swój notes i zapisał na nim;
  Miło cię poznać, jestem Lyall. Przepraszam że piszę, ale nie mogę mówić. Twój dziadek jest naprawdę mądry, choć kruki wcale nie przynoszą pecha. Wybacz moją śmiałość, ale masz niezwykłe i piękne oczy. Podsunął dziewczynie notes i delikatnie się uśmiechnął. Zrobił miejsce obok siebie wskazując że może tu usiąść, miło było mieć towarzystwo, nawet jeśli on wolał nie mówić. Myślami rozkazał krukowi odlecieć na pobliską gałąź.

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2 3 4 ... 9