Link do zewnętrznego obrazka
Dobra, przyznaję... To chyba nie są żarty. Stanowczo zbyt poważnie, jak na numer Chloe...
Wypchnęła mnie z taksówki, po czym zapłaciła taryfiarzowi i pociągnęła mnie w dół ulicy. Spokojnie, Olivio. Nie daj się zwariować. Musisz myśleć w miarę logicznie, żeby się z tego wytaraskać, a panika na pewno ci w tym nie pomoże....
Przypomniałam sobie, że mam telefon w kieszeni płaszcza. Jak dobrze, że nie zmieniłam go jeszcze na dotykowy. Stare, kochane BlackBerry. Na szczęście pamiętałam jak ułożone są klawisze. Napisałam wiadomość do rodziców, żeby wezwali policję. Poszło. Nawet, jeśli Matsu zauważy mój telefon i tak nic z tym nie zrobi. Specjalnie trzymałam się kilka kroków za nią, żeby na nią nie patrzeć. Jak to możliwe, żeby moja Matsu tak się zmieniła? Przecież dawniej nie mogłabym sobie wyobrazić bez niej mojego życia. A teraz...? To na pewno nie jest dziewczyna, którą znałam i kochałam, jak siostrę...
- Gdzie my w ogóle jesteśmy? Skoro chciało ci się tu przyjeżdżać aż z Dakoty i porywać mnie, to w porządku. Ale nie musisz zgrywać "tajemniczej". I tak cię znam, a przynajmniej znałam - dodałam po chwili, wzdychając ciężko. Ta zabawa zaczynała mnie męczyć.
Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (22-03-2014 o 18h49)

