Emilii Carter

KFC? Mac? Ehh. Nie wiem czy to dobry pomysł, mimo wszystko to pełno kalorii.
-A może same coś ugotujemy?-zapytałam uśmiechając się szeroko w jej stronę. Takie gotowanie mogło być ciekawe. I zabawne.

Emilii Miles

Zrobiłam facepalma. Nie zrozumiałą mnie chyba.
-Miałam na myśli, że będzie zabawnie coś samemu pogotować.-powiedziałam gestykulując. Fajnie by było! No i miałabym kolejną szanse żeby ją pocałować. Uśmiechnęłam się do niej szeroko.

Emilii Miles

Zaśmiałam się gdy stwierdził że nie umie gotować.
-Spokojnie. Wrazie czego uratuje sytuację. Ale teraz chodź! Szybko!-powiedziałam i pociągnęłam ją mocno. W kierunku jej domu. Na serio byłam tym zadowolona.

Emilii Carter

Dała mi coś cieńszego do ubrania i poszła sama szybko się przebrać. Kiedy wyszła i ja pobiegłam do łazienki się przebrać. Ubrałam się w to co mi dała. Kiedy już byłam gotowa zbiegłam do niej. Stała oparta o blat aż zagryzłam dolną wargę. Czemu ona mnie tak kusi?! No dobra. Podeszłam do niej i pocałowałam ją namiętnie. Na chwilę się od niej oderwałam.
-Ciągle mnie kusisz-sapnęłam i znowu głęboko wpiłam się w jej usta. Miała słodkie usta, ona cała była słodka.

Ostatnio zmieniony przez Oliwkaa (08-03-2014 o 20h19)

Emilii Carter

Odsunęła się ode mnie, stwierdziła że i ja ją kusze i podeszła do lodówki. Patrzyła na mnie pytająco. Zacisnęłam mocno usta. Nie wytrzymałam.
-Dlaczego jesteś taka obojętna! Ty mi się podobasz! Do jasnej cholery! Rozumiem że możesz czuć do mnie wstręt bo jestem Homo ale nie przesadzaj! Powiedz po prostu dlaczego jesteś taka obojętna!?-wyrzuciłam z siebie wpatrując się w nią. Nie rozumiem jej. Jest po prostu obojętna.

Emilii Carter

Przytuliła mnie, wtluliłam się w nią i westchnęłam. Po chili podniosłam na nią wzrok i po raz kolejny tego dnia ją pocałowałam. Objęłam ją mocno i westchnęłam zadowolona. Mogłabym całować ją cały czas. Jej usta smakowały wiśniami, kochałam wiśnie.

Emilii Carter

Westchnęłam ciężko, usiadłam na blacie machajac nogami.
-Nie chce mi się. Wolałabym coś innego.-burknęłam. Teraz nie gotowanie mi w głowie. Jestem zajęta nią, a nie jakimś gotowaniem. Noo! Czy ona nie rozumie? Ja ją llllluuubbiiie! I to nie tak jak się lubi kolegę czy koleżankę. Ona chyba mnie nie zrozumie. Ugh, musze jej to jakoś wytłumaczyć.

Emilii Carter

Wydymałam policzki kiedy poszła. Zeskoczyłam z blatu i już po chwili siedziałam jej na kolanach. Objęłam jej szyję i zaśmiałam się perliście.
-Co powiesz na wypad do galerii? Jakieś bluzeczki, staniki, majteczki, spodenki, koszuleczki, bokserki.-zaczęłam trajkotać jak połamana machając delikatnie nogami.

Emilii Carter

Zepchnęła mnie z kolan i cmoknęła w policzek. Już po chwili w ręce miałam śliczny rysunek. Szybko się podniosłam i za nią ruszyłam. Stanęłam za nią na chwilkę i schowałam rysunek do plecaka. Zaśmiałam się i już stałam obok niej.
-Masz humorki jak kobieta w ciąży, wiesz? Jesteś taka obojętna, troszcząca się, oburzona a po chwili słodka. Jak kobieta w ciąży czy z okresem.-powiedziałam rozbawiona cicho chichocząc.

Emilii Carter

Uśmiechnęłam się do humorzastej różowej jędzy.
-Chodźmy okupować jakikolwiek bar, byle by zjeść-powiedziałam i uczepiłam się jej ramienia. Dając jej znać że mam gdzieś gdzie pójdziemy, byle by zjeść.

Emilii Carter

Weszłyśmy do jakiegoś baru, zamówiła frytki z ketchupem. Uśmiechnęłam się do niej i zwinęłam jej kilka, po chwili znalazły się w moich ustach. Posłałam je oczko.
-Kochana a teraz na staniczki? Czy może na majteczki? Chyba że wolisz na koszuleczki-zagruchałam słodko. Ahh taka słodycz, czasami mile widziana, a czasami za nią zamorduje. Ahh, jak pięknie.