Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2

#26 06-02-2014 o 20h59

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

Miałam się już oddalić, zniknąć i zostawić te dzieciaki w spokoju. Możliwe, że tez zawisnąć na telefonie i przepaplać cały dzień z najukochańszym. Ale nie! Jakiś facet, musiał do niej coś powiedział. I skąd on, do cholery zna moje imię, pozmyślam. Spojrzałam najpierw na niego, potem na siebie, potem na każdego po kolei. Co miałam zrobić? Nie znam imienia dziewczyny z którą rzekomo mieszkam.
- Eee.. Um.. Jakby to.. Nie wiem. - odpowiedziałam, lekko speszona. Muszę sobie zanotować te imiona, bo inaczej to mnie zjedzą.
Ciągle robiłam malutkie kroczki w stronę pokoju. Chciałam uciec. Choć wiedziałam, że to coś mnie tak łatwo nie zostawi. Czułam to. Zrobiłam mały grymas i zwiększyłam kroki.

Offline

#27 06-02-2014 o 21h19

Miss'gadułka
Sszyszka
...
Miejsce: Okolice Jeleniej Góry
Wiadomości: 3 443

Link do zewnętrznego obrazka
Ci ludzie to okropieństwo, jak można mu coś takiego zrobić. Przeszedł prawie niezauważalnie przez takie główne pomieszczenie. Gdy zniknął za rogiem zaczął się śmiać. Tak, ci ludzie byli tylko kolejnymi lalkami w jego kolekcji.
-Już nienawidzę tego miejsca.
Mruknął pod nosem wchodząc do pokoju. Położył niedbale torbę na łóżku, po czym sam na nim usiadł.
Miejsce to go wręcz przyprawiało o mdłości. Jednym plusem było to, że ma tutaj zapewnione zabawki, i to nawet dość dużą ich ilość.
Już widział siebie bawiącego się uczuciami dziewczyn. Tak, to mu pasowało.


|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

https://45.media.tumblr.com/5e1ed6549c0d6ceeb4a08a5434504f7b/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo5_400.gifhttps://45.media.tumblr.com/57397f448f8e7f4e15ba1dba6d386309/tumblr_nxw2qxPJIa1up7gxfo1_400.gif

Offline

#28 06-02-2014 o 22h32

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka

Kiedy już rozpakowała się całkowicie, a także naskrobała kilka słów w pamiętniku o tym, jaka to jest podekscytowana i nie może się doczekać, aż wszystkich pozna, postanowiła wreszcie to zrobić. Udała się więc tam, skąd dobiegało najwięcej głosów. Ciepło zrobiło się jej na widok tych wszystkich znajomych twarzy, choć jednocześnie było jej trochę smutno, że czasem sprawiają sobie nawzajem tyle może i drobnych, ale zawsze przykrości.
- Dzień Dobry, kochani - powiedziała wesoło, uśmiechając się promiennie słodko, jak to miała w zwyczaju. Owszem, nawet jak na nazywanie ją "Mamą" była trochę zbyt dziecinna, ale... W sumie to dzięki temu bardziej jej zachowanie kojarzyło się z zabawą w dom.
Zauważyła, że niektórzy z nich jedzą już śniadanie... Posmutniała trochę.
- Och, więc wy już wszyscy po śniadaniu? Czy komuś może zrobić jeszcze naleśniki? - zaproponowała i poszła w stronę kuchni. Nie miała ochoty jeść sama, ale jeśli trzeba by było, to trudno... Nie mogła go sobie darować, toć śniadanie jest najważniejszym posiłkiem dnia!


Zero pomysłów ;-; + Postaram się przeczytać to wszystko, co działo się do tej pory...

Ostatnio zmieniony przez Lynn (06-02-2014 o 22h33)



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#29 06-02-2014 o 22h48

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Cyn i chi Noah Harrison Dallas ~

Wydąłem usteczka, robiąc tym samy dziubek, urażony przez jego odpowiedź. Czy on naprawdę sądzi, że ja umiem takie rzeczy? Przecież moje ręce już dawno by były od tego poniszczone! A do tego dopuścić nie mogłem, to oczywiste. I jeszcze zignorował moją obecność, zaczynajàc rozmowę z tym zakochanym czymś. Tak, tak, naiwność ludzka jest nie opisana, przecież ona tylko z tym swoim kochasiem umie rozmawiać.Przynajmniej ja sam niezbyt często widywałem ją z kim innym, a oczywistym jest, jak bardzo interesuje mnie żeńska część społeczności.
W kuchni na szczęście pojawił się ktoś, kto na pewno mi pomoże. Bo Serenity mi nie odmówi, prawda? Nie to, co Lawrence. W ogóle nie jest czuły na krzywdę innych, a na moją to powinien być aż nadwrażliwy, o!
- Serenity! Zrobisz mi też śniadanko, prawda? Lawrence nie chciał mi pomóc! - odezwałem się do dziewczyny, robiąc minkę osoby poszkodowanej, a i mój ton wskazywał na krzywdę jaka mnie spotkała. Przecież mówiłem, że nie umiem!

Offline

#30 07-02-2014 o 11h47

Miss'towarzyska
majkel325
...
Wiadomości: 2 365

Link do zewnętrznego obrazka

-Miałam ochotę zamordować ją poduszką-powiedziałam a później inni się zeszli.
-Hej-odpowiadałam każdemu kto się głośno witał.
Wstałam z krzesła i wyjęłam z lodówki jogurt sojowy. Wyjęłam z szuflady łyżeczkę i wróciłam na miejsce.
Zaczęłam jeść jogurt rozglądając się za okno.
-Idę pobiegać Ktoś z was idze ze mną?-zapytałam zmieniając buty na sportowe.
Stanęłam na przedpokoju i czekałam aż wszyscy hurtem krzyknął"NIE".
No cóż była grzeczna więc się zapytałam.
Chodź po ich twarzach widać że dopiero wstali i nie mają siły na nic.

Ostatnio zmieniony przez majkel325 (07-02-2014 o 11h47)


https://66.media.tumblr.com/af5c6afd4ae6fb4a1bb547722b6e0273/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo4_400.gif https://66.media.tumblr.com/7a836bc64d679800a4138557c8885830/tumblr_pv0hjapxfY1s7xfipo6_400.gif

Offline

#31 07-02-2014 o 14h36

Miss'nieobczajona
Olga31082000
...
Wiadomości: 46

//photo.missfashion.pl/pl/1/23/moy/17943.jpg

Lawrence uniósł wysoko brwi na wypowiedź Wendy. Jak można po jednej nocy nie wiedzieć, z kim ma się pokój? Przecież łóżka są do siebie równoległe, a on kiedy tylko otwierał oczy, mógł ujrzeć czarną czuprynę Serenity. Więc jak ona nie mogła zobaczyć, kto zajmuje tapczan niedaleko niej? Czy ta miłość kompletnie wyżarła jej mózg? Znał jej chłopaka. Był to normalny, przyjacielski facet, który niczym nie wyróżniał się z tłumu. Więc co Wendy widziała w nim takiego wyjątkowego? Miłość jest dziwna...
Do pokoju wparowała Serenity, a Lawrence niemal natychmiast skupił swój wzrok na jej niskiej postaci. Ją to akurat uwielbiał. I nawet jej uroczość i dziecinność nie dawała mu powodów do zdenerwowania. Akurat on nie wyobrażał sobie ostrej, rozwścieczonej Serenity. Na przykład, między nią a Ridley była przepaść. Kiedy niby jego przyjaciółka z własnej woli poszłaby sobie pobiegać?
- Luna na pewno będzie chętna - odezwał się do tej feministki, przy okazji uśmiechając się ciepło. Ale kiedy usłyszał, że Noah już ma zamiar wykorzystać uległość i matczyną słabość Serenity, natychmiast się podniósł ze swojego miejsca i spojrzał na niego surowo.
- Nie będziesz wykorzystywał wszystkich wokół siebie, bo tobie nie chce się podnieść tyłka z krzesła. Nauczę cię przygotowywać naleśniki. Na studiach twój współlokator również będzie dla ciebie gotował? - mówił, rzucając w homosia fartuszkiem. Bo jeszcze sobie swoją uroczą bluzę pobrudzi...
- Serenity, usiądź sobie - uśmiechnął się szeroko do przyjaciółki, wyjmując wszystkie potrzebne składniki w lodówki. Zakasał rękawy, potarł kilka razy swoją bródkę i spojrzał na Noah'a wyczekująco.


Światem rządzi wyobraźnia ~ ♥

Chętna do wszystkich możliwych RPG - mogę być nawet drzewem ;-;

Offline

#32 07-02-2014 o 15h52

Miss'OK
Eminaria
Daj mi nadzieję i zabierz mi serce, jeśli poczujesz choć chwilę jak ja.♥
Wiadomości: 1 501

//photo.missfashion.pl/pl/1/23/moy/17670.jpg

Jadłam spokojnie jabłko, i wparowała Serenity. Była smutna, bo nikomu nie mogła zrobić śniadania, odkręciłam się w stronę okna. Ale na wypowiedź Lawrence'a, odwróciłam się i popatrzyłam się na niego. Już miałam mu dogryźć w stylu "A coś Ci się nie podoba?", choć powstrzymałam się od tego i jednocześnie ugryzłam się w język. Wstałam od stołu, i poszłam w stronę przed pokoju, założyłam adidasy i podeszłam do Ridley.
- To chodźmy.. - Odparłam, a kiedy spojrzałam się na innych to przerzuciłam tylko oczami.
Odwróciłam głowę w stronę Ridley, i czekałam aż wyjdziemy, ale sama postanowiłam wyjść. Otworzyłam drzwi i wyszłam, a sama przytrzymywałam je nogą, żeby Ridley wyszła..


http://s12.favim.com/orig/160812/gif-harley-quinn-joker-suicide-squad-Favim.com-4628517.gif

Offline

#33 07-02-2014 o 16h21

Miss'na całego
Erzsebet
...
Wiadomości: 280

Link do zewnętrznego obrazka
Chciałem sobie zrobić herbatę lecz nim zdążyłem chociaż podejść do czajnika, wpadła cała dzieciarnia i się na niego rzuciła. Gdy w końcu każdy zrobił sobie kawe/herbate/ziółka/cotamjeszczemożnapić, z nieszczęśliwą miną nalałem ponownie do niego wodę.
Kiedy przyszła Serenity i zaproponowała naleśniki sam chciałem z tego skorzystać lecz uprzedzili go Noah i Lawrence. Zmarszczyłem lekko brwi słuchając tego drugiego.
-Nie rozumiem cię, Law... Co w tym złego że skorzysta z jej propozycji? Sama chciała robić naleśniki to może od razu zrobić dla każdego. W sumie to dobrze byłoby się podzielić obowiązkami. Dziewczyny mogą gotować a my tak ogólnie sprzątać... Albo niech każdy sprząta za siebie! Nie zamierzam babrać się w waszych brudach. Potrafi tu ktoś w ogóle gotować oprócz Serenity?
Posłodziłem zrobioną właśnie herbatę i spojrzałem na zgromadzonych tu ludzi.
-.. Aaa właśnie... Z którą panią mam przyjemność mieszkać w pokoju?


https://31.media.tumblr.com/17ae7c65eec0420bfaba512421d537e5/tumblr_inline_naeycjg12a1r3nulj.gif

Offline

#34 07-02-2014 o 16h45

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

Uśmiechnęłam się kiedy ten typek mnie zostawił. Poznałam już imiona niektórych, więc będzie dobrze.. A więc ja mieszkam z tą, co chce biegać? Jak ona tam, ma..? Riddi? Ridma? Ridley? Tak, chyba Ridley.. No tak, to jest ta feministka. Że też los mnie nią pokarał. Spojrzałam jeszcze raz na wszystkich i mnie olśniło.
- Znam ich imiona! - pisnęłam zamykając drzwi od pokoju. Bynajmniej nie spalę się ze wstydu, przekręcając ich imiona.
Przysiadłam na łóżku i po kolei wyliczałam osoby, które tu są, a ich nie lubię. Westchnęłam i mruknęłam. Liczba jest większa niż się spodziewałam.


Maruś ma brak pomysłów..

Ostatnio zmieniony przez Maruki (07-02-2014 o 16h45)

Offline

#35 07-02-2014 o 17h56

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

https://imagizer.imageshack.us/v2/537x168q90/843/2nfn.png

Chyba się lekko zdrzemnęłam, bo gdy spojrzałam na zegar w pokoju minęło z pół godziny. Wstałam i przeciągnęłam się wyciągając słuchawki z uszu. Powolnym krokiem doczłapałam do kuchnio-salono-czegoś tam, a już na korytarzu usłyszałam jakąś kłótnię.

- Witam ponownie - powiedziałam, a kiedy usłyszałam powód całego zamieszania odnośnie tego komu co się chce, kto zjadłby to a kto tamto - przewróciłam oczami.

- Bożee... - burknęłam przeciągając ostatnią literę. Doczłapałam do lodówki w wydobyłam z niej jajka, mleko oraz czekoladę, z któregoś kredensu wygrzebałam patelnię z mąką i zabrałam się za robienie naleśników dla tej zgrai. W rondelku, w którym robiłam wcześniej owsiankę ( oczywiście umyłam go ) roztopiłam czekoladę, a pozostałe składniki wymieszałam, czekając aż patelnia się zagrzeje. Kiedy była wystarczająco ciepła, wylałam z naczynia pyszną mieszankę, pilnując jednocześnie aby czekolada się nie przypaliła. Wreszcie jedzenie było gotowe i zobaczyłam kątem oka, że większość obecnych tu osób patrzy na to co robię. Niech będą mi wdzięczni, a co. Czekoladą na każdym z naleśników narysowałam wzór uśmiechu - wykonanego nienagannie, a co, maluję od lat, więc czemu nie płynną czekoladą? wytarłam ręce o fartuch i podałam każdemu naleśniki. Pachniały wręcz wybornie, ale musiałam obejść się smakiem, dopiero jadłam owsiankę.

-Smacznego - powiedziałam uśmiechając się raczej do naleśników niż do tej zgrai tutaj.

Ostatnio zmieniony przez Ragnarei (07-02-2014 o 18h47)

Offline

#36 07-02-2014 o 22h41

Miss'nieobczajona
Olga31082000
...
Wiadomości: 46

//photo.missfashion.pl/pl/1/23/moy/17994.jpg

- Wiesz, Ryan, ale Noah to taki typ, że nic nie zrobi sam - wymruczał, spoglądając na oburzonego homosia z widocznym niezadowoleniem. - Serenity zrobi dla ciebie raz śniadanie, a następnego dnia ty już sobie je zrobisz sam. A nie ten wyskakuje mi z tekstem, że ja mam mu robić śniadanie, a potem przychodzi ktoś, kto lubi wszystko za wszystkich robić i to wykorzystuje. Jeśli bym sam umiał je sobie ugotować, to spoko, ale że może spalić kuchnie, to już inna bajka.
W tym momencie zdał sobie sprawę, że zachowuje się jak ojciec. Jak typowy tatuś, który tłumaczy coś jednemu dziecku, dając za przykład drugie dziecko. Poucza i daje wykłady. Czy on naprawdę przejął od Serenity jakiś dziwny instynkt macierzyński? I chęć nauczania każdego? Boże, nie... Niedługo jego przyjaciółka będzie nazywana Mamusią, a on Tatuśkiem. Super. Super. Super.
- A co do podziału obowiązków, to rzeczywiście dobry pomysł... Wtedy jako tako ogarniemy cały ten dom, nie będziemy mieli żadnych problemów. - zaczął i już miał zacząć rozdzielać wszystkie zajęcia, kiedy na stole wylądowały pyszne, pulchniutkie, pachnące naleśniki polane gorącą czekoladą. Lawrence mógł przysiąc, że mu ślinka poleciała po brodzie. - To... Carmen będzie gotować. Przede wszystkim śniadania.
Nie przejmując się już ani Noah, ani innymi ludźmi, zaczął jeść swoją porcję. Niemal rozpływały mu się w ustach, a przy tym robił tak niebiańsko zadowoloną minę, jakby właśnie był blisko granicy.


Światem rządzi wyobraźnia ~ ♥

Chętna do wszystkich możliwych RPG - mogę być nawet drzewem ;-;

Offline

#37 09-02-2014 o 17h28

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0


https://imagizer.imageshack.us/v2/537x168q90/843/2nfn.png

Uśmiechnęłam się. Bynajmniej jednej osobie smakowało to co upichciłam. Oby zjedli wszystko do czysta póki gorące, nie będę gotować śniadania po raz drugi.
- Mi tam pasuje. - odparłam z uśmiechem. Mój nowy obowiązek przyjęłam wręcz z ulgą. Kocham gotować - i będę dziękować Lavi'owi za to, że nie muszę paprać się w brudach czy prać cudzą bieliznę ( i do tego zapewne męską ). Nie wiem czemu, ale czułam do niego sympatię - nie w tym sensie, o jakim sobie większość ludzi pewnie pomyślałoby. Był jakby tatulkiem całej tej grupy, go po prostu nie dało się nie lubić - i do tego nie wiem czemu, ale jego propozycję przyjęłam bez wahania, jakby był moim tatą i każdy musiał się jego słuchać... O mało się nie zaśmiałam na pełny głos, z mojego gardła wyrwał się jednak tylko ledwo tłumiony chichot.
Z lepszym humorem usiadłam na kredensie machając przy tym nogami. Coś mi nie dawało spokoju...Ktoś się o coś pytał zanim wybuchła awantura o żarcie, tylko kto... Przeleciałam wzrokiem po obecnych tu osobach i mój wzrok zatrzymał się na blondynie...Tak...To on się pytał z kim będzie mieszkać.
- Jeśli dalej jesteś zainteresowany swoim współlokatorem - ja nim jestem - powiedziałam to na tyle głośno, że chyba tylko głuchoniemy by nie usłyszał. Chociaż... on jest tak bardzo tym wszystkim zaaferowany, że z pewnością nie dosłyszał.

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2