Na pewno w swoim krótkim, bajecznym życiu spotkaliście  ludzi, którzy ni jak mają się do siebie charakterem. I nie mówię tu o cudownym dopasowaniu i dopełnianiu się, które jest podstawą w związku wielu par. Chodzi mi tutaj o osoby, które nawzajem działają sobie na nerwy i najchętniej odizolowałaby się od siebie na wiele, wiele lat. Trudno przecież obcować z ludźmi, którzy swoimi dziwnymi przyzwyczajeniami i sposobem bycia drażnią cię niemiłosiernie. W szkole unikasz tego typu osób, spędzasz czas z przyjaciółmi, jeszcze obgadując natrętów. Lecz co się stanie, jeśli taka grupa nienawidzących się osób trafi po jeden dach? Czy miłująca się w sporcie dziewczyna dogada się z typowym noł-lajfem, który ma gdzieś swoje zdrowie? Czy bałaganiarz może dzielić pokój z czyściochem? Czy zakochana para może się całować na kanapie obok nastolatki, która gardzi miłością? Czy homoseksualista może się przystawiać do homofoba? Jeśli do tego wszystkiego dodamy zimę, okropne warunki materialne oraz jedną łazienkę, wychodzi nam naprawdę przyjemna, lekka komedia z nutką romansu. No bo, kto się czubi, ten się lubi, nie?


Wcielamy się w nastolatków, którzy należą do jednej klasy w miejscowym liceum. Z powodu częstych kłótni i bójek, rada pedagogiczna postanowiła bardziej ich ze sobą zgrać - zostali zmuszeni do zamieszkania pod jednym w dachem, a na dodatek w dwuosobowych pokojach. Bez wychowawcy, zdani na swoje umiejętności gospodarskie i finansowe. Muszą sobie radzić samotnie, próbując tolerować swoich współlokatorów.


1. Nasze postacie często będą wystawione na stres, więc i zaklnąć im się zdarzy. Z tego powodu przekleństwa proszę cenzurować. Typu "!@!!$%@#".
2. Nieobecności przynajmniej na tydzień, zgłaszamy na moje PW.
3. Dozwolono mieć dwie postacie, tylko macie o nie dobrze dbać i grać nimi po równo!
4. Nie kłócimy się i dobrze się bawimy.
5. KP róbcie mniej więcej 48h.
6. Nasze postacie się mogą kłócić, nie my!
7. Zdanie niezwiązane z tym RPG piszemy kursywą.
8. Przestrzegamy cały regulamin MF.
9. Wszystkie sceny +18 na PW.
10. Ja jestem Panem Gry - to ja zmieniam porę dnia, pogodę itp.
11. Piszemy logiczne wypowiedzi, dobrą polszczyzną, z poprawną interpunkcją i bez błędów ortograficznych.
12. Wygląd M&A.
13. Jeśli przeczytałeś regulamin, na końcu swojej karty napisz ,,Zostanę Wariatem".


Dziewczyny:

1.1 ~ typowa feministka. Gardzi mężczyznami, uwielbia dyskutować i walczy o swoje prawa, nawet gotując. Zawsze wyraża swoje zdanie wyjątkowo głośno. Nie rozumie miłości i szczerze jej nienawidzi. Ma na pieńku z zakochaną parą. ~ majkel325 jako Ridley Sherman

1.2 ~ taka Matka Teresa. Nazywana przez współlokatorów Mamusią i Perfekcyjną Panią Domu. Dba o wszystko i wszystkich, chętnie zrobi ci kanapeczki, posprząta, ugotuje, ucałuje w czółko. Ale umie również porządnie cię skrzyczeć, kiedy zrobisz coś głupiego. ~ Lynn jako Serenity Ilse Darling

1.3 ~ dziewczyna, dla której sport jest jedyną religią. Nie cierpi ludzi, którzy nie szanują swojego ciała oraz wpadają w nałogi. Internet i telewizor to jej największy wróg, a bieżnia przyjaciółką od serca. Bardzo wkurza ją 2.6 ~ Eminaria jako Luna Katerina Freed

1.4 ~ panienka o zakochanym spojrzeniu, która całymi nocami śni o swoim chłopaku. Ma swojego ukochanego, na którym zawsze może polegać.. Jest wesoła i energiczna, przez co ma skłonności do drażnienia wszystkich wokół. Stanowczo nadpobudliwa i wpatrzona w swojego kochasia jak ciele w malowane wrota. Wspomina o nim przy każdej możliwej okazji. ~ @Maruki jako Wendy Cage.

1.5 ~ typowa ,,Pani Śmieci". Gdzie tylko się pojawi, zwyczajnie bałagani. Roznosi swoje rzeczy po całym domu, przez co jest świadkiem codziennych kazań 2.5 o jej braku schludności. Niczym się nie przejmuje i jest stanowczo zbyt wyluzowana. ~ @Ragnarei jako Carmen Eliza Evans.


Chłopcy:

2.1 ~ homoseksualista, który w każdym innych mężczyźnie widzi obiekt swoich marzeń sennych. Bardzo uroczy i słodki, ale to tylko z pozorów. Bywa władczy i pewny siebie, praktycznie rządzi wszystkim i wszystkimi. Sadysta, który uwielbia manipulować. Upodobał sobie szczególnie do dręczenia 2.4 oraz 2.2. ~ Nieve jako Noah Harrison Dallas.

2.2 ~ męska wersja Matki Teresy. Perfekcyjny Pan Domu oraz Tatuś, który chętnie pocieszy, a potem da klapa w tyłek. Jest władczy i ostry, ale ma w sobie wiele ciepła i opiekuńczości. Jest biseksualny. Przyjaźni się z 1.3. ~ Olga31082000 jako Lawrence Alessio Hasting-Castellano

2.3 ~ zimny, nieustępliwy i obojętny na wszystko homofob, który sądzi, że Bóg go pokarał, umieszczając go w jednym domu z taką bandą idiotów. Ma stanowczo wygórowane ego. Nie umie się dogadać z 2.1. ~ Sszyszka jako Seji Kuroniko

2.4 ~ czyścioch i bloger. Uwielbia porządek, zawsze pomaga 1.3 w różnych zajęciach domowych. Oczywiście, najchętniej sprząta, a jego pokój i on sam jest zadbany jak najlepsze muzeum. Na dodatek wszędzie łazi z kamerą, sprzedając do internetu stanowczo zbyt intymne sprawy swoich współlokatorów. Udostępnia prywatne informacje i zdjęcia innych osób jego fanom. Popularny w necie. ~ Erzsebet jako Ryan Peterson

2.5 ~  noł-lajf, najlepszy przyjaciel 2.5. Całe dnie spędza z laptopem, przy okazji ciągle pijąc kawę, paląc fajki oraz wżerając słodycze. Bardzo chętny do picia alkoholu. Nie przepada za sportem i najchętniej spędziłby na kanapie całe życie. Śpioch i wieczny żarłok. ~ @Tsunshun jako Nathaniel Ackerman



Pokój I
Nieve i Sszyszka

Pokój II
majkel325 i @Maruki

Pokój III
Lynn i Olga31082000

Pokój IV
@Ragnarei i Erzsebet

Pokój V
@Tsunshun i Eminaria


Więc tak, tu wam daje wolny wybór. Oczywiście, mają być dane podstawowe, typu wiek, godność, pokój itp. Nie przyjmuję brzydkich, niezadbanych kart bez BBCode. Mile widziane więcej niż 2 zdjęcia. Proszę, aby to wszystko miało ,,ręce i nogi", czyli były w pełni wypełnione, bez błędów ortograficznych. To chyba tyle. c:


☺ Pokoje mogą być damsko-męskie, męsko-męskie albo damsko-damskie. Tutaj pozostawiam wam wolny wybór (: Proszę tylko, abyście dopasowywali się rozważnie - np. fajnie by było, gdyby bałaganiarz mieszkał z czyściochem, a homoseksualista z homofobem (;
☺ Postaci jest dużo, do wyboru, do koloru. Wątpię, aby zabrakło miejsc, ale jeśli wszystkie zostaną zajęte, to oczywiście mogę dorobić. Wystarczy do mnie napisać prywatnie (:
☺ Jeśli będziecie mieli jakieś uwagi, śmiało do mnie pisać - chętnie wysłucham (:
☺ Zaczynamy grę, kiedy będą wszyscy, albo chociaż większość.
☺ Unikajmy pisania emotikonek w swoich wypowiedziach.
☺ Proszę, abyście przy pisaniu postu, podpisywali się na górze mianem swojej postaci - aby każdy wiedział, kto aktualnie mówi. Wiecie, o co chodzi (:

Zapisujcie się śmiało! Miłej zabawy kochani *.*

Ostatnio zmieniony przez Olga31082000 (05-02-2014 o 18h08)

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Godność | Noah Harrison Dallas
Wiek | 17 lat
Data Urodzin | 13 maj
Płeć | Mężczyzna
Orientacja | Homoseksualny
Wzrost | 178 cm
Kolor Włosów | Białe/Naturalnie brąz
Kolor Oczu | Szare


+Lubi/Nie lubi- |
+ Książki / Hałasu -
+ Spać / Nudzić się -
+ Lilie / Kolców -
+ Denerwować ludzi / Być ignorowanym -
+ Wszelkiego rodzaju słodkości / Kwaśnego jedzenia -
+ Niebo / Słońca -

Ciekawostki | ~ Ma rok młodszą siostrę - Orghlaith, jego małe oczko w głowie. ~ Robi długie notatki z każdej lekcji, czasem po prostu by zabić nudę. I nie pytajcie czemu nauka jest ciekawa. ~ Nie lubi, gdy Orla nie przysyła mu prezentów. Choćby miała być to kartka papieru z tekstem nowej piosenki. ~ Urodził się w Walii i tamtejszy język jest dla niego czymś powszechnym. ~ Zdarza mu się pisać coś w pamiętniku, choć trudno to tak nazwać, gdy co chwilę wyrywa stamtąd jakieś kartki. ~ Gdy się denerwuje to zaczyna jeść.

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Z punktu widzenia osoby postronnej, czyli jak widzi to Szczepan | No więc, na daną chwilę to Szczepuś tej postaci nie widzi, ale on mało widzi, gdy się na mnie obrazi. Zaszywa się wtedy w zakamarki umysłu i tworzy znów coś, czego ja nie widzę - a potem subtelnie mnie naprowadza na odpowiedni trop, bym nie wiedziała, że to on, ale ja wiem i już! W końcu to mój Szczepanek. Jednak Szczepan nie lubi, gdy ktoś jest słodszy od niego... I wie więcej od niego o świecie, więc on nie lubi naszego homosia. A potem się obraża i nie przyjmuje wyjaśnień! Ale teraz to ja o Szczepanie, a nie Szczepan o Noah.
Robimy zamianę w takim razie, Szczepan oddaję ci głos. I tak wiem, że będę pisać za ciebie, redagując to po swojemu...
Słyszycie to? Tak, tak, przed wami wasz ukochany prezenter, Szczepan! Jak zawsze wierny krytyce wszystkiego, co wyjdzie z mojej głowy, więc dziw, że nie krytykuje siebie żabojad jeden. A w tym momencie jestem mentalnie okładana patykiem! To boli, serio. Szczepan, wracamy do tematu, a nie... Zaczynając od początku - kto normalny daje dziecku na imię Noah?! Przecież to oczywiste, że będzie z nim coś nie tak, a jakże. Harrison znów objawia miłość autorki do pewnych opowiadań, których z grzeczności nie wymienimy, bo Szczepan spalił buraka. Dallas na szczęście mój drogi Szczepan polubił, ale to przez Orlę, którą uwielbia po prostu. Jak to jest, to ja nie wiem.
13 maj pojawił się, bo zarówno autorka i Szczepan uwielbiają tą datę, zarówno przez spokój w szkole i z powodów prywatnych. Stąd ona, a także dlatego, że 13 to liczba szczęśliwa. A jak coś się nie podoba, to spadać.
Szczepana zaś cieszy to, że Orla będzie miała w końcu braciszka. I to, jakie ona daje mu prezenty, z uwagi na to, że uwielbia wymyślać nowe piosenki dla tej blondynki. Zdaje sobie też sprawę, że Noah jest jej przeciwieństwem, choć gdy chodzi o niektóre sprawy są identyczni. Choćby przez miłość do muzyki, która cechuje ich rodzinkę. Twierdzi też, że panicz Dallas jest nazbyt obowiązkowy, gdy chodzi o naukę, a zarazem uroczy z wyglądu, tym bardziej gdy już się uśmiechnie. Ale częściej zobaczy się go z grymasem, albo  w stanie prawie depresyjnym, gdy w każdym momencie może się wam rozpłakać. Co prawda, ostre słowa na niego nie działają, ale nie zmienia to faktu, że musi się po czymś takim wypłakać i donieść na powód swojego smutku. Czy to nie denerwujące? No więc, Szczepana to denerwuje.
O-o, a Szczepanek nie lub, gdy się ktoś rządzi, jak to Noah! A autorka uwielbia u niego ten charakter, więc zrozumcie, że teraz mam jeden wielki ból głowy, bo dwie różne strony się wykłócają o to. Podsumowując, Szczepan nie lubi Noah, a Noah widzi w każdym facecie swój obiekt westchnień, więc... Może być zabawnie.

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Zostanę Wariatem. Choć ja już jestem wariatem. Można być jeszcze większym wariatem?

Ostatnio zmieniony przez Nieve (05-02-2014 o 18h10)

---

Link do zewnętrznego obrazka

2.4 poproszę Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Imię| Oliwier

Nazwisko| Black

Płeć| Przystojna

Orientacja| Aseksualny

Wiek| 16 lat

Rola| 2.4

Link do zewnętrznego obrazka

Charakter|
Przebiegły chłopak. Nie daj się zwieść jego pięknym błękitnym oczom. Chłopak będzie chciał ci zrobić krzywdę. Jest antyspołeczny, co nie oznacza, że nie lubi bawić się ludźmi. Nienawidzi homoseksualistów, dziewczyny jeszcze toleruje jednak tego u chłopaków. Wręcz przysparza go to o mdłości. Nienawidzi ludzi. To znaczy on bardzo kocha swoje zabawki. 

Link do zewnętrznego obrazka

Lubi/Nie lubi|
+Horrory/-Komedie i romansy
+Czerwony/-Różowy i inne takie
+Ciemne ubrania/-Blade kolory
+Zabawiać się ludźmi/-Rozkazów   

Ciekawostki|
~Kilka razy był zatrzymywany na policji.
~Ma nawet kartotekę, spokojnie to tylko bójki.
~Jeśli do niego zagadasz może skończyć się to dźganiem nożem.
~Wbrew pozorom jest wykształcony i nie ma problemów w szkole. No chyba, że liczy się oblanie nauczycielki kawą. Przecież bezpodstawnie się go czepiała.   

Zostanę Wariatem

Ostatnio zmieniony przez Sszyszka (05-02-2014 o 20h10)

---

|Ask|Blog|Instagram|

WRÓCIŁAM~~

A zaklep mi 1.4 :3

Zostanę Wariatem (Yay! ^^)

Ostatnio zmieniony przez Eminaria (02-02-2014 o 15h56)

---

Link do zewnętrznego obrazka
||Imię||
Ryan
||Nazwisko||
Peterson
||Wiek||
17
||Orientacja||
Bi
Link do zewnętrznego obrazka
||Rola||
2.5
||Pokój||
Numer 4 wraz z Carmen (1.6)
||Lubi||
Swój telefon
Słodycze. Ogólnie wszystko co słodkie.
Swoich fanów
||Nie lubi||
Bałaganu w swoim pokoju
Swoich hejterów
Słabego zasięgu
Link do zewnętrznego obrazka
||Ciekawostki||
Ma gdzieś coś takiego jak "prywatność". Dla swoich fanów i popularności jest w stanie zrobić prawie wszystko.
Jest uzależniony od twittera, facebooka i instagramu.
Zanim coś zje, robi temu zdjęcie i wysyła gdzie tylko się da.
Prowadzi dość popularnego vloga. Filmiki nagrywa codziennie i bardzo się denerwuje gdy ktoś mu w tym przeszkadza.
Poranna toaleta zajmuje mu zwykle ponad godzinę.
... Zostanie wariatem.

Ostatnio zmieniony przez Erzsebet (03-02-2014 o 20h53)

---

 

|| Imię ||
Lawrence

|| Drugie Imię ||
Alessio

|| Ksywka ||
Lav, Lavi

|| Nazwisko ||
Hasting-Castellano

|| Wiek ||
17 lat

|| Data i Miejsce Narodzin ||
1 stycznia, USA.

|| Status Społeczny ||
Wolne serce, wolny umysł, brak związku

|| Orientacja ||
Biseksualna

|| Płeć ||
Przystojna




|| Wzrost ||
180 centymetrów

|| Waga ||
Odpowiednia

|| Oczy ||
Brązowe

|| Włosy ||
Ciemnobrązowe




|| O Postaci ||
Lawrence to taki typowy tatuś - pocieszy, pomoże, wysłucha, ale potem każe ci się wziąć w garść, ponieważ świat jest okrutny, a ty prawie pełnoletni. Tak, jego współlokatorzy słyszą to niemal codziennie. Na dodatek muszą znosić jego dziwny instynkt macierzyński, który żywi do każdego młodszego od siebie. Czyli prawie do wszystkich ze swojego rocznika, ponieważ on urodził się 1 stycznia, szczęściarz jeden. Lawrence ma krew Latynosa - jest wesoły, miły, uwielbia pomagać, ale bywa wybuchowy i naprawdę może dać ci klapa w tyłek. Za karę, z sympatii, w ramach gry wstępnej - jak kto woli. Na dodatek, jest lekko wstydliwy i bardzo wygadany. Ty słowo, on sześć. I tak w kółko. Mistrz dyskusji, dyplomata, trzyma w ryzach cały dom. Lubi sobie poleniuchować, dogaduje się praktycznie z każdym. Godzi innych, bywa ostry i bardzo uparty, ale jak to facet. O wiele bardziej dojrzały i rozumny niż inni chłopcy w jego wieku - nawet wygląd nadaje mu większej powagi. Ale to też łagodny, współczujący, empatyczny nastolatek, do którego zawsze możesz się zwrócić z problemem. Taki sobie Perfekcyjny Pan Domu i Tatuś!




|| ♥ Lubi / ♠ Nie Lubi ||
♥ Alkohol / ♠ Nieporządek
♥ Rozmawiać / ♠ Samotności
♥ Sport / ♠ Rachunki
♥ Swoją przyjaciółkę (1.3) / ♠ Sprzątać
♥ Książki psychologiczne / ♠ Hałas
♥ Dzieci / ♠ Depresantów

|| Ciekawostki ||
♦ Jego matka była Hiszpanką - stąd to dziwne, drugie imię i dwuczłonowe nazwisko.
♦ Pije, kiedy tylko i kiedy chce - ale zawsze zachowuje trzeźwość.
♦ Wszystkimi się opiekuje.
♦ Bródkę zapuścił, mając 15 lat - jego zdaniem dzięki niej wygląda bardzo męsko.
♦ Ubiera się stylowo, nie założyłby byle czego.
♦ Lubi ćwiczyć, dba o swoją sylwetkę.
♦ Uwielbia grać w bilarda.
♦ Prowadzi bardzo długie rozmowy przez telefon - bardzo lubi się tak porozumiewać z osobami, którzy są daleko niego!
♦ Często korzysta ze Skype.
♦ Kiedy się śmieje, zaczyna płakać.



Zostanę wariatem ^^

Ostatnio zmieniony przez Olga31082000 (03-02-2014 o 16h58)

Mogę 1.1?

---

Link do zewnętrznego obrazka



Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka



~ Pierwsze Imię ~ Serenity
~ Drugie Imię ~ Ilse
~ Nazwisko ~ Darling
~ Ksywki ~ Reni; Mama
~ Rola ~ 1.3.
~ Pokój ~ III

~ Wiek ~ 16 [lat]
~ Pochodzenie ~ Stany Zjednoczone
~ Data Urodzenia ~ 24 grudnia
~ Znak Zodiaku ~ Koziorożec

~ Płeć ~ Kobieta
~ Orientacja ~ Biseksualna

~ Waga ~ 58 kg
~ Wzrost ~ 162 cm
Link do zewnętrznego obrazka


Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

~ Wygląd ~
W przeciwieństwie do swoich rówieśników, a także paradoksalnie co do swoich "matczynych" ksywek, Serenity nie wygląda na pierwszy rzut oka na licealistkę. Ba, nie wygląda nawet na uczennicę gimnazjum, kojarzy się raczej z dzieckiem z podstawówki. Zwłaszcza, gdy upina czarne włosy w swoje ukochane, dwie kitki - ich połączenie z dość dużymi, niebieskimi oczami sprawiają, że nawet kształtująca się już (albo i dopiero) żeńska sylwetka nie pomaga w "postarzaniu" Serenity. Poza tym do wysokich to ona nie należy, a choć wagę ma prawidłową, to i tak wydawać się może troszkę... Szeroka.

~ Historia ~
Piętnaście lat temu przyszła na świat dziewczynka, której rodzice naprawdę wiele podróżowali po świecie... Za pracą, gdyż ojciec był pilotem, a matka tłumaczką konferencyjną. Cóż więc stało się z ów dzieckiem? Większość życia wychowywała ją babcia, mieszkająca w amerykańskim miasteczku tak małym, że wręcz można powiedzieć, iż wszyscy się tam znali. W takim miejscu właśnie Serenity spędziła najmłodsze lata.
Babcia była dla niej... Właściwie, wszystkim. Nauczyła ją nie tylko tego, jak ugotować rozmaite potrawy czy zacerować dziurę w spodniach tak, by nie został po niej ślad, ale też jak rozmawiać z ludźmi, zdobywać przyjaciół, czy pogodzić się nawet po naprawdę ciężkiej kłótni. Chciała, by wnuczka była otwarta na otaczający ją świat... I tak też było. A kiedy już na babcię, cóż... Przyszedł czas, Reni obiecała jej, że postara się robić w życiu jak najwięcej dla żyjących na nim ludzi.
Co prawda, ciężko jej było przyzwyczaić się do dużego miasta i szkoły z internatem, ale szybko zdobyła tam przyjaciół, oczywiście dzięki wszystkiemu, czego się do tamtej pory nauczyła, a dzięki pieniądzom, jakie przysyłają jej rodzice, nie musi się martwić o to, że ona czy któreś z jej znajomych zostanie pozbawione środków do życia... W końcu jak się ma, to się dzielić wypada, czyż nie?

~ Charakter ~
Jeśli sądzicie, że feministki całkiem już wygrały i kobieta, która wręcz marzy o spędzeniu większości dnia w kuchni i przy dzieciach to już tylko stara legenda, to nawet nie wiecie, jak bardzo się mylicie. Znaczy, to nie jest tak, że ona lubi być wykorzystywana... A nie, jednak znaczy, nawet, jeśli się do tego nie przyzna... Cóż, tak to już jest, gdy nadmierna ufność, zwana też naiwnością, idzie w parze z brakiem umiejętności odmowy w większości przypadków. Wydaje się też trochę za bardzo beztroska, a niektórych, nawet tych starszych od siebie, traktuje zupełnie jak małe dzieci... W życiu jednak nie poznasz bardziej miłej i uczynnej osoby, tego jestem pewna. Dobrze pociesza, potrafi też słuchać a nawet doradzić. Z chęcią coś ugotuje lub posprząta, bo zarówno dobre jedzenie jak i porządek wręcz uwielbia! Nie myśl jednak, że w skrajnych przypadkach nie dostaniesz od niej po uszach - w sumie, to przemocy raczej na Tobie nie zastosuje (choć pociągnąć za ucho to ona potrafi...), ale przyznaj sam - kto lubił dostawać opiernicz od Mamy?

~ Inności ~
Poza Reni czy "Mamą", znana jest też jako "Perfekcyjna Pani Domu", "Matka Teresa", a raz nawet usłyszała o sobie "Chodzący Caritas", ale nie powtórzyło się to więcej. Ma talent, jeśli chodzi o pisanie, choć na razie prowadzi tylko pamiętnik. W przyszłości jednak planuje do niego zajrzeć, by następnie spisać wszystkie swoje przygody i wydać książkę. Nie ma większych planów na przyszłość - marzy jej się po prostu praca, dzięki której będzie mogła "robić coś dla ludzi". Albo nie pracować wcale, i mieć dzięki temu jeszcze więcej czasu na dom i dzieci. Chciałaby mieć przynajmniej piątkę dzieci, do tego twierdzi że najlepiej, jeśli przynajmniej dwójka byłaby bliźniakami. Przyjaźni się z 2.2., ale za nic nie potrafiłaby bez zacinania się i na jednym wydechu wypowiedzieć jego pełnego imienia i nazwiska. Udziela się w wolontariacie - każdy piątek ma zarezerwowany dla dzieci z Domu Dziecka, a kiedy potrzebne jest tymczasowe mieszkanie dla zwierzaka... Cóż, zwykle jakoś dyskretnie go przemyca.
Link do zewnętrznego obrazka


Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
Zostanę Wariatem... ^^

Ostatnio zmieniony przez Lynn (04-02-2014 o 18h00)

---

Pierwsze imię | Luna
Drugie imię | Katerina
Nazwisko | Freed
Ksywki | Kateri
Wiek | 17
Data Urodzenia | 18 lipiec
Miejsce Urodzenia | Zaporoże, Ukraina
Znak Zodiaku | Rak
Płeć | Kobieta
Orientacja | Hetero
Grupa Krwi | Rh 0-
Status Społeczny | Wolna
Pokój | 6, wraz z panem 2.6
Rola | 1.4







Charakter | Loading...
Zainteresowania | Taniec, śpiew, majsterkowanie, książki
Hobby | Bieganie, sport, rysowanie, ćwiczenia
Talent | Fotografia, pisarstwo, projektowanie, dekorowanie







Wygląd | Luna, ma bardzo długie blond włosy. Jej kolor oczu to czerwony. Karnacja jej skóry jest jasna. Nie ma znaków szczególnych. Mały nosek i wąskie wiśniowe usta. Ma szczupłą sylwetkę a jej wzrost jest wysoki. Jej waga jest idealna.
Lubi |
•    Biegać
•    Dbać o siebie
•    Pomagać
•    Uśmiechać się
•    Rozmawiać z innymi
Nie Lubi |
•    Bójek
•    Wrednych osób
•    Leniuchów
•    Egoistów
•    Osób które cały czas siedzą w domu
Ciekawostki |
•    Ma lekki sen
•    Ma uczulenie na kurz
•    Denerwuje ją Nathaniel
•    Wręcz nienawidzi telewizorów i komputerów
•    Bieżnia to jej przyjaciółka od serca







Wzrost | 170 cm
Waga | 54 kg
Kolor Oczu | Czerwony
Kolor Włosów | Blond
Długość Włosów | Długie





Zostanę Wariatem! (Yay! ^^)

Ostatnio zmieniony przez Eminaria (03-02-2014 o 21h36)

---

Link do zewnętrznego obrazka

Imię:◊ Ridley ◊

Przezwiska: ◊ Rid ◊

Nazwisko: ◊ Sherman ◊

Wiek: ◊ 17 Wiosen ◊

Data Urodzenia: ◊ 21 Grudnia ◊

Płeć : ◊ Kobieta ◊

Orientacja: ◊ Hetero ◊

Status Społeczny: ◊ Wolna ◊

Rola: 1.1

Pokój: ◊ 2 ◊



Link do zewnętrznego obrazka

Zainteresowania i Hobby: ◊ Fotografia, muzyka, taniec,sztuki walki ◊

Charakter: ◊ No jak wiadomo nie cierpi miłości. Znaczy zakochanych w sobie po uszy osób. Oprócz  tego zawsze głośno wyraża swoje zdanie. Jest szalona czasami nawet miła i towarzyska. Co do zakochańców lub osób które ją denerwują jest chamska i wredna. ◊




Link do zewnętrznego obrazka

Kolor Oczu:◊ Piwno-zielone ◊

Kolor Skóry ◊Jasny ◊

Kolor Włosów: ◊Brązowo-kasztanowe◊

Link do zewnętrznego obrazka

★ Posiada młodszą siostrę która ma 10 lat, jak i dwie starsze które mają po 20 lat★
★ Babcia uczyła ją walczyć ★


Lubi:
✔ Słodycze
✔ Owoce
✔ Sport
✔ Chwilę spokoju
Nie Lubi:
✘ Gorzkich rzeczy
✘ Miłości
✘ Zakochanych
✘ Osądzających osób

Link do zewnętrznego obrazka


Zostanę Wariatem

Ostatnio zmieniony przez majkel325 (05-02-2014 o 20h56)

---

Dobra, więc tak, rozumiem, że wszyscy gotowi? Jeśli ktoś nie dokończył sobie czegoś w karcie, to niech to zrobi jak najszybciej. C:
Zaszły małe zmiany c; Dwóch postaci, których nam brakło do zaczęcia, usunęłam - nikt ich nie zajmował, więc nikt nie ucierpiał c; I tak nie byli tak bardzo od wszystkich zależni, a do osób, które były powiązane z usuniętymi postaciami, wysłałam wiadomość c; Więc spokojnie, wszystko pod kontrolą ;-;

~~~~~~~~ ♥ ~~~~~~~~

Jest poniedziałkowy poranek. Wczoraj przybyliśmy do naszego nowego domu. Nie musimy chodzić do szkoły podczas pobytu tutaj, więc mamy całe dnie wolne. I tak zaczynają się wszystkie spory...
Zaczynamy! ☺



Mimo, że dzień był naprawdę piękny i cudownie słoneczny, że niemal chciałoby się wyskoczyć przez okno i biegać po jakiejś malowniczej łące, że niemal chciałoby się żyć - Lawrence czuł się tak, jakby mu matka umarła. Na serio. Miał taki wyraz twarzy, że aż strach było się do niego uśmiechnąć. Ech... I gdzie się podział ten latynowski optymizm?
Zniknął, kiedy wsiadł do tego durnego autobusu. Kiedy tylko zobaczył tych wszystkich ludzi, który lubił, ale o wiele bardziej wolał spędzić z nimi kilka godzin, niż całe dnie. No, może Serenity była wyjątkiem. Z nią miał ochotę przebywać dwadzieścia cztery godziny na dobę! Ale z resztą? O nie, nie...
Usiadł na kanapie, robiąc minę człowieka dogłębnie zranionego. Nigdy nie był w takiej sytuacji. Nigdy nie musiał mieszkać z ludźmi, za którymi nie za bardzo przepadał. Teraz będzie miał na głowie homofoba, brudasa, czyściocha, zakochaną panienkę i innych bardzo barwnych ludzi, którzy swoją wyjątkowością pewnie nie raz go zaskoczą. Pewnie negatywnie. Szczyt marzeń...
Upił łyk ciepłej kawy, którą sobie przygotował. Wstał najwcześniej ze wszystkich, co dało mu chwilkę, aby zastanowić się nad pewnymi sprawami, nad obecną sytuacją. Na temat tego przymusowego mieszkania całą noc dyskutował z Serenity. Ona twierdziła, że będzie super - będzie mogła dla wszystkich gotować i sprzątać. Chciała być Mamusią, czy czymś takim. I stwierdziła, że jako najstarszy z tego rocznika, on będzie Tatusiem. TATUSIEM. Że niby ma słuchać i wychowywać innych? Oczywiście, lubił mieć pełną kontrolę, ale bez przesady... Pomagać uwielbiał, był dla wszystkich przemiły, ale klapsa w dupsko też chętnie da. W tym zajęciu widział wiele pozytywnych stron...
Wziął książkę psychologiczną do ręki i pijąc powolutku swoją kawę, delektował się ciszą. Ale wiedział, że ta chwila spokoju nie potrwa za długo...

Link do zewnętrznego obrazka

Od razu kiedy wsiadłam do tego przeklętego autobusu wiedziałam że będzie ciężko. A do tego jestem w pokoju z miłośniczką swojego chłopaka. Jeżeli nie zwymiotuję do jutra to i tak będzie dobrze. Dlaczego akurat z nią. Nie ma kogoś innego. Już od dłuższej chwili nie mogłam spać. Wstałam i po cichu zaczęłam się ubierać. Założyłam czarne leginsy,czarne trampki i białą długą bluzę. Rozczesałam szybko włosy i powędrowałam do kuchni.
-Cześć-powiedziałam podchodząc do blatu kuchennego.
Nalałam sobie do szklanki wodę. Nie miałam ochoty nic jeść ani pić. Na razie.
Usiadłam przy stole zastanawiajac się jak minią te dni.

---

Cyn i chi Noah Harrison Dallas ~

Byłem załamany, w głębokiej depresji wręcz, bo musiałem tu mieszkać z... Tymi ludźmi, a siostrzyczka aobie siedziała teraz grzecznie w Anglii. I kogo mi oni dali do pokoju! To jakieś żarty, tak? To wszystko było nie tak i w ogóle, my mamy się tu nie pozabijać. Powodzenia im życzę, na pewno nie pomogę im w tym sam. Poobserwuje ich staranie, ewentualnie doleję oliwy do ognia. Zdecydowanie to zrobię.
Zjawiłem się w kuchni, niczym zombie, człapiąc powoli i uśmiechając słodziutko do obecnych tam osób. Poprawiłem jeszcze kaptur uroczej, różowo-białej bluzy, po czym usiadłem przy stole, wpatrując się wyczekująco w Lawrence'a. Tak, tak, a gdzie kawusia i śniadanko dla mnie? Przecież już powinny tu czekać na moje przybycie, a najlepiej to przynieść je mogli mi do łóżeczka. Przez nich zamknę się w sobie, o! Czy ja wyglądam, jakbym umiał gotować? O nie, nie, nie, więc czemu jeszcze nie zrobili mi tego śniadania? Tak bardzo chcą, żebym wysadził kuchnię?
- Lawrence~! - odezwałem się, przeciągając samogłoski w jego imieniu. - Zrób mi śniadanko. - zażądałem, robiąc urażoną minke. Jestem głodny! No już, już, do roboty! Później jeszcze zdążę cię podręczyć, spokojnie, przecież o tym nie zapomnę.

---

Link do zewnętrznego obrazka

Dobra, może jego humor trochę się poprawił - w końcu akcja w książce coraz bardziej się nakręcała, a on coraz mocniej zaciskał nogi, czytając powolutku każdy wyraz. Wreszcie chciał się dowiedzieć, kto jest winny i czy fabuła ukaże przeszłość głównego bohatera... To takie ekscytujące! Jednak książki psychologiczne mają swoją magię!
Kiedy dopijał ostatniego łyka kawy, uparcie wpatrując się w tekst, do salonu, a raczej jadalnio-kuchnio-salonu, weszła Ridley. Pani Buntowniczka, Feministka, Antyfan Miłości... Wiele by jeszcze tytułów jej dać. Po prostu, była zatwardziała w swoich przekonaniach, a Lawrence podczas debat i dyskusji klasowych bardzo dotkliwie został potraktowany jej mocą wymowy i dziwnymi poglądami. Niby broniła kobiet, a Wendy jakoś działała jej na nerwy... No bo tamta zakochana, a ta nienawidzi takich uczuć. Współczucie dla tego, który się w niej zakocha.
- Cześć Ridley - przywitał się z nią wesoło, odkładając książkę na blat i wpatrując się w jej twarz. - Jak tam pierwsza noc w nowym domu? Nie zamordowałaś jeszcze naszej słodziutkiej, zakochanej panienki?
Już miał naprawdę całkiem dobry humor. Dzięki rozmowie zawsze odzyskiwał swój cudowny optymizm i szeroki uśmiech. Ale cóż, zawsze znajdzie się coś, a raczej ktoś, tak upierdliwy, że wszystko może legnąć w gruzach. W tym przypadku też tak było.
Do kuchni wparował homoś, który w każdym mężczyźnie widział swojego przyszłego małżonka. A Lawrence wyjątkowo przypadł mu do gustu. Może to ta bródka...? Dzięki niej wyglądał szalenie seksownie i dobrze o tym wiedział.
- Dlaczego to ja mam ci robić śniadanka, księciuniu? - zapytał ponuro, spoglądając na jego urażony wyraz twarzy. Sadysta. - Może czas sobie zacząć radzić samemu? Całe życie mamusia nie będzie przygotowywała ci posiłków.

Ostatnio zmieniony przez Olga31082000 (05-02-2014 o 21h29)

Cyn i chi Noah Harrison Dallas ~

Zmarszczyłem nosek, całkiem nie rozumiejąc jego odpowiedzi i wyglądając już teraz pewnie całkiem jak urażone dziecko. Przecież to powinien być dla niego zaszczyt, więc już powinien biegać po kuchni cały w skowronkach. Nie dosłownie oczywiście, bo nie lubię tych ptaszysk. Nie, nie, bo siostrzyczka uważa, że są urocze, a tylko ja powinienem być uroczy. Ale z Orlusią się kłócić zamiaru nie miałem, moje oczko w głowie.
- Ponieważ nie chcesz bym cokolwiek spalił, co najpewniej nastąpi, gdy tylko sam spróbuję coś zrobić. - odparłem naprawdę powoli, udając, że się zastanawiam. Tak, umiem się przyznać do swoich wad, ale tylko gdy coś dzięki temu osiągnę. - Ale jak tak bardzo chcesz to możesz mnie spróbować nauczyć gotować. - dokończyłem, uśmiechając się wesoło.
W międzyczasie w pomieszczeniu pojawiła się jeszcze Carmen, lecz jej obecność została przeze mnie zignorowana, bo całyczas swoje śliczne oczęta wpatrywały się w Lawrence'a.


Szczepan się buntuje, so sad...

---

Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazka
Spałem sobie spokojnie do czasu, aż drzwi do pokoju nie zostały otwarte a na moim brzuchu wylądowała ciężka torba podróżna. Stęknąłem cicho nie mogąc przez chwile złapać tchu. gdy byłem już w stanie trzeźwo myśleć i normalnie oddychać przyjrzałem się leżącej na brzuchu torbie. Najprawdopodobniej należała do mojego współlokatora. Nie bardzo się wcześniej interesowałem kto to będzie ale ta niezbyt miła pobudka dała mi do myślenia. Na pewno nie będzie to zbyt inteligentna osoba skoro nie zauważyła że to łóżko jest zajęte. Jednak nie była to najlepsza wskazówka - aktualnie w tym domu roiło się od kretynów. Nie pozostało mi więc nic innego jak zajrzeć do torby. Najpierw jednak sięgnąłem po telefon i oświadczyłeś światu na tłiterze że już wstałem. Z uśmieszkiem na twarzy rozsunąłem zamek torby i zacząłem przeglądać znajdujące się tam rzeczy. Znalazłem jakieś farby, pędzle i zeszyty. Nie interesowałem się życiem innych więc nie wiedziałem jakie mają hobby. Więc mamy tu artystę, co? W końcu dokopałem się do ubrań.
Chichocząc cicho sięgnąłem po telefon i zrobiłem zdjęcie znalezionemu stanikowi. Po dłuższej chwili wybierania odpowiednich filtrów można było je już zobaczyć na instagramie z dopiskiem "ciekawe kto będzie moim współlokatorem?"
Zadowolony z siebie zamknąłem torbę i rzuciłem ją na drugie łóżko. Po zrobieniu pięćdziesięciu brzuszków i ogarnięciu swojej części pokoju, ruszyłem w stronę łazienki. Po umyciu się, uczesaniu i chwili dla siebie (Ryan, ty przystojniaku, wyglądasz dziś jeszcze cudowniej niż zwykle) dołączyłem do reszty domowników.
-Yo.
Przywitałem się krótko i ruszyłem w stronę lodówki. Nie omieszkałem przy okazji poczochrać Nathaniela po głowie. Był jedyną fajną osobą w tym towarzystwie. No i oglądał moje filmiki. A moje filmiki są tylko dla fajnych ludzi.

---

Kto wymyślił żebyśmy żyli wszyscy razem? Ci którzy siebie nienawidzą nawzajem? Naprawdę, dobry pomysł tylko pogratulować. Jeszcze będę musiała być z panem który tylko widzi komputer, kanapa, i żarcie. Nic innego, westchnęłam zirytowana. Ruszyłam do kuchni, a w niej już była Ridley, Ryan, Nathaniel, Wendy, Noah, Carmen i Lawrence.
- Cześć.. - Przywitałam się wypranym głosem.
Wzięłam jabłko, bo nie byłam za bardzo głodna. Zauważyłam że jest gotowana woda, więc wyjęłam kubek i włożyłam do niego torebeczkę z herbatą. Kiedy woda, skończyła się gotować, zaparzyłam sobie herbatę. Czajnik odłożyłam, spojrzałam się na dwa kubki, wzruszyłam ramionami. Niech sami nalewają, nie jestem służącą. Usiadłam przy wolnym stole i powoli zaczęłam pić herbatę.

---

Co chwila ktoś przewijał się po kuchni, witał się, brał coś z lodówki, a potem albo siadał, zagłębiając się we własnych myślach, albo odchodził w stronę swojego pokoju, nawet na nikogo nie patrząc. Super. Lawrence uwielbiał te cudowną, rodzinną atmosferę. Albo nienawiść. Jak kto woli.
- Na pewno umiesz coś ugotować - powiedział spokojnie chłopak, spoglądając spod przymrużonych powiek na osobę siedzącą przed nią. Noah niby był słodki jak cukierek, ale chyba diabeł bywa fałszywy i przebiegły, prawda? - Jesteś już prawie pełnoletni, a nie umiesz sobie usmażyć jajecznicy albo chociaż zrobić kanapek?
Na pewno Serenity już dawno stałaby przy garach, gotując dla niego pachnące, bajeczne w smaku śniadanko, ale Lawrence na pewno nie będzie tutaj pełnił roli służącego dla rozkapryszonych paniczyków. Nie będzie nazywany Tatusiem, a już tym bardziej Mamusią! O nie, nie, nie. Tyłek może strzepać, wysłuchać również, ale na pewno nie będzie tu robił za kurę domową.
- No to, Wendy, z kim jesteś w pokoju? - zapytał z uśmiechem Lawrence, odwracając wzrok od tej małej, homoseksualnej pijawki. Mimowolnie zajrzał przez ramie siedzącemu obok niego Nathanielowi. Lubił patrzeć, jak ktoś coś robi na tablecie albo na komputerze. Sam przepadał za internetem, lubił posiedzieć na Skype.