Momento, to jaką my mamy tu w końcu porę dnia? ;-;
Link do zewnętrznego obrazka
Zaśmiałam się cicho.
- Najchętniej wykopałabym ich stąd wszystkich na raz - stwierdziłam, sięgając po wyciągnięty przez Araela sok (kontynuujemy to zamiłowanie do niego xD ~Lynn). Tak, to było lepsze niż to ziemskie paskudztwo, zwane alkoholem. Zastanawiało mnie w ogóle, jak oni wszyscy mogą to pić... Ohyda, przynajmniej jak dla mnie.
Potem się rozeszliśmy - Arael poszedł do pracy, ja - kiedy już ubrałam się w ciemny podkoszulek, dżinsy i czarną bluzę z kapturem - też opuściłam mieszkanie i wybrałam się do szkoły. Co jak co, ale teraz udawałam normalnego człowieka. Piętnastolatkę z resztą, a takie muszą chodzić do szkoły...
Link do zewnętrznego obrazka
Chciałam pójść do kogokolwiek, ale najwidoczniej wszyscy wyszli.
- No i pięknie, chyba znów zostałam sama - powiedziałam cicho sama do siebie, wiedząc, że przecież i tak nikogo tu nie ma... Wyszłam z pokoju i zaczęłam rozglądać się po domu. Trochę się bałam, wszyscy znów mnie zostawili, ale musiałam się chyba przyzwyczaić... Przecież Light powiedziała, że nawet jeśli będę chodzić do tej szkoły, w której ona uczy, to i tak będę musiała jakoś sobie radzić sama... Spróbuję! Lightning, nie zawiedziesz się na mnie! Tak... Tak myślę... Postaram się.
Próbowałam zapamiętać układ wszystkich pomieszczeń, aż w końcu zgłodniałam i postanowiłam pójść do kuchni. Nigdy sama nie gotowałam, więc zrobiłam sobie po prostu kanapki. Usiadłam przy stole i zaczęłam je jeść... Nagle lekki ból brzucha, jaki dotąd odczuwałam, zniknął. No tak, znów jestem człowiekiem.






