Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2

#1 21-12-2013 o 22h47

Miss'wow
Yoshiko
...
Miejsce: Atlantyda
Wiadomości: 554

Link do zewnętrznego obrazka
W odległej krainie rządził potężny król. Jego królestwo rozrosło się niesamowicie, jednak nigdy nie udało mu się doczekać potomka. Podzielił więc swoje ziemie na parę części i powierzył je największym wasalom. Tak powstały niewielkie, ale silne tereny z książętami na czele.
Wiele lat później pojawia się nowy problem: każda księżniczka, oprócz jednej, zrodziła córkę. Wyjątkiem władczyni najsilniejszej z krain, Magnolii, i niewątpliwie każde inne księstwo zrobi wszystko by połączyć je małżeństwem. Książę Magnolii zorganizował więc dla swojego syna wielki bal, który miał trwać trzy dni i trzy noce, a zaproszono wszystkie księżniczki z okolicy. Nie zabrakło jednak dziewcząt, które przybyły urzeczone postacią młodego władcy, oraz takich, które połasiły się na takie potężne księstwo jakim była Magnolia.
Przenieśmy się więc do książęcego zamku, w którym będziemy biesiadować, a kto wie, może ostatniego wieczora ogłosimy zaręczyny?


Postacie główne

0.0 Książę Magnolii - Yoshiko
1.1 Dziewczyna z malusieńkiego księstwa, w którym dawno zatracono hierarchię, więc nie zachowuje się jak księżniczka, a wszystkich traktuje równo. Uzdolniona artystycznie. - Lynn
1.2 Księżniczka z drugiego najpotężniejszego księstwa po rozpadzie. Typowa arogantka, jednak bardzo frywolna. Inne kobiety traktuje jak śmieci. @Tsunshun
1.3 Miła i dobra księżniczka z niewielkiego księstwa. Oddana ojczyźnie, jednak jest nieśmiała i nie pasuje jej branie ślubu.  - Nieve
1.4 Energiczna dziewczyna, która często gubi pantofle. Ma mnóstwo do powiedzenia i jeszcze więcej do zrobienia. Posiada głowę pełna pomysłów i nie może się doczekać wstąpienia na tron by wcielić je w życie. - Ewangelin
1.5 Królewna zza oceanu. Pochodzi z ogromnego królestwa, a o jej urodzie krążą legendy. Za nic jednak nie chce wychodzić za mąż. - Ikuna
1.6 Królewna z niebywale biednego państwa na pustyni. Połączenie królestwa z Magnolią to dla niej ostatnia deska ratunku. Poważna i powściągliwa, bardzo rozważna. - Sooyoung

Postacie dodatkowe
Każda z księżniczek może mieć służącą, lokaja albo damę dworu.
ZAPISY NA POSTACIE DODATKOWE OTWARTE.

2.1 Lokaj królewny Lorei (1.1). Arogancki w stosunku do władców, wyjątkiem jest oczywiście jego pani, której jest niebywale oddany. Ikuna
2.2 Lokaj księżniczki Mako (1.5). Do wyboru Jimmy, James lub Jim - chłopak ma trzy osobowości - Lynn

Link do zewnętrznego obrazka
Wygląd A&M, karty w 24h, schludne z bbcodem, potem przynajmniej jeden post na dwa dni. Nie psujemy kanonów, po pierwszy ostrzeżeniu będę wywalać.

Ostatnio zmieniony przez Yoshiko (23-12-2013 o 22h27)

Offline

#2 21-12-2013 o 22h55

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQtfgziybgD7PFs9iydk4cQR1cLFQ7vmXsRnFNLoQFRUJ3k2f-KOA


B U T   T H E R E ' S   N O   S E N S E   C R Y I N G

O v e r   e v e r y   m i s t a k e .


https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQtfgziybgD7PFs9iydk4cQR1cLFQ7vmXsRnFNLoQFRUJ3k2f-KOA
Link do zewnętrznego obrazka

https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQtfgziybgD7PFs9iydk4cQR1cLFQ7vmXsRnFNLoQFRUJ3k2f-KOA

Link do zewnętrznego obrazka

Imiona | Lorelei Marceline Jacqueline
Albo po prostu | Lora/Lorei
Nazwisko | Shermuonelis
Wiek | 17 lat
Data Urodzenia | 16 września [Panna]
Miejsce Urodzenia | Verdst [Księstwo Lemurii]
Rola | 1.1.

https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQtfgziybgD7PFs9iydk4cQR1cLFQ7vmXsRnFNLoQFRUJ3k2f-KOA

Link do zewnętrznego obrazka

https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQtfgziybgD7PFs9iydk4cQR1cLFQ7vmXsRnFNLoQFRUJ3k2f-KOA

| O postaci |

Wiecznie wesoła, niereformowalna gaduła o tak optymistycznym nastawieniu do życia, że niemal kłaniamy się ku stopniu zwracania posiłków w postaci załamanego światła zwanego tęczą... Nie no, bez przesady. Dziewczyna po prostu uwielbia... Żyć. Sukcesem dla niej jest rozbawienie kogoś, lub chociaż poprawienie mu humoru, nie znosi bowiem, gdy ktoś przy niej się smuci. Cóż... wiele zostało jej jeszcze z dziecka. Nie bez powodu jednak - w jej kraju już od dawna władza książęca dziwnym trafem przepadła bez wieści, dlatego panienka jest tak... Nieprzystosowana do życia na dworze. Czy to możliwe, że dzięki komuś zdoła nauczyć się etykiety i dobrych manier?

+ Lubi/Nie lubi -
+ Malować, śpiewać, grać
+ Rozmawiać o wszystkim
+ Ścigać i bawić się z służbą
+ Słuchać opowieści o przygodach i odległych krainach
+ Docenia ludzi skromnych
Gdy ktoś nie dotrzymuje tajemnicy -
Kiedy ktoś przy niej płacze lub się smuci -
Jeśli jakaś potrawa jej nie wychodzi -
Niemiłych i aroganckich osób -

| Ciekawostki |
~ Jej nazwisko oznacza gronostaja znajdującego się w godle rodu, o którym ona nie wie ~
~ Szybko się uczy, jednak nie lubi tego ~
~ Uwielbia malować, ale nie pokazuje swoich dzieł szerszej publice ~
~ Potrafi grać na sześciu instrumentach ~
~ Chce nauczyć się gotować, jednak póki co jej potrawy jedynie ładnie wyglądają na talerzu ~
~ Czyjś status nie ma dla niej kompletnie znaczenia ~
~ Przepada za swoim lokajem, nazywa go swoim "adopcyjnym starszym braciszkiem" i powierza mu większość swoich sekretów ~
~ Nazwa księstwa, z którego się wywodzi, pochodzi z tytułu piosenki ~


https://encrypted-tbn0.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcQtfgziybgD7PFs9iydk4cQR1cLFQ7vmXsRnFNLoQFRUJ3k2f-KOA





A teraz uwaga, nadchodzi jeden z moich pupilków ^^ Mam nadzieję, że nie przyćmi Lorci...





https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSvDxGtv6oir4priZkTjTiGho61IxlnWcRLAEouymvjMn5YDmqsMw


                                        "Zabawy staram się wymyślać wciąż,

                                                           Dziś znowu jestem dla nich 'starszą siostrą'..."


                                                                                            ~ Panienka Mako, żartobliwie o "chłopakach"

https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSvDxGtv6oir4priZkTjTiGho61IxlnWcRLAEouymvjMn5YDmqsMw


Link do zewnętrznego obrazka

Link do zewnętrznego obrazkaLink do zewnętrznego obrazkaLink do zewnętrznego obrazkaLink do zewnętrznego obrazkaLink do zewnętrznego obrazka

https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSvDxGtv6oir4priZkTjTiGho61IxlnWcRLAEouymvjMn5YDmqsMw


Imię | Od lewej: Jimmy, James i Jim.
Nazwisko | Sheeley
Płeć | Niepiękna
Wiek | 15 lat (Jim uparcie twierdzi, że 16)
Rola | Służący/Nadworny Bard(Jim)
O postaci słów kilka | Kto by pomyślał, że w tak młodym chłopaczku zmieści się tylu różnych młodzieńców? Do tego ten odwieczny problem - który z nich był na początku. Choć ta kwestia jest dla nich raczej mało istotna... I tak w pełni się akceptują, więc w czym kłopot? Ba, akceptują, traktują się jak bracia, żyją w zgodzie, nawet (a w sumie to zwłaszcza!) jeśli przyszło im dzielić jedno ciało. Ale, ale~ Skoro są to trzy różne osoby, wypadałoby je jakoś opisać, nie?

https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSvDxGtv6oir4priZkTjTiGho61IxlnWcRLAEouymvjMn5YDmqsMw

      Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Stosunek do księżniczki | Chłopaczkowi cuś się pomieszało(pomijając już to że ma kilka osobowości) i zwie Mako "starszą siostrzyczką", nie robi tego jednak wtedy, gdy nie wolno, bo upominano go już tyle razy, że wreszcie zrozumiał. Zawsze podziwia ją tak, jakby była ósmym cudem świata, czego często nie boi się pokazać. Gdy ktoś w jego pobliżu wyraża się niepochlebnie o księżniczce, denerwuje się jeszcze bardziej, niż inne osobowości, nie oznacza to więc, że tamci wcale.
Charakter | Miły, choć trochę nieśmiały chłopak, który większość życia spędził u boku księżniczki. Boi się innych ludzi, jednak jego inne osobowości (które nazywa "braćmi", ale częściej używa określenia "chłopaki") pomagają mu to przezwyciężyć. Ma bardzo zaniżoną samoocenę, twierdzi, że nie ma żadnych przydatnych umiejętności (co jest bliskie prawdy...) i czuje, że w porównaniu do swoich "braci" jest bezużyteczny.
Umiejętności | Osobisty fryzjer Mako. Uwielbia ją czesać i wymyślać najróżniejsze fryzury, poza tym potrafi ją zawsze pocieszyć... Na tym jednak kończą się jego zdolności. Wszystko przez to, że nie uczy się za szybko, dlatego także jako jedyny z trójki nie potrafi jeszcze czytać i poprawnie pisać. Jedyne co umie, to napisać swoje nazwisko, a i tak l zawsze myli mu się z y.
Znaki rozpoznawcze | Zawsze idzie za królewną z opuszczoną głową, zerkając na otoczenie ukradkiem. Często przygryza wargę lub zaciska dłonie w pięści.


https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSvDxGtv6oir4priZkTjTiGho61IxlnWcRLAEouymvjMn5YDmqsMw

    Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Stosunek do księżniczki | Darzy ją ogromnym szacunkiem, a także zaufaniem. Twierdzi, że gdyby wcześniej miał okazję nauczyć się walczyć, zostałby jej... No, czymś w rodzaju ochroniarza.
Charakter | Wiecznie wyluzowany chłopak, dość zręczny jeśli chodzi o rady dla księżniczki. Jako dominująca osobowość stara się opiekować każdą inną tak, jak tylko może, bywa jednak także nieco arogancki... Jednak kiedy staje się podrywaczem, wtedy uciekajcie wszystkie samotne.
Umiejętności | Umiejętnie potrafi opatrzyć każdą ranę. Często zastępuje Jimmy'ego w roli służącego, lub stara się dawać mu jakoś wskazówki. Efekt jest taki, że to on najczęściej wygląda, jakby mówił sam do siebie...
Znaki rozpoznawcze | Wyprostowany niczym struna, kroczy tuż obok swej pani równie dumnym krokiem, co ona. Ma tik nerwowy - gdy stoi gdzieś dłużej w miejscu, tupie cicho nogą, zwykle w rytm ostatnio zagranej przez Jima melodii.


https://encrypted-tbn1.gstatic.com/images?q=tbn:ANd9GcSvDxGtv6oir4priZkTjTiGho61IxlnWcRLAEouymvjMn5YDmqsMw

   Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka

Stosunek do księżniczki | Dla niego księżniczka to taka stara, dobra znajoma. Zawsze gotowy, by poprawić jej humor, racząc ją jakąś ze swoich opowieści lub po prostu rozmawiając.
Charakter | Szalony i wiecznie wesoły. Doskonały rozmówca i słuchacz, czasem jednak nie wie, kiedy powinien przestać.
Umiejętności | To on mianowany został bardem, wiecznie gotowy, by opowiedzieć jakąś nową bajkę lub legendę księżniczce, on bowiem zna ich pełno. Pomaga jej także na przyjęciach w razie popełnienia gafy zawsze służy dobrym żartem bądź zręczną zmianą tematu. Potrafi grać na gitarze, co jednak nie upodabnia go, a różni od innych bardów, gdyż trzymają się go wyłącznie rytmy, które my nazwalibyśmy hiszpańskimi... Tam natomiast znane są jako lemuriańskie.
Znaki rozpoznawcze | Oczywiście, wiecznie uśmiechnięty, często z gitarą w ręku. W towarzystwie księżniczki zachowuje się czasem, jakby wcale nie interesował go jej status.

Ostatnio zmieniony przez Lynn (26-12-2013 o 14h12)



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#3 21-12-2013 o 22h58

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
*Imię*
Mako
*Nazwisko*
Asakura
*Wiek*
18
*Państwo*
Eridylia
*Rola*
1.5
*Charakter*
Jeśli nie masz nic mądrego do powiedzenia, albo nie znasz żadnych bajek lub legend nie podchodź do niej, chyba że chcesz zobaczyć jej zimne oczy przepełnione pogardą. Mako jest uparta, dumna i czasem bywa nieco chłodna, uważa się za osobę która poradzi sobie sama w każdych warunkach. Nie w głowie jej zamążpójście, kiedy w koło tyle rzeczy których można się nauczyć, czy przeczytać tyle książek.Uwielbia przebywać na świeżym powietrzu , więc często można ją spotkać w ogrodzie, czytającą coraz to nowsze bajki i legendy. 
*Lubi*
- Wszystkie owoce
- Książki
- Bajki i Legendy

*Nielubi*
- Być do czegokolwiek zmuszana
- Niewychowania i braku kultury

Link do zewnętrznego obrazka
*Wygląd*
Długie czarne niczym noc włosy, sięgające za plecy. Oczy koloru hebanu, mały zgrabny nosek i usta barwy róży rozsławiły Mako w świecie. Nie ma na świecie mężczyzny który nie zwróciłby  uwagi na jej piękne i smukłe ciało jakim bogowie obdarowali książęcą córkę. Jej ciało nieraz zdobią tatuaże z henny, które dodają jej tylko orientalnego blasku i wybijają na tle innych panien.
*Ciekawostki*
- Gdy tylko podróżuje do innych krajów bardzo chętnie odwiedza targi na których kupuje księgi z bajkami, opowieściami i legendami
- Bardzo często zdarza jej się zachować sztywno, nawet podczas rozmów prywatnych, ale jest to wynikiem odosobnienia od rówieśników


Link do zewnętrznego obrazka
Link do zewnętrznego obrazka
https://24.media.tumblr.com/6a938ca5276d3a3a6aaa5ed5561995b5/tumblr_mwlcxbhBQO1sdhei7o1_500.jpg
~~Imię~~
Damien
~~Nazwisko~~
Lecasto
~~Wiek~~
18
~~Rola~~
Lokaj księżniczki Lorelei
~~Charakter~~
Bez kija nie podchodź, tylko z Lorelei i resztą służby potrafi rozmawiać normalnie. Do koronowanych głów odnosi się raczej arogancko, nie na tyle żeby go ukarać, ale jednak bardzo często balansuje na tej granicy. Jest zazdrosny o każdego mężczyznę w otoczeniu księżniczki, delikwenta który zbliży się zbyt blisko piorunuje wzrokiem, on twierdzi że po prostu uważa na jej bezpieczeństwo, ale ile w tym prawdy to sam biedak nie potrafi stwierdzić.
~~Funkcja~~
Choć powierzono mu funkcję lokaja księżniczki, on uważa się za ochroniarza, powiernika i wszystko czego w tej chwili dziewczyna potrzebuje.
~~Ciekawostki~~
- Bardzo denerwuje go to że księżniczka nazywa go "adopcyjnym starszym braciszkiem", ale się do tego nie przyznaje
- Ma przebite ucho, pamiątka po wyjeździe razem z księżniczką do Eridyli
- Świetnie gotuje

Ostatnio zmieniony przez Ikuna (23-12-2013 o 22h09)

Offline

#4 21-12-2013 o 23h00

Miss'wow
Yoshiko
...
Miejsce: Atlantyda
Wiadomości: 554

Link do zewnętrznego obrazka

|Imiona|
Ashford Goodwin Winfred
|Nazwisko|
Montgomery
|Status społeczny|
Syn księcia Magnolii
|Wiek|
17 lat
|Wzrost|
178 centymetrów

Link do zewnętrznego obrazka

>>Ulubione<<
Kolor~zielony
Jedzenie~pikantne curry
Zajęcie~polowanie
Cecha~śmiałość
Zwierzę~pantera
Słowo~"podstawa"

Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Yoshiko (23-12-2013 o 11h42)

Offline

#5 21-12-2013 o 23h04

Miss'wow
Sooyoung
...
Wiadomości: 633

Link do zewnętrznego obrazka

Imię
Morgiana

Nazwisko
Fanalis

Wiek
16 lat

Wzrost
148cm

Rola
1.6
Królewna z niebywale biednego państwa na pustyni. Połączenie królestwa z Magnolią to dla niej ostatnia deska ratunku.


Link do zewnętrznego obrazka

Charakter
Morgiana jest cichą i małomówną dziewczyną. Mimo że jest silna i wytrzymała, czasem zachowuje się jak normalna dziewczyna. Jest bardzo poważna i rozważna. Mimo tego bardzo niepewna siebie i potajemnie myśli o sobie, jak o kimś bezużytecznym w porównaniu z innymi.

Wygląd
Morgiana ma czerwone włosy i oczy, tak jak wszyscy Fanalis. Ma solidną, kobiecą budowę ciała i ślady na nogach po łańcuchach,które kiedyś musiała nosić gdyż została porwana. Na rękach nosi dwie branzolety (srebrne z rubinem w środku) otoczone łańcuchem. Czasem wykorzystuje je w obronie własnej

Ciekawostki
-Nienawidzi ogórków.
-Uwielbia tańczyć
-Bardzo dobrze walczy wręcz.
-Ma szybkie wahania nastroju.
-Jest świetną wojowniczką i uroczą księżniczką.
-Nie wygląda na tak silną jaką jest


Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez Sooyoung (23-12-2013 o 15h37)


https://31.media.tumblr.com/tumblr_lw04gr6YOq1r7tveho1_500.gif
Jeżeli chcesz pisać dwuosobowe RPG lub brakuje ci jakiejś postaci - pisz.

Offline

#6 22-12-2013 o 01h21

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Link do zewnętrznego obrazka

|| Godność ||  Orghlaith Eilis Valentinay
|| Wiek || 17 lat
|| Data Urodzin || 1 listopada
|| Miejsce Urodzin || Mag Slecht, Królestwo Lughnasadh
|| Płeć || Kobieta
|| Orientacja || Hetero
|| Rola || 1.3

|| Wzrost || 169 cm
|| Waga || 51 kg
|| Kolor Oczu || Fiołkowe
|| Kolor Włosów || Brąz
|| Długość włosów || Za łopatki
|| Grupa Krwi || 0
|| Zainteresowania ||
~ Jej imiona oznaczają Złotą Damę poświęconą Bogu. ~
~ Nie rozstaje się ze swoim kotem, Clancy'm, którego uważa za swojego rudego wojownika. ~
~ Kocha spędzać czas na podziwianiu widoków, a czasem równie śpiewaniu, czego nie robi często. ~

Ostatnio zmieniony przez Nieve (23-12-2013 o 11h54)

Offline

#7 22-12-2013 o 06h35

Miss'wtajemniczona
Ewangelin
We li­ve, as we dream – alo­ne.
Miejsce: Keizaal
Wiadomości: 2 136

   //photo.missfashion.pl/pl/1/18/moy/13913.jpg

Imię:
Melissa

Nazwisko:
Arryn

Wiek:
17 lat

Rola:
1.4

Opis:
Melissa jest strasznie energiczna nigdy nie może ustać w jednym miejscu. Nienawidzi butów z miękkiej skórki na wysokim obcasie. Często gdy tylko może się wymyka aby pobiegać, pobawić się pogadać z kimś. Wie wszystko i o wszystkim. Często marzy o niebieskich migdałach. Często nie potrafi zamknąć jadaczki i jak się rozkręci to nie ma przebacz. Jest strasznie zabiegana bo albo coś robi a jak to zrobi to bierze się za następną rzecz na swojej liście. Bardzo jej zależy na małżeństwie gdyż chciałaby usprawnić rządy, zawrzeć kilka traktatów pokojowych i wiele, wiele innych.

Ciekawostki:
- Kocha słodycze
- Ma słabość do bardów
- Często bez powodu nuci sobie coś pod nosem

//photo.missfashion.pl/pl/1/18/moy/13914.jpg

Ostatnio zmieniony przez Ewangelin (23-12-2013 o 21h46)


//photo.missfashion.pl/pl/1/80/moy/63788.jpg   

Offline

#8 22-12-2013 o 12h34

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

Godność
Calypso Luna Devereux

Wiek
19 lat

Rola
1.2

Opis
"Po trupach do celu" to motto, którym Calypso kieruje się odkąd tylko zdała sobie sprawę z jego znaczenia. Wychowana pod czujnym okiem despotycznej matki, ma w życiu tylko jedno pragnienie - zostać władczynią absolutną, nieważne czego musiałaby wyrzec się w dążeniu do swojego celu. W innych kobietach widzi rywalki, dlatego darzy je bezkresną nienawiścią. Mężczyzn natomiast uważa za zupełnie nieszkodliwych, łatwych do omotania i porzucenia. Gardzi wszystkimi i wszystkim, ale stara się sprawiać wrażenie miłej, by w razie czego móc wykorzystać znajomości. Calypso cechuje również zupełny brak wstydu i zachowania, które nie przystoją księżniczce - nosi suknie nad kolano i już przy pierwszej rozmowie z nowo poznanym chłopcem wspomina o nocy poślubnej.

Link do zewnętrznego obrazka

Ostatnio zmieniony przez tsunshun (22-12-2013 o 23h14)

Offline

#9 23-12-2013 o 20h52

Miss'wow
Yoshiko
...
Miejsce: Atlantyda
Wiadomości: 554

Link do zewnętrznego obrazka
- Szybko, zmieńcie te kwiaty na różowe! Odsłońcie zasłony w holu! Przenieście stół z serami bardziej do tyłu, wina mają być na pierwszy miejscu! - od samego rana biegał i dopinał wszystko na ostatni guzik. Przygotowania były już skończone, jednak on nadal zmieniał szczegóły. Chciał, by było perfekcyjnie.
Ash niewielu rzeczom poświęca dużo uwagi, jest raczej spokojną duszyczką, która nie przejmuje się tak poważnymi sprawami jak ożenek. Status społeczny jednak zobowiązuje i wie, że pewne rzeczy po prostu trzeba. I ten bal jest właśnie w tej kategorii. Tak samo jak następujący po nim ślub, a potem dziedzic.
Jeszcze raz pobiegł do pokoju zmienić płaszcz na inny odcień zieleni i wyszedł do holu. Książęce orszaki szczycą się punktualnością, więc wiedział, że za chwilę zjawią się tu wszyscy.
- Witaj, panienko. Nazywam się Ashford... Nie, zbyt prostacko. Bądź pozdrowiona, księżniczko! Me imię... Nie, to zbyt sztywne. Miło mi powitać Cię w moich skromnych progach! - kłaniał się do powietrza i ćwiczył, przed przybyciem potencjalnych żon.

Offline

#10 23-12-2013 o 21h49

Miss'wow
Sooyoung
...
Wiadomości: 633

Morgiana

Jako księżniczka pustynnych krain musiałam przybyć na ten bal. A droga łatwa nie była. Nie przyjechałam na pewno żadną karocą,a na jednym koniu. Jechałam sama,ponieważ w moim kraju akurat trwały zamieszki. Jeżeli wyjdę tutaj za mąż to będzie ostatnia szansa dla mojego rodu. Jeżeli nie - po prostu upadniemy.
Ubrana byłam w różową sukienkę z różą. We włosy także wpleciona róża oraz czerwone buciki. Zwykle noszę normalne szmaciane stroje ale uznano,że tak będzie najlepiej. Zresztą miałam przy sobie tylko te suknie,które najlepiej się trzymały aby nie okazywać aż takiej biedy. Chodź to ja sama,nie chcąc obciążać poddanych,wybrałam taki los.
Dojeżdżałam. Naprawdę bogate państwo. Powoli zeskoczyłam z konia. Był do niego przywiązany mój bagaż (jedna torba) więc i tak było mu pewnie dość ciężko.
Ruszyłam w stronę wejścia wcześniej oddając służbie pałacowej konia oraz bagaż. Wydawali się zdziwieni jego ilością.
Ujrzałam ubranego na zielono mężczyznę.


https://31.media.tumblr.com/tumblr_lw04gr6YOq1r7tveho1_500.gif
Jeżeli chcesz pisać dwuosobowe RPG lub brakuje ci jakiejś postaci - pisz.

Offline

#11 23-12-2013 o 22h31

Miss'wow
Yoshiko
...
Miejsce: Atlantyda
Wiadomości: 554

Link do zewnętrznego obrazka
Pojawiła się więc pierwsza księżniczka. A raczej królewna. Od razu ją poznał, bo jej rysy nie były zbyt codzienne. Piękna, egzotyczna uroda.
- Królewna Fanalis, jakże miło Cię widzieć. Mam nadzieję, że podróż nie była zbyt męcząca - zaczął, kłaniając się nisko i całując jej dłoń.
Ach, jej królestwo jest duże i ma duży potencjał, jednak od jakiegoś czasu brakuje im funduszy i solidnej, męskiej ręki. Bieda, zamieszki... To wszystko jednak można łatwo obrócić na swoją korzyść i, stawiając na czele dobrego władcę, stworzyć księstwo autorytarne.
- Za tymi drzwiami znajduje się sala balowa, na górze są pokoje. Jeżeli będzie panienka chciała udać się na spoczynek, proszę kazać służbie wskazać drogę.
Doprowadził ją do wielkich wrót, które prowadziły do wspomnianej sali balowej. Poczekał, czy dziewczyna zdecyduje się udać od razu na salę, czy poczekać w holu na resztę gości.

Offline

#12 23-12-2013 o 22h36

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

//photo.missfashion.pl/pl/1/18/moy/13912.jpg

Podróż statkiem trwała pełne trzy dni, jednak nie mogę powiedzieć że nie była ona przyjemna.Stałam przy burcie i obserwowałam zbliżający się ląd, muszę przyznać że państwo robi wrażenie. Podczas podróży towarzyszyli mi chłopcy, powinnam uważać w Magnolii muszę zawsze tytułować ich Jim. To takie trudne, zwłaszcza że tych trzech jest tak uroczych i mimo jednego ciała tak innych. Ludzie zawsze uważają to za strasznie dziwne, ale ja do tego przywykłam i jednakowo kocham wszystkich. Odeszłam od burty poszukać moich towarzyszy, za pół godziny wpłyniemy do portu, powinnam się przygotować.Znalazłam ich, właściwie to Jimmy, siedział sobie cichutko na łóżku. Zaczęłam z nim rozmawiać, jak zawsze był bardzo chętny by mnie uczesać, szczerze ma do tego talent.Przebrałam się w prostą, zwiewną jedwabną suknię, jeszcze w kraju służki ozdobiły mi obojczyki kwiatowym motywem z henny, który idealnie pasował do sukni odsłaniającej ramiona do tego parasolka chroniąca moją skórę od promieni słonecznych. Kilka minut później wpłynęliśmy do portu, przyznam że najchętniej od razu odwiedziła bym tutejszy targ. Słynie z różnorodności towaru, zapewne odnalazła bym wiele ciekawych ksiąg, ale najpierw muszę zaprezentować się w pałacu by nikogo nie urazić.Nie wiem po co ojciec mnie tu wysłał, zna mój stosunek do małżeństwa, mąż to tylko utrudnienia, po za tym Eridylia jest na tyle bogata że nie muszę się tu płaszczyć. Nieraz, słyszałam plotki że książę Ashford jest uroczym mężczyzną, ale pogłoski i majątek nie są w stanie odmienić mojego zdania. Westchnęłam, zeszłam ze statu i wsiadłam po powozu a moi drodzy chłopcy razem ze mną. Nie minęło dużo czasu gdy dojechaliśmy do pałacu. Wyjrzałam przez okno, jedna z kandydatek już przybyła i kierowała się w stronę pałacu, bardzo dobrze im ich więcej tym ja mam większe szanse na powrót do domu.

Ostatnio zmieniony przez Ikuna (23-12-2013 o 22h54)

Offline

#13 23-12-2013 o 22h57

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka
Droga do Mangolii upłynęła Calypso dość szybko. Choć kilkakrotnie próbowała namówić woźnicę, by zjechał ze szlaku do jakiejś mniej lub bardziej obskurnej gospody, ten pozostał nieugięty. Urażona taką niesubordynacją królewna ani się obejrzała, a jej karoca stała już przed monumentalnym zamkiem. Prędko z niej wysiadła i głęboko odetchnęła świeżym powietrzem. Natychmiast podbiegł do niej szambelan (którego posłano z nią, by, jak wyraził się ojciec, nie narobiła głupstw) i okrył ją swoim długim do samej ziemi płaszczem. Obrzuciła go morderczym spojrzeniem, ale nie protestowała. Być może w Księstwie Hiacyntu przyzwyczajono się do jej kusych sukni, tutaj jednak ludzie mogli mieć ograniczone umysły i mentalność bogobojnego plebejusza. A pierwsze wrażenie było najważniejsze.
Odwróciła się na pięcie i nie czekając na swoją służbę, dumnym krokiem ruszyła ku bramie. Pozwoliła, by poły płaszcza rozsunęły się nieco, ukazując jej długie, blade nogi. Usłyszała szepty i kaszle, dobiegające ze strony stojących przy wrotach wartowników. Jednak co mężczyźni, to mężczyźni... wystarczy, że zobaczą kawałek ciała i już szaleją. Usatysfakcjonowana, z podniesioną wysoko głową, wkroczyła do ogromnego holu. Musiała przyznać, że prezentował się dużo lepiej, niż ten w jej pałacu. Uśmiechnęła się na myśl o tym, że już niedługo wszystko to będzie należeć do niej. Stanęła na samym środku, rozglądając się. Nie miała pojęcia jak wygląda książę, ale domyślała się, że powinien wyróżniać się spośród tutaj obecnych. Problem leżał w tym... że nikt się nie wyróżniał. Tupnęła zniecierpliwiona nogą.

Ostatnio zmieniony przez tsunshun (23-12-2013 o 22h58)

Offline

#14 23-12-2013 o 23h10

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka
Jak zawsze zasnęłam podczas podróży, niemniej jak zawsze obudził mnie głos Damiena, oznajmiającego, że jesteśmy już na miejscu.
- Heh, tak szybko? Przecież dopiero co wyjeżdżaliśmy z Verdst - mruknęłam i podniosłam głowę z jego kolan. Często powtarzał mi, że tak nie wypada, ale co ja na to poradzę? Nie wzięłam poduszki, a w powozie inaczej leżeć było niewygodnie... No, chyba że na jego kolanach. To było fajne, nawet trochę śmieszne.
Złapałam Damiena za rękę i wyszłam z małego powozu, poprzednio jeszcze raz wygładzając sukienkę, sięgającą mi do połowy łydek. Zaczęłam się rozglądać. Wszystko w tym miejscu prezentowało się niesamowicie, nawet to, co ledwo rysując się na horyzoncie, ciężko było dostrzec. Wydałam z siebie okrzyk zachwycenia.
- Damien, mieliśmy jechać do Magnolii... Nie wiedziałam, że to Kraina Czarów!
Wszystko tu bowiem było tak piękne, że aż nie mogłam uwierzyć, czy to nie jest sen. Bo u nas, w Lemurii, wszystko było takie... Proste. Przynajmniej tak mi się wydaje.

Link do zewnętrznego obrazka
(Będę pisać, którym teraz~)

Całą podróż siedziałem grzecznie w kajucie. Każdy z nas ma chorobę morską, a zarówno James, jak i Jim nie mogliby powstrzymać się od wyjścia na zewnątrz, dlatego też ja natychmiast przejąłem kontrolę nad naszym ciałem, które i tak chwiało się niespokojnie zarówno przy wchodzeniu, jak i zejściu z pokładu na stały ląd. Przynajmniej w powozie było w miarę spokojnie... Dojechaliśmy na miejsce. Magnolia prezentowała się cudownie, przypominała mi pałac w stolicy naszej Eridylii... Może jak pomyślę o tym miejscu w taki sposób, będzie mi przypominać dom? Usłyszałem aprobatę ze strony moich braci, przez co uśmiechnąłem się. Jestem z siebie taki dumny, jak i oni.
Nagle kogoś zauważyłem. Zwróciłem się do mojej księżniczki.
- Siost... - przełknąłem ślinę i zacząłem jeszcze raz. Przecież mam się do niej zwracać tak, jak James, już to ustalaliśmy... - Panienko Mako... Czy to nie księżniczka z Lemurii? - tu wskazałem na jedną z postaci, która właśnie wychodziła z mniej zdobionego powozu, niż nasz. Znałem tą księżniczkę przecież... Była u nas kiedyś przecież...



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#15 24-12-2013 o 13h10

Miss'wow
Yoshiko
...
Miejsce: Atlantyda
Wiadomości: 554

Link do zewnętrznego obrazka
- Mako, z królestwa Eridylii. Potężny kraj... Księżniczka z księstwa Lemurii... Jak ona...? Loveli? Dziwna dziewczyna. Och, jest i...
- Panienka Calypso! Jakże miło widzieć twą śliczną osobę! - rzucił się jej stronę, bo przynajmniej dobrze znał tą księżniczkę. Jako dwa najpotężniejsze księstwa w okolicy nie raz się widzieli. Może byli wtedy małymi dziećmi, ale jednak. - Cieszę się, że dotarłaś do mojego pałacu. Mam nadzieję, że będziesz czuła się tu jak w domu, przez następne dni.
Ucałował jej dłoń i dopiero teraz zauważył jej rozchełstany płaszcz. Słyszał to i owo o jej kraju, jak o samej dziewczynie, jednak nie spodziewał się tego zobaczyć na oczy. Była niebywale piękna, ale też nie wstydziła się tego pokazywać. Nigdy nie postrzegał jej jako kobiety, a przecież była od niego dwa lata starsza. Wyjątkowo stara jak na wiek małżeński. Może ten ślub jest jej ostatnią szansą?

Offline

#16 24-12-2013 o 21h15

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Link do zewnętrznego obrazka

Podróż dłużyła się mi niemiłosiernie i nawet Clancy nie chciał rozmawiać. Zwinął się w kłębek i spał smacznie obok mnie, jak gdyby był sam. I tylko sztywno siedziałam przez całą tą drogę w powozie. Nigdy więcej nic, ani nikt nie namówi mnie na taki wyjazd. I zdeydowanie nie na rękę był mi cel tej podróży. Nie śpieszyło mi się do zamążpójścia, jednak rodzice chcieli bym wyszła za księcia. A ja nie potrafiłam się im sprzeciwić, gdy mówili o tym w ten sposób. Tak radośnie, jakby to było spełnienie ich marzeń. Czasem się dziwiłam, jak ten kraj jeszcze stoi.
- Długo? - jęknęłam do siebie, zastanawiając się czemu służba musi jechać odszielnie. To takie niewygodne! Nawet nie mam z kim przez to porozmawiać. Oprócz Clancy'ego, który i tak do rozmownych nie należy. Ale to i tak mój mały, rudy wojownik, i mam go już długo, więc to mi najmniej w tym momencie przeszkadzało.
Mogłam wziąć wcześniej choćby książke, ale po co... Może nie byłam zbyt wielką zwolenniczką czytania, ale byłoby to chociaż jakieś zajęcie. Z pewnością lepsze niż to, co miałam teraz.
Nie wiem ile czasu minęło, jednak w końcu dotarliśmy na miejsce. Uśmiechnęłam się na widok innych księżniczek, widząc jak moje szanse na zamążpójście maleją. Moja radość mogła być niewłaściwa, ale teraz mnie to nie obchodziło. I tylko jeszcze wygodniejsza suknia, a byłoby wspaniale, jednak wymagano ode mnie noszenia tych wszytkich ciężkich, ozdobnych sukni i pantofelków.
Ruszyłam pewnym krokiem do okazałego zamku, od razu czując tęsknote za znanymi mi rozległymi równinami. Jakaś służka z przerażeniem podała mi wachlarz, a ja tylko posłałam jej uspakajający uśmiech. Biedna, będzie teraz sądzić, że to jej wina, nawet wiedząc, że mam w zwyczaju zapominać o takich rzeczach. Później z nią porozmawiam.


>wybaczcie błędy, ale pisać z tableta jest dla mnie utrapieniem.<

Offline

#17 25-12-2013 o 17h18

Miss'wtajemniczona
Ewangelin
We li­ve, as we dream – alo­ne.
Miejsce: Keizaal
Wiadomości: 2 136

Melissa Arryn

Coś ta podróż się strasznie dłuży. Cały czas popatrzyłam się w krajobraz za oknem znudzona. Nawet nie pozwolili mi zabrać ze sobą mojego notatka ani szkicownika. Eh... Po jakimś czasie zaczęłam gadać z służącymi którzy mi towarzyszyli. Śmiałam się z ich żartów i ich słuchałam. Potem jak zaczęłam gadać to skończyłam na tym jak kolor ma moja 27 balowa suknia. Byli tak znudzeni że aż część zasnęła. Zaczęłam się śmiać i właśnie wtedy dojechaliśmy. Łzy spływały mi po policzkach. Musiałam się opanować. Wdech, wydech. Lepiej. Służący zabrali moje bagaże. Poprawiłam prostą białą sukienkę. Jak dużo kandydatek. Mam takie małe szanse. Topnieją jak lód pod wpływem promieni słońca. Uśmiechnęłam się i podeszłam do innych księżniczek. Hmmm... Chyba wszystkie znam chociaż.... Nie raczej wszystkie ale z Calipso nie mam zbyt przyjacielskich stosunków.


//photo.missfashion.pl/pl/1/80/moy/63788.jpg   

Offline

#18 25-12-2013 o 17h35

Miss'OK
Ikuna
:>
Miejsce: Nibylandia
Wiadomości: 1 502

//photo.missfashion.pl/pl/1/18/moy/13912.jpg

Jimmy zwrócił mi uwagę że jest tu moja droga  Lorelei, bardzo wesoła osóbka przy której nie sposób nie lubić. Skłoniłam się delikatnie gdy tylko spojrzała w naszym kierunku, jak zawsze towarzyszył jej ten czerwonowłosy chłopak. Nie przepadałam za nim, był strasznie nie miły i opryskliwy, za to Lorelei to co innego.Poprosiłam Jimmy'ego by wziął z powozu paczkę którą ojciec kazał podarować gospodarzowi.  Poczekałam aż książę skończy rozmawiać z jakąś czarnowłosą dziewczyną, wyglądała na dość pewną siebie, może nawet zbyt. Oby bardzo zależało jej na zdobyciu księcia, jeśli będę miała takie rywalki on na pewno nie zwróci na mnie uwagi. Ucieszyła mnie ta myśl, gdy tylko ta księżniczka odeszła, skłoniłam się delikatnie przed księciem, te całe maniery są takie męczące i często zdarza mi się czegoś zapomnieć.
-Witaj książę, dziękuje za zaproszenie, mój ojciec prosił bym przekazała mały prezent od niego.
Dałam znak Jimmy'emu by podał księciu paczkę owiniętą w zbyt ozdobny jak na mój gust papier.
- Najlepsza porcelana produkowana w Eridyli, mam nadzieję że przypadnie Paniczowi do gustu.
Skłoniłam się jeszcze raz i odeszłam, odwróciłam się i poszłam z mym przyjacielem do pokojów przeznaczonych dla gości, na mych ustach namalował się nieco złośliwy uśmieszek. Jeśli będę się przy nim zachowywać tak sztywno i ozięble na pewno nie zostanę jego żoną. Mój ojciec nieco przesadza, chciwość chyba kompletnie go opętała, prezenciki, może kultura nakazywała dać mały prezent gospodarzowi, ale nie cały zestaw najlepszej porcelany zapakowany jak podarunek ślubny.
//photo.missfashion.pl/pl/1/18/moy/14088.jpg

Podróż dłużyła mi się niemiłosiernie, nie przepadałem za jazdą powozami, ale gdy Lorelei zasnęła na moich kolanach wszystko było dużo przyjemniejsze. Często zachowywała się jak dziecko i mimo że jest księżniczką każdego traktuje tak samo. Dojechaliśmy w końcu do pałacu, co za miejsce, przepych i bogactwo. Założę się że tutejszy książę to straszny bufon. Obudziłem delikatnie Lorelei, od teraz powinienem uważać i zwracać się do niej panienko, choć założę się że to wzbudzi jej sprzeciw. Obudziłem ją gdy byliśmy pod pałacem, wysiadając zobaczyłem iny strojny powóz, wysiadła z niego księżniczka, którą poznałem od razu, sztywna jak by kij połknęła. Za nią jej służący, wesoły gość i można go szybko polubić o ile nie przeszkadza komuś fakt że czasem zdarzy mi się  gadać samemu do siebie. Z zamyślenia wyrwał mnie głos mojej pani,
- Uspokój się, nie okazuj aż takiego podniecenia, to tylko pałac, nieco większy i strojniejszy od tego który mamy w Lemurii, ale to nadal tylko pałac
Zwłaszcza że włada nim zapewne jakiś gburowaty księciunio, który będzie próbował Cię podrywać na każdym kroku- Dodałem w myślach, na szczęście w porę ugryzłem się w język. Zobaczyłem go, to nie może być nikt inny, blondyn w zielonym stroju, chętnie bym mu ten uśmieszek zdjął z ust. Niech tylko spojrzy nie tak na Lorcię, a będę musiał zareagować.

Offline

#19 25-12-2013 o 20h46

Miss'wow
Yoshiko
...
Miejsce: Atlantyda
Wiadomości: 554

Link do zewnętrznego obrazka
Jedna z dziewczyn wcisnęła mu w ręce paczkę. Od razu przekazał ją służbie.
- Królewna Mako, jak mniemam? To zaszczyt w końcu się poznać. Przynajmniej mogę powiedzieć, że plotki o twojej urodzie były jak najbardziej prawdziwe - brunetka jednak zniknęła tak szybko jak się pokazała, a to nowość dla Ashforda. Zwykle kobiety chcą spędzać w jego towarzystwie jak najwięcej czasu, a nie uciekają do pokoju przed rozpoczęciem balu.
Ruszył przed siebie, jednak po drodze kłaniał się nowo przybyłym gościom. Oczywiście, nie miał zamiaru bawić się na balu z paroma dziewczętami. Wśród przybyłych znajdowali się baronowie, hrabiny, bliższa lub dalsza rodzina królewska, wysoko postawieni urzędnicy, wasale oraz generałowie wojska.
- Księżniczka Orghlaith - ucałował jej dłoń. - Roztrzepana jak zawsze. Przepiękny zwierzak - wskazał na rudego kota. Tak naprawdę nie przepadał za zwierzętami, chyba, że były powieszone na ścianie, albo rozpłaszczone jako dywan przed kominkiem, jednak nigdy nie mógłby powiedzieć tego kobiecie bo podniosłaby tylko pisk i płacz.
Minął Orghlaith i teraz ukłonił się przed Lorei, jej nieprzyjemnego sługi nie zaszczycając nawet spojrzeniem, jak to miał w zwyczaju.
- Ach, jest i księżniczka Lorei! Widzę, że podoba Ci się mój pałac? Tak naprawdę większość architektów pochodziła z Lemurii. Kawał solidnej roboty! Jeżeli chcesz, możesz najpierw udać się do pokoju, albo od razu zapraszam na salę balową. Mamy wyśmienite wino! - zasypał ją swoim monologiem i po chwili zostawił, zmierzając ku swojemu celowi.
- Księżniczka Melissa! Moja droga! Olśniewająco wyglądasz! - skłonił się nieprzepisowo nisko i ucałował jej dłoń.- Nawet nie wiesz, jak się cieszę, że Cię widzę! Jesteś gotowa od razu udać się na salę balową?

Offline

#20 25-12-2013 o 21h28

Miss'wtajemniczona
Ewangelin
We li­ve, as we dream – alo­ne.
Miejsce: Keizaal
Wiadomości: 2 136

Link do zewnętrznego obrazka

Rozglądałam się dookoła. Było naprawdę pięknie ale i tak bym zmieniła to i owo. Służba niezorganizowana. Trzeba będzie nad tym popracować.  No i kto wymyślił żeby były tutaj różowe kwiaty!? O wiele lepsze byłyby herbaciane róże. Możnaby też zdjąć ten arras bo w ogóle nie pasuje do wystroju. Powinnam chyba być w bardziej dostojnym stroju który dodałby mi z dziesięć kilogramów. Dlatego w większości strojów usunęłam niepotrzebne ozdoby. Pozostawiałam tylko tyle by były one pełne wdzięku. Nawet biżuterii nie mam. No ale byłoby mi w niej strasznie niewygodnie jest taka niepraktyczna. W ogóle sukienki są mało praktyczne o wiele lepsze są spodnie. Z moich rozmyślań wyrwał mnie głos księcia. Uśmiechnęłam się do niego promiennie.
- Mi też miło ciebie zobaczyć. No bo kiedy ostatnio się widzieliśmy? Chyba jednak nie pamiętam dokładnie ale jeszcze w tym roku. A w sprawie pójścia na salę balową to jestem gotowa ale zapewne ty dojdziesz później bo musisz coś załatwić nieprawdaż? - chyba za dużo gadam jednak nie mogę się powstrzymać. Nawet miałam zapytać kto wymyślił że tutaj pasują różowe kwiaty ale się powstrzymałam mając świadomość że mógł to być Ashford. W dodatku nie chciałabym nikogo urazić. Naprawdę przydałoby się przemalowanie tych ścian na kolor beżowy.

Ostatnio zmieniony przez Ewangelin (26-12-2013 o 12h21)


//photo.missfashion.pl/pl/1/80/moy/63788.jpg   

Offline

#21 25-12-2013 o 21h56

Miss'OK
Nieve
"Uczę w liceum... Głupota to mój chleb powszedni."
Miejsce: Varsovia
Wiadomości: 1 608

Link do zewnętrznego obrazka

Uśmiechnęłam się do księcia, dygając i powtarzając wyuczone formółki o tym, jak to miło mi go widzieć, a zaraz po tym podziękowania. I tylko Clancy się najeżył, prychając na blondyna. Miałam ochotę się roześmiać, jednak to powtrzymałam, ale na moich policzkach i tak pojawiły się rumieńce. Liczyłam na to, że nie zostanie to źle odebrane. Na szczęście książe zaraz odszedł, by powitać inne księżniczki, a ja, skinąwszy na służbę, ruszyłam do pokoju. Nie chciałam iść teraz na salę balową, a przynajmniej nie dopóki się nie doprowadzę do porządku po podróży. Moje kości...
Clancy miauknął, ogłaszając wszem i wobec, że i jemu nie pasuje małżeństwo. Albo cokolwiek innego. Lubiłam zgadywać o czym to zawsze tak mówił, w tych nielicznyh momentach. W każdym razie książę Ashford nie przypadł mu do gustu, co z łatwością można było zauważyć.
- Mój rycerzu, robimy to dla kraju. - rzuciłam wesoło do kota. Mogło się to wydawać dziwne, ale dla mnie to chyba lepiej. Będę sobą to może nie wybierze mnie... I tak są na to marne szanse. Nie byłam ładna, często panikowałam i czasem zapominałam o zasadach, czy manierach... I wady można by tak wyliczać, a pewnie nie byłoby końca. Nie ważne, że wiele osób mówiło, że będę wspaniałą królową dzięki takim kontaktom z ludem. Spoufalanie się z pospólstwem nie wszędzie jest akceptowane.
Służący wnieśli mój kufer i wyszli, zostawiając mnie z pokojówką. Jak dobrze jet mieć swoją służbę ze sobą! Od razu zaczęłam rozmowę o tym, jak minęła jej podróż i jak jej się podoba zamek, a ona w tym czasie pomogła mi poprawić uczesanie i suknie, którą musiałam wcześniej poluzować, by się nie udusić.
- Dziękuję ci, moja droga. Clancy, zostań tu i bądź grzeczny. - rzuciłam, po czym wyszłam i skierowałam się do pokoju.

Offline

#22 26-12-2013 o 11h55

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka
Zauważyłam Mako, do której pomachałam, gdy ta skłoniła się, gdy jednak podszedł do mnie książę, zrobiłam to, co przed chwilą ona. Co prawda, chciałam się przywitać normalnie, ale napotykając wzrok Damiena, wolałam zrobić to, co tłumaczył mi jeszcze w naszym pałacu.
Ashford, albo po prostu Ash, jak zwykłam go zwać... Tak, bowiem widziałam go kiedyś, jednak wyłącznie kilka razy... Ale to było dość dawno, więc rozpoznałam go dopiero teraz, po głosie.
- Witaj... Tak, jest niesamowity - potwierdziłam, a gdy powiedział, że to po części zasługa architektów z mojego księstwa, nawet mnie zaskoczył... Miałam tylko nadzieję, że to nie blef. W każdym razie, kiwnęłam głową na jego propozycję i oddaliłam się z Damienem.
Więc... Niewykluczone, że wyjdę za tego księcia, tak? Hm... Pewnie nie tylko ja myślałam, że przy kilku kandydatkach me szanse są dość niewielkie, jednak bardziej przejęło mnie to, że sam książę (choć chyba bardziej jego rodzice) będzie musiał podjąć ciężką decyzję na całe życie. Nie chciałabym być w jego skórze...
Gdy byliśmy wewnątrz pałacu, chciałam wpierw zobaczyć moją komnatę, by potem trafić do niej bez problemu, na co i tak szanse duże nie były, dlatego zaraz zwróciłam się do Damiena szeptem:
- Proszę... Nie oddalaj się tu ode mnie zbytnio. Choćby nie wiem co.
Liczyłam, że zrozumie. Ten pałac był naprawdę wielki... A ja naprawdę nie chciałam się zgubić.

Link do zewnętrznego obrazka
Pokiwałem nerwowo głową, gdy Mako kazała mi przynieść paczkę. Zaraz pobiegłem po nią do powozu, ponieważ okazało się, że tam została (a dobrze, że zdążyłem, bo już odjeżdżał!), a kiedy wracałem, łzy cisnęły mi się do oczu, prawie się wywróciłem. Spokojnie, nie denerwuj się tak, idź powoli i wyprostuj się, usłyszałem Jamesa... Jak to możliwe, że możemy tak ze sobą rozmawiać? Podobno nasza przypadłość nie powinna działać w ten sposób... Nieważne. Posłuchałem go, faktycznie, kiedy się nie spieszyłem, nie zdarzyła się żadna przykrość, a Mako też długo czekać nie musiała. Kiedy odeszliśmy od księcia (ciekawe, czy takie krótkie włosy można w coś uczesać...) podreptałem na Mako do jej komnaty... Zaraz też Jim domagał się o swoją kolej.

Link do zewnętrznego obrazka
No w końcu! Młody już kilka dni się z nami nie zamieniał. Co prawda przesadnie często tośmy się nie zmieniali, chyba że działo się coś "ekscytującego", jak to mówi Jimmy, ale bez przesady, też chcę sobie czasem naszym ciałem powładać.
Weszliśmy do komnaty księżniczki.
- Wypas - wyrwało mi się, zacząłem się rozglądać po bagażach. - Ale... Gdzie moja gitara? - spytałem, po chwili dostrzegając ją w kącie pokoju. Podbiegłem tam licząc, że nic jej się nie stało podczas podróży... westchnąłem z ulgą. - Tęskniłem za Tobą, Cynthio - właśnie tak zwałem swój cudny instrument. Usłyszałem kaszlnięcie Mako. - No... Oczywiście, za Tobą też, kochana - wyszczerzyłem się, nim zdążyła powiedzieć coś w stylu "Zostawić Was samych?". - To co, idziemy gdzieś dzisiaj? - spytałem. Nie znałem do końca planu na dziś... Jimmy nie zdążył nas wtajemniczyć.

Ostatnio zmieniony przez Lynn (26-12-2013 o 14h14)



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#23 26-12-2013 o 15h25

Miss'wow
Yoshiko
...
Miejsce: Atlantyda
Wiadomości: 554

Link do zewnętrznego obrazka
Tak jak się spodziewał - większość dziewcząt najpierw udała się do swoich pokojów. To mu nawet pasowało, bo w jednym momencie poczuł się naprawdę przytłoczony. Rodzice powtarzają mu to od lat: "To do Ciebie będzie należeć ostateczna decyzja, która może zaważyć o naszych losach, oraz o dalszej historii najbliższego świata". Sześć panienek ma pewnie różne odczucia. Może niektóre nie chcą brać ślubu, może mają już kogoś na boku, może połączenie ich księstw to ostatnia szansa, a może z jakiegoś powodu kochają go na zabój i zrobią wszystko by po trzech dniach rozpoczęto planowanie właśnie jej wesela. To wszystko wydawało się za dużą odpowiedzialnością jak na siedemnastolatka.
- Wydaje mi się, że przywitałem już wszystkich gości, więc pewnie nie obrazisz się, jeżeli potowarzyszę Ci w drodze na salę? - wyciągnął do niej rękę, by dziewczyna chwyciła go pod depo i ruszył w stronę drzwi zza których od parunastu minut dobiegały odgłosy zabawy.
Sala balowa miała około pięćset metrów kwadratowych, a sufit sięgał dwudziestu metrom. Większość wystroju zamykała się w złocie i odcieniach zieleni, jednak stoły ozdobione były różnokolorowymi różami. Przy ścianach ustawiono stoły z jedzeniem i alkoholem, na balkonie grała orkiestra, a na końcu sali stały trzy trony, w czym jeden był zajęty przez Wielkiego Księcia - ojca Ashforda.
Chłopak stanął przy stole z napojami.
- Napijesz się wina? A może szampana? - wskazał na jakieś butelki, a potem przywołał sługę, który nalał mu wina.

Offline

#24 26-12-2013 o 21h13

Miss'wtajemniczona
Ewangelin
We li­ve, as we dream – alo­ne.
Miejsce: Keizaal
Wiadomości: 2 136

Link do zewnętrznego obrazka

Skinęłam głową i ujęłam jego ramię. Chyba jednak nie powinnam tego robić. No bo co pomyślą inne księżniczki? Nie chcę sobie od razu robić wrogów ,ale Ashowi nie odmówię. Poszłam z Ashfordem do sali i aż mnie zatkało. Tak teraz o wiele lepiej choć przydałoby się odremontować to i owo. Najbardziej przydałoby się odremontować podłogę. Była delikatnie nad niszczona. Oh i jeszcze piękny brylantowy poczwórny żyrandol połączony złotymi łańcuchami cuda. W dodatku by idealnie pasował.Wystrój to złoto i zieleń na stole różnokolorowe kwiaty... Mogli do końca wszystko zamknąć w jednolitych odcieniach. Podeszliśmy do stołu z napojami.
- Czerwone, słodkie jeśli mogę. Rocznik tak ponad żeby było dobrze sfermentowane to tak z 123 lat wstecz.- sługa spojrzał na mnie wielkimi oczami. Zachichotałam. - No dobrze no to może to pierwsze od prawej - wskazał na butelkę - Tak to. - uśmiechnęłam się i upiłam łyk. Około 200 lat tak w przybliżeniu leżało. Wytrawne ale nie mam co narzekać. Przynajmniej dobre. Spojrzałam na księcia. Może i był przystojny w jakiś sposób ale dla mnie w większości liczy się wnętrze.
- Co myślisz o tych wszystkich księżniczkach? Musi być ci trudno z tym wszystkim. No i kto planował udekorowanie sali.  Bo nie wiem co o tym sądzić. A mogę się dowiedzieć gdzie macie bibliotekę i... - przygryzłam wargę aby dalej nie paplać. Jeszcze go zanudzę albo nie odpowie na wszystkie zadane pytania. Dlaczego muszę byc taką gadułą? Gdybym tylko miała mój notatnki.

Ostatnio zmieniony przez Ewangelin (26-12-2013 o 22h25)


//photo.missfashion.pl/pl/1/80/moy/63788.jpg   

Offline

#25 26-12-2013 o 22h11

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka
Książę pojawił się tak szybko, jak znikł, co poirytowało Calypso. Zamiast poświęcić jej uwagę, na którą ze wszystkich zebranych księżniczek chyba tylko ona zasługiwała, podszedł do jakiejś egzotycznej panny. Mako? Słyszała to i owo o jej rzekomo oszałamiającej urodzie, jednak spodziewała się czegoś więcej. Prychnęła, rozchylając celowo płaszcz. Najchętniej zrzuciłaby go tu i teraz, jednak czuła na karku karcące spojrzenie szambelana. Zamiast tego podążyła za Ashfordem i jego towarzyszką - starając się, by jej nie zauważyli, rzecz jasna.
Sala balowa... była, cóż, dość imponująca. Calypso zaraz dopadła do jakiegoś stołu, na którym dostrzegła ogrom alkoholi, nie spuściła jednak uroczej parki z oczu. Popijając wino, co chwilę zerkała na Asha. Wydawało jej się, że niegdyś się spotkali... musiało to być jednak bardzo dawno temu. Jeżeli zniewieściały blondynek z jej wspomnień faktycznie był księciem Magnolii, musiała przyznać, że się wyrobił. Młodszy od niej czy nie... był naprawdę przystojny. Podeszła nieco bliżej do niego i Melissy, chcąc podsłuchać o czym rozmawiają.

Ostatnio zmieniony przez tsunshun (26-12-2013 o 22h30)

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2