Link do zewnętrznego obrazka
Byłam zadowolona z tego, że smakowało mu zrobione przeze mnie śniadanie... Choć nie, tego nie byłam pewna. Ale grunt, że zjadł je całe. Może dlatego, że zostawiłam mu trochę ze wczoraj, choć planowałam wypić cały karton całkiem sama? Nawet teraz nalałam sobie trochę, w końcu lubię go tak mocno, jak Christopher...
Pokiwałam nerwowo głową kiedy powiedział, że w razie czego mnie obroni. Nawet, jeśli chciałam głośno odmówić. Nie chciałam, żeby mnie bronił, ale z drugiej strony sama siebie nie potrafiłam. Czułam się taka bezradna...
- Dobrze, pojedźmy - zgodziłam się. - Poza tym jestem ciekawa, czego od nas chcą... - powiedziałam zgodnie z prawdą, przykładając sobie szklankę do ust. Zastanawiało mnie, o co chodzi, jeszcze zanim całkowicie się opanowałam. Nie rozumiałam tak naprawdę nic z tego. Po co chcieliby nas tam z powrotem? O co chodziło z... No tak...
Odłożyłam pustą szklankę na stół delikatnie, choć i tak lekko brzdęknęła.
- Co to jest "Ostatnia wola?" - spytałam. Przypomniało mi się właśnie, że nigdy nie słyszałam tego terminu. Aż do teraz.


