Strona główna

Forum - Missfashion.pl, gra o modzie dla dziewczyn!

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2

#26 06-12-2013 o 19h48

Miss'gadułka
Lynn
Powinni zrobić anime o ojcu Boruto!
Miejsce: Gdzieś między sadyzmem a przerwą obiadową
Wiadomości: 3 258

Link do zewnętrznego obrazka
Byłam zadowolona z tego, że smakowało mu zrobione przeze mnie śniadanie... Choć nie, tego nie byłam pewna. Ale grunt, że zjadł je całe. Może dlatego, że zostawiłam mu trochę ze wczoraj, choć planowałam wypić cały karton całkiem sama? Nawet teraz nalałam sobie trochę, w końcu lubię go tak mocno, jak Christopher...
Pokiwałam nerwowo głową kiedy powiedział, że w razie czego mnie obroni. Nawet, jeśli chciałam głośno odmówić. Nie chciałam, żeby mnie bronił, ale z drugiej strony sama siebie nie potrafiłam. Czułam się taka bezradna...
- Dobrze, pojedźmy - zgodziłam się. - Poza tym jestem ciekawa, czego od nas chcą... - powiedziałam zgodnie z prawdą, przykładając sobie szklankę do ust. Zastanawiało mnie, o co chodzi, jeszcze zanim całkowicie się opanowałam. Nie rozumiałam tak naprawdę nic z tego. Po co chcieliby nas tam z powrotem? O co chodziło z... No tak...
Odłożyłam pustą szklankę na stół delikatnie, choć i tak lekko brzdęknęła.
- Co to jest "Ostatnia wola?" - spytałam. Przypomniało mi się właśnie, że nigdy nie słyszałam tego terminu. Aż do teraz.



https://data.whicdn.com/images/302401948/original.gif

Offline

#27 07-12-2013 o 11h37

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

- Ok. To widzimy się jutro, tak? - uśmiechnąłem się, a potem uściskałem ją. Musiałem jeszcze uporządkować dokumenty z mojej starej pracy. Zresztą zajęcie u boku Meredith, którą znałem od lat i zawsze darzyłem sympatią było, jak wycięte z moich najskrytszych oczekiwań. Samo to, że zobaczyliśmy się po tak znacznej przerwie było nieoczekiwanym, ale bardzo miłym zwrotem akcji. Przez te cztery lata byłem praktycznie sam. Allyson zniknęła i nie mogłem jej znaleźć za chińskiego boga, mieszkałem w jednoosobowej kawalerce, a do świata wychodziłem raczej rzadko. Nikomu nie byłem w stanie zaufać. Ufałem tylko osobom, które dobrze znałem, a ze wszystkimi rozstałem się, kiedy trafiłem do rodziny zastępczej. Spotkanie z Meredith przyniosło mi ulgę. Wiedziałem, że teraz będę miał do kogo otworzyć usta.
Uśmiechnąłem się do niej jeszcze raz, a potem odszedłem w stronę domu. Trzeba się było przygotować na wyjazd. No, i posprzątać w samochodzie....

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (07-12-2013 o 16h35)

Offline

#28 07-12-2013 o 16h14

Miss'wtajemniczona
Ewangelin
We li­ve, as we dream – alo­ne.
Miejsce: Keizaal
Wiadomości: 2 136

Meredith Rain

Odwzajemniłam uścisk i się uśmiechnęłam. No cóż nie mam wyboru muszę tam wrócić. Spojrzałam jeszcze raz w stronę klifów i zamknęłam oczy. Odgłos wody, fal rozbijających się o wystające skały. Była to przepiękna muzyka jednak nie mogę sobie pozwolić na przebywaniu w tym miejscu zbyt długo bo się popłaczę. Westchnęłam i powolnym krokiem zaczęłam iść w stronę mojego dużego i bogato urządzonego domu. No i po co mi on jeśli jest w nim tak cicho. Nie ma w nim nikogo z kim mogłabym porozmawiać, pośmiać się i pobyć. To straszne  że dopiero teraz to widzę. Szłam między ludźmi których nie znałam. Każda twarz była dla mnie obca i groźna. Widziałam dużo ciekawych spojrzeń. Chyba będę musiała chować włosy pod czapką. Odgłos obcasów stopił się z innymi dźwiękami. W barze słyszałam śmiech i wesołe rozmowy. Też bym tak chciała jednak nie jestem do tego stworzona. Wszystko przez ten durny sierociniec i przez to że moja matka musiała umrzeć! Nienawidzę jej, sierocińca i tylu rzeczy że nie potrafiłabym wymienić. Gdy wydostałam się z tłumu weszłam do domu. Cisza była przytłaczająca. Zdjęłam płaszcz, szalik i kozaki. Szybko podeszłam do szafki gdzie stało radio i je włączyłam. Może to nie muzyka klasyczna ale nie jest aż tak cicho. Opadłam na sofę i zwinęłam się w kłębek. Nienawidzę samotności... Łzy popłynęły po moich policzkach.


//photo.missfashion.pl/pl/1/80/moy/63788.jpg   

Offline

#29 07-12-2013 o 16h47

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

NEXT DAY
                     
                      W końcu nadszedł TEN dzień. Jedenast listopada, godzina dziewąta zero zero. O której ja się umówiłem z Meredith? Chyba o dziesiątej...
Szybko ubrałem się w czarny T-shirt i czarne jeansy, na to narzuciłem płaszcz i byłem gotowy do wyjścia. Nie byłem głodny, więc nic nie zjadłem. Ostatnio zresztą w ogóle nic prawie nie jadłem. Po prostu nie miałem apetytu. Wsiadłem do samochodu i pojechałem na umówione miejsce. Meredith jeszcze nie było, więc usiadłem na masce samochodu i wyjąłem z torby książkę. Ostatni prezent od rodzicó, a potem zacząłem ją czytać. Zrobiło mi się za gorąco, więc zdjąłem płaszcz i teraz siedziałem w samym podkoszulku. Czy było mi zimno?
Trochę. Ale ja kocham zimno. Ono pozwala nie czuć bólu. Zabiera go i przynosi wtedy, kiedy jest nam potrzebny do życia. Zaczyałem się wciągać w akcję książki. Miałem ją w ręku pierwszy raz od dobrych ośmiu lat. Ta historia przypominała mi moją własną historię. Porzucony chłopak dostaje wezwanie od swojego umierającego nauczyciela,a po jego śmierci pogrąża się w żałobie. Łapie za narkotyki... Potem się tnie. Jakbym czytał o sobie...
Spojrzałem na swoje naznaczone bliznami ramiona i ręce. Tylko, że tych nacięć nie zrobiłem sobie sam, a narkotyki brałem, żeby nie czuć bólu. Inaczej nie mogłem wytrzymać. Czułem, że umieram. Kiedyś zapytałem "ojca" dlaczego mi to robi. Odpowiedział tylko "Bo jesteś małym ścierwem, Jake. A ścierwo za źle wykonaną pracę musi otrzymać karę.". Kim był dowiedziałem się niedawno. Nie chcę nawet o tym myśleć.
Niektóre blizny były jeszcze świeże. Z "domu" wywalili mnie niedawno. Cztery miesiące. TYLKO cztery miesiące. I tyle samo bez narkotyków. Było ciężko, ale starałem się żyć. Dla Allyson. Jeśli kiedyś  ją znajdę...

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (07-12-2013 o 17h14)

Offline

#30 07-12-2013 o 17h00

Miss'wtajemniczona
Ewangelin
We li­ve, as we dream – alo­ne.
Miejsce: Keizaal
Wiadomości: 2 136

Meredith Rain

Obudziłam się na sofie. Było ciepło w domu ale ja odczuwałam przenikliwy chłód. Spojrzałam na zegarek za piętnaście dziesiąta. Nie chciałam jeść. Weszłam na górę i wyciągnęłam z garderoby jakieś dżinsy i koszulkę do tego bielizna i ciepły sweterek. Wszystko to na siebie włożyłam i zeszłam na dół aby się umyć. Na szybko pomalowałam rzęsy, zrobiłam kreski i nałożyłam delikatną warstwę różu na policzkach. Prawie zapomniałam o błyszczyku. Wychodząc posmarowałam nim usta. Zamknęłam dom i wrzuciłam kluczyk do torebki. Byłam spóźniona. Przyśpieszyłam trochę. Na szczęście nie było daleko. Zauważyłam go po jakiejś minucie. Nie zimno mu? Podeszłam i się uśmiechnęłam.
- Aż tak ci gorąco? - spytałam i spojrzałam na książkę którą czytał. Nie interesowała mnie ta tematyka. No cóż nie lubiłam się bardziej dołować przez takie książki. Gdy ją zamknął przytuliłam go i wsiadłam do samochodu. Zapięłam pas. Wracam tam...


//photo.missfashion.pl/pl/1/80/moy/63788.jpg   

Offline

#31 07-12-2013 o 17h21

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

- Wiesz, że lubię zimno - uśmiechnąłem się i mocniej ją do siebie przycisnąłem.
Całe szczęście, że się zjawiła i wyrwała mnie z tych moich myśli, bo nie wiadomo co bym jeszcze zrobił. Wsiedliśmy do samochodu.
Cóż, Misllewihte. Wracamy. - pomyślałem, a potem słabo uśmiechnąłem się do dziewczyny.
Ruszyłem. Cały czas patrzyla w okno. Ja też nie miałem ochoty nic mówić. Oboje wiedzieliśmy co tam się działo. Mało tego - musieliśmy brać w tym udział i oglądać to. A teraz zmuszono nas do powrotu w to miejsce. Miejsce pełne bólu i cierpienia. Do żelaznej bramy, abarwionej naszą własną krwią, łzami i wysuszoną rozczarowaniem.
Nie chciałem pytać Meredith o to, co się z nią działo, gdy odszedłem. Wielokrotnie miałem wyrzuty sumienia, że ją tak zostawiłem. Bez żadnej pomocy, żadnego listu. Bez wyjaśnienia. I opowiadać jej o tym, co działo się ze mną też nie miałem zamiaru. Nie chciałem jej liości. Spojrzałem na swoje ręce, pełne blizn i mniejszych ran. Istniała znikoma nadzieja, że ich nie widziała. Powinienem nałożyć płaszcz, kiedy tylko wysiądziemy z samochodu...

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (07-12-2013 o 18h53)

Offline

#32 07-12-2013 o 18h48

Miss'wtajemniczona
Ewangelin
We li­ve, as we dream – alo­ne.
Miejsce: Keizaal
Wiadomości: 2 136

Meredith Rain

Nie pokazywałam tego po sobie ale byłam zmartwiona. Skąd on ma te blizny. Ma je chyba na całym ciele. Co się stało? Czy ktoś go pobił, skrzywdził? Pytania cisnęły mi się na usta jednak ich nie wypowiadałam. Zagryzłam wargę. To nie twoja sprawa Meredith pamiętaj... Nie mogłam się jednak powstrzymać.
- Skąd je masz? - szepnęłam. Wiedziałam że on wie o co chodzi. Patrzyłam się w krajobraz za oknem. Był taki monotonny. Domy, trawa, pola, drzewa i tak cały czas. Dlaczego droga do sierocińca nie mogłaby być bardziej urozmaicona...


//photo.missfashion.pl/pl/1/80/moy/63788.jpg   

Offline

#33 07-12-2013 o 18h59

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

- Powiedzmy, że nie miałem tyle szczęścia, co wszyscy myśleliście. Nie trafiłem do takiej miłej i uroczej rodzinik. która zbiera się codziennie przy wspólnym stole, Meredith. Chyba wiesz o co mi chodzi? W każdym razie sam ich sobie nie zrobiłem - mówiłem nie patrząc na nią. Kurczę, już myślałem, że nie zauważyła. No tak, jak ONA mogłaby nie zauważyć? Zawsze o wszystkich się troszczyła.
Nadal miałem wyrzuty sumienia. Ja myślałem tylko o własnym, durnym i prostym bólu, a ona została sama w sierocińcu. Powinienem ją chronić, a nie uciekać z domu. Powinienem jej szukać. W końcu już jej to kiedyś obiecałem.
- Przepraszam - szepnąłem. - Przepraszam, że cię tak zostawiłem. Że nie dawałem znaku życia...

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (07-12-2013 o 19h48)

Offline

#34 07-12-2013 o 19h22

Miss'wtajemniczona
Ewangelin
We li­ve, as we dream – alo­ne.
Miejsce: Keizaal
Wiadomości: 2 136

Meredith Rain

Oderwałam wzrok od krajobrazu za szybą i spojrzałam na Jake'a. Przygryzłam wargę. Łzy same popłynęły po moich policzkach. Nie mogłam już ich powstrzymać. Wszystko do mnie wróciło. To jak próbowałam bronić innych po tym jak on zniknął. Przypomniało mi się to... To co mi zrobili... Jeszcze tego roku uciekłam nie mogłam być tam dłużej. Spuściłam głowę. Nie powinien tego widzieć. Dobrze ze z tamtąd uciekłam po tym co  mi zrobili bo by się to powtarzało.
- Nic nie szkodzi... - szepnęłam jednak zachowywałam się inaczej. On mnie zostawił i oni mnie skrzywdzili nie można już tego cofnąć.  Zawsze sobie wmawiałam że dzięki temu stałam się silniejsza ale tak nie było. On mi uświadomił że nadal jestem małą dziewczynką która nie potrafi się obronić.


//photo.missfashion.pl/pl/1/80/moy/63788.jpg   

Offline

#35 07-12-2013 o 19h52

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

                                      Twierdziła, że nic się nie stało,ale wiedziałem jak było naprawdę. Zatrzymałem samochód na poboczu i mocno przycisnąłem ją do siebie.
- To wszystko moja wina. Powinienem wsiąść w pierwszy pociąg i przyjechać. Olać to wszystko, rzucićć i przyjechać. Zrobić cokolwiek. Jestem idiotą. Żałosnym egoistą. Myślałem o własnym, przyziemnym bólu, zamiast o was. Mogłem uciec i wrócić po was. Ale się bałem, że jak mnie znajdą, to on mnie zabije. A potem zabije ciebie. Byłem tchórzem. Nadal nim jestem. Nic mnie nie usprawiedliwia. Wybaczysz mi kiedyś? - cholera! poczułem, jak z jednej z ran zaczyna sączyć się czerwony płyn. Zawsze się otwierały w najmniej spodziewanym momencie...

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (07-12-2013 o 20h16)

Offline

#36 07-12-2013 o 20h10

Miss'wtajemniczona
Ewangelin
We li­ve, as we dream – alo­ne.
Miejsce: Keizaal
Wiadomości: 2 136

Meredith Rain

Wtuliłam się w niego. Nie miałam mu za złe że odszedł. Miał swoje powody a ja swoje. To było jego życie i zrobił to co uważał za słuszne. Słuchałam jego słów w milczeniu. Chlipałam tylko cicho. Nie był tchórzem wiedziałam to. Oddychałam płytko. Byłam zdruzgotana. U niego też nie było lepiej jednak co na to poradzić. Nieszczęścia chodzą parami. Spojrzałam na niego. W tej chwili sama chciałabym go przytulić i pocałować. Spojrzałam mu w oczy.
- Nie mam co wybaczać. Wybrałeś własną ścieżkę i nie powinieneś się tak źle oceniać. Dla mnie.... Dla nas zawsze byłeś kimś wyjątkowym można by tak rzec. Nie powinieneś tak o sobie mówić. - nie mogłam się już powstrzymać. Przycisnęłam swoje usta do jego ust. Nie wiem dlaczego to zrobiłam. To był impuls. Coś na co nie miałam wpływu. Po chwili się od niego oderwałam i szepnęłam:
- Ja... - nie miałam nic na swoją obronę. Spuściłam wzrok. Co on sobie o mnie pomyśli? Bawiłam się włosami. To naprawdę bardzo niezręczna sytuacja. Myślałam że wyzbyłam się uczuć jakimi darzyłam do w sierocińcu. Jednak na to wygląda nie.


//photo.missfashion.pl/pl/1/80/moy/63788.jpg   

Offline

#37 07-12-2013 o 20h22

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

                             Zaprzeczała wszystkiemu, co mówiłem, ale ja w to nie wierzyłem, albo nie chciałem uwierzyć. Zawsze miałem takie mniemanie o sobie i to nie miało się wkrótce zmienić. Nagle popatrzyła na mnie, a potem mnie pocałowała. Miała gorące, gładkie usta. Były... Słodkie...
- Ja... - chyba poczuła się zakłopotana.
Nie byłem w stanie nicpowiedzieć, po prostu znów ją do siebie przycisnąłem. Mocniej.
- Zawsze cię kochałem, wiesz to - pocałowałem ją w głowę, a potem pogładziłem delikatnie po plecach.
Upust emocji, które od zawsze usiłowałem stłumić. Otworzył się znów, jak wtedy, kiedy brałem, tylko teraz w tę dobrą stronę. Tej strony chciałem. Na tę poprzednią nie miałem wpływu. Nawet siły, żeby walczyć. Z nią nie chciałem walczyć. Była cudowna.
Po moim policzku po raz pierwszy w życiu spłynęła łza. Ja nigdy nie płakałem. Naprawdę, nigdy się to jeszcze nie zdarzyło. Zwykle się darłem, albo brałem. A teraz ona tak zwyczajnie wyrwała się spod mojej powieki i spłynęła po mnie nioczekiwanie.

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (07-12-2013 o 20h38)

Offline

#38 07-12-2013 o 20h35

Miss'wtajemniczona
Ewangelin
We li­ve, as we dream – alo­ne.
Miejsce: Keizaal
Wiadomości: 2 136

Meredith Rain

Moje policzki oblał rumieniec. On naprawdę? Nie ja chyba śnię albo mam jakieś halucynacje. Jednak jeśli to sen to nie chcę się obudzić. Wdychałam jego zapach. Tak dawno tego nie czułam. Od środka rozgrzewało mnie słodkie ciepło. Przymknęłam oczy i rozpłynęłam się w jego ramionach. Musiałam spotkać właśnie jego? Gdybym spotkała kogoś innego z kim miałabym inne relacje to pewnie nadal bym udawała że wszystko jest w porządku. Zawsze taka byłam. Nie chciałam nikogo martwić. Nigdy nie sprawiałam problemów. No i chyba był to zawsze mój błąd. Zawsze odpędzałam od siebie tą myśl że mnie kocha. Myślałam że to nierealne. Jednak na to wygląda tak naprawdę było prawdziwe.
- A ty wiedziałeś... Że ja ciebie też... - szepnęłam. Nadal byłam delikatnie poddenerwowana. Co ja z siebie robię...


//photo.missfashion.pl/pl/1/80/moy/63788.jpg   

Offline

#39 07-12-2013 o 20h42

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

-Nie wiedzialem, ale cieszę się. Że w końcu, po tylu latach, mogę ci to wszystko powiedzieć. Że wreszcie jesteś blisko i nie boję się, że ktoś cię skrzywdzi. Nigdy więcej cię nie zostawię, przysięgam - podniosłem jej głowę za podbródek i znów ją pocałowałem. Starałem się to zrobić dosyć miękko i delikatnie, nie tak, jak to zwykle miałem w zwyczaju...
Nie chciałem jej teraz wypuścić, ani nigdzie jechać. Wolałem być z nią tam. Nic więcej.
- Od dawna mnie kochasz? - spojrzałem jej w oczy i pogłaskałem ją po policzku. Była taka, jaką ją zapamiętałem... Wcale się nie zmieniła.

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (08-12-2013 o 10h59)

Offline

#40 07-12-2013 o 20h49

Miss'wtajemniczona
Ewangelin
We li­ve, as we dream – alo­ne.
Miejsce: Keizaal
Wiadomości: 2 136

Meredith Rain

Zarumieniłam się jeszcze bardziej. Znowu delektowałam się jego ustami. Nie potrafiłam opisać tego uczucia. Gdy mnie dotykał, całował... Było mi tak dobrze. Spojrzałam na niego. Nie wiedział... Jednak było to do przewidzenia zawsze dobrze się z tym kryłam.
- Odkąd cię poznałam - szepnęłam. Chciałam znów spuścić wzrok ale się powstrzymałam. Patrzyłam w jego oczy szukając nie wiem czego. Wiem na pewno że nigdy tak na mnie nie patrzył jak teraz. Przy nim czułam się taka szczęśliwa. Wszystkie problemy jakby zniknęły. Nie wiem dlaczego... Nieważne. Ważne jest tylko to że on jest ze mną.


//photo.missfashion.pl/pl/1/80/moy/63788.jpg   

Offline

#41 08-12-2013 o 11h04

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

                                                     Ja naprawdę ją kochałem. Była dla mnie wszystkim. Jedyną osobą, dla której starałem się przetrwać sierociniec. Dla niej przez te cztery lata starałem się żyć. Żeby kiedyś ją znaleźć.Wszystkie blizny, były jak małe medale za wytrwałość, zbierane dla niej.  A może razem znajdziemy też moją siostrę i postaramy się żyć normalnie...?
Pogłaskałem ją po policzku i pocałowałem w czoło.
- Wiesz, że już cię nie wypuszczę? - uśmiechnąłem się czule. - Za długo  cię szukałem, Meredith. Teraz jestem tylko twój, a ty jesteś moja. Nikomu cię nie oddam, już zawsze będę przy tobie. Obiecuję.

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (14-12-2013 o 19h16)

Offline

#42 11-12-2013 o 11h04

Miss'wtajemniczona
Ewangelin
We li­ve, as we dream – alo­ne.
Miejsce: Keizaal
Wiadomości: 2 136

Meredith Rain

Uśmiechnęłam się. To było słodkie. Obietnice są miłe ale zobowiązują do czynów ponad naszą miare. Delikatnie pocałowałam go w szyje i zaczęłam wędrować ku jego ustom. Gdy tam dotarłam namiętnie go pocałowałam. Nie chciałam by specjalnie starał się być dla mnie delikatny. Chciałam go poczuć ale tak naprawdę, dogłębnie bez żadnej sztuczności. Wędrowałam palcami po jego klatce piersiowej. Nigdy nie czułam takiego pragnienia. Moje poprzednie związki były krótkie najwyżej na dwie noce. Jednak jeśli chodzi o Jake'a to chciałabym z nim spędzić całe moje życie. On tylko mnie tak naprawdę zna. Pogłębiłam pocałunek. Jak ja się zachowuję? Jeszcze ktoś nas zobaczy... Oh mniejsza o to po co ja się tym przejmuję.


//photo.missfashion.pl/pl/1/80/moy/63788.jpg   

Offline

#43 14-12-2013 o 19h22

Miss'Żółtodziób
...
Wiadomości: 0

Link do zewnętrznego obrazka

                                             Całowała mnie po szyi, potem dotarła do ust i mocno wpiła się w nie. Czy ona wie, że to lubię...?
Uśmiechnąłem się, a potem czekałem na to co będzie dalej. Pogłębiła pocałunek, a ja zacząłem wodzić dłońmi po jej plecach. Podgryzałem delikatnie jej dolną wargę. Kiedyś nie byłbym w stanie nawet pomyśleć, że kiedykolwiek będę się tak przy niej zachowywał. Bo zawsze zdawała mi się być taka... Czysta i delikatna, jak płatek śniegu, który może się w każdej chwili roztopić i już nigdy nie wrócić do swojej postaci.
Ale przy niej zawsze opanowywało mnie coś dziwnego, z czym starałem się walczyć. Po tych wszystkich latach wszelkie tamy puściły.
- Kocham cię - szepnąłem, a potem kilkukrotnie musnąłem jej szyję. - Nie powinniśmy jechać? - osobiście tego nie chciałem. Wolałem z nią tam zostać, nigdzie nie jechać i poczuć ją bliżej. Dotknąć jej ciepła, tak różnego od mojego zimna. To gorąco było słodkie... Chciałem jeszcze go wypić z jej ust.

Ostatnio zmieniony przez Rachel8 (14-12-2013 o 19h23)

Offline

Dyskusja zamknięta

Strony : 1 2